Opinie użytkownika (1693)

Po wczorajszej, kolejnej...
Po wczorajszej, kolejnej już wizycie w La Cantine, mogę z czystym sumieniem zaliczyć to miejsce do moich ulubionych poznańskich lokali. O wystroju pisałam poprzednio, więc nie chcę się powtarzać, jest w każdym razie ładnie, oryginalnie, przytulnie i bardzo czysto. Zuważyłam kilka fajnych elementów, których wcześniej nie widziałąm np. klamki na zaplecze są w kształcie widelców, widać, ze ktos naprawdę przemyślał całość. Bardzo miła obsługa. Mam wrażenie, że osoba nas obsługująca mogła być jednocześnie właścicielką czy współwłaścicielką lokalu, bo poinformowała nas, że wszystkie ciasta są domowej roboty, autorstwa jej mamy. W La Cantine jest naprawdę smacznie. Moja koleżanka zdecydowała się na sałatę z krewetkami i kawę, ja na tiramisu i do popicia napój na bazie sorbetu. Wszystko świeże, ładnie podane i pyszne. Do tego duze porcje. Za 12 zł otrzymałam największą porcję tiramisu jaką kiedykolwiek widziałam. Prawie nie dałam sobie z nią rady:) Jedynym minusem lokalu są dla mnie godziny otwarcia - przed 22 wszyscy zaczęli się zbierać, więc zrozumiałyśmy, że zamykają i niestety musimy opuścić lokal. Na pewno wrócę tam po raz kolejny.

Karolina_962

23.07.2011

La Cantine

Placówka

Poznań, Stary Rynek 92

Nie zgadzam się (2)
Zadzwonił do mnie...
Zadzwonił do mnie pracownik ING (jestem ich klientką) z propozycją spotkania w sprawie emerytur, oszczędzania, ubezpieczeń itp. Aktualnie nie mam czasu i kompletnie nie jestem takim spotkaniem zainteresowana, więc uprzejmie, aczkolwiek stanowczo (a przynajmniej tak mi się wydawało) podziękowałam i odmówiłam. Pracownik wyraźnie nastawiony na efekt nie dał za wygraną i próbował mnie przekonać, podkreślając zalety takiego spotkania i korzyści z niego płynące. Ponownie, jeszcze bardziej stanowczo, odmówiłam. Wiem, że pracownicy szeroko rozumianego telemarketingu mają ciężką pracę i ich zadaniem jest przekonanie namówienie rozmówcy na to, co proponują, ale moim zdaniem powinni też wyczuć kiedy należy rozmowę skończyć. Osoba, z którą rozmawiałam, wyraźnie tego nie wyczuła (albo po prostu nie przyjmowała do wiadomości) i po raz kolejny starała się mnie przekonać. Jak mówi znane porzekadło „nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu”, a granica pomiędzy którą można kogoś zachęcić, a zniechęcić, jest bardzo cienka. Rozmowa się nie konczyła i szczerze mówiąc w którymś momencie miałam ochotę po prostu się rozłączyć, nie zrobiłam tego wyłącznie ze względu na dobre wychowanie. Myślę, że na warsztatach z telemarketingu należałoby uczyć też o tym, że przez zbytnią natarczywość można potencjalnego klienta zrazić na amen.

Karolina_962

22.07.2011
Nie zgadzam się (0)
Uwielbiam zakupy w...
Uwielbiam zakupy w Almie. Do tanich sklep nie należy, wręcz przeciwnie, ale wystrój, jakość i obsługa rekompensują wyższe ceny. W sklepie było bardzo czysto, przyjemnie, panował tam nienaganny porządek. Bardzo duży wybór towarów. Obsługa schludnie wyglądająca (wszyscy ubrani w stroje firmowe, przy niektórych stoiskach pracownicy mieli czepki, jednorazowe rękawiczki) uprzejma, miła i kompetentna – uciełam sobie z jedną z pracownic rozmowę na temat serów, kobieta miała naprawdę dużą wiedzę na temat sprzedawanego nabiału, umiała doradzić. Bardzo smaczne pieczywo, pięknie pachniało przy tym stoisku świeżymi wypiekami, możliwość kupienia chleba na skibki. Pracownica rzeczowo wyjaśniła mi czym poszczególne chleby się od siebie różnią. Nie mogłam znaleźć syropów do kawy, zapytałam więc jedną z ekspedientek o nie, kobieta chętnie zaprowadziła mnie do nich. Kasjerka również miła, uśmiechnieta, proponowała dodatkowe towary. No i co ważne w sklepie brak było kolejek. Takie zakupy to przyjemność.

Karolina_962

22.07.2011

Alma Market

Placówka

Poznań, Półwiejska 32

Nie zgadzam się (0)
W sobotni wieczór...
W sobotni wieczór wybraliśmy się ze znajomymi na Stary Rynek. O miejsca w ogródkach jak zwykle było trudno, w końcu znaleźliśmy jej w Passji. Stoliki powciskane bardzo blisko siebie, widać wyraźną chęć maksymalizacji zysku. O komforcie gości raczej nikt nie pomyślał, więc wszyscy słyszą rozmowy wszystkich, a wyjście od stolika to nie lada wyzwanie. Kelnerzy muszą się przeciskać. No właśnie, kelnerzy, bo obsługa w tym miejscu to osobna historia. Pierwsze zamówienie poszło w miarę gładko. W miarę bo okazało się, że w karcie nie ma drinków i musiał przyjść inny kelner (a może barman) i wymienić je z pamięci. Czas oczekiwania do zaakceptowania. Gorzej zrobiło się, gdy pierwszej osobie skończył się napój. Kolega na kolejne piwo czekał ponad 15 minut. Wydawało się nam, że to strasznie długo – do czasu, gdy kolejna osoba na swoje piwo czekała prawie 40 minut. Gdyby nie fakt, że inne osoby miały jeszcze napoje, koleżanka jadła sałatkę, to po prostu byśmy wyszli. W trakcie oczekiwania nasz kelner zniknął z pola widzenia, o zamówieniu przypomnieliśmy 2 innym – bez skutku. Gdy po mniej więcej 25 minutach nasz kelner się zjawił, na przypomnienie o piwie zareagował nerwowym chichotem i zniknął na kolejne 10 minut. Jak się łatwo domyślić nie zaryzykowaliśmy zamówienia niczego więcej i zmieniliśmy lokal.

Karolina_962

22.07.2011

Passja

Placówka

Poznań, Stary Rynek

Nie zgadzam się (3)
Wracając z zakupów...
Wracając z zakupów przechodziłam koło baru Rzepicha i poczułam ochotę na zupę owocową. Weszłam więc do środka aby sprawdzić czy jest ona dostępna. Lokal jest dość duży, wystrój nieco siermiężny, jakby z poprzedniej epoki, ale jest czysto. Jest też tanio i dość smacznie, czyli lokal spełnia to, czego oczekuję bo tego typu barze. Zupa wiśniowa była w menu, ustawiłam się więc w kolejce. Przede mną były 4 osoby, obsługiwała 1 pracownica i niestety szło to bardzo wolno. W sumie w którymś momencie zaczęłam żałować, że w ogóle tam przyszłam, ale spędziłam już zbyt dużo czasu czekając, by opłacało się wyjść. W końcu otrzymałam swoją zupę – całkiem przyzwoita, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że kosztowała niecałe 3 złote.

Karolina_962

22.07.2011

Rzepicha

Placówka

Poznań, osiedle Piastowskie

Nie zgadzam się (0)
BP było nieczynne...
BP było nieczynne z powodu jakieś awarii, więc podjechałam zatankować na Orlen. Nie było kolejki, od razu stanęłam przy dystrybutorze. Zatankowałam i weszłam do środka zapłacić. Teren zewnętrzy stacji był czysty, w środku też panował porządek. Czynne były dwie kasy, przy każdej z nich obsługiwany był klient. Gdy nadeszła moja kolej zbliżyłam się. Pracownica przywitała mnie, mechanicznie zapytała "faktura czy paragon" i jeszcze bardziej mechanicznie powiedziała "polecam kawe". No takim tonem to się raczej nikogo do kupna napoju nie zachęci. Po dokonaniu płatności otrzymałam paragon. Kasjerka nie zapytała mnie czy zbieram punkty, nie pożegnała mnie też gdy odchodziłam

Karolina_962

22.07.2011

ORLEN

Placówka

Poznań, Zamenhofa 140

Nie zgadzam się (0)
W samochodzie zaświeciła...
W samochodzie zaświeciła mi się rezerwa, więc podjeżdżam na "moją" stację (moją bo najcześciej tankuję właśnie tam). Wszystkie dystrybutory wolny, parkuję przy jednym znich. Przed wyjściem z samochodu zerkam na cenę benzyny - niestety wysoka: 5,25 zł, ale co zrobić, samochód na oparach daleko nie pojedzie. Teren stacji czysty, uporządkowany. Wysiadam z auta, podchodzę do dystrybutora już sięgam by nalewać paliwo, gdy podchodzi do mnie pracownik i informuje "stacja nieczynna". Osłupiałam. Środek dnia a BP zakmnięte? Koniec świata, czy co? Pytam pracownika co się stało, kiedy otworzą. A on na to, cytuję, "to na górze. awaria chyba". Cóż, trudno chyba o bardziej lakoniczną i nieprecyjną odpowiedź. I wypadało by postawić jakąś tabliczkę przy wjeździe informującą o zamknięciu stacji, by zaoszczędzić czasu potencjalnym klientom.

Karolina_962

22.07.2011

BP

Placówka

Poznań, Rondo Rataje 1

Nie zgadzam się (0)
Niedzielny poranek i...
Niedzielny poranek i chciałoby się świeżego pieczywa i może jeszcze czegoś dobrego do niego... Obieram więc kierunek Piotr i Paweł. Ze względu na wczesną porę w sklepie mało ludzi, spokojnie, cicho, bardzo przyjemnie robi się zakupy w takiej atmosferze. Biorę z półki jeszcze gorącą bagietkę (jak zwykle dostępne rękawiczki do chwytania pieczywa i odpowiednie papierowe torebki), świeże bułki i idę dalej. W sklepie panuje porządek, jest bardzo czysto, wszystkie produkty wyglądają świeżo, zachęcająco. Przyjemny zapach. Dokładam do koszyka jajka z wolnego chowu, szczypiorek, twarożek, sok pomarańczowy, jakieś owoce i gdy śniadanie skompletowane udaję się do kasy. Nie ma kolejki, więc od razu po wyłożeniu na taśmę moje zakupy są skanowane, uśmiechnięta kasjerka błyskawicznie podaje mi kwotę do zapłaty. Płacę, pakuję, wychodzę. Szybko i przyjemnie, to zdecydowanie dobry początek dnia.

Karolina_962

22.07.2011

Piotr i Paweł

Placówka

Poznań, Zamenhofa 133

Nie zgadzam się (1)
Po nieudanych zakupach...
Po nieudanych zakupach w cukierni obok weszłam do Szarlotki. Wybór ciast średni, ale to w końcu niedziela, więc nie oczekiwałam cudów. Gdy wchodziłam do środka sprzedawczyni akurat rozmawiała przez komórkę, ale na mój widok natychmiast przerwała rozmowę, przywitała mnie i zajęła się obsługą. Chwilę przyglądałam się ciastom, szczerze mówiąc część z nich wyglądała na wczorajsze. Zapytałam ekspedientki, czy ciasta są dzisiejsze – kobieta uczciwie powiedziała, że tylko część, pozostałe są z wczoraj i wyjaśniła które wypieki zostały zrobione w dniu dzisiejszym. Wybrałam dwa ciastka, pracownica starannie je zapakowała, dokonałam płatności i wyszłam. Sprzedawczyni pożegnała mnie gdy opuszczałam lokal. Niedrogo, szybko i sympatycznie.

Karolina_962

22.07.2011

Szarlotka

Placówka

Poznań, os. Piastowskie

Nie zgadzam się (0)
Chciałam kupić placek...
Chciałam kupić placek „kruszon” – nieduży kawałek, tak akurat na 2 osoby do kawy. Weszłam do cukierni, w środku było czysto, pachnąco, byłam tam jedynym klientem. Jak na niedzielę wybór ciast był całkiem spory, interesujący mnie placek również był dostępny. Był akurat ukrojony taki prostokąt kruszona, poprosiłam ekspedientkę o połowę z niego. Ku mojemu zdziwieniu sprzedawczyni powiedziała, że nie może mi ukroić takiego kawałka, bo wszystko się jej pokruszy. Może przyjęłabym takie wyjaśnienie do wiadomości, gdyby nie fakt, że kilka dni wcześniej w tym samym sklepie inna pracownica bez problemu ukroiła mi tego ciasta kawałek właśnie tej wielkości, poza tym wcale nie chciałam aż tak małego kawałka. Cóż, najwyraźniej liczą się chęci, których dzisiaj zabrakło. W pierwszej chwili chciałam kupić coś innego, ale zrezygnowałam i wyszłam. Skoro sprzedawczyni nie zależy na klienci, to pójdę do innego sklepu, na szczęście kawałek dalej jest również cukiernia czynna w niedzielę.

Karolina_962

22.07.2011

Tosmak

Placówka

Poznań, osiedle Piastowskie

Nie zgadzam się (2)
Piątkowy wieczór, idziemy...
Piątkowy wieczór, idziemy z koleżanką na plotki do miasta. Jesteśmy zbyt cienko ubrane by usiąść na dworze, w jednym z ogródków, decydujemy się więc na wejście do środka do Room 55. Jest czysto, ładnie i pusto, wybieramy najdogodniejszy naszym zdaniem stolik pod oknem. Kelnerka szybko podchodzi i podaje karty. Właściwie nie zaglądamy do nich, bo wiemy co chcemy – mrożoną kawę, jeśli jest z bitą śmietaną itp. Kelnerka zachwala napój, więc decydujemy się go zamówić. Otrzymujemy go dość szybko, jest niezły w smaku, aczkolwiek moim zdaniem zbyt mało zimny. Potem decydujemy się na piwo z sokiem, dostajemy je nieco zbyt słodkie, ale przynajmniej naprawdę zimne. Miło się rozmawia, jest fajna muzyka. Nadchodzi czas na zamówienie następnej kolejki, poza tym coś byśmy zjadły, ale kelnerka nie podchodzi. Widać ją jak krąży między barem, a ogródkiem, w naszą stronę jednak nawet nie spogląda. Siedziałyśmy tak długo bez niczego do picia, że w końcu uznałyśmy, że lepiej już pójdziemy. No ale trzeba uregulować rachunek, a kelnerki dalej nie ma. Pracownica siedzi przy barze i rozmawia z koleżanką. W końcu wstajemy, decydujemy się zostawić pieniądze na stoliku. Kelnerka zauważa, że wstałyśmy, ale nie spieszy się w naszą stronę, najpierw dokańcza rozmowę. Na miejscu właściciela lokalu nie byłabym zadowolona z takiej kelnerki, bo mogła na nas zarobić znacznie więcej, gdyby wykazała większe zainteresowanie.

Karolina_962

22.07.2011

Room 55

Placówka

Poznań, Stary Rynek

Nie zgadzam się (0)
Zauważyłam, że w...
Zauważyłam, że w Reserved pojawiła się już nowa kolekcja, więc weszłam do środka zobaczyć co proponują na jesień. W sklepie było jasno, czysto, ale moim zdaniem nieco zbyt chaotycznie. Nowa kolekcja przeplatała się z rzeczami z przeceny, był bałagan na stołach i półkach z butami. Zauważyłam fajną letnią bluzeczkę w obniżonej cenie i poszłam ją przymierzyć – minus za brudne lustro w przymierzalni. Za to obsługa przy kasie bardzo miła. Młoda dziewczyna, uśmiechnięta, miło zagadująca klientów. Pracowała szybko, ale jednocześnie każdemu poświęcała odpowiednią uwagę. Dzięki jej podejściu opuszczało się sklep z dobrym humorem.

Karolina_962

22.07.2011

Reserved

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Lokal całkiem spory,...
Lokal całkiem spory, o charakterystycznym wystroju, tak, że od razu wie się gdzie sie jest. Czysto, przyjemny zapach. Usiedliśmy, kelner podszedł do nas bardzo szybko, miło nas przywitał. Pracownik wrócił do naszego stolika przyjąć zamówienie w odpowiednim czasie, tak, że zdążyliśmy się zastanowić co chcemy, ale jednocześnie czas oczekiwania nie był za długi. Równie szybko otrzymaliśmy napoje, potem na stole pojawiły się sosy, na koniec zamówione dania. Obsługa w restauracji była naprawdę dobra, nieco gorzej z jakością jedzenia i napojów. Cola oryginał przypominała głownie kolorem, frytki były nieco zimne, mam też wrażenie, że porcje były mniejsze niż podczas mojej ostatniej wizyty w lokalu tej sieci.

Karolina_962

12.07.2011

Sphinx

Placówka

Poznań, Półwiejska 32

Nie zgadzam się (2)
Na dworze leje,...
Na dworze leje, siedzę w biurze i nie chce mi się wychodzić do sklepu po cos do zjedzenia. Pozostaje więc opcja B - jedzenie na telefon. Wyjęłam z biurka wszystkie nagromnadzone ulotki, przestudiowałam menu, porównałam ceny u ostatecznie wybrałam Pizza Brothers. Jak zwykle :) Dzwonię, mój telefon odebrany zostaje już po drugim dzwonku, miły głos wita mnie i przyjmuje moje zamówienie. Wybieram wrapa i coś do popicia. otrzymuję konkretną informację o czasie dostawy, ktora okazuje się być precyzyjna - kurier (sympatyczny, uprzejmy) zjawia się na czas, jedzenie jest ciepłe i świeże. Szybko płacę i zabieram się za jedzenie. Danie sporej wielkości, bardzo smaczne. Polecam.

Karolina_962

11.07.2011
Nie zgadzam się (4)
Stacja na trasie...
Stacja na trasie Poznań-Swarzędz, tuż koła McDonalda. Spora stacja, bez kolejki podjechałam do dystrybutora. Dostępne były papierowe ręczniki, woda i szczotka do mycia szyb, zabrakło jednak jednorazowych rękawiczek. Kosz na śmieci nie był przepełniony. Wyglądało czysto i porządnie. Po zatankowaniu weszłam do środka stacji. Spore pomieszczenie, ale moim zdaniem przestrzeń nie do końca wykorzystana. Można by ustawić więcej regałów itp, bo wyglądało trochę ubogo. Przede mną w kolejce była jedna osoba, obsługa szła szybko i sprawnie. Pracownik przywitał mnie, zapytał czy życzę sobie fakturę czy paragon i przyjął płatność. Nie pozegnał mnie jednak - zajął sie od razu obługą kolejnej osoby w kolejce. Podsumowając - nieźle, ale można by lepiej.

Karolina_962

09.07.2011

BP

Placówka

Swarzędz, Poznańska 45

Nie zgadzam się (2)
Na dworze gorąco,...
Na dworze gorąco, więc zamarzył mi sie pyszny, zimny shake. Podjechałam więc do Mc Drive. Teren zewnętrzny lokalu uporządkowany, czysty. Ku mojej radości nie było kolejki - przede mną byl tylko jeden samochód, więc szybko poszło bardzo syzbko i sprawnie. Muszę pochwalić obsługę - bardzo często w Macu jest znużona, mechaniczna obsługa, dzisiaj natomiast zamówienie przyjmowała ode mnie przemiła, rozmowna dziewczyna, uśmiechnieta i sympatyczna. W kolejnym okienku sprawnie otrzymałam lodowy napój. Krótka, ale udana wizyta.

Karolina_962

09.07.2011

McDonald's

Placówka

Poznań, Abpa. A. Baraniaka 8

Nie zgadzam się (5)
Cukiernia Piskorska to...
Cukiernia Piskorska to przyjemny, średniej wielkości sklepik przy ulicy Piłsudskiego, w ciągu handlowym przy ryneczku. Część wypieków powstaje na miejscu, więc niejednokrotnie można tam kupić jeszcze gorące wypieki. Polecam zwłaszcza drożdżówki z budyniem – pycha. Lokal jest czysty, schludny. Spory wybór towaru – ciasta, torty, ciastka, chleby i bułki, wszystko wygląda zachęcająco i apetycznie. Obsługa bardzo miła i pomocna, sprzedawczyni potrafi doradzić, pomóc w wyborze. Ceny kształtują się na umiarkowanym poziome. Polecam to miejsce.

Karolina_962

09.07.2011

Cukiernia Piskorscy

Placówka

Poznań, Jagiellońskie 130

Nie zgadzam się (4)
Skoro jest akcja...
Skoro jest akcja „Poznań za pół ceny” to muszę z niej skorzystać. Wybór padł na restaurację Warung Bali, bo przy poprzedniej wizycie bardzo nam tam wszystko smakowało. Po wejściu do lokalu stwierdziłam, że nieco zmieniono wystrój, zmiana zdecydowanie na plus. Jest jasno, elegancko, egzotyczne dodatki. Zamawiamy napoje, przystawki i dania główne. Kelnerka uśmiechnięta, uprzejma i bardzo zabiegana :) W końcu wszystkie stoliki zajęte. Minus za dość długi czas oczekiwania. Rozumiem, że jedzenie trzeba przygotować, sporo ludzi czeka na swoje dania, ale napoje moim zdaniem powinny się na naszym stole znaleźć znacznie wcześniej. Skoro bierze sie udział w takiej akcji, to nalezy się liczyć ze wzmożonym zainteresowaniem i zadbać o odpowiednią ilość obsługi. Pierożki zamówione na przystawki bardzo smaczne, porcje jednak małe (3 pierożki na porcje). Dania główne – ryba super. Pięknie podana, spora porcja, pyszna. Makaron z dodatkami – nieco gorzej. Nieduża porcja, smakowo przyzwoity, ale w porównaniu z rybą przegrywa na całej linii. Nie mniej uważam, że warto się tam wybrać.

Karolina_962

09.07.2011

Warung Bali

Placówka

Poznań, Żydowska 10

Nie zgadzam się (0)
Bardzo lubię ryby,...
Bardzo lubię ryby, więc będąc w Galerii Malta postanowiłam udać się na rybkę do North Fish. Byłam tam już kilka razy wcześnie i zawsze byłam zadowolona, tym razem jednak wizyta była mniej udana. Zamówiona ryba była spora, ale dość wyschnięta. Dodatków do wyboru dużo, ale mniej ciekawe niż poprzednio. Frytki były prawie zimne, jarzyny nieco bez smaku. Obsługa poprawna, ale zabrakło uśmiechu, lepszego kontaktu z klientem. Na pewno plusem tego miejsca jest fakt, że można zjeść szybko, tanio i dowoli nałożyć sobie dodatków, czyli miejsce nawet dla dużego głodomora. Mam jednak wrażenie, że jakość poszła nieco w dół, aczkolwiek mam nadzieję, ze to tylko przejściowa obniżka formy.

Karolina_962

30.06.2011

North Fish

Placówka

Poznań, Abpa. A. Baraniaka 8

Nie zgadzam się (2)
Miałam ochotę na...
Miałam ochotę na coś słodkiego, więc weszłam do piekarni Tosmak. Sklep jest lokalnie bardzo popularny, więc zazwyczaj jest w nim sporo kolejka, dzisiaj miałam jednak szczęście, bo przede mną w kolejce były tylko 2 osoby. Moja kolej nadeszła więc szybko, nawet za szybko, bo nie zdązyłam jeszcze podjąć decyzji na co właściwie mam ochotę. Sprzedawczyni miło mnie przywitała i pomogła mi w wyborze- zasugerowała mi placek z owocami, który okazał się być bardzo smaczny. Ceny bardzo przyzwoite, w podobnie jak wizerunek sklepu - było tam czysto, schludnie. Polecam - smaczne pieczywo za przystępne ceny.

Karolina_962

30.06.2011

Tosmak

Placówka

Poznań, osiedle Piastowskie

Nie zgadzam się (5)