Opinie użytkownika (8687)

Światowe Dni Młodzieży,...
Światowe Dni Młodzieży, corocznie odbywają się w innym państwie i skupiają tłumy ludzi z całego świata, nawet z najdalszych zakątków. W tym roku odbyły się w Polsce i choć głównym miejscem były Brzegi i Kraków, Papież Franciszek odwiedzał też inne miejsca w kraju. W dniu 28 lipca był w Częstochowie i na tym mieście oraz Sanktuarium spoczywała organizacja wizyty, bo punktem wizyty była, popularnie zwana, Jasna Góra, gdzie wybraliśmy się, aby być w tym ”magicznym” miejscu i czasie, tego dnia. Przedsięwzięcie było ogromne i sprostano temu, chyba bez zarzutów, z mojego punktu widzenia, jak na masową organizację imprezy. Ważnym, istotnym punktem organizacji było zapewnienie przybyłym, bezpłatnej wody mineralnej ”Bystra”, a nieźródlanej. Niewielki traktorek z wypełnioną, małą przyczepką, dowoził 6-paki półlitrowe i każdy mógł zaspokoić pragnienie/uzupełniać płyny. Takie zjawisko miało miejsce w różnych punktach. Liczne, rozmieszczone toy-toy-e zapewniły rozwiązanie potrzeb fizjologicznych, a służby porządkowe dbały o bezpieczeństwo i udzielały informacji, gdy poprosiliśmy o to. Tak było np. z parkowaniem, tylko specjalne przepustki pozwalały na dojazd przy klasztorze, nasza wizyta była spontaniczna, więc znaleźliśmy miejsce w jakiejś alejce miasta. Z okazji ŚDM, dekoracje przypinały postać naszego wielkiego Polaka, także papieża Jana Pawła II i były opatrzone, napisami w wielu językach. Ołtarz główny na Błoniach Jasnej Góry był, ogólnodostępny dopiero po zakończeniu mszy, celebrowanej przez papieża, a jego dekorację stanowiły dwa okazałe bukiety-kompozycje. Wzdłuż alei, prowadzącej do klasztoru, po obu stronach umieszczono liczne flagi z całego świata, tego dnia, języki obce były bardziej i częściej słyszalne niż kiedykolwiek w tym miejscu. Dla nas, wstęp na klasztor jasnogórski był możliwy, dopiero, długi czas po zakończeniu mszy papieskiej, co jest zrozumiałe w takich okolicznościach- spontanicznej, nieplanowanej wcześniej, wizyty. Zakupione pamiątki, wota, można było poświęcić przy wejściu do klasztoru, oddelegowany kapłan był na punkcie cały czas dostępny. Spowiednicy, także czuwali na stanowiskach i katolicy mogli skorzystać w każdej chwili. W tym dniu, Częstochowa doświadczyła odwiedzin pielgrzymów, na ogromną skalę, też zaznaczyliśmy swoją obecność. Służy porządkowe zadbały o bezpieczeństwo i, ewentualną pomoc medyczną, więc informacja czy potrzebne wskazówki były dostępne, niemal w każdym miejscu, a liczne tabliczki informowały o kierunku, także ewentualnej ewakuacji, na szczęście nie były konieczne do wykorzystania. 28 lipca pozostanie ważnym dniem/wspomnieniem dla wielu, a może dla każdego, kto tu był tego dnia. Następne, za trzy lata, Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Panamie, my, tam, na pewno nie dotrzemy.

DORA_1

09.08.2016

Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej

Placówka

Częstochowa, Klasztorna 1

Nie zgadzam się (0)
5 sierpnia-Pierwszy dzień...
5 sierpnia-Pierwszy dzień olimpiady Rio2016, która potrwa do 21 sierpnia i z tej okazji Google dało kolorowe, animowane, sportowe/olimpijskie Doodle, łączące zdrowotne wartości sportu i witamin zawartych w owocach, które przeistoczyły się w zmyślnie ujętych sportowców, cieszących się sprawnością, gibkością i innymi przymiotami sportowców. Pomarańcz, ananas, winogrono, cytrynka i inne, skaczą, pływają, odbijają piłeczki, uprawiają cyklistykę, a spójne przejście do kolejnych dyscyplin tworzy jeden spójny ciąg, realistyczno-bajeczny. Google nie przeocza ważnych wydarzeń i akcentuje je na głównej stronie, dając możliwość dotarcia do wiedzy tematycznej, a na co dzień oferuje szeroki dostęp w każdym zakresie, także dodatkowych usług (grafiki, liczne aplikacje, mapy, wyszukiwanie etc). Google, to moja główna przeglądarka.

DORA_1

05.08.2016

Google

Kontakt online

Nie zgadzam się (0)
Stację paliw Orlenu...
Stację paliw Orlenu nr 0050 w Schodni odwiedziliśmy 28 lipca, aby załatwić kilka drobnych potrzeb w drodze. Wizyta przebiegła sprawnie i bez zakłóceń, a otoczenie wyglądało na zadbane, o czym świadczył porządek i przejrzyste prezentacje ofert handlowych, częściowo w małym budynku sklepu/kasy i na zewnątrz, przy wejściowej części. Wizyta ta, jednak uświadomiła jeden, dodatkowy aspekt, który dotąd nie zaprzątał moich zapatrywań – innemu klientowi, pracownik podjazdu zatankował niewłaściwe paliwo. My trafiliśmy na moment, gdy opróżniano bak tego samochodu, wykorzystując tzw. domowe możliwości – kawałek węża i małe butelki/pojemniki. Sam pracownik nie krył zażenowania z powodu błędu i aktywnie udzielał się przy tych czynnościach. Podróże/wizyty – kształcą, mawiają niektórzy i raczej mają rację, ja też mam takie podejście. Ta wizyta uświadomiła mi konieczność czujności, aczkolwiek, względem mnie, wszystko było w najlepszym porządku. Dość ograniczony zakres gorących przekąsek, uważam za minus. Jedyne, co można zjeść na ciepło to H-Dogi, natomiast kanapki, serwuje się tutaj, tylko mrożone, bo jest jedynie Stop Cafe, bez opcji Bistro. Po co podróżnemu mrożona kanapka? Jedynie Orlen może na to odpowiedzieć. No chyba, że, jest to opcja na upały – podgrzewanie na masce silnika.

DORA_1

04.08.2016

ORLEN

Placówka

Schodnia, Warszawska 7

Nie zgadzam się (0)
Różnie bywa z...
Różnie bywa z placówkami KFC, jedne chwalę inne ganię, czasem tej samej placówce się oberwie, zależnie od tego, co zastanę w czasie obsługi. 27 lipca był dniem udanej wizyty w tym KFC. Obsługa odbyła się sprawnie, pracownica była miła i grzeczna, a oferty odpowiadały moim oczekiwaniom. Obsługa odbyła się przy uporządkowanym stanowisku, nad którym, świetlna tablica informacyjna demonstrowała propozycje zestawów i pojedynczych ofert. Widniał tez imienny zapis osób, zajmujących się kuchnią wraz z miejscem pochodzenia dostawy, z której przygotowywano przekąski. Zamówienie otrzymałam w krótkim czasie, przygotowane na wynos, bo takie było moje życzenie. Zostałam pożegnana z uśmiechem, życzono mi miłego dnia i smacznego konsumowania zakupu.

DORA_1

04.08.2016

KFC

Placówka

Opole, Wrocławska 154

Nie zgadzam się (0)
Powitanie z uśmiechem,...
Powitanie z uśmiechem, troska o zadowolenie klientki, przedstawienie dodatkowych ofert specjalnych, wybór najkorzystniejszej formy rabatowej do płatności i grzeczne, przyjazne pożegnanie. Tego można spodziewać się przy każdej wizycie w tej placówce, firmowych kosmetyków Yves Rocher – m.in. kremy, toniki, mleczka, szampony, odzywki, perfumy, kosmetyczki, olejki, żele kąpielowe, akcesoria kosmetyczne i inne. do każdego zakupu, zawsze otrzymuję jakiś drobiazg/prezent, za każdym razem inny, aczkolwiek na przestrzeni lat, dodatki powtarzają się. 27 lipca to była pełnia sezonu urlopowego, więc dodatkowe oferty miały, taki właśnie charakter tematyczny. Podczas tej wizyty, doświadczyłam profesjonalnej obsługi w otoczeniu ładu i estetyki oraz unoszącego się, przyjemnego aromatu, dodającego specyficznego uroku placówce. Sklep prezentował się jasno, lśniąco, czysto i przyjemnie, w aurze spokojnej, jasnej zieleni.

DORA_1

02.08.2016

Yves Rocher

Placówka

Opole, pl. Kopernika 16

Nie zgadzam się (0)
27 lipca, tankowanie...
27 lipca, tankowanie samochodu ”wypadło” mi na tej stacji paliw. Nie zdążyła wysiąść z samochodu, a pracownik podjazdu już stał przy dystrybutorze i czekał na moje życzenie tankowania. To był pan Adam, grzeczny, uprzejmy i komunikatywny. Obsługa w sklepie/kasie była równie profesjonalna, sprawowali ją, Patrycja i Andrzej, którzy wzajemnie uzupełniali się, jeśli nie było drugiego klienta do obsługi. To był przykład, zgodnej korelacji w obowiązkach, względem klientów. Na terenie Orlen-u było czysto i estetycznie, a zaplecze sanitarne prezentowało się higienicznie, dało się odczuć, że nie żałuje się odświeżaczy/pachnideł. Przystanek tutaj, należał do jednego z miłych akcentów, tego dnia.

DORA_1

02.08.2016

ORLEN

Placówka

Opole, Obrońców Stalingradu 72

Nie zgadzam się (0)
Małe stoisko w...
Małe stoisko w pasażu CH Auchan, warte skorzystania ze względu na pyszne i konkurencyjne cenowo, lody. Raczej rzadko się zdarza, jeżeli w ogóle, aby mała porcja była co najmniej taka, jak średnia, tutaj – to standard. W upalnym dniu, 25 lipca kupiliśmy sobie po średniej porcji i nawet mąż, ledwo dał jej ”radę”. Za jedyne 3,50 zł, porcja wyglądała jak większa duża. Do wyboru były smaki śmietankowe, jagodowe, czekoladowe i mieszane oraz dodatki. Obsługiwał młody mężczyzna, grzeczny i uśmiechnięty. Jednak, najważniejsza była oferta – rewelacyjna pod każdym względem. Otoczenie stanowił hol centrum, tuż przy punkcie były ławeczki, więc można było przysiąść i skonsumować zakup w holu centrum.

DORA_1

02.08.2016

American Ice Dream

Placówka

Wrocław, Francuska 6, Kobierzyce

Nie zgadzam się (0)
Małe czy duże...
Małe czy duże zakupy, w tym, wrocławskim Auchan, jak dla mnie, są na ogół udane i takie były 25 lipca. Przyczyniły się do tego: doskonałe i różnorodne zaopatrzenie, tematyczne oznaczenia alejek, życzliwi pracownicy w działach, liczne promocje i wyprzedaże, przestrzeń dla klientów, Ład, porządek, estetyka oraz organizacja kasowa, umożliwiająca sprawną finalizację zakupów, nie tylko w sposób bezpośredni klient-kasjer, także samoobsługowo. Ten bardzo duży sklep-hipermarket daje bardzo duże możliwości zakupów (np. RTV, AGD, spożywcze, odzieżowe, ogrodnicze, papiernicze, zabawki, alkohole, etc), dzięki temu, klient zbawia tutaj, czasem, nawet sporą część dnia. Choć często zmienia się tutaj niektóre ekspozycje (regularnie na wejściu do sklepu), to jednak ogólny rozkład jest mi znany, więc na tzw. szybkie zakupy, też mogę sobie pozwolić, a opisy-informacje nad alejkami, są dodatkowym udogodnieniem. Młody mężczyzna-kasjer był doskonale zorientowany w standardach obsługi i każdą rozpoczynał od pytania, o kartę programu lojalnościowego Auchan, a żegnał sympatycznymi życzeniami, dziękując za wizytę.

DORA_1

02.08.2016

Auchan

Placówka

Bielany Wrocławskie, Francuska 6

Nie zgadzam się (0)
Sklep sportowej odzieży...
Sklep sportowej odzieży Sizeer jest super-zaopatrzony w renomowane, markowe buty, akcesoria i odzież, typu sportowego, zarówno dla dorosłych jak i dzieci, zarówno dla kobiet i mężczyzn. To stosunkowo nieduża placówka z bardzo miłą obsługą pary młodych osób. Obuwie rozmieszczone są na bocznych ścianach, a odzież na wieszakach, w jednym miejscy, prawie centralnym znajdują się pufy, gdzie można usiąść i przymierzyć buty. Asortyment jest pogrupowany i po wejściu, można udać się do właściwej części sklepu. Gdy przekroczyliśmy granicę sklepu, pracownicy rozmawiali ze sobą, ale zaraz podszedł sprzedawca i zaoferował pomoc, która okazała się nieodzowna w odnalezieniu właściwego rozmiaru, bo na sklepie były tylko egzemplarze demonstracyjne obuwia, właściwe rozmiary przynoszono z zaplecza. Dodatkowym plusem sklepu, tego dnia były atrakcyjne obniżki cenowe i warto było dokonać zakupu. Pełna kultura obsługi i poważnego traktowanie klienta, to atuty Sizeer z którymi miałam okazję zetknąć się 25 lipca, a dokonany zakup, został zapakowany do torby firmowej, bez dodatkowej opłaty, co jest spotykane, ale nie w każdym sklepie.

DORA_1

31.07.2016

Sizeer

Placówka

Wrocław, Francuska 6, Kobierzyce

Nie zgadzam się (0)
Master Track, impreza...
Master Track, impreza motoryzacyjna ma swoją długą historię i przyciąga wielu zainteresowanych, tym bardziej, że jest organizowana na czas weekendu. Ta obserwacja dotyczy zlotu ciężarówek w Polskiej Nowej Wsi, 22-4 VII. Jednak tegoroczna była nieco mniej barwna i znacznie droższa, nawet ostatniego dnia, po południu, gdy część pojazdów opuściła już imprezę, nic z ceny nie ”zeszli”. Parkowanie na wykoszonym polu (ściernisko) – 10 zł (100%drożej) i można było odjechać, mocno u-kurzonym samochodem, najlepiej prosto na myjnię. Za wstęp 25 zł (o 10 więcej), nawet po południu, ostatniego dnia, choć część pojazdów już opuszczała imprezę, część na lawetach. Pani w kasie, z rozbrajającą radością mówiła, że nie ona o tym decyduje. Wraz z biletem wstępu, każdy otrzymywał pasek identyfikacyjny na rękę, pozwalający na wyjście i ponowne wejście na teren, tej ogrodzonej imprezy. Pracownik ochrony, osobiście zakładał identyfikator i udzielał informacji. Sama idea imprezy, była udana, było wiele konkursów i zabaw dla dzieci i dorosłych, nawet dla pań-kierowców ciężarówek, przejażdżki amfibią, przelot samolotem, symulator dachowania i inne.. Było wielu sprzedawców, była gastronomia różnego rodzaju i trzeba było mieć, przysłowiowy ”worek” pieniędzy, aby doświadczyć weekendowych atrakcji, podczas tego Master Truck. Można było podziwiać zdobienia ciężarówek różnego przeznaczenia, niektóre, to wręcz – dzieła sztuki malarskiej i komfort wnętrza, który był do podziwiania przez otwarte drzwi. Była też ekspozycja starych pojazdów wojskowych i policyjnych oraz zabytkowej straży pożarnej. Jednak w stosunku do lat poprzednich, jakoś mniej sympatyczne miałam odczucia, może to efekt ceny na wejściu, a może mniejsza ilość pojazdów, a może jedno i drugie, razem wzięte, bo byliśmy w ostatnim dniu tej imprezy, ale w ubiegłym roku, też byliśmy ostatniego dnia i jakoś fajniej to zapamiętałam, było bardziej pokazowo. Z roku na rok, impreza traci na atrakcyjności, podobnie jak coraz wyższe ceny.

DORA_1

31.07.2016

Master Truck Show

Placówka

Polska Nowa Wieś, Lotniskowa bn.

Nie zgadzam się (0)
To bardzo nowocześnie...
To bardzo nowocześnie wyglądająca apteka w miasteczku, duża, przestrzenna, bardzo elegancka i estetyczna, niemal ”bijąca” po oczach, higieną. Duże witryny okienne, ciągnące się wzdłuż jednej ściany oraz wewnętrzne doświetlenie, powodują ogromną jasność, która narzuca dbałość. Zaopatrzenie apteki jest bardzo różnorodne, prezentowane w gablotach, zarówno kosmetyki, jak i medykamenty. W dniu 19 VII były dwie farmaceutki, poważne, grzeczne, zadbane w eleganckich fartuszkach, a obsługująca, bardzo uważnie wykonywała swoje czynności. W aptece dominuje bardzo jasna kolorystyka, bieli i błękitu a’la turkus. To nowa placówka handlowa, powstała niedawno w miejsce innej, już zlikwidowanej. Byłam tu po raz pierwszy (19 VII), bo potrzebowałam maść i uznałam, że sprawdzę, przy okazji, ogólną jakość. Wśród ”gamy” wymienionych plusów, ceny są minusem – wyższe niż np. w aptece Centrum, co sprawdziłam, pytając o specyfiki, które w mojej domowej apteczce zawsze mam, a kupowana maść, też do nich należała. Moja ciekawość została zaspokojona, zakup dokonany, a czy znów tu przyjdę – okaże się, ale na pewno, aptekę Centrum, jednak wyżej cenię.

DORA_1

31.07.2016

Apteka z Plusem

Placówka

Grodków, Rynek 8-9

Nie zgadzam się (1)
Niedzielny, popołudniowy przystanek...
Niedzielny, popołudniowy przystanek (17 VII) na tym Orlenie, należał do sympatycznych akcentów, tego dnia. Spotkanie z miłą, profesjonalną obsługą, zawsze napawa przyjemnymi wrażeniami. Pracownice wyglądały elegancko, były zadbane i uśmiechnięte, sprawnie realizowały swoje powinności, prezentowały życzliwą postawę wobec obsługiwanych klientów. Dało się zauważyć troskę o zadowolenie kupującego, co miało odzwierciedlenie we wzajemnym uzupełnianiu czynności obsługi. Dwie pracownice obsługiwały stanowiska kasowe, a inna zajmowała się przygotowaniem przekąsek na ciepło. Nie każdy Orlen, w ofercie ciastek do kawy, ma rogaliki-croissanty, tutaj były i nawet, w wyborze smakowym. Wizyta przebiegła sprawnie w otoczeniu ładu, porządku i estetyki, zachowanych, także w prezentacji ofert handlowych. Wrażenia po tej wizycie, to same plusy dla tej stacji paliw, sieci Orlen.

DORA_1

29.07.2016

ORLEN

Placówka

Bolków, Wysokogórska 12

Nie zgadzam się (1)
Nasza wizyta w...
Nasza wizyta w Sztolni Arado była podyktowana towarzystwem dla innych członków rodziny, którzy jeszcze tutaj nie byli. Jakiś czas temu byłam tutaj i bardzo mi się podobał sposób organizacji wstępu do zwiedzania. Tym razem (17 lipca) było jeszcze bardziej efektownie, bo przewodnik zaangażował uczestników z grupy zwiedzających, imitując sceny z dawno minionego okresu hitlerowskiej aktywności, bez agresji w zabawny sposób. Wykorzystano, także efekty dźwiękowe i świetlne (strzały, inne odgłosy), imitujące czas niemieckiej działalności. Zwiedzanie było wzorowane na zasadzie odkrywania historii, a przewodnik zadbał o stworzenie stosownej atmosfery. Przewodnikiem był młody mężczyzna, odziany w mundur, bardzo wygadany i z szeroką wiedzą o historii zwiedzanej sztolni, aż chciało się słuchać, chętnie odpowiadał na pytania. To bardzo ciekawy kompleks korytarzy podziemnych, do których wchodzi się bramą, wprost w masyw góry Kościelnej. Miejsce to jest uznawane za tajemnicze, zaginione laboratorium Hitlera i ciągle jest tutaj coś udoskonalane. Zwiedzanie zajmuje ok. godziny, a po wyjściu w małym pomieszczeniu można poznać inne, autentyczne pamiątki/pozostałości pohitlerowskie, połączone z zakupem pamiątek (przy poprzedniej wizycie nie było tej możliwości). Na szczycie góry, nad sztolnią są zgromadzone pamiątki sprzętu wojskowego z opisem na tablicach, a w głębi park linowy. Warto będzie wrócić tu za jakiś czas, bo prace ciągle trwają i następuje poszerzanie oferty, do czego zachęcał przewodnik i sprzedawczyni pamiątek, a poza tym, część sztolni jest nadal niedostępna.

DORA_1

29.07.2016

Arado

Placówka

Kamienna Góra, Lubawska 1a

Nie zgadzam się (0)
Gorąco polecam punkt...
Gorąco polecam punkt gastronomiczny, znajdujący się przy Żółtym Stawie, na trasie Kolorowych Jeziorek, w Rudawskim Parku Krajobrazowym, na skraju miejscowości Wieściszowice. Swojskie pierogi, swojskie naleśniki, bita śmietana – też swojska – palce lizać, rewelacyjne przysmaki grillowe, słowem, jedzonko-rewelacja, a dodatki są gratis (ketchup, musztarda, świeży chlebek). Troszkę drożej niż gdzie indziej, ale jakość – nieporównywalnie lepsza i warta swojej ceny. Obsługa jest nader miła i uprzejma, na zamówienie nie czeka się długo, po odbiór, wywołuje się każdego z nagłośnienia. Przygotowane, drewniane ławy i stoliki pozwalają na spożywanie zamówienia, w otoczeniu górskiego klimatu, a zadaszenie chroni w razie opadów i daje cień. Niby warunki ”polowe”, ale rewelacyjnie zorganizowane. Z przyjemnością odpoczęliśmy tutaj, wracając z górskiej trasy, Kolorowych Jeziorek. Nie sposób minąć ten budynek a’la barak, a drażniące nozdrza zapachy potraw, nie pozwolą przejść obojętnie. Tzw. otwarta kuchnia, daje wgląd w przygotowanie zamówionych potraw. Na trasie Kolorowych Jeziorek jest to jedyny punkt gastronomii i choć nie ma konkurencji, dba się tutaj o najwyższą jakość jedzenia. To taka mini-restauracja w górach.

DORA_1

28.07.2016

Gastronomia przy Żółtym Stawie

Placówka

Wieściszowice, Wieściszowice 62

Nie zgadzam się (0)
Kolorowe Jeziorka, krainę...
Kolorowe Jeziorka, krainę górską Sudetów – Rudawy Janowickie, w Rudawskim Parku Krajobrazowym zwiedziliśmy 17 lipca. To bardzo uroczy zakątek górski Sudetów, gdzie można się odprężyć i zrelaksować, jednocześnie doświadczając wspaniałej przygody. Wytyczony szlak do jezior prowadzi od parkingów, zorganizowanych u podnóża góry. Są one płatne w zależności od hierarchii pojazdu, natomiast wstęp do krainy jezior jest bezpłatny. Przy opłacie parkingowej, każdy otrzymuje ulotkę informacyjną wraz z paragonem, każdy jest witany, każdemu udziela się wszelkiej informacji. Kraina obejmuje 4 jeziora w stopniowym układzie wysokości. Najniżej jest Żółty Staw, potem Purpurowe Jeziorko, dalej Błękitne Jeziorko i najwyżej – Zielone Jeziorko, które pojawia się okresowo i aktualnie przypominało większą kałużę, o czym informowano nas już na parkingu. Dalej, za ostatnim jeziorem można pokonać trasę 1 km i dojść na Wielką Kopę. Świetna zaprawa dla kogoś, kto lubi górskie wędrówki/klimaty, takim osobom polecam. Wytyczony szlak, miejscami ma schodki, są barierki-żerdzie ograniczające urwiska. Do każdego jeziorka można zejść, są tam zagłębienia skalne, małe groty, wzniesienia, pagórki. Kraina jest bardzo malownicza, powstała z dawnych wyrobisk kopalnianych, a barwy jezior są dziełem minerałów, zawartych na ścianach i dnie wyrobisk. Wprawdzie, Jeziorko Błękitne, tego dnia nie przypominało błękitu, ale i tak warto było tu być. Dojazd do tej krainy jest bardzo dobrze oznakowany, gdyż na drodze 328 są drogowskazy z nazwą krainy ”Kolorowe jeziorka”, a kraina zaczyna się, na skraju miejscowości Wieściszowice.

DORA_1

27.07.2016

Kolorowe Jeziorka

Placówka

Wieściszowice, Wieściszowice 62

Nie zgadzam się (0)
Przy A2 znajduje...
Przy A2 znajduje się MOP Brwinów Północ, a na nim stacja paliw Lotos-u, gdzie jedną z przyczyn naszego postoju było tankowanie paliwa, 16 VII. Pracownik polecał rodzaj Dynamic, zachętą była cena promocyjna i skorzystaliśmy, bo ten rodzaj ma lepsze parametry, a pracownik, też potrafił zachęcić. Bardzo rzadko bywam na stacjach paliw Lotosu, więc niewiele mogę powiedzieć o jakości obsługi. Ta wizyta była przyjazna ze strony personelu i pozwoliła na komfort pobytu i zachowanie dobrego nastroju, na dalszą podróż. Część MOP-u zagospodarowana przez Lotos była uporządkowana i zachowano sporo przestrzeni dla samochodów. Ciągi dystrybutorów są tutaj ukośnie rozlokowane w stosunku do kasy/sklepu, gdzie także panował ład i porządek. Bogate i różnorodne zaopatrzenie, pozwala na zakupy, także rzędu tzw. małej gastronomii – gorące napoje i przekąski. Elegancko wyglądające pracownice były taktowne, miłe i grzeczne, dbały o kulturę słowa i bycia.

DORA_1

25.07.2016

LOTOS

Placówka

Brwinów, autostrada A2

Nie zgadzam się (0)
Minęło wiele lat,...
Minęło wiele lat, gdy ostatni raz byłam w Warszawie, naszej stolicy. Zrobiła ona na mnie ogromne, pozytywne wrażenie (16 VII). Miasto wypiękniało, rozbudowa stworzyła jego nowoczesny wyraz, architektura, miejscami nadała światowy wizerunek. Widać to szczególnie z tarasu pałacu kultury – nowoczesne biurowce, budynki mieszkalne i centra – Orko Tower, Oxford Tower czy Złota 44 i wiele innych. Niektóre, wręcz zachwycają nietypowym kształtem, kolorystyką i dostojeństwem. Warszawa ma wiele pomników, które warto zobaczyć, zagłębić się w ich historię i znaczenie. Nad Wisłą króluje Syrenka, jeden z symboli stolicy. Idąc od PKiN do Pałacu Prezydenckiego mijaliśmy niektóre, przy nich złożone były świeże kwiaty, co świadczy o kultywowaniu historii w stolicy. Nie widzieliśmy wszystkich, ale niektóre zapamiętamy, np. grób nieznanego żołnierza z pełnioną wartą honorową (mieliśmy okazję być świadkami dokonywanej zmiany w zachowanym żołnierskim drylu), pomniki księcia J. Poniatowskiego, Józefa Piłsudskiego, F. Szopena, A. Mickiewicza, Nike, W. Witosa, kard. Wyszyńskiego i wiele innych, znajdujących się, w znacznej ilości, w Śródmieściu, części miasta gromadzącej liczne pamiątki historyczne, gdzie spędziliśmy wiele czasu. Pałac Prezydencki nie był miejscem udostępnionym, można było obejrzeć, jedynie z chodnika. Ciekawym doznaniem historycznym są muzea, na które nie starczyło nam czasu, może następnym razem. Jest tu wiele do zwiedzania, wiele zostawiliśmy na inny czas. Warszawę można zwiedzać na wiele sposobów, np. dzieląc tematycznie trasy, to miasto daje takie możliwości, my robiliśmy to spontanicznie, trochę ”tego i tamtego”, mając wyznaczone 2 główne cele – Pałac Kultury i Nauki oraz Centrum Nauki Kopernik, reszta była przy okazji, na ile pozwolił nam czas pobytu w dniu 16 lipca. Nie udało się wejść na Stadion Narodowy, bo porządkowano go po zakończonym szczycie NATO, ale dzięki uprzejmości ochrony, pozwolono nam na udane fotki ze stadionem w tle, bez ujęcia czasowych ogrodzeń. Bardzo sympatyczni byli ochroniarze, skłonni do rozmowy, życzliwi dla przyjezdnych. Mimo licznej, zabytkowej i nowoczesnej zabudowy, miasto ma ładne, malownicze zakątki zieleni, np. Park Świętokrzyski przy pałacu Kultury i Nauki, Saska Kępa czy Park Mirowski.. nie pominęliśmy lotniska im. Chopina, dawniej – Okęcie, które także nabrało nowoczesnego imag-u. Bardzo podobało nam się to miasto, już planujemy następną, turystyczną wizytę w stolicy, każdy rodak powinien wiele o niej wiedzieć, a nawet zobaczyć, jak pięknie rozkwitła.

DORA_1

25.07.2016

Urząd Miasta Warszawa

Placówka

Warszawa, Warszawa miasto

Nie zgadzam się (0)
Na lotnisku im....
Na lotnisku im. Chopina byliśmy rekreacyjnie, bardziej wycieczkowo - zobaczyć czy różni się od innych, nam znanych, popatrzeć z tarasu widokowego na lądujące/startujące samoloty, sprawić dzieciom trochę frajdy – samoloty to nie jest codzienność. Weszliśmy do terminala, w dużym holu było wiele placówek handlowych i usługowych, było wielu oczekujących podróżnych, były tablice informacyjne, ale nie mogliśmy znaleźć wejścia na taras widokowy. Pomógł nam jeden z pracowników na piętrze – wytłumaczył, gdzie powinniśmy się udać. Okazało się, że wejście stanowi oddzielną strefę i trzeba było wyjść z terminala. Na taras prowadziły 2 windy, a wstęp był bezpłatny, co na innych lotniskach (np. Pyrzowice) nie jest honorowane. Sam taras nie napawał nas optymizmem wizualnym, ale obserwacje startów i lądowań były atrakcją dla dzieci. Nie ma tutaj ławeczek, okna widokowe są na wysokości twarzy dorosłego człowieka, dla dzieci znajdują się podesty ze schodkami. Ot, takie, wąskie, długie przeszklone pomieszczenie nazwane tarasem, któremu daleko do nowoczesności, wygody czy minimum komfortu. Pod tym kątem, wrocławskie lotnisko czy Pyrzowice, mają o wiele nowocześniejsze tarasy. Niezależnie od tego, byliśmy tutaj blisko godzinę, bo starty i lądowania samolotów różnych linii, odbywały się naprzemiennie, co sprawiało wiele frajdy dzieciom. W części tarasowej lotniska można było skorzystać z ofert kawiarnianych, zabezpieczono też zaplecze sanitarne. Widać było dbałość o ład, porządek i estetykę wnętrza. Przy wjeździe na parking lotniska pobiera się bilet, a jego opłaty dokonuje się w automacie na terenie danego parkingu. Można dokonać płatności zarówno gotówką, jaki kartą, automat wydaje resztę. W tym względzie – nowoczesna organizacja. Bardzo nowocześnie i okazale prezentują się terminale, zarówno wewnątrz, jak i zewnątrz, to największy port lotniczy w kraju, zwany popularnie Okęciem, od pierwotnej jego nazwy.

DORA_1

25.07.2016

Lotnisko Chopina

Placówka

Warszawa, Żwirki i Wigury 1

Nie zgadzam się (0)
Nie polecam tej,...
Nie polecam tej, konkretnej placówki sieci KFC, choć ogólnie mam bardzo pozytywne wrażenia o KFC. Będąc w Warszawie, 16 lipca, wybraliśmy ją spośród wielu, korzystając aplikacji mobilnej, ale wybór nie był najlepszy. Jedyne, co nie zasługuje na krytykę i bez dodatkowej pochwały, to sprawna obsługa, bardzo standardowa, ale jakość zamówień pozostawia wiele do życzenia. Kawałki kurczaka były twarde, jakby żylaste, choć ciepłe, a smak sprawiał wrażenie, jakby pieczono je w przepalonym oleju i nawet pikantna jakość, nie niwelowała tego. Smaczne były, jedynie frytki. Do zamówienia dodano sosy, których nie zamawiałam, miał być ketchup, więc wymieniłam, choć dzieci zdążyły, już jeden pojemnik otworzyć. Po raz pierwszy spotkaliśmy się ze zjawiskiem zamkniętej toalety, choć znajdowała się w lokalu. Nie było tez informacji o możliwości dostania się do niej, a pracownik nie informował, wskazał jedynie kierunek, gdzie należy się udać. Po kolejnej interwencji okazało się, że trzeba wprowadzić właściwy kod. Klient nie może o tym wiedzieć, a pracownicy powinni mieć obowiązek informowania. Gdyby toaleta znajdowała się na zewnątrz, takie zamkniecie byłoby uzasadnione. W samej placówce było czysto i widoczni byli pracownicy, ciągle sprzątający na zewnątrz. Wiele KFC odwiedzałam w przeszłości, wiele polecałam innym, tej bym nie poleciła.

DORA_1

25.07.2016

KFC

Placówka

Warszawa, Aleja Solidarności 82

Nie zgadzam się (0)
Ta mała, mobilna...
Ta mała, mobilna budka-lodziarnia znajduje się w Parku Świętokrzyskim, aczkolwiek wydany paragon informował, że jej główna siedziba znajduje się w Łagowie. To tutaj ochłodziliśmy się pysznymi lodami, idąc z Pałacu Kultury i Nauki pod Pałac Prezydencki, 16 lipca. Były kręcone, mieszane lub jedno-smakowe, a do nich posypki – wedle życzenia. Do wyboru były porcje różnej wielkości, a każdy, wypełniony rożek, pracownica podawała, owinięty w serwetkę. Bardzo miła obsługa przy stanowisku o estetycznym wyglądzie. Co do otoczenia, to jak to w parku, przy alei, ale istotnym jest fakt, że budka znajdowała się w ocienionym miejscu i zakup nie rozpływał się od razu w słońcu. Tutaj, lody kupuje się na tzw. spacerniaka – kupujesz i idziesz dalej lub przysiadasz, nieopodal na parkowej ławce. Myśmy poszli dalej, delektując się pysznym zakupem.

DORA_1

25.07.2016

Lodolandia

Placówka

Warszawa, Park Świętokrzyski .

Nie zgadzam się (1)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi