Bardzo podobała mi siędziś obsługa klientów w placówce "Biedronki" na ul Sapiehy w Lublinie. Spieszyłem się mając za dwadzieścia minut rozpocząć pracę ale postanowilem wstąpic po coś słodkiego i picia. W środku wzmożony ruch przedswiąteczny i... miła niespodzianka -wszystkie kasy czynne. Cała operacja zakupu trwała może 7 minut. Kolejka znikała bardzo szybko. Do tego jak zwykle uprzejmi sprzedawcy. Zawsze powiedzą "dzień dobry", "zapraszamy ponownie". Trzeba przyznać że zauważyło tę uprzejmość kilku moich znajomych. Jest to chyba juz standard obsługi. Tak trzymać.
Zima w Lublinie podobnie zresztą jak i w całej Polsce daje się we znaki. Szczególnie kierowcom i odpowiedzialnym za stan dróg służbom. Miałem dziś okazję zrobić kilkanascie kilometrów po Lublinie. Mieszkam na małym osiedlu bloków na ulicy Pogodnej. Cała ulica zasypana, pokrywa śniegu kilkanaście centymetrów, podobnie jak inne mniejsze ulice w dzielnicy Bronowice ( Szczygla, Jaskółcza, Łabędzia) przejazd bardzo trudny grożący zakopaniem samochodu (pożyczonego). Większe ulice takie jak Droga Męczenników Majdanka, Krańcowa oraz ulice centrum bez przeszkód choc nie były rano posypane niczym. Sam byłem swiadkiem "tańczącego" na ulicy Spółdzielczości Pracy samochodu. Szkoda że dyżurni wysyłając pługi nie pamiętają o mieszkańcach osiedli choc są to najczęsciej małe uliczki nietrudne do odśnieżenia. po południu sytuacja nie zmieniła się więc postanowilem poszukać konkretnej firmy odpowiedzialnej za odśnieżanie w dzielnicy w której mieszkam. Niestety nie mozna takiej informacji znależć na stronie Urzedu miasta. Dowiedziałem sie tylko że przetergi ogłasza i rozstrzyga Wydział Gospodarki Komunalnej i dlatego to oni dostają dziś minusy. Udało mi się znaleźc do nich numer telefonu. Niestety było już za późno (17.30). poczekam na jutro sprawdzę ulicę u siebie idąc do sklepu i zadzwonię z internwencją, zobaczymy.
Dziś byłam na zakupach w tym sklepie ,czesto tam przychodze z powodu milej obslugi i checi pomocy przez pracowników tego sklepu.Porządek standardowy jak na ten sklep ,towary poukładane ,warzywka świeże ,pomarańcze w promocji piękne!Kolejka przy kasie była ,lecz nie czekałam długo -otworzono następną kasę !
Więc podeszłam jako pierwsza "regułki "jak zwykle wyczytane wierszem:).Będąc na sklepie usłyszalam przypadkowo jak pracownica tego sklepu rozmawiała z klientka(tez pracownica tego marketu często mnie obsługuje) o problemie dotarcia innych pracowników do pracy(MOWA TU O OPADACH ŚNIEGU),hmmm no tak wielu ich tam nie było co prawda,ale jestem podwrażeniem organizacji ,ponieważ sklep nie wyglądał na zaniedbany a wrecz przeciwnie.Jedynie co mi sie nie podobało to brudna podloga,ale to mozna im wybaczyć przy takiej obsłudze. :)
w plusie mam telefon na abonament już od 7 lat na kartę dziecko ma od 2 lat takich rzeczy jeszcze ie widziałam w sobotę potrzebowałam pilnie kupić doładowanie do plusa miałam 100 zł które chciałam na to przeznaczyć na moje nieszczęście były to drobne pieniądze w 1,2 i 5 zł w salonie dowiedziałam się że panu nie chce się liczyć a w ogóle to oni muszą płacić za drobne w banku i jak bym chciała za taką kwotę zakupić doładowanie to może poszukać kart (zdrapek ) o nominałach 10 i 20 zł to będę mogla sobie powbijać a aktywacja będzie na miesiąc to jakaś paranoja kasy nie chcą liczyć , sprzedają karty zamiast doładowania nic już nie rozumiem
Byłam gościnnie w Łodzi i wybrałam się do Pizza Hut od wielu miesięcy kupuję w tej sieci Bar sałatkowy zwykle na wynos w innym mieście tym razem na pewniak weszłam po sałatki i co się dowiedziałam firma nie jest nastawiona na sprzedaż na wynos tak się wyraził kelner no cóż nie miałam czasu na posiedzenie więc poprosiłam o sprzedaż na wynos znalazło się pudełeczko na sałatki ale jakież było moje zdziwienie kiedy nie dostałam sztućców a w/w kelner powiedział że mogę sobie pójść do MacDonalda po sztućce tam mi na pewno dadzą!!!! bo swoje zapasy właśnie tam oddali!!!! zawiodłam się niestety na łódzką hut-kę nie polecam (nie wspominam że niezbyt świeża była sałatka- wieczorem zmieniła zapach i zaliczyła śmietnik )
Jest to miejsce, do którego możesz się udać z każdym problem jamy ustnej. Szeroki zakres oferty od stomatologii zachowawczej, przez chirurgię, protetykę, ortodoncję, implantologię po zdjęcia RTG. Czyli wszelkie konieczne konsultacje można wykonać w jednym miejscu. Bardzo duży plus to godziny otwarcia placówki. Ponieważ jest ona czynna 24 godziny na dobę, można się tam udać z nagłym przypadkiem nawet w środku nocy.
Personel, bardzo miły, chętnie służy pomocą. Specjaliści na najwyższym poziomie. Czułam że jestem w dobrych rękach.
Dużym ułatwieniem, są smsy przypominające dzień wcześniej o wizycie. Polecam klinikę każdemu, a szczególnie jeśli boisz się dentysty. Tam można zapomnieć o strachu :)
Towar jak na tą godzinę w pełni asortymentu na półkach, jeśli był akurat gdzię towarowany to w sposób wogóle nie uciążliwy dla klienta, panie z obsługi bardzo miłe i pomocne, nie znalazłam żadnych braków cenowych, wszystko jasno i precyzyjnie oznaczone, kolejki do kas maksymalnie na 3 osoby jesli się zwiększały to w ciągu dosłownie jednej minuty przychodziła następna kasjerka, która zawsze mówie ,,dzien dobry, dziękuje, zapraszam ponownie z usmiechen na twarzy :) Super!
Sklep Eleganza kieruje swoją ofertę do klientek w średnim wieku, preferujących klasyczne kroje i zestawy.
Takie przynajmniej odniosłam wrażenie będąc w tym sklepie. Ceny są adekwatne do produktu i jego jakości. Personel sympatyczny podpytuje w czym może pomóc a na odmowę klienta dyskretnie się wycofuje i nie jest nachalny. Odchodzi i nie stoi nad klientem. Nawiązując kontakt wzrokowy, przyjaźnie się uśmiecha a jego postawa świadczy o gotowości służenia radą gdy tak owej sytuacja by wymagała. Sprzedawczynie nie obowiązują stroje służbowe a jedynie identyfikatory. Powierzchnia sklepu jest raczej mała, ale uporządkowana i przemyślanie zaranżowana.
Otrzymałam jak zawsze na początku miesiąca informacje sms o wpłynięciu na moje konto w Bankowym Funduszu Emerytalnym składki .W wiadomości podano również saldo konta na dzień 30.11.2010.Bardzo sobie chwalę tę usługę którą oferuje ubezpieczyciel po wyrażeniu woli jej otrzymywania .Pozwala ona na bieżąco monitorować konto i wcześnie interweniować w razie nie prawidłowości. Bez konieczności logowania się na stronie www mam pełną kontrolę nad sytuacją.
Zaszedłem do salonu, aby odebrać z reklamacji telefon. Po wejściu do środka pobrałem numerek, gdyż jakiś czas temu zainstalowano automat do pobierania numerków. Z uwagi na to, że salon jest piętrowy, na wyświetlaczu pojawia się kolejny numer klienta oraz numer stanowiska obsługi oraz piętro. Po krótkiej chwili wyświetlił się mój numer i podszedłem do wskazanego punktu. Pracownik elegancko ubrany przywitał się ze mną. Po wręczeniu kwitu naprawy, pracownik przeprosił mnie i wyszedł, aby przynieść telefon. Wrócił po krótkiej chwili. Dość szybko wypełnił dokumenty i wręczył mi telefon, abym sprawdził. Wszystko było OK. Okazało się, że wystarczył wgrać nowe oprogramowanie. Oczywiście na mój telefon czekałem bardzo krótko, gdyż serwis jest w Białymstoku. Wychodząc z salonu, pracownik pożegnał się ze mną i zaprosił mnie ponownie.
Sklep należący do PSS Społem Białystok. Obok tego sklepu jest płatny parking, który należy do tej firmy. Niestety, ale w dniu dzisiejszym to już była przesada. Musiałem tam zaparkować, aby zajść do salony ERY, który znajduje się tuż obok. Z trudem wjechałem na parking i z trudem po nim jeździłem. Po zaparkowaniu podszedł do mnie pracownik, aby pobrać opłatę. Porażka. Nie chciałem się z nim kłócić, gdyż wiedziałem, że on tylko wykonuje swoją pracę. Ale, jeżeli się płaci za parkowanie, to osoby zarządzające powinny zadbać, aby był on oczyszczony. Za co mam płacić, za problemy z poruszaniem się po nim?
Już powoli widać odśnieżanie chodników i ulic należących do spółdzielni, jednakże przez to wystąpił kolejny problem. Powszechnie wiadomo, że są kłopoty z parkowaniem przed blokami. Samochodów przybywa, a parkingów nie. Niestety, ale któś wpadł na wspaniały pomysł w spółdzielni, że zgarnięty śnieg z chodników i ulic osiedlowych składować na części prakingu. To już jest porażka. Władze miasta wyznaczyły miejsca, gdzie należy śnieg wywozić, niestety, ale chyba wg spółdzielnie lepiej zgarnąć wszystko na kupkę, niż wynająć samochód i wywieść na wyznaczone miejsce. Ciekawi mnie, czy podobnie jest pod blokami osób zarządzającymi spółdzielnią. Wątpię.
Wybrałam się do sklepu Smyk w celu zakupu prezentu bożonarodzeniowego dla siostrzenicy. Niestety w sklepie było bardzo dużo ludzi co uniemożliwiało przeprowadzenie zakupów w miłej i spokojnej atmosferze. Sklep Smyk w Manufakturze jest dość duży, ponieważ miałam już upatrzony prezent i nie wiedziałam w której części sklepu mogą go znaleźć chciałam się o to spytać ekspedientkę. Niestety nigdzie nie mogłam jej znaleźć, choć szukałam dobre parę minut. Jedna pani z obsługi stała przy kasie lecz ze względu na ogromną kolejkę nie chciałam jej fatygować. Postanowiłam sama poszukać zabawki, niestety w sklepie panował ogromny bałagan, chyba nic nie znajdowało się na swoim miejscu. Niektóre zabawki leżały na podłodze, opakowania były porozrywane a przy niektórych towarach brakowało części. Oczywiście w takim bałaganie nie znalazłam interesującego mnie przedmiotu i zawiedziona postanowiłam udać się do innego sklepu w celu poszukiwań.
Mały sklepik osiedlowy, w którym można kupić podstawowe rzeczy. Wiadomo, że taki sklep nie ma możliwości konkurowania cenowo z hipermarketami, ale nadrabia jakością. Od razu jak się wejdzie do sklepiku, właścicielka wita się z klientem. Z uwagi na małą powierzchnię, dość łatwo można znaleść podstawowe produkty. Jeżeli czegoś się nie znajdzie, to sprzedawczyni z chęcią udzieli odpowiedzi. Codziennie dostaczany jest gorący chleb i prawie zawsze o tej samej porze. Dlatego wiadomo, kiedy można iść po gorące pieczywo. Podobnie warzywa i owoce, właściciel sam je dowozi i zawsze się stara, aby wszystko było świeże. Aż się chce chodzić do takiego sklepiku po podstawowe produkty, bez konieczności stania w kolejkach.
Nie wiem czy wynikało to z faktu iż wczoraj(11.11.2010) było święto czy też z innych powodów, Wolskie Centrum handlowe sprawia wrażenie pustego, zarówno jeżeli chodzi o kupujących jak i otwarte sklepy. Na pewno ma to swoje plusy, spokojnie można sobie po chodzić i rozeznać się w ofercie poszczególnych firm. Zdziwiło mnie zamknięcie pizzerii Pai Pizza, wydawać by się mogło po zdemontowanym szyldzie iż ten najemca zrezygnował z prowadzenia lokalu pod tym adresem. Jako iż dawno tu nie byłam zaskoczeniem jest również zmiana na mniejszy i z ograniczoną ofertą sklepu zoologicznego. Dość dziwne rozplanowanie pierwszego piętra dla nowego klienta może być problematyczne i sprawiać pewne zgubienie. Zakupom nie sprzyja także wysoka temperatura wewnątrz. Nie podważalnym atutem tego obiektu jest jedyne w Warszawie kino 5 D Extreme dające niesamowite wrażenia podczas projekcji filmu który odbieramy wszystkimi dosłownie zmysłami.
Mając dzisiaj dość dużo spraw do załatwienia, wyskoczyłam szybko z domu bez śniadania, wypijając jedynie kawę. Pomyślałam sobie, że przed " głodem" zdążę na czas. Ale się pomyliłam . Głód i tak mię dopadł, i będąc w pobliżu " CO NIECO" wstąpiłam. Nie lubię , co prawda z tych barów korzystać, ale niech tam. Podeszłam do gabloty, rozglądam się i rozglądam i nie wiem co wybrać. Wybór duży, ale nie na to miałam ochotę. Były tam malutkie ćwiartki kurczaka- już podeschnięte ( chyba z wczoraj), sałatki w jednorazowych pojemnikach - trzeba pytać obsługę co to za sałatka, podobnie z sosami.Dyżurujące frytki, jakieś kiełbaski i bułki z czymś tam bliżej nieokreślonym. Ruchu prawie zero, i tylko gdzie nie gdzie siedziały grupki młodzieży, konsumując coś na szybko. Obsługa miła i sprawna, wykonująca swoją pracę zgodnie z zaleceniami pracodawcy. Może to i dobre, takie wyschnięte kurczaki, ja się nie skusiłam. Szkoda mi jest młodzieży, która korzysta z usług baru. Może wielcy tego interesu bardziej zatroszczą się o żołądki naszej młodzieży i chociaż od czasu do czasu " rzucą " coś ze zdrowej żywności, to może i ruch będzie większy. Fajnie byłoby też urozmaicić ciepłe napoje ( szczególnie zimową porą),
Dużą niewygodą dla petentów którzy nie przewidzieli konieczności skopiowania dokumentów był fakt, iż w budynku praskiego sądu nie było punktu który by usługę ksero wykonywał. Kilka dni temu gdy ponownie byłam w tej instytucji z ulgą stwierdziłam iż nareszcie tak owy punkt jest.
Jest bo jest. Choć wiem że zazwyczaj ceny odbitek są w nich zawyżone to cena złotówki za jedną stronę wydaje mi się totalną pomyłką i na bazowaniem, iż nie mając innego wyjścia cena podyktowana zastanie potulnie zaakceptowana. Starsza Pani która ten punkt obsługuje siedzi bokiem do okienka i czyta gazetę. Oderwana od lektury jest antypatyczna i burkliwa.
Jeden z punktów handlowo usługowych zlokalizowanych w podziemiach pod rondem Dmowskiego oferuje pościel, koce i nocną bieliznę. I może bym nie pisała o nim gdy nie fakt, iż od wspomnianego powyżej asortymentu kupić tu możemy również buty a dokładniej kilka modeli kaloszy. Po z tą nietypową ofertą nie powiązaną z główną branżą sprzedażową sklep jest typowym małym i ciemnym sklepikiem. Pani która go obsługuje jest osobą życzliwą i miłą, ukierunkowaną na potrzeby klienta. Ceny na rozsądnym poziomie. Zapewne są klienci którzy w tym sklepie znajdą coś dla siebie. Ja do nich jak na razie nie należę.
Sklep oferujący artykuły szkolne, biurowe, piśmiennicze oraz zabawki.
Zlokalizowany przy jednej z główniejszych ulic Warszawskiego Żoliborza. Witrynę zajmują wybrane artykuły z asortymentu. Wewnątrz niczym specjalnym się nie wyróżnia. Dułga lada, na jej początku vis-a vis drzwi wejściowych kasa.Za kasą siedzi starszy Pan. Koło niego na blacie kubek z kawą. Po przywitaniu zadaję pytanie odnośnie długopisów których plakat wisi na drzwiach i który to skłonił mnie by do tego sklepu wejść. Okazuje się iż przedmiotowe długopisy które można bez większego problemu ścierać skuwką produkują dwie firmy. Stąd różnica w cenie. Produkty według otrzymanej informacji od sprzedawcy odróżnia jeszcze to iż jednego funkcję ścieralną posiada cała skuwka a drugiego sama jej końcówka. Pan na kartce prezentuje kolor wkładu oraz jak skuwka spełnia swoje ścieralne zadanie. Po chwili wahania decyduję się na zakup. Cena jest dość wysoka, 10 złotych ale by sprawić córce niespodziankę i przekonać ją do pisania długopisem a nie ołówkiem dokonuję zakupu
Wnetrze sklepu ładnie wyeksponowane , duży wybór świeżych owoców i warzyw. Obsługa przy kasach miła i szybka. Na terenie sklepu pracownicy rozkładający towary na półkach blokują wózkami i pudełkami niektóre i tak wąskie przejścia. W markecie jest stoisko z ubraniami i bielizną ale nie ma żadnej przymierzalni co utrudnia niektóre zakupy. Ponadto irytujący jest brak małych koszyków i nawet jak się chce szybko kupić bułeczki trzeba szukać monety i ciągnąć wielki wózek. jednakrze obsługa jest bardzo dobra, doradza w zakupach ;)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.