Świetny kontakt ze sprzedającym.
Wszystko tak jak w opisie, kupiłam tu produkty, których nie mogłam dostać od dłuższego czasu w moim mieście i co najważniejsze- SĄ DUŻO TAŃSZE !!!
Polecam ten sklep i na pewno od teraz będę stałą klientką.
Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam....
p.s. sztaluga boska, solidnie wykonana i stabilna :)))
Miło jest robić zakupy w takim sklepie.
miła i szybka obsługa, potrafią doradzić , przyjemna atmosfera, dobrze dobrana kadra, pomimo niesprzyjających warunków otoczenia, było całkiem przyjemnie , szczególnie warto przyjść dla osób tam pracujących , bo całkiem mili i sympatyczni, pomimo kilku wizyt dali mi to co chciałem, polecam tą placówkę.
Wraz z koleżanką byłyśmy ciekawe niedawno otwartej Galerii Victoria we Wałbrzychu, więc postanowiłyśmy się tam udać. Siostra koleżanki, która była tam w ten weekend (4 dni temu) powiedziała, żebyśmy na razie nie jechały, bo "połowa sklepów jest pozamykana". Postanowiłyśmy mimo wszystko pojechać. Dojazd do Galerii jest dobrze oznaczony, w różnych punktach w mieście widać drogowskaz, bez problemu więc wjechałam odnalazłyśmy Galerię (z droga powrotną było trochę gorzej - po pierwsze na parkingu galerii jedna z tabliczek z napisem WYJAZD jest trochę myląca, gdyż wyjazd jest odrobinę dalej niż ona wskazuje, druga sprawa to taka, że jeździłam nigdy po tym rejonie Wałbrzycha, a że nie można było skręcić z powrotem dokładnie w tą drogę, którą się przyjechało, trochę krążyłam, zanim znalazłam drogę w kierunku Piaskowej Góry - ale to już nie podlega ocenie Galerii). Za parking na powietrzu nic nie płaciłam (nie wiem, jak sprawa wygląda w przypadku podziemnego). Jak się okazało, w środku nie było wcale dużo pozamykanych sklepów (tylko jeden zobaczyłyśmy, który był zamknięty), było za to sporo niezagospodarowanych miejsc (na które być może na razie nie ma najemców). Na zewnątrz Galeria wraz z jej otoczeniem wydaje się być jeszcze niewykończona (zwłaszcza 2 niewymalowane budynki obok kompleksu już działającego), pierwszy poziom galerii też wydaje się być jeszcze "niedopracowany". Natomiast parter jest prawie cały zagospodarowany. Toalety są czyste i mają ładny, pomarańczowy wystrój. Korytarze galerii są jasne i przestronne. Nie spodobały nam się siedzenia na korytarzach - czerwone, plastikowe - nie krzesełka, tylko siedziska imitujące kanapy. Może i są nowoczesne, ale zdecydowanie preferuję jakieś miękkie, "fotelowe" siedziska, a takie są niewygodne. Zresztą było ich na terenie galerii pełno, a nie zauważyłyśmy ani jednej siedzącej na nich osoby. W galerii działa dużo znanych nam marek sklepów. Było właściwie wszystko, czego dzisiaj szukałyśmy (włączając w to obiad i deser w kawiarni) i nic nam nie brakowało. Zgodnie stwierdziłyśmy, że na pewno jeszcze tutaj przyjedziemy (najlepiej za jakiś czas, żeby zobaczyć, czy galeria się rozwinęła), mimo iż nie jest to dla nas najbliżej.
Podczas dzisiejszych zakupów w CH. Carrefour w Starogardzie Gdańskim, wszedłem na chwile do sklepu Inmedio, który mieści się właśnie w tym Hipermarkecie. Zamierzałem kupić pewną gazetę tematyczną o motoryzacji, a że wybór czasopism jest tam ogromny miałem nadzieje, że znajdę to czego szukałem. Przy wejściu powitała mnie niewielka kolejka, więc cierpliwie poczekałem, skorzystałem z możliwości obserwacji. Sklep jest bardzo czysty, na półkach można znaleźć dużo tematycznych gazet, poukładanych w prosty sposób, obsługa klienta jest bardzo uprzejma. Pani w szybki sposób rozładowała kolejkę i w profesjonalny sposób potrafiła pomóc kilku klientom znaleźć szukany produkt, jak również doradzić. Polecam.
Punkt Douglas w Galerii Victoria jest bardzo ładny wizualnie, produkty są ładnie ułożone. Fakt, że sklep jest usytuowany "na krawędzi" i ma sporo szyb sprawia, że wydaje się być "otwarty", lekkości wnętrzu nadaje też lada stojąca na środku. chodząc po perfumerii można bez skrępowania oglądać towar, obsługa nie patrzyła krzywo np. na korzystanie z testerów. Ochroniarz obserwował klientów, ale dyskretnie. Pani sprzedająca widząc, że wraz z koleżanką stoimy dłużej przy stoisku z tuszami do rzęs, podeszła i zapytała czy może w czymś pomóc. Była uśmiechnięta i elegancka (na co moja koleżanka zwróciła uwagę, gdy wyszłyśmy - że pracownicy tej perfumerii wyglądają perfekcyjnie), koleżanka powiedziała, że zdecydowała się na tusz do rzęs, po czym została miło obsłużona przy kasie, sprzedawczyni wrzuciła jej do torebki oprócz zakupu kilka próbek, po czym opuściłyśmy sklep.
Ten zakład ma swoje dobre i złe strony. Z jednej strony, wywożą śmieci na czas, mamy dzięki nim przepiękne kwiaty w całym mieście, zadbaną zieleń, klomby, z drugiej strony za wjazd na cmentarz trzeba zapłacić, na pogrzebach mają okropnego gościa co gra na trąbce. Panowie od wywożenia śmieci sikają przy kubłach i to nie jest przyjemne...
Odebrałam córkę z przedszkola a obok jest Avans . Potrzebowałam baterii do zabawki. Weszłam zapytać o reklamowane w telewizji o przedłużonej trwałości. W sklepie pusto. Na kasie nikogo na dziale nikogo . Dobre 5 minut chodziłam po sklepie i nikt się mną nie zainteresował. Przyszedł kolejny klient tez widzę że dzwiwiony. W sklepie czysto . Towar ładnie poukładany choć sklep nie duży widać gdzie co można znaleźć. Niestety bardzo ograniczony wybór np magnetofonów.
W końcu po ok 10 min pojawił się pan. Pytam czy może mi pomóc. Rzucił w moją strone spojrzenie i rzekł " zaraz przecież coś robię nie rozdwoję się" . Nie wiem czym pan był zajęty bo tylko gdzieś zmierzał ale cóż czekam cierpliwie.
W końcu się doczekałam ale dowiedziałam sie ze tych baterii państwo nie mają . Niestety nie zaproponował mi pan nic innego i nawet nie dał szansy zapytac o magnetofon dla dzieci bo zaraz uciekł . Więc mimo iż w sklepie schludnie to obsługa tragiczna.
Do Mount Blanc weszłam wraz z osobą towarzyszącą (koleżanką) podczas wędrówki po galerii Victoria. Przywitały nas uśmiechnięte panie, wzięłyśmy menu i usiadłyśmy przy stoliku. Wybór deserów był bardzo bogaty. Po krótkiej chwili podeszła do nas jedna z pracownic i zapytała się, czy już zdecydowałyśmy, co zamówić. Powiedziałyśmy, że tak, ale podczas składania zamówienia jednak zdecydowałam się zamówić coś innego. Pani dokładnie powiedziała, czym różnią się poszczególne brane przez nas pod uwagę desery i wybrałam, to co najbardziej mi odpowiadało - czekoladę mleczną na zimno z lodami waniliowymi i bitą śmietaną (natomiast koleżanka czekoladę deserową na gorąco z bitą śmietaną). Ceny nie były wygórowane (a tego się obawiałyśmy widząc bardzo ładny wystrój lokalu i porządnie wyglądające czekoladki). Do naszych czekolad do picia dołączono po jednym ciasteczku. Spodobała nam się atmosfera lokalu, można było spokojnie porozmawiać, a ładny wystrój i widoczne czekoladki, pralinki i opakowania na nie cieszyły oko. Po wypiciu czekolad można było zapłacić przy kasie. Nie trzeba było przypominać swojego zamówienia, pani przy kasie od razu podała kwotę do zapłaty. Obsługa była sympatyczna, desery bardzo dobre, ale i bardzo słodkie, przez co nie chciało nam się kupować pralin na wynos, co miałyśmy początkowo zrobić - może innym razem. :)
Wpadłam na chwilę po chleb. Zauważyłam, że jest sporo ludzi przy kasie i koniecznym było otworzenie następnej. Dwie pracownice na sklepie wolały jednak udawać, że nie widzą problemu i chodziły bez celu po sklepie udając, że wykładają lub przekładają towar. Przy pieczywie znalazłam odpowiedni chleb. Był ciepły, tak jak reszta. Wystarczy przyjść o odpowiedniej godzinie, a zawsze trafi się świeży. W tym przypadku jest stałość. Aktualnie jest kilka promocji serków z okazji pierwszego roku funkcjonowania marketu.
Wchodzę do sklepu i od razu jestem atakowana przez usłużnego sprzedawcę. Nie mogę sobie w spokoju pooglądać. Odprawiam człowieka, jak będę potrzebować to zawołam. Nie lubię nachalnych sklepów.
Ceny fajne, raty wygodna i nietrudne do uzyskania. Transport do domu, bez kłopotów.
Personel mógłby mieć trochę więcej wiedzy o notebookach i telefonach. Aha, telefony koszmarnie drogie...
Mamy problem z altanką - przecieka dach. Tata wybrał się więc do Leroy na artykuły budowlane, gdzie spytał pierwszego pod ręką pracownika, czy może mu pomóc. Pan bardzo chętnie się zgodził, a tata wytłumaczył mu dokładnie problem z dachem. Następnie pracownik wykazał się twórczym myśleniem, gdyż próbował znaleźć odpowiednie rozwiązanie i widać było, że zależy mu na dobrym wyborze. Zaprowadził tatę na plac, gdzie było kilka rodzajów papy. Wszystkie dokładnie opisał i przedstawił. Razem zastanawiali się nad najwłaściwszą. Był bardzo cierpliwy i choć tata długo się zastanawiał, nie odszedł do innych klientów. Poczekał do momentu, gdy tata się zdecydował i postanowił wziąść odpowiedni produkt. Zaproponował nawet pomoc w spakowaniu do auta, ale tata już mu podziękował, bo i tak mu wielce pomógł.
Będąc w KFC chwilkę musiałam poczekać w kolejce, ponieważ było sporo klientów. Dwie sąsiednie restauracja, znajdujące się obok w KFC w Galerii Victoria w Wałbrzychu - z tego co zauważyłam - nie miały prawie wcale klientów, natomiast KFC przeżywało oblężenie, z którym pracownicy bardzo dobrze i sprawnie sobie radzili. Pani obsługująca mnie przy kasie była bardzo sympatyczna i uśmiechnięta. Widać było, że stawia pierwsze kroki w pracy i dopiero się uczy, ponieważ pytała swoją koleżankę o kilka rzeczy (np. które elementy dać do zestawu, który zamówiłam, albo co zrobić w przypadku, jeśli wyszedł jej wydruk z miejscem na podpis klienta po mojej zapłacie kartą). Starała się wszystko robić szybko, co jej się udawało. Obsługa była naprawdę błyskawiczna. Stolików było bardzo dużo, więc można było wybrać sobie dogodne miejsce. Nie mam żadnych zastrzeżeń do tutejszego KFC.
Duży fajny market budowlany.
Ogromna rotacja personelu, i stąd jak ktoś już wie, co i jak, co przestaje pracować. Kupuję rurę do drenażu, w ofercie jest 3 rodzaje: 5 , 8, i 10 cm średnicy. 10 minut szukam sprzedawcy na sali. W sklepie są jednaj tylko 2 rodzaje. Pani sądzi, że tej co ja chce nie ma, więc wybieram inną. Najpierw szuka kogoś, kto ja wyręczy, ale nie znajduje. Niezadowolona przysuwa sobie ogromną drabinę. Zdejmuje dokładnie tę rurę co chciałam, ale nie może sobie poradzić ze zmierzeniem jej. Mierzymy ją we troje: ekspedientka i ja z mężem. Na koniec dostajemy do ręki 10 metrów rury, luzem, bez taśmy i mała karteczkę z napisem ile ma metrów dla informacji kasjerki.
Katastrofa.
Na szczęście babka w kasie jest kumata.
Aha, niektóre rzeczy są tańsze niż na allegro! np, przepiękne ogromne ceramiczne donice... super!
Do galerii udałem się z córką aby kupić bluzkę na jesiene chłody. Był planowany tylko jeden sklep, ale jak to wiadomo zaszliśmy jeszcze do innych sklepów. Po wejściu do środka można było zauważyć kilkoro klientów. Pracowników na początku nie zauważyłem. Po obejrzeniu oferty, wzięliśmy do przymierzenia 3 kurtki. Podczas przymiarki okazało się, że kurtki są za małe. Postanowiłem znaleść pracownicę i zapytać się, czy są większe numery. Jednakże z tym był problem. Widoczni pracownicy zajęci byli klientami. Nie mogąc się doczekać pomocy, opuściłem sklep nic nie kupując (oczekiwałem ok. 5 min). Oczywiśie córka nie była zadowolona. ale obiecałem, że zajedziemy do innego sklepu tej firmy.
Będąc w galerii Victoria z koleżanką postanowiłam wstąpić do MediaMarkt w konkretnej sprawie. Otóż posiadam nawigację GPS, do której załączona była ładowarka samochodowa oraz przewód do komputera, natomiast w zestawie brakuje mi ładowarki sieciowej (do kontaktu), żeby podładować nawigację GPS np. w domu przed podróżą bo zauważyłam, że nieużywana się rozładowuje). Pomyślałam, że może w MediaMarkt znajdę odpowiednią ładowarkę. Kiedy weszłyśmy z koleżanką do MediaMarkt, zauważyłyśmy, że ma bogatą ofertę książek (nie wiedziałam, że sklep ten ma w ofercie książki - w legnickim MediaMarkt nie widziałam ich) i raczej jest przejrzyście rozplanowany. W dziale rozrywkowym (tzn. książki, filmy, gry), gdzie się właśnie znajdowałyśmy, zauważyłam kilku bardzo młodych pracowników przed ekranem grającego telewizora, ale pomyślałam, że to, czego szukam, nie jest raczej ich specjalnością. Pozostawiając koleżankę oglądającą książki, oddaliłam się wgłąb sklepu, gdzie były akcesoria elektroniczne, laptopy itp. Zauważyłam jednego pracownika w punkcie z telefonami (jego też nie zapytałam o pomoc), a dalej między regułami dwóch panów - pracowników rozmawiających ze sobą. Podeszłam do nich. Stali nad jakąś kartką i rozmawiali między sobą przyciszonym tonem na temat tego, co było tam napisane. Czekałam spokojnie, aż skończą rozmawiać. Po chwili jeden z panów podszedł do mnie i zapytał, w czym może mi pomóc. Powiedziałam, że potrzebuję ładowarki sieciowej z końcówką mini USB do nawigacji GPS. Pan był sympatyczny, poprowadził mnie kilka kroków dalej, pokazując z daleka półkę oznaczoną "Akcesoria GSM", powiedział, że mam tam pójść i na pewno znajdę te ładowarki, po czym wrócił do kolegi. Nie pomylił się, rzeczywiście kiedy tam poszłam zauważyłam dużo ładowarek sieciowych, ale miałam problem z wyborem. Ładowarek było dużo. Te, które były na wysokości mojego wzroku miały końcówkę mikro USB, natomiast mini USB (których szukałam) znajdowały się wyżej i potrzebowałabym chyba drabiny, żeby do nich dosięgnąć. Poza tym na opakowaniu każdej z ładowarek była nazwa marki telefonu, dla jakiej są one przeznaczone (np. Motorola, Siemens), a przykładowa cena to 44,90 zł. Zastanawiałam się, czy nie mogłabym dostać takiej ładowarki taniej. Chciałam zwykłą ładowarkę (nie dedykowaną dla żadnej marki sprzętu), możliwie tania, bo i tak używana byłaby przeze mnie sporadycznie i nie widzę potrzeby wydawania na nią dużej sumy. Gdyby w pobliżu był jakiś pracownik tego działu, pewnie zapytałabym go o wszystko i powiedziała o swoich wątpliwościach, ale nikogo takiego nie zauważyłam (a pracowników z działu rozrywkowego nie chciałam o to pytać), postanowiłam wraz z koleżanką udać się coś zjeść (jak wcześniej planowałyśmy) a ze ładowarką rozejrzeć się później na aukcjach internetowych albo przy okazji na zakupach np. w moim mieście.
W porównaniu z innymi bankami, skromniutko, bardzo mało miejsca, a kilka razy w miesiącu gigantyczne kolejki, bo bank obsługuje przelewy z Opieki. Słaba wentylacja, często zaduch i zapach meneli, szczególnie w tych terminach.
Panie dość miłe,zwykle bardzo życzliwe i pomocne, choć nie rozmieniają pieniędzy twierdząc, że nie mają drobnych. A przecież to bank :) Zabawne.
Aha i różnie traktują podchmielonych panów, ale przecież nie mogą pozwolić, by pijaczki weszli im na głowę.
I dziwna rzecz... bankomat tego banku jest w zupełnie innej części miasta, choć może to mądre, bo jest tuż obok netto :)
Tanie wpłaty, tylko 2.50
Szukałam strony, dzięki której będę mogła zakupić bilety na koncert pewnego zespołu, który miał się odbyć w Pradze. Przez główne znane firmy zajmujące się sprzedażą biletów wychodziło potwornie drogo. Znalazłam tą firmę z Tarnowa, gdzie bilet kosztował tylko 120 złotych. W porównaniu z tamtymi wydawało mi się to dosyć podejrzane, zwłaszcza, że wcześniej o tej firmie nie słyszałam. Bardzo chciałam jechać na ten koncert, a na stronie zapewniali, że wysyłka jest ekspresowa i prosto do adresata. Zaryzykowałam i przelałam im pieniądze. Jakie było moje zdziwienie, gdy już następnego dnia dostałam kurierem swój kochany bilet. W kopercie, prócz niego, znajdowała się kartka ze zdaniem: "Życzymy przyjemnego koncertu. Mamy nadzieję, ze zabawa będzie wspaniała. W razie odwołania imprezy odpowiedzialny jest organizator. Dziękujemy, że skorzystała Pani z naszych usług". Było mi bardzo miło, ale do momentu wejścia na koncert nie byłam pewna, czy jest to oryginalny bilet, bo Czesi mieli zupełnie inne. Potem okazało się, że były po prostu dwa rodzaje. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić i podziękować :))
Drogeria mieści się w CH "Galeria Kociewie" w Starogardzie Gdańskim, dojazd i możliwość zaparkowania auta bardzo dobre. Dnia dzisiejszego towarzyszyłem dziewczynie podczas kupna produktu kosmetycznego. Bez problemu znaleźliśmy potrzebny produkt, cena zgodna na półce i przy kasie, obsługa bardzo dobra, nieduże kolejki, porządek na sklepie. Bardzo duża dostępność produktów kosmetycznych dla każdego i przystępne ceny, bardzo dużo promocji. Polecam.
Będąc razem z córką w galerii namówiła mnie ona, abyśmy zaszli do sklepu Świat Spinek. Oczywiście, wszystkie spinki się spodobały mojej córce i napewno by chciała wziąć wszystkie. Jednakże pracownica, która tam pracuje zorientowała się, że córka chce jak najwięcej kupić spinek, w związku z tym sama wyszła z propozycją udzielenia mi pomocy. Odetchnąłem. Razem z córką rozpoczęły wybierać spinki z zaznaczeniam, że nie można kupić więcej niż 6 szt. Wiadomo, że córce się to nie spodobała, ale tu nieoceniona okazała się pracownica, która powiedziała mojej córce, że często są nowe dostawy i bez sensu jest teraz kupować więcej, skoro można przyjść w innym terminie i kupić coś nowego. Wybór trochę potwał, ale jakoś wytrzymałem. Zadowolony wyszedłem ze sklepu żegnany przez pracownicę.
Opiniowany sklep ogólnospożywczy mieści się w Starogardzie Gdańskim, w Centrum miasta, blisko Hipermarketu Carrefour. Podczas dzisiejszych zakupów bardzo zawiodłem się na tym "renomowanym" sklepie. Czynna 1 kasa, przy kolejce liczącej ponad 15 klientów z pełnymi wózkami. Czas oczekiwania ponad 20 minut, nikt się tym nie przejął. Na sklepie panuje bałagan, towary porozrzucane po sklepie, przy kilku towarach brak cen, większość produktów z gazetki promocyjnej od dnia 08.11.2010 nie obecna na sklepie. Nie polecam, brak pozytywnych opinii.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.