Sztormy szalejące na Bałtyku spowodowały pogłoski o odwołaniu promów. Będąc w Szwecji nie miałem dostępu do informacji wprost. Wykonałem więc telefon do bazy promowej PŻB w Nynashamn. Miła pani powiedziała, że problem rzeczywiście istnieje i jest poważny, prom nie popłynie.
Na pytanie o to, co PŻB na to, usłyszłem, że to siła wyższa. W tej sytuacji PŻB nie poczuwa się do pomocy w organizacji hoteli, a pasażerowie z rejsu czwartkowego wcale nie są automatycznie przesuwani na najbliższy rejs.
Pomijam zapisy prawne umowy (warunków ogólnych), ale uważam, że przewoźnik powinien poczuwać się do gestu pomocy. Co najważniejsze pomoc taka sprawiłaby to, że klient czułby się z fimrą dobrze i chętnie do niej w przyszłości wrócił. Na dziś, mam dość PŻB. Ze Szwecji wróciłem zresztą promem Stena Line. Przecież PŻB nie wpadło na to, by w sobotę nadrobić stracony czas i promy stały w Gdańśku i Nynashamn zamiast kursując pomóc pasażerom trafić do domów.
prawie 5 miesięcy po zgłoszeniu prośby o odblokowanie urządzenia Blueconnect otrzymałem informację, że wbrew temu, co mówiono przy przyjmowaniu zgłoszenia nie otrzymam kodu sms, tylko muszę udać się do sklepu ERA celem osobistego załatwienia sprawy.
Szczerze mówiąc, wcale nie zdziwiłem się tym, że w systemie nie można było odszukać mojej sprawy. Nadal nie mogę korzystać z urządzenia w dowolny sposób mimo tego, że gwarantowała mi to umowa.
dwa tygodnie temu składałem reklamację produktu zakupionego w Tchibo. Kilka dni temu, gdy byłem za granicą otrzymałem telefon z informacją o tym, że otrzymam nowy produkt. Poprosiłem o przłożenie rozmowy na moment po moim powrocie do kraju, najlepiej poniedziałek. ponieważ udało mi się wrócić w sobotę, a i tak mieliśmy z żoną jechać w kierunku sklepu, wszedłem na kawę i przy okazji zapytałem o powód telefonu. Wytłumaczono mi jaka jest decyzja reklamacyjna.
Mimo wszystko, dziś, zgodnie z umową otrzymałem telefon i powtórną informację.
Mam wrażenie, że to jest dobry sposób obsługi klientów. Szacunek i słowność są bardzo ważnymi elementami obsługi. Niestety zdarza się niezbyt często.
W sobotę wracałem promem Steny do Polski. Ponieważ cały dzień nie mieliśmy nic ciepłego w ustach udaliśmy się do baru. Z dużym zaskoczeniem przyjąłem to, że posiłek (który kosztował relatywnie bardzo dużo) był ledwo letni i niedoprawiony. Do tej pory zawsze uważałem posiłki na promach tej linii promowej za znacznie lepsze niż na promach PŻB.
Żeby było atrakcyjniej, następnego dnia przy wejeściu na salę, w której podawano śniadanie spotkałem pana, który chłodne jedzenie zachwalał jako smaczne i atrakcyjne. Okazało się, że jest bardzo wygadany, bo na pytanie o to czy w naszych biletach nie ma posiłku (wcześniej tak były wykupione, choć przesunęliśmy rejs z dziennego na nocny) odpowiedział, że gdyby były to byśmy wiedzieli. Nawet nie spojrzał na bilety.
w poniedziałek rano przybyłem promem Baltivia do portu Nynashamn. Owszem, podróż nie należała do najprzyjemniejszych ze względu na pogodę, lecz nic nie uzasadnia braku reakcji załogi na fakt zanieczyszczenia przedsionka wyjścia na pokład samochodowy wymiocinami. Zanieczyszczenia powinny być usunięte zanim do pomieszczenia wprowadzono pasażerów podróżujących bez samochodów ( w tym mnie).
dziś udałem się na zakupy to sklepu mix electrolux z zamiarem kupna nowego telewizora , po poradzie personelu salonu postanowiłem kupic telewizor panasonics 42
obsługa była bardzo pomocna i obeznana w parametrach danego telewizora dzięki czemu wytłumaczyła mi co nieco o tym produkcie.Po negocjacja dostałem od obsługi rabat na dany towar
Z danego zakupu jestem zadowolony i na pewno wrócę do tego sklepu w najblizszym czasie
Witam.Robię zakupy bardzo często w ciągu dnia,ale także zdarza mi się robić zakupy wieczorem.Ostatnio postanowiłam zjeść bułeczki na kolacje z wędliną, ponieważ w ciągu dnia nie kupiłam wędliny zmuszona byłam wyjść na zakupy już wieczorem.Owy supermarket zamykany jest o godz.21.00 .Było jeszcze 20 min. do zamknięcia.W ciągu dnia,panie obsługujące są zwykle miłe,a nawet uśmiechnięte. Jednak tego wieczoru pani obsługująca mnie na stoisku z owymi wędlinami
była bardzo niemiła i nie założyła nawet rękawiczki w trakcie podawania mi wędliny.już nie życzyła mi miłego wieczoru i nie zapraszała ponownie na zakupy, jak zwykle te panie się zwracają do klienta. Myślę, że powodem takiego zachowania była już późna pora moich zakupów. Po całym dniu pracy, nie zależało już pani, aby sprawnie obsłużyć mnie tylko aby jak najszybciej opuścić stanowisko pracy.
otoczenie budynku oraz sala dla interesantów w porządku...i tu koniec plusów, potrzebowałem pewne zaświadczenie, jak wiadomo urzędnicy przyjmują tam "nas" w oszklonych kabinach, byłem jedynym interesantem więc pukam i wchodzę do Pani w kabinie nr 4, nie usłyszałem odp. na moje przywitanie, Pani była zajęta sprawami prywatnymi z kolegą z sąsiedniego okienka, musiałem dwa razy powtarzać moje pytanie, widać bardzo przeszkodziłęm tej Pani w przyjemnej konwersacji z kolegą z pracy. Lekceważące podejście do klienta, zresztą nie po raz pierwszy.
W wyżej wymienionym dniu korzystałam z usług PKS Bielsko - Biała - Cieszyn. Autobus, którym jechałam był brudny, był z pewnością najstarszym autobusem jaki jeździ w tej firmie. Kierowca autobusu zachowywał się niedopuszczalnie i bezczelnie wobec pasażerów. Głośno wyrażał swoje uwagi co do innych kierowców na drodze, był niemiły w stosunku do pasażerów, uskarżał się na brak odpowiedniej ilości drobnych.
weszłam z szwagierką i dzieckiem do hipermarketu celem zakupu farby do włosów niestety okazało sie że towaru brak więc postanowiłyśmy że pójdziemy gdzies indziej.Przy kasie kupiłam tylko lizaka dla małego odchodząc od kasy podeszła do nas pani w mundurze ochrony i poprosiła nas o wejscie do jakiegoś pomieszczenia.Gdy zapytałysmy o co chodzi pani burkneła że prosze wszystko wyjąc z torebki i opróżnic kieszenie.Byłyśmy tak zdziwione że odebrało nam mowe gdy okazało sie że nic nie mamy pani powiedziała poniewaz mamy tyle kradzieży to sprawdzamy wyrywkowo.Wydaje mi sie że to przegięcie no ale cóż.A i żadnego słowa przepraszam nie usłyszałyśmy.
Przed wizytą w kinie postanowiłem coś zjeść. Akurat miałem ochotę na kuchnię włoską, więc skierowałem kroki do restauracji Pizza Marzano.
Zostałem bardzo miło przywitany i poprowadzony do stolika. Kelner od razu zapytał czy życzę sobie jakieś przystawki i czy coś może polecić. Jako , że danie miałem już wcześniej wybrane w głowie, szybko je zamówiłem. Kelner zapytał czy może mam ochotę na kieliszek wina i od razu przeszedł do prezentacji poszczególnych gatunków. Jego wiedza na ten temat była bardzo dobra. Czekając na posiłek studiowałem kartę dań, która jest w Marzano bardzo urozmaicona. Zapewniam , że każdy morze znaleźć tu coś dla siebie, nie koniecznie z klasycznej kuchni włoskiej. Samo danie było bardzo smaczne i dość ładnie podane. Realizacja zamówienia w moim przypadku to ok. 10 min. W trakcie posiłku ten sam kelner co bardzo ważne, podszedł i subtelnie zapytał czy mi smakuje i czy wszystko generalnie jest ok. Po daniu głównym kelner polecił jeszcze deser i włoską "kawkę ". Jego zachowanie było bardzo profesjonalne. Przy rachunku podeszła do mnie kierownik restauracji i wręczyła mi kartę stałego klienta, na jakiej podstawie nie wiem, ale domyślam się , że stał za tym sam kelner. Był to bardzo miły akcent. Sam lokal dość miły, czysty i przestronny. Ceny bardzo atrakcyjne a jedzenie po prostu dobre. Obsługa naprawdę bardzo uprzejma i profesjonalna. Polecam...
Wchodząc do sklepu nie trzeba szukac koszyka zawsze jest na miejscu.Niestety schody zaczynają sie przy stanowisku warzywa owoce po nałożeniu produktu i podejsciu do wagi personelu brak i można tak czekac i czekac no ale wkoncu kiedys sie doczeka.Idąc dalej podchodze do kolejki przy mięsnym panie uwijają sie nawet szybko pare osób przede mną klient prosi panią o cztery średnie skrzydełka i słyszy odpowiedz ja nie mam czasu panu wybierac średnich i daje jak lleci przy tym mina nietega hmm.Nie wspomne już o nadgorliwym odbieraniu tel.komórkowego podczas obsługi to brak kultury gdy zwróciłam uwage pani ironicznie sie spojrzała i wyszła na zaplecze zostawiając mnie bez obsługi.Mam nadzieje że sie to nie powtórzy
Jakiś czas temu odwiedziłem sklep firmowy Plusa ( Liberty ) w Warszawskim Blue City w celu zapoznania się z ofertą lojalnościową, przedłużającą umowę na telefon. Wchodząc do salonu zostałem dość szybko zauważony i poproszony do stanowiska. Niestety konsultant przyjął mnie siedząc, co uważane jest za błąd, zgodnie z procedurami podobnych firm. Oferta została przedstawiona szybko, niestety bez jakiegokolwiek badania moich potrzeb. Na zadawane pytania typu: jaki jest koszt rozmów do USA, na jaki okres przechodzą nie wykorzystane minuty,dane techniczne telefonu dostawałem przeważnie po 2-3 odpowiedzi, co świadczyło o niewiedzy konsultanta. Cała rozmowa była dość swobodna i miła. Czas załatwienia sprawy to około 20 minut. Do finalizacji jednak nie doszło, gdyż konsultant po prostu nie przekonał mnie do oferty. Salon bardzo zadbany i reprezentatywny.
Stacja Paliw ORLEN w Niemodlinie woj.Opolskie miejsce bardzo często zakorkowane z uwagi na mozolność w obsłudze klienta przez kasjerów klient podchodzący do kasy chcąc zapłacić za tankowane paliwo musi czekać aż obsługa np. zrobi 6 hot-dogów zamówionych przez poprzedniego klienta to powoduje długi czas oczekiwania a często prowadzi do spoźnienie się np. do pracy z uwagi na czas spędzony stojąc w kolejce. Jedynym plusem jest bardzo miła obsługa podjazdu.Wsród pracowników stacji wyczuwa się niezdrową atmosferę
Do sklepu trafiłam z zamiarem zakupu notebooka...a dowiedziałam się o nim od znajomych, którzy wcześniej zrobili tam zakupy. Jeśli chodzi o "zaopatrzenie" to byłam mile zaskoczona bo posiadają ciekawa ofertę. Sprzedawca wysłuchał mnie z uwagą i zaproponował kilka modeli.
Co tu dużo pisać...przyszłam po komputer i go kupiłam! Dodatkowym plusem było to, że udało mi się uzyskać rabat, z czego nie ukrywam bardzo się cieszę. :) Obsługę oceniam bardzo dobrze i chętnie tam wrócę.
Szanowna Klientko.
Dziękujemy za zakup w naszym salonie i zamieszczenie obserwacji.
Życzymy zadowolenia z użytkowania zakupionego notebooka i zapraszamy ponownie!!
WYSIADAJĄC Z AUTA...
WYSIADAJĄC Z AUTA NA PARKINGU, TUŻ PRZED SKLEPEM ZAUWAŻYŁEM STERTĘ FRUWAJĄCYCH WORECZKÓW JEDNORAZOWYCH. W SKLEPIE UNOSIŁ SIE NIEZBYT MIŁY ZAPACH, SPRZEDAWCZYNI ODPOWIEDZIAŁA DZIEŃ DOBRY, LECZ W KIERUNKU WĘDLIN LEŻĄCYCH NA STOLE PRZY ŚCIANIE , A NIE W MOIM KIERUNKU. KIEDY SIĘ ODWRÓCIŁA W MOIM KIERUNKU, ZOBACZYŁEM BARDZO KRZYKLIWY MAKIJAŻ NA JEJ TWARZY. NIE WIEM JAK MIAŁA NA IMIĘ PONIEWAŻ NIE POSIADAŁA IDENTYFIKATORA. KIEDY POPROSIŁEM O DOBRĄ KIEŁBASĘ NA GRILL, TA KRZYKNĘŁA W KIERUNKU ZAPLECZA "HEJ MASZ TAM JESZCZE TĄ KIEŁBASĘ" ? ZASTANAWIAŁEM SIĘ PRZEZ MOMENT CO TO ZA KIEŁBASA. ZAPYTAŁEM JA SIĘ NAZYWA I CO TO ZA DEFICYTOWY PRODUKT ŻE BYŁ NA ZAPLECZU A NIE W LODÓWCE. SPREDAWCZYNI WYCIERAJĄC DŁONIĄ SPOCONE CZOŁO ODPOWIEDZIAŁA ŻE DOBRZE SIĘ SPRZEDAJE I NIE ZDĄŻYŁA DONIEŚĆ. PO CHWILI Z ZAPLECZA WYSZŁA W BRUDNYM FARTUCHU DRUGA SPRZEDAWCZYNI, Z BUZIĄ PEŁNĄ JEDZENIA. w TYM MOMENCIE PODZIĘKOWAŁEM I WYSZEDŁEM ZE SKLEPU.
W niedzielę w sklepie Street Super shoes dokonałam zakupu butów. W promocyjnej cenie znlazłam interesujący mnie model niestety nie dostrzegłam odpowiedniego dla mnie rozmiaru. Czekałam ok 3min na podejście obsługi jednak gdy to nie nastąpiło sama zwróciłam sie z prosbą o pomoc. Młoda, sympatyczna niska Pani o ciemnych włosach bez problemu odnalazła interesujący mnie rozmiar. Kolejka do kasy posuwała sie szybko, obsuła przy kasie była bardzo sprawna. Zapytałam Panią o mozliwość zwrotu, wymiany oraz gwarancję, otrzymała odpowiedzi na wszystkie pytania. Pani kasjerka zaproponowała mi specjalny preparat do ochrony obuwia. Niestety buty otrzymałam w reklamówce, a nie w pudełku.
Ogólnie jakoś obsugi oceniam jako dobrą, Pani w sklepie były miłe, uśmiechnięte i chętne do pomocy.
Sąsiad zalał nam mieszkanie. Bardzo szybko zgłosił się likwidator i wyliczył wysokość odszkodowania. Co istotne adekwatną nie za niską ;). Pieniądze z ubezpieczenia otrzymaliśmy też w umówionym terminie.
Sklep duży. Bardzo dużo towaru. Niestety jest bardzo ciasno, poruszać między stojakami i regałami w sklepie. Dlatego też jest trudno obejrzeć cały asortyment, bo gdy jakiś klient stoi przy stojaku to druga osoba nie może się przedostać, obok aby przejść dalej. Kupowałam bluzkę i jak podeszłam do kasy to była kolejka na około10 osób. Była tylko jedna kasa czynna. W tym czasie, tuż obok kasy, dwie panie sprzedawczynie układały jakieś bluzeczki na regale. Dopiero po piętnastu minutach (w tym czasie było obsłużonych przy kasie klientów) z zaplecza wyszła pani sprzedawczyni i otworzyła drugą kasę. Wtedy kolejka do kasy szybko się rozładowała.
Przy wejściu do sklepu zawsze jest wystarczająca ilość wózków i koszyczków. Towar jest poukładane tematycznie i łatwo znaleźć szukany towar. Panie ekspedientki miłe i chętne do pomocy. Przy kasach najczęściej nie ma dużych kolejek - maksymalnie do 6 osób. Mam jednak duże zastrzeżenia do stoiska z mrożonkami na wagę i z wędlinami. Jeżeli chodzi o wędliny to często kupując pokrojoną szynkę widzę, że sznurek w który jest owinięta szynka nie jest zdejmowany przed krojeniem tylko jest krojony razem z szynką. A szukanie skrawków sznurka w plasterkach szynki nie jest przyjemne. A jeżeli chodzi o mrożonki to niestety są niby poukładane smakowo, ale kupiłam właśnie kilogram pierogów truskawkowych. Po ugotowaniu ich w domu okazało się, że były tam wszystkie smaki czyli były pierogi z mięsem, z serem, ze szpinakiem no a najmniej z truskawkami. No i jak to zjeść. Bo przecież wiedząc, że mam pierogi z truskawkami to posypałam je cukrem, no a jak zjeść pierogi z mięsem posypane cukrem.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.