Opinie użytkownika (8687)

Wracając z rodziną...
Wracając z rodziną z ceremonii święcenia pokarmów wstąpiliśmy też do EKo i tylko dlatego, że przechodziliśmy obok. Jako pierwszy dział sklepu na wejściu to warzywa. Mimo ostatniego dnia handlowego przed rozpoczynającymi się jutro Świętami Wielkanocnymi, na sklepowych straganach warzywnych obfite zaopatrzenie, nawet spóźnialscy swobodnie będą mogli zrobić obfite zakupy. Ja też dokupiłam ogórki zielone 6,99 zł/kg, świeże jakby dopiero zerwane. Przy chłodni okazało się, że jeszcze coś do smarowania chleba trzeba kupić, Smakowita 5,59 zł/500 g w cenie promocyjnej. Przy stoisku z pieczywem świeże kajzerki dla dzieci też się znalazły wśród zakupów 0,35 zł/sztuka. Klientów niewielu było, większość z przystrojonymi koszyczkami, podobnie jak my, przechodząc weszli. Pracownice, widoczne przy półkach sklepowych i w działach do obsługi przy artykułach wymagających ważenia (np. wędliny) to miłe i sympatyczne kobiety, zawsze uśmiechnięte, eleganckie i zadbane, każda ładnie, schludnie wygląda w dwuczęściowym odzieniu pracowniczym, beżowe bluzeczki z haftowanym napisem i zielone lub bordowe fartuszki, na stoisku mięsno wędliniarskim czapeczki dodatkowo na głowie, odzież zawsze czysta i uprasowana, jakby świeżo z pralni założona. W sklepie czysto na posadzce, na regałach z artykułami wyeksponowanymi asortymentami i na stanowiskach pracy poszczególnych pracownic (same kobiety były). Część artykułów w cenach promocyjnych co poznać można było rozpoznać po żółtym kolorze metki cenowej. Dwie kasy obsługiwały nielicznych klientów, na ten czas były w pełni wydolne. Pani Jadzia – kasjerka która podliczała nasze zakupy radośnie i przyjaźnie z rozpromienioną twarzą wykonywała swoje obowiązki. Zakupiłam też papierosy dostępne jedynie przy kasie, pani Jadzia zaproponowała zapalniczkę, najpierw podziękowałam, potem jednak wzięłam bo mój mąż stwierdził, że lada chwila jego przestanie już palić. Profesjonalizm pracownika to także propozycja dodatkowych zakupów przy określonych artykułach, tak na wszelki wypadek i tym razem była trafna, ku zadowoleniu klienta (nabył potrzebę) i sklepu (zbył towar). Profesjonalizm sprzedawcy to jeden ze sposobów zatrzymania klienta bo zadowolony zawsze wróci.

DORA_1

13.04.2012

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (1)
Po ceremonii święcenia...
Po ceremonii święcenia pokarmów, różne drobne zakupy uzupełniające w drodze do domu z rodzina jeszcze robiliśmy. Biedronka jako sklep przyjazny i nieźle zaopatrzony, to jedna z placówek handlowych do której weszliśmy bo jeszcze najważniejszego – żuru na śniadanie wielkanocne zapomniałam kupić. Tu w Biedronce można go najtaniej dostać, w dodatku renomowanego producenta Winiary 1,39 zł/torebka, to jakieś 1 zł taniej. Przy okazji pobytu różne drobne artykuły też nabyliśmy. Dzieci chciały słodycze, praliny Michaszki w koszyku się znalazły 5,29 zł/250 g , ogórki konserwowe ze stoiska z przetworami też okazały się potrzebne 2,89 zł/słoik (w Polo Markecie ponad 3 zł), kukurydza w puszce 2,29 zł/sztuka, tak na wszelki wypadek, podobnie majonez 5,49 zł/500 ml. Niby drobiazgi a prawie 20 zł przy kasie do zapłaty wyszło. W tym sklepie są dostępne cztery stanowiska kasowe i wszystkie tego dnia pracowały co umożliwiło płynny ruch klientów i zapobiegło tworzeniu się kolejek w czasie naszego pobytu. Klientów jeszcze całkiem spora ilość była choć o przepełnieniu mówić nie można. Każdy mógł swobodnie przyjrzeć się artykułom i zdecydować o ewentualnym ich zakupie. Dwa rzędy kas po dwie do siebie przylegające, uśmiechnięte i przyjazne kasjerki. Nas obsługiwała Ilona, postawna wysoka blondynka, obok niej Agnieszka drobniejszej budowy o ciemnych włosach. Obie upięte włosy, zielone koszulki ze znaczkiem firmowym, miłe, grzeczne i życzliwe, każdego ponownie zapraszały. Większość klientów odchodząc od kasy życzyła wesołych świąt pracownicom co one z uśmiechem odwzajemniały.

DORA_1

13.04.2012

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (0)
Wracając z rodziną...
Wracając z rodziną po ceremonii święcenia pokarmów, różne drobne zakupy uzupełniające zrobiliśmy. W tym sklepie to dla mnie były potrzebne różne drobiazgi – fluid i cienie do powiek. Wybór tu bardzo duży wszelkiego rodzaju artykułów kosmetycznych w cenach tez nie niskich bo za cień Ingot-a, który wybrałam musiałam zapłacić 23,50 zł/opakowanie 4 kolorów, to sporo jednak do wyglądu przywiązuję sporą wagę i Mimo wysokich cen nie rezygnuję z zakupów. Nieco lepiej cenowo wyglądały fluidy, za wybrany z Soraya zapłaciłam 14,60 zł. Pracownica to zadbana miła kobieta w średnim wieku z dość ostrym makijażem, elegancko ubrana. Sklep to dość długie pomieszczenie w kształcie prostokąta, bogato zaopatrzone w artykuły kosmetyczne (kremy, perfumy, pomadki, dezodoranty etc) i dodatki zdobnicze (spinki, gumki, sztuczna biżuteria, kokardki itp.). wszystko wyeksponowane na długim regale za plecami sprzedającej, na długiej ladzie i na wieszakach – kratownicach ściennych umieszczonych naprzeciw lady. Przy dość licznej grupie obecnych tu klientów trzeba było uważać aby jakiegoś artykułu nie strącić z kratownicy Lu z lady, gdyż ułożone jeden przy drugim nie były zbyt wygodnym rozwiązaniem. Obsługująca pani bardzo dobrze czuła się w swojej roli i każdemu kupującemu potrafiła doradzić w zakupie jeśli nie był do końca zdecydowany lub w przybliżeniu określił potrzebę zakupu. Ja skorzystałam z dostępnych testerów potrzebnych mi kosmetyków więc jedyne czego musiałam dokonać to była zapłata. Mankamentem był fakt, że płatności kartą nie mogłam tu zrealizować, na szczęście gotówką dysponowałam wystarczającą.

DORA_1

13.04.2012

LUX

Placówka

Grodków, Warszawska 10

Nie zgadzam się (0)
Święcenie pokarmów to...
Święcenie pokarmów to akt katolicki rozpoczynający święta Wielkanocne. W naszym miasteczku odbywało się to (jak co roku) w trybie ciągłym przy kościele św. Michała na wystawionym stole, przykrytym białym obrusem gdzie zgromadzeni ludzie ustawiali przystrojone koszyczki wypełnione pokarmami – pisanki, wędliny, chrzan, chleb, sól, ciasto etc Na stole stał też wiklinowy kosz bez uchwytu do którego przychodzący mogli wrzucać wolne datki, kto ile mógł, ile chciał, ile uważał, nie było tu określonej kwoty, mogły to być zarówno monety jak i banknoty, nie było też przymusu ani obowiązku wrzucania pieniędzy. Za stołem stał młody, wysoki ksiądz ubrany w białą, długą szatę, na niej przewieszona stuła. Z boku naczynie ze święconą wodą, obok kropidło. Gdy zgromadzeni ustawili swoje kosze ksiądz zmówił krótką modlitwę nad przyniesionymi pokarmami, poświęcił kropiąc wodą święcona i złożył przybyłym świąteczne życzenia zdrowia, miłości i obfitości życia, przypominając też o samotnych i potrzebujących. Cała ceremonia trwała kilka minut, po czym każdy mógł zabrać swoją „święconkę” by następna grupa ludzi mogła ustawić swoje kosze i uczestniczyć, po chwili, w takim samym obrzędzie. Ceremonia święcenia odbywała się tego dnia – Wielka Sobota, w godzinach 9-13.00 w trybie ciągłym z małymi przerwami na wymianę przynoszonych pokarmów, każdy mógł wybrać dla siebie dogodny czas. Teren przed kościołem to brukowane podłoże z wmurowanym tabliczkami zawierającymi nazwy sponsorów, którzy mieli swój wkład w remont i renowację kościoła oraz przyległego ternu.

DORA_1

12.04.2012

Kościół św.Michała Archanioła

Placówka

Grodków, Warszawska 22

Nie zgadzam się (0)
Przed każdymi świętami...
Przed każdymi świętami w EKO obniżane są różne ceny na różne artykuły, także na wyroby alkoholowe, które są nieodłącznym artykułem w czasie przedświątecznym. Tym razem Smirnow czarny i czerwony okazały się być w dość przyjaznych cenach 23,99 zł/500 ml i 26,99 zł/700 ml. Wina w tym sklepie to standard, że jakiś gatunek jest zawsze w cenach promocyjnych i każdy może wybrać, jeśli tylko ma ochotę – słodkie, półsłodkie czy wytrawne, tańsze lub droższe. Jedyne artykuł, którego potrzebowałam z tego sklepu to biała kiełbasa. Tak się złożyło, że pomimo przedświątecznej „gorączki” zakupów, trafiłam na okres jakiegoś luzu i spokoju zakupowego. Gdy weszłam do sklepu przy trzech kasach kasjerki obsługiwały ostatnich klientów, gdy płaciłam za moje zakupy już tylko jedna kasz była czynna (to wystarczyło) pozostałe panie udały się aby dołożyć artykułów na wielu półkach m.in. z napojami, z przyprawami czy ze słodyczami. Na stoisku wędliniarskim stała jakaś para obsługiwana przez panią Agnieszkę, potem przyszła kolej na mnie, były dwa rodzaje białej kiełbasy, ekspedientka zaproponowała mi Bawarską 16,90 zł/kg ponieważ wielu innych klientów już ją chwaliło wiec wzięłam parę serdelków bo żurek wielkanocny bez białej kiełbasy to nie żurek. Pracownice tego sklepu to bardzo sympatyczne kobiety, zawsze uśmiechnięte, zadbane i miłe, każda schludnie wygląda w dwuczęściowym ubraniu pracowniczym, beżowe bluzeczki i zielone lub bordowe fartuszki, zawsze czyste i uprasowane, jakby świeżo z pralni założone. Miłym akcentem na koniec zakupów było spotkanie z kasjerka Jadwigą, która swą pogodą ducha i życzliwością może poprawić nastrój lub podtrzymać jego dobry stan.

DORA_1

12.04.2012

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (1)
Życzliwość i pomoc...
Życzliwość i pomoc pracowników sklepu jest szczególnie potrzebna gdy klient nie dysponuje zbytnio czasem, zwłaszcza w okresie przedświątecznym gdy pracy sporo w gospodarstwie domowym a zakupy to konieczność bezwzględna. Przy stoisku z warzywami, jak wielu innych klientów zaopatrzyłam mój koszyk zakupowy m.in. w: marchew 1,99 zł/kg (w Biedronce była ponad 2 zł), cebula luzem 2,69 zł/kg (w Biedronce tylko w opakowaniach 1 kg), jabłka Jonatan 2,69 zł/kg (takich w Biedronce nie było). Krakersów nawet nie szukałam tylko zapytałam o nie wykładającą towar panią Dorotę, która udała się do właściwej półki i podała mi 2 paczki 1,99 zł/180 g i 3,29 zł/180 g do wyboru, zapytałam ją też o zagęstnik do bitej śmietany Śmietanfix, też mi podała z innego regału, nie grymasząc, z uśmiechem i życzliwością, nie miało znaczenia, że oderwałam ją od jej obowiązków. Inna klientka zapytała o dodatek do pieczenia biszkopta, też się nią zajęła. Na półce z przetworami były tylko litrowe słoiki ćwikły, obok przetwory wykładała pracownica Agnieszka, zapytałam czy będą jeszcze przed świętami mniejsze słoiki ćwikły, powiedziała: proszę poczekać, sprawdzę może na magazynie będą i po chwili przyniosła kilka sztuk aby postawić na półce, mi wręczyła jeden 1,65 zł/510 ml, pytając wcześniej ile słoików życzę sobie. Liczna grupa pracowników na sklepie obecna była (6 osób naliczyłam – 4 kobiety, 2 mężczyzn), wszyscy zajęci dokładaniem znikających z półek artykułów. Na stoisku z pieczywem pani Urszula właśnie wyjmowała z pieca gorący chleb i wkładała nowe bochenki do pieczenia bo upieczone ubywały 1,79 zł/0,5 kg bochenek. Nic dziwnego że chleb znikał – tani, smaczny i niedrogi jak w żadnym sklepie. W kasie też miła i grzeczna pani Ewa, której robota wręcz „paliła” się w rękach – sprawnie kasowała artykuły, przyjmowała płatności gotówka i kartą kredytową, życząc na koniec odchodzącym miłego dnia. Pracownicy sklepu ubrani w charakterystyczną odzież sklepową – czerwone koszulki lub bluzki w prążki biało czerwone, tym wyróżniali się na tle licznych klientów sklepu. Mimo ogromu zainteresowanych zakupami po sklepie bez problemu można było się poruszać dzięki obszernym alejkom i spokojnie zrobić zakupy dzięki przychylności pracowników.

DORA_1

12.04.2012

POLOmarket

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 21

Nie zgadzam się (1)
Wiele życzliwej pomocy...
Wiele życzliwej pomocy doświadczyłam tego dnia od pracowników tej Biedronki, której układ stoisk i zagospodarowanie wnętrza ostatnio uległy zmianie i w trakcie przedświątecznych zakupów raczej nie miałam czasu chodzić i poszukiwać różnych artykułów w tym sporym sklepie. I tak: pani Ilona wskazała mi miejsce makaronu nitki 1,19 zł/250 g, pani Justyna zaprowadziła do działu z mlekiem 2,05 zł/litr oraz podała chrzan 1,29 zł/160 g,, pan Piotr zaprowadził i podał kawę Tchibo 10,99 zł/zestaw 2 x 250 g. herbatników też niestety nie mogłam znaleźć ale i tu z pomocą przyszła pani Justyna 3,29 zł/250 g opakowanie. Śmietanę w chłodni znalazłam bez problemu 2,99 zł/330 g, Na stoisku warzywnym też sobie poradziłam: natka pietruszki i kopru po 1,27 zł/pęczek, szczypiorek 1,97 zł/pęczek, pomidory 5,47 zł/kg. Liczna grupa pracowników widoczna była na sklepie przy swoich czynnościach, ogrom kupujących którym pracownicy ci pomimo własnych zajęć z uśmiechem i życzliwością wskazywali kolejne artykuły. Bez problemu można było dostrzec pracownika Biedronki bo ich charakterystyczna odzież sklepowa wyróżniała się na tle licznych klientów sklepu. W okresie przedświątecznym ważne jest wiele aspektów zakupowych – jakość oferowanych artykułów, cena i czas jaki kupujący musi spędzić w sklepie. Tego dnia i w czasie mojej wizyty, ku wygodzie klientów czynne były wszystkie stanowiska kasowe, dzięki czemu po zrobionych zakupach można było szybko opuścić sklep. W kasie obsługiwała mnie Magdalena – dziewczyna o marchewkowo platynowych włosach, miła, grzeczna, uśmiechnięta i przyjazna w swej postawie. Kolejek jako takich do kas nie była, 2 – 3 osoby to żadna kolejka. W tym przedświątecznym okresie nie można było narzekać na brak zaradności i opieszałość pracowników Biedronki, jak zawsze - miło, jak zawsze – sprawnie i cenowo też przystępnie.

DORA_1

12.04.2012

Biedronka

Placówka

Chodzież, Zwycięstwa 18

Nie zgadzam się (0)
Rzadko kiedy wychodząc...
Rzadko kiedy wychodząc z EKO nie wstępuję do sąsiedniej Biedronki, zwłaszcza że jogurty w domu się skończyły a w tej sieci sklepów są najtańsze 0,65 zł/135 g do wyboru w różnych smakach (truskawkowe, malinowe, gruszkowe, leśne). Przeglądając wędliny w chłodni zwróciłam uwagę na Frankfurterki pakowane 270 g, cena 6,89 zł/opakowanie,, pomyślała że warto wziąć. Obok pracownica Agnieszka wykładała sery, jakaś pani zapytała czy jest masa krówkowa, pracownica odpowiedziała: tak pokażę pani i zostawiła swoje zajęcie udając się do właściwej części sklepu, ja za nimi, tam podała klientce trzy puszki mówiąc o rodzaju smaków – karmelowy, orzechowy u kajmak, klientka wzięła jeden, ja też sobie wybrałam 4,49 zł/460 g, to cena o 2 zł niższa niż w EKO. Na stoisku owocowym z daleka widoczne pomarańcze i ich promocyjna cena 1,99 zł/kg. Zainteresowanie klientów tym artykułem było, do pięciu wybierających też się przyłączyłam. Na stoisku z pieczywem babeczki do święcenia pakowane po trzy sztuki 2,99 zł/opakowanie ubywały w szybkim tempie, też się załapałam. W pobliżu kas kawa Tchibo żółta 10,99 zł/opakowanie 2 x 250 g, ta cena pobiła nawet Polo Market, który niedawno też w promocji (nieco wyższej) taki artykuł oferował. Na stoisku z chemią znalazłam płyn Pur do naczyń 5,55 zł/1,1 litra, tu w Biedronce ten artykuł jest zawsze najtańszy. Klientów było sporo ale po sklepie swobodnie można było się poruszać, wszystkie cztery kasy w miarę sprawnie obsługiwały klientów. Ja stanęłam do kasy przy której była pani Dorota, korpulentna, uśmiechnięta dziewczyna, czarne związane włosy, miły, przyjazny ton głosu. Pracownicy są tu wszyscy mili i uprzejmi. Tego dnia wielu ich widać było na sklepie, każdy w charakterystycznym stroju – zielona koszulka, niebieski fartuszek. Czas jaki musiałam spędzić w kolejce nie ma znaczenia bo to okres przedświąteczny i każdy musi się liczyć z tym że szybko ze sklepu nie wyjdzie, ważna jest miła, przyjazna i sympatyczna obsługa, ważne są ceny i jakość towaru, reszta to okresowe zjawiska.

DORA_1

11.04.2012

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (1)
Obowiązkowym zakupem w...
Obowiązkowym zakupem w EKO stała się dla mnie farba do włosów bo tutaj zwykle jest dość dobry wybór kolorów, zwłaszcza mój Burgund jest tu osiągalny a i ceny trochę niższe niż w typowych sklepach kosmetycznych. Zawsze gdy wchodzę po konkretny zakup do tego marketu przeglądam to i owo bo w gospodarstwie domowym wiele artykułów się przydaje a nie zawsze się o nich pamięta, przegląd półek o wielu przypomina. Tu na wejściu stoisko warzywno owocowe, świeże pietruszka (3,69 zł/kg) i seler (2,39 zł/kg) w korzeniu – to było bezwzględnie potrzebne. Regał z konserwami i sałatkami o niczym nie przypomniał, natomiast w chłodni margaryny do pieczenia to konieczność, zwłaszcza że święta tuż, tuż i wypieki domowe będę robić. Ceny margaryn o wadze kostek 250 g dość zróżnicowane ale dopuszczalne (tak myślę) np. Polla 1,39 zł/kostka, Zwykła 1,79 zł/kostka, Tosia 1,29 zł/kostka itp. Przy stoisku z pieczywem dodatkowo umieszczone makowce wielkanocne, dalej w pobliżu stoiska z wyrobami cukierniczymi duży wybór ciast poukładanych w pojemnikach, na każdy metka z wagą kawałka, ceną i nazwą, wszystkie w jednakowych cenach 17,99 zł/kg. Jeśli ktoś nie zamierza piec samodzielnie, może sobie po kawału kupić: sernika, tiramitsu, sero - makowca, w-z, bananowca itp. Jeszcze chwila czasu na stoisku kosmetycznym przy farbach i już mogłam udać się do kasy. Trzy stanowiska kasowe pracowały, przy nich trzy ogonki klientów, nic dziwnego, święta wielkanocna „za pasem”, to normalne zjawisko w tym okresie, trzeba odstać i nie bez sensu jest narzekać. Miła i sympatyczna pani Jadzia uwijała się przy swoich obowiązkach bez cienia grymasu na twarzy, wręcz przeciwnie była pogodna , życzliwa i uprzejma. Mimo ogromu klientów jaki w tym czasie był obecny przy jej kasie w ogonku, potrafiła w trakcie obsługi z każdym miłe słowo zamienić, każdemu reklamówkę z uśmiechem zaproponować i każdego z uśmiechem pożegnać. Profesjonalny pracownik na stanowisku.

DORA_1

11.04.2012

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (0)
To niewielki, prostokątny...
To niewielki, prostokątny sklep z odzieżą dla młodzieży i dorosłych – koszule, koszulki, bluzy, pończochy, skarpety, rajstopy, swetry, bluzki, slipy. Koszule garniturowe umieszczone niemal na przedzie na prostokątnym wieszaku przy końcu lady po lewej stronie od wejścia, naprzeciwko podłużny stojak z wieszakami, na nich koszulki sportowe w rozmiarach od „M”. Tuż za koszulami stojak z licznym wyborem rajstop i pończoch – to był właśnie cel mojej wizyty. Obsługująca to sympatyczna pani ubrana w ciemnych kolorach, czarne włosy, przyciemnione okulary. Na moje oczekiwanie odpowiedziała z uśmiechem i znalazła mi oczekiwane kolory (brązowy i czarny) i rozmiar pończoch, wcześniej dopytała czy życzę sobie tzw. „kabaretki” czy gładkie. Potem skasowała 15,00 zł/sztuka, to cena standardowa za ten artykuł, producent znany i renomowany więc dyskusji nie podlega. Część towaru była ułożona na półce za plecami sprzedawczyni. Gdy weszłam do sklepu pracownica siedziała na zapleczu sklepu z koleżanka przy małym stoliku, na moje pojawienie się, natychmiast wstał, przywitała się z uśmiechem i dokonała mojej obsługi. Mimo obecności koleżanki i być może ciekawej konwersacji obecność klienta stała się dla niej ważniejsza. To dobrze świadczy o tej placówce, trzeba umieć łączyć przyjemne z pożytecznym a ta pani to potrafi. W trakcie obsługi nie dała po sobie poznać zniecierpliwienia gdy zastanawiałam się który odcień brązu wybrać – były trzy, nawet rozpakowała i dokonała prezentacji kolorów na zewnętrznej części dłoni. Profesjonalnie, sprawnie i miło.

DORA_1

11.04.2012

STEFA

Placówka

Grodków, Rynek 23/2

Nie zgadzam się (0)
Tu głównie po...
Tu głównie po śledzie po wiejsku przyszłam z mężem bo w tym sklepie maja jeszcze przyzwoitą cenę na ten i tak drogi artykuł 23,70 zł (to 2 zł taniej niż EKO czy Polo Market), jedyny mankament że pakują do woreczków foliowych bo nie dysponują odpowiednimi pojemniczkami. Kiełbasa Śląska z „Borowik” to też produkt dobrej jakości, choć nie tani 19,00 zł/kg. Przy okazji kupiłam też kiełbasę „Jałowcową” do koszyczka na święconkę – specjalni przygotowane małe, okrągłe pęto 22,60 zł/kg, to jeszcze nie tragicznie cenowo jak na ten gatunek wędliny. Klientka przede mną, którą obsługiwała ekspedientka zwracała się do niej po imieniu – Basiu. Pani Basia to miła kobieta, dość „słusznej” budowy ciała o urodziwej zadbanej twarzy i blond kędzierzawych upiętych włosach, ubrana w fantazyjnie szyty biały fartuszek z kolorowymi wykończeniami. Życzliwa i uprzejma, klientce przede mną kroiła w plasterki wybrane wędliny ustawiając maszynę do grubości plasterków jakie sobie życzyła ta kupująca. Pogodne podejście i dobry humor dopisywały obsługującej. Stanowisko pracy miała w najlepszym porządku, czysto i estetycznie. Wędliny w chłodni poukładane obok siebie z wypisanymi metkami. W drugiej chłodni po drugiej stronie wagi sery żółte i w wiadereczkach przykryte wieczkami ryby, trochę dalej, z boku sery żółte. Po przeciwnej stronie udałam się do kasy, tutaj równie miła i sympatyczna obsługująca, sprawnie obsłużyła dwóch klientów przede mną, potem mnie a potem pewnie innych. Szybko, sprawnie, grzecznie i miło.

DORA_1

11.04.2012

Sklep Spożywczo - przemysłowy

Placówka

Grodków, Chrobrego 1

Nie zgadzam się (0)
Bardzo, bardzo rzadko...
Bardzo, bardzo rzadko do tego sklepu wchodzę bo zwyczajnie jest mi do niego nie po drodze, jednak po zakup świątecznych wędlin przyszliśmy tu razem z mężem (ktoś zakupy nosić musi). Wzdłuż lady „sznur” ludzi jednak to nie problem bo cztery pracownice sprawnie dokonywały obsługi - dwie przy kasie kasowały, dwie podawały artykuły, bardzo dobra organizacja. Takie podejście do kupujących sprawiało, że długa kolejka bardzo szybko się przesuwała bo w jednym czasie dwóch klientów równolegle obsługiwano. Wędlin mnóstwo różnego rodzaju (to sklep mięsno wędliniarski) w rozpiętościach cenowych od tanich po bardzo drogie. Smaczną kiełbasę „Krucha” kupiłam tu w cenie 17,40 zł/kg to jakieś 3 zł taniej niż w Dzier-Mięsie, szynkę wiejską 19,70 zł/kg a boczek 19,40 zł/kg. To ceny całkiem przyzwoite, nic dziwnego że kupujących był „tłum”. W dodatku małe szyneczki (25-35 dag) takie w sam raz do koszyczka na święconkę 23,00 zł/kg. Czas oczekiwania w kolejce na obsługę to jakieś 15-20 minut, zważywszy na „gorący” przedświąteczny czas to żadne oczekiwanie. Pracownice miłe, grzeczne i uprzejme, uśmiechnięte, nawet żartujące, ubrane w fartuszki niebieskie w białe drobne groszki, jedna miała czerwony w groszki. Każde krótkie włosy, trzy bez makijażu, jedna miała rzęsy po-tuszowane. Wędliny poukładane obok siebie w chłodni, opisane nazwami i cenami, wszystko świeżo wyglądało i inne raczej nie były o czym świadczyć może chociażby tłum kupujących, wielu znajomych pracujących tu kobiet – to wynikało z rozmowy z klientem przy okazji jego obsługi. Najbardziej ucieszył mnie fakt, że długo nie musieliśmy w kolejce stać i ruszyć na dalsze świąteczne zakupy.

DORA_1

11.04.2012

MAKS

Placówka

Grodków, Warszawska 8

Nie zgadzam się (0)
Już dość dawno...
Już dość dawno nie widziałam takiego zjawiska jak na tablicy cenowej przy wjeździe na tą orlenowską stację – olej napędowy tańszy od benzyny, wprawdzie tylko jeden grosz ale w ostatnim czasie sytuacje na wszystkich stacjach były odwrotne. Tak więc ceny paliw ciekłych tego dnia to: ON 5,86 zł/litr, Pb 95 5,87 zł/litr, Verva 5,99 zł/litr zarówno ON jak i Pb. To dużo, bardzo dużo i tyle w tym temacie, tym bardziej że nie tankowałam podczas tej wizyty razem z całą rodziną. Klientów umiarkowana ilość więc ze znalezieniem miejsca parkingowego kłopotu nie było. Właściwie to wszyscy mieliśmy ochotę na Hot Doga i dodatkowo ja na kawę, mąż Pepsi a dzieciaki po Mirindzie. Przy dwóch stanowiskach kasowych trzy pracownice, ta trzecia zajmowała się przygotowywaniem gorących przekąsek dla będących tu, przeważnie przejazdem podróżnych. Pani Justyna, dość postawna dziewczyna przede mną obsługiwała obcokrajowca ze wschodu, nawet zgrabnie sobie z nim poradziła. W trakcie gdy ja wymieniałam kolejne artykuły pani Agnieszka zajęła się moimi przekąska mi Hot Dogami 4,49 zł/sztuka + 100 pkt Vitay jednak dodatkowe napoje powiększyły znacznie przysługujące punkty i nieznacznie ceny, taka transakcja wiązana – coś dodatkowo to dodatkowe punkty. Czas oczekiwania przyzwoity, czepiać się nie ma czego. Pracownice ubrane w czerwone sweterki lub bezrękawniki, popielate koszule pod spodem, miłe, grzeczne, uśmiechnięte i sympatyczne w stosunku do kupujących. Stanowiska pracy uporządkowane, w sklepie też porządek – na posadzce, na regałach, przy stanowisku samoobsługowym z kawą. Asortymentu na półkach sporo, w przekąskach gorących tez wybierać można było (zapiekanki, kanapki itd.). Głodny i spragniony stąd nikt nie wyjedzie.

DORA_1

11.04.2012

ORLEN

Placówka

Niemodlin, Opolska 33

Nie zgadzam się (0)
Poprzedniego dnia chaos...
Poprzedniego dnia chaos i brak sensownej organizacji, tego dnia wszystko w najlepszym porządku: w chłodni ciasta w różnym rodzaju (makowce, tiramitsu, serniki itp.), przeszklona szafka pełna drożdżówek i innych bułeczek z dodatkami, precli, pikantnych paluchów, pizzerek etc. Nawet kolejki nie było, widać klienci na bieżąco obsługiwani odchodzili, organizacja wróciła do normy, wszystkie artykuły wyłożone były. Pani Kasia uśmiechnięta, grzeczna, miła i sympatyczna, krótkie włosy w kolorze rubinu ułożone, makijaż ,okulary i biały fartuszek firmowy z kolorowymi dodatkami dopełniały jej schludnego wyglądu. Gdy wymieniałam artykuły pojawiła się druga pracownica Gienia (drobna blondynka, równie elegancka ) i zajęła się spakowaniem moich pikantnych paluchów 1,38 zł/sztuka i precla 00,82 zł/sztuka. Dookoła czysto, wypieki ładnie wyeksponowane, przy każdym metka cenowa z nazwą. Ceny takie dość zróżnicowane, tak pomiędzy 18 z 24 zł/kg ciasta i ciastka tortowe w granicach 3 zł/sztuka. Ceny moich zakupów mnie zadowoliły, a to chyba najważniejsze. Wystrój sklepu iście wielkanocny: koszyk kwiatowy na stoliku w rogu zajączkiem ozdobiony, na chłodni sporej wielkości baranek pieczony, jasno, dookoła czysto, okruchów pieczywa na ladzie też nie było. Słowem wysoki standard zachowany. Tak trzymać i obie strony (klienci i pracownicy) będą zadowolone.

DORA_1

11.04.2012

Piekarnia HERT

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 32

Nie zgadzam się (0)
Jeśli nie mam...
Jeśli nie mam pomysłu na obiad to zwykle jeden z trzech sklepów odwiedzam: Biedronkę, EKO lub Polo Market bo tam koncepcja obiadowa sama się nasunie w trakcie zakupów. Tego dnia ten ostatni sklep wybrałam i po zakupach, choć niewielkich, obiad był sprecyzowany. Na stoisku mięsnym pracownica Agnieszka, uśmiechnięta, ciemne włosy pod czepkiem upięte i ukryte, podzieliła na mniejsze kawałki żeberka, wybierając mięsiste z minimalną ilością tłuszczu 10.99 zł/kg, to cena taka normalna choć widniała na żółtej metce co oznaczać może jedno – promocja. Rzadko zdarza się aby jakiejś promocji tu nie było. Po obsłużeniu usłyszałam: dziękuję pani serdecznie, miłego dnia życzę. To słowa, które na stałe wpisały się w obsługę tutejszych klientów. W ciągu stoiska nieopodal pieczywo, tu oczywiście chleb Polski 1,79 zł/bochenek 0,5 kg, świeży, jeszcze do końca nie ostygnięty znikał z półki szybko bo z przechodzących klientów rzadko kto po niego nie sięgał. Przestrzeń, swoboda i wygoda robienia zakupów zachowane, każdy klient mógł bez przeszkód zapoznać się z każdym artykułem umieszczonym na regale, wieszaku, w chłodni czy w koszu. Przy jednym ze stanowisk kasowych (nie na stoisku alkoholowo cukierniczym) pracownica Kinga dokonywała końcowej obsługi klientów. Nie tak dawno skrytykowałam ja za jej „profesjonalizm” wykonywania obowiązków, gdy była na stoisku alkoholowo cukierniczym, tego dnia zgoła odmienny „obrazek” – sprawność kasowania zakupów bez zarzutu, uśmiech na twarzy, miły ton głosu i przyjazne nastawienie do klienta. Ten sklep przoduje w takiej obsłudze.

DORA_1

11.04.2012

POLOmarket

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 21

Nie zgadzam się (1)
Bardzo niemiłe zaskoczenie...
Bardzo niemiłe zaskoczenie dopadło mnie tego ranka w tej firmowej cukierni Hert-a, godzina niezbyt wczesna a tu dopiero pani Gienia wykładała pieczywo – chleby i bułki zwykłe (bez dodatków, suche), reszta ofert – drożdżówki, precle i inne były niedostępne. Przy kasie pani Kasia tłumaczyła klientom (5 osób w kolejce)z zażenowaniem brak artykułów późną dostawą pieczywa tego dnia. Nie miałam śniadania do pracy więc cokolwiek musiałam kupić, pomyślałam że może gdy poproszę to jedna z pań przyniesie mi z zaplecza jakąś drożdżówkę albo precle. Jeden z klientów przede mną zapytał jak długo musiałby czekać na bułki jogurtowe, w odpowiedzi usłyszał, że może pół godziny lub trochę dłużej. Pani Gienia ciągle dokładała chleba, którego na półkach przybywało szybciej i więcej niż potrzebowali klienci. Rozumiem opóźnienie (ktoś zaspał, ktoś się rozchorował) ale nie rozumiem tak złej organizacji, wystarczyło wyłożyć po jednym koszu z każdego asortymentu i potem w miarę możliwości czasowych, w międzyczasie przybywania klientów dokładać. Opóźnienia to się zdarza ale brak dobrej organizacji to marny profesjonalizm i brak zaradności w ekstremalnej sytuacji a taka się tu wytworzyła tego dnia. Klientka przede mną chciała jakąkolwiek bułkę, byle nie zwykłą, pani Kasia z potem na czole, zniknęła na zapleczu by po chwili pojawić się z drożdżówką, ja też o dwie poprosiłam, przyniosła mi 1,34 zł/sztuka, na nic innego liczyć nie mogłam. Nawet ładny, schludny wygląd pracownic i wystrój świąteczny sklepu (koszyczek – bukiet kwiatowy, babeczki do koszyczka, baranki, zajączki etc) nie „przykryły” chaosu i braku organizacji, tego pracownice muszą się jeszcze nauczyć.

DORA_1

11.04.2012

Piekarnia HERT

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 32

Nie zgadzam się (0)
Niejaki pan Piotr...
Niejaki pan Piotr B. zadzwonił do mnie z nową ofertą abonamentową 19,99 zł/brutto – 80 minut do wszystkich wymienne na sms-y, telefon Nokia C 201 za 1 zł. Oferta z jakiej warto skorzystać, gdyby nie fakt że na kolejny numer (mam już trzy, korzystam z dwóch). Miły i sympatyczny głos młodego człowieka i wyselekcjonowany dobór słów brzmiały bardzo przekonująco, jednak ja nie należę do osób, które łatwo dają się przekonać, nawet gdy okazje jest niebywała. Wiedza pana Piotra i sposób prowadzenia rozmowy oraz argumenty w lot wysuwane na moje kolejne odmowy i ich uzasadnienia rozbawiły mnie bardzo, nawet mój słyszalny (w pewnym) momencie śmiech nie zniechęciły tego doradcy Biura Obsługi Klienta T-Mobile i zaproponował też opcję z mobilnym Internetem, przedstawiając zalety takiego rozwiązania. Był nader elokwentny w rozmowie i można było wyczuć, że świetnie czuje się w swojej roli, zna się na rzeczy i wie w którym momencie co powiedzieć. Taki pracownik to prawdziwy skarb, choć mnie nie przekonał. Gdybym jednak nie miała proponowanych mi ofert i adekwatnych rozwiązań tej dziedziny komunikacji, z pewnością zyskałby w mojej osobie klienta. Nie dałam się namówić, przyjął to z wyrozumiałością, pożegnał się ze mną sympatycznymi słowami, życząc udanych nadchodzących świąt z nadzieją kolejnej rozmowy – do usłyszenia. To przypomniało mi słowa reklamy: T-Mobile, bądźmy w kontakcie. Ta krótka, 3 może 4 minutowa rozmowa tylko poprawiła mi mój i tak dobry nastrój.

DORA_1

11.04.2012

T-Mobile

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Zamierzałam m.in. rzodkiewkę...
Zamierzałam m.in. rzodkiewkę kupić, znajdującą się tuż po przejściu bramki na halę sklepu – nie kupiłam. Pewnie dlatego, że zaskoczyła mnie jej cena, choć promocyjna, jednak promocja trochę inna: gdy ostatnio kupowałam była w cenie 0,88 zł/pęczek (obniżka z 1,49 zł), tego dnia widniała cena 1,11 zł/pęczek (ta sama promocyjna obniżka z 1,49 zł). Ten stan tak mnie zaskoczył, że minęłam rzodkiewki trochę zdezorientowana, choć nie wiem czy uzasadniona była moja dezorientacja. Za to chleb mnie nie zaskoczył 1,79 zł/bochenek 500 g, cena zadawalająca choć bez promocji. Woda niegazowana Turniczanka to też super cena 0,85 zł/2 litry, na taką cenę chyba żaden sklep się nie pokusi. Mało promocji było na sery żółte, jedynie Sokołów 16,99 zł/kg, ,którego już tego dnia, o tej porze, już niestety nie było. Ceny pozostałych zaczynały się od 19,99 zł/kg, to i tak taniej niż gdzie indziej. Specjalnego „bumu” artykułów wielkanocnych nie było, jak to np. w Biedronce, jedynie jakieś serwetki w koszu metalowym i czekoladowe zajączki w pobliżu kas. Porządek w sklepie nienaganny, artykuły na regałach sklepowych, w koszach, na paletach, w chłodniach i na stojakach uporządkowane. Pracownice na stoisku mięsnym (2 osoby) starały się zaspokoić oczekiwania kupujących. Przy stanowisku kasowym pani Magda M. – jej identyfikator skojarzył mi się z tytułem serialu, o którym od mojej sąsiadki rencistki słyszałam. Grzeczna, miła, uprzejma, młoda dziewczyna, blond włosy upięte, delikatny makijaż, uśmiech na twarzy i na koniec obsługi sympatyczne pożegnanie zakończone życzeniem miłego popołudnia.

DORA_1

11.04.2012

POLOmarket

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 21

Nie zgadzam się (0)
Zakup jakiego tu...
Zakup jakiego tu dokonałam tego wczesnego ranka to (głównie na prośbę moich 2 koleżanek z pracy) 10 sztuk precli. Mają tu pyszne, pulchne, każdego ranka świeże i w przystępnej cenie, sporą część wypieków. Tego dnia była jedna obsługująca pani Kasia – „pulchnej” budowy kobieta, włosy ufarbowane w kolorze rubinu, sympatyczna, uśmiechnięta, łagodnie przyjazny ton głosu, zadbana twarz, elegancki wygląd w białym fartuszku firmowym z wykończeniami czerwonym. Ponieważ nie było w tym czasie żadnego klienta, zostałam obsłużona od razu. Poprosiłam o precle 0,82 zł/sztuka, dla siebie na śniadanie też wzięłam, poza tym pikantnego palucha też sobie nie darowałam 1,38 zł/sztuka – dość spory, z serem zapieczony i nie małą ilością przypraw, co ma swoje odzwierciedlenie w nazwie, wystarczy kupić i spróbować. W wystroju wnętrza w sumie nic się specjalnie nie zmieniło od mojej ostatniej, nieodległej wizyty tutaj, artykuły piekarnicze wyeksponowane, świąteczne – babeczki, chlebek do święconki i pieczone baranki – w koszyczku nieopodal kasy. W koszyku wiosennego bukietu, stojącego na stoliku w kącie pojawił się zajączek wielkanocny z pisanką – miła dla oka dekoracja na czasie. Dookoła porządek, żadnych zanieczyszczeń, szyby chłodni z wyrobami cukierniczymi też, jakby świeżo przetarte. Miłe dla oka otoczenie, sprawna, przyjazna obsługa – to wystarczy by klient wyszedł ze sklepu w dobrym nastroju z rana.

DORA_1

11.04.2012

Piekarnia HERT

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 32

Nie zgadzam się (0)
Czasem warto wejść...
Czasem warto wejść do sklepu z koleżanką, tak jak tego dnia to zrobiłam tylko dlatego że odwoziłam ją do domu i po drodze chciała tu wstąpić. Przed sklepem w boksie wózki postawiane jeden w drugim, nad nimi informacja o monetach jakie przyjmują aby wczepić z rzędu – 1 i 2 zł. Na ścianie przed wejściem gabloty z ofertami bieżącymi do sprzedaży – aktualnie głównie wielkanocne. W sklepie porządek w 4 alejkach, którymi można się tu poruszać. Nad artykułami widoczne ceny czarnym „wytłuszczonym” kolorem wypisane. Przy stoisku z warzywami dwie młode pracownice dokładały artykuły uprzątając jednocześnie pozostawione przez klientów odpadki (pojedyncze liście kapusty i sałaty). Wszystko w skrzyneczkach kartonowych poukładane. Wzięłam stąd opakowanie włoszczyzny (marchewka, pietruszka, por, seler) 2,99 zł/sztuka. Przeszłam przez sklep oglądając różne artykuły świąteczne (serwetki, czekoladowe jajeczka, zajączki, ozdoby etc). Gdy stanęłam do kasy razem z koleżanką w jej koszyku było opakowanie produktu, które mnie zainteresowało – Sałata z Rukolą Mix. Po zapoznaniu się z tym artykułem, mi nie znanym, uznałam że udam się do chłodni po takie opakowanie i tu nieoczekiwanie usłyszałam głos pracownicy Agnieszki, która przypadkiem słyszała naszą rozmowę – proszę się nie fatygować, zaraz pani przyniosę. Prawdziwa uczynność i daleko posunięta życzliwość dla klienta. Pracownicy tych sklepów na ogół są mili i życzliwi ale takiej postawy jeszcze nie miałam okazji doświadczyć. Zainteresowanie potrzebą klienta jest na pierwszym miejscu. Po chwili oczekiwany mix 4,49 zł/opakowanie miałam już na taśmie podającej towar do kasy. W kasie pani Dagmara, równie miła, grzeczna i uprzejma z uśmiechem na twarzy i przyjaźnią w głosie. Zakupy tutaj to prawdziwa przyjemność a zadowolony klient zawsze wróci, tym bardziej że słowami kasjerki jest zaproszony ponownie.

DORA_1

11.04.2012

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi