Przegapiłam 1. tom z nowej kolekcji przewodników z Gazety Wyborczej, więc przyszłam do Empiku poszukac, czy może jeszcze uda się go zdobyc. Zapytałam pracownicę z działu prasa, gdzie znajdę takie dodatki z Gazety Wyborczej i pani zaprowadziła mnie do odpowiedniego regału i przejrzała jego zawartośc, ale niestety nie znalazła tego przewodnika. Pracownica powiedziala, że widocznie został wyprzedany cały zapas ze sklepu i niestety już go nie będzie u nich w sklepie. Pani poradziła mi szukac na stronie internetowej kulturalnysklep.pl. Podziękowałam pracownicy za pomoc i poszłam dalej.
Obserwacja dotyczy kawiarni na poziomie +2. Poniedziałek i dosyc wczesna pora, a jednak ruch w kawiarni był całkiem spory. Jest tu dostępnych dużo stolików z wygodnymi krzesłami, które zachęcają do zajęcia miejsca i zamówienia słodkich deserów. Kawiarnia znajduje sie przy ogromnych oknach, wychodzących na rondo Reagana i plac Grunwaldzki, więc jedząc lody można obserwowac ruch na ulicach miasta :) W kawiarni był 1 pracownik, który sprawnie radził sobie z przyjmowaniem zamówień, ich realizowaniem i obsługiwaniem klientów.
Wybrałam się na wieczorne zakupy do Tesco. Akurat dobrze trafiłam, bo nie było dużo klientów w sklepie, za to była czynna większośc kas, dzięki czemu nie trzeba było czekac w kolejkach. W kilku miejscach w sklepie widziałam puste regały, bez towaru, np. przy dżemach, ciastkach, a także na dziale z warzywami i owocami. Widocznie w weekend sklep przeżył oblężenie i jeszcze braki nie zostały uzupełnione. Ogólnie było czysto i panował porządek, było widac pracowników rozpakowujących kartony z towarem przy mrożonkach. Zgodnie z zamierzeniem, udało mi się zrobic szybkie zakupy.
Sklep znajduje się w środku osiedla bloków. Piątek wieczór, więc spodziewałam się sporej ilości klientów. Jednak nie było tak dużo ludzi w sklepie, ale większośc klientów robiła duże zakupy i miała pełne wózki. przez co przy kasie trzeba było trochę postac w kolejce. Sklep jest duży, ma szerokie przejścia między regałami, jest dobrze zaopatrzony zarówno w artykuły spożywcze, jak i nieżywnościowe. Przed wejściem do sklepu były dostępne wózki, a wewnątrz przy bramkach wejściowych na salę sprzedaży stały koszyki w bardzo dużej ilości. Ogólnie w sklepie było bardzo czysto i panował porzadek, produkty były równo poustawiane na paletach, regałach i w lodówkach. Obsługa w kasach była sprawna, tylko trochę trzeba było odczekac w kolejce.
Podczas poprzedniej wizyty w tym sklepie zauważyłam duży dział ze spodniami dżinsowymmi, ale nie miałam już wtedy czasu, zeby sie im bliżej przyjrzec. Dzisiaj zajrzałam ponownie do sklepu i skierowałam sie w stronę spodni. Zauważyłam pracownicę sklepu, która pomagała klientkom w wyborze spodni, pokazywała różne modele i zachęcała do przymierzania. Zaczęłam oglądac spodnie, ale nie wiedziałam jaki rozmiar będzie dla mnie właściwy, więc podeszłam do pracownicy i poprosiłam o pomoc. Pani w wieku ok. 28 lat bardzo życzliwie i z ogromnym zaangażowaniem zaczęła pokazywac mi różne modele spodni i zaproponowała zmainę stylu. Miałam na sobie spodnie z prostymi nogawkami, a pani zaproponowała spróbowanie rurek dla odmiany wizerunku. Wzięłam do przymierzalni oba modele spodni, a sprzedawczyni w międzyczasie doniosła mi jeszcze 2 inne modele, żebym miała porównanie w jakich spodniach najlepiej wyglądam i które mi pasują. Rzeczywiście, ten pomysł ze zmianą wizerunku spodobał mi sie, ale stwierdziłam, ze muszę to przemyślec, a pracownica zaproponowała możliwośc odłożenia spodni do 7 dni, żebym mogła spokojnie sie zastanowic. Pracownica była bardzo zaangażowana w obsługę klientów i udzielała trafnych wskazówek.
Będąc w C.H. Auchan postanowiłam zajrzec do sklepu Media Markt i obejrzec telewizory. Sklep jest duży, dwupoziomowy, dział z telewizorami zajmuje ok. 1/3 powierzchni górnego poziomu sklepu. Są tu dostępne telewizory różnych marek (SONY, Samsung, LG itd.) dobrze wyeksponowane na podestach oraz powieszone na ścianach sklepu. Większośc telewizorów była włączona, wiec można było podejśc i zobaczyc jak wygląda obraz na ekranie wybranego modelu. W sklepie oprócz mnie było jeszcze kilku innych klientów, którzy oglądali telewizory, laptopy i inne sprzęty. Na dziale z telewizorami czterej pracownicy sklepu rozpakowywali towar z kartonów i ustawiali na podestach. Podeszłam i zapytałam jednego z pracowników o interesujący mnie model telewizora. Pracownik udzielił mi informacji o jego cechach i zaletach - według mnie miał dużą wiedzę o tym sprzęcie. W sklepie było ogólnie czysto, było mało klientów, panie w dwóch czynnych kasach rozglądały się po otoczeniu siedząc i czekając aż jakiś klient przyjdzie do kasy.
Zajrzałam do sklepu CCC w poszukiwaniu butów zimowych i od wejścia poczułam bardzo mocny, słodki zapach jakby rozlanych perfum. Zapach ten roznosił się w całym sklepie, a także poza nim - sklep ma wejścia z dwóch stron i zapach był wywiewany poza sklep na pasaż handlowy. Mialam wrażenie, że albo komuś stłukły sie perfumy w sklepie, albo chciano ukryc jakiś nieprzyjemny zapach i użyto słodkiego dezodorantu, albo mają nowy płyn do podłóg... W każdym razie mnie tak silny cukierkowy aromat skutecznie zniechęcił do dalszych zakupów obuwniczych. Poza tym zapachem inne rzeczy w sklepie były w porządku - podłoga była czysta, pudełka z butami były uporządkowane.
Wtorkowe przedpołudnie, więc zgodnie z moimi przewidywaniami w Tesco było mało klientów. Sklep jest bardzo duży, największy z 4 sklepów Tesco we Wrocławiu i dobrze zaopatrzony. Nie było widac braków na półkach, produkty z gazetki promocyjnej były dostępne. I właśnie dlatego odwiedziłam dziś ten sklep - była bardzo korzystna cenowo promocja czekolad, a tu już niedługo Mikołaj, więc trzeba zaopatrzyc sie w słodkie prezenty. W sklepie wyczuwało się już atmosferę świąteczną - słodycze i zabawki przyciągały wzrok klientów od samego wejścia na salę sprzedaży. W sklepie było ogólnie czysto i panował porządek na regałach. Udało mi się zrobic szybkie zakupy - również do kas nie było kolejek, a obsługa była szybka i sprawna.
Będąc na Bielanach wstąpiłam do apteki, bo akurat zobaczyłam, że jest korzystna promocja cenowa kapsułek Espumisan. W aptece były czynne 2 stanowiska obsługi. Oprócz mnie był tylko jeszcze 1 klient, więc zostałam szybko obsłużona przez uśmiechniętą panią farmaceutkę w ciąży. W aptece było czysto, na półkach z lekami panował porządek - opakowania leków były czytelnie poustawiane i miały widoczne ceny.
Nie odwiedzałam wcześniej tego sklepu, ponieważ sprzedaje on ubrania znanych marek z wyższej półki cenowej, niestety nie na moją kieszeń. Dziś miałam możliwość przeprowadzić wizytę jako Tajemniczy Klient i wcielić się w rolę bogatszej niż naprawdę jestem :) Sklep jest bardzo duży, dwupoziomowy. Na niższym poziomie znajdują się ubrania w stylu bardziej nieformalnym, luźnym, zaś na wyższym piętrze sklepu można znaleźć ubrania w stylu eleganckim, klasycznym i do tego w wyższych cenach niż piętro niżej. Ubrania pogrupowane są według marek, które reprezentują, np. ESPRIT, S'Oliver, Marie Lund itp. Podczas mojej wizyty w sklepie było niewielu klientów, którzy głównie oglądali i przymierzali ubrania, rzadziej kupowali. Zainteresowałam się bluzkami koszulowymi i podeszłam do pracownicy sklepu, która odwieszała na wieszaki ubrania zostawione w przymierzalni. Spytałam panią jaki rozmiar będzie dla mnie właściwy, a sprzedawczyni zaproponowała mi przymierzenie większego i mniejszego rozmiaru i porównanie, w którym będę się lepiej czuła. Pani zaoferowała również, ze przyjdzie do przymierzalni zobaczyć jak wyglądam w obu bluzkach i doradzi wybór. Pracownica była bardzo uprzejma, uśmiechnięta i życzliwa dla klientów. Zachowywała się w sposób naturalny, niewymuszony. Nie kupiłam przymierzanej bluzki, a pracownica zachęciła mnie do dalszego obejrzenia ubrań. Zauważyłam, ze pracownicy sklepu odnoszą się do klientów z dużym szacunkiem, są bardzo uprzejmi i zaangażowani w obsługę.
Moja kolejna wizyta w tym salonie z bielizna Triumph była związana z zamówieniem biustonosza podczas poprzedniej wizyty. Wowczas pracownica sklepu powiedziała, że gdy tylko zamówiony model bedzie w moim rozmiarze i trafi do sklepu, pani zadzwoni do mnie. Miało to byc w ciągu tygodnia, o ile w ogóle uda się zamówic. Ponieważ mineły już prawie 3 tygodnie, a nikt ze sklepu do mnie nie zadzwonił, postanowiłam przy okazji wizyty w C.H.Borek wstąpic do salonu Triumph i zapytac czy jest szansa, że jeszcze będzie ten model biustonosza. Po wejściu do sklepu skierowałam się do wieszaka, na którym były prezentowane interesujące mnie biustonosze i od razu znalazła się przy mnie pracownica sklepu i spytała czy interesuje mnie jakiś konkretny model. Powiedziałam, że chciałam sprawdzic czy jest model Rock'N'Roll W, bo miał byc zamówiony i okazało się, że jest w moim rozmiarze i wisi na wieszaczku. Zdziwiłam się i powiedziałam pani, że czekałam na telefon z informacją, bo mi zależało na tym właśnie modelu, żeby nikt nie "zwinął" mi go sprzed nosa. Pani przeprosiła mnie za to niedopatrzenie i powiedziała, że nikt w sklepie nie miał czasu tego dopilnowac. Dobrze, że jednak przyszłam do tego sklepu dziś, bo przynajmniej udało mi się kupic mój ulubiony i trudnodostepny model biustonosza.
Po wizycie w salonie telefonii Dialog postanowiłam coś zjeśc. Mój wybór padł na KFC, ponieważ oprócz tej restauracji w C.H.Borek jest tylko jeszcze kawiarnia, nie ma zaś innych konkurencyjnych dla KFC punktów gastronomicznych. Akurat była pora obiadowa, więc ruch w restauracji był bardzo duży i większośc stolików była zajęta, ale obsługa była sprawna i szybka, wiec nie trzeba było długo czekac na realizację zamówienia. Pracownicy w kasach sprawnie przyjmowali zamówienia i widac było pracowników na zapleczu, którzy przygotowywali zestawy i podawali je kasjerom w miarę zapotrzebowania na dany rodzaj jedzenia. Ogólnie widac było, że nikt z pracowników się nie nudził i nie obijał. Również tace były zabierane z miejsca ich odkładania, a stoliki były czyszczone na bieżąco. Podsumowując, mimo dużego ruchu klientów w restauracji było czysto, a obsługa była szybka.
Wybrałam sie do Biura Obsługi Klienta telefonii Dialog, żeby dowiedziec się o ofertę Internetu i telefonu stacjonarnego. W tym punkcie są 3 stanowiska obsługi i gdy przyszłam były wolne 2 z nich, więc nie musiałam czekac w kolejce na obsługę. Od razu po wejściu zostałam zauważona i zaproszona do stanowiska przez pracownicę siedzącą najbliżej wejścia. Pracownica sprawdziła możliwosci techniczne podłączenia u mnie w mieszkaniu Internetu, po czym przedstawiła mi ofertę promocyjną na pakiety telefon stacjonarny+internet. Pani mówiła szybko i zakreślała na ulotce różne możliwości połączenia planu telefonicznego z internetem o różnych prędkościach. Z początku nie mogłam nadążyc i połapac się o co chodzi z tą promocją. Poprosiłam więc pracownicę, żeby jeszcze raz mi to wytłumaczyła i dopiero po ponownym wysłuchaniu oferty, gdy pracownica trochę wolniej mówiła, zrozumiałam jak połączyc te pakiety internet+telefon, żeby wyszło korzystnie cenowo i zgodnie z moimi potrzebami. Pracownica z pewnością miała dużą wiedzę o obowiązującej ofercie i promocji, ale ponieważ za pierwszym razem mówiła zbyt szybko, to ktoś, kto nie zna oferty firmy Dialog (czyli np. ja) nie był w stanie nadążyc i zrozumiec wszystkiego.
Dziękujemy za wysoką ocenę. Wkładamy wiele pracy w stworzenie profesjonalnej, a zarazem przyjaznej dla Klienta obsługi. Dlatego też wszelkie sugestie Klientów są dla nas bezcenne! Z całą pewnością wykorzystamy Pani wnioski, aby jakość i sposób przekazywanych przez naszych pracowników informacji była na jak najwyższym poziomie. Pozdrawiamy! Zespół Obsługi Klienta Telefonii DIALOG S.A.
Potrzebowałam wykonac kontrolne...
Potrzebowałam wykonac kontrolne badanie usg piersi i wybrałam przychodnię Corfamed, licząc na to, że posiada sprzęt diagnostyczny dobrej jakości i dobrego lekarza. I nie zawiodłam się :) Korzystałam już wcześniej z wizyty u lekarza ginekologa w tej placówce i byłam bardzo zadowolona z obsługi pacjentów zarówno w rejestracji, jak i z pierwszego kontaktu lekarza z pacjentem - każdy lekarz wychodzi do recepcji po pacjenta i dyskretnym głosem wyczytuje nazwisko i zaprasza i prowadzi do gabinetu. Wówczas wywarło to na mnie pozytywne wrażenie. Również podczas dzisiejszej wizyty najpierw zgłosiłam się do rejestracji, gdzie pani poinformowała mnie, że nie ma opóźnienia i doktór poprosi mnie do gabinetu. Punktualnie o mojej wyznaczonej godzinie lekarz wyczytał moje nazwisko i zaprowadził do gabinetu usg. Badanie przebiegło bezproblemowo, a po jego zakończeniu pan doktor poprosił mnie o ponowne przejście do rejestracji, gdzie już czekał na mnie wydruk wyniku badania. W przychodni było czysto, były dostepne czasopisma do poczytania dla pacjentów i panowała tu miła atmosfera.
Od pewnego czasu obserwuję poprawę jakości obsługi w sklepach sieci Biedronka. Ten sklep jest tego kolejnym przykładem. Pracownicy sklepu byli pomocni i udzielali informacji klientom w sprawie dostępności danego towaru. W sklepie było czysto, nic nie było rozlane ani rozsypane. Troje pracowników układało towar na półkach, nie widziałam żadnych porzuconych palet z towarem, które utrudniałyby poruszanie się po sklepie. Sklep znajduje się na dużym osiedlu i jest bardzo licznie odwiedzany przez okolicznych mieszkańców. Sala sprzedaży jest tu duża i przestronna, są tu szerokie alejki między regałami, więc można się swobodnie minąc z wózkami. W sklepie panował duży ruch klientów, ale nie tworzyły się długie kolejki do kas. Obsługa była bardzo sprawna i szybka, pracownicy byłi uśmiechnięci. Ogólnie oceniam ten sklep i obsługę podczas dzisiejszych zakupów bardzo dobrze.
Niedawno byłam w hipermarkecie Real na małych zakupach i zobaczyłam, że na środku linii kas zostały zamontowane kasy samoobsługowe, 6 stanowisk, z tego 4 przyjmujące tylko gotówkę, a 2 płatnośc kartą. Ponieważ lubię wypróbowac takie urządzenia, zdecydowałam się z tego skorzystac. W dodatku do tych właśnie kas nie było klientów, a przy tradycyjnych kasach były po 2 osoby w kolejce. Podeszłam do kasy przyjmującej płatnośc kartą i rozpoczęłam transakcję. Bardzo mi się spodobało to urządzenie - na ekranie pojawiają się komunikaty i jeszcze głos z głośniczka mówi to samo, co jest napisane. Instrukcja jest jasna, czynności wykonuje się powoli, automat nie pogania ;) Jeśli coś się nie uda, można poprosic o pomoc pracownika sklepu, który opiekuje się tymi kasami i podchodzi i pomaga. Udało mi się wykonac całą transakcję samodzielnie i nie trwała ona dłużej niż przy tradycyjnej kasie. Bardzo się cieszę, że sklep wprowadził takie rozwiązanie i będę z niego korzystac również przy następnych zakupach.
Potrzebowałam kupic produkty na dzisiejszy obiad, odwiedziłam więc większy sklep spożywczy. W tym supermarkecie robię najczęściej podstawowe zakupy i jestem bardzo zadowolona zarówno z wyboru produktów, jak i z obsługi. Jest tu duże stoisko mięsno-nabiałowe z obsługą i panie na nim pracujące są życzliwe i sympatyczne, a także potrafią doradzic w wyborze mięsa, wędlin, nabiału. Na stoisku owoce/warzywa również jest zawsze pracownik, który waży wybrane przez klientów produkty. Sklep jest średniej wielkości, ale jest dobrze zaopatrzony w różne artykuły spożywcze i przemysłowe, więc można tu w jednym miejscu zakupic wszystkie niezbędne produkty. Często również są tu ciekawe promocje cenowe na różne artykuły spożywcze. Akurat dziś trafiłam na moment, kiedy w sklepie było mało klientów i nie było kolejki na stoisku mięsnym, więc szybko kupiłam potrzebne produkty. Również do kasy nie było kolejki. W sklepie było czysto, były dostępne koszyki i wózki dla klientów.
Wracając do domu mijałam sklep Żabka i moją uwagę zwrócił plakat z promocją czekolad Wedel. Zajrzałam więc do środka. Sklep ten został niedawno otwarty i zajmuje dosyc duże pomieszczenie. Między regałami jest dużo miejsca, więc można się swobodnie poruszac, nie obawiając się, że sie coś niechcący strąci z półek. Sklep jest dobrze zaopatrzony w produkty żywnościowe. Wewnątrz było jasno i czysto, towar był równo poukładany na półkach, a produkty promocyjne były dodatkowo oznaczone w widoczny sposób. Nie było kolejki do kasy - oprócz mnie był tylko 1 pan z pobliskiej budowy. Dla mnie dużym plusem jest to, że można tu zapłacic kartą, a dodatkowo sklep ten jako jedyny w pobliżu jest czynny najdłużej - codziennie aż do 23:00.
We wrześniu kupiłam kawę Jacobs (producent: Kraftfoods) w jednym z hipermarketów. Nie był to mój pierwszy zakup tej kawy i znam już jej smak. Zakupiony słoik z kawą otworzyłam tego samego dnia, w którym go kupiłam i już po otwarciu dał się wyczuc nieprzyjemny, metaliczny zapach, nie mający nic wspólnego z aromatem kawy. Po zaparzeniu kawa miala jeszcze gorszy zapach, o smaku nie ma nawet co wspominac - po prostu nie nadawała się do picia. Bardzo mnie to zirytowało, bo wydałam 20zł na kawę, której nie sposób wypic, więc będę musiała ja wyrzucic. Nie chciałam tego tak zostawic. Znalazłam więc numer telefonu infolinii firmy Kraftfoods i zadzwoniłam, żeby złożyc reklamację na tą kawę. Pani z infolinii przyjęła moje zgłoszenie, poprosiła o podanie numeru serii tego słoika z kawą i powiedziała, że przekaże te informacje do wyjaśnienia i sprawdzenia w fabryce. Pani poprosiła również, żebym podała mój adres do kontaktu dla firmy Kraftfoods. Podałam adres, nie spytałam jednak po co jest to potrzebne. Niedługo jednak się to wyjaśniło - po tygodniu od rozmowy z infolinią przyjechal do mnie kurier i przywiózł mi paczkę od Kraftfoods. W paczce był list, w którym firma informuje, że dokłada wszelkich starań, aby jej produkty były jak najwyższej jakości, było też opakowanie kawy, żebym nie była stratna :) Był to bardzo miły gest ze strony firmy Kraftfoods. Przesłana kawa miała już zapach i smak taki jak powinna.
Po raz kolejny zamawiałam leki przez internet za pośrednictwem portalu dbam o zdrowie i odbierałam je w aptece w Pasażu Grunwaldzkim. Leki były do odbioru już następnego dnia po złożeniu zamówienia, więc przyszłam po nie przy okazji wizyty w tym centrum handlowym. Najczęściej odbieram leki właśnie w tej aptece, bo mam do niej najbliżej, i prawie zawsze mam wrażenie, że panie farmaceutki robią mi łaskę, że mogę odebrac te leki. Dzisiaj też tak było - powiedziałam, że chciałam odebrac leki zamówione przez internet, pani westchnęła i poszła na zaplecze poszukac mojego zamówienia, szybko wróciła z lekami, położyła je na ladzie przede mną i podała kwotę do zapłaty.Zapłaciłam, a ponieważ kupowałam kilka leków, spytałam czy mogłabym dostac jakiś woreczek na to. Pani popatrzyła na mnie zdziwiona (jakby nikt jeszcze jej nie pytał o woreczek) i powiedziała: "Nie wiem czy znajdę taki duży". Nie zależało mi na dużym worku, tylko na jakimkolwiek, żeby zapakowac te leki, ale pani farmaceutka szczęśliwie znalazła woreczek i mi go podała. Podziękowałam i poszłam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.