Witam, wchodząc do sklepu stwierdzam że wejście jest zawsze czyste, pracownicy co jakiś czas je myją co mi się podoba. Będąc na stoisku warzywnym dodam że czasami brakuję woreczków do pakowania warzyw. Aczkolwiek pragnę zaznaczyć że warzywa są zawsze dobrej jakości pracownicy rano przebierają je dosyć sumienie. Idąc dalej po bułki dostrzegłem paletę towaru która była towarowana i nie stała w miejscu do tego uprawionym utrudniając przejście. Bułki były świeżo wypieczone przez pracownice piekarni która miała fartuch na sobie jak i rękawice. Wszystko wyglądało schludnie i higienicznie przede wszystkim. Przy kasie była mała kolejka ale jak to zobaczył kierownik skierował kasjerkę inną na kasę obok przez co szybko zostałem obsłużony.
W sklepie 21 stycznia zamówiłem tynk mozaikowy. Sprzedawca powiedział, że termin dostawy nie będzie dłuższy niż tydzień, maksymalnie półtora tygodnia. Zapisał sobie numer telefonu i miał powiadomić, gdy tynk będzie do odbioru. Minęło ponad półtora tygodnia i żadnego telefonu nie było. Gdy zadzwoniłem sam dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Ponieważ jest zima i ujemne temperatury, nie można przewieź namieszanego w Dąbrowie tynku do sklepu w Rudzie Śląskiej. Dowiedziałem się, że w ujemnej temperaturze, przy transporcie na tirze, może ulec zsyntezowanie żywicy zawartej w mieszance tynkowej, i sklep nie bierze na siebie takiej odpowiedzialności. Zapytałem, kiedy więc dostarczą tynk i jak. Usłyszałem, że sklep czeka na przyjazd specjalnego samochodu termicznego. Samochód ten wyruszył na Ukrainę z transportem i nie wiadomo, kiedy wróci. W piątek 5-go lutego zadzwonili ze sklepu i powiedzieli, że tynk będzie w sobotę i jeszcze zadzwoni o tym poinformować. Weekend minął, tynku jak nie miałem tak nie mam. Podsumowując, przez niedoinformowanie mnie o całych kłopotach z transportem stoję z remontem już dwa tygodnie. Zamówiona ekipa przecież nie będzie czekać w nieskończoność na materiał. Gdym wiedział o wszystkim od razu, zastanowiłbym się jeszcze nad zakupem tynku mozaikowego. Sprzedawca zachował się nagannie. Ciekawy jestem kiedy będę mógł odebrać tynk.
Bardzo lubie ta sieć, ponieważ maja duzy wybor, zarowno kosmetykow, jak i perfum oraz osoby tam pracujace zawsze wiedza co doradzic, dadza probki kosmetykow na wyprobowanie czy nawet zajma sie sprowadzeniem potrzebnego kosmetyku z zagranicy. bardzo pomocne! uwazam jednak, ze tych pan ekspedientke powinno byc wiecej, poniewaz czesto musze bardzo dlugo czekac, az jakas pani bedzie wolna. Ich program lojalnościowy, tez robi swoje.
Wybierałem się na większe zakupy więc pierwsze kroki skierowałem po metalowy wózek. Otoczenie wózków, wejście do sklepu i podłoga w samym sklepie były w zasadzie czyste, bez papierków czy innych śmieci. Jeśli chodzi o asortyment to raziła przede wszystkim praktycznie pusta zamrażarka, w której znajdowała się tylko jedno opakowanie marchewki z groszkiem i kilka dań gotowych. Ja chciałem kupić jakieś warzywa na patelnię lub na zupę, co mi się niestety nie udało. Oprócz wspomnianej marchewki żadnych innych mrożonych warzyw nie było. W sklepie brakowało również cukru, były jedynie trzy rozerwane opakowania. Co prawda kilku pracowników zajmowało się wykładaniem towaru, więc może jakbym przyszedł godzinę później to sprawa asortymentu wyglądała by lepiej. Zaobserwowałem też sytuację, że jednej klientce nie podobały się banany i zwróciła się do pracownika. Ten poszedł sprawdzić czy są inne i wrócił zaraz, mówiąc że koleżanka zaraz wyniesie. Jasnym punktem zakupów był na pewno kasjer o imieniu Igor. Ubrany zgodnie ze standardami, profesjonalny, uśmiechnięty, miły i uczynny. Przestrzegający też takich zasad jak np. zaglądnięcie do wózka. Klienci przede mną kupowali kwiatki to kasjer zaproponował im osobę reklamówkę, co by się nie poniszczyły. Kasjer widząc, ze kolejka zrobiła się większa natychmiast zadzwonił po następnego kasjera. Kasjer był również szybki i sprawny w swojej pracy. Na koniec zaprosił mnie ponownie i życzył miłego dnia.
Widać, że konkurencja działa pozytywnie na sklepy Stokrotka. Sklep który opisuje ma w niedalekiej odległości od siebie skle Biedronka i stara się dopasować konkurencyjnie do niej. Już jest duża poprawa ale jeszcze trochę brakuje. Wewnątrz sklepu panuje ogólnie porządek z wyjątkiem małych niedociągnięć w postaci zatarasowanych przejść. Największym problemem jest przejście w pobliżu lad z mięsem i wędlinami gdzie często są robione promocje paletowe i często się zdarza, że jest problem z przejechaniem wózka z powodu takiej promocji jak i też z powodu kolejki do mięsa. Poprawa jest widoczna w podejściu pracowników do klienta. Kiedyś jak się prosiła o pomoc to ekspedientka tylko mówiła, gdzie dany produkt powinien być a w chwili obecnej przerywa pracę i zaprowadza się do poszukiwanego produktu. Problem jeszcze jest chwilami kolejki do kas. W momencie jak jest dużo ludzi to często nie jest otwierana kolejna kasa. Natomiast dużym minusem jest parking. W chwili obecnej jest tam dużo śniegu a przeciez można by było w nocy odśnieżyć parking i kliencie rano mieliby gdzie parkować.
Celem wizyty w Duka, był zakup prezentu, wybór okazał się jak najbardziej trafiony, szeroka gama asortymentu była dodatkowym atutem, minusem natomiast wąskie przejścia pomiędzy wystawami, kilkakrotnie trzeba było odczekać chwilkę by dostać się do wybranej ekspozycji, gdyż inni zainteresowani oceniali produkty obok. Wybór rzeczywiście spory, niestety trzeba sprawdzać dokładnie jakość produktu, mój dopiero w 3 opakowaniu okazał się być właściwym. Wcześniej zepsute wieczko od pudełka, następnie niekompletny zestaw. Zdecydowanym atutem sklepu jest obsługa, uśmiechnięta, chętnie udziela pomocy, porady, bez zbędnego natręctwa, ważne, że znają asortyment i jego położenie :) klient czuje się zauważony. Równie sympatycznie wygląda obsługa przy kasie, możliwość nieodpłatnego zapakowania prezentu, to świetny pomysł, miłą niespodzianką jest również słodki poczęstunek (przy czym nie są to tanie małe cukiereczki jak w większości sklepów)
Pomimo sentymentu do marki, trudno się pokusić o stwierdzenie, iż wizyta w placówce jest przyjemnością..Asortyment estetycznie i przejrzyście wyeksponowana, w chwili obecnej kuszące rabaty. I druga strona medalu - obsługa zupełnie nie zainteresowana klientami wchodzącymi do sklepu, często przebywająca na zapleczu, słychać rozmowy nieskrępowanego klientami personelu na prywatne tematy..Jaka szkoda..
Zakupy w delikatesach Alma należą do przyjemniejszych. Pomijając kwestię cen (relatywnie wyższe od średniej we wrocławskich propozycjach), asortyment przyjemnie zaskakuje różnorodnością ofert a co najważniejsze, idzie w parze z jakością. Już przy wejściu na halę dobre wrażenie robi schludnie wyglądająca obsługa, która chętnie służy pomocą, nie odsyła do kolegów z innych działów, jak nie rzadko zdarza się u konkurencji. Kasjerki uśmiechnięte, co znieczula wysokość rachunku :), dokładnie i grzecznie udzielają odpowiedzi na zadane pytania.
Będąc na zakupach w galerii handlowej potrzebowałem zastrzyku energi,więc postanowiłem napić się kawy, mój wybór padł na Green Coffe.Już na samym początku zachwycił mnie zapach świeżo palonej kawy.Dośc spora kolejka do kasy,gdyż jest tam samoobsługa co uważam za dobry pomysł.Bardzo duży wybór kaw,herbat,ciabat,ciast i wszystkiego co może poprawić nastrój.Obsługa lokalu jest bardzo młoda i czasami może zbyt arogancka sądząc,że to klienci są dla nich a nie na odwrót.Sam wystrój kawiarni bardzo ciepły i przytulny, można w spokoju poczytać gazetę i porozmawiać ze znajomymi.Bardzo fajne miejsce do spędzania zimowych wieczorów.Niestety wielki minus za cene,gdyż uważam że nie są adekwatne do serwowanym produktów.
Na ogół sklep cieszacy sie sympatią,problemowy widok to osoby przed wejściem stojace na nieustannej strazy w celu"odprowadzenia wóżka"aby zakupic alkohol podrzednej jakosci,odstraszajacy widok dla klientow,personel nic z tym nie robi.Nie odsniezone parkingi dla klientow.Wewnatrz nielad na regalach,pomimo przekladania towarow przez klientow jest czas i okazja aby poprawic wyglad towaru na polkach.Personel o milej aparycji schludnie ubrany w sluzbowe stroje.Kasjerki maja zadbane ,czyste dlonie.Częsciej powinna byc zmywana podloga w sklepie,nie powinny walac sie paragony po klientach ktorzy ich nie zabrali.
Siedziba tej firmy mieści się w Warszawie. Ja trafiłem do tej firmy za pośrednictwem jednego z portali aukcyjnego. Szukałem klawiatury numerycznej ponieważ firma w której pracuję wyposażyła mnie w laptopa ale brakowało mi w nim właśnie klawiatury numerycznej potrzebnej do wydajniejszej pracy.
Przeglądałem wiele ofert ale wybrałem właśnie tą ponieważ niewygórowana cena 11,99zł oraz wysoki procent (99,6%) komentarzy wystawianych przez kupujących świadczył o tym że można zaufać sprzedającemu.
Wpłaciłem pieniądze w środę a już w … czwartek klawiaturę miałem u siebie. Na szybkość zapewnie wpłynęła firma przewozowa jednak bez szybkiej reakcji i błyskawicznego nadania wysyłki nie było by zapewne takiego efektu.
Duży plus dla firmy za szybka reakcję co w przypadku wysokiej sprzedaży dziennej zasługuje na pochwałę.
Siedziba tej firmy mieści się w Krakowie, oddział tej firmy znalazłem w pasażu hipermarketu Real w Dąbrowie Górniczej. W sumie przez przypadek niemniej jednak bardzo się ucieszyłem, ponieważ akurat byłem w przededniu zakupu nowej kabury do telefonu.
Podszedłem do stoiska, które zajmuje powierzchnię około 5-7m2 i zacząłem oglądać eksponowane przedmioty. Prawie natychmiast zostałem zauważony przez sprzedawcę i zapytany „coś podać”. Odpowiedziałem że potrzebuję kieszeni, kabury do telefonu LG GT500 i pokazałem sprzedawcy telefon. Pracownik siedział na krześle i zajmował się czymś w komputerze, nie widziałem czym ponieważ ekran był zasłonięty. Nie ruszając się z miejsca odpowiedział że nie ma. Spojrzałem na półkę i zadałem pytanie pracownikowi „a to co to jest, nie będzie pasowało” jednocześnie wskazując palcem. Pracownik wstał podszedł do lady spojrzał w miejsce które wskazałem i stwierdził że będzie. No cóż widać nie wie co sprzedaje! Przymierzyłem kilka kieszeni na telefon do mojego aparatu po czym wybrałem jedną. Zapłaciłem i… musiałem się upomnieć o paragon. Krótka wizyta ale pozostawiająca nieprzyjemne wspomnienia. Zostałem potraktowany jak zło konieczne. Przynajmniej tak to odbieram. Przeszkodziłem pracownikowi w jakimś absorbującym zajęciu, któremu się oddał. Cały czas podczas gdy mnie obsługiwał spoglądał w stronę komputera.
Kwestia cen, nie wydaje mi się aby były wygórowane, choć u konkurencji widziałem podobne kieszenie o 5 zł tańsze.
Ostatnio robiłam zakupy i uważam że w tym małym markecie można znaleźć wszystko co jest potrzebne, towar rozłożony jest prawidłowo, nie ma ciągłych zmian na półkach, nie muszę biegać po całym sklepie żeby znaleźć np. drożdże. Obsługa jest bardzo miła i kompetentna. Polecam wszystkim zakupy w tym sklepie.
Jestem odbiorcą telewizji „n”. Parę dni temu skończyły mi się dodatkowe kanały filmowe, które były w promocji przez miesiąc w ramach zawartej umowy. Chodzi o dostęp do HBO, Cinemax, Filmbox i kolekcję filmów VOD. Dwa dni temu odebrałem telefon i przedstawiła się pani z telewizji „n”. Zaczęła proponować mi różne pakiety filmowe, jak to określiła „w atrakcyjnej cenie”. Mówiła bezustannie, nie pozwalając mi wejść w słowo. Tak jakby czytała wierszyk. Po chwili udało mi się powiedzieć, że nie jestem zainteresowany żadnymi dodatkowymi ofertami. Powiedziałem jej wyraźnie, że interesuje mnie tylko to, co zawarłem w umowie. W tym momencie usłyszałem „rozumiem, dziękuje”. Wczoraj znowu otrzymałem telefon z telewizji. Tym razem połączył się do mnie jakiś pan. Znowu zaczął znajomy tekst i oferował dodatkowe usługi. Tym razem to ja nie pozwoliłem mu dalej mówić i poinformowałem go o fakcie, że dzwoniła jego koleżanka i nie życzę sobie, aby mi zawracał głowę w tej samej sprawie. Mam nadzieje, że nie dostanę trzeciego telefonu. Nie mam możliwości też oddzwonić do nich i wygarnąć im ich natarczywość, bo dzwonią z zastrzeżonego numeru. Konsultantom radzę odznaczać osoby, do których już dzwonili albo zainwestować w lepsze oprogramowanie, które samo to zrobi.
Udałem się do tego sklepu celem zakupu dodatkowego drobnego prezentu dla mojego chrześniaka, który właśnie dziś ma urodziny.
Wiem że tu zawsze można coś wybrać i kupić w przystępnych cenach.
Wchodząc zauważyłem że prawie wszystkie artykuły są przecenione. Pierwszy raz w moim życiu spotkałem się z tego rodzaju promocją. Zawsze przedsiębiorcy stosują chwyt marketingowy typu „ceny od…” lub „promocja obniżka do … %”. Tu natomiast miałem doczynienia z promocją odmienną. Na każdym z wieszaków bądź półkach podane były ceny z dopiskiem lub mniej. Przykład, wieszak z bluzami, widniała cena 19,99 zł a pod spodem napis lub mniej. Generalnie podana była maksymalna cena produktu jaki można było znaleźć na wieszaku. Szok.
Zaznaczyć muszę że towar był bardzo dobrze wyeksponowany i nie było żadnego bałaganu jaki zawsze robią klienci. Mówiąc bałagan mam na myśli przewieszanie, mieszanie oraz rozrzucanie towaru.
Widać pracownicy dbają o wizerunek firmy i nie obcy jest im ład i porządek.
Po krótkim zastanowieniu wybrałem bluzeczkę która w sam raz przyda się mojemu bratankowi. Cena nie była wygórowana 27,99 zł za komplet bluzeczka plus podkoszulek.
Udałem się do kasy. Dziewczyna która mnie obsługiwała była niezmiernie miła. Odniosłem wrażenie że podejrzanie za miła. Ale chyba niepotrzebnie byłem podejrzliwy. Zapłaciłem i udałem się do wyjścia, po drodze jeszcze raz rzuciłem okiem na produkty, a nóż mi jeszcze coś wpadnie w oko i kupię.
Jak już wspomniałem w sklepie panował porządek, czystość posadzki nie budziła zastrzeżeń. Jedynie, do czego można było się doczepić to, to że nie znalazłem nic dla siebie.
Doskonała obsługa, ceny też ok. polecił mi znajomy i się nie zawiodlem.
NIe moge nic powiedzieć na temat jakości ale zobaczymy po paru tygodniach. Gajerek tani i lezy super...
Obsługa byla super... Pani bardzo spokojnie i z wyczuciem dobrala mi koszulkę.
Dziękuję.
Personel kompetentny szybko i sprawnie mnie obsłurzono.Lecz czas oczekiania w kolejce męczący,nudny przydał by się jakiś telewizor. Te niewygody rękompensują śliczne uśmiechnięte panie pracownice o ślicznych oczach.to czego nie lubię w takich instytucjach to że się trochę natarczyie namawia na różnego rodzaju oferty,promocje,jedno nie nie wystarczy.
Market BIEDRONKA znajduje się przy głównej drodze w Szubinie na ul.Kcyńskiej.Parking-mały na kilkanaście aut,powodem tego zastawione wejście przez dwa samochody i problemy z przejazdem wózków.Przed wejściem znajduje się tablica z aktualnymi plakatami i ofertami tygodniowymi.Po wejściu do marketu brak koszyków na produkty,powodem tego wielu klientów nosiło towar w rękach.Hala sprzedaży-przestronna,ładnie oświetlona,czysta podłoga,towar poukładany na regałach z aktualnymi cenami i promocjami.Na szczególną uwagę zasługują kosze na których znajduje się towary gospodarstwa domowego,rzeczy,zabawki itd.-ładnie poukładany z przejrzystymi cenami (w niektórych marketach np.NETTO na koszach panuje wielki bałagan i chaos cenowy).Na hali miałem problem, ze znalezieniem osoby, która by Mi udzieliła pomocy.Po kilku minutach pojawił się Pan(wiek ok.35lat)który bez problemu udzielił Mi pomocy a przy tym był miły,używał zwrotów grzecznościowych,a także zaprezentował produkt.W sklepie znajdują się cztery stanowiska kasowe, z czego dwa były obsługiwane.Kasjerka obsługiwała szybko,było Dzień dobry a na koniec ''zapraszamy ponownie do widzenia''
Towar dobrze wyeksponowany, ułożony poprawie. Niestety obsługa zawiodła - gdy podeszłam do kasy, ekspedientka prowadziła prywatną rozmowę przez telefon i nie przerwała jej, gdy podeszłam. Po zwróceniu uwagi, krzyknęła na swoją koleżankę, aby ta podeszła mnie obsłużyć a sama dalej rozwmawiała przez telefon. Ponieważ nadal nikt nie zamierzał mnie obsłużyć (zawołana koleżanka nie podeszła), miałam zamiar darować sobie zakupy i odejść. Wtedy sprzedawczyni łaskawie rozłączyła się i wreszcie mnie obsłużyła (tłumacząc się, że koleżanka widocznie nie słyszała, że ta ją wołała). Gdyby nie ten nieprzyjemny incydent, zakupy byłyby bardzo udane.
Zakupy na stacji "Shell" robię od dawna. Do plusów zaliczam zarówno kompetencję obsługi, jak i dobrą jakość paliw, głównie pobieram LPG i benzynę. Otoczenie stacji jest dobrze odśnieżane, więc nie ma problemu z zaparkowaniem, tym bardziej, że obsługa działa bardzo szybko i kolejek nigdy nie ma.
Niestety, jest również i drobny minus. Myjnia samochodowa przy stacji dosyć często ma różnego rodzaju awarie, a na dodatek opłaty za umycie auta trzeba uiszczać w kasie stacji, co zmusza oczekującego kierowcę do kilkudziesięciometrowych spacerów (chociaż, może to i zdrowo... :)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.