Opinia użytkownika: Magika
Dotycząca firmy: COLORI
Treść opinii: W porannym pospiechu zapomniałam o spince, frotce itp.Będąc w Katowicach zajrzałam do pasażu handlowego na ul. Piotra skargi ( tam gdzie jest carrefour, empik itp). Na stoisku frotki, spinki i reszta asortymentu była ułożona równo i estetycznie. Stoisko jak na taki asortyment jest dość sporą powierzchnię i olbrzymi wybór. I gdybym nie przystąpiła do zakupu to z pewnością ocena byłaby wysoka. Ponieważ wybór jest olbrzymi a całość stoiska jest utrzymane w idealnym ładzie i porządku. Problemem jednak jest obsługa stoiska. Która w moim przypadku zachowała się karygodnie. Podeszłam do stoisk i odrazu wzięłam mała czarna frotkę za 1, 6 zł i podałam sprzedawczyni ze słowami poproszę. Pani spytała się skąd wzięłam frotkę, podejrzewałam, że może chodzi o grupę cenową i wskazałam ręką mówiąc cenę. Pani spojrzała na mnie i dodała :" Na pewno stamtąd? Nie było w sumie innej możliwości poniewaz spieszyło mi się i podchodząc do stoiska tak naprawdę wybrałam pierwszą lepszą ciemna frotkę. Tym bardziej, ze rozmiar frotki w porównaniu z pozostałymi innymi rozmiarami był widocznie mniejszy lub widocznie większy i innej szerokości. Bez większego porównywania odrazu było widać, ze ta frotka jest z tamtego pudełka. Pani pomarudziła jeszcze chwilę, porozciągała sobie frotkę i ostatecznie skapitulowała i powiedziała:' No to 1, 6 zł" otworzyłam portfel i podałam banknot 20 zł. Na co Pani o rany no wie Pani co. Spojrzałam na Pania jak wryta i odpowiedziałam, ze 60 groszy mam drobne, ale jak jest problem to mogę dobrać drugą frotkę. Usłyszałam, no nie lepiej już nie. Podany banknot był bez mechanicznych uszkodzeń, naddarć w sumie prawie nówka bo takimi dwoma banknotami wydał mi Pan w busie resztę. Pani odeszła w dalszą część stoiska do kasy i po chwili mając w ręce inny banknot 20 zł powiedziała nie mogę Pani wydać bo banknot jest naddarty. I wróciła z owym naddartym banknotem. Naddarcie było na ok 1 cm i nie w rejonie paska. czyli defekt jakiego zazwyczaj się nie zauważa. Co więcej z pewnością nie był to mój banknot. Wiedząc, że mam drugi identyczny podałam pani druga dwudziestkę a ta naddartą nie moja schowałam do portfela. Mina sprzedawczyni była bezcenna. A zresztą wróciła bardzo szybko. szkoda, tylko, że reszta została mi prawie rzucona. Paragon otrzymałam słów pożegnania nie usłyszałam. Cała sytuacja bardzo dziwna i jakby rodem z innej epoki.