Przeżyłem duży szok widząc prowizję 90 zł od mojej ostatniej wypłaty z bankomatu. Co prawda wypłacałem aż 3.000 i miałem świadomość że korzystając z bankomatu obcego banku (BZ WBK) zapłacę za tą operację, ale aż tyle?!
Kredyt Bank powinien poprawić ofertę związaną z korzystaniem z bankomatów.
Powszechnie wiadomo że jest to możliwe, np. wypłacając z mbanku przy wykorzystaniu bankomatu BZ WBK nie płacę nic. Banki coraz częściej reklamują się w ten sposób, a Kredyt Bank wyraźnie pozostaje w tym zakresie w tyle.
Tym razem OBI mnie zaskoczyło i to bardzo pozytywnie. Skuszony atrakcyjnym katalogiem „ogród”, który nie wiem jak trafił w moje ręce (pocztą?) wybrałem się tam na zakupy nawozów. Spodziewałem się że będę musiał długo szukać, zastanawiać się itp. ale było zupełnie inaczej. Trafiłem na pana w koszulce firmy Substral.
Myślałem że to przedstawiciel tej firmy ale w trakcie rozmowy odniosłem wrażenie, że to raczej pracownik Obi, ponieważ był dobrze zorientowany w ofercie sklepu, dobrze komunikował sie z innymi pracownikami, itp.
Był bardzo dobrze zorientowany w ofercie nawozów, doradził mi kompetentnie, dając szereg cennych wskazówek.
Namówił mnie na Osmocote o przedłużonym, 6-miesięcznym działaniu. Kupiłem taki nawóz zarówno do trawnika jak i iglaków plus kilka sztuk nawozów interwencyjnych „magiczna siła” tej firmy.
Przy kasie okazało się że wartość moich zakupów przekroczyła 500 zł – nieco dużo, ale jeśli to rzeczywiście nawóz typu „raz a dobrze na długi czas” to nie żałuję – zaoszczędzi mi pracy. Teraz czekam na efekty.
Znowu porażka w KFC w centrum Auchan czyli o tym jak potraktowali mnie jak powierze oraz co ma wspólnego promocja "darmowa dolewka" z koszem na śmieci. Zacznę od początku...
Nie byłem tu już bardzo długo więc postanowiłem dać im szansę. Niestety zawiodłem się jak zwykle. Pierwszy duży zgrzyt – obsługująca mnie młoda dziewczyna szybko skasowała rachunek na zestaw Wrapstar, postawiła na tacy tylko frytki i pusty kubek (napoje w promocji nalewa się samemu), po czym zaczęła obsługiwać nowego klienta stjącego obok. Nie otrzymałem żadnej informacji, czy mam czekać, czy to już wszystko, itp. Stałem i ze zdziwieniem patrzyłem na tacę.
W normalnej sytuacji zareagowałbym ostro, ale postanowiłem tą zaskakującą sytuację potraktować jako eksperyment i biernie czekać do skutku. No i naczekałem się. Dopiero po dłuższej chwili inny sprzedawca bez słowa położył na moje tacy kanapkę. Domyśliłem się że to w języku KFC oznacza że mam „spadać”…
Jedząc kanapkę, która okazała się dużo mniejsza niż można byłoby sądzić patrząc na reklamy nad ladą, zauważyłem starszą, ubraną na czarno i nieco rozczochraną panią, która czaiła się za rogiem obok samoobsługowego dystrybutora z napojami. Obserwowała zachowanie obsługi, jednak raczej nie była tajnym klientem. Po prostu wyciągnęła z kosza na śmieci kubek i czaiła się po kolejną darmową dolewkę. Odebrała mi apetyt.
Po raz kolejny zawiodłem się na KFC i znowu obiecują sobie dłuższą przerwę.
Polecam ale z pewnym zastrzeżeniem. Najwyższe słowa uznania dla personelu, a konkretnie dla obsługującej mnie młodej dziewczyny, która z ogromnym zaangażowaniem, niestrudzenie pomagała w moich poszukiwaniach. Co ważne, „opiekowała się mną” od wejścia aż do wyjścia. Przynosiła dodatkowe propozycje do przymierzalni, wykazywała dużo własnej inicjatywy.
Nie kupiłem niczego pomimo przymierzenia 5 par spodni i 1 koszuli przez duże braki w rozmiarach. Wyeksponowane ciuchy były dostępne tylko w 1-2 rozmiarach, ale być może taka jest specyfika sklepu typu outlet.
Podsumowując, za obsługę +5, za asortyment -1. Jednak polecam, ponieważ takiej obsługi dawno nigdzie nie spotkałem. Pewnie sprawiłem jej zawód nie kupując niczego, ale nie dała tego po sobie poznać, mile żegnając się i zapraszając do ponownych odwiedzin. Na pewno tam wrócę!
Polecam i uznanie za skuteczność obsługi. Po wejściu zaraz zainteresowała się mną obsługa. Młoda ekspedientka była bardzo zaangażowana w sprzedaż. Miałem wrażenie że nie wyjdę z tego sklepu jeśli czegoś nie kupię. Proponowała, doradzała. Momentami miałem wrażenie że chętnie bym się jej pozbył, ale i tak kupiłem tam buty i koszulkę. Może o to chodzi…
Nie skorzystałem z oferty 2+1, ponieważ okazało się że jest ograniczona tylko do górnych części garderoby. W przyszłości proponuję aby taką ofertą obejmować cały asortyment. Będzie prościej dla klientów i zapewniam, że w moim przypadku skusiłbym się na większe zakupy.
Nie polecam! Wszedłem skuszony wystawą i ogólnym, eleganckim, prestiżowym wyglądem sklepu. Wewnątrz było już jednak dużo gorzej. Przeszedłem przez cały sklep niezauważony przez obsługę, nie znalazłem niczego dla siebie, oglądałem kurtki i paski. O ile zakup tych pierwszych wiązałby się pewnie z jakąś bardziej przemyślaną decyzją i asystą sprzedawcy, której wyraźnie w tym sklepie brakuje, to już zakup paska można potraktować jako impuls. Jednak nawet na taki impuls się nie zdecydowałem – oferta pasków uboga. Nie wrócę tam.
Gorąco polecam! Rewelacja, dawno w żadnym sklepie nie znalazłem tyle ciekawych rzeczy, co warto zaznaczyć w bardzo korzystnych cenach. Kupiłem 3 pary spodni, 3 koszule, 3 krawaty, sweter. Duży wkład w te bardzo owocne zakupu włożyły ekspedientki tego sklepu, które niemalże od progu sklepu efektywnie, choć dyskretnie pomagały mi w poszukiwaniach.
Warto podkreślić, że w żadnym momencie nie czułem się źle, a więc nagabywany, a więc robiły to z perfekcją. Żadnego problemu nie stanowiły też dla nich teoretycznie męczące czynności takie jak odpakowywanie koszul do przymierzenia, poszukiwanie rozmiarów, itp.
Wnioskuję o dużą premię dla personelu! Tak powinno być w innych sklepach.
Sklep interesujący, choć pierwsze wrażenie może nieco odstraszać. Obsługę stanowią dwie starsze panie, które raczej chłodno witają klientów, czyli właściwie ich nie witają, nie zachęcają tylko stoją i patrzą. Przy większym zainteresowaniu klienta jest już lepiej, pomagają znaleźć interesujące rzeczy, doradzają, a nawet pomagają w przymierzeniu. Jestem jednak przekonany, że przy większym zaangażowaniu personelu i aktywnej sprzedaży obroty tego sklepu mogłyby wzrosnąć dwukrotnie. A tak tłumów tu raczej nie ma.
Po raz kolejny zawiodłem się na United Colors of Benetton. Chodzi zarówno o obsługę jak i asortyment. Jeśli chodzi o tą pierwszą, to w tym sklepie jest praktycznie niezauważalna. W sąsiednich, oferujących dużo tańsze ciuchy personel bardziej angażuje się w obsługę, widać zależy im na sprzedaży. Tutaj personel pozostaje tłem, nie zauważyłem aby podchodził do klientów, pomagał w wyborze, doradzał. Asortyment pozostawia wiele do życzenia, ale to już pewnie kwestia globalnej polityki. Nie znalazłem tu dla siebie niczego interesującego.
Polecam ale… Sklep jest bardzo duży, ta przestrzeń zachęca do zakupów i sugeruje olbrzymi wybór, jednak w moim przypadku okazało się, że bardzo dużo ubrań, szczególnie bluz, swetrów i spodni jest w mocno ograniczonym wyborze rozmiarowym. Niektóre wyeksponowane ciuchy okazywały się jedynymi eksponatami… Pomimo usilnych poszukiwań nie znalazłem dla siebie niczego, pomimo chęci i raczej standardowego rozmiaru. Pochwała dla ekspedientki, która szybko podeszła do mnie i bardzo starała się pomóc mi w wyborze.
Z własnej inicjatywy zaniosła także kilka ciuchów do przymierzalnie i poinformowała że leżą w przymierzalni nr. 1. Ciekawe rozwiązanie, chociaż ma pewną wadę. Przed moim wejściem do przymierzalni miejsce w niej zajął ktoś inny. Mógł więc przymierzać i kupić „moje” ubrania przede mną, co przy tak ograniczonym asortymencie (pojedyncze rozmiary) może prowadzić do konfliktów.
Warto polecić. Zawsze kiedy jestem w Faktory odwiedzam ten sklep, ponieważ zachęca mnie do tego zarówno asortyment jak i obsługa. Wybór duży, są potrzebne rozmiary, łatwość w uzyskaniu pomocy personelu, mają czas i są aktywnie zaangażowani w sprzedaż. Przymierzalnie komfortowe. Śmiało można polecić wszystkim panom szukającym ciekawych i eleganckich ubrań w dobrych cenach.
Sprawna i uczynna obsługa. Sporo ekspedientek, które co ważne całą swoją uwagę i czas poświęcają klientom. Nie ma problemu z przyniesieniem z magazynu potrzebnego rozmiaru, przymierzaniem, wybrzydzaniem. Oferta także w porządku, choć parytety są tu wyraźnie zachwiane na korzyść kobiet. Asortyment męskich butów dużo mniejszy. Ogólnie polecam, warto.
Dobra, chętna do pomocy obsługa. Zaciekawiły mnie spodnie na wystawie. Okazało się, że to ostatnia para, ale nie było problemu ze ściągnięciem spodni z manekina. Miła ekspedientka zabrała się za to i moją małą pomocą manekin został bez spodni.
Niestety okazały się za duże, ale wybrałem kilka innych rzeczy. Porządek i wystrój OK. Mimo małej przestrzenie poruszanie po sklepie wygodne. Przymierzalnie także.
Ku mojemu zaskoczeniu wychodząc ze sklepu zauważyłem, że manekin ma już założone nowe spodnie - brawo dla obsługi za pracowitość. Polecam.
Polecam Arkady. Mam świeże porównanie do nowej Renomy i Arkady znacząco wygrywają na wielu polach. Do największych plusów Arkad należy zaliczyć wielkość powierzchni, przekładająca się na liczbę sklepów. Ważne jest także duże zróżnicowanie towaru – każdy znajdzie tu coś dla siebie, zarówno popularne, masowe marki jak i drogie, ekskluzywne. Po trzecie jest Alma, po czwarte kino (Multikino) i sporo restauracji.
Na minus zaliczam jedynie dojazd na parking. Od kręcenia się samochodem po wąskim korytarzu prowadzącym na górne parkingi można dostać zawrotu głowy i ma się wrażenie że za chwilę wjedzie się ścianę. Ale za to parkingi są dobrze oznaczone, palą się lampki sygnalizujące wolne miejsca i jest dużo miejsc parkingowych.
Ogólnie polecam, choć Galeria Dominikańska wydaje mi się bardziej przyjazna. Może to kwestia architektury?
Sklep bezpłciowy. Z zewnątrz wygląda ciekawie, widać klasę, ale w środku zupełnie mnie nie przekonał. Obsługa chętna, ale trudno coś polecić mając tak mizerną ofertę.
Pytałem o spodnie, sprzedawca pokazał 1 parę, na pytanie o inny krój odpowiedział że mają tylko taki. Nie wiem czy i na czym ten sklep zarabia na siebie...
Sklep w Arkadach. Byłem tam pierwszy raz i mam mieszane wrażenia. Jeśli chodzi o książki i prasę to jest bardzo fajnie, bardzo duży wybór, porządek w ekspozycji, kategoryzacja, wiele działów, itp. Wstąpiłem jednak z myślą o muzyce: płytach CD z muzyką i DVD z koncertami. Tu zawiodłem się na całej linii.
Brak porządku w ekspozycji. Jakieś ogólne kategorie wypisane nad półkami, a na półkach totalny misz-masz. Odnaleźć w nim ulubionego wykonawcę – to zadanie chyba dla najbardziej wytrwałych koneserów. Ja do nich nie należę, więc udałem się do Galerii Dominikańskiej i tam w Media-Markt z łatwością kupiłem 3 płyty.
Podsumowując - czytelnikom książek i prasy polecam. Jest tu sporo wygodnych kanap do poczytania na miejscu i spokojnego rozpoznania oferty. Sklep przestronny. Miłośnikom muzyki nie polecam zupełnie.
Nie polecam. Sklep w Galerii Dominikańskiej. Duży wybór, słaba obsługa. Szkoda, bo kiedyż byłem fanem spodni Americanos, szczególnie tych różnych odcieniu beżowych jeansów. To jednak historia, ponieważ co jakiś czas wstępuję do ich salonów, ale jakoś nigdy nie udaje mi się niczego kupić.
Po pierwsze oferta. Na pierwszy rzut oka wydaje się ogromna, ale przy bliższym przyjrzeniu się okazuje się, że wszystko zlewa się w jedną masę. Nie wiem czy to kwestia kolorystyki czy sposobu ekspozycji.
Po drugie zabrakło mi także obsługi. W sklepie było 2 klientów (w tym ja) i 2 ekspedientki. Ja jednak nie doczekałem się pomocy. Pokręciłem się, nie wiedząc nawet czy spodnie na które patrzę to modele męskie, czy damskie.
Myślałem o zakupie spodni i koszuli. Wyszedłem z niczym a spodnie kupiłem obok w Van Graf. Niech właściciel sklepu sam oceni straty, pomnoży je x ilość klientów wychodzących z tego sklepu tak jak ja i nie wracających więcej…
Sklep w Galerii Dominikańskiej. Wstąpiłem przed samym zamknięciem sklepu – tak wyszło, ale zakupy udały się. Chwilę pokręciłem się przy spodniach i podeszła do mnie ekspedientka. Pani bardzo aktywnie zaczęła pomagać mi w wyborze fasonów i rozmiarów. Cały swój czas poświęciła tylko mi i w żadnym momencie nie odniosłem wrażenia, że mnie pogania, co niestety w wielu sklepach o tej porze jest „normalne”.
Po pewnej chwili sam zreflektowałem się, że to już 21:00, więc przyspieszyłem wybór. Kupiłem jeansy pepe. W kasie także szybko i miło, zakupy udane, nawet pan który wypuszczał mnie przez dodatkowe drzwi (główne już były zamknięte) się uśmiechał i dziękował.
Podsumowując – klient czuje się w tym sklepie bardzo dobrze, może liczyć na fachową obsługę. W tej kategorii zasługuje na +5. Swoją ocenę obniżam o 2 oczka ze względu na 2 minusy: po pierwsze ceny jednak nieco wysokie, po drugie braki w rozmiarach. Chciałem kupić jeszcze spodnie Camel, ale nie było rozmiaru – przy czym mój rozmiar nie jest unikalny, lecz raczej standardowy.
Sklep w Galerii Dominikańskiej: beznadziejna obsługa. Przy minimalnym ruchu sprzedawcy zamiast zająć się klientami zajmują się tylko sobą. Byłem tylko ja + jakiś pan w przebieralni. Personel: mężczyzna i kobieta stali za ladą i wesoło sobie gaworzyli o jedzeniu, o tym jak pięknie pachnie, o tym że on może poczęstować ją, a ona że jednak nie, itp.
Zero zainteresowania klientami, sprzedażą towaru. Na miejscu właściciela pogoniłbym takie towarzystwo bo odstrasza klientów. Ja tam na pewno nie będę kupował, tym bardziej że oferta raczej skromna.
Coś leży na półkach, wisi na wieszaczkach ale jakoś w taki sposób wszystko wyeksponowane, że nie ma się ochoty po to sięgnąć. Ceny nie były złe, dużo wyprzedaży ale jakoś mnie to nie zachęciło do zakłócania spokoju sprzedawcom.
Omijajcie wieklim łukiem.
Sklep w Galerii Dominikańskiej. Po porażce w RTV Euro AGD w Arkadach wybrałem się do Media Markt aby zapoznać się z ofertą sprzętu Hi-Fi wyższej klasy. Pamiętam że kiedyś mieli tam jakiś pokój odsłuchowy do prezentacji lepszego sprzętu, a może tylko tak mi się zdawało, ponieważ teraz niczego takiego nie znalazłem.
Sprzęt wyeksponowany jest dosyć biednie, leży w kurzu – widać małe zainteresowanie zarówno klientów jak i personelu, chociaż gdyby ten drugi był bardziej aktywny być może znalazłoby się więcej klientów. Ja jestem dobrym przykładem, pokręciłem się, porozglądałem i stwierdziłem że tu także nie kupię takiego sprzętu, tym bardziej że także nic nie było podłączone do zasilania.
Brak możliwości odsłuchu w połączeniu z pasywnością sprzedawców. Odradzam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.