Biedronka ma świetnie przygotowaną stronę - można znaleźć na niej zarówno informacje o adresach sklepów, aktualnych promocjach, jak i przepisy na pyszne dania złożone z produktów, które można kupić w dyskoncie. Strona wizualnie wygląda bardzo ciekawie, a znalezienie na niej tego, czego szukamy jest proste. Zaglądam tu często, bo zawsze znajduje się coś ciekawego.
Do wizyty w Praktikerze zachęciła mnie reklama produktu, który chciałam kupić. Na miejscu nie wybrałam go, ale asortyment był na tyle szeroki, że znalazłam lepszy dla mnie substytut. Ciężko było znaleźć pracownika, który pomógłby przy tym, ale gdy już się pojawił, wszystko potoczyło się bardzo sprawnie i szybko. Na pomoc i wiedzę kolejnego również mogłam liczyć - skutecznie doradził mi właściwy produkt. Kasjerka była miła, aczkolwiek nieco powolna. Jedyne, co mnie zaskoczyło, to dość wysokie ceny na artykuły ogrodowe - znacznie droższe niż w innych podobnych sklepach. Niektóre produkty na półkach były ponadto tak zakurzone, jakby po wielu latach zostały wyciągnięte z magazynu i przeznaczone do sprzedaży.
Ponieważ dziś był dzień meczowy, wszystko w Top Secret było za pół ceny. Mimo tego nie było tu kolejek, a obsługa przechadzająca się po sklepie miała czas, aby zapytać, czy może w czymś pomóc. Była miła i taktowna, nie narzucała się ze swoimi radami. Nie wszystkie przymierzalnie były opróżnione z ubrań przymierzanych wcześniej przez klientów, ale w sklepie ogólnie panował porządek. Kasjerka również była bardzo miła, uśmiechnięta i stosowała zwroty grzecznościowe.
Weszłam do Duki z zamiarem zakupu produktu, który niedawno widziałam tu w promocji. Ponieważ nie mogłam go znaleźć, podeszłam do stojącej nieopodal pracownicy i, aby zacząć rozmowę, powiedziałam "Przepraszam" wyraźnie na nią patrząc. Ona nie nawiązała ze mną kontaktu wzrokowego i odsunęła się, zamiast podejść bliżej. Gdy jeszcze się do niej przysunęłam, zapytała, w czym może pomóc. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, a ona zaprowadziła mnie do półki. Okazało się, że produkt nie jest już w przecenie... Na pozostałych artykułach dało się zauważyć kurz, a klienci, mimo licznie obsadzonej obsługi, sami przechadzali się po sklepie.
Podczas, gdy do innych jadłodajni w ogóle nie było klientów, do Salad Story ustawiła się długa kolejka. Zaraz pojawiła się druga pracownica, która pomogła w obsłudze. Była bardzo miła, stosowała zwroty grzecznościowe i przyrządziła sałatkę szybko i zgodnie z przepisem. Produkty wyglądały na świeże i takie rzeczywiście były. Mnogość dodatków daje ogromny wybór, a porcje sałatek są duże i pożywne. Jedzenie można zabrać na wynos. Jedyne, co pozostawia wiele do życzenia, to ceny napojów - kilkukrotnie wyższe niż w sklepie. W barze było czysto, a pojemniki z jedzeniem wyglądały na posprzątane.
Sklep po remoncie wygląda znacznie czyściej i panuje w nim większy porządek, jednak na obsługę to nie wpłynęło. Długie kolejki do kas nie skłaniają do otwierania następnych, a kasjerka, na którą dziś trafiłam była bardzo zniechęcona i w nieuprzejmy sposób zwracała uwagę klientom, aby kładli towar blisko niej, żeby nie musiała po niego sięgać. Poza tym pracowała wolno i nie stosowała zwrotów grzecznościowych. Ceny w sklepie są bardzo niskie, jednak gramatura towarów często niższa od standardowej.
Obsługa w CCC była wyjątkowo niechętna do pomocy. Klientów odprawiała z kwitkiem do półek aby radzili sobie sami, po czym kontynuowała pogawędki. Asortyment był szeroki, wiele produktów przeceniono, jednak jakość wykończenia niektórych butów pozostawiała wiele do życzenia. W sklepie panował porządek.
Pracownik, do którego podeszłam, nie przywitał mnie ani werbalnie ani uśmiechem. Bardzo cicho zapytał, w czym może pomóc i potrzebował dużo czasu, aby zaprezentować ofertę właściwie i płynnie. Ukierunkował się jednak na jedną możliwość i nie wspominał o innych - nie dał alternatywy. System kolejkowy w tak małym salonie również nie jest dobrym rozwiązaniem - więcej czasu zajmuje kontrola monitora niż zapoznawanie się z ofertą, która swoją drogą jest bardzo ciekawa. W salonie panował porządek.
Pracownica, która dziś obsługiwała mnie w T-Mobile wykazała się kompetencją i uprzejmością. Zaprezentowała ofertę z dużą szczegółowością, pozwoliła zapoznać się z omawianym sprzętem, długo, ale konkretnie opowiadała o produkcie. Oferta zasługuje na uwagę chociażby ze względu na niskie ceny. Chociaż salon jest niewielki i mało atrakcyjny, z pewnością można go polecić ze względu właśnie na obsługę.
W tej Biedronce wiele się zmieniło od mojej ostatniej wizyty tutaj - została ona chyba wyremontowana i zdecydowanie uporządkowana, co widać na pierwszy rzut oka. Niewielkie zabrudzenia na podłodze nieco psuły ogólne wrażenie, podobnie jak towary pozostawione nie na swoim miejscu, jednak w sklepie ogólnie było czysto i porządnie. Pracownica poproszona o pomoc na sali sprzedaży zachowała się bardzo nieuprzejmie i wskazując palcem w kierunku półki mruknęła pod nosem tylko jedno słowo. Kasjer był zdecydowanie milszy, przy czym nie sztuczny. Kolejki były niewielkie, ale z powodu niewielkiego ruchu, bo czynne były tylko dwie kasy.
W aptece panował porządek, a na półkach nie brakowało żadnych leków. Mimo dość długiej kolejki, obsługą zajmowała się jedna farmaceutka, a druga wychodziła na zaplecze i wracała. Sprzedająca okazała się wyjątkowo mało elastyczna i nie poleciła najtańszego leku mimo wyraźnej prośby klientki, a upierała się przy wybranym przez siebie. Na koniec uczyniła duży problem z braku drobnych do wydawania reszty, które chwilę później się "odnalazły".
Rossmann rzuca się w oczy już z daleka - jest w nim jasno i czysto. Na półkach jednak widoczne dziś były wyraźne braki towarowe. Nie zmienia to faktu, że również dużo towarów było w promocji. Sama się na jedną nabrałam wybierając produkt nieco z boku od tego będącego faktycznie w promocji... Obsługa przy kasie przebiegała bardzo sprawnie i szybko, a ekspedientka dodatkowo była bardzo miła.
Gdy weszłam do sklepu, zauważyłam pracownicę układającą ubrania na półce. Powitała mnie werbalnie i miłym uśmiechem. Kolejna rozwieszała te pozostawione w przymierzalni. Porządek był widoczny na pierwszy rzut oka. Rzeczy w większości są wywieszone, przez co łatwiej jest je szybko ocenić. Ceny są bardzo przystępne, a z doświadczenia wiem, że odzież ze Stradivariusa cechuje się dobrą jakością. W przymierzalni powitała mnie kolejna pracownica - obsługa jest tu bardzo dobrze zorganizowana.
W sklepie panował porządek, a ceny były niskie. Ruch był niewielki, przez co otwarto tylko jedną kasę. Kasjerka jednak nie spieszyła się z obsługą, więc kolejka sukcesywnie się wydłużała. W sklepie jest dużo miejsca i nie trzeba się przeciskać w wąskich alejkach, a produkty są oznaczone wyraźnymi cenami.
Sklep posiada bardzo duży asortyment. Można tu kupić buty, produkty spożywcze, przemysłowe, ubrania itd. Jednak z taką ilością towaru wiąże się brak miejsca - przejścia między alejkami są ciasne, a na regałach panuje bałagan. Ceny są standardowe i tylko niektóre produkty można kupić w naprawdę atrakcyjnych. Obsługa przy kasie była bardzo miła. Pan był nieco niezdarny, ale za to niesamowicie otwarty dla ludzi i uprzejmy. Kolejki były bardzo krótkie dzięki dużej ilości otwartych kas.
Dzwoniłam na infolinię kilka razy, ponieważ miałam różne zapytania i kwestie do rozwiązania. Tylko raz konsultantka nie umiała udzielić mi pomocy - za każdym innym rozmowa kończyła się w sposób satysfakcjonujący mnie. Konsultanci byli mili, a telefon odbierali szybko, przez co nie trzeba było się irytować słuchając melodyjek "na czekanie".
Play przygotowało bardzo ciekawą stronę - przejrzystą, z dostępem do najważniejszych informacji. Nie trzeba szukać, aby znaleźć, a obsługa jest wręcz intuicyjna. Na dodatek wygląd jest bardzo przyjazny i estetyczny. Zakupy przez stronę dają dodatkowe profity, a linki do regulaminów i umów sprawiają, że nie kupuje się w ciemno.
Facebook bardzo szybko się zmienia. Pewne funkcjonalności są niedostępne w niektórych wersjach profilu. Trudno, nawet według wskazań "krok po kroku" zmienić niektóre funkcje, jak na przykład opcje wyświetlania na tablicy. Nie wszystko działa i jest opisane, a niektóre funkcje są wręcz ukryte, aby nie było łatwo bardziej się "ukryć". Strona jest mało czytelna i "atakująca" nowymi aplikacjami.
Biedronka otwarta jest już wcześnie rano, dzięki czemu nie trzeba czekać przed zamkniętymi drzwiami. Przed wejściem wisiał nieaktualny plakat reklamowy (jeden z dwóch), ale panował porządek. Pracownica poproszona o pomoc chętnie jej udzieliła. Artykuły w niskich cenach i szerokim asortymencie zachęcały do zakupów. Do kas kolejki nie były długie, a kasjerka byłą uprzejma i sprawnie prowadziła obsługę.
W Leroy Merlin zazwyczaj jest drogo i trzeba kontrolować ceny produktów, które się nabywa. Dziś jednak było dużo promocji i wiele produktów udało się kupić po naprawdę korzystnych cenach. Mimo niewielkich kolejek do kas, otwarto kolejną. Pracownicy na sali sprzedaży chętnie udzielili pomocy i rady, wykazując się kompetencją. W sklepie panował porządek.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.