Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Don Giovanni
Treść opinii: Kolejnej mojej wizycie w Don Giovanni w Legnicy nie mogę przyznać nawet oceny dopuszczającej. Otóż mówię, dlaczego: W ostatni piątkowy wieczór z parą znajomych zrobiliśmy sobie małą rundkę po legnickich knajpkach. Jednym z miejsc, do których zawitaliśmy, była stosunkowo niedawno otwarta restauracja-lodziarnia Don Giovanni, podejrzewam, że z najlepszą, jak na tą chwilę, lokalizacją w centrum. Weszliśmy do środka około godziny 22:00. Jak to w weekend ludzi było sporo, znalazło się jednak bez problemu kilka wolnych stolików. We trójkę zajęliśmy jeden z nich. Upłynęło około 5 minut, a nikt z menu do nas nie podchodził. Kolega stwierdził, że sam podejdzie do baru, żeby zamówić nam piwo, jednak gdy już tam poszedł, poinformowano go, że ktoś zaraz podejdzie. Rzeczywiście, tak się stało. Podeszła do nas młoda kelnerka w celu zostawienia nam menu. Podziękowałam za karty, mówiąc, że zamówimy tylko piwo. Kolega zapytał, jakie piwo mają w ofercie. Obsługująca nas kobieta odpowiedział, że mają lanego Żywca. Kolega dodał, czy maja piwo butelkowe. Po odpowiedzi kelnerki zwiędły nam uszy. - Jak mówię, że mamy tylko lanego Żywca, to jest to lany Żywiec. - odpowiedziała po chamsku kobieta. Zauważyłam, że znajomemu podniosło się ciśnienie. Nastąpiła "podwórkowa" wymiana zdań (kolega-kelnerka), w konsekwencji czego, pani stwierdziła, że należy ją poprosić o to by podała nam trunki, wypowiadając słowo "proszę". Podziękowaliśmy jej. Wychodząc, spostrzegłam, że udała się ona do baru, gdzie stało jeszcze kilku innych młodych kelnerów. Wszyscy patrzyli się na nas. Wyglądało to tak, jakby kelnerka, która nas "obsługiwała" właśnie tłumaczyła innym, w jaki sposób "pogoniła" niekulturalnych klientów. Jakość obsługi w tym lokalu można określić jednym słowem : chamska. Inaczej nie można tego zdefiniować. Z obserwacji innych znajomych wiem, że sytuacja taka nie zdarzyła się po raz pierwszy. Legnica jest stosunkowo małym, bo 110 tysięcznym miastem. Niektóre osoby zna się przynajmniej "z widzenia". Myślę zatem, że "świetność" tej restauracji szybko minie, mimo tego, że właściciele chcą lansować ją na najporządniejszy lokal w naszym mieście.