Takie bardziej rybne zakupy tu robiłam z dodatkiem kilku innych artykułów. Zwróciłam moją uwagę na ceny konserw rybnych już parę dni temu ale się jakoś nie złożyło abym wtedy je nabyła. Tego dnia miałam nadzieje, że jeszcze promocje na mnie zaczekają i tak też się stało: paprykarz z łososia 1,85 zł/135 g (opakowanie w sam raz na jeden posiłek i cena OK.),paprykarz szczeciński 1,49 zł/135 g (podobnie), szprot w sosie pomidorowym 1,99 zł/175 g. W dziale ze słodyczami wyeksponowane promocyjnie cukierki czekoladowe „Michałki” o smaku kawowym – nowość 5,99 zł/280 g, uznałam że warto spróbować. W dziale z chemia dwie panie zwróciły uwagę na płyn czyszczący uniwersalny Sun Dex 2,19 zł/1 litr, też promocja. Stojąc do kasy przy stoisku alkoholowo cukierniczym, gdzie ekspedientka Iwona obsługiwała, nie sposób było nie zauważyć oferty dnia – ciasto „Rafaello” 18,99 zł/kg. Liczne promocje tego sklepu skłaniają z pewnością nie jednego klienta do dodatkowych zakupów, gdy już tu jest, a personel sklepu dba o to aby pewne artykuły lub przynajmniej ceny były odpowiednio zauważalne. Pracownicy tu mili, sympatyczni i uprzejmi, zawsze rozpoznawalni po odzieży – panie w bluzeczkach białych w czerwonawe prążki, panowie w czerwonych koszulkach. Robić tu zakupy to przyjemność, głównie cenowa choć innego rodzaju przyjemności też ujmować nie można.
Pomyłki i przeoczenia się zdarzają każdemu i wszędzie, to nic nadzwyczajnego ani deklasującego. Ja taką sytuacje zauważyłam na koncie moich Punktów Super Obserwatora więc niezwłoczne poinformowałam o tym portal jakośćobsługi.pl za pomocą e-maila 21 lutego o godz. 18.55. Nie czekałam długo na odpowiedź bo już następnego dnia o godz. 15.07 (nie minęła nawet doba) na mojej poczcie była informacja o poprawnym już stanie punktowym z podziękowaniem za zwrócenie uwagi na ten błąd. Tak szybkiej i sprawnej reakcji można sobie tylko życzyć w wielu instytucjach naszego rynku. Administratorzy Jakości Obsługi dbają o najwyższy standard w kontaktach z obserwatorami, to bardzo budujące i mobilizujące zachowanie w stosunku, nie tylko do mnie ale i całej rzeszy obserwatorów zamieszczających własne opinie z obserwacji. To także dowód na to, że traktujecie nas bardzo poważnie, nie oburza Was fakt, że ktoś śmiał zwrócić uwagę lub domagać się czegokolwiek. Bardzo szybko sprawdzone i skorygowane niedopatrzenie nie może być krytykowane lecz zasługuje na pochwałę i słowa uznania. Podoba mi się fakt istnienia w naszych relacjach pełnej informacji, bez niedomówień czy niejasności. Po raz kolejny Wasze działania sprawiły mi radość i dowiodły, że moje uczestnictwo ma pewien sens.
DORA, punkty o których pisałaś zostały przyznane, jednak nie wyświetlały się na Twoim koncie. Poprawka w wyświetlaniu liczby punktów rozwiązała zgłoszoną przez Ciebie sprawę. Jak już niejednokrotnie pisaliśmy czekamy na wszelkie opinie i uwagi naszych użytkowników, bo to one pokazują nam co jest ok. a co wymaga ewentualnych zmian. Pozdrawiamy, zespół portalu.
Niektórzy uważają, że...
Niektórzy uważają, że 13-sty dzień miesiąca to pech murowany ale to właśnie 13 lutego otrzymałam e-mail od jakości obsługi z propozycja współtworzenia dodatku specjalnego z okazji Międzynarodowego Dnia Konsumenta poprzez udzielenie odpowiedzi na kilka pytań. Miłe, budujące słowa pod katem moich opinii zamieszczanych w portalu jakie przeczytałam na mojej poczcie tamtego dnia uznałam najpierw za tzw. „chwyt reklamowo marketingowy” potem jednak zmotywowały mnie do odpowiedzi na tą propozycję i 16 lutego wysłałam komplet odpowiedzi na proponowane kwestie. Nie musiałam ustosunkowywać się do wszystkich, jednak moja mobilizacja nie pozwoliła mi zachować się inaczej, tym bardziej że umiejętnie dobrane słowa przez zespół portalu jakości obsługi były czymś w rodzaju „dopingu” motywującego. Tego właśnie dnia - 22 lutego otrzymałam informację zwrotną z podziękowaniem za udzielone wypowiedzi, informacją o zamieszczeniu ich fragmentów w Dodatku Specjalnym oraz dodatkowymi punktami na koncie Super Obserwatora, jakie zostaną mi przyznane z tego powodu – oferta uznania wyrażonych opinii dobra. Dobra komunikacja i pełna, jasna informacja po obu stronach to gwarancja dobrej współpracy i choć udział traktuję głównie jak dobrą zabawę, dającą satysfakcję to jednak opinie wyrażam na poważnie a Wy je doceniacie.
DORA, dziękujemy za opinię. Możemy zdradzić, że to m.in. Twoje wypowiedzi zostały wybrane i już wkrótce, czyli 15 marca zostaną opublikowane w dodatku specjalnym dziennika Rzeczpospolita i Programu Jakość Obsługi. Tego nie można przegapić ;) Pozdrawiamy, zespół portalu.
Po wizycie tego...
Po wizycie tego dnia w tej placówce miałam takie trochę mieszane uczucia tylko i wyłącznie za sprawą ochroniarza, regulującego ilość klientów wewnątrz tej niewielkiej placówki, który pilnował tutaj aby za duża ilość klientów w sklepie się nie znajdowała, siedział na stołku obrotowym przy drzwiach w ubraniu z „groźnym” napisem ochrona i taką samą postawą – mina naburmuszona, spojrzenie prawie „bazyliszka”, od czasu do czasu słychać było jego „bardzo służbowy” głos – dwie osoby proszę, gdy wychodzili ze sklepu klienci bo pozostali musieli czekać na zewnątrz. Skoro taką organizację obsługi tu maja to dla czekających przed sklepem powinni przynajmniej jakieś zadaszenie zorganizować bo tego dnia akurat siąpił deszcz ze śniegiem. W sklepi tym można kupić wyroby ZOTT-a nabiałowe poza tzw. wyborem w niższych cenach nie ustępujące jakości produktów, czasem są to zakupy detaliczne a czasem jakby hurtowe – kartonami np. tego dnia taką ofertą były jogurty typu greckiego 0,50 zł/sztuka do kupienia 12 sztuk w paletce kartonowej (wzięłam do podziału sobie i siostrze), Jogobella Regularis 1,00 zł/250 g była do kupienia na sztuki, czekoladowe Bondi 2,30 zł/zestaw czterech sztuk. Obsługa szła bardzo sprawnie bo trzy panie w białych fartuszkach, upięte włosy, czyste dłonie, na bieżąco kasowały zakupy z uśmiechem i sympatią w głosie wymieniając kolejne artykuły i ich ceny. Gdy wychodziłam z dość pokaźnym zestawem zakupów „łaskawy” ochroniarz tylko patrzył i nawet nie ruszył ręką by otworzyć mi drzwi bo obie ręce miałam zajęte, zrobiła to starsza pani czekająca na zewnątrz sklepu. Ceny OK., jakość towaru OK., wygląd placówki też, organizacja obsługi taka sobie, natomiast zachowanie pracowników takie na wskroś: ekspedientki bez zarzutów, ochroniarz do wymiany - psuje wizerunek.
Tego dnia na tej stacji CPN-u skorzystałam z kilku ofert (jak rzadko) tankowanie, zakupy w sklepie i toaleta. Gdy podjechałam do dystrybutora pojawił się młody pracownik podjazdu, który zajął się tankowaniem wskazanego przez mnie paliwa Pb Verva 5,898 zł/litr, drogo ale wyjścia nie ma. W sklepiku czysto, ciepło, jasno, pracownica Basia zaraz po wejściu powitała mnie i druga ścierająca ślady na posadzce po kliencie który wyszedł zanim weszłam. Widać pracownicy dbają o schludny wygląd placówki. Każdy z nich ubrany w czystą odzież firmowa stosowna do zajmowanego stanowiska: kasjerki elegancko w bluzeczkach, pracownik podjazdu w odzieży roboczej. Zamówiłam dużą czarna kawę 7,49 zł/420 ml, pani Basia zaproponowała ciastko - murzynka w zestawie za 1 zł, też wzięłam, w międzyczasie moje auto zostało zatankowane więc mogłam zapłacić. Gdy kawiarka uzupełniała kubek z kawą udałam się do toalety – czysto, pachnąca, wentylacja w ruchu, urządzenia sprawnie działające, dostępne ręczniczki i papier toaletowy, tylko z dozownika zamiast mydła w płynie wydobywała się piana nie żel. Gdy odebrałam kawę i ciastko ekspedientki pożegnały mnie z uśmiechem i miłymi słowami. Tuż przy drzwiach znajduje si ę stojak z mapami – planami miast naszego kraju, dwoje cudzoziemców właśnie było nimi zainteresowanych. W placówce tej można wiele artykułów nabyć, nie tylko do samochodu ale także zabawki dla dzieci, prasę, słodycze, filmy DVD, papierosy i inne. Nie mam powodów do narzekania po tej wizycie.
Takiego zgrania w czasie jakie tego dnia mi się trafiło (lub kurierowi) raczej nie można oczekiwać. Moja komórka zadzwoniła akurat gdy zaparkowałam pod blokiem (na wprost białego samochodu dostawczego DPD z czerwono czarnymi emblematami firmy), usłyszałam głos mężczyzny przedstawiającego się jako kurier, który przywiózł mi przesyłkę z pytaniem czy jestem w pobliżu więc odpowiedziałam, że właśnie podjechałam i widzi mi się, że samochód kurierski, który widzę w lusterku wstecznym to chyba pan do mnie dzwoni. A to pani pojechała – usłyszałam ucieszony głos mężczyzny. Mężczyzna – kurier to pan w średnim wieku, 50 może trochę więcej lat, szpakowaty, z zadbana bródką też szpakowatą, sympatyczny, uśmiechnięty w kurtce czerwono czarnej z logo firmy, na szyi przewieszony identyfikator, słuchawka w uchu. Gdy wysiadłam z samochodu miał już przygotowaną moja przesyłkę (umowa z TP), podpisałam co trzeba było, wymieniliśmy kilka sympatycznych zdań w tonie trochę żartobliwym. Sprawna, miła, sympatyczna obsługa, dopełniona postawą pracownika, która mogłaby być wzorem dla wielu innych. Miałam okazje nie Ra korzystać z usług DPD i jak dotąd nie mam negatywnych doświadczeń, tym razem też tak było.
Dosmażał się bigos do końca a mi zabrakło koncentratu pomidorowego, zwyczajnie zapomniałam go kupić więc do Biedronki „wyskoczyłam”. Przed sklepem rozległy parking wzdłuż i wszerz budynku wyłożony kostką brukową, przy wejściu tablica-gablota z aktualnymi ofertami: Tylko dla Ciebie i Biedronka poleca. W boksie wózki ustawione w należytym porządku. Zniknęła obrotowa bramka prowadząca na halę sklepową i wejście jest teraz wprost od drzwi samo-otwierających się, optycznie jakby przestrzeni więcej się zrobiło. Aby dotrzeć do koncentratów musiałam przemierzyć pierwszą alejkę, palety z napojami równo ułożone, dalej pieczywo w koszach i pojemnikach uporządkowane, tu kilka rogalików wzięłam 0,59 zł/sztuka, smaczne i tanie, po przeciwnej stronie makaron Dobrusia 1,19 zł/opakowanie 250 g, też się przyda na niedzielę. Potem koncentraty pomidorowe, maja tu w ofercie dwa rodzaje; droższy z Pudliszek i tańszy Madero, oba 30 % wiec wzięłam te tańsze 1,49 zł/słoiczek 190 g. nie czuję potrzeby przepłacania gdy jakością artykuły sobie nie ustępują a w tym przypadku tak jest. Przechodząc prze stoisko z chemią wzrok zatrzymałam na zawieszkach WC 5,95 zł/komplet 3 sztuk z koszyczkiem, zawsze je tu kupuje gdy zachodzi taka konieczność. Przy koszach z artykułami dwie pracownice dokładały artykuły, jedna kubki termiczne 19,99 zł/sztuka, druga po drugiej stronie rajstopy dziecięce. Obie ubrane w bluzki zielono niebieskie z logo sklepu, przepasane fartuszkami niebieskimi. W kasie Joanna, włosy ciemny blond w ogonek związane, sympatyczna, miła i uprzejma, każdego z klientów grzecznie traktowała uśmiechając się z lekka.
Ruskich pierogów zachciało się moim dzieciom więc rad nie rad udałam się po twaróg bo bez tego ani rusz przy tej potrawie. Aby dojść do chłodni z nabiałem prawie cały sklep przemierzyłam mijając kolejne regał i stoiska z asortymentem sklepowym w ofercie sprzedażowej, wszystko uporządkowane i asortymentami pogrupowane, ceny widoczne. Tuż za warzywami na palecie makaron Nitka 2,29 zł/250 g, nieco dalej dział z przyprawami na który zajrzałam bo przyszło mi na myśl, że różne mi się pokończyły, barszcz biały z Winiar 1,69 zł/torebka, krupnik 1,99 zł/torebka. Zupy z Winiar nie należą do najtańszych produktów (ponad 2 zł) ale nie w Polo Markecie, tu są one w przyzwoitej cenie. Codziennie jakieś ciast jest tu na promocji, tego dnia tablica przy kasie na stoisku alkoholowo cukierniczym informowała o „Pani Walewskie” w cenie 19,99 zł/kg. Tak się złożyło, że stojąc w kolejce poznałam walory smakowe tego ciasta bo przede mną trzy panie je kupowały a obsługująca Iwona mówiła o jego składzie więc ja też się skusiłam i potem nie żałowałam bo wszystkim bardzo smakowało. Pracownicy tego sklepu maja pełną wiedzę o ofertach dla klientów i chętnie tą wiedzą dzielą się z kupującymi. Pewnie dlatego zawsze klientów jest tu sporo.
Kaszel mojego męża bardzo mi się nie podobał a do lekarza „szelma” nie chciał isć więc udałam się do tej apteki bo z doświadczenia wiem, że lekarstwa maja tutaj w cenach przystępniejszych niż pozostałe trzy apteki w mieście. Zamierzałam kupić Mucosolvan jednak kupiłam inny bo pan Tomasz, sympatyczny mężczyzna w białym fartuchu, obsługujący tego dnia zaproponował inny syrop o takim samym działaniu z małą różnicą – prawie 50% tańszy, Herbapect 7,59 zł/opakowanie i dodatkowo bez ograniczeń czasowych co do zażywania, nawet przed snem można, co przy tym pierwszym jest niedopuszczalne. Wapno musujące o smaku cytrynowym do tego, jako lek łagodzący 3,19 zł/opakowanie 12 tabletek to też nie wygórowana cena. Miła, fachowa, sprawna obsługa to walory dodatnie tej placówki. W aranżacji wnętrza drobne zmiany nastąpiły: zniknął rząd 4 krzesełek przy ścianie po prawej stronie, a pojawił się okrągły stolik z krzesełkami; przy ścianie po lewej stronie za rzędem krzesełek miejsce do zajęć dla dzieci aby miały się czym zająć gdyby rodzic musiał w kolejce poczekać – stolik, krzesełka, mazaki, tablica, kartki do rysowania. W aptece czystość wręcz higieniczna, zapach medykamentów z lekka wyczuwalny i nic dziwnego bo to specyficzny rodzaj placówki handlowej.
Korzystam czasami z usług tej biblioteki jako jej czytelnik, mieści się ona w centrum miasta w budynku ratusza. Pracują tu sympatyczne, miłe panie, które dobrze wiedzą czego, gdzie szukać i jak mają skatalogowane poszczególne pozycje wolumenów. Ja w sumie potrzebowałam tym razem lekturę dla ucznia gimnazjum i wcale nie musiałam iść między regały i jej szukać bo obecna tego dnia pracownica sama mi ja przyniosła. Wysoka kobieta w spodniach, ciemno niebieskim sweterku, przy szyi wystawał jasny kołnierzyk bluzki, krótkie, ciemny blond włosy, sympatyczne spojrzenie i spokojny głos z uśmiechem na twarzy. Chyba nawet pięciu minut u nie byłam i wyszłam z pozytywnym skutkiem obsługi. Biblioteka posiada bardzo duży zbiór książek z każdej dziedziny, prawnicze, popularno naukowe, literaturę piękną, horrory, przygodowe i podróżnicze, lektury szkolne, językowe itp. tego dnia między regałami nie miałam potrzeby przemieszczać się jednak nie sposób było nie zauważyć ładu i porządku tu panującego. Na prawo od wejścia do Sali bibliotecznej równo w ciągach stojące regały, na półkach równiutko stojące książki, na regałach tabliczki z informacją o rodzaju książek w danym miejscu. Nie ma takiej opcji aby czegoś nie znaleźć, zresztą pracownice chętnie pomogą gdyby problem był.
Głównie po dwa artykuły tutaj przybyłam: chleb 1,49 zł/bochenek 0,5 k i kości schabowe na zupę, jak się okazało już „ciut” droższe 4,99 zł/kg, jakieś 20 groszy, ale co dziś nie drożeje ? Wracając z końca sklepu gdzie znajdują się stoiska mięsne i z pieczywem, weszłam niemal na wprost regału z promocyjnymi artykułami chemicznymi gdzie wśród innych artykułów znajdował się Odświeżacz powietrza Brise Electric o zapachu białych kwiatów 12,99 zł/sztuka, ta cena to prawdziwa okazja w promocji bo o 7 zł niższa od standardowej oferty, takiej okazji nie przepuściłam bo produkt bardzo dobry i cena bardziej niż przyjazna. W pięciu obszernych alejkach sklepowych pełna swoboda i komfort poruszania się nawet z wózkiem zakupowym, artykuły uporządkowane i asortymentami podzielone (przyprawy z przyprawami, mączne z mącznymi, napoje z napojami itp.), wszystko oznaczone metkami z nazwą i ceną danego towaru, posadzka czysta. Pracownicy tu i ówdzie widoczni przy zajęciach sklepowych, każdy w ubraniu ze znaczkiem firmowym placówki. Kasjerka Iwona, dziewczyna o włosach rudawego blond miłe i uprzejma, z uśmiechem witała każdego obsługującego, reklamówkę każdemu proponowała i miłymi słowami żegnała. Ten sklep to jeden z kilku w okolicy w których robię różne zakupy, różnych artykułów.
Mąki tortowej w cenie 1,49 zł/kg to chyba w okolicy nikt nie zaoferuje ale Biedronka taką ma i dlatego właśnie m.in. po to tu przybyłam a przy okazji inne artykuły tez nabyłam, np. sól 0,69 zł/kg (to podobnie jak z mąką, nawet Polo Market nie ma tańszej), czy jajka 3,99 zł/opakowanie 10 sztuk (akurat ten artykuł w Polo Markecie omijam bo cena mi nie odpowiada, choć tam też lubię zakupy robić), marchewka w opakowaniach kilogramowych 1,99 zł opakowanie, czysta, świeża i dorodna, do niedzielnego rosołu w sam raz cenowo i jakościowo do innych potraw też w sam raz. W sklepie też niedociągnięć nie zauważyłam, podłoga czysta, na półkach porządek, w koszach z artykułami przemysłowymi tez w dodatku liczne artykuły pod kątem Euro 2012 widoczne np. kubki termiczne o pojemności 0,5 litra, z logo tej imprezy, w różnych kolorach w cenie 19,99 zł/sztuka, przez myśl mi nawet przemknęło aby kupić ale w tym sklepie karty kredytowe nie są obsługiwane i uważam to za radykalne niedociągnięcie i ujmę dla tej sieci sklepów, niestety, jednak to nie wina pracowników, którym niczego ujmować nie można, jeśli chodzi o kontakt z klientem. Kasjerka Gabriela, dość korpulentnej budowy, niewysoka blondynka z schludnym makijażem na twarzy i małymi kolczykami w uszach obsłużyła mnie z należytym standardem i wymogami tego stanowiska, miła, sympatyczna i uśmiechnięta pracownica na koniec zaprosiła na ponowne zakupy.
Skorzystanie z usługi tej firmy było dla mnie bardzo przychylne i przyjazne. Miałam problem z aktualizacją programu księgowego, który w żaden sposób nie „poddawał” się temu procesowi więc zadzwoniłam do tej firmy, mieszczącej się w Łodzi, która była podmiotem udostępniającym. Odebrał uprzejmy pan Andrzej. Gdy powiedziałam jaki mam problem odpowiedział przyjaźnie: spokojnie, proszę panią, zaraz sobie z tym poradzimy. Najpierw próbował pomóc mi od razu „at hoc” z głowy, jednak problem okazał się poważniejszy więc włączył ten sam program u siebie, abyśmy mogli razem wykonywać „kolejne kroki” i „poprowadził” mnie przez telefon niemal jak za rękę, z cierpliwością, spokojem i pełnym opanowaniem, nie zdradzając cienia irytacji w głosie – postawa profesjonalisty w swoim fachu. Nawet gdy powiedziałam, że jestem informatykiem tego rzędu, dla którego programy w komputerze mają po prostu „chodzić” powiedział: na pewno umie pani więcej. To sympatyczne, budujące słowa. Po zakończeniu procesu aktualizacji pożegnał się ze mną mile, oferując pomoc na przyszłość. Cena zakupionej aktualizacji to w zasadzie symboliczny koszt – 24,60 zł nie odczuwalny dla przysłowiowej kieszeni.
Biedronka to dobry, przyjazny sklep pod każdym względem o czym nie raz się przekonałam, bo wiele razy w tej sieci marketów zakupy robiłam. Rogaliki dla dzieci tylko tu kupuję bo są zawsze świeże i cena ich jest „fajna” 0,59 zł/sztuka 50 g. Tego dnia z chłodni kilka artykułów wzięłam bo potrzeba była i ceny też do przyjęcia: frankfurterki 6,89 zł/opakowanie 270 g , szynka z wędzarni 27,99 zł/kg (takiej ceny ze świeczką szukać dla tej smacznej wędliny), jogurty Wyśmienite 0,65 zł/135 g (cena niezmiennie najniższa i chwała jej za to), desery Bondi 2,55 zł/zestaw 4 sztuk po 57,5 g, śmietana 2,19 zł/330 g (nawet Polo Market nie ma tańszej, choć też lubię tam robić zakupy). W innych rejonach sklepu też różne artykuły wzięłam np. kawę Tchibo 12,79 zł/450 g (to jakieś 2-3 grosze więcej niż w Polo Markecie, ale skoro już tu byłam…pal „licho”). Na stoisku z warzywami i owocami też wiele by się przydało ale akurat jabłka 2,99 zł/kr i pomidory 5,47 zł/kg (najtańsze) mi wystarczyły. Wszystko tu było w tekturowych skrzyneczkach uporządkowane, żadnych śmieci typu resztki ziemi czy innych nie widziałam. Stanęłam do kasy jako czwarty klient, za mną, w momencie, stanęło kilka osób i kasjerka Dagmara zadzwoniła po koleżankę do sąsiedniej kasy, aby kolejkę „rozładować”, ja już miejsca nie zmieniałam ale dla innych oczekujących było to jak „zbawienie”. Pracownicy tego sklepu maja zawsze baczenie na całość funkcjonowania placówki, są przy tym mili, uprzejmi, kulturalni i przejawiają daleko „idącą” życzliwość dla robiących tu zakupy.
Kolejna wizyta w tym sklepie i kolejne udane zakupy w cenach przyjaznych klientom ku ogólnemu zadowoleniu (tak myślę). Kapusta kiszona w cenie 2,99 zł/kg to może niewielka obniżka z ceny ponad 3 zł ale zawsze to coś, zwłaszcza że nie tylko po to zazwyczaj się tu przybywa (przynajmniej w moim przypadku), mleczko do czyszczenia SUN DEX 1,99 zł/500 ml (promocja) też nie do pogardzenia, że nie pominę wody niegazowanej Turniczanka 0,85 zł/2 litry, czy chleb Polski 1,49 zł/bochenek 0,5 kg. W tym sklepie zawsze jest dużo promocji, obsługa miła i sympatyczna, zawsze gotowi pomóc klientom, jeśli tego potrzebują. Mała dziewczynka, 10 może 12 lat zapytała pracownicę wykładającą towar na półkę ze słodyczami gdzie są zapiekanki, pracownica przerwała swoje zajęcie i zaprowadziła ta dziewczynkę do miejsca sklepowego z tym asortymentem. To profesjonalne i godne pochwały zachowanie, nie zignorowała klienta, mimo iż było to tylko dziecko. Nie sposób pominąć takiego zachowania w opisie jakości obsługi. Pracownicy tego sklepu zawsze ubrani w odzież z przewagą czerwieni, która jest kolorem firmowym tego sklepu (tak mi się wydaje), pracownice w bluzeczkach koszulowych w kolorze białym z czerwonymi prążkami lub w koszulkach czerwonych, mężczyźni (jednego widziałam na stoisku z chemią) w kombinezonie czerwono zielonym. W ogólnym wyglądzie sklepu też do zarzucenia nie mam nic, posadzka czysta, artykuły uporządkowane na półkach, w koszach, na stojakach lub na paletach, przy każdym widoczna cena, jeśli cena jest promocyjna to metka ma kolor żółty. Do kasy też nie musiałam zbyt długo czekać bo akurat trzy były dostępne. Po zakończeniu obsługi klient jest zawsze miłymi słowami żegnany
Na pierwszym piętrze tego pawilonu od bardzo dawna kupuję perfum Kobako bo cena jest tu atrakcyjna i zawsze niższa niż w innych placówkach kosmetycznych 38,50 zł/50 ml, niezmienna chyba od co najmniej dwóch lat, w innych sklepach zbliża się do 50 zł. Bardzo sympatyczne pracownice, miłe, uśmiechnięte, delikatny makijaż na twarzy, włosy ładnie ułożone, czyste, zadbane dłonie. Stojąca do kasy klientka przede mną – starsza pani, chciała niedrogi tusz do rzęs w spirali. Obsługująca młoda dziewczyna o blond włosach związanych w „kitkę” doradzała jej, opisując funkcjonalność szczoteczek w kolejnych egzemplarzach tego produktu, starała się dobrać taką, która zadowoliłaby klientkę. Podobała mi się postawa tej pracownicy. Sklep bardzo duży powierzchniowo, oferujący szeroki asortyment artykułów chemiczno przemysłowych m.in. dla urody, do sprzątania, drobnych remontów, dla dzieci, kobiet i mężczyzn, do ogrodu, dla gospodarstwa domowego, do ogrodu, higieniczne i wiele innych kategorii i podkategorii. Bardzo dobrze i jasno oświetlony, czysta podłoga (mimo topniejącego śniegu na dworze), oferty sklepowe estetycznie rozmieszczone na półkach i stojakach, swobodnie można się między nimi poruszać. Przyszłam po konkretny zakup i po jakichś pięciu może siedmiu minutach wyszłam z osiągniętym celem wizyty, pożegnana „ciepło” przez obsługującą mnie ekspedientkę.
Uznałam, że pomaluję paznokcie lakierem tzw. pękającym w kolorze granatu więc udałam się do tego sklepu, nie mając pewności czy takowy tu kupię. Przywitała mnie uśmiechnięta, zadbana, elegancko aczkolwiek schludnie ubrana pracownica, mimo iż w tym czasie obsługiwała inna klientkę. Gdy skończyła zapytałam o tenże lakier. Pokazała mi paletę z rożnymi kolorami tak, że zwątpiłam czy aby na pewno wezmę granatowy bo były jeszcze dwa odcienie niebieskiego które też bardzo mi „leżały” – zrobił się mały problem z niczego. Krótka, sympatyczna rozmowa z ekspedienta spowodowała, że wzięłam jednak turkusowy i bordowy, cena 14 zł/sztuka. Drogo czy tanio, raczej jest to bez znaczenia – wygląd nie ma ceny więc zbędne jest „rozwodzenie” się. W sklepie czysto, przyjemny zapach i ładnie wyeksponowany asortyment, wszystko pogrupowane na półkach, ladach i stojakach. Można tu kupić kosmetyki, sztuczną biżuterię, wełnę do robótek ręcznych, rajstopy, pończochy i artykuły pasmanteryjne. Miła, sympatyczna, sprawna obsługa, atmosfera przyjazna i serdeczne pożegnanie. Klientka przede mną wyszła zadowolona, ja też byłam usatysfakcjonowana.
Z tą firmą spotkałam się po raz pierwszy za sprawą konieczności zakupu programy księgowego, niezbędnego w nowopowstałym zakładzie w którym jestem zatrudniona. Przyznam, że pierwsza sprawa która niemal „zwaliła” mnie z nóg to cena jaką usłyszałam – ponad 1600 zł, jednak było to tylko pierwsze wrażenie ponieważ podjęłam się prowadzenia negocjacji handlowych z bardzo miłą i uprzejmą pracownicą Panią Marzeną. Rozmowy rozpoczęły się już jakiś czas temu, najpierw była to rozmowa telefoniczna w której naświetliłam argumenty przemawiające za ewentualnym obniżeniem ceny. Pani Marzena uważnie wysłuchała a następnie poprosiła o opisanie tego za pośrednictwem e-maila, pozostawiając nadzieje na pozytywny efekt. Firma oferuje oprogramowania dla firm a wśród nich m.in. Subiekt GT, Gestor GT, Rachmistrz GT, Rewizor GT, Biuro GT, Gratyfikant GT, Analityk, Skarbnik i wiele innych. Załatwienie sprawy trwało około trzech tygodni i zakończyło się pełnym sukcesem – nie naruszyły kondycji finansowej mojej firmy, interesujący mnie program był jak „darowizna”, warto było rozmawiać. Bardzo miły głos Pani Marzeny, starannie dobrane słowa, kultura rozmowy i przychylność firmy za sprawą i pośrednictwem tej pracownicy to wizytówka wysokiej jakości obsługi klienta, wychodząca naprzeciw jego oczekiwaniom ku zadowoleniu obu stron. Tego dnia otrzymałam informację e-mail z której wynikało, że interesujące mnie oprogramowanie zostało wysłane kurierem.
Dobrze robi się zakupy w tym Polo Markecie, przestronnie, jasno, artykuły do wyboru różnej kategorii, zawsze porządek (regały, podłoga, kosze, poszczególne stanowiska), mili uprzejmi pracownicy, niezależnie od zajmowanego stanowiska, słowem Super. Dodając do tego widoczne ceny, w wielu przypadkach konkurencyjne choć towar nie ustępuje w niczym jakością – radość zakupów „murowana”. Świeże owoce i warzywa już na wejściu „dają” pozytywny obraz: jabłka 2,99 zł/kg, pomarańcze 2,99 zł/kg, szczypiorek 1,99 zł/pęczek (zielony, sporej zawartości), natka pietruszki 1,49 zł/pęczek (nawet Biedronka tak dorodnej nie ma), gruszki 3,99 zł/kg, czosnek 24,99 zł/kg (za jedną główkę wyszło 1,37 zł). Dalej też wiele artykułów godnych uwagi np. buraczki ćwikłowe 1,65 zł/słoik 510 g, masło Talia 2,49 zł/opakowanie 500 g, zapiekanki mrożone 1,59 zł/sztuka 100g itd. jeśli ktoś chce stosunkowo tanie zakupy zrobić to warto aby się tu wybrał. Pieczywo też do wyboru mają, własnego wypieku i dostarczane od innych kontrahentów. Wędlin mnóstwo do wyboru, mięso świeże też. Na każdym stanowisku obsługi pracownik na odchodne miłego dnia życzy. Każdy zawsze miły i uśmiechnięty, każdy też w odzieży firmowej sklepu odziany. Pracownice na mięsnym w fartuszkach czerwono zielonych i w czepkach nagłowie, pracownice w kasie w bluzeczkach białych z prążkami w kolorze „mocno” stonowanej czerwieni, jeśli ktoś ma długie włosy to upięte. Dziś w sklepie widziałam same panie – pracownice, panowie chyba wolne mieli. Jednak płeć Ne ma znaczenia bo każdy z nich stara się zaspokoić potrzeby klientów, dbając o maksimum ich zadowolenia.
Znam ten sklep a nie miałam pojęcia, że można tu kupić śledzie po wiejsku w całkiem przyzwoitej, konkurencyjnej cenie niż np. w EKO, bo po 21,30 zł/kg, choć nie jest to niska cena, jak na ryby, jednak od wspomnianego EKO o 3 zł niższa. Generalnie sklep ma opinię jednego z droższych, jednak jak widać nie do końca słusznie. Wprawdzie kawa Tchibo jest tu „diabelnie” droga bo prawie 10 zł/250 g, o 3 zł droższą można kupić w Biedronce ale opakowanie 500 g, to różnica znaczna. W sklepie ogólnie nic do zarzucenia, czysta posadzka, porządek na półkach, ceny widoczne ale większości na metkach z metkownicy na opakowaniach, tak trochę jakby estetyki brak. Trzy pracownice były widoczne: dwie w kasach starały się ogarnąć klientów oczekujących, trzecia na stoisku z wędlinami i drobiem. Ja też tu stanęłam bo śledzie musiała mi ekspedientka zważyć do jakiegoś opakowania. Pracownica, trochę „przykoścista”, urodziwa, zadbana kobieta w radosnym nastroju obsługiwała kolejne osoby (dwie przede mną). Poprosiłam o 4-5 płatów śledziowych po wiejsku, włożyła je do woreczka za pomocą „szczypiec”, zapytałam czy nie dysponują specjalnymi pojemnikami do tego artykułu, usłyszałam, że niestety nie. To niedobrze bo jeśli woreczek pęknie to wszystko mi w torbie zamoczy olejem i śledziowym zapachem – zauważyłam; niech się pani nie obawia, tak to zapakuje, że nic się nie stanie – odrzekła pewnym siebie głosem. Gdy udałam się do kasy kolejki prawie zniknęły, przy jednej był klient, od drugiej właśnie odszedł. Pracownica, kobieta około trzydziestki, krótkie, ciemne włosy, okulary, obliczyła, poprosiła o skasowaną kwotę, wydała resztę mówiąc proszę bardzo. Wygląd wszystkich pracownic bez zarzutów, każda w fartuszku średniej długości, każda miła, uśmiechnięta, starająca się zrobić dobre wrażenie ogólne.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.