Bardzo niemiła Pani przy kasie. Kupowałem pasek damski, zapytałem się czy mają takie urządzenie do zrobienia dodatkowych dziurek, Pani spojrzała na mnie jak na głupka, idiotę..., nie wiem czemu, przecież w sklepach Orsay nie ma problemu z takim tematem, aha i jeszcze byłem niedobrym klientem, bo nie miałem 20 zł na pasek tylko śmiałem dać 50 zł. To nie rano, że nie ma drobnych, było około 18. 2/10 taka moja ocena. Pozdrawiam!
Chodząc po centrum handlowym postanowiłem wejść do sklepu z obuwiem. Sklep CCC wyglądał z zewnątrz bardzo atrakcyjnie i zachęcająco. Oświetlenie sklepu przyciągało bardzo wzrok. Ogromne witryny sklepowe prezentowały bardzo dobrze towar, który był bardzo czysty i bardzo dobrze wyeksponowany. Wszedłem do sklepu. Podłoga była czysta, przechodzący obok mnie pracownik ubrany w służbowy uniform powitał mnie niezwłocznie mówiąc "Dzień dobry". Poszedłem do męskich regałów w poszukiwaniu męskich półbutów. W salonie było około 20 - 30 klientów. Na sali sprzedaży widziałem czterech pracowników, którzy kasowali lub pomagali klientom. Wybrałem obuwie, które mi się podobają. Na regałach wszędzie był wyeksponowany towar, przy każdym produkcie widniała cena. Towar był czysty. Po około trzech minutach podeszła do mnie ekspedientka sklepu (kobieta, wiek okolo 35 lat) ii zapytała, czy potrzebuje pomocy. Poprosiłem o pomoc w znalezieniu rozmiaru. Pracownik sprawdził na regale, następnie w komputerze. Niestety nie było. Ponieważ inne modele obuwia nie podobały mi się podziękowałem. Pracownik powiedział, że po świętach jest planowana dostawa, więc zaprasza mnie do ponownej wizyty. Pracownik przez cały czas jest uśmiechnięty, życzliwy, chcący pomóc. Na koniec zaprasza mnie do wizyty po świętach, a teraz życzy mi "Wesołych Świąt" i do zobaczenia. Rewelacyjna obsługa. Polecam
Korzystam z usług tej placówki banku Millenium w celu wpłaty bądź wypłaty gotówki, ponieważ nie posiadam karty, posiadając zwykłe studenckie konto.
Ogólnie wygląd zewnętrzny jak i wewnątrz jest schludny, zadbana i czysta placówka.
Obsługa jest przy 4 stanowiskach obok siebie - co wzbudza moją nieufność i brak tam o prywatność, ponieważ pracownicy obok słyszą i obserwują całą sytuację oraz klienci mogą być świadkiem całej rozmowy.
Weryfikacja moich danych odbywa się poprzez ukazanie dowodu osobistego. Dowody wpłaty i wypłaty drukowane są na dość słabo jakościowo karteczkach koloru różowego.
Każdorazowo moja operacja musi być potwierdzona podpisem. i tu zawsze proszony jestem, ze względu na problemy z potwierdzeniem podpisu o kilkukrotne składanie podpisu. Podpis musi prawie w 100% pokrywać się ze wzorem, który mają w bazie komputerowej. Czasami bywa to kłopotliwe.
Pod koniec obsługi zawsze proponowane są mi inne usługi banku. Wysoko oceniam personel, który służy radą nawet taką osobistą, ale jednak cały czas brakuje poufności i prywatności jeżeli o moich finansach słyszy kilka postronnych osób. Wysoko oceniam ich ubiór oraz wygląd zewnętrzny (oficjalne uniformy u kobiet, garnitury biznesowe u mężczyzn).
Nie podoba mi się także opłata za każdorazowy przelew w wysokości 50 gr. w studenckim, prostym koncie oraz opłata za konto 1zł miesięcznie. Szeroka gama produktów finansowych - lokaty, fundusze inwestycyjne, obsługa obcych walut.
Po dokonanych zakupach w hipermarkecie udałem się do sklepu po prasę. Z daleka widać było sklep prasowy, który był dobrze oświetlony. Stojąc przy kasach hipermarketu z daleka widać było również ekspozytor prasowy, który z czterech możliwych tytułów do umieszczenia posiadał tylko jeden. Ekspozytor wyglądał nieestetycznie. Po wejściu do sklepu od razu przywitał mnie pracownik, który ubrany był w strój służbowy. Po obejściu sklepu zapytał mnie, czy potrzebuje pomocy? Odpowiedziałem, iż poszukuję kilku czasopism. Wymieniłem tytuły. Pracownik natychmiast pomógł mi je znaleźć, co bardzo usprawniło obsługę. Pracownik sprawiał wrażenie bardzo kompetentnego i znającego asortyment. Po podejściu do kasy pracownik zeskanował produkty i podał mi kwotę do zapłaty. W tym czasie drugi pracownik układał produkty na regałach w sklepie. Pracownik podał mi kwotę do zapłaty. Podałem banknot. Pracownik zapytał mnie, czy może mam końcówkę - 70 groszy. Podałem. Pracownik szybko i sprawnie wydał resztę wraz z paragonem. Przy wydawaniu reszty zauważyłem brak niektórych cen przy asortymencie, oraz luki w niektórych pozycjach w podajnikach papierosowych. Pracownik życzył mi wesołych świąt i zaprosił do kolejnej wizyty.
Jakoś obsługi tego sklepu oceniam bardzo wysoko. Gdy weszłam i zaczęłam szukać produktu obsługa natychmiast zjawiła się i miłym głosem spytała " Czy mogę pomóc w czymś?" Po czym w błyskawicznym tempie, pokazano mi towar oraz doradzono, który konkretnie towar wybrać. Panowie byli uczynni i trafnie potrafili doradzić w wyborze. Kiedy dokonałam wyboru zaproszono mnie do kasy. Ekspedient zaprowadził mnie. Przy kasie czekała miła Pani, która zapakowała produkt, wydała paragon i pożegnała słowami " Dziękuję bardzo i zapraszam ponownie". W sklepie panował porządek, towar ułożony w prosty sposób. Obsługa ubrana była w firmowe koszulki, na których widniały identyfikatory z imieniem i nazwiskiem. Bardzo przyjemnie robi się zakupy w sklepie takim jak ten. Wyszłam bardzo zadowolona i wiem, że z miłą chęcią jeszcze tam wrócę.
Sklep mieści się w galerii handlowej. W sklepie był porządek. Ubrania były poukładane i w bardzo łatwy sposób można było znaleźć to czego się szuka. Duża paleta do wyboru ubrań pod względem typu, koloru czy też rozmiaru. To co zwróciło moją uwagę to duża ilość obniżek. Ubrania objęte zniżką, mają wyraźnie napisaną nową cenę. Kiedy podeszłam do kasy aby zapłacić za ubranie, płaciła jedna osoba przede mną. W tym czasie ekspedientka pakując towar rozmawiała przez telefon ( nie wątpliwie była to rozmowa prywatna). Inna także rozmawiała przez telefon, ale na zapleczu, natomiast trzecia z nich szukała czegoś pod ladą. Takie podejście do klienta nie co mnie uraziło, ponieważ przedłużał się czas obsługi. Podczas gdy ja płaciłam za ubranie. Ekspedientka zapakowała towar, wydała paragon i uprzejmie podziękowała.
Poszedłem na stację w celu zapienia gorącej przekąski i napoju. Z zewnątrz stacja wyglądała na czystą i zadbaną. Cały teren podjazdu był odśnieżony oraz posypany solą. Dystrybutory były czyste, były oklejone nalepkami produktowymi, które nie były wyblakłe. Przed wejściem do sklepu na paletach ustawione były produkty promocyjne - m.in. płyn do spryskiwaczy. Jednak klient musiał sobie sam wyciągnąć z palety, która była cała zafoliowana. Po wejściu do sklepu moją uwagę zwrócił bankomat, który był bardzo zakurzony. Następnie udałem się do stanowiska z produktami gotowymi – zapiekankami. Wszystkie regały z produktami gotowymi były poukładane, i zapełnione. Produkty wyglądały na bardzo świeże. Były estetycznie przygotowane. W tym czasie na stacji było około 3 – 5 klientów, którzy głównie płacili za zatankowane paliwo i za produkty w sklepie. Po około trzech minutach oczekiwania poprosiłem pracownika o przygotowanie zapiekanki. Pracownik był bardzo nieuprzejmy – nie przywitał mnie, miał bardzo nieprzyjemny wyraz twarzy, a przy tym bardzo arogancki. Strój służbowy pracownika był czysty, świeży, pracownik wyglądał estetycznie ubrany w służbową koszulę i przypięty identyfikator. Na moje zapytanie pracownik odpowiedział: „Mam kasę zaciętą”. Chwilę odczekałem, lecz pracownik w żaden sposób nie przejął się mną. Zapytałem pracownika:, „Co to oznacza?”. Pracownik odpowiedział „Jak pan chce coś kupić to do kasy pierwszej niech pan idzie!” Poszedłem do kasy pierwszej, ten sam pracownik poszedł za mną. Stojąc przy stanowisku kasowym, pracownik ponownie zadaje pytanie:, „Co dla pana?” Powiedziałem, że chciałbym zjeść zapiekankę. Pracownik pyta:, „Jaką?”. Nie znam asortymentu stacji BP, więc zapytałem – a jakie Państwo posiadacie w asortymencie. Pracownik odpowiedział, że mogę sobie iść popatrzeć do gabloty i wtedy będę wiedział, co można kupić. Po chwili zdecydowałem się na zakup zapiekanki Margarita. Pracownik pyta się mnie, czy chciałbym kupić w zestawie. Ponownie pytam pracownika, „W jakim zestawie?”. Pracownik odpowiada – „No w zestawie z Pepsi”. Zapytałem o cenę zestawu, pracownik bardzo nieuprzejmie szukał i nie mógł znaleźć. Poszedł zapytać pracownika. Po około dwóch minutach przyszedł i powiedział, że nie sprzeda mi w zestawie, bo nie ma już takiej oferty. Podziękowałem. Pracownik nie powiedział kwoty do zapłaty. Podałem kartę płatniczą, po chwili usłyszałem PIN. Pracownik wydał mi paragon i potwierdzenie z terminala. Po dokonaniu transakcji przeszedł do punktu przegotowań posiłków. Zapytał mnie, czy będę chciał jakiś sos. Podziękowałem. Na czas oczekiwania na zapiekankę udałem się do toalety. Toaleta była bardzo zaniedbana – podłoga brudna, bardzo przykry zapach, bardzo brudny zlew. Papiery porozrzucane. Po wyjściu z toalety dostałem zapiekankę. Pracownik nic nie powiedział, tylko po prostu mi ją dał. Był kompletnie niezaangażowany w obsługę. Każdego klienta traktował jak intruza. Obsługa niedopuszczalna.
Chciałam kupić telewizor, jednak nie byłam do końca zorientowana jaki byłby najodpowiedniejszy dla mnie zwłaszcza jeżeli chodzi o dodatkowe funkcje. Sprzedawca który się mną zajął wskazał mi produkt najbliższy moim oczekiwaniom i wytłumaczył różnice w stosunku do pozostałych, czym bardzo pomógł mi w podjeciu decyzji.
Szanowna Klientko.
Dziękujemy za cenną opinię.
Cieszymy się, że jest Pani zadowolona z wizyty w naszym salonie.
Zapraszamy ponownie!!
W gorączce przedświątecznych...
W gorączce przedświątecznych zakupów został mi do kupna tylko nowy TV. Słyszałem już od paru znajomych że w tym sklepie można kupić w dobrej konkurencyjnej cenie z pośród wszystkich sklepów RTV w Olkuszu, że nie lubię tracić czasu na zakupy, udałem się wczoraj po nowy telewizorek. Faktycznie ceny mają bardzo dobre ale to co mnie ujęło to atmosfera sklepu i życzliwość sprzedawcy. Dawno nie byłem tak obsłużony, facet konkretnie i na temat wytłumaczył mi o co chodzi jaki model wybrać itd, raty załatwiłem raz dwa pomimo że sklep był pełny ludzi. Sprzedawcy bardzo sprawnie sobie z tym radzili, ani się nie obejrzałem jak sprzedawca założył kurtkę zapakowaliśmy TV do auta i po całej tranzakcji.Reasumując CENA - ok, OBSŁUGA - ok, WYSTRJ - ok. KLIMAT ZAKUPÓW - ok. Nie lubię chwalić ale temu sprzedawcy się to należy dlatego postanowiłem sie wypowiedzieć na forum. KAZDEMU POLECAM - duży pozytyw!!!!! JESTEM MEGA ZADOWOLONY;))
Szanowny Kliencie.
Dziękujemy za zakup w naszym salonie.
Polecamy się na przyszłość!
Sklep osiedlowy o...
Sklep osiedlowy o sporej powierzchni, dlatego można nazwać go także marketem. Lokal wielobranżowy : nabiał, warzywa,owoce, chemia, alkohole, artykuły domowe typu: zmiotka i itp., podstawowe kosmetyki, środki czystości.
Jak na sklep osiedlowy sklep posiada szeroką gamę oferowanych produktów co można zaliczyć do nielicznych plusów, produkty kilku producentów najczęściej - w dziale produktów spożywczych.
Sklep wyposażony w "wolne" wózki - bez obligatoryjnego wrzucania monet, oraz koszyki plastikowe, które rzadko znajdują się przy wejściu do sklepu i trzeba iść w okolice kas , przepchać się przez stojących w kolejce do kasy ludzi i schylić się do małowygodnej lokalizacji pod taśmą na produkty i wziąć koszyk.
Owoce i warzywa - 1.szy dział w sklepie jest odpowiednio oświetlony i samoobsługowy - wybrany towar bierze się do jednorazowych siatek i jest ważony przez kogoś z obsługi przy elektronicznej wadze. Obsługa jednak nie jest widoczna na tle innych klientów sklepu, jedynie w zimie można ich poznać po braku wierzchniego ubrania zimowego. Personel stanowią głównie kobiety w wieku ok 40-55 lat oraz młode dziewczyny często uczennice, będące na praktyce zawodowej. Starsze pracownice mają niskie kompetencje i często wolno obsługują klientów zwłaszcza przy kasie, młode kasjerki często zerkają w swoje telefony komórkowe i głośno rozmawiają ze sobą, gdy siedzą na kasach sąsiednich , nawet podczas obsługi klienta.
Po sklepie chodzi najczęściej 1 ochroniarz ok 60 lat, który jest ubrany w białą koszulę oraz marynarkę oraz odziwo nie odmawia wskazania odpowiedniego działu w sklepie oraz jest kompetentny i życzliwy.Nie wzbudza jednak strachu i nie wygląda na wysportowanego, a na starego rencistę, dorabiającego do renty.
Personel mówi "dzień dobry" jednak jest to wymuszone i nie odczuwa się szczerych chęci, lecz jedynie traktowanie to z obowiązkowego przymusu. Najgorsze wrażenie w całym sklepie daje obsługa w dziale wędlin i serów, gdzie jest jedna wspólna kolejka - wynikająca z sąsiedztwa działów. Kobiety mają oprócz swoich prywatnych ubrań , narzutę typu kuchenny fartuch - tylko na przednią część ciała, brak rękawiczek, czepków. Często podczas krojenia na plasterki bezpośrednio dotykają pokrojonych plasterków, podczas krojenia są obrócone tyłem do klienta. Gdy są np. we 2 często na głos między sobą rozmawiają np. o innych pracownicach bądź o prywatnych sprawach. Pokrojona wędlina bądź sery są pakowane jedynie w małe przezroczyste woreczki typu śniadaniowe, bez żadnych pośrednich papierków czy woreczków.
Ceny są dosyć dobrze przypasowane do produktów(nie ma cen bezpośrednio na nich, nie ma naklejonych cen), które zawsze stoją w odpowiedniej ilości (często) brakuje miejsca, bo są na podłodze i zwężają się przez to "korytarze" sklepowe. Ceny są drukowane na starych drukarkach igłowych i umieszczane za przezroczystą pleksą na półkach pod produktami.
Ceny są wysokie, jednak występują produkty tańsze typu ARO z makro (np. sery, słodycze).
Konkurencja - w pobliżu są sklepy takie jak : Biedronka, Tesco Express, Chata Polska, Kaufland,pojedyncze małe sklepy osiedlowe, jednak bardzo dobra lokalizacja - na drodze z i na przystanek autobusowy oraz tramwajowy oraz przy wjeździe na osiedle. Mały parking przy sklepie z ograniczoną liczbą miejsc parkingowy.
Program lojalnościowy jest - zniżka 2 lub 3% za kartę, którą się wyrabia po zakupie powyżej pewnej kwoty (prawdopodobnie 50zł) nie obejmuje ona jednak alkoholów, papierosów.
Przy kasach spory wybór gum do żucia, od pewnego czasu powstał kącik "sklepowej apteczki" gdzie na regale znajdują się wszystkie dostępne leki typu APAP, Ibuprom, itp.
Możliwość płacenia kartą, wszystkie stanowiska obsługują karty ( płatność potwierdzona wprowadzonym kodem PIN).
Jednorazówki płatne 9gr, zwykłe jednorazówki, bez logo sklepu, bez napisu i informacji o ponownym użyciu, czy ekologicznym pochodzeniu.
Sklep przyciąga swoimi godzinami otwarcia od 6/7 do 23 (pon -sobota) oraz do 21 w niedziele.
Klientami są głównie osoby z osiedla, które rano robią zakupy idąc pieszo do sklepu z bloku, bądź babcie robiące swoje całodniowe zakupy do południa, osoby wracające z pracy/szkoły do domu, bądź wieczorem zaopatrując się przed imprezą. Rzadko widać osoby robiące większe zakupy, najczęściej zakupy produktów spożywczych na obiad bądź do konsumpcji na śniadanie czy kolacje. Przyciągają godziny otwarcia i zwłaszcza zamknięcia o 23 - większość zamykana jest wcześniej np. o 21 czy 22.
W sklepie brak klimatyzacji, zawsze leci muzyka z radia, jednak w kilku działach zdarza się, że są inne stacje, istnieje system monitoringu z dosyć dużymi i starymi kamerami przemysłowymi.
Od blisko trzech lat posiadam ubezpieczenie mieszkania w PZU. Dlaczego? Zadaje sobie ostatnio to pytanie, co jest tego powodem? W zeszłym tygodniu zadzwoniła do mie Pani z przypomnieniem, że w miesiącu styczniu upływa okres ubezpieczenia nieruchomości. Na szybko wyliczała mi składki przez telefon (brak przygotowania do rozmowy ze mną) w chwili kiedy powiedziałem, że drogo i poprosiłem o jakiś bonus coś co będzie dla mnie zachętą do skorzystania z ich oferty ponieważ na chwilę obecną mam atrakcyjniejszą w innym Towarzystwie Ubezpieczeniowym powiedziała, że musi porozmawiac z Kierownikiem i do tej pory nie oddzwoniła. Żeby było ciekawiej klientem PZU jestem od dobrych kilku lat posiadam tam polisę ubezpieczeniową na życie składki opłacam regularnie ale odnoszę wrażenie, że w tej firmie nie dba się o przecietnego klienta jakim ja jestem. Jeszcze jedno moje spostrzeżenie: gdy w tym roku opłacałem swoją drugą ratę ubezpieczenia za pomocą karty było to nie mile widziane przez osobę która mnie wtedy obsługiwała.
Będąc na zakupach dnia 18.12.2009 około 19.20 zaobserwowałam że w tym sklepie nie ma żadnego oznaczenia, która kasa obsługuje bez kolejki osoby niepełnosprawne niby ma to być pierwsza od wejścia koło biżuterii ale niestety nie jest wyraźnie oznaczona a poza tym siedzi tam strasznie okropna ekspedientka wtedy tam siedziała jej wzrok jest tak ignorujący dla klienta, że aż odechciewa się kupować zachowuje się jakby łaskę robiła że tam siedzi, ja akurat robiła większe zakupy, na święta i były to ryby, które jeśli sprzedawcy na hali sklepowej dobrze nie zabezpieczą to będzie się z nich lało itp.
Lecz ta Pani stwierdziła, że pobrudziłam jej tymi rybami gumową taśmę i powinnam trochę uważać po prostu nie do pomyślenia. Poza tym źle leży towar na półkach chciałam herbatę za 8,90 a okazało się przy kasie, że kosztuje ona 13,90 dodatkowo jak poszłam do punktu informacyjnego to Pani kazała mi iść po kartkę z kodem na drugi koniec hali, powiedziałam że nie pójdę bo nie jestem od tego na telefonie nagrałam jej tą kartkę i towar niestety to nie wystarczyło, ale poza tym powiedziałam , że mam I grupę niepełnosprawności i nie będę już tak spacerować bo już po zakupach jestem zmęczona, po wielkim ale... zwróciła mi pieniądze bo nie chciało jej się iść wymienić towaru. Myślę że to lekka przesada żeby wysługiwać się jeszcze klientem.
Mam również bardzo dobre zdanie o stacjach BP zawsze szukam ich jeśli jestem w innych miastach. Od początku jak zaczęłam tankować do auta olej napędowy jestem zadowolona a naprawdę zależało mi na dobrym paliwie bo posiadam nowe auto z salonu i nie zawiodłam się.Jeśli chodzi o personel również jest bardzo miły i życzliwy zawsze stara się aby klient był zadowolony nie ma problemów z płatnością kartą itp.
Dzwoniąc do cyfrowego polsatu poinformowano mnie, że nie mogę rozwiązać z nimi umowy przez powiadomienie telefoniczne ani u żadnego ze sprzedawców na stoiskach tylko muszę pisemnie wysłać rezygnacje a jak dzwoniłam 13 listopada nie poinformowała mnie o tym konsultantka. Jakby tego było mało okres wypowiedzenia mija tam po upływie 3 miesięcy to okropne nigdy nie polecam podpisywania z nimi umowy.Straciłam czas pieniądze i jestem strasznie niezadowolona.
W PLACÓWCE BANKOWEJ ZAOBSERWOWAŁAM WZMOŻONY RUCH SPOWODOWANY OKRESEM ŚWIĄTECZNYM. PRACOWNICY BANKU UBRANI BYLI W UNIFORMY. MIAŁAM WRAŻENIE, ŻE BRAKOWAŁO DORADCÓW DO OBSŁUGI KLIENTÓW, PONIEWAŻ KLIENCI DAWALI OZNAKI ZDENERWOWANIA OCZEKUJĄC W KOLEJCE. BRAK ZARZĄDZANIA KOLEJKĄ POWODOWAŁ CHAOS. W TRAKCIE OBSŁUGI MOJEJ OSOBY NIE DAŁO SIĘ NIE ZAUWAŻYĆ, ŻE PRACOWNIK JEST KOMPETENTNY I BARDZO DOBRZE ZNA OFERTĘ SWOJEGO BANKU. OGÓLNE WRAŻENIA POZYTYWNE.
Obsługa Klienta mozolnie tym pracownikom szła ogólnie kolejka spora efektu brak Zwroty grzecznościowe raz poraz oferta asortymentowa brak oferty zakupu
Obserwacja dotyczy ubezpieczenia studenckiego. PZU oferowało w tym roku akademickim (Politechnika Śląska) ubezpieczenie w trzech wariantach. Było to ubezpieczenie na kwotę 15, 25 i 30 tysięcy złoty. Można było wybrać wariant NW oraz NW + OCP. Ubezpieczenie to zapewnia ochronę 24 h na dobę. Obejmuje wypadki, jakie mogą się wydarzyć w czasie nauki/pracy jak i w życiu prywatnym. Oferta przewiduje możliwość skorzystania z uproszczonej procedury likwidacji szkód (bez komisji lekarskich), a zgłoszenia szkody dokonuje się telefonicznie lub przez internet. Ubezpieczenie jest zawarte na okres 12 miesięcy. Aby ułatwić studentom możliwość zawarcia umowy, zostały wyznaczone dni i godziny, w których na poszczególnych wydziałach Politechniki Śląskiej były wyznaczone miejsca oraz przedstawiciele PZU. Sam skorzystałem z tego rodzaju ubezpieczenia. Panie, które mnie obsługiwały, były bardzo miłe oraz udzieliły mi pomocy w wypisaniu formularza. Dostałem pokwitowanie oraz certyfikat zawarcia umowy. Wszystko odbyło się dosłownie w 5 minut. Jestem bardzo zadowolony z takiej formy, gdyż zaoszczędziłem dużo czasu na szukaniu ubezpieczenia. Zapłaciłem 25 zł za ubezpieczeni NW na kwotę 25 tysięcy złotych, także myślę, że jest to bardzo dobra cena.
Pojechałem do serwisu Skody, ponieważ miałem uszkodzone oświetlenie. Zaparkowałem pojazd przed salonem, w miejscu odpowiednio oznakowanym dla klientów serwisu. Z zewnątrz salon wyglądał bardzo schludnie. Witryny okienne czyste. Teren parkingu oraz cała droga z parkingu do serwisu odśnieżona, odpowiednio przygotowana. Przed wejściem zauważyłem dwóch klientów palących papierosy. Drzwi wejściowe były czyste. Po wejściu do salonu, w którym kompletne oświetlenie było włączone. Podczas przejścia przez salon sprzedaży, pracownik recepcji powitał mnie mówiąc "Dzień dobry". Udałem się w stronę stoisk serwisowych. Stosika były czyste i zadbane. Podłoga czysta pomimo chlapy na zewnątrz. Pracownik serwisu zaprosił mnie do swojego stanowiska mówiąc "Dzień dobry". Zapytał, na którą godzinę jestem umówiony i zapytał, "Co się dzieje z samochodem?". Przedstawiłem problem auta. Pracownik poprosił o książkę serwisową. Uzupełnił ze mną wszystkie wymagane dokumenty. Na koniec zapytał, czy czekam na miejscu? Odpowiedziałem, że tak. Pracownik zaproponował mi kawę lub herbatę na czas oczekiwania oraz prasę, jaka jest dostępna na stoliku. Podziękowałem. Pracownik zaprowadził pojazd do serwisu. Po około 30 minutach pracownik przyprowadził auto. Auto zostało naprawione, przyprowadzone na parking dla klientów. Pracownik poprosił, abym potwierdził w dokumentacji, że pojazd jest odebrany. Na koniec rozmowy pracownik życzył mi wesołych świąt oraz miłego popołudnia. Po wejściu do auta odjechałem. Obsługa bardzo miła i kompetentna.
Obsługa w sklepie przyjazna klientom. Towar wystawiony na pułkach, nawet przed okresem świątecznym. Podłogi czyste. Mimo ruchu świątecznego brak kolejek - dobrze zorganiozwana praca na kasie. Koszyki stały przy drzwiach. W okolicach basenu z żywymi karpiami panowałł porządek. Kasjerki pierwsze mówią "dzień dobry" i pytają się grzecznie z uśmiechem o zainteresowanie klienta kupnem płatnej reklamówki
Moje doświadczenia z ubezpieczeniami w PZU trwają od wielu,wielu lat...Posiadam w tej firmie ubezpieczenie mieszkania,polisę na życie, do ubiegłego roku posiadałem również ubezpieczenie auta.Firma na polskim rynku funkcjonuje od dawna i jest jedną z przodujących w naszym kraju.Poczucie pewności,stabilność finansów i całkiem nie zła obsługa klienta skłania mnie do korzystania z usług PZU nadal,chociaż nie zawsze oferta jest odpowiednia...? Tak, też było w przypadku ubezpieczenia prywatnego samochodu,gdzie składka roczna znacznie różniła się od tych oferowanych przez inne firmy ubezpieczeniowe i to minimum o 30% (była wyższa).Niewątpliwie wpływ na wysokość składki ma zatrudnienie wielu pośredników ubezpieczeniowych,którzy na wszelkie sposoby zabiegają o klientów,a którzy niestety nie robią tego za darmo...?Sądzę,że należy się zastanowić nad umożliwieniem ubezpieczeń przez internet co niewątpliwie zmniejszy koszty,a przyciągnie wielu nowych i starych ( takich jak ja) korzystających z usług PZU...!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.