Tego dnia z rana padał śnieg, więc do supermarketu trzeba było dotrzeć przez zasypany chodnik i parking (na terenie supermarketu). Pomimo pluchy na zewnątrz wnętrze sklepu było zadbane.
Obsługa zajęta była uzupełnianiem towaru na półkach, więc w razie potrzeby miałam się do kogo zwrócić z pytaniem o asortyment.
Kolejka przy kasie była krótka (3 osoby), a kasjerka szybko obsługiwała klientów. Pani w kasie była uśmiechnięta. Na koniec zakupów wydała mi paragon i potwierdzenie transakcji oraz pożegnała.
Ceny towarów niskie. Jednak asortyment dosyć ubogi, a towary nie ułożone w konkretnych działach. Utrudnieniem są też obcojęzyczne nazwy, co wydłuża czas poszukiwania produktów.
Mimo wszystko dobrze oceniam tą wizytę i mam nadzieję że następne również będą takie.
Jestem stałym klientem tej stacji benzynowej, obsługa jest miła, kulturalna. Nie podoba mi się sposób w jaki zwracają się do klientów, po pewnym pozwalają sobie mówić do klienta po imieniu. Często między pracownikami stacji dochodzi do kłótni przy klientach, co świadczy moim zdaniem o braku tolerancji w stosunku do klienta. Najgorszym pracownikiem tej stacji jest " Podjazdowy", ten pracownik nie powinien już tam dawno pracować. Potrafi zatankować samochód, tylko zapomina zakręcić często wlew np od paliwa.
Podczas mojej wizyty w serwisie Auto Compo S.A. l, z moich obserwacji wynikło i wynika cały czas, iż pracownicy działu obsługi klienta jak i serwisu nie znają zasad gwarancyjnych pojazdu. Dochodzi między nimi a klientami wielokrotnie do sporów, co świadczy o braku wiedzy pracowników danego punktu serwisowego. Osobiście również spotkałam się z taką sytuacją, gdzie byłam zmuszona interweniować u dyrektora salonu.
Jestem nie zadowolona z wityty w tym supermarkecie ponieważ zostałam nie profesjonalnie obsłużona. Zapytałam jedną z osób tam pracujacych czy jest dany produkt na stanie po czym usłuszalam, że od miesiaca go juz nie sprzedają. Podziękowałam grzecznie za informacje, po czym dalej kontynuowałam zakupy i znalazłam produkt nie daleko miejsca rozmowy z pracownikiem Biedronki. Poczułam się zlekceważona. Wnioskuje, że stało się tak dlatego, że pracownik, z którym rozmawiałam robił zakupy na terenie Biedronki w godzinach pracy i moje pytanie w danej chwili było mało znaczące dla niego.
ogólnie stacja posiada miła i fachową kadrę obsługi klienta. Ceny paliw są dobrze widoczne. ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony z obsługi. Paliwa na tej stacji charakteryzuje dobra jakość tzn nie narzekam. Poza tym obok znajduje się duży parking z którego można skorzystać a także sklep, który to jest dobrze wyposażony. Przed kasą nie ma kolejek co też jest dużym plusem.
Jakiś czas temu miałem kolizję drogową z innym pojazdem. Z racji tego, że Policja stwierdziła winę drugiego kierowcy miałem prawo o ubieganie się o odszkodowanie. Akurat wyżej wymieniony kierowca miał samochód ubezpieczony w PZU. Jako, że nie miałem czasu załatwiać formalności powierzyłem całą sprawę serwisowi, który zajmował się naprawą mojego samochodu. Naprawa nie trwała zbyt długo, ubezpieczyciel pokrył całą sumę szkody. Tak więc uważa, ze obsłużono mnie profesjonalnie.
W czasie zakupów Galerii Dominikańskiej postanowiłam na koniec zajrzeć do Carrefoura.
I ,to był mój błąd.
Spędziłam w nim prawie godzinę z czego prawie 45 minut w kolejce do kasy.
Na kilka stoisk kasowych były czynne dwa. Kolejki sięgały prawie do połowy sklepu .
Pod moją kasą stało 10 koszyków z zakupami porzuconych przez rozsierdzonych klientów.
Widok był to zaiste żałosny i przedstawiał niski poziom pracy Carrefoura...
Ogromny minus.
Jako klient mBanku ogólnie jestem zadowolony z usług tegoż banku, jednakże jako gracz giełdowy korzystający z portalu mbanku napotykam tam pewne utrudnienia. Chodzi mi mianowicie o to, że kupując określony walor za określoną kwotę, po jakimś czasie aby sprawdzić czy wypracowaliśmy zysk czy też stratę należy prześledzić całą historię tegoż waloru. Było by bardziej przejrzyste i mniej kłopotliwe dla klienta gdy od razu np. po "klinkięciu" waloru wyświetliła się średnia cena jego zakupu i zmiana procentowa. Ułatwienie takie można znaleźć np. na koncie maklerskim CDM Pekao.
Witam,
bardzo dziękujemy za udzielenie opinii na temat mBanku.
Funkcjonalność o której Pan wspomina jest dużym ułatwieniem dla Klienta, jednak nie planujemy wdrożenia go w najbliższym okresie. Aktualnie pracujemy nad rozszeżeniem innych funkcjonlaności, które podniosą komfort korzystania z Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych mBanku.
Serdecznie zapraszam Pana do dalszego korzystania z naszych usług.
W przypadku pytań lub wątpliwości zachęcam do kontaktu osobistego w placówkach mBanku lub z mLinią pod numerem telefonu 0 801 300 800
Pozdrawiam
Marlena Fijałkowska
mBank
Dokonałem zakupów spożywczych,...
Dokonałem zakupów spożywczych, podstawowych artykułów. Generalnie sklep był chyba zatowarowany tego samego dnia, bądź w ostatnim czasie, bo był spory wybór produktów. Dzięki temu mogłem kupić kilka rzeczy z promocji w rozsądnej cenie. Przy kasie, mimo kolejki i braku odpowiedniej kwoty, zostałem obsłużony jak należy: przywitanie, obsługa i pożegnanie na wymaganym przeze mnie poziomie. W sklepie byłem kilka minut i miałem dobre wrażenie po jego opuszczeniu.
Z usług PZU korzystałam często. Miałam tam ubezpieczone mieszkanie, samochód oraz dom rodziców. Obecnie ubezpieczam się u konkurencyjnych firm. Oferta PZU w porównaniu z innymi firmami ubezpieczeniowymi jest droga, składki na ubezpieczenie wysokie, a jakość usług porównywalna. Budynek PZU w moim mieście to potężny gmach, niczym budynek Magistratu. Myślę, że jest tam zatrudniona duża ilość personelu, ale niestety kolejki nie należą do rzadkości. Aby zgłosić szkodę, trzeba postać w kolejce. Obsługa jest miła, kompetentna. Wypłata odszkodowania wypłacana zgodnie z umową, w terminie.
Budynek nowy, przed sklepem duży słup reklamowy z szyldami głównych najemców. Parking duży, oznakowany jednak z dużą ilością zalegającego śniegu co bardzo utrudnia przejazd samochodów. Wnętrze budynku jasne, bardzo dobrze oświetlone, mimo zimowej aury i dużej ilości śniegu na zewnątrz posadzka czysta i sucha, droga do toalet oznakowana. Głównym najemcą jest sieć delikatesów "Piotr i Paweł", personel sklepu ubrany w charakterystyczne stroje firmowe z logo firmy. Oferowany asortyment bardzo bogaty, produkty prawidłowo wyeksponowane na półkach, przy każdym z nich oznakowanie cenowe. Stoisko wędliniarskie: wyroby świeże, liczne promocje, duży plus za stosowanie opakowań papierowych do pakowania wędlin. Wyroby alkoholowe wyeksponowane na stylowych regałach, bardzo bogaty wybór piw w tym niepasteryzowanych. Czynne były trzy kasy: nie było kolejek, do pakowania zakupów można stosować bezpłatne torby papierowe i/lub ekologiczne reklamówki foliowe. Ocena wizualizacji sklepu, asortymentu i jakości obsługi - pozytywna.Ceny zróżnicowane, liczne promocje na stoisku z wędlinami i owocami. Polska sieć delikatesów "Piotr i Paweł" może być przykładem i wzorcem dla innych punktów handlowych.
H&M na ulicy Świdnickiej ,według mnie jest jednym z najlepiej zorganizowanych sklepów tej firmy.
Podczas pobytu we Wrocławiu zawsze tam wpadam na zakupy.
Sklep usytuowany jest na kilku poziomach ,po których łatwo się poruszać dzięki ruchomym schodom i windzie.
Towary posegregowane są w taki sposób,że klient bez trudu znajdzie coś dla siebie.
Panie ekspedientki miłe ,schludne i nienachalne.
Duży plus za organizację i obsługę.
Placówka Medicover, to jakość obsługi na najwyższym poziomie. Do mocnych ston z pewnością należą: zainteresowanie klientem, infolinia, bogata oferta, dostępność specjalistów i serdeczność personelu. Korzystam z usług Medicoveru od ponad dwóch lat i moja opinia nie zmieniła się. W minioną sobotę, pojechałam poprosić o duplikat zwolnienia lekarskiego- co zostało wykonane na miejscu, bez żadnego problemu. Brawo, współpraca z tą instytucja to przyjemność.
Jakości jeansów Wranglera nie muszę opisywać. Za to porównując obsługę i podejście do klienta, a także sposób w jaki eksponowany jest towar w lokalu, można dojść do wniosku, że jakość to tylko procent naszej decyzji. Sklep Wrangler- Lee, znajdujący się Centrum Handlowym Alfa Centrum, przy ul. Kołobrzeskiej 41C w Gdańsku jest zdecydowanie najlepszym sklepem Wranglera w jakim kiedykolwiek kupowałam sobie jeansy. Ten sam sprzedawca, pracuje tam od wielu lat, zawsze służy radą, potrafi podpowiedzieć jaki rozmiar ktoś nosi, wyprowadzić z błędu, kiedy ktoś się upiera, przy jakiejś decyzji. Szczerze doradza, szuka fasonów spełniających opisywane przez osobę kupującą wymagania. Gotowy domówić towar w razie potrzeby. Lokal jest bardzo mały powierzchniowo, ale towar wyeksponowany jest intuicyjnie, nie trzeba się zastanawiać wchodząc gdzie wiszą damskie, a gdzie męskie jeansy. Gdzie szukać rozmiarów i osoby, z którą jest się na zakupach. Polecam.
Wchodząc do sklepu nie usłyszałam powitania, po moim zwrocie dzień dobry także nie usłyszałam odpowiedzi. Jeden ze sprzedawców był bardzo zajęty przy kasie układaniem czegoś. Nikt się nie zainteresował moim wejściem, więc zaczęłam szukać sprzedawcy, który mógłby mi pomóc. Po chwili znalazłam panią i poprosiłam o pomoc. Chciałam kupić spodnie, opisałam jaki model mnie interesuje i pokazano mi 1 parę. Sprzedawca (kobieta) nie zaangażowany, sprawiał wrażenie pracy za karę, nie potrafił zaprezentować oferty spodni, po męczącej rozmowie dostałam 2 pary dzinsów do zmierzenia, przez mój 30 min pobyt w przymierzalni, nie zainteresował się czy spodnie pasują czy może podać inny rozmiar, spodnie nie pasowały, po ubraniu się i oddaniu mierzonych dzinsów przy kasie usłyszałam, że są jeszcze inne modele i stwierdzenie:"ale już nie chce Pani mierzyć", odpowiedziałam, że nie i zadałam pytanie dlaczego nie pokazano mi wszystkich interesujących mnie modeli jak o to prosiłam, przed pójściem do przymierzalni? Nie dostałam odpowiedzi.Podziękowałam i wyszłam mówiąc do widzenia, sprzedawca odpowiedział do widzenia. W żaden sposób nie zachęcił do powrotu do tego sklepu, a chciałam kupić spodnie za prawie 400 zł.
Bardzo miła i kompetentna obsługa. Sprawa załatwiona szybko - nie czekałem w kolejce. Pani wytłumaczyła mi wszystko dokładnie, była cierpliwa i wyrozumiała. Nawet dla laika zmiana nazwiska czy imienia ie byłaby problemem. Bez stresu i nerwów. Wystrój urzędu także zadowalający. System numerków pozwala wygodnie usiąść sobie na krześle i czekać na swoją kolej. Dużym plusem jest bliskość stacji metra. Prawdziwy urząd XXI wieku.
Leclerc prowadzi program lojalnościowy dla swoich klientów. Od 9 lutego uruchamiają "nową akcję". Niestety niewiele można dowiedzieć się o tym od pracowników sklepu. Na pytanie o możliwość odbioru nagród, kasjerka - w sposób niemiły - spytała się, czy otrzymałem list w tej sprawie. Jeżeli tak, to powinienem był go dokładnie przeczytać. Następnie udałem się do punktu obsługi klienta. Tam poinformowano mnie - równie niegrzecznie - że wszystko w tej sprawie opisane jest na kartce, która zamieszczona jest na ladzie. Ciężko było uzyskać jakąkolwiek informację w tej sprawie. Zdawkowe odpowiedzi, niemiłe zachowanie.
W trakcie dokonywania zakupów zaobserwowałem, że obsługą klientów zajmuje się tylko jeden pracownik co jest niewystarczające do ilości klientów. Sprzedawca wykazuje dobrą wiedzą o oferowanych produktach. Minusem jest fakt, iż część towaru znajduję się na zapleczu co uniemożliwia klientowi zorientowanie się w oferowanym asortymencie oraz jego cenie.
W sklepie Skala chciałam kupić dziecku przybory do matematyki.
Po wejściu rzucił mi się w oczy szeroki wybór towaru.
Potrzebowałam jedynie prostych przyborów dla ucznia podstawówki.
Pani ekspedientka była schludna ,ale tak znudzona i obojętna ,że wręcz działała odstraszająco.
Na moją prośbę o pokazanie oferty cyrkli , przedstawiła mi tylko zestaw przyborów za ok.50 zł.
Musiałam się domagać pokazania czegoś w przystępniejszej cenie dla ucznia szkoły podstawowej.
Ze zbolałą miną podała mi jakiś cyrkiel.
W końcu zakupiłam co chciałam ,ale wyszłam rozczarowana jakością obsługi klienta.
Podróż pociągiem, PKP Intercity z Bydgoszczy do Wrocławia, 16 stycznia przyprawiła mnie o kolejną traumę.
Wykupiłam bilet w klasie pierwszej .
Już na peronie doznałam pełnej dezorientacji ,ponieważ nie mogłam zlokalizować wagonu klasy 1.
Po nerwowej gonitwie wzdłuż pociągu okazało się ,że wagon był owszem oznakowany numerem 1 ,ale na barwie zielonej.
Zwykle wagon klasy 1 odznaczony jest kolorem czerwonym.
Po wejściu do przedziału ,jedynie sześć miejsc odróżniało jego klasę od pozostałych.
Siedzenia były brudne i zdezelowane.
Niestety musiałam też skorzystać z toalety.
Nazwa toaleta ,to jednak za dużo powiedziane.
Miejsce ,do którego weszłam określiłabym po prostu kiblem !
W zasadzie powinnam się zdezynfekować po wyjściu z niego.
Było tak brudno i tak obskurnie ,że brak mi skali minusowej, aby ocenić tę "toaletę" w klasie 1 -szej PKP Intercity.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.