Moje poszukiwania rękawiczek nie miały końca. Kolejnym odwiedzonym przez mnie sklepem był Reserved. Zauważyłam, że jest tam sporo promocja, zaś towary są przecenione o 30 zł, 70 zł a nawet o 100 zł. Udałam się od razu do działu męskiego znajdującego się po lewej stronie wejścia. Bez problemu odnalazłam stojak z dodatkami. Było tam kilka rodzajów rękawiczek. Były one skórzane i kosztowały 99,90. Mój chłopak, Michał preferowałby bardziej sportowy styl i z pewnością tego typu rękawiczki nie przypadłyby mu do gustu.
Kiedy przebywałam w sklepie zwróciłam uwagę na pracowników. W dziale męskim zauważyłam dwóch pracowników. Oboje byli zajęci porządkowaniem towaru i doradzaniem klientom.
W sklepie było czysto. Ubrania zarówno na wieszakach jak i półkach były estetycznie ułożone.
Wraz z moim chłopakiem Michałem chcieliśmy dołączyć do grupy znajomych, która znajdowała się w restauracji chińskiej. Nie wiedzieliśmy jak owa restauracja się znajduje i jedynie wiedzieliśmy, że jest ono w okolicach ulicy Smoczej. Próbowaliśmy znaleźć restaurację na własną rękę i dopiero w ostateczności chcieliśmy skorzystać z telefonu do znajomych. Kiedy rozglądaliśmy się po okolicy zauważyliśmy patrol policji. Było to dwóch mężczyzn, funkcjonariuszy policji. Zapytaliśmy ich czy nie wiedzą gdzie znajduje się restauracja chińska na ulicy smoczej. Funkcjonariusze wytłumaczyli nam dokładnie drogę. Jeden z nich powiedział, że poleciłby nam inną restaurację chińską, która również znajduje się niedaleko. Zaznaczył, że jest tam przyjemniej, taniej i smaczniej. Niestety podziękowaliśmy mu za radę bo chcieliśmy trafić na znajomych.
Opisana przez mnie sytuacja dowodzi, że funkcjonariusze policji nie są jedynie groźnymi osobnikami, którzy wyczekują jedynie na moment wlepienia komuś mandatu. Okazało się, że służą oni pomocą nawet w tak drobnych sprawach jak wskazanie drogi.
Gdy stałam na przystanku autobusowym przypomniałam sobie, że miałam kupić syrop, który właśnie mi się kończył . Miałam jeszcze chwilę do autobusu więc wstąpiłam do apteki znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie do przystanku. Kiedy weszłam do apteki wytarłam buty ze śniegu. Idą w kierunku stanowiska kasowego pośliznęłam się na podłodze. Na szczęście udało mi się utrzymać równowagę. Podłoga była wykonana z bardzo śliskich, błyszczących płytek. Uważam, że w takich miejscach jak apteka, gdzie przychodzą starsze i schorowane osoby podłoga powinna być wykonana z bardziej praktycznych i bezpiecznych materiałów niż płytki na wysoki połysk.
Kiedy podeszłam do farmaceutki, kobieta powiedziała, że za słabo wytarłam buty i dlatego się pośliznęłam. Uważam, że tą czynność wykonałam wystarczająco dobrze i nie było to wina moich butów. Farmaceutka chciała złożyć całą odpowiedzialność na mnie.
Wstąpiłam do salonu Yes, aby zorientować się w ofercie męskich zegarków na rękę. Zegarki były wyeksponowane w gablocie wychodzącej na zewnątrz sklepu. Był nawet spory wybór zegarków, jednak poszukiwałam zegarka na skórzanym pasku a nie bransolecie. Większość zegarków była na bransolecie.A te na pasku kosztowały grubo powyżej 500 zł, więc nie byłam zainteresowana ich kupnem.
W salonie były dwie pracownice, Jedna z nich pomagała mi podczas oglądania zegarków. Kiedy oglądałam biżuterię pracownica zapytała mnie czy widziałam świąteczny katalog Yes. Dała mi katalog, w którym były promocyjne ceny na wybrane artykuły.
W sklepie było bardzo gorąco, najwyraźniej nie działała klimatyzacja. salon był bardzo zadbany i czysty. Nie dostrzegłam żadnych niedociągnięć w zakresie czystości.
Poszukiwania odpowiednich rękawiczek na prezent trwały, w związku z tym odwiedziłam sklep Diverse. Już przy samym wejściu dowiedziałam się, że jest tam 50% zniżka w związku z Santa Shoping Days. Nie było tam jednak informacji, których artykułów owa zniżka dotyczy oraz terminu trwania promocji.
Bez problemu odnalazłam stoisko z dodatkami dla mężczyzn. Był tam jeden rodzaj rękawiczek, który przypadł mi do gustu. Niestety nie spodobała mi się ich cena, bowiem kosztowały 59,90 a były wykonane ze zwykłego materiału.
Kiedy przebywałam w sklepie zauważyłam dwie pracownice. Jedna z nich doradzała klientom , zaś druga stała przy stanowisku kasowym.
Reporter był kolejnym odwiedzonym przez mnie sklepem. Tam również swoją uwagę skierowałam na rękawiczki męski. Ich wybór był niewielki, bowiem były tylko dwa rodzaje. Rękawiczki były kiepskiej jakości i przypominały mi wyroby, które można kupić na rynku czy w chińskim markecie. Jedynym aspektem, który je wyróżniał była ich cena. Moim zdaniem była ona znacznie zawyżona i wynosiła 39,90.
Pracownica w Reporterze była dosyć sympatyczna i kulturalna. Powitała mnie, a gdy opuszczałam sklep pożegnała się ze mną.
Kiedy weszłam do sklepu i przywitałam się z pracownicą nie usłyszałam od niej odpowiedzi. Pracownica była zajęta prywatną rozmową przez telefon. Wydawało mi się, że obecność klientów w jej sklepie w ogóle jej nie interesuje.
Ubrania były estetycznie ułożone. Chociaż moim zdaniem były zbyt ciasno upchane na wieszakach i ciężko było je przeglądać. Jeśli chodzi o ceny w sklepie Taranko to są one dosyć wysokie. Ale jak wiadomo za markę się płaci.
Na jednym ze stojaków znajdowały się ubrania przecenione o 50%. Na tym wieszaku również panował ogromny ścisk.
Rozglądałam się za prezentem mikołajkowym. W planach miałam zakup męskich rękawiczek. W związku z tym wstąpiłam do sklepu 4F. Akurat trafiłam na promocję, bowiem rękawiczki były przecenione i męskie kosztowały 39,90. Były to bardzo dobre jakościowo rękawice, jednak były bardziej przystosowane dla narciarzy niż do chodzenia na co dzień. Zrezygnowałam z ich zakupu.
Kiedy przebywałam w sklepie pracownik w ogóle się mną nie zainteresował. Przez cały ten czas siedział przy komputerze i z zaciekawianiem coś czytał. Można było wynieść pół sklepu a on zapewne nie oderwałby wzroku do monitora. Wyszłam ze sklepu nie zauważona.
Główne wejście do C. H. Rywal było nieczynne z powodu małego remontu w związku z tym do centrum handlowego weszłam przez sklep RTV Euro AGD. Przy okazji rozejrzałam się po tym sklepie zapoznając się z jego ofertą.
W sklepie panował spory ruch. Zauważyłam też około 6 pracowników chodzących po sklepie i doradzających klientom. Jeden z nich podszedł do mnie i zapytał czy mógłby mi w czymś pomóc. Podziękowałam mu za pomoc ponieważ chciałam się tylko rozejrzeć.
W RTV Euro AGD było hasło reklamowe "Święty roznosi prezenty". Wiele produktów było w promocyjnych cenach. Na przykład sokowirówka firmy Zelmer była przeceniona z 999 zł na 799 zł.
Oferta sklepu była bogata i bardzo korzystna cenowa.
Na sali sprzedaży panował porządek. Zarówno na półkach jak i samych sprzętach nie było śladów kurzu.
Wstąpiłam do Biedronki po bagietki czosnkowe. Rzadko bywam w Biedronce przy ulicy warszawskiej i miałam problem z ich znalezieniem. Przeszłam się obok wszystkich lodówek i nie zauważyłam tego artykułu. W związku z tym postanowiłam poprosić o pomoc pracownicę. Pracownica pomogła mi, ale zrobiła to z wyraźną niechęcią. Nie odzywając się do mnie zaprowadziła mnie na miejsce. Ta sytuacja sprawiła, że poczułam się zignorowana.
Po wejściu do lokalu czuć nieświeży zapach , wnętze niezbyt czyste, w rogach pajeczyny. Wystrój lokalu tandetny i brzydki. Oferta dań mała i niurozmaicona. Obsługa nieuprzejma i chaotyczna, długi czas oczekiwania na zamówione danie. To pewnie wyjaśnia dlaczeko jet tam tak mało gości sami miejscowi , którzy są przyzwyczajeni do takiego traktowania.
Poszukiwałam rękawiczek na prezent Mikołajkowy dla swojego chłopaka. W związku z tym wstąpiłam do Housa. Sklep ma dosyć sporą powierzchnię i jest podzielony na dwie części z odzieżą damską i męską. W sklepie było bardzo czysto. Wszystkie ubrania były ułożone estetycznie i ładnie wyeksponowane. Bez problemu odnalazłam dział z dodatkami dla mężczyzn. Był tam spory wybór czapek, rękawiczek i szalików. Jeden model rękawiczek przypadł mi do gustu. Rękawiczki kosztowały 39,90. Niestety nie było rozmiaru XL więc zaryzykowałam na rozmiar L. Mam nadzieję, że będą się nadawały na mojego chłopaka.
Podeszłam z rękawiczkami do kasy. Stały tam dwie pracownice. Jedna z nich poinformowała mnie, że na dodatki jest promocja i jeśli wybiorę czapkę, szalik lub rękawiczki to za drugie przedmiot zapłacę połowę ceny. Postanowiłam skorzystać z promocji i jeszcze chwilę rozejrzeć się po sklepie. Wybrałam sobie szalik, który kosztował 29,90. W ten sposób za szalik zapłaciłam 14,95, czyli połowę ceny.
Byłam zadowolona z zakupu i mam nadzieję, że prezent Mikołajowy będzie trafiony.
Wstąpiłam dziś do Pepco, aby rozejrzeć się za dekoracyjnymi pudełkami na drobiazgi.
Kiedy weszłam do sklepu okazało się, że jest tam sporo klientów. Jednak poruszanie się po sklepie nie było utrudnione i był swobodny dostęp do wszystkich półek.
Asortyment w Pepco jest bardzo bogaty. Są tam ubrania dla wszystkich, artykuły gospodarstwa domowego, dekoracje do domu, artykuły świąteczne czy zabawki. Na wysepce na środku sklepu wyeksponowane były zabawki dla dzieci. W dalszej części znajdowało się stoisko z ozdobami świątecznymi. ich wybór był ogromny, zaś ceny przystępne.
Na jednym z regałów odnalazłam pudełka dekoracyjne. Jedno kosztowało 12,99, czyli było stosunkowo niedrogie. Ich wybór był dosyć spory, ja zdecydowała się na wzór z fioletowymi kwiatkami.
Kiedy podeszłam do kasy nie było żadnej kolejki. Kasjerka powitała mnie z uśmiechem. Pracownica była bardzo sympatyczna.
Bilacon Club mieści się przy głównej siedzibie firmy Bialcon na ulicy Północnej. Lokal ma charakter klubowo-restauracyjny. Są tam również organizowane szkolenia orz wydarzenia kulturalne typu Mikołajki Jazzowe czy Bale Charytatywne. Odbywają się tam również cykliczne spotkania np. szkolenia ze stylizacji czy makijażu.
Lokal jest dosyć przestronny. Jest bardzo gustownie urządzony. Na środku sali znajduje się pięknie oświetlona okrągła scena, na której odbywają się koncerty. Bialcon Club jest idealnym miejscem na romantyczne kolacje lub spotkania biznesowe.
Obsługa w lokalu jest bardzo sympatyczna i kulturalna. Pracują tam sami profesjonaliści, którzy wiedzą jak zadbać o podniebienie klientów.
Dania są wyszukana i niedrogie. Są tam dostępne również dania dnia, które są niezwykle tanie. Menu na cały tydzień podane jest do wiadomości klientów. Na przykład ostatnio serwowana była zupa pieczarkowa zaś na drugie danie był gulasz z kaszą gryczaną. Zestaw kosztował jedyne 13 zł.
Z czystym sumieniem mogę polecić Bialcon Club. Jest to miejsce niezwykle eleganckie a zarazem przystępne cenowo.
Bardzo często korzystam ze strony internetowej www.ceneo.pl. Uważam, że jest to niezwykle pomocna strona, która daje ogólny ogląd na ceny rynkowe danych produktów. Dzięki stronie można porównać ceny dane artykułu w różnych sklepach i posiadając tą wiedzę wybrać najtańszą opcję.
Poruszanie się po stronie jest bardzo łatwe, bowiem wszystkie artykuły zostały podzielone w działy. Jest również wyszukiwarka, dzięki której możemy odnaleźć poszukiwany przez nas przedmiot.
Strona jest bardzo przejrzysta. Nie ma tam zbędnych reklam czy krzykliwych okienek wyskakujących na każdym kroku.
Wchodząc na wybrany produkt otrzymujemy porównanie cenowe w różnych sklepach. Są tam również informacje o produkcie, opinie użytkowników oraz aukcje allegro i Lucas raty. Jednym słowem wszystkie najpotrzebniejsze informacje znajdują się na jednej stronie.
Biorąc pod uwagę całokształt stronę oceniam bardzo dobrze.
Po wczorajszej wizycie w multikinie trochę się zawiodłem. Fakt faktem promocja z papierkami od kinderbueno działa bez zarzutów, ale co do czystości sali to trzeba przyznać że obsługa nie przywiązuje większej uwagi. Siedzenia obklejone czekoladą - na szczęście miałem ulotki i na nich mogłem usiąść po zakończeniu seansu patrząc w stronę projektora można było zauważyć jak kłęby kurzu unoszą się w sali mimo że na seansie znajdowało się około 10 osób tylko. Ostatnią sprawą są niebotyczne ceny za przekąski i napoje - nic dziwnego że ludzie przemycają swój prowiant.
Na tę stronę trafiam dzięki innej w której mam zamówiony newsletter
i która to zamieszcza ogłoszenia o pracę wyszukane w sieci.
Postanawiam dodać ogłoszenie własne. Okazuje się to rzeczą prostą i nieskomplikowaną .Strona www.lento.pl jest skromna pod względem graficznym i prosta w obsłudze.
Wybieram region którego ogłoszenie dotyczy , wpisuję jego treść i wpisuję kod kontrolny.
Następnie ukazują się opcje ogłoszenia. Większość płatnych, standardowe jest wolne od opłaty i na to się decyduję .
Finalnie wyświetla się informacja ażeby odebrać wiadomość e-mail wysłaną na podany adres skrzynki i aktywować ogłoszenie. Strony nie znam ale z uwagi na fakt iż nie wymaga to ode mnie praktycznie żadnego zaangażowania postanawiam i tu spróbować.
Po raz kolejny wielkie rozczarowanie jakością obsługi w tym banku. W dniu dzisiejszym z mojego rachunku zginęły pieniądze - duża kwota - sześciocyfrowa. Chciałem złożyć reklamację na infolinii i jakież było moje zdziwienie kiedy pani obsługująca mnie stwierdziła, że ja coś źle widzę, bo ona widzi inne dane (de facto też nieprawidłowe). Poprosiłem o przyjęcie reklamacji i usłyszałem, że nie mogę jej złożyć bo będzie "niezasadna". Po awanturze telefonicznej, pani była uprzejma zgodzić się na przyjęcie reklamacji, ale i tak wpisała to co sama uważała za stosowne, a nie to co ja chciałem przekazać. Co więcej na pytanie w jakim terminie moja reklamacja zostanie załatwiona, pani ze stoickim spokojem odpowiedziała, że bank ma przecież 30 dni na to. Nie ważne, że nie mogę dysponować moimi środkami i nie wiadomo kiedy będę mógł!!! Absolutne dno w obsłudze klientów. Odradzam wszystkim korzystanie z tego banku. Nie można być ani chwili pewnym, czy pieniądze są w nim bezpieczne.
Witam, kolejny raz przy zakupie biletu na pociąg zostałem bardzo źle potraktowany przez panią, która obsługiwała stanowisko kasy biletowej. Bardzo się wtedy śpieszyłem. Pociąg, którym miałem jechać miał przyjechać na peron za około 5 min. Pani w kasie biletowej wiedziała na jaki pociąg kupuje bilet i za jaki czas ma on przyjechać. Nie zbyt się tym przejęła , bo w trakcie kiedy ja kupowałem bilet ona miała sto innych spraw do załatwienia. Zwróciłem jej uwagę z tego powodu, a w odpowiedzi usłyszałam tylko, że trzeba sobie przychodzić wcześniej kupować bilet. Bardzo mnie to zdenerwowało, a zachowanie i sposób w jaki ta pani mnie obsłużyła pozostawia wiele do życzenia. Odradzam tą formę transportu
Jak to zawsze bywa, przed dłuższa trasa trzeba zawsze zatankować - nie ma wyjścia. Po zajechaniu na teren stacji, zauważyłem, że jest czyściutko i że jest odśnieżone. Ładnie. Dość szybko zatankowałem samochód i udałem się na stację. Tak jak się spodziewałem, zostałem mile przyjęty przez pracownika. Od razu poprosiłem o kawę i o Hot-Doga, gdyz nie zdążyłem nic zjeść w domu. Pracownik dość szybko go przygotował i wręczając mi go, życzył smacznego. Muszę przyznać, że na terenie stacji był porządek a pracownik pomimo poranka był zadbany. Podłoga na terenie stacji była sucha. Widać, że ktoś niedawno ją sprzątal. Wychodząc, tak jak to zawsze bywa, zostałem pożegnany.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.