Room 55

(2.33)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (3 z 3)

Piątkowy wieczór, idziemy...
Piątkowy wieczór, idziemy z koleżanką na plotki do miasta. Jesteśmy zbyt cienko ubrane by usiąść na dworze, w jednym z ogródków, decydujemy się więc na wejście do środka do Room 55. Jest czysto, ładnie i pusto, wybieramy najdogodniejszy naszym zdaniem stolik pod oknem. Kelnerka szybko podchodzi i podaje karty. Właściwie nie zaglądamy do nich, bo wiemy co chcemy – mrożoną kawę, jeśli jest z bitą śmietaną itp. Kelnerka zachwala napój, więc decydujemy się go zamówić. Otrzymujemy go dość szybko, jest niezły w smaku, aczkolwiek moim zdaniem zbyt mało zimny. Potem decydujemy się na piwo z sokiem, dostajemy je nieco zbyt słodkie, ale przynajmniej naprawdę zimne. Miło się rozmawia, jest fajna muzyka. Nadchodzi czas na zamówienie następnej kolejki, poza tym coś byśmy zjadły, ale kelnerka nie podchodzi. Widać ją jak krąży między barem, a ogródkiem, w naszą stronę jednak nawet nie spogląda. Siedziałyśmy tak długo bez niczego do picia, że w końcu uznałyśmy, że lepiej już pójdziemy. No ale trzeba uregulować rachunek, a kelnerki dalej nie ma. Pracownica siedzi przy barze i rozmawia z koleżanką. W końcu wstajemy, decydujemy się zostawić pieniądze na stoliku. Kelnerka zauważa, że wstałyśmy, ale nie spieszy się w naszą stronę, najpierw dokańcza rozmowę. Na miejscu właściciela lokalu nie byłabym zadowolona z takiej kelnerki, bo mogła na nas zarobić znacznie więcej, gdyby wykazała większe zainteresowanie.

Karolina_962

22.07.2011

Placówka

Poznań, Stary Rynek

Nie zgadzam się (0)
Weszłyśmy z koleżankami...
Weszłyśmy z koleżankami do Room 55. Stanęłyśmy na środku, niedaleko baru i rozglądałyśmy się po wnętrzu szukając stolika dla 6 osób. Przy barze, dosłownie kawałek od miejsca w którym debatowałyśmy siedziały dwie panie z obsługi. Mimo, iż chwilę tam stałyśmy żadna z nich nie zwróciła na nas uwagi. W końcu same zagadałyśmy je pytając czy możemy zsunąć dwa stoliki aby usiadło 6 osób. Wydawało mi się, ze jest to pytanie retoryczne – otóż nie. Pani znudzonym głosem powiedziała, że niestety nie, bo potem nie ma jak przechodzić. Zamurowało mnie. Równie dobrze można powiedzieć od razu: proszę sobie iść. A wytłumaczenie, że nie ma jak przechodzić? Skoro stoliki, które wskazałyśmy stały pod ścianą to mimo najszczerszych chęci przejść między nimi nie da się donikąd. No chyba, że się umie przenikać przez ściany.

Karolina_962

12.02.2011

Placówka

Poznań, Stary Rynek

Nie zgadzam się (2)
Room 55 to...
Room 55 to jeden z moich ulubionych lokali na Starym Rynku. Wysokie wnętrze – stoliki są zarówno na parterze, jak i na antresoli. Ciekawy wystrój – jest elegancko, efektownie, przestronnie. Latem można również siedzieć na zewnętrznym ogródku. W karcie spory wybór napoi ciepłych i ziemnych, również alkoholowych. Można zjeść coś konkretnego albo smaczny deser. Ostatnio zamówiłam przepyszne ciastko czekoladowe – lekkie, delikatne, ładnie podane, ale trochę małe. Obsługa bardzo miła – kelnerka była uśmiechnięta, życzliwa, umiała zażartować, była taktowna. W lokalu była bardzo fajna muzyka, dobrze słyszalna, ale nie przeszkadzała w rozmowach. To bardzo fajny lokal, polecam.

Karolina_962

30.11.2010

Placówka

Poznań, Stary Rynek

Nie zgadzam się (1)

Room 55

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Room 55?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Piątkowy wieczór, idziemy...
Piątkowy wieczór, idziemy z koleżanką na plotki do miasta. Jesteśmy zbyt cienko ubrane by usiąść na dworze, w jednym z ogródków, decydujemy się więc na wejście do środka do Room 55. Jest czysto, ładnie i pusto, wybieramy najdogodniejszy naszym zdaniem stolik pod oknem. Kelnerka szybko podchodzi i podaje karty. Właściwie nie zaglądamy do nich, bo wiemy co chcemy – mrożoną kawę, jeśli jest z bitą śmietaną itp. Kelnerka zachwala napój, więc decydujemy się go zamówić. Otrzymujemy go dość szybko, jest niezły w smaku, aczkolwiek moim zdaniem zbyt mało zimny. Potem decydujemy się na piwo z sokiem, dostajemy je nieco zbyt słodkie, ale przynajmniej naprawdę zimne. Miło się rozmawia, jest fajna muzyka. Nadchodzi czas na zamówienie następnej kolejki, poza tym coś byśmy zjadły, ale kelnerka nie podchodzi. Widać ją jak krąży między barem, a ogródkiem, w naszą stronę jednak nawet nie spogląda. Siedziałyśmy tak długo bez niczego do picia, że w końcu uznałyśmy, że lepiej już pójdziemy. No ale trzeba uregulować rachunek, a kelnerki dalej nie ma. Pracownica siedzi przy barze i rozmawia z koleżanką. W końcu wstajemy, decydujemy się zostawić pieniądze na stoliku. Kelnerka zauważa, że wstałyśmy, ale nie spieszy się w naszą stronę, najpierw dokańcza rozmowę. Na miejscu właściciela lokalu nie byłabym zadowolona z takiej kelnerki, bo mogła na nas zarobić znacznie więcej, gdyby wykazała większe zainteresowanie.