Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (2246)
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy przejazdu darmowym autobusem MAŁGOSIA do Ch zakopianka oraz powrotu z zakupów w Ch zakopianka. Pierwszy kurs autobusu wyjeżdżający spod Ch o godz. 9.00 na przestanek pośredni na trasie przyjechał punktualnie. Kierowca podjechał blisko krawężnika przestanku co było bardzo wygodne przy wsiadaniu. Podczas całej trasy dojazdu do Ch zakopianka kierowca jechał płynnie i zwalniał przed każdym przestankiem aby nie hamować gwałtownie. Do końcowego przystanku, który mieści się na tyłach Dekathlona autobus dojechał punktualnie, ale według mnie przestanek końcowy powinien znajdować się w innym miejscu. Powrót z Ch zaplanowałam autobusem MAŁGOSIA odjeżdżającym o godz. 10.30 z przystanku w pobliżu Ronda. Autobus odjechał punktualnie o 10.30. Również w drodze powrotnej kierowca jechał płynnie dostosowując prędkość i styl jazdy do warunków panujących na drodze. Tylko 4 punkty bo tym razem autobus był z pewnością przed sprzątaniem i wyglądało to mało estetycznie.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu sportowego sieci Decathlon zlokalizowanego w bezpośrednim sąsiedztwie CH zakopianka w Krakowie. Strefa wejścia na salę sprzedaży jest obszerna i wygodna. Pomimo, że sala sprzedaży jest spora nie zauważyłam większym uchybień w czystości. Na alejce głównej- promocyjnej były różne towary na promocji w dość okazyjnych cenach- sporo przecenione. Ale nic ciekawego nie znalazłam. Byłam niemile zaskoczona gdy podeszłam do skarpet tenisowych i okazało się, że w rozmiarze 43-46 niestety są tylko białe i granatowe. Liczyłam na zakup czarnych bądź szarych dla syna. Skarpety niestety były przemieszane rozmiarami i kolorami w stojaku typu kosz. I chwilę zajęło mi przeszukiwanie wszystkich "szufladek" w koszu. O ile do kasy nie czekałam zbyt długo. to głośne prywatne rozmowy nie robią jednak dobrego wrażenia na kliencie.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy Regionalnego Dworca Autobusowego w Krakowie na ul. Bosackiej 18. Wejście z boku dworca od strony budek z gazetami itp było niestety zamknięte ( chyba w remoncie?)Niestety gdy się rano ktoś spieszy obejście i dojście do głównego wejścia zajmuje chwilę. Natomiast na wprost głównego wejścia w środku budynku nie ma tablicy świetlnej z aktualnymi odjazdami i jeśli ktoś nie jeździ często to i tak musi przejść w lewą stronę aby zobaczyć tablicę z którego stanowiska odjeżdża dany kurs PKS-u czy linii busów, które odjeżdżają z tego dworca. Plus za to, że tablica jest spora i wszystkie informacje wyświetlone są bardzo czytelnie. Ja wiedząc, ze kursy do Katowic są z dolnej płyty tym razem nie podchodziłam do tablicy aby sprawdzać z którego stanowiska i z której płyty ( czy dolnej czy górnej) jest kurs do Katowic. Zarówno w budynku dworca jak i na dolnej płycie z której odjeżdżają busy i pksy zauważyłam uchybienia w czystości, które były dość widoczne. Na dolnej płycie było czuć nie przyjemny zapach kurzu i brudu. Plus za to, że odpowiednim kierunkom sa przyporządkowane konkretne numery stanowisk i jak ktoś jeździ częściej to wie odrazu do którego stanowiska się udać. Dodatkowym atutem są tablice świetlne przy tych stanowiskach. Na których wyświetlana jest informacja o najbliższym odjeździe z tego stanowiska. generalnie zarówno budynek dworca jak i dolna płyta jest szara, bura i ponura nieco zaniedbana. Największym minusem jest klatka schodowa, którą schodzi się z holu dworca na dolna płytę. Nie przyjemny zapach oraz miejsce jak dla mnie mało bezpieczne i nie wygodne gdy się ma bagaż podręczny.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy działania automatu biletowego KZK Gop znajdującego się w bliskim położeniu przestanku na ul sokolskiej w kierunku Sosnowca itp w pobliżu skweru Przyjaciół z Miszkolca. Olbrzymim minusem automatów biletowych w tym regionie jest możliwości płatności tylko monetami. Co przy np zakupie biletu normalnego na 5 dni jest nie małą kwotą. Tym razem potrzebowałam bilet normalny na 3 i więcej miast w cenie 4, 4 zł. Już w busie odłożyłam sobie w przegrodę portfela odliczona kwotę tak aby było jak najmniej monet czyli aby bilet kupić jak najszybciej a nie np wrzucać 10 czy 20 groszówki. Nacisnęłam przycisk przy nazwie biletu i wyświetliła mi się kwota do zapłaty. Wrzuciłam monetę 2 złotową po niej kolejną 2 zł i ta druga mi wypadła z powrotem.Monetę wrzuciłam natychmiast ponownie i wówczas wypadły mi obie monety. Bilet nie został anulowany, więc wrzuciłam 20 groszówkę, która i również wypadła. A bilet został anulowany. Nacisnęłam jeszcze raz i zaczęłam zabawę od nowa. Dodam tylko, że odliczoną kwotę miałam w dłoni i były to tylko 4 monety. Przypuszczalnie automat miał już pełną skarbonkę z monetami i przyjęcie każdej kolejnej zależało od tego jak spadnie do środka wrzucana moneta. zabawa może fajna, ale nie w momencie kiedy może uciec autobus a następny za ponad 40 minut. Jest to dość ruchliwe miejsce i może albo częściej należy opróżniać skarbonkę w automacie albo postawić drugi obok. Aż jeden pkt bo ostatecznie bilet kupiłam i biegiem zdarzyłam na autobus.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy przejazdu Uni- busem na trasie Kraków- Katowice kursem o godz. 8.10 z Krakowa. Na dolnej płycie regionalnego Dworca PKS bus tej linii na stanowisku stał już o godz. 7.50. O 7.55 podszedł kierowca powiedział bardzo wyraźnie dzień dobry i otworzył autobus. Pomimo nazwy linię Unibus na trasie Kraków - Katowice obsługuje pełnowymiarowy autobus. Kierowca bilety sprzedawał szybko i nie oczekiwałam zbyt długo na zewnątrz aby wejść do środka i zająć miejsce. wydanie reszty z 50 zł przy cenie biletu 14 zł nie było problemem dla kierowcy, obyło się bez nachalnego dopominania się o drobne. W autobusie panował ład i było czysto, nie zauważyłam większych uchybień w czystości. w pojeździe nie było też nie przyjemnych zapachów. Od wyjazdu z dworca w Krakowie do przystanku końcowego w Katowicach się przejazdu kierowca jechał płynnie, a prędkość dostosowywał do warunków na drodze. obyło się bez zbędnego nagłego hamowania, zwalniania czy przyspieszania. jazda była płynna i bezpieczna. Gdy podeszłam w Katowicach z zapytaniem czy przed przestankiem końcowym jest jeszcze jakiś po drodze. Kierowca odpowiedział mi uprzejmie i zaoferował zatrzymanie się na tym przestanku. To, że mogłam wysiąść na przestanku na ul. Sokolskiej umożliwiło mi zakup biletu kzkg gop w automacie i zdarzenie na autobus, którego rozkład wcześniej sprawdzałam w internecie.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy piekarnio- cukierni sieci PAWLAK sklepi zlokalizowanego na ul. Karmelickiej 58 w Krakowie. Lekki i przyjemny zapach pieczywa czuć już na ulicy. Witryna piekarni ma charakterystyczne logo i napisy dla sieci piekarnio-cukierni PAWLAK. Podłoga u lady były czyste we wnętrzu sklepu nie zauważyłam żadnych uchybień w czystości. ekspedientka była miła i uśmiechnięta i co ważne obsługiwała bardzo szybko i sprawnie. Wybór pieczywa zarówno jasnego jak i ciemnego olbrzymi. Spory jest też wybór ciastek, bułek typu pizza oraz kapuśniaczków. Za bułkę typu pizza zapłaciłam 1, 7 zł. Wydanie reszty z 10 zł nie było problemem. Otrzymałam prawidłowo wydana resztę oraz paragon. A bułka była świeża i smaczna.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy działu papierniczego w Głównej księgarni naukowej na ul. Podwale 6 w Krakowie. Weszłam na dział od strony ul. Krupniczej. Strefa wejścia jest wąska i niewygodna i jedyny plus to dostępność plastikowych koszyczków po lewej stronie. Zarówno na pierwszej ani na drugiej sali sprzedaży nie zauważyłam uchybień w czystości. Wybór zeszytów był olbrzymi a ceny dość zróżnicowane. Niestety nie wszystkie ceny na regalach były dobrze widoczne i nie wszystkie zeszyty wyłożone na stole miały ceny. Przy długopisach i cienkopisach również były braki w cenach. Owszem możliwość wypróbowania jak pisze dany cienkopis, ołówek czy długopis jest wygodna ale jednocześnie generalnie wszystkie długopisy w przegródce są dotykane, używane i kwestia przy zakupie, który mniej a który więcej? U według mnie można by to było rozwiązać nieco inaczej. Pani przy kasie nie sympatyczna. Płatność kartą dopiero od 20 zł. Pani wyraziła niezadowolenie, że karta jaką podałam przy płatności nie jest tzw " zbliżeniówką"
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy marketu Kaufland zlokalizowanego na ul. A. Struga 29 w Szczecinie. Obszerna strefa wejścia to spory atut tego sklepu według mnie. Czystość w strefie wejścia była bez większych uchybień. Koszyczków tych na kołkach, które ciągnie się za sobą niestety nie było. Na prawo był dział z warzywami i owocami na którym panował pozorny ład. Ponieważ ceny winogron były przemieszane u wprowadzało to w błąd. dłuższa chwilę zajęło mi odszukanie ciemnych winogron, które aktualnie były na promocji w cenie 7,99 zł. Cena oraz słowo Winogrona były widoczne już z daleka. Tyleż pod ceną były winogrona zielone, które na promocji nie były. Spora powierzchnia sklepu i olbrzymi wybór towaru zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Ale niestety nieład w sklepie był spory i nie wszystkie ceny były ulokowane właściwie na regałach. Do kas były spore kolejki, ale podczas mojego oczekiwania w kolejce została otwarta jeszcze jedna z kas. Kasjerka wydała mi prawidłowo resztę, ale co naurągała się co do podanego banknoty 50 zł to cóż szkoda słów.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy hipermarketu Carrefour zlokalizowanego w CH Zakopianka, Zakopiańska 62 w Krakowie. Plus za nowoczesne bramki w strefie wejścia. Na sali sprzedaży panował olbrzymi bałagan i chaos. Ceny towarów na dziale papierniczym stanowiły jedna wielką zagadkę dlatego ostatecznie zrezygnowałam z zakupów na tym dziale. Na dziale z odzieżą damska odzież była porozwlekana po podłodze, przemieszana z butami i wyglądało wszystko jak po przejściu jakiegoś huraganu albo jak by sala sprzedaży nie była porządkowana od bardzo dawna. Sprawiało to bardzo złe, przytłaczające wrażenie. Podłoga była średnio czysta. Na dziale z kosmetykami ceny kosmetyków były dobrze widoczne. Niestety testery na dziale z tzw kosmetykami kolorowymi były po uszkadzane lub nie było ich wcale. Do kasy nie było zbyt dużej kolejki a finalizacja transakcji odbyła się szybko i bezproblemowo.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy restauracji sieci Mc Donald's zlokalizowanej w Galerii Krakowskiej na ul. Pawiej 5 w Krakowie na poziomie -1. Witryna restauracji nie miała uchybień w czystości a w rejonie kosza po lewej stronie panował porządek i było czysto. Już po wejściu zauważyłam zmianę aranżacji sali po lewej stronie. Według mnie jest przestronniej, więcej miejsc oraz bezpieczniej bo klienci są lepiej widoczni niż w boksach jakie były do tej pory. W restauracji było czuć przyjemny zapach kawy oraz frytek. Gdy podeszłam do lady pracownik przy kasie przywitał się ze mną serdecznie. Przyjął moje zamówienie i wyraźnie powiedział kwotę do zapłaty. Zamówiony szejk już po chwili został postawiony na tacy. Podczas konsumpcji widziałam, że cześć sali konsumpcji gdzie nie było klientów była sprzątana. Tylko 4 ponieważ jednak aranżacja wnętrza czyli funkcjonalność stolików i ich ustawienie moim zdaniem powio się jeszcze nieco zmienić na bardziej funkcjonalne.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu sieci Carrefour market zlokalizowanego w pobliżu osiedla europejskiego w Krakowie. Stoisko z warzywami i owocami znajdujące się na wprost wejścia na salę sprzedaży było bez większych uchybień. Pieczarki były duże i świeże w cenie 7,99 zł za kilogram, a kiwi w koszyczkach prezentowały się bardzo apetycznie u było w cenie 3, 69 zł za kilogram ( koszyczek). Na sali sprzedaży nie było większych uchybień w czystości. Nie było także porzuconych palet z towarem na środku sklepu czy przejściu. W lodówkach frytki i zapiekanki oraz pizza były ułożone równo. Do kasy nie było długiej kolejki. A obsługa była szybka i sprawna. Gdy przyszła moja kolej Pan kasjer przywitał się ze mną i rozpoczął kasowanie towaru. Wszystkie pozycje na paragonie ponad 15 zgadzały się z cenami na regałach. Reszta została wydana prawidłowo.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepi Kefirek zlokalizowanego w pobliżu pętli Borek Falęcki. Cieplej się zrobiło i miałam ochotę na loda. Weszłam do Kefirka w którym podoba mi się obszerna strefa wejścia do sklepi i widoczne już po lewej stronie koszyki takie do ręki. To chyba koniec zalet tego sklepi. Na sali sprzedaży panuje chaos i nadmiar towaru, który robi wręcz przytaczające wrażenie. Towar jest ustawiony tak, że łatwo coś strącić a trudno przejść gdy jakiś inny klient zatrzyma się na chwilkę przy regale. Jest spory wybór lodów na tzw patyku, ale ceny w każdej z lodówkę stanowią już zagadkę. Pomimo, że ceny są wypisane to jednak tak umieszczone, że nie do końca wiadomo czego dotyczą. Pomimo, że kolejka od kasy nie była długa to czas oczekiwania jako 3 osoby w kolejce stanowczo zbyt długi, ale chyba łakomstwo jedynie mnie trzymało w tej kolejce ponad 10 minut.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu z odzieżą używaną zlokalizowanego na ul. Kalwaryjskiej w Krakowie. Sklep znajduje się po prawej stronie gdy idziemy ( lub jedziemy) od strony Ronda Matecznego w kierunku Korony. Sklep znajduje się przed przecznicą ul. Smolki. Na witrynie sklepi jest wyraźna olbrzymia data następnej dostawy oraz cena dnia za kg. Na dziwach wejściowych znajduje się informacja o innych sklepach tej sieci oraz terminach dostaw. Zarówno witryna jak i podłoga były bez większych uchybień w czystości. Gdy tylko weszłam do środka czuć było bardzo intensywny zapach środka do mycia podłogi. Przypuszczalnie płyn był mało rozcieńczony bo zapach był aż duszący. Pani sprzedawczyni ochoczo myła podłogę nie patrząc czy ktoś jest w pobliżu czy nie. Ze schodów do drugiej sali sprzedaży sączyła się lekko woda. W sklepie znajdował się również sprzedawca przy kasie i wadze. Pani ochoczo cały czas zagadywała Pana, wręcz go adorowała i śmiała się bardzo głośno. Niestety po spędzeniu w sklepie ponad 10 minut wyszukałam tylko jedną męską koszulkę. Zapłaciłam za nią 3 zł bo była lekka i wyszłam ze sklepi. Wydanie reszty z 10 zł nie stanowiło problemu, otrzymałam również paragon. Niestety czasy świetności jeśli chodzi o obsługę i o towar sklep ma już chyba za sobą.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy stoiska monopolowego w Tesco na ul. Kapelan ka 54 w Krakowie. Weszłam do tesco głównie po wino z okazji imienin męża. Zaskoczył mnie brak kasy na stoisko monopolowym ( ale bardzo dawno już nie kupowałam żadnego alkoholu w markecie i s\z tego co wiem to się pozmieniało, ze za alkohol płaci się na normalnej kasie). Podłoga na dziale z alkoholem była czysta, tak samo regały, półki stołu itp. były bez żadnych uchybień w czystości. Mile mnie zaskoczyło, że wina były poustawiane na regałach według regionu, kraju z jakiego pochodzą. Oddzielnie były też wina białe a oddzielnie czerwone.Plastikowe tabliczki z informacją: wytrawne, słodkie itp umieszczone w widocznych miejscach zdecydowanie przyspieszyły mój wybór. Co więcej te tabliczki były w różnych kolorach dla każdego rodzaju wina, więc odrazu bez czytania można było pominąć określone półki z winem. Ceny były dobrze widoczne na regałach i odpowiednio przyporządkowane do danego trunku. Po sprawdzeniu pod czytnikiem nie było niespodzianek co do ceny. Na dziele panował ład i porządek i całość wyglądała bardzo estetycznie. Był olbrzymi wybór trunków w bardzo zróżnicowanych cenach.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu zielarskiego Herbarium jaki mieści się w rejonie Pętli Borek Fałęcki. Witryna sklepu nie wyglądała ani jakoś estetycznie ani odpychająco była nijaka po prostu. Plis za bardzo obszerną strefę wejścia i olbrzymi wybór herbat ziołowych. Plusem jest też to, że maseczki do twarzy te w saszetkach są wyłożone na ladzie tuż przy wejściu po lewej stronie. Często wchodzę tego sklepu tylko po maseczkę i jest to dla mnie bardzo wygodne. Przy ladzie znajdowała się jedna klientka a sprzedawczyni starała się pomimo gestykulowania klientki przerywani w pół słowa udzielić informacji o produkcie o który pytała. Gdy przyszła już moja kolej zapytałam o datę ważności Maxi vision dy okazało się, ze data ważności to lipiec 2013 poprosiłam o ten medykament. Finalizacja transakcji trwała chwilę. Sprzedawczyni była bardzo uprzejma i zaangażowana w swoją pracę.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu zoologicznego KAKADU mieszczącego się w Bonarka City Center, Kamieńskiego 11 w Krakowie. Zarówno witryna jak i strefa wejścia wyglądały dobrze i nie zauważyłam żadnych uchybień w czystości. Co prawda mam mieszane uczucia co do żywych zwierząt na wystawie, ale zwierzaki nie wyglądały na zaniedbane czy wystraszone. A ich wybiegu były czyste i na każdym wybiegu były kryjówki, gdzie mogły się schować. W sklepie panował idealny ład i porządek. A przy produktach na dziale z karmą dla ryb oraz na regałach z karmą dla żółwi były dobrze widoczne ceny. Karmy jaką chciałam kupić nie było, dlatego, ze ta sieć sklepów nie prowadzi karmy od tego producenta. Sprzedawczyni była bardzo miła, uśmiechnięta i natychmiast udzieliła mi jednoznacznej odpowiedzi. Przy kasie czekałam ok 2- 3minut aż ktoś podejdzie, przy drugiej kasie była pracownica, ale stała wyraźna kartka kasa nieczynna. Finalizacja transakcji była błyskawiczna, zaproponowano mi jednorazową reklamówkę, ale podziękowałam. Cena karmy jaka była na paragonie była zgodne z ceną jaką wcześniej widziałam na regale.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy Apteki Volfarm zlokalizowanej na ul. Kalwaryjskiej 48/52 w Krakowie. Witryna była perfekcyjnie czysta i wyglądała bardzo estetycznie. Podobała mi się idealnie czysta i niczym niezastawiona lada w aptece zarówno ta na wprost jak i po prawej stronie. Apteka miała bardzo ciekawą aranżacje wnętrza, która idealnie się sprawdzała przy większej ilości klientów i kolejce. Wszystkie stanowiska kasowe były czynne. Para medykamenty oraz lekarstwa były ustawione bardzo równo i estetycznie na półkach. Te które były w promocji miały dobrze widoczne z daleka ceny. Pozostały asortyment nie miał widocznych cen, ale na moje pytanie odnośnie dwóch zestawów witamin farmaceutka sprawdzenia ceny bez zniecierpliwienia. zaoferowała tez możliwość sprowadzenia zestawy witamin o który pytałam. Kupiłam Megnesium z Polfy łódź w cenie 4, 5 zł za 60 tabletek. Otrzymałam paragon i prawidłowo wydaną resztę.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy kas samoobsługowych w Auchan zlokalizowanym w Ch Bonarka w Krakowie. Weszłam na salę sprzedaży sprawdzić cenę dwóch kosmetyków oraz kupić napój. Szybko sprawdziłam na dziale z kosmetykami co chciałam, wybrałam jeden z kosmetyków i podeszłam w stronę napojów. Po wybraniu napoju skręciłam na dział z pieczywem skąd czuć było miły dla nosa zapach i wybrałam bagietkę z serem. Następnie skierowałam się w stronę kas. Wchodząc na salę sprzedaży myślałam aby podejść do kasy samoobsługowej, ale zaczęłam mieć wątpliwość ponieważ nigdy nie kasowałam w takiej kasie pieczywa w tym sklepie. Brak klientów przy kasach samoobsługowych skłonił mnie jednak do podejścia tam. Zeskanowałam kody dwóch produktów i umieściłam je w siatce jednorazowej. Natomiast na kasie były jasne wskazówki jak kasować pieczywo. Dzięki tym prostym i jasno sformułowanym instrukcjom bez problemu skasowałam bagietkę. I bardzo szybko wyszłam ze sklepu. Gdybym stanęła z tak małymi zakupami do kasy straciłabym sporo czasu.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepi spożywczego z szyldem Wędliny U jacka. Pomimo nazwy można tutaj też kupić sery oraz inne produkty spożywcze. Witryna sklepu była bez uchybień w czystości. Podłoga w sklepie jak na późna porę też nie była jakaś zaniedbana czy specjalnie zbyt brudna. Na wprost wejścia znajdowało się stoisko w wędlinami itp a po lewej stronie lada chłodnicza z nabiałem. Weszłam - powiedziałam dzień dobry i skierowałam się w stronę lady z nabiałem. Sprzedawczyni, która była zajęta obsługa klientów nie odpowiedziała ale wbiła we mnie wzrok w bardzo nieładny i nie przyjemny sposób. Podeszłam do lady i rozejrzałam się za twarogiem na wagę Nie było w ladzie więc obróciłam się i skierowałam się do wyjścia. Zanim wyszłam lekko przez ramię spojrzałam do tyłu. sprzedawczyni cały czas wodziła za mną wzrokiem. Było toi mało przyjemne i na pewno więcej do sklepu się nie wybieram. ubrana byłam zwyczajnie, miałam tylko mały plecaczek i generalnie nic dziwnego w moim wyglądzie nie było aby się tam mi przyglądać.
Wczoraj przed 13.00...
Wczoraj przed 13.00 został nadany do mnie w Nowym sączy list polecony priorytetowy. Było bardzo ważne aby list dotarł do mnie jak najszybciej. Teoretycznie zgodnie z deklaracją poczty polskiej priorytet nadany przed 15.00 powinien być i adresata doręczony w dniu następnym. Ale z tym terminowym doręczaniem to bywa bardzo rożnie. Bardzo się ucieszyłam jednak jak przed 12.00 zadzwonił domofon i usłyszałam głos listonosza, że ma do mnie list polecony. Dzięki nowości jaką wprowadziła poczta polska w postaci naklejek na tzw R z numerem nadania listu odebranie i pokwitowanie trwa wiele krócej niż kiedyś. Ponieważ listonosz nie musi odszukiwać na wykazie nazwiska odbiorcy a przykleja naklejkę w odpowiedniej kolejnej rubryce wykazu. List pomimo, że miał wymiar ponad standard i papierową nieco mocniejsza kopertę ( nie bom belkową) dotarł z nieuszkodzoną zawartością. Koperta też nie była pozaginana itp.
