Bardzo dobrze. Na plus:Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Świetnie. Na plus:Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi. Na Minus: Wygląd miejsca obsługi.
Bardzo dobrze. Na plus:Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
OK. Na plus:Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi. Na Minus: Wygląd miejsca obsługi.
W hipermarkecie znalazłam się na godzinę przed jego zamknięciem. Pomimo, że była to sobota i stosunkowo późna pora na parkingu, który znajduje się w podziemiach centrum handlowego było niewiele miejsc parkingowych – z trudem udało mi się coś znaleźć. Przed wejściem na salę sprzedaży, wzdłuż linii kas przechodził ochroniarz; ochrona była również widoczna przy bramce zabezpieczającej. Za bramką umieszczone były plastikowe koszyki oraz niewielkie wózki, w których można było umieścić dwa koszyki, doskonała rzecz na niewielkie zakupy. Tym razem miałam zaopatrzyć się tylko w materiały biurowe – szukałam skoroszytów, segregatorów oraz kolorowych markerów. Wybrany asortyment odnalazłam bez trudu, wszystko umieszczone było w nienagannym porządku na jednym regale. Towar odznaczał się dużą gamą barw i marek. Moja radość była tym większa, że w innych hipermarketach nie znalazłam poszukiwanych skoroszytów. Po wybraniu odpowiednich produktów udałam się do kasy. W kolejce czekałam niespełna 5 minuty. Obsługiwała mnie kobieta w średnim wieku, szatynka o krótkich włosach. Oprócz powitania i informacji o kwocie do zapłaty, transakcja przebiegła w ciszy. Po jej zakończeniu pracownica sklepu oddała mi kartę oraz wręczyła rachunek.
W trakcie mojej wizyty w lokalu zajęty były 4 stoliki. Poza tym pracowały dwie kelnerki, obie były uśmiechnięte i wydały mi się sympatyczne. W mojej opinii pracownica była uprzejma (zostałam przywitana, w trakcie wizyty życzono mi "Smacznego", a na zakończenie - zostałam pożegnana). Po zajęciu miejsca czekałam ok. 3 minut na obsługę (kartę menu). Czekałam na znajomą, więc poprosiłam o dwie karty. Zamówienie złożyłyśmy już we dwie. Kelnerka zapytała o posiadane przeze mnie zniżki, a następnie poprosiła o zamówienie - zostało również powtórzone. Obsługująca mnie osoba zapytała, czy życzę sobie dodatkowy sos. Pizza smakowała i wyglądała znakomicie - kolorowe warzywa i piękny zapach spowodowały, że jadłam ją z ogromnym apetytem. Składniki były świeże, a ciasto rozpływało się w ustach. Znakomitym uzupełnieniem dania była oliwa z oliwek. Oliwa nie była ustawiona na stoliku - musiałyśmy o nią poprosić. Serwis nie budził zastrzeżeń - otrzymałam pizzę sporządzoną ze świeżych składników, zgadzających się z zamówieniem (pieczarki, kukurydza, papryka - żółta i zielona, pomidor; na połowie mojej znajomej znalazł się dodatek w postaci pepperoni). Podano nam czyste sztućce oraz naczynia (szklankę na wodę przyozdobiono plasterkiem cytryny). Płaciłam gotówką, niemniej nie było problemów z wydaniem reszty. Po raz kolejny po zakończeniu posiłku sama poprosiłam kelnerkę o rachunek. Kelnerka zapakowała mi niedokończoną pizzę do kartonika.
Przy czterech dystrybutorach stały dwa auta, także bez trudu znalazłam miejsce dla siebie. Otoczenie stacji było w nienagannym porządku; witryna oraz drzwi wejściowe również. Postanowiłam umyć szyby w samochodzie. Po zatankowaniu weszłam do środka. Na sali sprzedaży, która oferuje szeroki asortyment (od słodyczy poczynając, poprzez prasę na produktach motoryzacyjnych kończąc), pracowały dwie osoby, ubrane w stroje firmowe. Obie panie obsługiwały klientów na stanowiskach kasowych, dzięki czemu w kolejce czekałam dwie minuty. Gdy nadeszła moja kolej, zostałam uprzejmie przywitana, zapytana o numer dystrybutora, a następnie zapytana, czy biorę udział w programie lojalnościowym. Po nabiciu na kasę należności za benzynę, zapytano mnie, czy życzę sobie coś jeszcze – dzięki odpowiedniej ekspozycji batonów przy kasie, skusiłam się na jednego z nich. Po skasowaniu towaru zapłaciłam bonami, kasjerka nabiła punkty na kartę i na moją prośbę podała mi katalog z nagrodami (po powrocie do domu, w katalogu znalazłam adres strony, na której można znaleźć aktualne nagrody).
Jestem usatysfakcjonowana wizytą w sklepie Apart. Pomimo że poszukiwałam niezbyt kosztownego drobiazgu (wisiorka do łańcuszka, który już posiadam) ekspedientka obsłużyła mnie w odpowiedni sposób - zaprezentowała kilka modeli, wykazała się znajomością biżuterii, taktownie reagowała na moje uwagi (zastrzeżenia, pytanie o rabat, przełożenie zakupu na przyszłość) oraz cierpliwie wskazywała na co powinnam zwrócić uwagę przy wyborze tego typu asortymentu (są to też interesujące na przyszłość informacje, gdyż do tej pory nie przywiązywałam zbyt dużej wagi do biżuterii). Dużym plusem była estetyka salonu - czystość, oświetlenie, temperatura, muzyka - salon w takim zestawieniu wywiera bardzo pozytywne wrażenie. Jednocześnie w estetykę sklepu wpisuje się odpowiednio ubrany i przygotowany do rozmów sprzedażowych personel.
Po około 3 minutach od wejścia do salonu poprosiłam jednego z pracowników o pomoc w poszukiwaniu jasnych spodni. Ekspedientka bez zbędnej zwłoki i z pełną energią rozpoczęła rozmowę sprzedażową. Odniosłam wrażenie, że pracownica z pełnym zaangażowaniem stara się mi pomóc w odnalezieniu odpowiedniego modelu. Była miła i uprzejma, a przy tym rzeczowa. Oprócz zaangażowania pojawiła się również inicjatywa - ekspedientka proponowała zarówno modele zgadzające się z moim opisem, jak i lekko od niego odbiegające, jednak będące w odpowiedniej stylistyce. Zapytałam o inny kolor prezentowanych spodni. Ekspedientka sprawdziła w systemie dostępność innych barw. Po raz kolejny odniosłam wrażenie, że jest zaangażowana i stara mi się pomóc. W trakcie rozmowy sprzedażowej zapytałam o problem związany z gatunkiem materiału. Ekspedientka wskazała, który z wybranych przeze mnie modeli (miałam 4 sztuki różnych sztuk) będzie najbardziej naturalny.
Lokal mieści się przy głównej ulicy miasta, jest bardzo dobrze oznaczony (duże, podświetlane logo nad wejściem oraz tablica z menu tuż przy wejściu). Niestety przed wejściem do lokalu było sporo śmieci, a kosz był przepełniony. W środku było dużo klientów, głównie młodzieży Otwarte były 3 kasy, jednak kolejki do każdej z nich były długie. Lady kasowe były utrzymane we wzorowym porządku. Dostępne były słomki oraz serwetki. Cały personel skupiony był na obsłudze klientów przy kasach oraz w kuchni. Na sali nie było bałaganu.W kolejce do kasy troszkę czekałam (przede mną były dwie klientki), jednak kiedy przyszła moja kolej, zostałam szybko i sprawnie obsłużona - Pracownica przyjęła zamówienie, wyraźnie podała cenę do zapłaty; podałam banknot 50 zł, a po chwili otrzymałam odpowiednią resztę oraz paragon. Następnie przygotowała Big Maca, małe frytki oraz mały napój Coca Cola.Bardzo szybko otrzymałam swoje zamówienie.Z moją tacą zajęłam stolik - mały, kwadratowy, docelowo dla dwóch osób.
Salon jest świetnie oświetlony i odpowiednio oznaczony; przechodzący alejką klient bez trudu odnajdzie sklep. W sklepie zjawiłam się po południu - były obecne dwie ekspedientki. Oprócz tego na sali były jeszcze dwie klientki. Powierzchnia sklepu była przygotowana na wizyty klientów - podłoga była czysta, nie zauważyłam żadnych zabrudzeń na lustrach czy na półkach. Podobna sytuacja była w przymierzalni - gdy mierzyłam spodnie nie znalazłam żadnych uchybień. Obie ekspedientki pomagały klientkom. Ja również poprosiłam o pomoc w odnalezieniu jasnych spodni. Pracownica pomogła mi odnaleźć odzież w jasnych kolorach, w rozmiarze 38. Z wybranymi dwoma parami udałam się do przymierzalni. W trakcie mierzenia okazało się, że jedna z par jest za duża - ekspedientka zaproponowała, że przyniesie z sali mniejszy rozmiar. Pracownica sklepu nie komentowała mojego wyglądu w wybranych spodniach. Pomimo pomocy obsługi nie zdecydowała się na zakup.
Sklep usytuowany jest w centralnej części galerii handlowej i bardzo dobrze oznaczony (w witrynie umieszczono plakat z nazwą siec. Przed salonem było czysto; podobna sytuacja miała miejsce wewnątrz sklepu – zarówno podłoga, półki jak i przymierzalnie (a w nich lustra, siedzenia jak i zasłony) lśniły czystością. Ponadto na bieżąco układane były rzeczy, które klienci pozostawiali przy przymierzalni. Po wejściu do salonu spostrzegłam dwie ekspedientki oraz kilka klientek. Sprzedawczynie ubrane były w stroje, które pokrywały się z asortymentem (nie zauważyłam, by ich ubrania były innych marek). Jedna z ekspedientek obsługiwała klientkę na stanowisku kasowym, druga doradzała przy zakupie na sali sprzedaży. Rozejrzałam się po sklepie, oceniając czystość oraz dostępność towaru. Każda z rzeczy miała przypiętą metkę z ceną oraz informacją o rozmiarze. Oprócz tego ubrania były wyprasowane i odpowiednio posegregowane – wg rozmiarów od XS do wyższych, wg przeznaczenia (w jednej części sklepu można było odnaleźć rzeczy luźne, w innej bardziej eleganckie) oraz wg ich kolorów. Mankamentem był fakt, że rzeczy umieszczone na wieszakach były zbite, tzn. bardzo trudno było je zdjąć, a następnie powiesić na miejsce oraz to, że duża ilość stojaków pośrodku sklepu utrudniała przemieszczanie się po sali.Poprosiłam jedną z ekspedientek o poradę - o wskazanie odpowiedniej spódnicy. Ekspedientka zapytała na jaką okazję ma być ta spódnica, w jakim kolorze, w jakim rozmiarze oraz jakiej długości. Po uzyskaniu odpowiedzi przedstawiła mi cztery modele, z których wybrałam dwa. Na sugestię, że na materiale będą osadzały się białe kłaczki, rozwiała moje wątpliwości mówiąc, że wystarczy „strzepnąć ubranie”. Następnie zaprosiła mnie do przymierzalni. Jedna ze spódnic była troszkę za duża – wyszłam więc z przymierzalni i poprosiłam o mniejszy rozmiar – po chwili ekspedientka przyniosła mi odpowiednią sztukę. Nie zdecydowałam się na zakup, niemniej obsługująca mnie osoba nie wzięła tego za złe - uśmiechała się i była sympatyczna. Zostałam zaproszona do kolejnej wizyty.Kontrolę w sklepie oceniam bardzo dobrze, a firmie gratuluję profesjonalnego personelu.
Stanowisko sprzedaży lśniło czystością – zarówno na ladzie jak i w lodówkach nie zauważyłam żadnych zabrudzeń. Tuż przy kasie estetycznie wyłożone było menu, natomiast w dobrze oświetlonych lodówkach stał odpowiednio wyeksponowany towar. Podłogi były czyste, stoliki i foteliki odpowiednio ustawione. Naczynia, tacka oraz sztućce były dobrze przygotowane. Pracownica na początku rozmowy uprzejmie mnie przywitała i zapytała, w czym może mi służyć. Zapytałam, co mogłaby mi polecić jeśli chodzi o niezbyt mocne, orzeźwiające kawy – zaproponowała moccę i latte. Poprosiłam więc o Latte Macchiato. Pracownica „nabiła” towar na kasę i zajęła się przygotowywaniem napoju. Zamówienie zostało bardzo estetycznie ułożone na tacy. Otrzymałam odpowiednią kawę oraz ciasto, sztućce, czerwoną serwetkę oraz cukier w saszetce. Następnie zajęłam stolik.Uważam, że obsługa stoi na dobrym poziomie.
Po wejściu do sklepu okazało się, że jest w nim 8 klientów (audyt miał miejsce w czwartek, po południu) oraz dwie sprzedawczynie (jedna na sali w sekcji damskiej; druga - na sali w części męskiej). Przeszłam się po salonie - był on odpowiednio przygotowany do obsługi klientów (czyste podłoga oraz lustra, ułożone obuwie, torebki oraz inne akcesoria, wyłożone stopki oraz łyżki do butów, uporządkowane "alejki", foldery i biuletyn w stojaku). Ponadto każda z par obuwia była opisana "cenówką". Poza tym większość par dostępna była we wszystkich rozmiarach (35/36-41/42). Duży był również wybór obuwia przecenionego; o promocji informowały banery na sali i w witrynach.Zaraz po wejściu zostałam przywitana przez sprzedawcę, który również zaproponowała mi swoją pomoc. Podziękowałam, ponieważ chciałam rozejrzeć się po salonie. Po upływie kolejnych paru minut poprosiłam o wsparcie. Ekspedientka pomogła mi przy modelu - zapytałam, czy może polecić mi buty do biegania, a następnie wskazała mi odpowiedni karton na regale. Poprosiłam również o wskazanie podobnej pary, tyle że w innym kolorze - pracownica pokazała mi pary, które odpowiadały poszukiwanemu przeze mnie obuwiu. Ekspedientka pozostawiła mnie z odpowiednim obuwiem, poinformował o jego cechach. Bez trudu znalazłam łyżkę do butów i zaczęłam mierzenie. Po przymierzeniu kilku par obuwia zdecydowałam się na jedną z nich. Z wybraną parą udałam się na kasę - tu obsługiwał mnie ten sam pracownik, który wcześniej pomagał mi na sali sprzedaży. Przede mną była jedna klientka – kilka minut czekałam na swoją kolej (klientka dopytywała o kartę stałego klienta; sprzedawca spokojnie tłumaczyła jak należy wypełnić zgłoszenie). Szybko i sprawnie przeprowadzona została transakcja; zostałam zapytana, czy życzę sobie preparat do pielęgnacji obuwia. Po skasowaniu towaru pracownica włożył karton do reklamówki z logo sieci, podał kwotę do zapłaty. Do reklamówki włożony został również paragon. Na zakończenie zostałam uprzejmie pożegnana.
Około 16:00 weszłam do sklepu - typowy osiedlowy supermarket, w którym można kupić zarówno artykuły spożywcze (od pieczywa po wędliny) jak i chemiczne. Tuż przy "kołowrotku" umieszczono plastikowe koszyki oraz gazetki z aktualną ofertą. Na sali sprzedaży było wielu klientów; niestety niewielka powierzchnia sklepu oraz ciasno postawione regały utrudniały przemieszczanie się. Jednym z produktów na mojej liście była gotowa sałatka,ważona i podawana przez ekspedientkę na stoisku z mięsem - na obsługę czekałam kilka minut; ponadto obsługująca mnie osoba nie miała ochronnej czapeczki na głowie. Czekając na ważenie wybranego produktu, obserwowałam wystawione w lodówce mięso - o ile wędliny i kiełbasy wyglądały bardzo apetycznie, o tyle np. piersi z kurczaka na pewno nie były świeże. Ekspedientka po przygotowaniu sałatki, nakleiła informację na cenie na wieczku - moje zdziwienie, po przeczytaniu informacji z paragonu, było ogromne, gdy okazało się, że jedną z pozycji była zapłata za plastikowe pudełeczko, w które zapakowana była moja sałatka. Prawdę mówiąc zdziwiła mnie ta sytuacja - ciekawe, czy inne sklepy też coś takiego stosują. Następnie poprosiłam inną ekspedientkę, by wskazała mi półkę z majonezem - gdy odszukałam produkt, nastąpiło kolejne zdziwienie - towar był dużo droższy niż podobny w sklepie dyskontowym bądź hipermarkecie (nie dokonałam zakupu). Dalsza część wizyty przebiegła sprawnie i szybko. Pomimo, że płaciłam gotówką, kasjerka nie miała problemu z wydaniem reszty.
Wzorcowo prowadzony sklep - w salonie było czysto, towar na półkach odpowiednio wyeksponowany (wraz z cenami, które w 25% przypadków były promocyjne) towar o ogromnej różnorodności, a do tego fachowa i uprzejma obsługa to największe atuty tego punktu.
Kemer to sieć sklepów z torbami i walizkami; salon, który dziś odwiedziłam jest jego najlepszą wizytówką - dzięki odpowiedniemu wyeksponowaniu torebki (wystawa sklepowa), wprowadzeniu rabatu na jej cenę (obniżka z 59 zł na 39 zł; czerwona, przyciągająca wzrok cenówka) oraz fachowemu doradztwu (ekspedientka w wieku około 40 lat, szczupła, o blond włosach; poinformowana zostałam o 2-letniej gwarancji na produkt) kupiłam skórzaną "kopertówkę".
Wszystkim serdecznie polecam!!
Ostatnio, w pracy słuchaliśmy Radia ZET. Oto jakie wnioski nasunęły mi się w przypadku tej rozgłośni:
1) tuż po katastrofie prezydenckiego samolotu puszczano świetne kawałki; niestety po 2 tygodniach od tragedii powrócono do muzycznej "sieczki". Radio puszcza tandetne kawałki, te same utwory praktycznie co godzinę.
2) prowadzący poranną audycję wydają się nieprzygotowani do prowadzenia programu, a ich uwagi lub komentarze często są niestosowne do sytuacji. Co więcej, idąc za modą prowadzenia porannych audycji w duecie, prowadzący - kobieta i mężczyzna, bez przerwy stosują jedną i tą samą metodę konwersacji - jak by tu sobie jak najbardziej dokuczyć posługując się stereotypami damsko-męskimi. Tu chciałabym podkreślić, ze wyjątkiem jest pani Olejnik, z którą w wielu kwestiach się nie zgadzam, niemniej jednak nie mogę odmówić jej profesjonalizmu.
3) tuż przed serwisami informacji nadawane są krótkie materiały reklamowe dotyczące tychże serwisów. Ostatnio o mało z krzesła nie spadłam, gdy usłyszałam: "rozbił się samolot", a po chwili: "Zawsze jesteśmy na miejscu". Uważam, że to jest ogromne nadużycie - stacja zamiast wprowadzać miły nastrój - w końcu jest to rozgłośnia rozrywkowa !! - straszy słuchaczy i wywołuje nieprzyjemne emocje.
Mój emocjonalny ton uzasadniam faktem, że przykro mi, że z rozgłośni pana Wojciechowskiego, którą jeszcze nie dawno uważałam za najlepszą w kraju, zrobił się radiowy "tabloid", stawiający na tandetę i tanią sensację.
Droga do zamku jest odpowiednio oznakowana (tabliczki informacyjne) - nie ma więc problemu, żeby dostać się do obiektu. Położenie zamku jest malownicze, a sama wyprawa świetnym sposobem na spędzenie czasu zarówno na świeżym powietrzu jak i we wnętrzach bajkowego zamku. Tuż za bramą ustawiony jest stolik, a za nim siedzi pani, która pobiera opłatę za wejście na teren parku (kobieta była w moim odczuciu nieuprzejma - pozwalała sobie na niegrzeczne uwagi w stylu:"a kto zapłaci za bilecik?" czy "a bilecik kupić nie łaska?"); za zwiedzanie zamku pobierana jest kolejna opłata (w cenie półgodzinne oprowadzanie po obiekcie przez przewodnika). Duży minusem jest to, że w sobotę była możliwość zwiedzania tylko 3 razy (o 14:00, 15:00 i 16:00) i to też nie do końca pewna, gdyż osoba w recepcji zapowiedziała, że musi się uzbierać grupa co najmniej 10-osobowa (recepcjonistka nie była w stanie na kwadrans przed 14-tą powiedzieć, czy uzbiera się taka grupa lub ile osób pytało o możliwość zwiedzania). W recepcji wyłożonych było zaledwie kilka ulotek (w ciągu minuty wszystkie się "rozeszły" - recepcjonistka nie wyłożyła nowych)- jak się później okazało treść folderu została przez przewodniczkę wykuta na blachę - nic ponad to, co znalazło się w folderze nie zostało więcej powiedziane. Na terenie zamku, który podobnie jak i park, jest bardzo dobrze utrzymany, funkcjonuje kawiarnia, w której stylowym wnętrzu miło można spędzić czas; niemniej jednak, by skorzystać z toalety należy za nią zapłacić, co wydaje mi się niezgodne z polskim prawodawstwem w tym zakresie.
Podsumowując całą wyprawę mogę Państwu bez jakichkolwiek wątpliwości polecić to urokliwe miejsce, niemniej jednak jeśli chodzi o organizację i personel, to jeszcze długa droga do osiągnięcia wysokiego standardu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.