Opinie użytkownika (35)

OK. Na plus:...
OK. Na plus: Zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.Na minus: Wiedza i kompetencje personelu.

zosia100

30.08.2016

Credit Agricole

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Dobrze. Na plus:...
Dobrze. Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.Na minus: Oferta,cena,asortyment.

zosia100

30.08.2016

Pekao SA

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Alma przy ulicy...
Alma przy ulicy Wrocławskiej w Warszawie to sklep dopiero rozpoczynający swoją działalność. Ma sporą konkurencję, ponieważ w okolicy są dwie Biedronki, Stokrotka, Tesco oraz inne, małe, prywatne sklepiki. W Almie jest jednak inaczej. Od samego wejścia ma się wrażenie ekskluzywności tego miejsca. Sam budynek robi wrażenie majestatycznego, koszyki rzucające się w oczy przy wejściu, zupełnie inaczej wyglądają, niż w konkurencyjnych sklepach - są porządniejsze. Poszczególne alejki są dobrze oznaczone, podpisy widnieją na ładnych tabliczkach. Pracownicy noszą gustowne ubrania firmowe, wyglądające na dobre jakościowo. Ekskluzywne są również ceny. Zwróciłam uwagę na "torcik" zdaje się tego samego typu co "torcik wedlowski" tylko dwa razy mniejszy, w cenie 36zł za sztukę, a nie jak na początku myślałam, za kilogram. Na produktach, które zwykle kupuję u konkurencji zaobserwowałam ceny wyższe ok 10-20%. Dla mnie to dużo. Jednak w Almie można dostać niektóre produkty, o które ciężko w pozostałych sklepach. Jako przykład mogę podać wodę mineralną w butelkach przypominających wysokoprocentowy alkohol, z napisem "voda", oczywiście w cenie analogicznej. Myślę, że śmiesznie by było sprezentować komuś taką "vodę". W Almie można również dostać wysokiej jakości sery i wędliny - choć nie kupowałam, miałam wrażenie właśnie ich wysokiej jakości. Jak przystało na sklep ekskluzywny, nie doszukałam się żadnych oznak brudu, kurzu, czy luk towarowych. Natomiast nie zachęcał mnie do zakupów panujący zapach. Nie był to odór z gatunku przykrych, może nawet był zamierzony przez specjalistów od marketingu, jednak dla mnie nie był to efekt przyjemny, nawet nie potrafię określić jaki był to zapach dokładnie, jakby kilka zapachów było ze sobą wymieszanych. Przy kasie standard zachowany - "dzień dobry", "do widzenia" wszystko z elegancją i uśmiechem. W międzyczasie zapytano mnie o posiadanie "karty konesera". Powiedziałam, że nie mam. Nie spotkałam się jednak z żadnym zachęceniem do nabycia owej karty. Poczułam się jakbym nie wyglądała na osobę wystarczająco godną, aby ową kartę zyskać. W najbliższym czasie nie planuję ponownych odwiedzin w Almie. Głównie z powodu cen. Może gdybym została zachęcona wspomnianym programem lojalnościowym... ale jak nie to nie.

zosia100

02.02.2012

Alma Market

Placówka

Warszawa, Wrocławska 8

Nie zgadzam się (1)
Udałam się do...
Udałam się do Media Markt w celu nabycie laptopa. Bez trudu trafiłam we właściwe miejsce - alejki są świetnie oznakowane, eleganckie i czyste. Mnogość towaru jest dobrze widoczna, ale nie przytłaczająca. Na miejscu widać było, że dział z komputerami przenośnymi jest dobrze zorganizowany - oddzielone notebooki od netbooków, poukładane mniej więcej pod względem jakości i parametrów, dobrze widoczne były stanowiska poszczególnych marek, np Mac czy Sony Vaio. Krążyłam chwilę wczytując się w parametry, po czym zdecydowałam się jednak poradzić obsługującego pana o sprzęt, który spełniłby moje oczekiwania. Człowiek bez trudu wskazał laptopa odpowiedniego dla mnie, niestety bez porównania z jakimkolwiek innym. Odpowiedział krótko i na temat, bez wdawania się w szczegóły. W sumie do transakcji doszło, ale żeby to była zasługa nachalności sprzedawcy, tego bym nie powiedziała. Po drodze wynikły pewne problemy co do sprzedaży ratalnej. Ale za to powinnam winić raczej bank niż Media Markt. Zdziwiło mnie również to, że po otworzenia pudełka z komputerem w domu, okazało się, że nie ma tam żadnej płyty reinstalacyjnej (zakupiłam laptopa niby z oryginalnym systemem Windows). Po rozmowie telefonicznej konsultant wyjaśnił, że tak ma być. Dla mnie to dziwne, ale co mogę poradzić? Dodam jeszcze, że przed zakupem postanowiłam sprawdzić ceny i asortyment w konkurencji. Jak się okazało niepotrzebnie jechałam, bo ani jakość ani ceny nie były nawet porównywalne z Media Markt - akurat dziś mieli promocję, ale o tym dowiedziałam się dopiero na miejscu

zosia100

28.01.2012

Media Markt

Placówka

Warszawa, Górczewska 212

Nie zgadzam się (2)
Przy okazji zakupów...
Przy okazji zakupów w okolicznych sklepach postanowiłam wstąpić na halę Tesco. Od pewnego czasu szukałam dermatologicznego płynu do kąpieli dla swojego synka. Wcześniej kupowałam już ten produkt w Tesco, tylko w innej lokalizacji. Przekonana byłam, że Tesco to Tesco i że asortyment powinien być ten sam. Ale niestety zawiodłam się. Układ półek był zupełnie inny niż w znajomym hipermarkecie, w związku z tym musiałam zapytać "o drogę" napotkaną w międzyczasie pracownicę. Przez myśl by mi nie przeszło, że można tak odezwać się do klienta. Otóż pracownica powiedziała niemal podniesionym głosem, że nie ma pojęcia gdzie mogę znaleźć kosmetyki dla dzieci. Bo skąd niby ona ma wiedzieć co gdzie jest? I żebym na dział dziecięcy sobie poszła. No Eureka! Kosmetyki dziecięce na dziale dziecięcym? Kto by pomyślał? Pozostało mi więc błądzenie po wielkim sklepie w poszukiwaniu jednej półki z asortymentem dla dzieci. Ale w końcu się udało. Trafiłam w szukane miejsce. Niestety mojego płynu tam nie było. Udałam się więc na kosmetyki zwykłe, dla dorosłych. Ale tam płynu również nie było. Kupiłam natomiast kilka produktów codziennego użytku i stanęłam w kolejce do kasy. Tu spotkało mnie miłe zaskoczenie, ponieważ kolejek praktycznie nie było, w odróżnieniu do pozostałych sklepów sieci Tesco, w jakich bywam. Błyskawicznie zabrałam więc towar, za który zapłaciłam przewidywalną, choć niemałą kwotę i wyszłam. Czystość sklepu była zadowalająca. Ogólny wygląd też. Nie było widać rzucających się w oczy luk na półkach. Natomiast sam układ alejek był bardzo mało czytelny, a oznakowanie słabe. Kultura obsługi pozostawia wiele do życzenia. Ceny jak to w Tesco - nie zachęcają do zakupów. Na pewno na Połczyńską już nie wrócę.

zosia100

26.01.2012

Tesco

Placówka

Warszawa, Połczyńska 121

Nie zgadzam się (3)
Drugiego takiego "Antyklienta"...
Drugiego takiego "Antyklienta" jak Stokrotka ze świecą szukać. Standardem jest widok dziesięciu lub więcej klientów z pełnymi koszykami stojącymi do jedynej otwartej kasy. I tym razem tak było. Byłam jedenastą osobą oczekującą na skasowanie. Przede mną stało kilku starszych ludzi, którzy głośno domagali się otworzenia drugiej kasy. W końcu kasa została otwarta... na drugim końcu sklepu! Obsługa musi mieć tam specyficzne poczucie humoru. Co sprawniejsi emeryci pognali więc do drugiej kasy, ale większość została tu gdzie stała. Kiedy mogłam już zobaczyć kasjerkę okazało się dlaczego ta kolejka tak długo idzie. Przy kasie stała bowiem praktykantka. Emeryci natomiast nie mają w zwyczaju ważenia pojedynczych marcheweczek i pietruszek tam gdzie trzeba, więc dziewczę musiało co chwila opuszczać kasę by uczynnie zważyć staruszkom zakupy. Kiedy przyszła moja kolej, a chciałam zapłacić za część zakupów banami Sodexo, dziewczyna niemal załamała się - wzruszyła ramionami i bezradnym głosem zwróciła się do pilnującej jej pracownicy "co teraz?!". Ta wyjaśniła szybciutko co się robi z bonami i szczęśliwie po 25 minutach oczekiwania na skasowanie, opuściłam sklep. Dlaczego wracam do tego sklepu? Głównie ze względu na szeroki asortyment. Zwykle dostaję w Stokrotce to czego w podobnych marketach nie mogę dostać. Walory estetyczne sklepu również mi odpowiadają - zwykle jest czysto, towar na półkach nie jest przebrany i wybrakowany, nie potykam się o palety, nie wyczuwam też żadnych nietypowych zapachów. Koszyki zwykle są na swoim miejscu. Przy bramkach krąży ochrona, której szczerze mówiąc, czasami się boję... nie wiadomo czemu. Ceny w porządku. Przyzwyczaiłam się do myśli, że w Stokrotka to jeden z droższych sklepów, ale coraz częściej okazuje się, że wcale tak nie jest. Cena moich ulubionych parówek na razie w Stokrotce jest najkorzystniejsza. Niektóre produkty są w takich samych cenach jak w Biedronce (np. masło).

zosia100

26.01.2012

Stokrotka

Placówka

Warszawa, Pirenejska 2A

Nie zgadzam się (2)
Lubię Lidla. Najbardziej...
Lubię Lidla. Najbardziej z powodu bardzo dobrego pieczywa (pod warunkiem, że jest zjedzone w dniu zakupu) oraz słodyczy. Lidl wie co robi i umieszcza te właśnie produkty przy samym wejściu. Nie jestem chyba asertywna, ale nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy wyjść z Lidla bez co najmniej jednego croissanta. Uwielbiam również Lidlowe pistacje, szkoda, że ostatnio ich nie zauważyłam. Oprócz moich ulubionych produktów kupuję tam chemię gospodarczą, okazyjnie alkohol oraz niektóre wędliny. Regularnie przeglądam gazetkę promocyjną. Ceny są dyskontowe, jak to w dyskoncie, i raczej zachęcają do zakupów. W Lidlu na moim osiedlu zawsze panuje ogromny ruch. W związku z tym kolejki do kas są z reguły makabrycznie długie 8-10 osób z dużymi zakupami. Przy koszach zwykle jest tłok, a co za tym idzie ciężko jest znaleźć towar na swoim miejscu. Zwykle też spóźniam się na najlepsze okazje. Według mnie promocje trwają za krótko i za mało jest towaru promocyjnego. Nie raz wybrałam się po bluzeczkę z gazetki i albo już jej nie było (promocja od dziś), albo jeszcze nie była wyłożona. Tym razem kosze nie zachęcały wyglądem. Widać było luki, puste miejsca. Może to z powodu niedzieli i sklep już przygotowywał miejsce na poniedziałkową promocję? Tak czy inaczej widok nie za dobry dla konsumenta. Ogólnie w sklepie jest raczej czysto. Bardzo rzadko, w porównaniu z innymi sklepami na osiedlu równie zatłoczonymi, widuję w Lidlu nie zmytą podłogę, kurz, czy coś rozlanego. Jest więc względnie czysto. Przy kasie zawsze to samo. Nie uśmiechnięta Pani nie mówiąca "Dzień dobry", zachowująca się raczej jak automat, niż jak żywy człowiek. Tym razem jednak się odezwała... tylko nie do mnie, a do koleżanki, która widocznie właśnie zaczynała pracę, bo przyszła z zewnątrz i kierowała się do części dla personelu, nie miała jeszcze uniformu firmowego. Zawsze myślałam, że pracownicy mają osobne wejście z zewnątrz. Ale widocznie tak nie jest. Co najbardziej nie podoba mi się w Lidlu, to mało czytelna strona internetowa. Zwykle, pisząc opinię na portalu "Jakość obsługi", najpierw przeglądam stronę internetową danej placówki, chociażby po to by dowiedzieć się, jaki jest jej dokładny adres. W przypadku Lidla musiałam skorzystać z jednej z map internetowych. Na stronie bowiem nie da się - należy wpisać kod pocztowy miejscowości. W przypadku Warszawy można się domyślić ile placówek Lidla wyskakuje i bardzo czasochłonne by było sprawdzanie każdej z nich. Ponadto ciężko się zorientować co gdzie jest na tej stronie. Nie mogę znaleźć na przykład cen moich ulubionych produktów. A szkoda. Podsumowując: plus za ceny i asortyment, ocena neutralna za czystość, reszta parametrów raczej na minusie. Ogólna ocena to 1.

zosia100

24.01.2012

LIDL

Placówka

Warszawa, Powstańców Śląskich 72

Nie zgadzam się (1)
Zawiodłam się. Pierwszy...
Zawiodłam się. Pierwszy raz szczerze zawiodłam się jeśli chodzi o Empik. Oczywiście nie jest tajemnicą, że w tym miejscu ceny są o wiele wyższe niż w innych tego typu miejscach, ale sam prestiż firmy, miła atmosfera i przyjemny wygląd placówki z reguły rekompensują uszczerbek na kieszeni. Tego dnia miałam ochotę obejrzeć film w jakości Blu Ray. Wydawało mi się oczywiste, że w Empiku znajdę to czego oczekuję, a może nawet dodatkowo zakupię coś jeszcze. Tak było zwykle. Ale nie tym razem, niestety. Regał z płytami Blu Ray wypełniony był bardzo skromnie. Widniały na nim znaleźć jedynie modne, chwytliwe tytuły, jak "Saga Zmierzch", "Harry Potter", czy "Władca Pierścieni" lub też promocyjnie pakowane "2 filmy w cenie 1". Nie było jednak filmu, na który liczyłam. Nie szukałam czegoś nietypowego. Film z 2011 roku, czyli jeszcze nowość, jeśli chodzi o wydanie płytowe. Ale nie było. Kiedy podeszłam do stanowiska obsługi, okazało się, że nikt nie ma dla mnie czasu, przy czym nie wszyscy pracownicy zajęci byli akurat obsługą klienta. Zniesmaczona wyszłam. Po drodze zabłyszczał tylko zupełnie pusty regał z wielkim napisem "Wyprzedaże". Oprócz tego jedynego mankamentu, nie mam zastrzeżeń co do wyglądu miejsca. Empik, według mnie, ma świetny wygląd, bardzo korzystne oświetlenie, w tle gra przyjemna, nastrojowa muzyka, ani nie za cicho, ani nie za głośno. Regały są zawsze czyste, nigdy nie natknęłam się tam nawet na ślad kurzu. Rozkład półek jest również bardzo czytelny, bez trudu można się znaleźć we właściwym miejscu. Podoba mi się również możliwość kupna biletu na koncert oraz sprzedaży wysyłkowej. Mimo obecnej wpadki, do sklepu będę wracać.

zosia100

21.01.2012

empik

Placówka

Warszawa, Marszałkowska 104

Nie zgadzam się (9)
Wybrałam się do...
Wybrałam się do CH Arkadia w celu kupienia konkretnej płyty Blu Ray. Oczywiście mogłabym ją zakupić przez internet, ale chciałam mieć film NATYCHMIAST. Na początku weszłam do innego sklepu, ale o tym w kolejnej obserwacji, w każdym razie - tam jej nie mieli. Postanowiłam więc zajrzeć do Saturna, który mieści się nieopodal. Przecież w Saturnie można kupić nie tylko pralkę, telewizor czy żelazko - mają również płyty. I tak szybkim krokiem przeszłam wprost do regału z płytami Blu Ray, po drodze zerkając na takie parametry sklepu jak czystość (bez zarzutu), ogólny wygląd placówki (również bardzo dobry) i dostępność obsługi (kilku pracowników zajętych, tym czym powinni być zajęci, czyli obsługą klienta). Asortyment miejsca jest zadziwiająco szeroki, nawet pod względem tak mało popularnych jeszcze płyt Blu Ray, przynajmniej w porównaniu ze sklepem, w którym byłam bezpośrednio przed ową wizytą. Przejrzałam kilka tytułów, ale nie trafiłam na mój pożądany. Podeszłam więc do stanowiska obsługi, aby zapytać o dostępność. Pracownika przez chwilę nie było, ale za chwilę wyszedł z zaplecza i zapytał w czym może pomóc. Powiedziałam czego szukam, więc kliknął coś w komputerze. Tytuł, o który mi chodziło, najwidoczniej figurował jako dostępny, ponieważ za chwilę zostałam zaprowadzona do regału, przed którym przed chwilą byłam, i podana mi została płyta. Leżała z samego brzegu. Myślałam, że spłonę ze wstydu. Szukałam sama gdzieś głęboko, a okazało się, że jest ona na wyciągnięcie ręki. Niemniej jednak Konsultant nie wykazał ani odrobiny zniecierpliwienia, aczkolwiek również nie uśmiechnął się. Jednak ogólnie byłam zadowolona. Otrzymałam to, po co przyszłam, a ponadto wydałam mniej pieniędzy niż oczekiwałam. Na płytę miałam bowiem przeznaczone 100zł, a kosztowała mnie ona 68zł z groszami. W kolejce do kasy stało przede mną 5 osób - a była to kolejka możliwie najkrótsza. Mimo to szybko szła. Od momentu stanięcia w kolejce do momentu zapłaty minęło niecałe 5 minut, co daje niespełna 1 minutę na obsłużenie jednej osoby. Jestem pełna podziwu.

zosia100

21.01.2012

Saturn

Placówka

Warszawa, al. Jana Pawła II 82

Nie zgadzam się (3)
Mam do wykonania...
Mam do wykonania w domu nietypowe zadanie. Pomyślałam więc, że firma Komandor, która jest w branży najbardziej renomowana, poradzi sobie z nim. Jak się okazało, nie do końca. Program, który służy obsłudze do wyceny, nadaje się jedynie do zabudowy klasycznej. Przeniesienie szafy z jednego miejsca w domu w drugie, również dla firmy jest niemożliwe do wykonania. Za to więc minus. Plus za formę obsługi - konsultantka bardzo uprzejma, nie pozwoliła mi długo czekać na rozmowę, ślicznie się uśmiechała i używała zwrotów grzecznościowych w stylu "jak Pani sobie życzy". Postanowiła też znaleźć dla mnie jak najlepsze rozwiązanie. W rezultacie zostałam umówiona z projektantem na indywidualny pomiar domowy. Wycenę zrobiła dla dwóch różnych pomiarów i złożyła sprytnie w jeden. Jestem bardzo zadowolona z jej kompetencji i umiejętności wybrnięcia z trudnej sytuacji. Sam punkt obsługi ciężko jest oceniać, ponieważ to właściwie tylko dwa krzesełka i biurko, oraz dwie miniaturowe szafy, a właściwie tylko drzwi przesuwne. Niemniej jednak stanowisko utrzymane względnie w ładzie i porządku. Zostały mi zaoferowane próbniki do obejrzenia materiałów, z których wykonywane są listwy oraz drzwi. Dokonano również wyceny dla kilku wybranych kombinacji. Szczerze mówiąc spodziewałam się wyższych kwot jeśli chodzi o tak prestiżową firmę jak Komandor. Szafa z Ikei wcale nie wychodzi taniej. Z wizyty jestem zadowolona. Jestem również jak najbardziej skłonna do sfinalizowania transakcji. Dodatkowo do złożenia zamówienia przyciąga oferta promocyjna - do końca stycznia za szafę płaci się 15% taniej, a dodatkowo jeśli wyda się ponad 4000zł netto dostaje się bilety do teatru Buffo gratis.

zosia100

15.01.2012

Komandor

Placówka

Warszawa, Górczewska 212/226

Nie zgadzam się (6)
Nie planowałam zakupów...
Nie planowałam zakupów w piekarni Gorąco Polecam Nowakowski. Ale, że znajduje się tuż przy wyjściu z centrum handlowego, zatrzymałam się obok. Dodatkowo przyciągnął mnie do nich zapach świeżo pieczonego pieczywa i jednocześnie przypomniał mi o brakach w domowym chlebaku. Wzrok zatrzymał się również na słodkich wypiekach - babeczkach i drożdżówkach. Kolejka była nieduża. Dwie obsługujące osoby, ubrane w eleganckie firmowe stroje, świetnie radziły sobie z klientami. Kiedy przyszła kolej na mnie okazało się dlaczego - im szybciej obsłużyć klienta tym lepiej. Czułam się trochę jak na peronie - szybciej bo pociąg ucieknie. Niemniej jednak zostałam obsłużona elegancko, zaoferowano mi to czego oczekiwałam - chleb żytni na prawdziwym podobno zakwasie, jak zachwalała ekspedientka. Chlebek chętnie bym wzięła gdyby nie cena. 9zł za bochenek o połowę mniejszy od standardowego, wbiło mnie w ziemię. Wybrałam więc chleb pszenno-żytni w cenie również 9zł za bochenek, ale za to normalnej wielkości. Dodatkowo mogłam wziąć połówkę, a nie cały tak jak koniecznie w większości piekarni. Na moje życzenie chlebek pokrojono i zapakowano nie w folię, a jak to teraz modne - w torbę papierową. Zadowolona, że oszczędziłam, poprosiłam o jednego donacika z czekoladą. Dla męża oczywiście ;) Chleb smakował wyśmienicie i długo utrzymywał świeżość. W smaku faktycznie przypominał pieczywo robione na zakwasie. Sama często piekę chleb na samodzielnie wyhodowanym zakwasie i moje kubki smakowe są przez to bardzo rozpieszczone. Pieczywo zakupione w Gorąco Polecam Nowakowski zaspokoiło moje podniebienne oczekiwania. Jednak cena 9zł za bochenek zachęca mnie raczej do dalszego samodzielnego pieczenia chleba.

zosia100

15.01.2012

Gorąco Polecam Nowakowski

Placówka

Warszawa, Powstańców Śląskich 126

Nie zgadzam się (5)
Do restauracji udałam...
Do restauracji udałam się po zajęciach na uczelni, w porze obiadowej. Byłam dość głodna ale planowałam jeszcze w tym dniu załatwiać wiele spraw, w związku z tym nie mogłam specjalnie objeść się ciężkimi rzeczami. Dlatego wybrałam bar sałatkowy. Po tym jak dokonałam wyboru, pracownica powiedziała, że dokonałam świetnego wyboru, oraz poinformowała mnie, że bar sałatkowy został niedawno zmieniony, odświeżony oraz, że dodano kilka nowych sałatek. Tym samym utwierdziła mnie w przekonaniu, że mój kulinarny gust jest bez zastrzeżeń. Jak zwykle w Pizza Hut zjadłam świetną sałatkę i zapłaciłam stosunkowo niewielką sumę pieniędzy, biorąc pod uwagę fakt, że najadłam się bardzo. Pod koniec mojego pobytu nie czekałam na obsługę praktycznie wcale. Cały czas obsługująca mnie osoba krążyła gdzieś obok, pytała czy mi smakuje, czy przygotować deser, czy jestem zadowolona. W momencie gdy chciałam zapłacić, wystarczyło tylko spojrzeć, a kobieta natychmiast podeszła i zaproponowała dogodną dla mnie formę płatności. Zapłaciłam kartą. Pomimo tego, że nie mogłam znaleźć portfela w mojej bezkresnej torebce, pracownica nie okazała zniecierpliwienia, a nawet powiedziała, że doskonale mnie rozumie, bo sama miewa podobne problemy - uspokoiła i dzięki temu szybciej znalazłam to czego szukałam. W samym lokalu było czysto, estetycznie i przyjemnie. Grała łagodna muzyka, a oświetlenie było przyjemne, przygaszone, nastrojowe. W powietrzu dał się wyczuć przyjemny zapach jedzenia, pobudzający kubki smakowe. Dodatkowym atutem restauracji jest obecność WiFi. Podczas całego pobytu mogłam swobodnie surfować po internecie. Generalnie mówiąc, miejsce przyjemne, zdecydowanie na liście moich ulubionych. Polecam.

zosia100

12.01.2012

Pizza Hut

Placówka

Warszawa, Powstańców Śląskich 126

Nie zgadzam się (2)
Niedawno zrezygnowałam z...
Niedawno zrezygnowałam z dotychczasowych usług telewizyjnych i skuszona ofertą proponowaną przez N postanowiłam podpisać umowę. Do decyzji skłoniła mnie przede wszystkim bogata oferta programowa oraz cena. Za podobny pakiet u dotychczasowego dostawcy musiałabym zapłacić ok. 100zł więcej. Na wizytę wybrałam taki termin, żeby nie było w sklepie zbyt wielu klientów i tym samym spokojnie porozmawiać z obsługą i podpisać wymagane dokumenty. Kiedy podeszłam do stanowiska, obsługująca osoba była czymś wyraźnie zajęta i ewidentnie nie zwracała na mnie uwagi. Musiałam dość głośno poprosić o podejście. Powiedziałam, że jestem zainteresowana dwoma ofertami, nie byłam przekonana co do żadnej z nich, liczyłam na pomoc w kwestii wyboru, wspomniałam również że chciałam od razu podpisać umowę. Pani obsługująca odpowiedziała, że jest pierwszy dzień na nowym punkcie i że prawdopodobnie nic nie działa i że podpisanie umowy nie będzie możliwe, ale po zalogowaniu się do systemu okazało się, że jest jednak taka możliwość. Następnie wyjaśniła czym się różnią oferty, co do których miałam wątpliwości, w konsekwencji czego wybrałam tańszą opcję. Kolejna kwestia dotyczyła montażu anteny przez montera. Pani wyraźnie nie była zadowolona z faktu, że sama nie zamontuję sobie sprzętu. Tłumaczyła, że montaż kosztuje sporo i że monter może zażądać dodatkową opłatę za "każdą niespodziankę". Nie zniechęciło mnie to jednak i postanowiłam zaryzykować usługę montażu. Telefon do montera dostałam zapisany na karteczce, ponieważ akurat skończyły się wizytówki. Umówiłam się w zasadzie sama, w terminie dwóch dni od podpisania umowy. Ostatecznie jednak antena nie została zainstalowana ponieważ "nie da się", ale to historia na osobną obserwację. Samo stanowisko - schludne i czyste, jednak miałam pewne wątpliwości co do tego czy na pewno trafiłam we właściwe miejsce - w jednym punkcie załatwia się bowiem usługi kilku firm - oprócz telewizji N, ma tu również siedzibę np. Play. Na ladzie widniała informacja o promocji - w razie podpisania umowy dostaje się rabat na zakupy w sklepie Alpinus. Ja nie dostałam żadnej zniżki, ale nie upominałam się ponieważ i tak nie planuję zakupów w Alpinusie. Wygląd personelu - pani wyglądała nawet schludnie biorąc pod uwagę czas bardzo "posylwestrowy", ale miała dość spory dekolt, co mogło działać na potencjalnych klientów płci męskiej nieco dezorientująco. W trakcie podpisywania umowy musiałam wyjść do bankomatu, ponieważ nie byłam przygotowana na to, że podczas tej czynności trzeba mieć gotówkę - w czasach kiedy wszystko da się załatwić bezgotówkowo. Po pierwsze oczekiwałam, że mogę zapłacić kartą, a po drugie, zwykle opłaty aktywacyjne przychodzą z pierwszym rachunkiem - ale nie tu. Jak wróciłam z bankomatu obsługiwana była już kolejna osoba (zrobiła się za mną kolejka), ale pani wyjaśniła klientom, że jestem w trakcie podpisywania umowy i że musi najpierw mnie "skończyć". Ogólnie pani była bardzo miła, ale nie dało się nie zauważyć tego, że myślami jest nadal na imprezie sylwestrowej. Oferta telewizji N jest rewelacyjna i świetna również pod względem cen. Szkoda, że nie u każdego można ją zamontować. Teoretycznie mam 10 dni na rezygnację z umowy.

zosia100

06.01.2012
Nie zgadzam się (1)
Wybrałam się na...
Wybrałam się na pocztę w celu kupna znaczków oraz nadania przesyłek. Specjalnie wybrałam godzinę 11 żeby nie stać w kolejce. Jak się okazało nie był to zbyt trafny wybór. Urząd Pocztowy nr 49 w Warszawie mieści się w niewielkim lokalu. Są tam tylko trzy okienka, z czego dwa akurat były nieczynne - w jednym przerwa a drugie zwyczajnie zamknięte. Przed jedynym pracującym okienkiem zebrała się kolejka sześcioosobowa. Niby niewielka, ale w tak małej przestrzeni zrobiło się tłoczno i nieprzyjemnie. Osoby przede mną były obsługiwane wyjątkowo długo. Jedna z kobiet miała problem w odebraniu przesyłki w wyniku ewidentnego braku kompetencji osoby za ladą. Kiedy w końcu przyszła moja kolej, przyjęto ode mnie przesyłki w przeciągu niecałej minuty. Ogólne wrażenie z wizyty jest nienajlepsze ze względu na czas oczekiwania na obsłużenie. Ale ogólne walory estetyczne placówki nie były najgorsze - w miarę czysto jak na panującą porę roku, personel schludnie ubrany, okienka wyraźnie opisane. W pomieszczeniu było jednak bardzo gorąco i panowało nieprzyjemne, jaskrawe oświetlenie. Jeśli chodzi o ofertę to jestem pod niemałym wrażeniem jak poczta polska zmienia się i walczy o klienta. Niemniej jednak nie zamierzam skorzystać z ofert kredytów, czy pożyczek, ponieważ konkurencja świadczy podobne usługi w dużo korzystniejszej formie, a gadżety typu zeszyty czy batoniki można nabyć w kiosku znacznie taniej. Jednak przyznam, że zdarzyło mi się kupić długopis ponieważ był ładnie wyeksponowany, a mi się przypomniało, że nie wzięłam żadnego z domu. Ogólnie ocena pozytywna. Wolę wysyłać paczki pocztą niż kurierem.

zosia100

06.01.2012

Poczta Polska

Placówka

Warszawa, Żegańska 22c

Nie zgadzam się (0)
Do sklepu wybrałam...
Do sklepu wybrałam się specjalnie w celu zakupu kilku sztuk ubranek dla synka. Zaopatruję się w sieci tych sklepów regularnie ponieważ wiem, że znajdę tam towar świetnej jakości, pochodzący z Polski. Bawełna użyta do produkcji bielizny dziecięcej jest najwyższej jakości, a nadruki prędko się nie spierają. I to jedyny czynnik, jaki zachęca mnie do odwiedzania tego sklepu ponieważ... - i tu litania cech negatywnych. Po pierwsze nieład. Może być on spowodowany nadmiarem towaru. Jeśli już znajdę miejsce z bielizną, później okazuje się, że jest ona wyłożona jeszcze gdzieś dalej pomiędzy zabawkami, bez wyraźnego powodu, dlaczego miała by się tam znajdować. Szukam więc po całym sklepie, zamiast pójść w jedno, konkretne miejsce. Po drugie oświetlenia - nieprzyjemne, męczące. Zawsze mam ochotę tylko złapać co najważniejsze i uciekać stamtąd jak najszybciej. Po trzecie ceny. Ogólnie towary dziecięce nie są tanie, ale jeśli chodzi o bieliznę dobrej jakości jestem w stanie się poświęcić. Jeśli jednak chodzi o pozostałe kwoty - zabawki, wózki, pościel, to nie mam pojęcia, dlaczego tam są aż tak wysokie. W takie artykuły zaopatruję się w innych miejscach. Po czwarte - czystość. W samym sklepie jest w miarę dobrze, ale jeśli chodzi o okolicę (Galeria Błękitna), to sumienia osób dbających o porządek z pewnością nie są spokojne - brudne ściany, nieprzyjemny zapach, smród w toaletach (do których ciężko jest dotrzeć, brak widocznych drogowskazów). Po piąte - obsługa - nieuprzejma... Pani sprzedająca flirtowała sobie najwyraźniej z ochroną, zupełnie bez skrępowania, a kiedy podeszłam do kasy, odeszła...A ja czekałam i czekałam, kiedy mnie zauważyła, odebrała telefon i zaczęła rozmawiać. Kiedy skończyła podeszła do mnie, powiedziała "przepraszam" nie spoglądając nawet na mnie. Szybko policzyła rzeczy i odeszła. Słowa takie jak "dzień dobry" czy "do widzenia" najwyraźniej nie są w zwyczaju być używane przez obsługę. A szkoda. W sumie ogólna ocena powinna być niższa, jednak podwyższyłam ją za jakość towarów.

zosia100

02.01.2012

Rampers

Placówka

Lublin, Wolska 11

Nie zgadzam się (2)
Restaurację odwiedziłam jak...
Restaurację odwiedziłam jak dotąd dwa razy i szczerze przyznam - jestem tym miejscem zauroczona. Miałam okazję poznać lokal o dwóch porach roku - latem, kiedy dostępny jest dla gości zewnętrzny ogród z bujną roślinnością, fontanną, placami zabaw i innymi atrakcjami, głównie dla dzieci, ale i dorosłego zmysły estetyczne zostaną zaspokojone; oraz zimą, kiedy miałam okazję być gościem na imprezie organizowanej. Za każdym razem byłam pozytywnie zaskoczona faktem, że za bardzo przystępną cenę można zjeść świetne, domowe jedzenie podane w nieskromnych porcjach. Obsługa bardzo uprzejma, świetnie ubrana i zorganizowana. Nie miałam problemu ze znalezieniem fotelika oraz z podgrzaniem własnego jedzenia dla dziecka. Lokal był czysty, zadbany, przyjemnie oświetlony i nastrojowo udekorowany - w oknach wisiały piękne zasłony a na stolikach widniała piękna zastawa i obrusy. Żeby przebrać i przewinąć dziecko można było skorzystać z pokoi dla gości mieszczących się na pierwszym piętrze. Pokoik, w którym miałam przyjemność przebywać był bardzo przytulny i choć miał bardzo niewielkie rozmiary chętnie bym skorzystała z noclegu gdyby zaistniała taka potrzeba. Jedyne co bym zmieniła w lokalu to toalety - zbyt małe i ciasne jak na potencjał gości jaki restauracja jest w stanie przyjąć. Ale ogólnie polecam - wszystkim i o każdej porze roku.

zosia100

02.01.2012

Biesiada

Placówka

Bogucin, Bogucin 175C

Nie zgadzam się (4)
Do restauracji wstąpiliśmy...
Do restauracji wstąpiliśmy "przy okazji". Na dworze było bardzo zimno więc postanowiliśmy się ogrzać. Zachęciła nas nazwa "Oregano Cafe" sugerująca, że jest to kawiarnia, a nie restauracja. Z kawiarnią miejsce nie miało wiele wspólnego, poza kilkoma pozycjami w karcie "kawa, herbata, cappucino, czekolada na gorąco. Nie był dogodnego podjazdu, więc musieliśmy się trochę nagimnastykować, żeby wprowadzić wózek z dzieckiem, ale w sumie dało radę. Przywitała nas bardzo miła pani, poczekała aż się rozgościmy i wręczyła karty. Widać, że menu było niedawno odświeżane, ponieważ ceny były poprzekreślane czerwonym markerem i powpisywano ręcznie nowe cyfry. Niektóre niższe, niektóre wyższe, właściwie nie wiadomo dlaczego. Jak na Lublin ceny w karcie i tak były zbyt wysokie, porównywalne do warszawskich. Zamówiłam czekoladę na gorąco i uczciwie muszę przyznać - było warto! Z pewnością była to prawdziwa czekolada, a nie torebkowa. Dawno nie piłam tak dobrego napoju. Toaleta była bardzo elegancka i chyba czysta - ciężko to było stwierdzić ze względu na panujący półmrok. Kartka z podpisami na drzwiach zdradzała, że niedawno sprzątano. Sama restauracja była urządzona w stylu śródziemnomorskim, co bardzo mi się podobało. Brakowało kilku udogodnień dla osób z dziećmi (ciasna toaleta, brak przewijaka, i w ogóle brak możliwości przewinięcia dziecka, brak fotelików do karmienia), jednak aktualnie w restauracji ni było zbyt wielu klientów więc nie czuliśmy się skrępowani ciągłym wymienianiem się w karmieniu i związanymi z tym protestami Młodocianego. Nie było również problemu z podgrzaniem własnego jedzenia dla dziecka. Co do samej organizacji, dziwnym wydało mi się, że ta sama osoba przyjmuje zamówienie, przygotowuje napoje (a co z potrawami? pewnie również...), podaje je, przyjmuje zapłatę i sprząta. Tylko jedna osoba pracująca w jednym czasie to trochę za mało nawet przy niewielkim natężeniu ruchu (już nie wspomnę o jej bezpieczeństwie!). W sumie na zamówienie czekaliśmy zbyt długo (tylko dwa ciepłe napoje, nie wiem jak to by miało wyglądać w przypadku zamówienia posiłku, a to jednak jest restauracja). W sumie było miło i jestem zadowolona. Ale następnym razem wybiorę się tam bez synka.

zosia100

31.12.2011

Oregano Cafe

Placówka

Lublin, Tadeusza Kosciuszki 7

Nie zgadzam się (0)
Zawsze tam kupuję...
Zawsze tam kupuję jeansy. Jestem bardzo przywiązana do tego miejsca w takim stopniu, że jeżdżę tam specjalnie mimo faktu, że nie mieszkam już w tym samym mieście. Zawsze jest tam profesjonalna obsługa, która świetnie doradza w kupnie. Mówię, że chcę spodnie "na mnie" i pani bez wahania sięga na półkę po spodnie dokładnie w moim rozmiarze. Zawsze jestem zadowolona z zakupu u nich. Na inne sklepy nie warto tracić czasu. Poza tym: czysto, przyjemne oświetlenie, brak duchoty, ceny przyjemne dla portfela. Asortyment wystarczający - nie za dużo i nie za mało, zawsze znajduję to co chcę kupić. Polecam wszystkim bez dwóch zdań.

zosia100

27.12.2011

Stanley Jeans

Placówka

Lublin, Al. Spółdzielczości Pracy 34

Nie zgadzam się (5)
Chciałam zamówić u...
Chciałam zamówić u nich tort na urodziny syna, które wypadają w święta Bożego Narodzenia. Niestety spóźniłam się z zamówieniem - na Wigilię jest mnóstwo chętnych na zamawiane ciasta, w związku z tym należało się decydować już na początku grudnia. Pierwszy raz zadzwoniłam w połowie grudnia i powiedziano mi, że zamówić już się nie da, ale 23 grudnia ma być dostawa i będzie można coś dla nas odłożyć. Faktycznie udało się dostać całkiem fajny torcik, świeży i świetnej jakości. Na jego odbiór należało jednak czekać w półgodzinnej kolejce. Cena również wydaje mi się dość wysoka - za 16 porcjowy tort 2,5kg - 120zł. W lokalu czysto... jak na takie tłumy.

zosia100

25.12.2011

Cukiernia Sowa

Placówka

Lublin, ul. Zana 19

Nie zgadzam się (14)
Korzystałam z usług...
Korzystałam z usług salonu w ramach akcji sprzedaży grupowej. Wybrałam usługę regeneracji włosów ze strzyżeniem. Pomimo okresu przedświątecznego znalazło się dla mnie miejsce w dogodnym terminie. Spodziewałam się wprawdzie większego salonu, ale myślę, że miejsca było wystarczająco. Na małej przestrzeni znajdują się usługi fryzjerskie razem z kosmetycznymi. Lokal sprawia wrażenie schludnego, jest czysto i ładnie pachnie. Fryzjerka, ubrana w schludny stój roboczy, była sympatyczna i sprawiała wrażenie kompetentnej, wykonała strzyżenie dokładnie według moich wskazówek. Jednak nie polecono mi dodatkowych usług, nie zaproponowano farbowania itp. może z powodu wypełnionego po brzegi terminarza? Podczas mojej obecności do salonu wchodziły osoby "z ulicy" i prosiły o strzyżenie, ale niestety spotykały się z odmową. Jednak kiedy wychodziłam, nie było żadnej osoby oczekującej. Więc nie bardzo widziałam jak to jest z tym przepełnieniem. Ceny super, za strzyżenie z regeneracją zapłaciłam 35zł (normalnie około 140zł, też nieźle). Generalnie polecam, ale po wcześniejszym telefonicznym umówieniu się.

zosia100

25.12.2011

Cleo

Placówka

Warszawa, Powstańców Śląskich 108A

Nie zgadzam się (42)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi