Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: ZUS
Treść opinii: Zreformowana obsługa telefoniczna interesantów, za pośrednictwem krajowego centrum ZUS jest wielką pomyłką/tragedią administracyjną, bo petent nie jest w stanie niczego załatwić ani konkretnego dowiedzieć się, a może właśnie o to chodziło pomysłodawcy – by każdy obywatel nie miał swobodnego dostępu do tej instytucji. Infolinia łączy z centralą w Warszawie, a z pozycji Warszawy niewiele wiadomo o klientach w drugim końcu kraju. Jak dotąd sprawy w ZUS załatwiałam bez problemu, ale były to wizyty bezpośrednie/bardzo sporadyczne i zawsze, ich przebieg i załatwienie sprawy były nienaganne. Niestety, zdarzyło się, że czekałam na zasiłek chorobowy i czekałam cierpliwie półtora miesiąca, już po zakończeniu L-4, pomimo iż od złożenia moich dokumentów minęło ponad 2 miesiące. Wreszcie moja cierpliwość skończyła się i postanowiłam zainterweniować telefonicznie – to okazało się ”drogą przez mękę”. Kontakt z lokalnym ZUS-em był niemożliwy, za pośrednictwem centrali – również, bo w lokalnej placówce, podobno nikt nie odbierał, natomiast z danych, które rozmówczyni wyczytała z systemu, niewiele wynikało, a tłumaczyła, że ZUS ma 30 dni od daty ostatniego dokumentu, który wpłynął od pracodawcy. To jakaś bzdura, rozumiałabym 30 dni od, od daty zakończenia L-4, które i tak minęło, ale od wszelkich dokumentów? Nie liczą się ze zwykłym człowiekiem, mają go za ”nic”. Nie chcę oceniać pracowników ZUS, mają swoje procedury, ale pewne sprawy powinny być załatwiane niezwłocznie. Gdy ZUS pobiera należne składki jest bezlitosny za spóźnienia, natomiast, gdy ma coś wypłacić, ma za ”nic”, że człowiek jest bez środków do życia. Po coś są te konta w ZUS, tam widnieją opłacone składki i z tego można wiele wyczytać, ale, po co? Lepiej zwalić winę na pracodawcę, bo jakiegoś dodatkowego zestawienia nie dosłał-tu też powinny być konsekwencje. Zadbać o klienta, a z pracodawcą załatwiać niezależnie – niestety, nie i zwykły człowiek jest poszkodowany, a obecnie, przy z-centralizowanej informacji ZUS, odcięty od jakiejkolwiek informacji czy możliwości interwencji. Jedyny pozytyw tej rozmowy, że p. Justyna-rozmówczyni, do końca była miła i moje niezadowolenie, nie zmieniło jej postawy, ale mi też nie pomogło. Fiasko interwencji, to mało powiedziane. Wynik rozmowy był taki, że została informację w systemie. Centralna informacja ZUS to horrendalna pomyłka, żadne usprawnienie, żaden komfort dla petenta, to maksymalne utrudnienie. Zaczynam rozumieć tych, którzy bezlitośnie krytykują tę instytucję, niezależnie od przyczyn. Trzeba mieć zdrowie, żeby ZUS był skuteczny.