Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: Atlas Arena Łódź
Treść opinii: Halę widowiskowo sportową Atlas Arena w Łodzi, dotąd znałam jedynie z telewizji, oglądając transmisje, odbywających się tam imprez sportowych (siatkówka, koszykówka czy sporty walki. W dniu 15 października wybraliśmy się turystycznie do Łodzi i, choć plany były inne, Atlas Arena zdominowała nasz pobyt, kosztem innych planów/atrakcji. A wszystko przypadkiem, za sprawą, odbywającego się treningu, przed zawodami Supercross - ”King of Poland”, który miał się odbyć tego dnia, późnym popołudniem. Przybyliśmy zobaczyć ten obiekt w naturze, zabawiliśmy na dłużej, w dodatku – bez ponoszenia jakiejkolwiek opłaty. Na specjalnie przygotowanym torze, młodzi krosowcy wyczyniali cuda, nie sposób było zobaczyć tylko halę i sobie pójść, zwłaszcza, jeśli kogoś pasjonuje ten sport. Byłam też, pod wrażeniem przygotowanego toru, górek i pagórków, umieszczonych w zadaszonej hali. Utwardzonych tak, że siła kół i moc, z jaką poruszali się trenujący, nie deformowała sztucznie utworzonej nawierzchni, było prawie tak, jak na wolnym powietrzu, w terenie (nie raz byłam na takich imprezach). Hala, którą znałam m.in. z transmisji piłki ręcznej, zmieniła się w tor crossowy. Kształt hali jest stworzony na bazie koła osłoniętego kopulastym dachem – zewnętrznie jest to bardzo okazały obiekt i nie mniej, wygląda wewnątrz. Bardzo pomysłowe jest rozwiązanie drewnianych, składanych krzesełek – siedzisko i oparcie są tapicerowane niebieską tkaniną z warstwą gąbki, co daje duży komfort, izolujący chłód. W przerwach, między biegami obejrzałam sobie konstrukcję wewnętrzną, ekrany multimedialne, rozwiązania oświetleniowe i inne cechy. Na uznanie zasługuje rozwiązanie wentylacyjne – byliśmy w hali ponad 3 godziny, przejazdy krosowe generują duże zapylenie, czego nie było czuć. Bywałam na zawodach motorowych w terenie i tam zapylenie jest zewsząd. Są tutaj loże VIP-owskie, zapewnione zaplecze sanitarne – w pełni funkcjonalne, a na tarasie za trybunami – stoiska handlowe. Wejścia do hali są oznaczone numerami, oznaczenia mają również sektory, rzędy i krzesełka na trybunach. Tego typu obiekty, zawsze robią na mnie wrażenie, swoją okazałością, funkcjonalnością i ofertami, z których nierzadko korzystam. Tu w Atlas Arenie, jeszcze nie byłam na żadnym meczu, ale wszystko przede mną, a przypadkowy ”odbiór’ treningu do Supercross-u, traktuję, jako wstęp zrządzony losem, aby może w przyszłości wybrać się i tutaj, na jakieś rozgrywki.