W delikatesach Piotr i Paweł zrobiłam zakupy po raz pierwszy. Lokal powstał na łódzkich Bałutach, obok hurtownia Gust-pol,Tesco, Agata-meble. Delikatesy Piotr i Paweł są odwiedzane zasadniczo przez osoby uważające się za zamożne. Chociaż ja weszłam tam z ciekawości. Pierwsza rzeczą zauważoną przeze mnie tuz po wejściu był ładny wystrój oraz przepych towaru, zaskoczyła mnie ilość oferowanego towaru oraz jego staranne wyeksponowanie. Bardzo szybko znalazłam rzeczy które zamierzałem kupić dzięki segregacji towaru na odpowiednie działy i tabliczek informacyjnych. Spodobała mi się zwłaszcza bułka z masłem czosnkowym-była świeżo upieczona –i jeszcze gorąca. Bardzo smaczna. Sklep posiada bardzo miła obsługę na stoiskach z serami i wędliną: panie doskonale wytłumaczą z czego jest dana wędlina zrobiona i jaka jest w smaku.
W delikatesach znajdują się oprócz artykułów żywnościowych artykuły z działu chemia,art.gosp.domowego.
Wśród pracowników panuję pozytywna atmosfera co sprawia, że zakupy robi się tam bardzo przyjemnie. Ponadto obsługa jest szybka i bardzo pomocna. Wszyscy pracownicy noszą ubrania służbowe. przy kasach błyskawiczna i mila obsługa. Jedyny mankament tego sklepu to zbyt wysokie ceny!
Reklamują się w ten sposób: „Dajemy dobrze zjeść i jesteśmy z tego dumni” prawdę mówiąc maja rację. Pizzę zamówiłam przez komunikator gg-chyba jedyna pizzeria Łodzi dająca taka możliwość. Pizzeria oferuje w 46 smakach.I do tego nazwy nieziemskie; biała pizza z serami, rybki z ferajny” pizza z owocami morza; kuter: pizza z krewetkami. Można zamówić także sałatki, zapiekanki, kanapki, tosty, napoje. Pizza jest w wariantach wielkościowych. Cenowo też jest bardzo atrakcyjnie. Osoba przyjmująca zamówienie była sympatyczna- jeśli można sympatyczność stwierdzić pizze komunikator. Wyjaśniła ile będzie kosztowała dostawi za ile będzie pizza na miejscu. Zaproponowała też ciekawy smak tzw. pizzę szefa. Pizza pojawiła się u mnie wciągu 25minut. Była gorąca, ser się rozpływał. Brzeg był doskonale wyrośnięty. Stawiam 6+ także za superdostawcę.Uśmiech nie schodził mu z twarzy mimo póznej pory
Hurtownia papierniczo –przemysłowa. Niestety trzeba mieć kartę wstępu na podstawie posiadania własnej działalności gospodarczej. Przeciwnym wypadku płaci się dużo drożej za zakupy. Hurtowni zajmuję dość dużą powierzchnię. Artykuły poukładane działami: papier, akcesoria biurowe, kartki pocztowe, zabawki, chemia. Łatwo wszystko znaleźć. Ceny są bardzo przystępne. Różnią się od cen sklepowych nawet o ponad 50 %. Przy wejściu wita każdego klienta ochrona. Podłoga czysta. Towary ładnie poukładane. Ceny widoczne- nad towarem. Po hali sprzedażowej kręcicie kilka kilkanaście pracowników doskonale zorientowanych w całym asortymencie sklepu. Przy kasie miła i profesjonalna obsługa. Kasjera pyta czy chcę paragon czy fakturę. Szybciutko skanuje towar. Miło się powitała i pożegnała Wszystko można zapakować do ogólno dostępnych reklamówek. Przy wyjściu żegna mnie ten sam ochroniarz. Jeszcze jedno.W sklepie na kilku pólkach wiszą zabawne informacje typu „jesteś w ukrytej kamerze”, ”wielki brat patrzy”. Podoba mi się taki sposób zwrócenia uwagi na monitoring!
Basen czy tez raczej kompleks basenów znajduje się na jednym z nowszych osiedli łódzkich .Zimą czynne są tylko baseny pod dachem ,latem także zewnętrzne.. Budynek jest nowy i czysty. Przy wejściu szatnia. Oddaje się ubranie –łącznie z butami, które pakujemy do worków. Przy wejściu kasa po uiszczeniu opłaty ok7zł za60 minut otrzymuje się pasek plastikowy z numerem szafki. Pasek jest koloru niebieskiego i jest zaopatrzony w transporter- słuzy do uruchomienia czasu pobytu na basenie. Szatnie są koedukacyjne , ale prysznice już nie. W szatni znajduje się kolka przebieralni –dość dużych żeby pomieścić dwie osoby dorosłe i dziecko. W szatni kilka luster i suszarek – czasami suszarki są nieczynne. Prysznice raczej utrzymane czystości. Spod prysznicy przechodzi się już na Sm basen poprzez rów z wodą. Za rowem pełno porozstawianych klapek. Sam obiekt pod dachem składa sie z 3 basenów: brodzik – dla dzieci do7lat woda ma ok30 stopni i głeboka na 40 cm. Po środku słup z atrakcja wodną, zjeżdżalnia żółto-biała z elementami słonia. Basen nr2:rekreacyjny w kształcie półkola. Woda znacznie chłodniejsza niż brodziku. Maksymalna głebokośc1,35m, dwa bicze wodne. Dalej mamy zjeżdżalnię żółtą. Wejście po schodkach. Nad zjeżdżalnia palą się światełka czerwone lub zielone. Oczywiście przy zjeżdżalni Regimin korzystania. Dalej poruszając się w prawo spotkamy monitor wyświetlający co dzieje się w basenie zewnętrznym-do niego odprowadzona jest zjeżdżalni zielona. Znacznie wyższa i szybsza od żółtej. Idąc w prawo od zjeżdżalni żółtej trafimy do sauny-zawsze w tym miejscu jest tłok. Przedostatnią atrakcją jest basen niby olimpijski ale raczej wymiarów olimpijskich nie ma. Głębokość od1.35 do1,80m Na tym basenie odbywają się lekcje nauki pływania .Instruktorzy z różnym podejściem do dzieci. Przy wyjściu z sali basenowej dwie jacuzzi- też stale zajęte.
Basen jest obiektem nowym wiec przebywanie na nim to sama przyjemność. Dodatkowo na 1piętrzeznajduje się mini barek z widokiem na cała salę basenową!
Po podjechaniu do dystrybutora, od razu podszedł do mnie pracownik. Powitał mnie, uśmiechając się i zaproponował zakup paliwa "Verva". Odmawiając, nie wywierał nacisku, po czym zapytał czy do pełna zwykłej "on". Po zatankowaniu określonej przez ze mnie ilości paliwa, udając się do środka zapłacić, pracownik przypomniał numer stanowiska, co było bardzo miłe, ponieważ zapomniałem sprawdzić. Po wejściu do środka przywitała mnie z uśmiechem pracownica i poprosiła o podejście do wolnej kasy obok zajętej za którą stanąłem. Po powiedzeniu numeru stanowiska, zapytała mnie o kartę VITAY, której nie posiadam i nie chcę posiadać. Oczywiście nie zaprzestała proponować mi korzyści płynących z posiadania owej karty. Po odmowie, zapłaciłem gotówką, wcześniej poinformowany faktura czy paragon. Po wyborze paragonu i zapłacie, pracownica miło się uśmiechnęła i podziękowała.
Przed wyjściem zaszedłem do toalety, która była bardzo czysta i pachnąca. Sklep był dobrze zaopatrzony, a pracownicy ubrani w firmowe ubrania, które dobrze ich wyróżnia.
Po pracy udałam sie do KFC,żeby kupić sobie Grandera. W chwili w której podeszłam było ok 6 osób w kolejce i tylko jedna osoba obsługująca. Zdziwiło mnie trochę, że o tej porze jest tylko jedna kasjerka (godzina 16.00). Niestety przez dłuzszą chwilę nikt więcej się nie pojawił. Po pewnym czasie zauważyłam druga kasjerkę która zbierała tacki. Stałam w kolejce ok 12 minut. Kasjerka, która wrócila w miedzyczasie z tackami niestety nie zaczęła obsługiwać, tylko układała tacki, których nie brakowało w tym czasie. Stąd moje niezadowolenie z czasu obsługi oraz jej organizacji i zachowania personelu.
Zamówienie z dostawą do domu.
Osoba przyjmująca zamówienie miła, kulturalna, pomocna. Prawidłowo przyjęła zamówienie z modyfikacjami i dodatkami, podsumowała zamówienie, żeby uniknąć błędów. Podała właściwą cenę i faktyczny czas dojazdu.
Kierowca kulturalny, schludny. Przybył dokładnie w określonym czasie dostawy. Biorąc pod uwagę konieczność przejazdu przez całe miasto czas dostawy 1h jest w pełni akceptowalny.
Dostarczone produkty w 100% odpowiadały zamówieniu. Pizza była ciepła i smaczna, właściwie wypieczona, z dobrej jakości składników. Transportowana w sposób właściwy - niezdeformowana, nieprzyklejona do kartonu.
WIzyta w salonie Inwazja PC w CH Reduta. W salonie dwóch sprzedawców, jeden klient. Cel wizyty: zapoznanie się z ofertą laptopów. Laptopy umieszczone w gablotach, każdy wyposażony z tablkiczką obok z opisem parametrów oraz ceną. Sprzedawca niezwłocznie podszedł do mnie, przywitał się, zadał pytania pozwalające na poznanie moich potrzeb w zakresie użytkowania komputera i środków jakie chciałbym przeznaczyć na zakup. Sprzedawca zaproponował dwa różne modele laptopów, zademonstrował funkcje i parametry laptopów, wskazując na różnice między nimi oraz zalety każdego modelu. Zaproponwał dokup torby na laptopy oraz myszki. Każdy z tych akcesoriów również zostały pokazane ze wskazaniem zalet. Niestety, w sklepie płacić można tylko gotówką. Przy ladzie umieszczone są ulotki z ofertami specjalnymi, ofertą sprzedaży ratalnej. Zalety placówki: dobrze rozmieszczony towar na półkach, dobrze opisany, kompetentna obsługa, widać, że firma ma wdrożone standardy sprzedaży i zachowania wobec klienta. Minus: brak możliwości płacenia kartą płatniczą. Krótka lada, przy której gnieździ się dwóch sprzedawców. Szczególnie mało miejsca jest na ladzie przy jednoczesnej obsłudze dwóch klientów.
Ciekawa lokalizacja, bardzo łatwe połączenie z każdym miejscem w mieście. Klub nie trudno odnaleźć. Wnętrze bardzo ładnie wykończone (na ścianach namalowane palmy, plaża - klimat latynoamerykański). Plusem w klubie jest duża ilość miejsc siedzących porozmieszczanych w mniejszych salach, gdzie muzyka nie zagłusza rozmów. Minusem jest bardzo długi korytarz wzdłuż którego umieszczone są sale, co powoduje, iż wydaje się, że klient znajduje się w labiryncie. Muzyka zróżnicowana, utrzymywana jednak w klimacie klubu. Zatem oprócz starych kawałków z lat 60./70./80./90. i muzyki współczesnej, możemy usłyszeć salsę, cha cha, mambo, rumbę itp. DJ bardzo uprzejmy, można prosić o wszelkiego rodzaju dedykacje czy kawałki muzyczne. W klubie znajduje się jeden bar. Obsługa w barze szybka i dobra. Barmanka uśmiechnięta, sprawiała wrażenie osoby, której można zaufać. Ceny wahają się od: 5 zł (małe piwo) wzwyż. Wybór alkoholi jest dość spory, jednak nie zawsze jest wszystko co znajduje się w karcie. Szatnia w klubie jest obowiązkowa (2 zł od rzeczy), warto natomiast pilnować "numerka", za którego zgubę należy zapłacić 30 zł.
Największym minusem lokalu i obsługi jest bardzo nieprzyjemny bramkarz. Bardzo agresywny w stosunku do klientów, sprawiał wrażenie osoby, która szuka zaczepki.
Klub jest klimatyzowany i monitorowany.
Moja ogólna ocena to 2+. Jako klient na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę, aczkolwiek mam nadzieję, że bramkarz będzie milej przyjmował nowych klientów, w tym mnie.
Potrzebowałem większą ilość materiałów budowlanych do wykonania prac wykończeniowych. Zadzwoniłem do sklepu z zapytaniem o szacowany koszt oraz o możliwość transportu. Zamówienie opiewało na ponad 1tys, i o dziwo udało się zamówić towar 'za pobraniem' na konkretny dzień i godzinę. Usługa transportu była za darmo (nawet przy zamówieniach znacznie niższych finansowo, jak się okazało). Nikt nie pobierał dodatkowych opłat za pomoc w rozładunku. Obsługa miła i nie robiła problemu z realizacją zamówienia telefonicznego. Niskie ceny w porównaniu do konkurencji (nawet w porównaniu do hipermarketów budowlanych, gdzie pewne towary mają w zaskakująco niskich cenach). Asortyment bardzo bogaty. Nie było problemu z przesunięciem czasu dojazdu transportu na kolejny dzień.
Na trasie wyjazdowej z Lublina zauważyłem sklep z materiałami budowlanymi. Duży plus bo otwarty od godziny 7 rano, a nie jak większość marketów- od 10. Na zewnątrz czysto, po wejściu na halę sprzedażową zostałem powitany przez sprzedawców miłym dzień dobry. Na pytania o konkretne materiały dostawałem szybkie odpowiedzi. Ku mojemu zdziwieniu nie mieli zbyt wysokich marż i całkiem szeroki asortyment. Człowiek z obsługi zapakował worki (! to się rzadko zdarza, zazwyczaj obowiązuje zasada samoobsługi) na wózek i zawiózł pod mój samochód do rozładunku). Dostałem szybko paragon i zostałem miło pożegnany i zaproszony ponownie. Polecam wszystkim!
jestem klientem ery od ponad 10 lat. Salon wielokrotnie zmieniał siedzibę ale ja już od dawna korzystam z usług ery wieć z przyzwyczajenia nie zmieniałam tego, tym bardziej, że moi klinci też są przyzwyczajeni do numeru telefonu. weszłam do salonu aby przedłużyć po raz kolejny umowy na telefony. Obsługa przeciągnęła się do prawie godziny, musiałam skorzystać z WC... i tu niespodzianka- salon nie ma wc dla klientów! sklep o powierzchni około 200 m2 i nie ma toalety. Poprosiłam kierownika- okazał się zwykłym......bezczelnie patrząc mi w oczy powiedział, że to nie kawiarnia i nie muszą wpuszczać do toalety a mają tylko dla pracowników. Żałosne
apteka wygląda dość miło, panie farmaceutki poważne. Szkoda tylko, że mając obok konkurencję jeśli chodzi o środki opatrunkowe, wkładki i tampony( Rossman) nikt nie pomyśli o tym, żeby ceny przynajmniej były zbliżone. Tymczasem ceny są dużo wyższe niż w sklepie o 15 m dalej!
Wiem, że apteki zarabiają główniena lekach ale jeśli robi się zakupy środków higieny osobistej i leki i trzeba dokonywać ich w dwu osbnych placówkach bo różnica cenowa jest o kilka zł na jednym produkcie tu chyba coś jest nie tak. Powinno się nad tym zastanowić kierownictwo apteki, przecież spora część dochodu ucieka im między palcami.
W dniu 20.04.2010r. skorzystałem z usług stacji paliw Bliska w Czaplinku. Były godziny popołudniowe więc nie było dużego ruchu. Na podjeżdzie panował ład i porządek. obok stanowisk dystrybutorów stało wiaderko z płynem do mycia okien oraz wisiały rękawiczki jednorazowe. Po wejściu do budynku stacji paliw młody chłopak o imieniu W. przywitał miłym uśmiechem i słowami dzień dobry. Zapytałem czy można skorzystać z WC . Odpowiedział iż oczywiście i wskazał reką kierunek. W toalecie było czysto i pachnąco. Widać było swieżo umytą podłogę. Nie brakowało również ręczników papierowych ani też papieru toaletowego. Po podejściu do kasy sprzedawca zaproponował hot doga. Odmówilem więc skasował i poinformował mnie o wysokości rachunku i zapytał czy może w czymś jeszcze mi pomóc. Czy życzę sobie paragon czy fakturę. Zażyczyłem paragon. Po dokonaniu płatności sprzedawca miłym tonem z uśmiechem na twarzy zaprosił na ponownie tankowanie na stacji paliw Bliska.
zajrzałam do tego sklepu poszukując spencerka dla mojego męża. Zdziwiła mnie ilość różnych przecen zupełnie fajnych rzeczy. Podczas zakupów dowiedziałam się, że końcówki serii, rzeczy z poprzednich dostaw to wszystko można kupić taniej. Znalazłam 2 sweterki, wróciłam z synem po spodnie i bluzę a za kiilka dni wybiorę się z córką na babskie zakupy. Miła obsługa, jest w czym poszperać!
malutki sklepik ale bardzo dobrze zaopatrzony w różne niedrogie produkty spożywcze, istnieje tu możliwość nagocjacji ceny przy wiekszych zakupach jednego produktu. Co ciekawe wiele artykułów spożywczych jest tutaj o połowę tańszych niż nawet w dużych hurtowniach- nie mam pojęcia co jest tego przyczyną, bo produkty są smaczne( ciasteczka w opakowaniach kilogramowych np są w cenie 8-10 zł za kilogram. Sklep rodzinny zawsze panuje tam miła atmosfera. Polecam ludziom wolącym robić zakupy w małych polskich sklepikach niż w marketach
Oceniana placówka Hotel Icam. Ocena uczestnika szkolenia. Zakres oceny: ogólne wrażenie części ogólnodostępnej dla gości, sale konferencyjne, usługi gastronomiczne.
Ogólne wrażenie: hotel położony dogodnie, w centrum. Minusem jest mały plac parkingowy z niewielką ilością miejsc postojowych i miiejsca do manewrowania. Zaznaczam, że w hotelu odbywają się również koncerty, recitale i wydarzenia kulturalne. Wnętrze urządzone nowocześnie i gustownie. Stonowane kolory wnętrz, dodatki, meble, wykładzina tworzą jedną spójną całość "ciepłego wnętrza". Miłe przyjęcie przez recepcjonistkę, która wiedziała do której sali skierować gości.
Sale konferencyjne o różnych wielkościach ustawione w szeregu. Niektóre mniejsze salki pomiędzy większymi salami świetnie pełniły rolę zaplecza do przerw kawowych. Sale między sobą poprzedzielane przesuwnymi drzwiami. Minusem jest to, że w przypadku wykorzystywania kilku sal jednocześnie przez kilka grup, słychać było głosy i dzwięki z innych sal. W miektórych momentach było to trudne do zniesienia. Obsługa tzw. przerw kawowych znakomita. Ilość naczyń w stosunku do grupy odpowiednia, jakość pieczywa cukierniczego oraz napojów bardzo dobra, na bieżąco uzupelniana.
Gastronomia: sala przestronna, jakość posiłków wysoka, obsługa kelnerska sprawna i dyskretna. Meble wygodne.
Wg informacji od osoby zamawiającej usługę, w stosunku do jakości usługi wynajęcia sali i związanych usług gastronomicznych: przerwy kawowe plus obiad, cena jest bardzo korzystna na tle innych hoteli w mieście.
Dobre miejsce na spotkania biznesowe, szkolenia i konferencje dla niezmotoryzowanych, jednak należy liczyć się z tym, że w przypadku równoczesnego korzystania z innych sal należy się liczyć z pewnymi niedogodnościami jak hałas z innych sal i brak miejsca do parkowania.
Frac przy W. Pola jest małą placówką tej sieci supermarketów. Mocną stroną każdego znanego mi Fraca jest stoisko ze świeżymi owocami i warzywami oraz stoisko mięsno - wędliniarskie. We Fracu z zaufaniem można kupić świeże owoce i warzywa, widać, że towar jest wyselekcjonowany, ładny, jakościowo zbliżony do warzyw i owoców na targu. Niedawno, około miesiąca temu przy wadze do ważenia świeżych produktów pojawiła się lista owoców i warzyw z przydzielonymi numerkami w kolejności alfabetycznej. Ważąc dany produkt przyciska się odpowiedni numerek na panelu dotykowym wagi. Przed tą zmianą, ważenie było utrudnione, gdyż trzeba było szukać na panelu rysunku towaru. Duży plus dla kierownictwa sklepu za rozwiązanie problemu. Jak na małą powierzchnię tej placówki, jest w niej dobre zaopatrzenie w podstaawowe artykuły. Dostępne są również wędzone ryby, o które trudno w sklepach Rzeszowa podobnej wielkości. Obsługa stoiska wędliniarsko - mięsnego jest sprawna. Towar jest zawsze dobrze wyeksponowany i ułożony w gablotach.
Załoga w trakcie godzin otwarcia wykłada towar na półki i uzupełnia zapasy dyskretnie i bez utrudnienia w poruszaniu się klientów po sklepie. Sklep czynny jest 7 dni w tygodniu od rana do późnych godzin wieczornych. Niższą ocenę wystawiam personelowi tylko ze względu na to, że udało mi się zauważyć u kasjerek "fochy" skierowane do klientów o nieco gorszym wyglądzie zewnętrznym i drobnych pijaczków, aczkolwiek nieszkodliwych.
Kontakt z inflinią w celu zdobycia numeru telefonu do centrum alarmowego ubezpieczyciela - posiadacze kart kredytowych są ubezpieczeniu w trakcie podróży. Na stronie www podane informacje dotyczące ubezpieczenia są nieaktualne. Dotychczasowy ubezpieczyciel AIG zmienił nazwę w ubiegłym roku. Dane nie są uaktualnione, widnieją numery telefonu oraz adres dla starej firmy, nie nowej. Pracownica na infolinii wogóle nie była zorientowana i nie była w stanie podać akutalnych danych. Dysponowała tylko numerem do biura centralnego firmy ubezpieczeniowej. Na uwagi, ze potrzebuję numeru do centrum alarmowego a nie do siedziby firmy, która w weekendy i święta nie pracuje. Uzyskałem odpowiedź, że szkodę mogę zgłaszać w ciągu roku i niekonieczne muszę dysponować numerem alarmowym. Moja uwaga, że w przypadku zachorowania i potrzeby pomocy nie będę czekał do roku czasu.
Przezornie zatelefonowałem do ubezpieczyciela i dowiedziałem się, że obecnie firma nosi nazwę Chartis Europe. Dopiero u ubezpieczyciela dowiedziałem się jaki jest numer centrum alarmowego.
Do tej pory dane na stronie Nordea Banku nie zostały uaktualnione, a mamy 23 kwietnia. Bank nawet nie wie, że partner, z którym podpisał umowę dla swoich klientów zmienił nazwę i dane teleadresowe.
Wizyta miała na celu zamianę rodzaju karty debetowej wydanej do konta - zwrot nieużywanej. Jestem klientem Klubu Aquarius. Wizyta nie była umówiona z Doradcą. Po wejściu do placówki poinformowałem pracownika, że chcę spotkać się z moim Doradcą. W tym czasie Doradca był zajęty. Pracownik banku na czas oczekiwania na Doradcę zaprosił do przyrządzenia kawy w ekspresie i skorzystania z komputera. Ekspres do kawy czysty, akcesoria do kawy dostępne. Przy automacie dostępna gablota z ulotkami i ofertami. Obsługa ze strony Doradcy jak zawsze na wysokim poziomie. Zapytany byłem o zadowolenie z korzystania z nowych funkcjonalności usługi Pay Pass i poczucia bezpieczeństwa płatności bezstykowych. W czasie mojej wizyty mogłem zaobserwować wizytę 3 klientów. Dwóch korzystających z bankomatów i jednego klienta korzystającego z terminala transakcyjnego.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.