Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Uniwersytet Opolski
Treść opinii: Udałam się z wszelkimi potrzebnymi dokumentami do biura dodatkowej rekrutacji. Trochę się naczekałam, a gdy weszłam do biura zobaczyłam dwie panie, które zupełnie nie zareagowały na moje "dzień dobry". Jedna coś pisała, a druga rozmawiała przez telefon i ostentacyjnie wskazała, bym nie zawracała jej głowy i podeszła do jej piszącej koleżanki. Starałam się cały czas uśmiechać. Grzecznie zaczęłam, że przychodzę, by wyjaśnić pewne nieporozumienie dotyczące zapisów na filologię romańską. Ledwo dokończyłam zdanie, a pani wybuchnęła szyderczym śmiechem, że już dawno zamknęli rekrutację na ten kierunek. Miałam wrażenie, że chce się mnie stamtąd jak najszybciej pozbyć. Spytałam, czy da mi wyjaśnić do końca. Na szczęście pozwoliła. Chodziło o to, że na stronie mieli bardzo zagmatwanie napisane, do kiedy osoby z listy rezerwowej mają składać papiery, przez co opuściłam termin, choć byłam zdecydowana na ten kierunek i według punktów dostałabym się. Nie chciałam, by przez niejasne sformułowania na ich stronie stracić roku. Pani słuchała mnie już z zaciekawieniem i poradziła, bym z tą sprawą zwróciła się do jednego z pracowników naukowych zajmujących się rekrutacją. Podała mi jego numer telefonu i kazała zadzwonić z tymi wyjaśnieniami, a najlepiej przyjść osobiście w połowie września, bo ta osoba jest na urlopie. Dobrze, że chociaż tyle. Ostatecznie zrezygnowałam z Uniwersytetu i walki o miejsce na tej uczelni dochodząc do wniosku, że nie pozwolę się tak traktować. Wybrałam uczelnię prywatną, gdzie spotykam się z przyjaźnie nastawionymi pracownikami w stosunku do studentów.