9 października kupiłam w Deichmannie kozaki. Podczas mierzenia wydawało mi się, że buty pasują. Niestety, kiedy wróciłam do domu i włożyłam je jeszcze raz, to po 10 minutach chodzenia w nich po dywanie poczułam, że uciska mnie duży palec. Postanowiłam buty zwrócić.
Podeszłam do kasy, podałam buty w oryginalnym opakowaniu oraz paragon i powiedziałam, że chcę oddać buty. Sprzedawczyni nie robiła żadnych problemów.Sprawdziła, czy buty nie były noszone i czy od czasu zakupu nie upłynęło więcej niż 10 dni. Pomimo, że był to zwrot pani cały czas była bardzo uprzejma, uśmiechała się i pytała o przyczynę zwrotu. Sprzedawczyni spytała również czy chcę wymienić na inne buty czy chciałabym zwrot pieniążków. Wolałam zwrot,bo w Deichmannie nie znalazłam niestety nic dla siebie. Musiała podpisać kwitek zwrotu i natychmiast otrzymałam pieniądze.
po wejściu szybka reakcja kelnera.. w sphinxie tylko meska obsługa przecież i bardzo dobrze :). zamówiłam danie z napojem, kelner z uśmiechem przyjął zamówienie. po kilku minutach przyniósł napoje i sosy a po jakiś 10 minutach zamówienie.pozytywnie odbieram fakt, że potrawa została tak szybko przygotowana... po zjedzeniu, w odpowiednim czasie podejście kelnera, zapytanie czy smakowało oraz czy nie podać czegoś jeszcze...kelner przyniósł z rachunkiem kilka cukierków, dyskretnie poczekał na zapłatę.i z uśmiechem pożegnał sie ze mną..
Załatwiając sprawy urzędowe w mieście postanowiłam wstąpić na obiad do naleśnikarni MANEKIN. Naleśnikarnia mieści się w centrum miasta, niestety przed nią nie ma parkingu, więc zaparkowanie w pobliżu staje się problemem. Weszłam do lokalu po godzinie 15. Jest to niewątpliwie godzina obiadowa i wszystkie stoliki były zajęte przez młodzież, która niespiesznie konsumowała swoje porcje. Przez to musiałam czekać około 10 minut na stolik, ale stwierdziłam, że mam czas. Kelnerka uśmiechnęła się do mnie i powiedziała, że lada chwila będę mogła usiąść w rogu. Kiedy zwolnił się stolik, od razu został sprzątnięty przez kelnerkę i usiadłam już przy czystym. Od razu otrzymałam menu, złożyłam zamówienie i zapłaciłam. Zamówiłam naleśnik wytrawny i sok. Sok został przyniesiony po kilku minutach, na naleśnika musiałam poczekać około 15 minut. Naleśnik otrzymałam na naprawdę gorącym talerzu, o mało nie poparzyłam palców. Potrawa była smaczna, ładnie podana, z dodatkiem surówki. Zjadłam spokojnie, chociaż lokal wciąż zapełniał się ludźmi, którzy również chcieli usiąść i zjeść.
Wybrałam się z mężem na obad i miałam straszną ochotę na jedzenia ze sphinksa. No i bardzo nie mile się rozczarowałam. Klerner był jakiś bardzo nie zorientowany na czym polega jego praca. Na samym początku poprosiłam o popielniczkę lecz jej nie dostałam. Prosiłam się o nią jeszcze dwa razy. Potem przyniesiono nam wygazowane napoje, a jakby jeszcze tego było mało na samym końcu otrzymałam ... nie to co zamówiłam. Postanowiłam więc to reklamować. Klelner nawet nie przeprosił za pomyłkę stwierdzając jedynie że kucharz się pomylił. Po ok 10 mintach otrzymaliśmy wcześniej zamówione jedzenie. Nawet było smacze ale to nie koniec. Ok 30 minut wołaliśmy kelner aly raczył podać nam rachunek. Skończyło się to tak, że mój mąż sam musił iść do kelnera i zapłacić. Serdecznie NIE polecam.
ok godz 16.10 weszłam do sklepu z bielizna "ESOTIQ" z zamiarem kupna pizamki. sklep jest nie duzy, nie było innych klientów prócz mnie. bielizna była poukladana. salon był czysty. przejrzałam pare kompletów bielizny po czym przeszłam do sciany z piżamkami. ogladająs fasony podszedeszła do mnie sprzedawczyni. z uśmiechem na twarzy zapytała czy może mi w czymś pomóc. powiedziałam, że szukam piżamki dla koleżanki na urodziny. zaproponowała mi pare modeli w różnych kolorach. ekspedientka była bardzo miła i łatwo nawiązała ze mną kontakt. poinformowała mnie ze jeźeli nie piżamka nie bedzie pasowac mogę ja zwrócic lub wymienic. zauważyłam że ekspedientka miała na imie Kasia. gdy już zdecydowałam cie co do koloru i fasonu zaprosiła mnie do kasy. prz czynnościach zamykających proces sprzedaży sprzedawczyni zaproponowała mi rajstopy po bardzo korzystnej cenie z upustem 50%. zakupilam i piżamke i rajstopy. ekspedientka wszystko ładnie zapakowała, wreczyła paragon i zaprosiła ponownie. wyszłam z sklepu bardzo zadowolona
Sklep daje wrażenie braku organizacji. Nie widać sprzedawców, chętnych do pomocy, wyszukania rozmiaru buta, doradzenia. Jeśli sprzedawca jest widoczny to wtedy kiedy targa kilkanaście pudełek obuwia. Podczas zmiany ustawienia towaru pudełka z butami są ustawiane w kompletnym nieładzie, w taki sposób, iż klient ma trudności w swobodnym przejściu między półkami. "Na sklepie" dwie dziewczyny ustawiają buty, jedna stoi przy kasie. Bardzo duży minus- kompletny bałagan wśród obuwia. Poprzekładane pudełka, nie sposób znaleźć rozmiaru ani modelu, pudełka są pomieszane (klienci mają swobodny dostęp do towaru, wszystko jest na sklepie). Dodając do tego brak kontaktu z pomocnym sprzedawcą, równa się słaba ocena sklepu.
Bardzo miła obsługa jednak czas oczekiwania na jedzenie wynosił ponad 10 minut ponieważ zabrakło kurczaka. Większośc klientów rezygnowała i przechodziła do konkurecji. Jedzenie bardzo dobre jednak zawsze trzeba się upominać o ketchup.
Lokal jest w dosyć słabo widocznym punkcie, ale wcześniej znalazłem jego adres w Internecie i wybrałem się tam z osobą towarzyszącą. Po wejściu do lokalu po chwili podeszła kelnerka i po zapytaniu się czy wolimy miejsca dla palących czy nie palących zaprowadziła nas do tej strefy, którą wybraliśmy, czyli niepalących. Po chwili przyniosła menu, była uprzejma. Gdy tylko zamknęliśmy menu pojawił się kelner (nie trzeba było w ogóle czekać) - jego imię Tomek. Złożyliśmy zamówienie - Sznycel cielęcy podany po Polsku z tłuszczonymi ziemniakami i buraczkami na ciepło, kompot, herbatę, żur z jajem i kiełbasą nie zabielany (moja osoba towarzysząca chciała w misce, ale kelner powiedział, że w chlebku jest smaczniejszy, lecz nie przedził o cenie a była o 6,5 zł droższa o czym dowiedziałem się dopiero patrząc na rachunek). Po złożeniu zamówienia zapytałem się czy można płacić kartą na co kelner odpowiedział, że tak, ale płaci się podwójnie. Za chwilę powiedział, że to był żart. Był bardzo miły. Za chwilę przyniósł przekąski, czyli chleb, smalec i serek ze szczypiorkiem. Po ok. 8 minutach przyniósł już dania. Potrawy były wyjątkowo smaczne. Nie mam żadnych uwag. Ilościowo aż zbyt dużo, ale mi to akurat odpowiadało. Gdy zjedliśmy od razu pojawił się kelner i poprosiłem o rachunek i płatność kartą. Wtedy zobaczyłem, że rachunek jest większy niż wcześniej, ale nic nie powiedziałem o tym kelnerowi. Miał sporo problemów w obsłudze terminala (na początku wybił 565 zł, a powinno być 56.5, potem znowu się w czymś pomylił, dopiero za 3cim razem wyszło mu dobrze, lecz cały czas obracał to w żart). Niestety potem odszedł bez słowa "dziękuję" od stolika, mało estetycznie kładąc rachunek i kartę. Potem zaczął sprzątać, kiedy jeszcze się zbieraliśmy przy stoliku co dla mnie jest kompletnym faux-pas. Na koniec powiedział "do widzenia", lecz nie zaprosił ponownie. Atmosfera i wystrój w lokalu są naprawdę przyjemne.
w moim samochodzie wykonali 6-krotnie naprawę jednego tego samego elemntu - przy czym, dopiero przy czawrtej wymienie zaproponowali usunięcie problemu "głębiej" - NIEKOMPETENCJA!!! EWIDENTNA!! 2. oddając auto wiosno tego roku, rozładowali mi akumulator - nie korzystając z informacji ode mnie odnośnie zabezpieczeń
Poszukuję kurtki w kratkę. Pani podeszła do mnie, zapytała z uśmiecham na ustach, w czym może pomoc, pokazała czym dysponuje w sklepie. Przejrzałyśmy razem katalog, by zobaczyć czy jest coś, co mnie zainteresuje.
Jakiś czas temu wybrałam się na zakupy do hipermarketu Intermarche w Nowym Sączu. W sklepie był mały ruch, śpiesząc się nie zauważyłam mokrej podłogi, niefortunnie poślizgnęłam się, pan sprzątający zażartował, że okulary są w innym dziale. Dla mnie to nie było śmieszne. Zdenerwowana szybko poszłam do kasy, a tam pani ekspedientka, "kasując" moje pomidory upuściła jednego, podniosła z podłogi i wsadziła spowrotem do rozerwanego woreczka nie mówiąc przy tym nic. Być może Pani miała zły dzień, zachowując się w sposób jaki opisałam, ale mój też nie był najlepszy. Może to zbieg okoliczności, a może to normalne zachowanie w tym sklepie.
Dnia 12 października 2008 roku o godzinie 16:00 postanowiłem się wybrac wraz z moją dziewczyną do restauracji Mc Donald's mieszczącej się w Bydgoszczy przy ulicy Plac Wolności 1.
Zostaliśmy tam bardzo mile obsłużeni więc postanowiłem wystawic ocenę 5.
W firmie Helios byłem zainteresowany wstępem na film. Hall przed kinem był posprzątany i ciekawie wystrojony, z mnóstwem plakatów, banerów i ulotek, wszystko podane w przystępnej i nie rażącej kompozycji. Kasjerka bardzo chętnie pokazała mi na monitorze widok sali kinowej z zaznaczonymi wolnymi miejscami i prośbą, żebym wybrał dla siebie. Bardzo chętnie poinformowała mnie o cenach i wszystkich promocjach. Dodatkowo zapytałem, czy posiada plakaty z tego filmu. Poszła na zaplecze i dała mi kilka, a także otrzymałem od niej jeszcze kilka tytułów.
Uzasadnienie oceny: Kasjerka bardzo chętnie podawała mi wszystkie szczegóły odnośnie seansu i promocji. Starała się mi pomóc jak tylko mogła.
Dnia 13 października 2008 roku udałem się do punktu Orange mieszczącego się w Focus Parku w Bydgoszczy przy ulicy Jagiellońskiej 39-47 w celu podpisania umowy telekomunikacyjnej. Na samym wejściu zostałem bardzo mile powitany i zaraz podeszła do mnie Pani konsultantka , która zaoferowała mi usługi sieci Orange.Została przedstawiona mi oferta ,która mnie zainteresowała. Pokazano mi aparaty dostępne w tej ofercie jak i również przedstawiono mi cennik oferty.
Moja ocena to 5+ chociaż dałbym ocene 6 za wzorowe podejście do klienta.
W firmie Baltimpex Era GSM szukałem jednego modelu telefonu. Salon był wysprzątany i właściwie oświetlony. Sprzedawca bardzo chętnie zaprezentował mi jeden model Sony Ericsson. Gdy poprosiłem go o zademonstrowanie jego możliwości, przyniósł mi osobny model z zaplecza, rozpakował, włożył kartę SIM i dał mi wprost do ręki. Konkretnie odpowiadał na moje pytania. Funkcje aparatu opisał bardzo szczegółowo.
Uzasadnienie oceny: Sprzedawca chętnie omawiał możliwości telefonu, ale nie dodawał nic od siebie. Zadawał jedynie pytania "Co jeszcze Pana interesuje?"
wizyta w banku, której celem było otrzymanie informacji na temat oferty kredytów hipotecznych banku. na sali obsługi klienta znajdowało się dwóch pracowników, którzy w chwili wejścia do banku zajęci byli rozmową z klientami banku. po 10 minutach oczekiwania udało się nawiązać kontakt z pracownikiem. pracownik banku zadawał wiele pytań, starał się być miły i uprzejmy, w sposób jasny przedstawiał ofertę banku. pracownik sam wychodził na przeciw oczekiwaniom klienta. starał się zachęcić do otworzenia rachunku w banku. pracownik poprosił również o nr telefonu klienta tak by móc nawiązać ewentualny kontakt w przyszłości. cała rozmowa była prowadzona bardzo dobrze z zachowaniem wszystkich elementów technik sprzedażowych.
przyznana ocena wynika z faktu zbyt późnego kontaktu po wejściu do placówki. całość procesu obsługi jest jak najbardziej pozytywna.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.