Nieusatysfakcjonowana zakupami w poprzedniej aptece udałam się do kolejnej. Do apteki Remedium. Apteka ta znajduje się przy jednej g łównych ulic Kamiennej Góry łączącej PKS z rynkiem, obok ośrodka zdrowia. Apteka ta została niecały miesiąc temu wyremontowana, znacznie powiększona, zoprbiono również drugie wejście - właśnie od strony przychodni, co bardzo usprawniło komunikację. Wchodząc do apteki zrobił na mnie wrażenie ogrom pomieszczenia, wktórym oprócz kas, szafek i witryn z kearstwami znajduje się: ciśnieniomierz, urządzenie do pomiaru wzrostu i wagi oraz.... uwaga: mini kącik zabaw dla dzieci! świetna sprawa. Sama będąc matką dwójki szkrabów wiem jak bardzo przydaje się takie miejsce. Pani w okienku bardzo miła zaraz podała mi lek, o który poprosiłam. Dodatkowo dowiedziałam zię, iż mogę wziąć kartę stałego klienta i zbierać punkty, co póxniej będzie skutkowało różnymi zniżkami na produkty. bardzo się ucieszyłam ponieważ dość często korzystam z usług aptek. Zapytałam jeszcze o koszt pewnego leku na astmę, na który mam receptę dla mojego syna. i stwierdziłam że jest o tańszy niż wpoprzedniej aptece poniewaz ma ona specjalną umowę podpisaną dzięki czemu leki te i tak refundowana w pewnym stopniu, są i tak tańsze niż gdzie indziej. Ja jestem pewna, że do żadnej innej apteki bez konieczności nie pójdę.
Wczoraj, mając na celu zakup maści na ból dziąseł - Sachol, wybrałam się do apteki Miejskiej. Dałam, można by takp owiedzieć, jej jeszcze jedną szansę ponieważ znajduje się blisko mojej pracy, więc po jej zakończeniu udałam się w/w celu. Dlaczego jeszcze jedną szansę? Ponieważ ok. 3 m-cy temu apteka ta mając dyżur w niedzielę ( był to okres mocno "grypowy") ok. południa nie posiadała już żadnych leków przeciwgorączkowych dla niemowląt... jak już wspomniałam wybrałam się do niej ponownie. Wchodzę - lokal wyremontowany, bardzo czysto schludnie, dużo szklanych witryn opferujących różne specyfiki medyczne (rzuciła mi się w oczy cała gablota mająca rkilkanaście rodzajów laktatorów dla kobiet karmiących). Akurat nie było nikogo więc podeszłam do okienka, zaraz podeszła bardzo miła młodziutka pani i zapytała w czym moze pomóc. Odpowiedziałam, w jakim celu tu przyszła, na to kobieta po chwili poszukiwań odpowiedziała: nie ma...... ale mamy.... Niestety wytłumaczyłam jej, że specyfik nie jest dla mnie i nie interesuje mnie jego zamiennik. tak więc podziękowałam i znów nieusatysfakcjonowana z zakupów w tym miejscu udałam się do wyjścia. Przed nim zostałam jeszcze "zaatakowana" przez inną Panią aptekarkę wręczającą mi jakąś próbkę i zachęcającą słowem do powrotu tutaj. jednak bez konieczności nie wrócę. Mimo iz aptek znajduje się w rynku w bardzo dobrym i dogodnym miejscu ma mało klientów. Podejrzewam, że to własnie prze to, że ciągle czegoś nie mają...
W dniu dzisiejszym podeszłam do znanego mi ze słyszenia butiku na Placu Barlickiego w poszukiwaniu eleganckiego, reprezentacyjnego stroju na codzień(do pracy). Obsługa miła i sympatyczna, a do tego kompetentna. Zostało mi pokazane tak wiele rzeczy i pozwolono wszystkie przymierzyc, nie czułam, że komukolwiek przeszkadzam, mimo iż moja w tym butiku wizyta potrwała okolo godziny.Było wiele rzeczy, które przymierzałam i byłam otwarcie niezadowolona, ale w końcu udało nam się dobrać strój, o jaki mi chodziło. Zostałam serdecznie pożegnana, zaproszona na kolejną wizytę, udzielono mi naprawdę dużego rabatu. Punkt niesamowity, raczej nie zdaża mi się to często, żeby w tak milej atmosferze dokonać jakiegokolwiek zakupu, a tu proszę, polecam wszystkim.
Tylko jeden newralgiczny aspekt rzucił mi się w oczy...Taka masa produktów, że ciężko wszystkiemu się przyjrzeć, nie mówię o przymierzeniu, ale tutaj wspomniałam wcześniej, obsługa daje z siebie wszystko. Ceny przystępne.
Sklep taki sam jak inne sklepy tej sieci. Ustawienie produktów także takie same, więc każdy klient wie gdzie szukać produktu, bez różnicy do którego sklepu pójdzie. Ponadto na terenie sklepu panuje porządek a produkty są wszystkie poukładane. Na tym można by było skończyć porównanie, bo teraz są różnice. Na początku w oczy rzuca się bałagan, jaki panuje pod wiatą, gdzie znajdują się wóżki. Można powiedzieć, że są to świeże paragony i papiery pod wóżkami ale nie tak do końca. Widać, że większość paragonów są dość brudne i znajdują się na poczatku łańcuchów. Ponadto można znaleść dość dużą ilość starych liści. Można się domyślić, że kliencie nie brali początkowych wózków więc nie było okazji aby posprzątać. Kolejnym minusem jest obsługa przy kasie. Kasjer z nie każym klientem się wita. Ponadto można było odczuć, że obsługuje klienta bo taką ma pracę. Nie jest to może taka straszna rzecz w obsłudze, jaka była w dniu dzisiejszym, ale porównując do innych dni to obsługa przy kasie była jedna z gorszych. Oczywiście chodzi o ten konkretny sklep.
Fachowa i szybka obsługa. Uśmiechnięta i komunikatywna pani konsultantka szybko przekazała mi rzeczowa informację dotyczącą interesującego mnie ubezpieczenia. Sprawdzenie wysokości składki zajęło dosłownie 15 sekund, jednak oferta nie jest konkurencyjna więc nie skorzystałem. Było 20 minut do zamknięcia oddziału, jednak pani z obsługi była miła i cierpliwie przekazała mi wszystkie szczegóły oferty. W trakcie rozmowy pani sprzątaczka nieco nam przeszkodziła, bo musiała zabrać worek ze śmieciami spod biurka.
Jestem bardzo zadowolony z zakupionego notebooka. Bardzo miła i sympatyczna obsługa. Rozległa wiedza i kompetencje sprzedawcy oraz bogaty asortyment sprawiły, że jeszcze tam wróce po zakup sprzętu komputerowego. Dodatkowym atutem jest to, iż sprzedawca udzielił mi fachowej porady odnośnie uzytkowania notebooka oraz bardzo konkurencyjna cena zakupu. Jeśli chodzi o wybór notebooków to tutaj jest on największy w mieście, nie znalazłem drugiego takiego sklepu z taka wszechstronna ofertą.
Szanowny Kliencie.
Dziękujemy za miłe słowa pod naszym adresem.
Jest nam bardzo miło, że jest Pan zadowolony z wizyty w naszym salonie.
Mamy nadzieję, że zakupiony notebook spełni Pańskie oczekiwania.
Zapraszamy ponownie!
Musze przyznać, że...
Musze przyznać, że podejście obsługi na potrzeby klienta jest na wysokim poziomie. Jak większośc wie, często są kolejki na stoiskch z mięsem i wędlinami. I tak samo było tym razem. Ustawiając się w kolejce myślałem, że będę oczekiwał ok. 30 minut. Jednakże było to mylne myślenie. Obsługa starała się aby klient oczekiwał jak najkrócej. Ponadto osoby tam pracujące starają się pomóc klientowi, który nie jest zdecydowany. Duży nacisk nakładany jest na asortymenty, które są w danej chwili w promocji. Podobne zachowanie jest przy kasie. W momencie ustawienia się większej ilości klientów do kasy, kasjerka dzwonkiem daje znać, aby przyszła kolejna osoba do drugiej kasy aby kolejki nie było. Widać, że obsługa stara się aby klient ponownie powrócił na zakupy do tego sklepu. Brak jest odczucia, że klient jestn obsługiwany bo tak musi być.
Po niezbyt miłej wizycie w Red Rubin w Arkadii, 29 stycznia postanowiliśmy pojechać do innego salonu i sprawdzić, czy wszędzie Klienci są tak traktowani. Salon w Galerii Mokotów, mimo, że niewielki, mile nas zaskoczył. Obsługa niezwykle miła - obsługiwało nas dwoje ludzi, obydwoje bardzo się starali. Doradzali przy każdej okazji, podpowiadali, jakie rozwiązania będą dla nas najlepsze i najwygodniejsze. Nie "wciskali" niczego na siłę. Po 20 minutach rozmowy złożyliśmy zamówienie. Dzięki kuponom rabatowym otrzymaliśmy 20% zniżki. Po 4 tygodniach odebraliśmy obrączki. Sprawdzono, czy rozmiary pasują. Grawerowanie trwało zaledwie 20 minut, co wykorzystaliśmy na kawę w lokalu obok. Obsługa mile nas pożegnała, otrzymaliśmy mały upominek. Wszystko profesjonalnie i niezwykle sprawnie.
Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia byłam z Narzeczonym w salonie Red rubin w Arkadii, aby obejrzeć obrączki. Asortyment niezwykle bogaty i praktycznie 90% modeli nam się podobało. Wtedy bardzo miła Pani zrobiła nam całą wycenę modelu, który nas interesował, mówiła, że już po odbiorze obrączek wtapianie kolejnych kamieni jest jak najbardziej możliwe bez utraty atrakcyjnego wyglądu obrączki. 29 stycznia ponownie przyszliśmy do salonu - tym razem w celu zamówienia obrączek. Obsługiwał nas mężczyzna. Jak się okazało - Pani wprowadziła nas w błąd - tak twierdził. Najgorsze jednak było to, że próbował za wszelką cenę wcisnąć nam najdroższy model spośród tych, które oglądaliśmy. Bardzo nie lubię takiego podejścia do Klienta. W salonie spędziliśmy ok 30 minut: przymiarki, konsultacje z jubilerem, etc. Braliśmy już pod uwagę inny model - tańszy. A "miły" Pan nadal chciał postawić na swoim, wmawiając nam, że nie ma innych, podobnych modeli. Że nawet jeśli weźmiemy połowę kamieni, to różnica w cenie będzie praktycznie niewidoczna, itd. Zdecydowaliśmy grzecznie podziękować, wyjść z salonu i pojechać do innego.
Miłe zaskoczenie jak na restaurację, która serwuje jedzenie w centrum handlowym. Obsługa bardzo miła i chętna do doradzania, co wybrać. Bogate menu, każda potrawa widoczna dla Klienta, nakładanie na oczach Klienta. Jedzenie podawane na porcelanowych talerzach (nie papierowych), sztućce także prawdziwe - wielki plus. Ceny przystępne, a porcje naprawdę duże. Jedyny minus to ciasno ustawione stoliki i możliwość palenia przy nich.
Sklep zachęca asortymentem - jest to głównie garderoba wyjściowa, wizytowa i wieczorowa. Zbyt duża ilość wieszaków - ciasno przylegające do siebie ubrania, których nie można dokładnie obejrzeć. Odwieszenie ubrania na swoje miejsce nie jest możliwe, gdyż zwyczajnie nie można go zmieścić pośród innych. Kilka strojów znalazłam w dobrej jakości, pozostałe to kiepskie tkaniny. Ceny nieadekwatne do jakości asortymentu. Jednak najgorsze wrażenie zrobiła na mnie obsługa sklepu. Od wejścia traktują każdego jak złodzieja. Widząc Klienta zbliżającego się do wieszaka, obok którego stoją, nie przesuwają się, aby ułatwić mu oglądanie. Jedna z Pań "walczyła" z ciasno ułożonymi wieszakami, aby odwiesić coś z przymierzalni. Nie poczekała aż Klientka odejdzie od tego wieszaka, ale wdarła się między przeglądane przez nią stroje. Wygląd obsługi mało zachęcający: brak makijażu, nie ułożone włosy, odmienne stroje. Niesympatyczne podejście do Klienta, brak uśmiechu. Spotkałam się nawet z próbą wykłócania się ze mną, że zabrałam do przymierzalni więcej rzeczy niż powinnam, podczas gdy 5 minut wcześniej Pani rzeczy te przeliczyła. Żenada!
MIŁA I FACHOWA OBSŁUGA ZAWSZE LEKI DOSTEPNE , CENY NIŻSZE NIZ W POZOSTAŁYCH APTEKCH W ZŁOCZEWIE
ZAWSZE OTRZYMUJE PARAGON
KLIJENTÓW OBSŁUGUJA DWIE OSOBY NIGDY NIE MA KOLEJKI
ZAWSZE KIEDY IDĘ DO APTEKI Z CÓRKA 6 LAT DOSTAJEMY LIZAKA ALBO MALOWANKĘ CÓRKA JEST ZADOWOLONA I CHETNIEJ PRZYJMUJE LEKI A TYM SAMYM SZYBCIEJ WRA DO ZDROWIA
LUBIE TUTAJ KUPOWAĆ LEKI
SEDAL TO SKLEP W KTORY CZĘSTO ROBIĘ ZAKUPY, ZAWSZE JESTEM ZMUSZONA SZUKAC KOSZYKA NA ZAKUPY NIE MA ICH ZARAZ PRZY WEJSCIU, TOWARU JEST DUZO ALE WIELOKROTNIE SPODKALAM SIE BRAKIEM CENY DLA KĄKRETNEGO PRODUKTU A DO CZYTNIKA NALEZY PRZEJŚĆ PRZEZ CŁY SKLEP A TO DOŚĆ UCIĄŻLIWE, SZCZEGÓLNIE JEŻELI MI SIĘ SPIESZYNATOMIAST PERSONEL BARDZO MIŁY I CHETNY DO POMOCY
Opisywana placówka kulturalna mieści się w starej, ale wyremontowanej kamienicy. Jak na placówkę świadczącą rozrywkę dla ducha, zwłaszcza małego widza, ponieważ dla nich właśnie skierowana jest oferta tego teatru, sąsiedztwo jest nieciekawe. Znajduje się tam bowiem cmentarz. Jednak nie jest to wina dyrekcji, odkąd pamiętam teatr zawsze się tam znajdował. Praktycznie nie ma gdzie zaparkować samochodu. Parkuje się wprost na ulicy.
Powiem szczerze, że bardzo dużo się wewnątrz zmieniło, a może pamięć szwankuje? Ostatni raz moja noga w tym miejscu stała 20 lat temu!!! Teatr został odmłodzony, wyremontowany, czego przykładem mogą być choćby fotele.
Mile wspominam tamte dni, zawsze mi się tam podobało. Postanowiłem zabrać na jeden ze spektakli moją trzyletnią córkę.
Aktorzy bardzo dobrze odegrali swoja rolę, może trochę za głośno, ale dzieciom się podobało.
Jednak w teatrze dopatrzyłem się jednej wady. Brak informacji o rozpoczęciu spektaklu. Bywalcy teatrów wiedzą że o rozpoczęciu przedstawienia informuje się widzów dźwiękowo, trzema dzwonkami poprzedzającymi. W tym teatrze nie słyszałem żadnego dzwonka. Widzowie chodzili jak ćmy, nie wiedzieli czy mają już siadać, zwłaszcza w czasie przerwy, czy maja jeszcze chwilkę. Powstał swego rodzaju chaos nad którym próbowali zapanować pracownicy teatru. Jedni widzowie już siedzieli w rzędach inni jeszcze chodzili po holu. Przerwa trwała 40 minut! Jednak w końcu udało się „zagonić” widzów na salę i spektakl został dokończony.
Opisywałem już kiedyś ten sklep więc nie będę go ponownie opisywał ponieważ nic się od tamtego momentu nie zmieniło. Skupię się tylko na pewnej sytuacji jaka mi się przydarzyła w tej placówce.
Przyszedłem kupić mleko i piecuchy dla dziecka. Przy kasie dostrzegłem kartkę z tekstem „przy zakupie powyżej 60 zł tabliczka czekolady gratis”. Szybko przeliczyłem towar który znajdował się w moim koszyku i stwierdziłem że się „załapię”. Spokojnie koszt moich zakupów przewyższy minimalna kwotę wymaganą w tej promocji.
Dostałem gratisową czekoladę ale po sprawdzeniu paragonu stwierdziłem że nie jest do końca darmowa. Kosztowała bowiem 2 grosze, bardzo mało ale nie była za darmo. Poprosiłem o wyjaśnienie, pracownik kasy odpowiedział, że czekolada jest gratisowa a pobierają symboliczne 2 grosze, bo im tak kazali. (???)
Dla mnie 2 grosze to rzeczywiście nic, ale grosz do grosza…
Odwiedziłem biuro turystyczne w celu zapoznania się z aktualną ofertą wycieczek. Miejsce sprawia pozytywne wrażenie, obsługa kompetentna oraz miła. Pani dokładnie zbadała potrzeby i z zaangażowaniem szukała najlepszej dla mnie oferty. Podczas krótkiej wizyty miałem możliwość przekonania się o fachowości i wiedzy osoby tam pracującej. Otrzymałem katalogi oraz umówiłem się, że pani przygotuje dla mnie ofertę szczegółową i prześle mi ją mailem. Polecam biuro!
W dniu dzisiejszym byłem wraz z rodziną w Empik Cafe, miejsce sympatyczne, wadą jest mało miejsca pomiędzy stolikami. Obsługa bez zastrzeżeń, zamówiony deser okazał się bardzo smaczny, a porcje duże, ceny przystępne. Obsługa wyrozumiała, moje dziecko porozlewało wodę koło stolika, pani nie robiła problemu, szybko starła podłogę, zabrała brudne naczynia. Polecam miejsce.
W dniu 5 marca 2010 roku byłem klientem w sklepie Castorama w Zamościu, przy ul. Dzieci Zamojszczyzny 4. Wieczorna pora sprzyjała zakupom, klientów było niewielu. Zwracając uwagę na czystość, nie dostrzegłem większych uchybień. Moją uwagę zwrócił jedynie fakt braku pracownika, który byłby przypisany do danego działu i miałby pomagać klientom. Po dłuższej chwili, znalazłem Pana, który bardzo chętnie mi pomógł zrealizować moją prośbę. Mając potrzebne zakupy, udałem się do wolnej kasy, gdzie Pani kasjerka podliczyła moje zakupy, za który zapłaciłem 71,88 zł. Poprosiła mnie także o numer kodu pocztowego, który chętnie podałem. Po zapakowaniu zakupów, Panie kasjerka grzecznie mnie pożegnała i zaprosiła ponownie na zakupy do sklepu Castorama. Na uwagę zasługuje fakt, że w sklepie budowlanym jakim jest niewątpliwie Castorama, było czysto. Podczas mojej wizyty była akurat myta podłoga urządzeniem czyszczącym. Więcej uwag nie mam.
W dniu 5 marca 2010 roku kupowałem paliwo Pb95 na stacji Orlen przy ulicy Lubelskiej 101 w Zamościu. Poranna pora sprawiła, że ruch na stacji był nie duży, tak więc bez problemu podjechałem pod dystrybutor i zatankowałem samochód za kwotę 30 zł. Następnie udałem się do kasy, Pan podał kwotę do zapłaty, wyciągnąłem więc kartę płatniczą i zapłaciłem. W między czasie Pan kasjer zaproponował mi zakup batonika, co miało mi dać dodatkowe punkty na karcie Vitay. Grzecznie podziękowałem, na znak ręką Pana kasjera wpisałem kod PIN, poczym otrzymałem potwierdzenie zapłaty. Podziękowałem Panu, który w równie miły sposób odpowiedział "Dziękuję, zapraszamy ponownie".Na tym badanie zakończono.
Poszukując mebli zaszłam do tego sklepu gdyż słyszałam że mają przystępne ceny i szeroki wybór. To racja bo ceny przystępne i ładne meble, ale obsługa nie nadająca się do obsługi bezpośredniej klientów...! Aby uzyskac jakąkolwiek informację musiałam podejść do stanowiska kasowego gdzie siedziało czterech sprzedawców, a wcześniej krążyłam z 10 minut i nikt do mnie nie podszedł. Wogóle nie zainteresowani klientem. Ale jak wkońcu poprosiłam Pana sprzedawcę i ociężale ruszył za mną z niechęcią i z niecierpliwieniem udzielał mi informacji na dane moduły meblowe. Nie był wstanie nawet wskazać zakończeń do wybranego przezemnie systemu, lecz wskazał mi katalog który już miałam w swoim posiadaniu i znałam prawie na pamięć. Powiedziałam Panu że już wcześniej zapoznałam się z tym katalogiem a teraz chcę uzyskać więcej informacji i czy jest dostępne to co sobie wybrałam i jakie ewentualne zakończenia (półki boczne) może mi zaproponować jeszcze prócz tych co są już w katalogu, a Pan wytrzeszczył oczy ze zdziwienia i krzyczy za kierownikiem skleu żeby podszedł i ze mną porozmawiał. na kierownika czekaliśmy z 5 minut że jeszcze raz zdążyłam obejść cały sklep, podszedł do mnie ( sprzedawca zdążył się już ulotnić) z kubkiem świeżo zaparzonej kawy rozsiadł się na jakiejś kanapie i z zainteresowaniem patrzył na mnie może liczył że to ja mam mu coś do zaproponowania, nie wiem ale z czym weszłam do tego sklepu z tym samym wyszłam czyli z niewiedzą co do zakończeń modułowych. Ale ten sklep napweno stracił we mnie klienta bo wybierać się tam po raz drugi nie zamierzam, lekcjoważenie klienta oraz jego potrzeb, brak kompetencji personelu, burzliwe dyskusje między pracownikami przy kliencie na sali sprzedażowej tego za dużo jak na jeden sklep. Ale jedno trzeba przyznać że mają naprawde dobre ceny i szeroki wybór mebli, dobre i tyle dobrego w tym sklepie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.