Opinie użytkownika (83135)

Wracjąc z pracy...
Wracjąc z pracy po godzinie 20, znalazłam 10 złotych leżących na ulicy. Banknot był mocno zniszczony. Poszłam do banku, aby ten banknot wymienić na nowy. Pan, który mnie obsługiwał sprawdził banknot i stwierdził, że jest fałszywy. Zażądał dowodu, którego nie miałam. Stwierdził, że musi wezwać policję. Powiedziałam, żeby robił to, co uważa za słuszne. Zostałam przepytana, skąd mam fałszywy banknot. Zatrzymał banknot oraz zostałam pouczona, abym następnym razem nie przychodziła z banknotem, bez wcześniejszego upewnienia się, że jest on oryginalny.

zarejestrowany-uzytkownik

08.12.2009

Narodowy Bank Polski

Placówka

Lublin, Chopina 6

Nie zgadzam się (24)
Udałem się do...
Udałem się do Castoramy głównie po drewnianą półkę. Bez większego trudu znalazłem odpowiedni dział. Potrzebowałem półki o konkretnych, nietypowych wymiarach. Szukając tej o najbardziej zbliżonych do moich potrzeb wymiarach oraz cenie i materiale spędziłem przed regałami w dziale "drewno" dobre 10 minut. Niestety żaden pracownik się mną w tym czasie nie zainteresował. Ja też żadnego w pobliżu nie dostrzegłem, więc ruszyłem na poszukiwania. Kilkanaście metrów dalej znalazłem "punkt przycinania drewna". Obecnego tam pracownika zapytałem, czy będę mógł tu przyciąć półkę do pożądanych wymiarów. Pracownik był raczej oschły, potwierdził tylko, zapytałem ile to będzie kosztowało, odpowiedział: "1,50 zł". Później już sam doczytałem, że 1,50 zł to cena jednego cięcia (ja potrzebowałem dwóch), tego już się pracownikowi nie chciało wyjaśniać. Wróciłem do półek, wybrałem odpowiednią i skierowałem się z powrotem do punktu przycinania. Musiałem chwilę poczekać, gdyż pracownicy (pojawił się drugi, którego wcześniej nie widziałem), przycinali właśnie drzwi. Kupujący drzwi był niezadowolony, że przed przycięciem pracownicy zdjęli folię ochronną, czego ponoć w Castoramie we Wrocławiu nie robią. Twarz pracownika, z którym wcześniej rozmawiałem wyrażała irytację, jednak milczał. Natomiast drugi pracownik cierpliwie i z uśmiechem wyjaśniał, że konieczność zdjęcia folii wynika z przepisów BHP, których pracownicy muszą przestrzegać i że drzwi zostaną na powrót dobrze zabezpieczone do transportu. Moja półka została przycięta co do centymetra do wymiarów o jakie poprosiłem. Do kasy nie było kolejki, kasjer był umiarkowanie uprzejmy - powiedział jedynie "dzień dobry" i "do widzenia", poza tym podał tylko sumę do zapłaty.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Castorama

Placówka

Wałbrzych, H. Wieniawskiego 21

Nie zgadzam się (24)
Sobotnie zakupy z...
Sobotnie zakupy z pewnością należały da udanych a to za sprawą wizyty w sklepie TOP SECRET (o sklepie dowiedziałam sie od koleżanek z pracy) Duży wybór. Kolekcja może niew moim stylu aczkolwiek z wyborem dla siebie miałam nie lada kłopot ale się udało ,doradztwo ekspedientek pomimo dużej liczby klientów szybkie i trafione w moje potrzeby a do tego liczne promocje.Oby więcej takich sklepów...

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Top Secret

Placówka

Nie zgadzam się (26)
Bardzo mały parking...
Bardzo mały parking od tego trzeba zacząć. Trudno wykonywać na nim manewry i znaleźć miejsce parkingowe. Bardzo wąskie wejście też nie zachwyca, spowodowane jest awarią drzwi która trwa już od paru dobrych tygodni. Lokal nie zachwyca czystością, jest zaniedbany. Zdarza się że nie ma produktów które są w stałej sprzedaży w sieci sklepów biedronka.Gdyby nie był to jedyny w okolicy sklep tej sieci na pewno nie korzystałabym z niego.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Biedronka

Placówka

Toruń, Szeroka 22

Nie zgadzam się (11)
Mały lokal. a...
Mały lokal. a raczej przestrzeń w centrum handlowym. Zadbana i czysta o miłej dla oka, stonowanej kolorystyce. Serwowane deser warte są swojej ceny. Byliśmy w lokalu większa grupą, wszyscy byli zadowoleni z deserów lodowych. Niestety zawiodła obsługa. Bardzo długo czekaliśmy na realizację zamówienia, drażniło nas ze wiele osób, mimo że przyszło później od nas, cieszyło się wcześniej od nas zamówionymi deserami.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

GRYCAN

Placówka

Bydgoszcz, Jagiellońska 39

Nie zgadzam się (28)
Ładny lokal, niestety...
Ładny lokal, niestety jakoś usług nie była zadowalająca. Podany deser lodowy był nie smaczny, szczególnie kwaśna bita śmietana i stara rurka waflowa. Na tle innych tego typu lokali wypada okropnie. Za taka cenę można spodziewać się o wiele lepszej obsługi i zakupionych produktów. Nie skorzystam więcej z usług tego lokalu, mam nadzieje że nie będzie rzucaj cienia na pozostałe lokale tej cukierni.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Cukiernia Sowa

Placówka

Bydgoszcz, Kruszwicka 1

Nie zgadzam się (22)
Chciałabym podzielić się...
Chciałabym podzielić się opinią o sklepie Empik, który znajduje się we Wrocławiu w Pasażu Grunwaldzkim.Moja dobra opinia o tym sklepie zmieniła się po tym jak zostałam potraktowana, kiedy chciałam wywołać zdjęcia.Po interentowym zamównieu na wywołanie zdjęć w firmie Empik i niemożności jego wykonania ,pojechałam osobiście do sklepu w celu wywołania zdjęć.Zdjęcia dotyczyły wakacji, było ich dużo, zażyczyłam sobie format 10cmx13 cm. Na początku Pan z obsługi, kyóry wypowiadał się fachowo i z uprzejmością(, również jego wygląd nie wzbudzał zastrzeżeń ) zaprowadził mnie do maszyny, w celu zamówienia usługi. Pan z obsługi (specjalista ds. sprzedaży) pomagał mi przy wybieraniu opcji, nie popędzał mnie i informował mnie o dostępnych opcjach wywoływania zdjęć i odpowiadał na moje pytania, bądź rozwiewał moje wątpliwośći. Miałam odebrać zdjęcia po 3 dniach. Po tygodniu moich codziennych wizyt i sprawdzaniu czy zdjecia już doszły poinformowano mnie w sklepie , że moje zdjęcia zaginęły, jednak mają "kodowanie", które nie pozwala na oglądanie tych zdjęć osobom trzecim. Poprosiłam kierownika o pomoc w tej sprawie, jednak on zaproponował tylko powtórne złożenie zamówienia przy maszynie, na co się zgodziłam.Przez tydzień znowu nie mogłam odebrać zdjęć , gdyż kierownik miał wysłać mi sms-em powiadomienie o przysłaniu moich zdjęć,którego nie dostałam, więć ponownie zjawiłam się w sklepie.KIerownik jak mnie zobaczył to się schował.Sprzedawca poinformował mnie, że maszyna żle kopiowała zdjęcia i trwa jej naprawa, ale prawdopodobnie będe musiała ponownie skopiować zdjęcia do systemu. Ja zaproponowałam, że przyniose swoją płytke z nagranymi już zdjęciami, z tym, że na kopercie będą widnieć szczegóły dotyczące usługi (min. format , ilość odbitek poszczeglnych zdjęć).Przyniosłam zdjęcia na nagranej płycie (była to już moja piąta wizyta w tym sklepie), opisałam na kopercie co i jak i zostałam poinformowana , że do trzech dni musze poczekać na realizację zamównienia. Kierownik nie pokazał mi się ani razu. Po trzech dniach dostałam sms-a, iż najierw musze uiścić wpłatę przez internet, bo próbowałam na poczatku , zrealizować zlecenie przez internet, jednak zdjęcia zbyt długo się wgrywały i zrezygnowałam z tego. A tu nagle, dostaje sms-a ze musze ponieść koszty za usługę. Byłam bardzo rozgoryczona, wiec po raz szósty udałam się do sklepu i poprosiłam kierownika, który znowu uciekł jak mnie zobaczył. Czekałam na niego ok.6-8 min, po czym wrócił (chyba zrozumiał o co chodzi) z moimi zdjęciami. Otwieram koperte a tam: brak formatu zamiast 10cmx13cm, zrobili mi 9cmx11cm (a nawet niektóre mniejsze),brak odbitek. Na pytania stawiane przeze mnie o jakość świadczonej usługi oraz o błędy związane z jej wykonaniem, kierownik odpowiedział, że tego on nie robi, wiec nie ponosi odpowiedzialności, za jakość usługi. Mimo, iz to rozumiem to jednak kierownik nie próbował mnie przeprosić w imieniu firmy oraz nie zaproponował rozwiązania które naprawiłoby mój brak satysfakcji. Nie zrobił niczego tylko albo uciekał albo się tłumaczył k, że to nie on.Nie próbował również ratować wizerunku swojej firmy, wiedząc , iż mimo mojej cierpliwośći i kultury, jestem niezadowoloną klientką.Sam był również świadkiem pecha który mnie spotkał w sklepie. Czułam się jednak jak osoba niechciana, a z atmosfery wynikało, iż kierownik chciałby żebym już wyszła. Uważam , iż kierownik Empiku nie był przeszkolony w rozmowach z tzw. trudnymi klientami , mimo iż takim nie byłam, chociaż moje częste wizyty w sklepie w celu dostania tego za co chce zapłacić, mogły być dla nie-profesjonalisty problemem nie do przeskoczenia.Po wyjściu ze sklepu odczuwałam brak satysfakcji i niezadowolenie z usług sklepu, nie czułam nawet ulgi związanej z zakończeniem tematu.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

empik

Placówka

Wrocław, Pl. Grunwaldzki 22

Nie zgadzam się (17)
Wiosną w sklepie...
Wiosną w sklepie Ares mój brat zakupił zestaw komputerowy. Podczas zakupu było wszystko w porządku. Zaczęły się problemy ,gdy po paru miesiącach ,zepsuła się nagrywarka. Brat zaniósł ją do sklepu .Sprzedawca stwierdził ,że w ramach gwarancji będzie ona naprawiona. Po dwóch tygodniach można ją było odebrać. Niestety - po zainstalowaniu w komputerze ,okazało się ,że nadal nie działa. Brat ponownie oddał ją do sklepu i sprzedawca znowu przyjął ją do naprawy. Po paru tygodniach była do odebrania... Brat poprosił w sklepie sprawdzenie nagrywarki ,jednak sprzedawca zapewnił ,że wszystko działa. Niestety ,w domu po zainstalowaniu ,znowu był ten sam problem... Po raz trzeci nagrywarka została zaniesiona do sklepu ARES na Oławskiej ! Sprzedawca po raz kolejny przyjął ją do naprawy. Od tego czasu minął ponad miesiąc. Ze sklepu żadnego znaku,czy jest jakiś postęp. Za to brat skontaktował się z Rzecznikiem Praw Konsumenta i teraz poczyni stosowne kroki. Nie polecam sklepu komputerowego ARES:(

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

ARES

Placówka

Wrocław, Oławska

Nie zgadzam się (26)
Wydawałoby się, że...
Wydawałoby się, że w tak prostej operacji jak wysłanie kuponu Lotto nic nie można zepsuć. Pani, która mnie obsługiwała, ta trudna sztuka się jednak udała. Wszedłem do sklepu kosmetyczno-chemicznego, w którym mieści się również kolektura, wypełniłem kupon i podchodzę do Pani. Witam się grzeczni słowami „dzień dobry”, ona nic. Jedyne co powiedziała podczas całej transakcji to „dziewięć złotych”. Oczywiście na moje „do widzenia” oraz wcześniejsze „dziękuję” w żaden sposób nie zareagowała. Nie wiem z czego to wynikało, ale taki zachowanie jest dla mnie niedopuszczalne, szczególnie w handlu. Podstawowe zasady savoir-vivre, nie są to chyba wygórowane wymagania?! Odradzam wizyty w tym sklepie.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Dora

Placówka

Mielec, ul. ks.P.Skargi 4

Nie zgadzam się (32)
Pomimo, że była...
Pomimo, że była niedziela wieczorem, mimo, że cały Mielec i okolice zjechał się do Tesco po telewizyjnej transmisji z Puchary Świata w skokach narciarskich. Wbrew temu, że w większości kościołów w kolebce polskiego katolicyzmu zakończyły się msze, co również przyczyniło się do tego, że na parkingu na 500 aut ciężko było znaleźć wolne miejsce, do sklepowych kas nie było kolejek dłuższych niż dwie, trzy osoby. Współczuje pracownikom, którzy musieli pracować w niedzielę. Za to trzeba dać wielkiego plusa kierownictwu, które to przewidziało i zapewniło, że większość z 27 kas była otwarta. Kasjerka, która obsługiwała ludzi w mojej kolejce, również zasługuje na docenienie. Co mnie zaskoczyło, próbowała jak mogła przyspieszyć obsługę. W momencie kiedy klient wstukiwał PIN na terminalu, Pani pakowała mu reklamówkę. Pierwszy raz coś takiego widziałem w Tesco. Jeśliby obsługa była zorganizowana tak na co dzień, to na pewno częściej odwiedzałbym ten market niż robię to do tej pory.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Tesco

Placówka

Mielec, ul. Żeromskiwego 15

Nie zgadzam się (26)
Po zakupach w...
Po zakupach w Saturnie jestem zadowolona. Kupowałam PSP dla dziecka. Było kilka do wyboru w satysfakcjonującej cenie. Sprzedawca był dostępny natychmiastowo.Bardzo wyczerpująco odpowiedział na moje dociekliwe pytania dotyczące sprzętu. Był przy tym miły,ale bez przesady. Przy kasie nie było kolejki . Kasjerka nieco nierozgarnięta .Zapłaciłam jej częściowo w monetach (od 50 do 5-złotowych) i miała problem z ich sprawnym policzeniem. Moja ocena sklepu pozytywna - cztery.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Saturn

Placówka

Bydgoszcz, Jagiellońska 39

Nie zgadzam się (12)
Jak mi wiadomo...
Jak mi wiadomo w polskim prawie jest przepis, że każdy towar na półce musi mieć podaną cenę w polskich złotych. Apteki ten przepis chyba też objął. W tej aptece uważają inaczej, do tej pory nie wiem ile zapłaciłem za lek, który kupiłem. W pewnym stopniu oczywiście ze swojej winy bo mogłem domagać się paragonu, lub poprosić o wykrzyczenie mi ceny, ale tego nie zrobiłem. Lek, który kupiłem nie miał ceny na półce, brak jej też było na opakowaniu. Farmaceutka próbowała ją powiedzieć, ale zrobiła to w ten sposób, że tylko ona sama ją słyszała. Do tego płaciłem drobnymi, które brała z mojej dłoni. Wiem, że zachowałem się nieodpowiedzialnie, ale ze strony ludzi wykształconych spodziewam się zwykle więcej niż od osób bez dyplomów. Zapominam jednak, że teraz nie trzeba być magistrem, wystarczy być technikiem farmacji, aby sprzedawać w aptece. Odradzam to miejsce.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Euro Apteka

Placówka

Mielec, ul. Żeromskiego 15

Nie zgadzam się (19)
Wstąpiłem na stację...
Wstąpiłem na stację Shell aby kupić piwo. Zanim dokonałem wyboru trochę czasu mi zeszło. Spowodowane było to tym, że ceny były niedopasowane do produktu, lub była cena a nie było produktu, lub był produkt a nie było ceny. Kiedy się już zdecydowałem, poszedłem do kasy zapłacić. Kasjer był wprawdzie miły, ale wydaje mi się, że z góry założył że byłem nietrzeźwy. Myślę tak ponieważ, miał cały czas szelmowski uśmieszek pod nosem. Było by wszystko fajnie gdyby nie to, że byłem zupełnie trzeźwy. Pewnie sobie założył, że skoro zmęczony gość kupuje alkohol to po to, żeby podtrzymać lub pogłębić stan upojenia. Po obsłużeniu mnie przez tego pana postanowiłem pójść do toalety. Jednak odbiłem się od drzwi, musiałem się wrócić do kasy po kluczyk. W tym momencie znów moim oczom ukazał się ten uśmieszek. Teraz pan sprzedawca był już chyba pewien swojego przeczucia. Zapomniał tylko o tym że, nie powinno się oceniać „książki po okładce”. Nie lubię czegoś takiego i raczej klientem tej stacji w przyszłości już nigdy nie będę.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Shell

Placówka

Dębica, Nagawczyna

Nie zgadzam się (21)
Będąc w Jaśle...
Będąc w Jaśle miałem zamiar kupić mocny alkohol. Tak się złożyło, że przejeżdżałem akurat koło Biedronki. Jakie było moje zaskoczenie kiedy po wrzuceniu do wózka innych zakupów okazało się, że w tej Biedronce nie ma mocnych alkoholi. Dla mnie to szok, to tak jak przysłowiowy żołnierz bez karabinu. Pierwszy raz się spotkałem z taką Biedronką, a w naprawdę wielu już byłem. Zaskoczenie było tak duże, że odłożyłem pozostałe zakupy na swoje miejsca i wyszedłem ze sklepu z niczym. Nie wiem czym jest spowodowany brak alkoholi wysokoprocentowych, w najbliższej okolicy jest sklep Groszek, w którym takie alkohole sprzedawane już są. Poza tą jedną rzeczą wszystko inne było dobrze, sklep był czysty jasny z dużym parkingiem. Mimo to go nie polecam.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Biedronka

Placówka

Bielsko-Biała, Cyniarska 26

Nie zgadzam się (19)
Wjeżdżając na parking...
Wjeżdżając na parking do marketu, zauważyłem super oznakowanie terenu - w jaki sposób należy poruszać się po terenie parkingu i że na tym terenie obowiązują przepisy zgodnie z ruchem drogowym. Poza tym oznakowanie miejsc postojowych - bardzo czyste i wyraźne. Hala z zewnątrz bardzo czysta, towary promocyjne estetycznie poukładane przez cały parking. Drzwi wejściowe czyste z oznaczonymi godzinami otwarcia. Po wejściu przed kasami powitał mnie przechodzący pracownik. Wszedłem na halę sprzedaży. Poszukiwałem lampek zewnętrznych do przystrojenia balkonu. Udałem się na dział oświetlenie. Zauważyłem bardzo dużo tego typu asortymentu - mogę śmiało powiedzieć, iż półki się uginały. Poprosiłem pracownika o pomoc. Na dziale było dużo klientów, lecz nie było problemu, aby znaleźć pracownika. Poszedłem i poprosiłem pracownika o pomoc w doradztwie zakupu lampek zewnętrznych. Pracownik (mężczyzna) poszedł ze mną do regałów i zaprezentował kilka kompletów. Zapytałem o różnicę. Pracownik na każde zadane pytanie umiał mi odpowiedzieć, przy czym był bardzo życzliwy i grzeczny. Pomimo, iż kilkakrotnie wahałem się z zakupem pracownik okazał cierpliwość i zaangażowanie. Pracownik pomógł mi dokonać wybór, który nie był łatwy. Po zapakowaniu towaru udałem się do kasy, gdzie nie stałem w ogóle w kolejce. Prawie wszystkie kasy były czynne. Kasa była czysta, pracownik kasy mnie powitał mówiąc "Dzień dobry" podałem produkty i po chwili usłyszałem kwotę do zapłaty. Podałem kartę, następnie pracownik poprosił o podanie PIN'u i zaakceptowanie. Po zrealizowaniu transakcji pracownik podał mi kartę wraz z paragonami. Zapytałem o wystawienie FV, pracownik powiedział, że mam 7 dni na otrzymanie FV tylko i wyłącznie z paragonem. Podziękowałem - pracownik również życzył mi miłego dnia. Wychodząc zauważyłem kilka paragonów pozostawionych przez klientów na podłodze.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Leroy Merlin

Placówka

Szczecin, Maksymiliana Golisza 10H

Nie zgadzam się (18)
Z zewnątrz bardzo...
Z zewnątrz bardzo ładna ekspozycja towarów, nie zauważyłem żadnych luk po wyprzedanych towarach. Przy wszystkich towarach były widoczne metki z cenami, towar bardzo dobrze oświetlony i zaprezentowany. Podzielony na grupy asortymentowe. Czystość witryn z towarami - idealna. Nie zauważyłem żadnych smug na szybach. Drzwi wejściowe - bardzo czyste. Po wejściu zauważyłem trzech klientów w salonie. Jeden z pracowników obsługiwał dwoje klientów, trzeci klient rozglądał się po salonie. Pracownik salonu przywitał mnie nawiązując kontakt wzrokowy i werbalny zachowując przy tym delikatny uśmiech. Pracownik "pozwolił" mi niewerbalnie, abym rozejrzał się w salonie za odpowiednim asortymentem. Po około dwóch minutach podszedł do mnie i zapytał, „W czym mogę pomóc?" Poprosiłem o jeszcze chwilę. Szukałem drobnego prezentu. Towar wyeksponowany był bardzo ładnie, szukałem łańcuszka. Wszystkie produkty posiadały widoczne ceny, co ułatwiło mi podejmowanie decyzji. Poprosiłem obsługę o pomoc. Pracownik wyjął produkt, o który prosiłem i położył na odpowiednią tackę. Tam oglądałem, a pracownik przyglądał się. Po podjęciu decyzji o zakupie pracownik wypisał odpowiednie dokumenty i prosił, abym poszedł do kasy. W kasie pracownik przywitał mnie, zapytał czy posiadam kartę rabatową, następnie podał kwotę do zapłaty. Po otrzymaniu karty pracownik wydał mi paragon zapakowany w odpowiednie opakowanie, a w tym czasie inny pracownik pakował mi towar na prezent. Wszystko było zrobione sprawnie i szybko. Wychodząc usłyszałem od pracownika "Do zobaczenia i Wesołych Świąt".

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Apart

Placówka

Szczecin, al. Wyzwolenia 18

Nie zgadzam się (22)
Odwiedziłem Centrum Handlowe...
Odwiedziłem Centrum Handlowe Promenada ponieważ potrzebowałem kupić koszulę oraz spodnie. Lubię odwiedzać to centrum handlowe, ponieważ można nie ma tutaj takich tłumów klientów jak w Centrum handlowym Złote tarasy lub Arkadia. Można tutaj spokojnie wybrać dany produkt jakiego poszukujemy. Mój wybór padł na sklep Lee/WRANGLER/LEVIS, mieszczący się na parterze, niedaleko od głownego wejścia do centrum. Produkty męskie znajdują się z prawej strony sklepu, natomiast damskie zlewej strony. Zaraz po wejściu do sklepu zaczołem oglądać interesujące mnie produkty. Po chwili przywitała mnie Pani Ekspedientka, zapytała mnie czym może służyć. Powiedziałem dziękuje w tej chwili się rozglądam, jak będę potrzebował to zawołam Panią do pomocy-odpowiedziałem. Towar w sklepie był ładnie po układany. W sklepie byłe 4 Ekspedientki i ja byłem jedynym klientem w tym momeńcie. Na początku sklepu zauważyłem interesujące mnie spodnie. Natomiast po przejścu całego sklepu, zauważyłem bardzo fajne koszulę. Za chwilę inna pani zaproponowała mi pomoc. Zapytała czy może chce przymierzyć koszulę, którą ogladam. Wybrałem dwie koszulę. Zapytałem się pani w kasie, dlaczego koszule mimo, że mają taki sam rozmiar, jedna jest bardziej ciasna natomiast druga jest luźniejsza. Pani wyjaśniła mi, że to zależy od kroju koszuli. Część koszul bardziej przylego do ciała-uwidaczniając sylwetkę natomiast inne nie. Byłem zadowolny z obsługi klienta w tym sklepie, Panie Ekspedientki były miłe, same podchodziły do mnie jako klienta i oferowały swą pomoc. Zakupiłłem tylko koszulę, spodnie natomiast kupiłem w innym sklepie. Szukałem spodni jeansowych do 140-150zł, natomiast ceny spodni w tym sklepie są troche wyższe.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Lee

Placówka

Warszawa, ul. Ostrobramska 75c

Nie zgadzam się (27)
Zakupiłam 11 produktów,...
Zakupiłam 11 produktów, głównie spożywczych, na kwotę 26,95 zł. Sklep jest mocno zatłoczony. Niewiele przestrzeni wolnej do poruszania, która dodatkowo zmniejszona jest np. przez palety stojące koło napojów, czy duży karton leżący na podłodze przy stoisku z warzywami, pozostawiony tam przez pracownicę rozpakowującą towar. Kilka produktów zamiast na pólkach wystawionych jest do sprzedaży w kartonach. Sprawia to wrażenie bałaganu i niechlujstwa. Towar atrakcyjny cenowo. Obsługa w dwóch kasach. Nie ma kolejki. Kasjerka w rozpiętym fartuchu, z przerażająco brudnymi dłońmi od strony wewnętrznej. Płacę banknotem 50 zł, kasjerka tonem oznajmującym "prosi" o drobne (10 groszy proszę), nie proponuje siatki jednorazowej, choć przy sobie mam tylko damską torebkę. Powitanie, pożegnanie bez kontaktu wzrokowego. Mój paragon wyrzuca właściwie, tak że odgrzebuję go gdzieś wśród ulotek leżących przy kasie.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Biedronka

Placówka

Kościan, Kaźmierczaka 29

Nie zgadzam się (14)
Sklep z bielizną....
Sklep z bielizną. W środku bardzo jasno. Wieszaki równo porozwieszana. Można bez problemu przechodzićmiędzy wieszakami bez obawy potrącenia czegoś. Produkty równo porozwieszane, nie ma żadnego bałaganu. Muzyka cicho. Asortyment podzielony kompletaimi i okazjami. Duży wybór bielizny oraz bielizny nocnej i ubrań domowych. Niestety bardzo mała rozpiętość rozmiarów. Biustonosze w zasadzie w większości o miseczce B oraz trochę A. Ztrudem można znaleźć C i nic poza tym. Ekspedientki bardziej zajęte swoimi zadaniami czy też sobą niż klientkami czy pilnowaniem sklepu. Bardzo duzo minus za to iż niekeidy ceny na metce nie zgadzały sięz tymi na kasie. I tak szlafrok miał na metce cene 19.90 przy kasie okazało się że kosztuje 119.90. Pomimo iż w zasadzie wg praw konsumenty ekspedientki miały obowiązek sprzedaży rzeczy po takiej cenie jaka widnieje na metce to nie zrobiły tego i nawet nie usłyszałam słowa przeraszam. Ekspedietka zdawała się nie widzieć problemu czy też jakiegokolwiek błędu z jej strony. Wydawała się wręcz zła. Ceny w sklepie są bardzo przystępne.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Oysho

Placówka

Warszawa, Złota 59

Nie zgadzam się (26)
W piątek w...
W piątek w godzinach popołudniowych miejsce jest bardzo zatłoczone przez klientów. Duży asortyment zarówno dla męźczyzn jak i kobiet - podział poporzez tabliczki z działami. POmimo że nie ma wyraźnego podziału to mozna wyróznić ok. 4 różnych styli tj wieczorowy, codzienny, imprezowy, sportowy. Częśc dla kobiet zdecydowanie większa. Bardzo duża ilosć rzeczy w danych kategoriach przy takim ruchu klientów jest bardzo wskazana ale jednocześnie troche utrudnia poruszanie się po sklepie - trzeba się nei raz przeciskać pomiędzy wieszakami. Nie wszystk obyło równo poukłądane jednak to zrozumiałe przy takiej ilości przetaczających się przez sklep osób.Jedynie na obszarze wydzielonym na obuwie wraźny bałagan, wręcz zniechęcający. Odzież w róznych rozmiarach z łatwością można znaleźć. Cały sklep daje wrażenie spójnego jezeli chodzi o rodzaj odzierzy. Kierowany głównie do osób młodych i bawiących się stylami i najnowszymi trendami. Ekspedienci również ubrani w tym samy m klimacie bardzo dobrze wpasowywali się w klimat sklepu. Muzyka również dobrze dobrana i nie zagłośna. Wybierałam koszulkę męską więc nie mogłam jej przymierzyć a nie byłam pewna co do rozmiaru i kroju koszulki. Ekspedient doskonale wyjasnił i pomógł dobrać rozmiar. Przymierzalnia bardzo się sprawdza. POmimo tak dużej ilości osób nie trzeba czekać na przymierzalnie. Wystarczająca ilość haczyków na ubrania i duże lustro. Kotary przymierzalni pozwalały swobodnie się zasłonić bez obaw że gdzieś coś prześwituje. Po przymierzeniu ubrania można zaostawić u osoby zajmującej się przymierzalnią. Nie ma potrzeby odwieszać ich na sklepie. Warunki zwrotów i reklamacji bardzo dogodne. 30 dni na ewentualny zwrot zakupionych ubrań oczywiście za okazaniem paragonu i z metkami.

zarejestrowany-uzytkownik

07.12.2009

Bershka

Placówka

Warszawa, Złota 59

Nie zgadzam się (21)