Podłoga w sklepie była w miarę czysta. Warzywa w promocyjnych cenach były dostępne.A ceny warzyw i owoców dobrze widoczne. Wagi na dziale z warzywami i owocami były sprawne. Na dziale z pieczywem były dostępne ciepłe bułki. Do stosika z wędlinami i serem była spora kolejka, ale obsługa była dość sprawna. Dla mnie minusem jest to, że stoisko z serami jest obsługiwane przez stoisko z wędlinami. Dostępne były małe koszyczki na kółkach. Ceny towarów na regałach były widoczne i nie zauważyłam braków w towarze. Do kas były krótkie kolejki, ale obsługa była bardzo sprawna i uprzejma. Taśma na którą wykładało się artykuły była w miarę czysta. Niestety brakowało "belek" do oddzielania zakupów.
Sklep z wygodnym parkingiem i obszerna strefą wejscia. Plusem jest bankomat tuż przed sklepem ponieważ w sklepie płaci się tylko gotówką. Widoczne ceny przy wszystkich artykułach jakimi byłam zainteresowana. Niestety nie zauważyłam koszyczków i zakupy niosłam w rękach. Przy kawie poza cena za opakowanie była też podana cena kg kawy stanowczo ułatwiło mi to wybór rodzaju kawy. Podłoga w sklepie byłą w miarę czysta bez większych uchybień. W alejce z tekstyliami ceny produktów były widoczne a lekki nieporządek w koszach nie utrudniał odszukania produktów. Kolejki do kasy były na 5-6 osób. Ale była bardzo sprawna obsługa i stałam chwilkę. Pani na kasie nie dopominała się o drobne mimo, ze za zakupy na kwotę 26 zł z groszami płaciłam banknotem 50 zł. Kasjerka była miła i uprzejma i co najważniejsze bardzo sprawnie kasowała artykuły klientów.
Na tą stronę www zaglądam dość często, czasami zastanawiam się nie lepiej byłoby wydrukować wszystkie rozkłady z pobliskiej pętli autobusowej? Z racji choroby dziecka mam dzisiaj nieco rozbity dzień ale i tak będę musiała kilka zawodowych spraw oraz tych całkiem prywatnych w centrum załatwić. I dzięki możliwości sprawdzenia aktualnych tras linii autobusowych oraz ich rozkładów wiem jaką kolejność powinnam ustalić. Ponieważ niektóre linie autobusowe poza godzinami szczytu kursują sporadycznie. Mogę też sprawdzić planowany czas przejazdu pomiędzy przestankami co prawda zrobić to " ręcznie" czyli policzyć, który to kurs od początku dnia i później wejść w nazwę i rozkład przestanku docelowego i sprawdzić godzinę przyjazdu np dla 10 kursu w ciągu dnia. Ale taki wstępny szacunek czasu pozwala mi lepiej zaplanować pozałatwianie rożnych spraw w różnych częściach miasta. Może kiedyś będzie wyszukiwarka gdzie wpisze się przestanek początkowy i końcowy i wyświetli się najdogodniejsze połączenie?
Witryna sklepu lśniła czystością. Przez witrynę sklepu było widać jego wnętrze oraz niektóre promocyjne ceny. Po wejściu do sklepu zauważyłam utrzymaną w czystości podłogę oraz równo ustawione kartoniki z obuwie na półkach.Regały stały tak, że można było się swobodnie przemieszczać po sklepie. Bardzo podoba mi się ustawienie obuwia w alejkach z podziałem na firmy- dostawców.Obraz idealnego ładu zaczął pryskać niczym banka mydlana gdy zaczynałam szukać konkretnego rozmiaru z konkretnego fasonu. Okazywało się, że pudełka wcale nie są poustawiane fasonami, co więcej otwierając pudełko wcale nie musimy spotkać pary obuwia. Co najwyżej możemy mieć dwa buty albo w różnych rozmiarach albo w rożnym fasonie. generalnie sztuki się zgadzają i równe ułożenie pod linijkę. Niestety zawartość pudełek juz nie. Ale gdybym nie byłą dociekliwa i miała bardziej standardowy rozmiar lub chciała obuwie z najnowszej dostawy z pewnością nie odkryłabym tego co jest na dalszych regałach. Z personelem się nie spotkałam, ale kątem oka widziałam, ze sprzedawczynie były zajęte obsługa klientów.
Byłam mile zaskoczona gdy odczytałam e-maila wysłanego chyba do wszystkich użytkowników allegro z wiadomością i zmianach w wyglądzie stron z aukcjami. Poczytałam i weszłam na stronę allegro. Nie mam nic przeciwko zmianą, ale ostatnio akurat na allegro kilka nagłych zmian od tak z dnia na dzień nie spodobało mi się. weszłam i odrazu zobaczyłam, ze pomimo, ze aukcje są w starym układzie strony to można kliknąć w naroże i tą sama aukcje obejrzeć już w nowej szacie graficznej. czyli jak dla mnie to bardzo dobrze. Bo zanim wejdę za jakiś czas na stronie allegro to teraz mogę teraz obejrzeć stronę aukcji danego przedmiotu w starej wersji oraz te same informacje poszukać po chwili w nowym rozmieszczeniu. Z pewnością taka informacja z wyprzedzeniem pozwoli mi się już po ostatecznej zmianie na nową szatę graficzną i układ strony z aukcja odnaleźć w istotnych dla mnie szczegółach aukcji. I co ważne już teraz mogę oglądać aukcje w obu formach. Nowa szata i układ aukcji jest o wiele bardziej przejrzysty.
Plus za czystą witrynę i ładna estetyczną aranżację wnętrza i czystą podłogę. generalnie w oddziale banku było estetycznie, czysto i przyjemnie dla oka. Gorzej już dla klienta ponieważ w oddziale było sporo klientów a obsługa bardzo powolnie wypełniała swoje obowiązki. Czekałam i czekałam i po ok. 5-7 minutach nie widząc żadnych postępów a raczej zdezorganizowanych pracowników, którym jakby nie zależało na usprawnieniu obsługi czy podniesieniu swojej wydajności pracy chcąc uniknąć straty czasu po prostu zrezygnowałam.
Miałam wolna chwilę i weszłam aby spojrzeć na kosmetyki do makijażu. Podoba mi się obszerna strefa wejścia w tym sklepie i widoczne tuż przy bramkach koszyczki, które wyglądają dość estetycznie. Podłoga albo była niedomyta albo po prostu to taki typ posadzki, ale nie wyglądało to dla mnie zbyt estetycznie, tak jakby lekki kurz był na powierzchni w centralnej części na wprost bramek. Personel odrazu widoczny z racji estetycznych uniformów służbowych co więcej na widok klienta odrazu kończy rozmowy z ochroną i chętnie służy pomocą. Spora oferta z tzw marki własnej sefory, dostępne testery ze wszystkich kosmetyków do makijażu, którymi byłam zainteresowana. Ekspedientka miła, ale nie nachalna i według mnie doskonale rozpoznająca potrzeby klienta. Ponieważ weszłam aby obejrzeć kosmetyki, ale na pewno nie kupować ich dzisiaj ponieważ muszę jeszcze się zastanowić i porównać z konkurencją. Minus jedynie za tą podłogę i mimo wszystko według mnie wysokie ceny kosmetyków kolorowych jak na tzw markę własną.
Dzień dobry,
Bardzo dziękuję za szczerę ocenę naszej pracy.
Staramy się codziennie rozwijać jakość naszych usług a wszystkie szczere uwagi i sugestie są dla nas bardzo ważnym narzędziem.
pozdrawiam serdecznie,
Adrian Falatyn
Koordynator Wsparcia Operacyjnego
Sephora Polska Sp. z o.o.
Podoba mi się...
Podoba mi się w tym sklepie dość obszerna strefa wejscia i na wprost wejscia kasa. jeśli wchodzimy po konkretną sztukę odzieży odrazu możemy się spytać personelu zamiast błądzić i szukać po sklepie. Weszłam i powiedziałam dzień dobry, ekspedientka odwzajemniła moje powitanie i powróciła do swojego zajęcia przy kasie jakie wykonywała przed moim wejściem. W tym sklepie jasno na wejściu widać, ze strefa dziewczynek jest na lewo a chłopców na prawo. Skierowałam się na prawo. Przy kolumnie zainteresowałam się piórnikami i małymi plecaczkami, ale ostatecznie mój syn już jest za duży na takie gadżety. Z tzw worków na kapcie niestety nie było ani nic interesującego, ani wyboru poza jednym modelem niestety. Obeszłam jeszcze i obejrzałam najnowsza kolekcję ale jak dla mnie jest zbyt duży ścisk wieszaków, stojaków i to stanowczo utrudnia przemieszczanie się po sklepie. Dlatego tak szybko zrezygnowałam z dalszego oglądania najnowszej kolekcji.
Sklep zoologiczny bananowe zoo mieści się w pasażu Handlowym Tesco na ul. Kapelanka w Krakowie. Sklep jest znajduje się w dogodnym miejscu bo w pobliżu wejscia na sale sprzedaży hipermarketu Tesco a jednocześnie mijamy go po prawej stronie gdy idziemy do tolaety. Szyld jest dobrze widoczny. Weszłam i pierwsze co zauważyłam względny porządek i odgracenie strefy wejscia do sklepu. według mnie w sklepi jest zbyt ciemno. Do półkę z karmą dla żółwi oraz z pokarmem dla ryb akwariowych przeszłam dość swobodnie jak na ten sklep. Była spirul ina w promocyjnej cenie 11 zł to dobra cena na to średnie nie saszetko we opakowanie. Ale dopiero co kupiłam saszetkę, więc nie skusiłam się na zakup. Z karm dla żółwi nie znalazłam nic co lubią nasi czworonożni i podeszłam do akwariów. Puste muszelki w dość dużej ilości po ślimakach ampul ariach i kilka żywych ślimaków wskazują raczej na kiepskie parametry wody. Generalnie akwaria wyglądały raczej na mało zadbane. Średniej wielkości żółw wodno- lądowy w małym wydzielonym akwarium budził jednak moje poważne wątpliwości co do opieki nad zwierzakami w tym sklepie. Wyszłam bez zakupów karmy bo nie było tej ulubionej i bez ślimaków o które prosiło dziecko.
Sklep znajduje się w pobliżu poczty Kraków 11 na ul. Kobierzyńskiej. Witryna była zaklejona nazwą sklepu, ale wygalało to estetycznie. Na drzwiach była informacja aby zamykać drzwi ponieważ w sklepie działa klimatyzacja. Weszłam i zamknęłam drzwi. Podłoga była idealnie czysta a na pólkach, stojakach panował idealny ład i porządek. Ceny były dobrze widoczne na eksponowanych produktach. Szyba lady chłodniczej była czysta a w samej ladzie panował ład i porządek. W sklepie nei było nadmiaru towaru. Wszystkie meble sklepowe były ustawione tak, że nie utrudniały swobodnego przemieszczania się po sklepie. Poprosiłam o to co miałam zanotowane na kartce przez sąsiadkę. Kwota do zapłaty było ok. 5 zł, Pan był miły, ale bardzo długo poszukiwał drobnych aby wydać z 20 zł. w międzyczasie zdarzyłam przyjrzeć się cenom przypraw i są ok. 20% droższe niż w sklepach ze zdrową żywnością czy warzywniakach. Mając na myśli konkretne przyprawy od konkretnego producenta. Sklep estety i utrzymany w idealnym ładzie, część asortymentu dostępna tylko w tym sklepie. Według mnie wysokie ceny no i długi czas obsługi.
Czasami niektóre inwestycje należałoby planować z uwzględnieniem tego co stanie się za 3-5 lat. Przykładem nietrafionej inwestycji jest pętla autobusowa Kampus UJ. Kilka lat temu gdy osiedle europejskie jeszcze było w trakcie budowy inaczej wyglądała ilość linii autobusowych i ich częstotliwość. Nie było jednak tajemnicą jak daleko i na ile mieszkań będzie osiedle europejskie, tajemnica nie był też plan rozbudowy kampusu UJ. Teraz pętla Kampus Uj jest po prostu niewydolna i nie wygodna. o ile tzw linii przelotowych nie ma zbyt wiele, ale z racji korków na mieście często autobus przyjeżdża z trasy i odrazu bez żadnej przerwy wyjeżdża dalej na trasę. Zniecierpliwiony tłum pasażerów ma wtedy wątpliwą rozrywkę w postaci polowania w które miejsce podjedzie autobus i gdzie się zatrzyma. A wystarczyło podczas budowy pętli przewidzieć w projekcie to, ze niektóre z autobusów zatrzymają się na dłużej a niektóre tylko podjadą na chwilę i pojada dalej. W chwili obecnej przebudowa to zarówno i koszty, dezorganizacja i kwestia pozyskiwania terenu od właściciela. A wystarczyło na początku nawet z tej samej powierzchni co jest teraz inaczej to zaprojektować i przewidzieć, ze w przypadku dzielnicy gdzie przybywa nowych bloków to i z czasem linii autobusowych przybędzie. Póki co dość często uczestniczę w owych zawodach w typowaniu w którym miejscu zatrzyma się autobus i w biegu na krótki dystans co by wsiąść zanim odjedzie.
Wortal styl.pl dawny Twój styl ogłosił konkurs na blog o modzie. Było to jeszcze jakoś przed wakacjami albo na samym ich początku. Przeczytałam regulamin nie ukrywam nawet miałam ochotę latem to i owo napisać. Ostatecznie zajrzałam też w nagrody. I włos mi się zjeżył. Ponieważ owe 1 tys złotych głównej wygranej było w postaci bonu do sklepu internetowego
z dość drogimi ciuchami. Gdzie ten 1 tys to było naprawdę niezbyt wiele. Doliczając fakt, że z pewnością i koszt wysyłki trzeba by było pokryć itp. Oglądając też nagrody za dalsze miejsca - tez bony do tego samego sklepu internetowego, ale na mniejszą kwotę odpuściłam sobie. Konkurs zakończył się 20.09.2011 wcale tak sporo blogów nie zostało do niego zgłoszonych i wcale nie było za bardzo w czym wybierać. Wygrał naprawdę najlepszy blog nick: lucia- ale ona i tak o modzie pisała przed konkursem. Szkoda, że na potrzeby konkursu nie utworzono specjalnej zakładki. Szkoda, że nagrody tak naprawdę były reklamą zaprzyjaźnionego internetowego sklepu. A w dodatku 3 miejsce zajęła osoba, która w swoim blogu poszła na ilość wpisów z kopiowanymi zdjęciami zapominając o prawach autorskich propagując w odc. Nr 60 ozdoby z pancerzy żółwi. Ale największa szkoda to jednak to, że główna laureatka na stałe mieszka poza granicami kraju i akurat w czasie ogłoszenia wyników była tuż przed przyjazdem do Polski i nikt nie wykorzystał tego aby jakoś uroczyście tą nagrodę wręczyć czy zamieścić zdjęcia z wystylizowania sesji zdjęciowej co było też elementem nagrody głównej. Ostatecznie nagrody jakie wygrała to: talon na 1 tys złotych do zrealizowania w sklepie internetowym- hm dość uciążliwe ajk się mieszka na stałe poza polską, biżuteria oraz możliwość wystylizowania sesji zdjęciowej – super bo akurat była w Polsce tylko nikt z organizatorów pomimo, że pisała o tym w swoim blogu na stronie nie przyjął tego do wiadomości. JAK DLA MNIE KONKURS REKLAMA ZAPRZYJAŹNIONEGO SKLEPU INTERNETOWEGO. A szkoda, ze trudu włożonego w blog i szczęśliwego zbiegu okoliczności przyjazdu do Polski nikt należycie nie wykorzystał
Zaczynam mieć wrażenie, że oszczędzanie zaczyna być pewnego rodzaju modą w dzisiejszych czasach. Jedni oszczędzają bo chcą, inni bo muszą inni bo sprawdzają czy są wstanie zmienić swoje nawyki. Od pewnego czasu kupując kosmetyki sięgam na coraz niższe półki niż zazwyczaj.Kupiłam dzisiaj krem do depilacji i wzięłam pudełko do reki i odwiedziłam stronę producenta. Aby w zaciszu domowym pooglądać jakie kosmetyki ma ta marka. Weszłam na stronę i powitała mnie reklama serii avocado do ciała czyli peeling i masło do ciała. zamknęłam okno i poszłam zwiedzać stronę dalej. Bardzo subtelna, delikatna kolorystycznie strona do tego stopnia, że jak dla mnie to zbyt mdła i nijaka. Po lewej stronie czytelne menu z podziałem produktów tej firmy według zastosowania. Przy akonicznych opisach produktów zamieszczono realne zdjęcia a w przypadku produktów w słoiczku pakowanych do pudełka tekturowego na zdjęciu widoczne są zarówno słoiczek jak i pudełko z pewnością ułatwi to szukanie konkretnego produktu wśród sklepowych półek. Plusem jest to, że po kliknięciu w dany produkt o przejściu do jego opisu poniżej pojawiają nam się pozostałe produkty z tej serii np z colagenem. Jest tez dział z poradami gdzie poza poradą kosmetyczną na samym dole są również zdjęcia kosmetyków, które nam maja pomóc w uporaniu się z danym problemem skóry itp. Plus za mapę polski gdzie klikając na dane województwo możemy poszukać sklepu, perfumerii gdzie są dostępne kosmetyki tej marki. Odzie lny dział o promocjach i konkursach. generalnie strona nieco nijaka i zdawkowa jak dla mnie w zbyt nijakiej kolorystyce. Plus za zdjęcia i za dostępność strony w 3 językach:polski,angielski, rosyjskim. Pooglądałam zdjęcia ogólnie poczytałam i teraz reszta to już kwestia przetestowania.
Potrzebowałam pilnie doładować telefon na kartę jaki am z sieci Orange. Weszłam na stronę www.orange.pl wpisałam nr telefonu, ponowiłam numer zgodnie z instrukcją oraz podałam adres e-mail. Wybrałam sposób płatności i przeszłam do strony internetowej banku. Dokonałam płatności, wylogowałam się z konta bankowego i już po chwili zapikała mi komórka. Zajrzałam do telefonu i okazało się, że właśnie doładowanie zostało zrobione. Całość od chwili wypełnienia formularza do zapikania komórki trwała ok 5 minut. Byłam bardzo mile zaskoczona ponieważ pilnie potrzebowałam się skontaktować z dzieckiem. A wiadomo, że w szkole przerwy są w określonych godzinach i gdybym nie zdążyła doładować przed przerwa to następne możliwa pora zadzwonienia to za 45 minut. Tak szybko do tej pory podczas doładowania telefony ze strony orange nie miałam informacji zwrotnej, że telefon został doładowany. A też wcześniej doładowywałam w dni robocze w godzinach przedpołudniowych. Zastanawiam się czy to przypadek czy od niedawna norma?
Wybrałam się na cotygodniowe większe zakupy. Metodą prób i błędów środa jak dla mnie okazuje się najlepszym dniem. Swoje zakupy rozdzieliłam na aż 3 paragony co dla Pani kasjerki nie stanowiło żadnego problemu. Do kasy stałam dosłownie chwilkę. Ponieważ nie było kolejek do kas i sporo kas było czynnych. W sklepie spoza swojej listy do koszyka wrzuciłam 10 czekolad firmy Teravita o rożnych smakach ponieważ były w cenie 1,49 zł za tabliczkę 100g z normalnym terminem ważności. Nabyłam również Syrop barmanski ( do drinków, kawy itp) w cenie 8.03 zł o smaku amaretto (migdałowy) o poj. 490ml to naprawdę bardzo dobra cena dla tego syropu. Panadol 8 tabletek kupiłam za 1, 35 zł i mogłabym tak dalej wyliczać i przepisywać z paragonu. Plusem auchana jest olbrzymi wybór asortymentu, widoczne ceny oraz przy większości produktów podana cena za kg co ułatwia porównanie cen towarów z różnych firm np orzeszków solonych. W miarę czysta podłoga i względny ład na sali sprzedaży uprzyjemnia poruszanie się pomiędzy pólkami. Duży plus za sprawne czytniki na sali sprzedaży!
Moja obserwacja dotyczy połączeń jakie odbierałam wczoraj i nie ukrywam, że nie co mi zdezorganizowały dzień. Numer telefonu z sieci Heya jaki posiadam jest moim drugim numerem jakiego nie daję nikomu ze znajomych ma go tylko rodzina. I jakieś było moje żdziwienie gdy ok godz. 10.00 obudził mnie dzwonek telefonu i na wyświetlaczu była informacja w stylu numer prywatny bez podania numeru. Nie odebrałam bo byłam zbyt zaspana aby się zdecydować. Nie zmienia to faktu, ze telefon mnie obudził i byłam bardzo niezadowolona. Ok. 12 zbyt późno zareagowałam na dzwonek telefonu i gdy go odebrałam usłyszałam już tylko cisze. zaczęła mnie sytuacja irytować tym bardziej, ze nie wyświetlał się numer zwrotny a drugie połączenie wskazywało, ze ktoś celowo łączy się z moim numerem. Po raz kolejny telefon zadzwonił ok. 14.00 i odrazu odebrałam i usłyszałam muzyczkę a potem zachęcenie do wzięcia udziału w jakimiś konkursie z sieci heya. Byłam lekko mówiąc wściekła. Telefon jest na kartę bez żadnych umów, nie wysyłam z niego żadnych smsów na żadne konkursy i nie podaję w żadnych ankietach itp. To ma być numer pod który dodzwoni się tylko rodzina i to w bardzo ważnych sprawach. Podsumowując sieć heya bardzo mi podpadła, mam nadzieję, ze pierwszy i ostatni raz.
W porannym pospiechu zapomniałam o spince, frotce itp.Będąc w Katowicach zajrzałam do pasażu handlowego na ul. Piotra skargi ( tam gdzie jest carrefour, empik itp). Na stoisku frotki, spinki i reszta asortymentu była ułożona równo i estetycznie. Stoisko jak na taki asortyment jest dość sporą powierzchnię i olbrzymi wybór. I gdybym nie przystąpiła do zakupu to z pewnością ocena byłaby wysoka. Ponieważ wybór jest olbrzymi a całość stoiska jest utrzymane w idealnym ładzie i porządku. Problemem jednak jest obsługa stoiska. Która w moim przypadku zachowała się karygodnie. Podeszłam do stoisk i odrazu wzięłam mała czarna frotkę za 1, 6 zł i podałam sprzedawczyni ze słowami poproszę. Pani spytała się skąd wzięłam frotkę, podejrzewałam, że może chodzi o grupę cenową i wskazałam ręką mówiąc cenę. Pani spojrzała na mnie i dodała :" Na pewno stamtąd? Nie było w sumie innej możliwości poniewaz spieszyło mi się i podchodząc do stoiska tak naprawdę wybrałam pierwszą lepszą ciemna frotkę. Tym bardziej, ze rozmiar frotki w porównaniu z pozostałymi innymi rozmiarami był widocznie mniejszy lub widocznie większy i innej szerokości. Bez większego porównywania odrazu było widać, ze ta frotka jest z tamtego pudełka. Pani pomarudziła jeszcze chwilę, porozciągała sobie frotkę i ostatecznie skapitulowała i powiedziała:' No to 1, 6 zł" otworzyłam portfel i podałam banknot 20 zł. Na co Pani o rany no wie Pani co. Spojrzałam na Pania jak wryta i odpowiedziałam, ze 60 groszy mam drobne, ale jak jest problem to mogę dobrać drugą frotkę. Usłyszałam, no nie lepiej już nie. Podany banknot był bez mechanicznych uszkodzeń, naddarć w sumie prawie nówka bo takimi dwoma banknotami wydał mi Pan w busie resztę. Pani odeszła w dalszą część stoiska do kasy i po chwili mając w ręce inny banknot 20 zł powiedziała nie mogę Pani wydać bo banknot jest naddarty. I wróciła z owym naddartym banknotem. Naddarcie było na ok 1 cm i nie w rejonie paska. czyli defekt jakiego zazwyczaj się nie zauważa. Co więcej z pewnością nie był to mój banknot. Wiedząc, że mam drugi identyczny podałam pani druga dwudziestkę a ta naddartą nie moja schowałam do portfela. Mina sprzedawczyni była bezcenna. A zresztą wróciła bardzo szybko. szkoda, tylko, że reszta została mi prawie rzucona. Paragon otrzymałam słów pożegnania nie usłyszałam. Cała sytuacja bardzo dziwna i jakby rodem z innej epoki.
Adres piekarni podaję przepisany z paragonu. Obserwacja dotyczy piekarni w Pobliżu tzw Korony w Krakowie w dzielnicy Podgórze. Witryna i podłoga były czyste mimo popołudniowej pory. Weszłam z synem do piekarni po ciasteczka. Zarówno chleb, ciastka jak i ciastka na wagę były ułożone estetycznie a ich ceny były widoczne. Moje dziecko spytało się czy można pomieszać trochę tych i trochę tych ciastek? Pani spojrzała na ciastka, które pokazywał i odpowiedziała z uśmiechem oczywiście poniewaz one są w jednej cenie. Cena kg kruchych ciastek w tej sieci to 14 zł. Ciastka świeże i smaczne. Plusem jak dla mnie były z boku przy ladzie w widocznym miejscu jednorazowe reklamówki. Jak ktoś potrzebuje zapakować chleb czy bułki dodatkowo to może z nich skorzystać ale jeśli ktoś nie lubi jednorazowych siatek nie musi zabierać swoich zakupów w nielubianej jednorazówce. A sprzedawczyni nie musi pytać się każdego klienta czy pakować do jednorazówki czy nie.
Ta linia bus to pełnowymiarowy autokar. Dość zadbany i bez większych uchybień w czystości zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz pojazdu. Kierowca uprzejmy, używający zwrotów grzecznościowych. Wydający resztę z każdej kwoty bez nachalnego dopominania się o drobne. Po skasowaniu kwoty odrazu wydający bilet w postaci paragonu z kasy fiskalnej z datą godziną, kwota i trasą. Trasę Katowice -Kraków autobus pokonał w czasie przewidzianym rozkładem jazdy. Podczas przejazdu na tej trasie kierowca jechał płynnie bez zbędnego szarpania itp Prędkość jazdy dostosowywał do warunków panujący na drodze oraz swoich umiejętności. Koszt przejazdu to 12 zł
Kupiłam podczas wrześniowych zakupów 21 nr Tiny. Dawno temu sięgałam całkiem często po to czasopismo. Mając w perspektywie wolny i spokojny wieczór wrzuciłam do koszyka obok innych zakupów bo cena i tematy były zachęcające. Cena czasopisma to tylko 1, 2 ł. Plany na wieczór niestety uległy zmianie a Tona wrzuciłam do biurka pomiędzy mniej ważne papierzyska. Dokopałam się dzisiaj do niej i zaczęłam przeglądać. Plusem z pewnością jest jej cena bo tylko 1, 2 zł. Format też jest wygodny i to, że jest to czasopismo zszywane zszywkami a nie klejone ułatwia przewracanie stron. Okładka jak to okładka ma sporo informacji, ale tutaj są one uporządkowane a nie rozrzucone chaotycznie. czytelny i przejrzysty spis treści to spory autut tego tytułu.Prezentowane płaszcze na stronach 6-7 mnie akurat nie zachwyciły- wolałabym pójść do sklepu i jednak oglądać na sobie konkretne modele a nie takie jak powybierane na szybko bez ładu i składu. Dwie strony o modzie praktycznej to dla mnie totalna porażka, tak samo jak dwie strony o najmodniejszych kolorach jesieni. Jeśli wiec chodzi o modowe nowości i porady totalnie nie trafione i na pewno stracony czas na ich przeglądanie. Zatrzymałam się na stronie 12 gdzie są porady odnośnie makijażu do typu urody. Cóż była tylo zima i wiosna. Więc kolejne dwie strony nie dla mnie. Z uwagą przeczytałam o odzywkach do paznokci, ale już porady kosmetyczki i kosmetologa to nic nowego ani odkrywczego.Wywiad z Dominiką Ostałowską ładnie graficznie przedstawiony na dwóch stronach ale jeśli chodzi o treść to raczej mniej niż przeciętny,I tak mogłabym komentowała kolejna działy strona po stronie lub temat po temacie. Nie znalazłam nic porywającego, ciekawego czego bym nie mogła znaleźć w internecie w ciekawszej formie.#5 przepisów w książce kucharskiej sprawiło, z ostatecznie daję aż -1 i z pewnością był to mój ostatni zakup Tiny
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.