Tego wieczoru z moim chłopakiem pojechaliśmy do naszej ulubionej pizzerii. Sala czysta. Łazienka również czysta, czuć było ładny zapach. Zamówiliśmy pizzę i po 10 min dostaliśmy ją gorącą i pachnącą. Była bardzo dobra. Sosy bez zastrzeżeń. Czyste talerze i sztućce. Stoliki przecierane zaraz po odejściu klienta. W tle gra muzyka, ale nie na tyle głośno że przeszkadzałaby w rozmowie. Warto tam wrócić.
Podczas czekania w kolejce, byłem świadkiem jak ekspedientka każdego klienta w wieku wskazującym na niepełnoletni prosila o okazanie dowodu. moim zdaniem bardzo dobrze, ze tak sie dzieje, gdyz w wielu sklepach nawet 1o letnie dzieci moga kupić alkohol czy papierosy.
Wybrałam się na zakup paru biustonoszy, Moje miejsce zakupów to centrum odzieży w Rybniku. Po wejściu do sklepu zauważyłam tabliczkę mówiącą że torby oddajemy na przechowanie, jednak nie widziałam żeby były jakieś szafki na nie, i nikt nie zwracał na tabliczkę uwagi. Gdy chciałam oddać torbę usłyszałam "nie trzeba". W miejscu gdzie wisiała bielizna panował porządek, Panie pracujące w sklepie poprawiały krzywo leżącą bieliznę zostawioną przez niektórych klientów i służyły radą. Bielizna ułożona była cenowo,co ułatwiało zakupy. Po wybraniu sześciu kompletów bielizny udałam się do przymierzalni. Na przymierzalni wisiał napis "Można przymierzyć max 3 rzeczy. Dziękujemy" Mimo że stała Pani, nie zwróciła mi uwagi. Personel sklepu był uśmiechnięty i pomocny.
Pewnego dnia odebrałem telefon od konsultanta mBanku w celu powiększenia limitu na karcie kredytowej. Na początku ten Pan zachwalał jakim to jetem dobrym Klientem (spłacam obciążenie karty i systematycznie wykorzystuje tę kart). W związku z tym ten Pan chciał podwyższyć mi ten limit na wyższy, ale ja nie chciałem gdyż robie wszystko żeby spłacić już ją do końca. Raz, dwa razy pytał się o to samo lecz ja nie uległem tym sugestją. Do tego momenu wszystko było ok. Pan wiedział już że nic ze mną ni ugra i zaczął agraesywnie ze mną licytować wo wysokości tej ów karty (może chociaż 1000 zł, co mam zrobić żeby mnie przekonać, może stówkę tak na waciki). A to już była przesada i zakończyłem tę rozmowę bo nie było sensu. Moje spostrzeżenie jest takie, że osoba która pracuje w BANKU powinna mieć choć trochę kultury i kompetencji, iż takich zagrań nie powinien robić w stosunku do potencjalnego Klienta. Czyżby brakowało mu do planu? Czy to już desperacja że kolejny Klient nie chce podwyższenia karty.
Witam.
Dziękuję za zwrócenie uwagi na tego rodzaju zachowania Pracownika. Oczywiście zgodzę się z Panem że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Informacja zostanie przekazana do osób odpowiedzialnych za kontakt z Klientem.
Pozdrawiam
Małgorzata Kowalska
MałgosiaK(mBank)
Rano wybrałem się...
Rano wybrałem się na zakupy do miejscowych delikatesów. Sklep ma niewielką powierzchnię, mimo tego znaleźć można w nim bardzo dużo towarów. Znajdziemy w nim artykuły spożywcze, prasę, napoje. Jest tez oddzielne stoisko z wędlinami. W sklepie mamy możliwość zakupu kart telefonicznych jak również zapłacenia niektórych rachunków. Ja kupowałem pieczywo i wędliny. Pieczywo było świeżę, ponieważ było jeszcze cieple. Wyłożone było ładnie do koszy wiklinowych. Na stoisku z wędlinami pani ubrana w biały fartuszek, na rękach rękawice jednorazowe, także pełna higiena. Duży wybór wędlin, a pani obsługująca, bardzo miła i chętna pomóc przy wyborze. W sklepie bez kolejek przy kasach, na bieżąco są obsługiwani klienci. Towary na polkach poukładane, nie widać zalegającego kurzu, podłoga czysta, przed sklepem również posprzątane. Ceny towarów zauważyłem podwyższone w porównaniu z innymi sklepami, co wpłynęło na moja ocenę. Sklep polecam na drobne zakupy.
W związku z niezadawalającej operatywności PZU w 2006r przeszedłem do Warty ubezpieczając samochód, od samego początku moją agentką ubezpieczeniową jest Pani Sylwia S. Po raz kolejny Pani Sylwia telefonicznie przypomniała mi o terminie zapłaty kolejnej raty ubezpieczenia. W dniu 08/10/2009r zjawiłem się w placówce Warty przy ulicy Piastowskiej 1 w Tarnowskich Górach. Pani Sylwia S. jak zwykle obsłużyła mnie z uśmiechem na twarzy. Zawsze mogę z Panią Sylwią telefonicznie się skontaktować w nurtującej mnie sprawie i zawsze jestem załatwiony pozytywnie. Pomieszczenia oddziału Warty w Tarnowskich górach przy ulicy Piastowskiej 1 są przestronne, wygodne, dobrze oświetlone ,a także wielki plus że można płacić kartami bankowymi.
Reasumując:
Gorąco polecam pośrednika ubezpieczającego z ramienia Warty Panią Sylwię S., która jest osobą bardzo miłą ,sympatyczną a także bardzo operatywną.
Gorąco polecam placówkę Warty przy ulicy Piastowskiej 1 w Tarnowskich Górach w której to placówce Pani Sylwia S. pracuje.
W dniu dzisiejszym 13/10/2009r wstąpiliśmy z żoną do salonu Orange przy Rynku 3 w Tarnowskich Górach ,w związku z kończącą mi się umową. Bardzo sympatyczna, miła Pani podeszła, zapytała w czym może pomóc, powiedziałem w jakiej sprawie tutaj jestem. Na wszystkie nurtujące mnie pytania oraz problemy otrzymałem odpowiedź, Pani także dosyć szczegółowo objaśniła mi zagadnienia techniczne odnośnie telefonów będących w sprzedaży. Jak się okazało nowy telefon mogę otrzymać dopiero 20/10/2009r ,w związku z tym zostałem zaproszony do ponownego odwiedzenia w/w salonu Orange.
Reasumując: Salon Orange przy Rynku 3 w Tarnowskich Górach mieści się w bardzo dogodnym miejscu dla klientów. Pomieszczenie przestronne, telefony widoczne w gablotkach, bardzo miła ,fachowa obsługa.
W/W Salon Orange gorąco polecam.
„Zmasowany atak banków na potencjalnego klienta”
Konto poczty @ mam na portalu www.onet.pl.
Po zalogowaniu się na swoje konto, co przebiega zaczaj sprawnie i bez problemowo ponieważ w ustawieniach mam zapamiętane hasło i domyślnie wyświetla się pocztowy adres który jest traktowany jako nasz nic, jestem niemiło zaskoczona ilością reklam jaka się tam znajduje otaczając z każdej możliwej strony moją pocztę. Po lewej stronie pod linkami do funkcji poczty, aktywna reklama ING, na górze duży prostokątny baner Volkswagen Bank direct a na dole z prawej strony reklamuje się PKO BP. Na dokładkę pod listą wiadomości są linki zachęcające do założenia konta w Alior Banku (ZAŁÓŻ konto internetowe w Alior Banku, (0 zł za prowadzenie, 0 zł za przelewy i bankomaty!) i internetowego konta w Lukas Banku(e-Konto PRO LUKAS Banku0 zł przelewy, 0 zł Karta Kredytowa 0 zł token, wysokie %. Zobacz !).
Alior bank jest zresztą również sponsorem poczty onet o czym dowiadujemy się podczas logowania do niej, a sama strona łudząco przypomina stronę w/ w banku –jest w charakterystycznej bordowej tonacji, z aktywnymi linkami i koliduje z informacją załóż konto (w odniesieniu do konta pocztowego Onet )i załóż najlepsze konto osobiste w Polsce (Bank Alior ).Może to zdezorientować mniej doświadczonego użytkownika.
Ja wszystko rozumiem, takie są prawa wolnego rynku, ale co za dużo to nie zdrowo.
Co do funkcjonalności i wygody samej poczty to jest to poziom zadawalający.
Oszczędna grafika, przejrzysty układ poszczególnych segmentów (nowy list, odebrane, kosz, wysłane, SPAM, szkice w kolumnie po lewej stronie)z zastrzeżeniem że w tej kolumnie tak jak było to przed niedawnym retuszem strony powinna być zakładka ,,odbierz,, w momencie gdy duży czas poświeciliśmy na lekturę naszej poczty i chcemy na koniec sprawdzić czy w między czasie nie doszedł jakiś nowy @.Obecnie ta funkcja jest w górnym poziomym pasku nad listą wiadomości obok zakładek ;
Zgłoś spam
Przenieś
Usuń
Więcej
(rozbudowane o usuń wszystkie, zaznacz wszystkie, zaznacz widoczne).
Użytkownik ma podgląd na ilość jaką zajmuje poczta poprzez % i graficzną informację z lewej strony pod listą wiadomości(np.34% z 1 MB z zaznaczono na niebiesko paskiem pozwalającym na wizualną orientację w sytuacji)
Dodatkowo jest też spis używanych przez nas adresów, możliwość indywidualnego ustawienie funkcjonalności poczty oraz bezpośredniego przejścia na stronę główną portalu Onet.
Plusem jest też możliwość odczytania poczty w telefonie komórkowym który posiada funkcję dostępu do Internetu(onetlajt)
Administrator przygotował odnośnik poprzez który użytkownik może ocenić wygląd poczty, wysyłając @ poprzez uzupełniony już o adres odbiorcy i temat wiadomości formularz.
Reasumując skrzynka na tym portalu jest wygodna w codziennym użytkowaniu, jej obsługa nie stwarza problemów. Odczytywanie wiadomości szybkie z możliwością bezpośredniej odpowiedzi lub przesłania jej dalej. Podana jest data i godzina odebrania @. Dostępna wyszukiwarka która umożliwia odnalezieni korespondencji konkretnego nadawcy.
Kosmetyczna korekta przeniesienia zakładki ,,odbierz,, i mniejsza nachalność reklam z każdej strony i byłabym w pełni usatysfakcjonowana.
Mimo bardzo dużej ilości klientów, obsługa wykazywała się dużą kulturą osobistą i profesjonalizmem w stosunku do wszystkich zamawiających. Desery dostarczane były szybko a ich jakość i smak była zdecydowanie zgodna z opisem w karcie. Kawiarnia była schludna i zadbana, panował porządek.Na wszystkich stolikach były ozdoby z kwiatków i menu.
We wrześniu zeszłego roku sąsiadka z pierwszego piętra zalała mi łazienkę.Zgłosiłam to do swojego ubezpieczyciela(PZU) i po kilku dniach zjawił się pracownik PZU, który przyszedł ocenić strat.
Kwotę odszkodowania dostałam na konto.W całym tym zamieszaniu moi sąsiedzi byli zdziwieni, gdyż ubezpieczyciel ściągnął od nich te pieniądze ponieważ nie posiadali ubezpieczenia na mieszkanie i byli zbulwersowani tą kwotą jaką musieli wpłacić do PZU.
Jestem zadowolona z usług PZU i polecam wszystkim
Podjęłam współpracę z firmą InCore Service.
Na podstawie jednomiesięcznej umowy zlecenia i po odbyciu krótkiego, płatnego szkolenia w siedzibie zleceniodawcy dostałam zadanie inwentaryzacji w jednym z hipermarketów budowlach. W umówionym terminie i godzinie stawiłam się do pracy. Z małym opóźnieniem pracownik InCore Service
za pozwoleniem sklepu zaczął rejestrację osób przybyłych i od razu przydzielał im konkretny dział na którym mieli oni liczyć towar w nim się znajdujący. Dostaję naklejkę gdzie wpisuję swoje imię i nazwisko. Okazuje się że nastąpiła pomyłka w literowym oznaczeniu działów i trzeba odebrać nowe identyfikatory już z prawidłowym symbolem. Kurtki i ewentualnie torebki zostawiamy pod opieką ochroniarza, który wydaje nam numerek naszego wieszaka.
Przychodzi po naszą grupę kierowniczka działu, zaprowadza nas na miejsce i informuje które regały do niego należą.
Powtarza ogólne zasady omówione wcześniej na szkoleniu.
Przystępuję do pracy w miejscu wskazanym przez personel sklepu.
Po kilku godzinach w kilku turach jest przerwa na której w dolnych pomieszczeniach magazynowych jest podany gorący posiłek oraz kawa i herbata przygotowany przez firmę Caternigową
Cała akcja logistycznie przeprowadzona bardzo sprawnie.
Mankamentem współpracy z tą firmą jest długi okres oczekiwania na wypłatę wynagrodzenia, która następuje do końca następnego miesiąca oraz to że aby ją przyśpieszyć musimy zrezygnować z 20% stawki godzinowej, która jest porównywalna do stawek proponowanych przez inne firmy pracy tymczasowej i im podobnych . Firma z uwagi najprawdopodobniej na uproszczoną formę rozliczenia i nisze koszty zarówno dla siebie samej jak i zleceniobiorcy zatrudnia tylko osoby ze z statusem ucznia lub studenta, ewentualni takie które są zatrudnione w innej firmie.
Możliwa opcja wybrana dnia i godziny szkolenia z pośród kilku zaproponowanych też ułatwia nawiązanie współpracy.
PODCZAS WIZYTY W NOWO OTWARTEJ GALERII POKUSILIŚMY SIĘ O WIZYTĘ W PIZZERII, KTÓREJ DŁUGO NIE BYŁO W CZĘSTOCHOWIE. KOLEJKA DO SAMYCH DRZWI WYDAWAŁA SIĘ BYĆ OGROMNA. STANĘLIŚMY PRZED PIZZERIĄ I SZYBKO UPRZEJMA PANI Z PERSONELU PODESZŁA DO NAS WITAJĄC NAS SŁOWAMI:"DOBRY WIECZÓR, MIEJSCE DLA 2 OSÓB?" PANI ZAPROWADZIŁA NAS DO WOLNEGO STOLIKA, PODAŁA KARTY Z MANU I SPYTAŁA CZY JESZCZE W CZYMŚ MOŻE POMÓC, PODZIĘKOWALIŚMY. RUCH BYŁ OBŁĘDNY, KAŻDY STOLIK PEŁNY NIEUSTANNIE. PODSZEDŁ DO NAS CHYBA KIEROWNIK I ZAPROPONOWAŁ , ŻE PRZYJMIE ZAMÓWIENIE. PAN BYŁ UŚMIECHNIĘTY I SYMPATYCZNY. DORADZIŁ NAM NAJTRAFNIEJSZY ZAKUP, ZWRACAJĄC PRZY TYM UWAGĘ NA PROMOCJE I KORZYŚĆ CENOWĄ. W MGNIENIU OKA OTRZYMALIŚMY ŚWIERZY I CIEPŁY POSIŁEK. OBOK PRZY STOLIKACH WRZAŁO - JEDNI WYCHODZILI, INNI PRZYCHODZILI, JEDNAK STOLIKI BYŁY CIĄGLE SPRZĄTANE A KLIENCI NIE CZEKALI DŁUGO NA OBSŁUGĘ. PO ZJEDZENIU ZAPYTANO NAS CZY JESTEŚMY ZADOWOLENI I ŻYCZYMY SOBIE DESERU. POPROSILIŚMY O RACHUNEK. POMIMO NASZEGO SPRZECIWU WYDANO NAM RESZTĘ PODZIĘKOWANO ZA WIZYTĘ I ZAPROSZONO PONOWNIE. RESTAURACJA JEST MAŁA, ZAŁOGA ZA TO WSPANIAŁA BEZ GRYMASU TWARZY OBSŁUGIWAŁO SZYBKO, SPRAWNIE I PROFESJONALNIE. NA PEWNO JESZCZE NIE RAZ TAM WPADNIEMY Z WIZYTĄ.
PRZYJECHAŁAM DO MARKETU AUCHAN W CELU ZAKUPIENIA PERFUM DLA KOLEGI Z PRACY W RAMACH PREZENTU IMIENINOWEGO. PO WEJŚCIU DO SKLEPU NIE MOGŁAM SIĘ ODNALEŹĆ ALE SZYBKO POMOGŁA MI UPRZEJMA EKSPEDIENTKA. PRZYWITAŁA MNIE, POKAZAŁA PRODUKT, KTÓREGO SZUKAM ORAZ ZAPROPONOWAŁA INNE. PO WYBRANIU PODESZŁAM DO KASY GDZIE INNA UŚMIECHNIĘTA PANI PRZYWITAŁA SIĘ I PRZYJĘŁA PŁATNOŚĆ. PANI ZAPROPONOWAŁA ZAPAKOWANIE PERFUM (WYKONAŁA TO NAPRAWDĘ PIĘKNIE). PO ZAKOŃCZENIU ZAPROSIŁA MNIE NA PREMIERĘ NOWEGO MĘSKIEGO ZAPACHU. POŻEGNAŁA MILE I ZAPROSIŁA DO SZYBKIEGO POWROTU. SKLEP JEST ŁADNY, JEDNAK CIĘŻKO SAMEMU W NIM COŚ ZNALEŹĆ. CAŁE SZCZĘŚCIE ZAŁOGA TAM NIE PRÓŻNUJE I SZYBKO I MIŁO POMAGA DOKONAĆ RÓŻNYCH ZAKUPÓW. POLECAM.
NA PRZYJĘCIE WESELNE WYBRAŁAM SALĘ "STUDNIA". WŁAŚCICIEL STARAŁ SIĘ WIELE PROPONOWAĆ POZOSTAWIAJĄC TYM SAMYM OGROMNĄ MOŻLIWOŚĆ WYBORU. ROK WCZEŚNIEJ DAŁA 2 OPCJE ROZLICZEŃ: ALBO STAŁA CENA I STAŁA LICZBA GOŚCI, ALBO POTWIERDZAM LICZBĘ GOŚCI MIESIĄC PRZED WESELEM, A CENA MOŻE WZROSNĄĆ DO 15% OD TEJ, KTÓRĄ PODA. WYBRAŁAM OPCJĘ 1. PONIEWAŻ GOŚCIE NIE DOPISALI, WŁAŚCICIEL PODAROWAŁ NAM CAŁĄ GAMĘ USŁUG DODATKOWYCH: FONTANNA CZEKOLADY, WIEJSKI STÓŁ, BECZKĘ PIWA, DARMOWY BAREK, UDZIEC PŁONĄCY, BRAK LIMITU NA NAPOJE ZIMNE ORAZ DODATKOWE 100 LITRÓW ORYGINALNEJ COCA COLI. UWAŻAM, ŻE WŁAŚCICIEL NIE STARA SIĘ ZAROBIĆ NA SIŁĘ ORAZ DBA O WYSOKI POZIOM ZADOWOLENIA KLIENTÓW. SALA JEST BARDZO ŁADNA, CZYSTA I PIĘKNIE UDEKOROWANA W SPOSÓB NIEZWYKLE GUSTOWNY. OBSŁUGA NA NAJWYŻSZYM POZIOMIE: PROPONUJE POSIŁKI I CIEPŁE NAPOJE, PONIEWAŻ NA WESELU BYŁY OSOBY Z ZATRUCIEM POKARMOWYM, OBSŁUGA POSTARAŁA SIĘ O DANIA SPOZA MENU, TAK ABY ONE RÓWNIEŻ BYŁY SYTE. WSZELKI NIEWYKORZYSTANY ALKOHOL ZOSTAŁ NAM ZWRÓCONY ORAZ CAŁY JEDEN TORT WESELNY, KTÓREGO NAWET NIE ZAUWAŻYLIŚMY, ŻE ZOSTAŁ. PO ZAKOŃCZONEJ ZABAWIE PODAROWANO NAM POJEMNIKI ABY MÓC ZABRAĆ NADWYŻKĘ DAŃ. WARTO WSPOMNIEĆ, ŻE SALA POSIADA POKÓJ DLA 3 OSÓB, W RAZIE GDYBY KTOŚ PRZESADZIŁ LUB BYŁ ZMĘCZONY MOŻE SIĘ PRZESPAĆ. JEST RÓWNIEŻ POKÓJ DLA NOWOŻEŃCÓW - Z ŁÓŻKIEM WODNYM ORAZ SEJFEM, ABY BEZPIECZNIE PRZECHOWAĆ CZEPKOWE FINANSE. W TRAKCIE POPRAWIN SZEF KUCHNI ZAPROSIŁA NAS DO JEGO KRÓLESTWA, GDZIE POKAZAŁ JAK PRZYGOTOWYWANE SĄ POSIŁKI. KUCHNIA BYŁA CZYSTA I ZADBANA. OSOBY PRACUJĄCE TAM BYŁY W FARTUCHACH I MIAŁY ZABEZPIECZONE FRYZURY I RĘCE PRZED BEZPOŚREDNIM KONTAKTEM Z ŻYWNOŚCIĄ.
SALA POSIADA JEDNAK NIEWIELKIE MINUSY: PIĘKNY PARKIET UPRZYKRZA ŻYCIE PODCZAS ZABAW NO I MŁODA PARA JEST WYPRASZANA NA KORYTARZ Z SZAMPANEM I TRZASKANIEM KIELISZKÓW. ZABAWA W POPRAWINY NIE MOŻE TRWAĆ DŁUŻEJ NIŻ DO 22.00 A SZKODA...
POSTANOWIŁAM UDAĆ SIĘ DO PLACÓWKI BANKU ABY SPŁACIĆ I ZAMKNĄĆ KARTĘ. PRZY WEJŚCIU PRZYWITAŁA MNIE SCHLUDNIE UBRANA, SYMPATYCZNA PANI PYTAJĄC CZYM ZAWDZIĘCZA MOJĄ WIZYTĘ. POKRÓTCE WYJAŚNIŁAM. PANI POINFORMOWAŁA MNIE, ŻE NAJPIERW NALEŻY ZADZWONIĆ, POPROSIŁA DO AUTOMATU TELEFONICZNEGO, WYBRAŁA NUMER TELEFONU ORAZ ROZPOCZĘŁA ROZMOWĘ W MOIM IMIENIU. GDY PRZEKAZANO MI SŁUCHAWKĘ, KONSULTANTKA TELEFONICZNA PRZEDSTAWIŁA SIĘ I POPROSIŁA O PODANIE DANYCH ORAZ ODPOWIEDŹ NA PYTANIA W CELU WERYFIKACJI TOŻSAMOŚCI. SZYBKO I SPRAWNIE WYTŁUMACZONO MI PROCEDURĘ ZAMYKANIA KARTY I POPROSZONO O UDANIE SIĘ DO OKIENKA. W OKIENKU KOLEJNA SYMPATYCZNA I SCHLUDNIE UBRANA PANI PRZYWITAŁA MNIE Z UŚMIECHEM I ZAPYTAŁA W CZYM MOŻE POMÓC. PANI SZYBKO PRZYJĘŁA GOTÓWKĘ WYDAŁA WSZELKIE POTWIERDZENIA I POINFORMOWAŁA MNIE O MOŻLIWOŚCIACH OTWORZENIA NOWEGO KONTA Z RÓŻNYMI ATRAKCJAMI. PO ZAKOŃCZONEJ WIZYCIE PODZIĘKOWANO MI I ZAPROSZONO DO PONOWNEGO SKORZYSTANIA Z USŁUG BANKU. PLACÓWKA BARDZO ZADBANA. PRACOWNICY PRZESYMPATYCZNI, KONKRETNI I BARDZO KOMPETENTNI. GRATULUJĘ ATMOSFERY I ZAŁOGI.
W sklepach Euro AGD RTV istnieje możliwość uprzedniego zamówienia interesującego nas towaru przez internet (często sporo taniej np. telewizor Philips zamówiliśmy za 3000 zł, a w sklepie od ręki był za 3600zł).Towar zamówiony przez internet odbierasz po ok.3 dniach w wybranym sklepie i wtedy masz możliwość wyboru rodzaju płatności (karta, gotówka, raty). Mąż kupował telefon z systemem GPS za 1700zł na firmę- prowadzi działalność gospodarczą. Zdecydowaliśmy się na raty. Pierwszym zgrzytem był wybór(a raczej jego brak) banku: Lukas lub Cetelem. Ze względu na tragiczne w skutkach doświadczenia z bankiem Cetelem (to historia, która wymaga opisu w osobnej obserwacji) mąż nalegał na Lukas Bank. Kobieta w sklepie stwierdziła, że jednak nie da się w Lukasie, bo "Lukas nie daje rat na telefony" (to po co mówić o wyborze?). Oczywiście mąż, trzymając już telefon w dłoni, wiedząc że nigdzie indziej go nie dostanie (dosyć nietypowy model) zdecydował się jednak na Cetelem. Należy podkreślić dosyć istotny fakt, iż kobieta która go obsługiwała była niemiła, nieprzystępna i zachowywała się, jakby była tam za karę. Po podpisaniu papierów, zatwierdzeniu umowy, przyszła pora na fakturę. I tutaj dopiero czekała nas niemiła niespodzianka. Otóż okazało się, że ta sieć nie wystawia faktur na firmę, jeżeli zakup był na raty! Jeśli ten telefon kupilibyśmy za gotówkę- nie byłoby problemu. Nie muszę chyba dodawać, że kobieta obsługująca męża w sklepie, właściwie z radością informowała go o kolejnych przeszkodach. Na koniec łaskawie stwierdziła, że może wystawić fakturę imienną, ale bez nip-u. Jest to chyba jedyny sklep sieciowy ze sprzętem agd i rtv, który ma tak chore zasady. Rok wcześniej zamawialiśmy w ten sposób telewizor, z tym że zakup nie był na firmę i można było zdecydować się na GE Money Bank. Wówczas zamówienie przez internet, odbiór w sklepie, obsługa i raty poszły wspaniale, bezproblemowo i sprawnie. Tym razem mieliśmy widocznie pecha. Trafiliśmy na koszmarną kobietę ( na którą notabene skarżyli się już nasi znajomi), koszmarny dzień i aurę widocznie... Polecam jeżeli chodzi o obsługę sklepu internetowego, odradzam Panią od rat w sklepie i zdecydowanie nie polecam kupowania na raty towaru, który chcesz mieć na fakturę, bo najzwyczajniej w świecie się nie da. A to tylko zła wola sklepu, bo tłumaczenia tej sytuacji są żenujące.
Dnia25.09.2009 zmówiłam drogą internetową kartę nowego program bonusowego Payback. Upłynęły dwa tygodnie jak karta znalazła się w mojej skrzynce pocztowej. Do przesyłki oprócz dwóch kart z logo hipermarketu Real dołączono list wyrażający podziękowanie i utwierdzający w dobrym wyborze oraz ogólne informacje i zasady odnośnie samego konta Playback. Dodatkowo dołączono kilka kuponów z bonusowymi punktami, honorowanych przez partnerów(allegro, BP, Orange, tp, Real, fly, Kolporter, Mix Electronics, Orbis ).
Szybka realizacja zlecenia, dość wyczerpujące informacje które w razie wątpliwości zawsze możemy znaleźć na stronie www.payback.pl, na której też po zalogowaniu mamy podgląd naszego stanu posiadania w zakresie zgromadzonych punktów zasługująca na tym etapie obsługi na jej pozytywną, wysoką ocenę. Szkoda tylko że karta jest z logo głównego partnera (w moim przypadku to Real) i lepiej żeby jej wizerunek był tylko graficznie i symbolicznie przypisany do Payback.
POSTANOWIŁAM UDAĆ SIĘ DO BANKU, ABY SPŁACIĆ I ZAMKNĄĆ KARTĘ KREDYTOWĄ, KTÓRĄ UŻYTKUJĘ OD PEWNEGO CZASU. OD PROGU PRZYWITAŁ MNIE OCHRONIARZ POWITAŁ I ZAPROSIŁ DO POBRANIA NUMERU DO KOLEJKI. POBRAŁAM NUMER I USIADŁAM OCZEKUJĄC OBSŁUŻENIA. CZEKAŁAM KILKA MINUT (NIEDŁUGO). PANI UPRZEJMIE POPROSIŁA MNIE (JEDNOCZEŚNIE NA MONITORZE WYŚWIETLIŁ SIĘ NR MOJEJ KOLEI). PANI MNIE PRZYWITAŁA I ZAPYTAŁA W CZYM MOŻE POMÓC. GDY POWIEDZIAŁAM, ŻE CHCIAŁABYM SPŁACIĆ KARTĘ, PANI PAROKROTNIE Z NIEDOWIERZANIEM ZAPYTAŁA CZY ABY NA PEWNO ORAZ PODKREŚLIŁA, ŻE KARTA JEST BARDZO FAJNĄ RZECZĄ ( JA JAKO OSOBA , KTÓRA CHCE JĄ SPŁACI W OCZACH TEJ PANI CZUŁAM SIĘ JAK IDIOTKA). PO PODANIU KWOTY JAKĄ MUSZĘ UIŚCIĆ W KASIE OBOK, PANI POINFORMOWAŁA MNIE, ŻE NIESTETY ZAMKNĄĆ KARTY NIE MOGĘ DZISIAJ, BO BANK OKRES ROZLICZENIOWY KARTY TRWA DO 26 PAŹDZIERNIKA I BANK MUSI NALICZYĆ MI JESZCZE ODSETKI ZA UŻYWANIE KART DO TEGO MOMENTU. TŁUMACZYŁAM PANI, ŻE JA JUŻ NIE UŻYWAM PRZECIEŻ TEJ KARTY NO A OSTATECZNIE NIECH WYLICZY TE ODSETKI TO ZAPŁACĘ JE Z GÓRY. PANI ZADZWONIŁA GDZIEŚ PO CZYM ROZMAWIAŁA O MOIM PRZYPADKU JAKBY MNIE TAM NIE BYŁO PODSUMOWUJĄC:" MÓWIŁAM JEJ ALE ONA NIE ROZUMIE..." PONOWNIE POCZUŁAM SIĘ JAK IDIOTKA, DOCZEKAŁAM JEDNAK KOŃCA ROZMOWY TELEFONICZNEJ. PANI TROCHE GRZECZNIEJSZYM TONEM POWIEDZIAŁA ABY UDAC SIE OBOK SPŁACIĆ KARTĘ W OKIENKU ORAZ ZAPROSIŁA MNIE PO 26 PAŹDZIERNIKA W CELU ZAMKNIĘCIA KARTY. WIZYTA W BANKU ING NIE ROZWIĄZAŁA MOJEJ POTRZEBY, POZOSTAWIŁA NIEMIŁE ODCZUCIE A JEJ NASTĘPSTWEM BĘDZIE KOLEJNA, KTÓREJ JUŻ TERAZ SIĘ BOJĘ. RACZEJ NIE SKORZYSTAM JUŻ Z USŁUG TEGO BANKU. SAMA PLACÓWKA JEST BARDZO ŁADNA, CZYSTA I ESTETYCZNA. ULOTKI I PLAKATY Z RÓŻNEGO RODZAJU PROMOCJAMI SĄ ROZMIESZCZONE TAK, ŻE ŁATWO MOŻNA WYBRAĆ COŚ DLA SIEBIE. PERSONEL UBRANY JEST SCHLUDNIE I PRZYNAJMNIEJ WYGLĄDA ZACHĘCAJĄCO DO ROZMOWY...
Obsługa godna najgorszej oceny!! Nie dość że przychodzi klient z gotówką chcący zakupić mikrofalówkę to jeszcze nie może się doprosić o jakąkolwiek reakcję. Owszem panie w informacji po środku wydawały się miłe, ale kazały szukać sprzedawców. Znalazłam jednego na cały sklep. Siedział przy komputerze i coś robił. Poproszony o udzielenie informacji na temat wybranego modelu mikrofali powiedział, że on nie ma czasu. Więc znów przeszłam się do pań w informacji z pytaniem czy tylko jeden sprzedawca jest na cały sklep w dzień w tygoniua a one na to, że nie że jest ich więcej, żebym sobie lepiej poszukała, bo one ich nie pilnują i nie sprawdzają gdzie oni chodzą. Po 10 minutach poszukiwań znalazł się kolejny. Także nie chciał pomóc. Na pytanie czy może pomóc usłyszałam " jak skończe sprzedawać innemu klientowi to podejdę przecież się nie rozdwoję". Zastanawia mnie czemu tak agresywnie skoro pytanie bylo zadana jak nahbardziej uprzejmie. Po kolejnych 10 minutach czekania został znaleziony kolejny sprzedawca, który z parskaniem wreszcie się zlitował. Sojrzał w ten swój komputerek, by sprawdzić czy wybrany model jest. I okazało się, że nie ma ale może zamówić. I tylko po to czekałam tam ponad 30 mint, aby tego się dowiedzieć. Jakby nie mogły być karteczki na produktach, których są ostatnie sztuki.
zgłosiliśmy się po ubezpieczenie samochodu. kupiliśmy nowe auto i chcieliśmy przepisać ubezpieczenie. mamy pełne zniżki. na wstępie zostaliśmy przywitani zupełną ignorancją. na nasze "dzień dobry" usłyszeliśmy "hm??" jakbyśmy przyszli prosić o łaskę. po 30 minutowym oczekiwaniu na jakąkolwiek reakcję zostaliśmy poproszeni do biurka konsultanta, ktory przez ostatnie pół godziny pił kawę. zostaliśmy wypytani o ilość zniżek. po potwierdzeniu całości zostaliśmy poinformowani o wysokości ubezpieczenia - 900 zł. jednak po 2 minutach okazalo sie ze znizki gdzieś zniknęły i jednak koszt będzie 1600zl. podziękowaliśmy więc za taką kwotę a na odchodnym usłyszeliśmy "to i tak najtaniej jak dostaniecie". Jakim prawem konsultant mówił nam na "ty"??!!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.