Restauracja "Manekin" w moim miejscu zamieszkania posiada dwa lokale, przy czym pierwszy est położony w miejscu widocznym i łatwo go znależć, jednakży drugi lokal ukryty jest w zakamarkach starego miasta, i odnalezienie go nei jest sprawą prostą. Dlatego własnie pierwszy jest bardziej znany i oblegany.
Po raz ostatni byłam tam ooło miesiąca temu, kiedy to koleżanka miała urodziny i postanowiłyśmy zjeść obiad w miłym miejscu. Po dotarciu do lokalu okazało się, że były wolne stoliki, więc bez zastanawiania zajęłyśmy jeden z nich. Karty z meny otrzymałyśmy niemalże natychmiast, co nas obie, po wczesniejszych doświadczeniach miło zaskoczyło. Przez parę minut zastanawiałyśmy się nad wyborem, aż przyszła kelnerka i odebrała nasze zamówienia. Gdy się oddaliła w stronę baru, zaczęłam sie uważniej rozglądać po lokalu. Był on czysty i zadbany, stoliki uprzątnięte a obsługa ubrana w schludne koszulki firmowe.
Kiedy tak siedziałyśmy i czekałyśmy na zamówione naleśniki, był taki moment, kiedy za barem i przy stanowiskach do pieczenia naleśników kręciło się około 6-7 kelnerek, żadna z nich nie robiła niczego konkretnego, a klienci siedzieli i czekali na obsługę.
Nasze zamówienie zostało zrealizowane w ciągu ok 20 minut, my zaś w tym czasie widziałyśmy jak osoby siedzące w okolicy dostają swoje zamówienia, zjadają, płacą, wychodzą. Potem przychodziły kolejne osoby, byłyobsługiwane, a my dalej cekałyśmy, przy czym naleśniki, jakie wybrałyśmy, były jednymi z najprostszych do przyrządzenia. Kelnerki obok naszego stolika wykonały łącznie około 9 lub więcej kursów z daniami dla klientów, aż w końcu moja koleżanka, ledwo panująca nad nerwami, posłała jednej z kelnerek spojrzenie conajmniej mrożące krwe w żyłach. Po tym spojrzeniu naleśniki pojawiły sie niemalże od razu, w miarę ciepłe, jednakże sosy już ledwo płynne.
Wychodząc z lokalu obiecałyśmy sobie, że już więcej tam nie pójdziemy. Ja osobiście wolę pójśc do baru mlecznego, gdze dania są prostsze i tańsze, a czeka sie na nie 6 minut maks, zaoczszędzając sobie nerwów i zniesmaczenia.
Biedronka jest siecią w której dość często robię zakupy. Ze względu na różnorodność towarów zawsze znajdzie się tam produkt najpilniej potrzebny. Ich produkty, według mnie, są wysokiej jakości, a nierzadko przebijają jakością te produkty, które znane są z reklam. Przystępne ceny są kolejnym elementem zachęcającym do częstych wizyt.
Po wejściu na halę sklepową najpierw przechodzi się przez dział z napijami i zagryzkami (paluszki, orzeszki, chipsy itp.). Widoczne od razu jest tu zastosowanie odpowiedniego chwytu marketingowego, mianowicie nie można tego działu pominąć, jeśli chce się przejść dalej. Towary są na półkach poukładane z sensem i logicznie, tzn wszystkie warzywa w puszkach znależć można pomiędzy makaronami i ryżami a sosami w słoikach ( słodko-kwaśny polecam;)) Dalej napoje suche, a po drugiej stronie rzędu słodycze. Równiez produkty mrożone wybieram u nich chętniej niż w przypadku produktów znanych producentów (warzywa na patelnię, frytki ;))
Duży wybór warzyw i owoców o każdej porze roku jest według mnie kolejnym atutem. Kosmetyki i im pokrewne są zadowalające, jednak w przypadku chemii wybieram produkty "biedronkowe" rzadko, zazyczaj jedyną motywacją jest różnica cenowa.
Przy kasach wybó alkoholi oraz papierosów w atrakcyjnych cenach, a kasjerki zawsze pilnują, aby te produkty nie były sprzedawane osobom nieletnim. Swego czasu często byłam tam pytana o dowód, sprawiło to, że się poczułam młodziej, a panie kasjerki były przy tym nad wyraz uprzejme.
Godziny otwarcia jak najbardziej zachęcają i umożliwiają zrobienie zakupów nawet "spóźnialskim" (6-21), do teg należy dodać popularnośc sieci i , myślę, brak problemów z lokalizacją danego sklepu.
Korzystając z wolniej soboty pojechałam do galerii handlowej Wola Park na mały rekonesans.
Weszłam na koniec do hipermarketu AUCHAN. Jest to bodajże największy sklep tej sieci w warszawie, zajmujący dwa poziomy. Wchodzę na halę sprzedażową na pierwszym piętrze, prosząc stojącego przy bramce ochroniarza o podstemplowanie długopisów które kupiłam w innym sklepie. Niestety nie ma wózków zakupowych. To znaczy są dwa ale zapakowane papierami i brudne, a więc ich nie liczę. Na sklepie też nie ma mniejszych koszyków.
Udaję się najpierw na dział kosmetyczny, potem odzieżowy a następnie kieruję się do artykułów szkolnych. Panuje tam ogromny bałagan ale udaje mi się znaleźć to co było mi potrzeba. By poznać cenę musiałam sprawdzać ją na czytniku na szczęście był on w pobliżu, ale nie zmienia to faktu że cena powinna być umieszczona przy oferowanym towarze, prawda? Ruchomymi schodami zjeżdżam na duł na dział spożywczy i kontynuuję poszukania koszyków.
Jest kilka małych przy linii kas więc zadowolona chcę kontynuować zakupy. Radość moja okazała się przedwczesna ponieważ wózek do transportu koszyka miał nie sprawne koła tak więc musiałam go wymienić. Regały z nabiałem w ½ puste w tracie uzupełniania. W aleji gdzie po prawej są kostki rosołowe też są problemy z identyfikacją ceny, towar poprzewracany, asortyment nie pełny.
Pustki także po lewej stronie gdzie są chipsy, co sprytniejsi klienci podskakują i biorą to co się ostało na wyższych pułkach. Na końcu regału promocja Gorących kubków marki Knorr. Ogromnie mnie dziwi że nie ma karmy w saszetkach Whiskas…….
Na piekarni również pustki ale przynajmniej ceny są czytelne.
Duży wybór czekolad, posegregowanych chyba według smaku, co przyznaję nie ułatwia a wręcz utrudnia zakup.
Idąc po brudnej podłodze między regałami z napojami zauważam nowy napój Green – up w trzech smakach firmy Herbapol, który jest oddzielony od reszty asortymentu paskami papieru z czerwonym pionowym napisem ,,promocja,, a jak promocja to już cena nie ważna, tak w każdym razie myśli dyrekcja bądź dział odpowiedzialny za umieszczanie cen przy towarze bo oczywiście ceny przy nim nie ma, a ja ponownie zmuszona jestem rozglądać się za czytnikiem by ją poznać.
Przy kasach miłe zaskoczenie na koniec tych trudnych zakupów.
Większość kas jest czynna, a kolejki nie są dłuższe niż kilku osobowe.
Pani kasierka w koszulce z napisem ,, intercadra,, łypie zmęczonym, znużonym wzrokiem na klientów. Gdy przychodzi do mojego podliczenia zakupów, cicho i niewyraźnie pyta się o posiadanie przeze mnie karty skarbonka( program lojalnościowy tej sieci hipermarketów) której przy sobie nie posiadam. Potem jeszcze ciszej i jeszcze mniej wyraźnie pyta się czy podawać mi zakupy górą. W pierwszej chwili nie wiem o co chodzi, ale orientuje się że sprowadza się to do tego, że niechęcę by zakupy były spakowane przez automat w reklamówki bo posiadam dużą torbę która jest zdecydowanie wygodniejsza. Na koniec anemicznym głosem padają słowa pożegnania i zaproszenie do ponownych zakupów.
Szukałem pewnego kina domowego, które ciężko dostępne jest w Polsce. Na stronach morele.net sprzęt był dostępny i w całkiem atrakcyjnej cenie. W środę wieczorem złożone zamówienie, w czwartek rano mail, że zamówienie przyjęto do realizacji. Skontaktowałem się mailowo z obsługą sklepu z pytaniem kiedy jest możliwa realizacja zamówienia i z prośbą o możliwie szybką wysyłkę. W ciągu kilkunastu minut otrzymałem odpowiedź, że są problemy z dostępnością sprzętu, ale postarają się jak najszybciej zrealizować zamówienie. W piątek otrzymuję maila, że sprzęt zdobyty, wysyłają bezpośrednio z innego punktu niż ten, który mnie obsługuje, z pominięciem systemu sprzedaży, który wyświetla stan zamówienia - by było jeszcze szybciej. W poniedziałek sprzęt już był u mnie. Jestem ogromnie i pozytywnie zaskoczony, na pewno wrócę do tego sklepu i będę polecał go innym. Jedyny minus to doliczanie prowizji, gdy płaci się kartą.
Na polskich stronach mało jest informacji o tej aptece, dostępnej pod adresem www.apo-discounter.pl. Tak naprawdę jest to niemiecka apteka, która dystrybuuje produkty na teren Polski, posiada niewiarygodnie niskie ceny kosmetyków (kupowałem kosmetyki Vichy homme - np. krem do twarzy w Polsce kosztujący 70zł u nich jest po 45zł). Z uwagi na ograniczoną ilość informacji o aptece, podejrzanie niskie ceny, zamówienie złożyłem z pewną obawą. Zamówienie złożone w poniedziałek o 20:30 i zapłacone kartą, o 21:30 już zaakceptowane i przyjęte do realizacji, we wtorek o 12:00 mail z informacją o wysyłce. Mega szybko i sprawnie. Niestety kurier z Niemiec dostarcza towar do Lipska w Polsce, a stamtąd idzie paczka zwykłą pocztą. Kurier w środę już był w Lipsku, ale jak to Poczta Polska dostarczyła paczkę dopiero w piątek. Mimo podanego innego adresu korespondencyjnego zamówienie zostało wysłane na adres zameldowania. Gdyby nie to - dałbym +5.
Z apteki zamawiałem już wielokrotnie. Bardzo dobrze zrobiona strona www i atrakcyjne ceny. Szkoda, że brak opłaty za przesyłkę jest od tak wysokiej wartości zamówienia (300zł), ale z uwagi na niskie ceny i tak wychodzi się na swoje. Zamówienie realizowane jest w średnim czasie 1-2 dni, więc stosunkowo szybko. Generalnie jestem bardzo zadowolony, kazda przesyłka jest bardzo dobrze zabezpieczona, a niektóre produkty dodatkowo zabezpieczone folią bąbelkową.
Jakieś 3 tyg. temu odwiedziłem placówkę Alior Banku, chciałem skonsolidować 3 kredyty. Pani, która mnie obsługiwała szybko i sprawnie przedstawiła dokumenty, jakie będą potrzebne, wykonała symulację. Byłem uradowany, bo dostałem propozycję konsolidacji z oprocentowaniem niecałych 10%. Zacząłem załatwiać dokumenty, przychodzę z nimi do tej samej pani i tu zonk – oprocentowanie nagle z 10% rośnie do 17%!!! Na pytanie o co chodzi, symulacja była robiona na zupełnie innych warunkach uzyskuję odpowiedź, że pani musiała się pomylić. No ręce opadają! Więcej moja noga tam nie postanie.
W piątek w moim banku skończyła się lokata, postanowiłem pochodzić po bankach i rozejrzeć się w ofertach. Wśród wielu banków odwiedziłem MultiBank. Jeszcze dobrze nie wszedłem, a już przez sympatycznego pana zostałem zaproszony do pomarańczowego, bardzo estetycznie urządzonego i pachnącego pokoju – zobaczyłem wkład zapachowy w gniazdku – świetny pomysł :) Pan sprawnie przedstawił mi ofertę, zapytał o to czy mogę zablokować pieniądze na określony czas czy chciałbym mieć do nich stały dostęp, po czym przedstawił kilka ofert do wyboru. Wybrałem lokatę, szybko zostały załatwione wszelkie formalności i co najważniejsze – niczego nie musiałem wypełniać! Na koniec dostałem kupony konkursowe z propozycją ich wypełnienia, by wziąć udział w konkursie. Reasumując – na rynku może i są banki z lepszymi ofertami, ale profesjonalne podejście do klienta, zaangażowanie w dopasowaniu produktu do klienta sprawiły, że wybrałem MultiBank.
Dzwoniąc na infolinię do banku, aby uzyskac połączenie z konsultantem najpierw trzeba wbic w telefon numer klienta, potem jakieś hasło. Żeby cokolwiek usłyszec w słuchawce trzeba się najpierw nieźle natrudzic przypominając sobie na szybko informacje, które pomogą nam w uzyskaniu połączenia z konsultantem. A czy nie prostsza byłaby weryfikacja podczas rozmowy z konsultantem, jak np. jest to w Lukas Bank-u. Z tej formy kontaktu jestem niezadowolona.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Płacąc kartą za...
Płacąc kartą za zrobione przeze mnie zakupy, Pani kasjerka podziękowała i z uśmiechem na twarzy powiedziała "zapraszamy ponownie Pani Doroto". Byłam pozytywnie zaskoczona tym, że zwróciła się do mnie po imieniu.
jestem wieloletnim klientem tego Banku, nigdy nie wyszłam zadowolona z jakości obsługi. Wygląd Banku jest schludny, ogromnym jego minusem jest brak parkingu oraz tylko jeden bankomat w całym mieści, który w weekendy bywa bardzo często nieczynny. Chcąc dostać się do kasy banku, należy wysiedzieć swoje w dłuugiej kolejce, powodem takiej kolejki najczęściej jest uruchomiona tylko jedna maksymalnie dwie kasy. Chcąc dokonać zmian w rachunku bądź zrealizować przelew z rachunku należy czekać przy innym dziale w którym, bardzo często nikogo nie ma, dlatego również należy swoje odczekać! ogólnie panuje dość duży chaos wśród personelu. Na pierwszym piętrze baku znajduje się obsługa prywatna klientów banku, księgowość oraz pokój dyrektora. W tych pomieszczeniach obsługa dokonywana jest wzorowo.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
jak niemal wszystkie...
jak niemal wszystkie stacje paliw orlen wygląd stacji pospolity, wszystko posprzątane i na swoim miejscu. Wygląd obsługi bardzo schludny w firmowych koszulach i apaszkach, ciemne spodnie. Obsługa bardzo książkowa. ale przez to uprzejma.
Sklep bardzo duży, przez co ma możliwość zaprezentowania niemal całości swojego towaru. Meble niestety ustawione bez większego zastanowienia - wszystkiego jest duużo przez co brak jest możliwości dojścia do określonego przez siebie produktu. Sklep podzielony jest na dwa pomieszczenia. w pierwszym panuje ogromy chaos-produkty tańsze, które zajmują większą część sklepu. natomiast drugie pomieszczenia to produkty bardziej ekskluzywne. Tu meble ustawione są już w imitacji pokoju, propozycji ustawienia - dużo przyjemniejsza część sklepu. personel - bardzo uprzejmy i dość kompetentny, jednak przy większej ilości klientów w sklepie brak jest możliwości odróżnienia personelu.
Sklep oddaje bardzo dobre wrażenie od samego początku. W tle włączona muzyka - dość szybka, aż chciałoby się podskakiwać w trakcie oglądania wystawy sklepowej. Miła obsługa, niestety nie do końca fachowa - myślę, ze przydałoby się jakieś szkolenia dla obsługi. Poza tym obsługa elegancko wyglądająca i bardzo uprzejma. Sklep trochę mały przez co nie ma zbyt dużego wyboru. ogólnie produkty schludnie poukładane działami. Na produktach umieszczona informacja o możliwość negocjacji ceny!
Szanowna Klientko.
Dziękujemy za pozytywną ocenę naszej pracy.
Zapraszamy do skorzystania z naszej oferty!
Celem wizyty w...
Celem wizyty w GO SPORT był zakup torby treningowej. Pierwsze wrażenie to pustka w sklepie. Czynna zaledwie jedna kasa, klientów jak na lekarstwo, pracownicy obsługi niemalże niewidzialni. Zatrzymałam się przy półce z torbami i po przejrzeniu towaru wstępnie wybrałam trzy egzemplarze. Jako że pojemność torby była wyraźnie oznaczona tylko na jednej z toreb, zaczęłam rozglądać się za pracownikiem. Wokół nie było nikogo. Po chwili zauważyłam nieopodal dziewczynę z obsługi. Zapytałam, czy może wie, jaka jest pojemność wskazanych przeze mnie toreb. Widząc, że sprawdza metki powiedziałam, że na samej torbie nie ma żadnych informacji na ten temat. Ona na to "Szczerze mówiąc, w takim razie to nie wiem". "Może jednak można to jakoś ustalić" - nalegałam. Powiedziała, żebym zaczekała i zniknęła. Czekałam dłuższą chwilę, po czym zniecierpliwiona wyjrzałam z handlowej alejki. Dziewczyna dyskutowała o czymś żywo z ochroniarzem. Zdenerwował mnie ten widok na tyle, że podeszłam bliżej i zapytałam, jak długo będę czekać na odpowiedź. Obrzuciła mnie niechętnym spojrzeniem, po czym wróciła do mnie z jeszcze jedną dziewczyną z obsługi. "Jak myślisz, ile pojemności ma ta torba?". Na co jej koleżanka stwierdziła: "Wydaje mi się że ok 50 litrów". "No mnie też się tak wydaje". Hmm... bez nadziei na jakąkolwiek sensowną odpowiedź zapytałam jeszcze, czy nie da się tego ustalić bardziej precyzyjnie. Dowiedziałam się, że jeśli producent nie umieścił takiej wzmianki na towarze, to takiej możliwości nie ma. W tym momencie obydwie panny uznały rozmowę za zakończoną, odwróciły się na pięcie i odeszły w głąb sklepu. I wszystko jasne - winny jest adidas i puma, bo nie zamieszczają takich danych na towarze. A klient nasz pan, pod warunkiem, że nie zawraca głowy głupimi pytaniami.
W dniu dzisiejszym zalogowałem się na stronę Citi Banku w celu sprawdzenia stanu na koncie. Po sprawdzeniu stanu zorientowałem się, że została pobrana opłata za kartę debetową. Do dnia dzisiejszego takich opłat nie było. W związku z powyższym zadzwoniłem na infolinię do doradcy. Po połączeniu się z doradcą, zapytałem się skąd się wzięła taka opłata. Doradca poinformował, że ta opłata jest od września a taką informację dostałem w liście. Oczywiście takiego listu ja nie otrzymałem. Ponadto doradca poinformował, że taka informacja istnieje także na stronie www banku. Jednakże aby to znaleść to trzeba poszukać dokładnie zakładki gdzie są opłaty a także moim zdaniem bank powinien oprócz wysłania listem informacji zamieścić taką informację o planowanych zmianach na głównej stronie banku lub też na stronie, gdzie klienci się logują. Przecież wg mnie jest to śiwadome wyciąganie pieniędzy od klientów. Jeżeli klient chce zmienić rodzai konta to także za to trzeba płacić. W związku z powyższym należy chyba pomyślić o zmianie banku. Takie podejście, jakie teraz ten bank oferuje zmusza klienta to podjęcia takiej decyzji. W ostatnim czasie były także inne zmiany - oprocentowanie lokat, które są wykazane w tabeli opłat ale wcześniej żadnej takiej informacji nie ma.
od momentu wejscia do momentu wyjscia ze sklepu spotkalam sie z bardzo mila obsluga tj bardzo kontaktowi pracownicy w rozmowie z klientem potrafia dokladnie wytlumaczyc co gdzie lezy pomoc w doborze odpowiedniego towaru na wiekszosci dzialów
mam tylko zastrzezenia co do punktu obslugi klienta tzn. bardzo szybko sie denerwoja jak klient o cos prosi chodzi tu o rzecy bardzo blache takie jak zawolanie pracownika z jakiegos dzialu
Do Mount Blanc zajrzałam dziś nie po raz pierwszy. Przywitała nas uśmiechnięta dziewczyna, która od razu - jak tylko zajęliśmy stolik - podała menu. Po krótkim "wywiadzie" dotyczącym serwowanych napojów zamówiłam z mężem po gorzkiej pitnej czekoladzie na zimno z bakaliami i bitą śmietaną, a do tego 1 pralinka z nadzieniem kawowo-rumowym oraz trzy trufle - cynamonowa (bardzo cynamonowa, świetna), z chilli (należycie ostra, znakomita) i z gorzkiej czekolady (autentycznie gorzka, z mało wyczuwalną w smaku słodyczą). Wybór czekoladek do łatwych nie należy. Ilość dostępnych wariantów sprawia, że choćby z ich powodu można tu wracać wielokrotnie. Zamówione przez nas pralinki zostały podane na uroczej, małej porcelanowej paterze. Do pitnych czekolad każde z nas dostało ponadto cynamonowy herbatnik.
Mount Blanc, poza ofertą typową dla kawiarni/czekoladziarni, prowadzi sprzedaż szerokiej gamy czekoladowych prezentów w rozmaitych wariantach i opakowaniach, jak również kawy, prażonych ziaren kawowych w gorzkiej czekoladzie, etc. Można płacić kartą.
Dziś wybrałam się do banku by sprawdzić ofertę kredytów hipotecznych. W placówce panował porządek. Ponieważ bank jest dość wąskim i długim pomieszczeniem minusem jest ustawienie stanowisk doradców ponieważ trzeba przejść przez cały bank by zobaczyć czy któryś doradca jest wolny czy też ma klienta. Kiedy weszłam do banku było kilku klientów do obsługi kasowej oraz jeden doradca który także obsługiwał klienta. Niestety nawet gdybym nie chciała to i tak nie dało się nie słyszeć o czym rozmawiali. Po chwili podszedł do mnie doradca i zaprosił do stanowiska. Udzielił mi wszystkich odpowiedzi na moje pytania, wydrukował do porównania symulacje kredytu w różnych wariantach oraz zaprosił pod koniec miesiąca ponieważ mają mieć jakąś nową ofertę. Ogólnie oceniam bank bardzo dobrze. Pracownicy schludnie ubrani, mieli przypięte identyfikatory. Elementem do którego mogłabym się przyczepić to fakt że podczas rozmowy z klientem odbierali telefon stacjonarny.
Dnia 03. 09.2009 udałam się do sklepu w celu odebrania sprzętu który ponad miesiąc wcześniej reklamowałam. Była to moja kolejna wizyta która utwierdziła mnie w przekonaniu, że jakość obsługi w tym sklepie jest na niskim poziomie. Po wejściu do sklepu nikt nie zwrócił na mnie uwag, nie zapytał w czym może pomóc. Obsługa sprawia wrażenie że klienci im przeszkadzają. Sama musiałam odszukać pracownika który mógłby mi pomóc w mojej sprawie. Był to mężczyzna w średnim wieku, odróżniał się od reszty personelu ponieważ nie był ubrany w ich firmowe żółte koszulki. Przede mną stało jeszcze dwóch klientów więc musiałam poczekać kilka minut. Po sprawdzeniu nr reklamacji pan udał się na zaplecze po mój sprzęt. Później niemiłym tonem stwierdził, że nie mogli się ze mną skontaktować telefonicznie (faktycznie telefonowali do mnie parę dni wcześniej ale kilka minut przed 21, była to ich jedyna próba skontaktowania się ze mną). Wygląd sklepu bez zarzutu, towar poukładany grupami - nie ma problemu by znaleźć jakiś produkt.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.