Opinie użytkownika (1704)

Podczas zakupów w...
Podczas zakupów w Galerii Handlowej Malta nieco zgłodniałam. Nie miałam wiele czasu, więc postanowiłam zjeść coś na szybko. Udałam się do Mc Donalda. Otwarte były 3 kasy, do każdej z nich czekała 1 osoba. Lada kasowa była czysta i uporządkowana. Gdy nadeszła moja kolej podeszłam do kasy. Pracownica usmiechnęła się do mnie i przywitała mnie. Zamówiona dania otrzymałam bardzo szybko, wszystko było ciepłe, frytki wydały mi się jednak zbyt słone (ale to może tylko moja opinia).

Karolina_962

02.02.2011

McDonald's

Placówka

Poznań, Abpa. A. Baraniaka 8

Nie zgadzam się (4)
Jestem trochę rozczarowana...
Jestem trochę rozczarowana dzisiejszymi zakupami w Lidlu. Udałam się tam zachęcona tygodniem azjatyckim, nie udało mi się jednak kupić produktu, na który najbardziej liczyłam - mleko kokosowe. W tej edycji tygodnia azjatyckiego po prostu do nie było :( Byłam około godziny 18 - był już mały wybór pieczywa. Zabrakło również mojego ulubionego jogurtu kawowego. Były za to spore kolejki do kasy.

Karolina_962

02.02.2011

LIDL

Placówka

Poznań, Ludwika Zamenhofa 132

Nie zgadzam się (1)
Zamówiłam w Merlinie...
Zamówiłam w Merlinie 2 książki - miały bardzo atrakcyjne ceny, przed dokonaniem zamówienia porównałam ceny w kilku sklepach i merlin wypadał zdecydowanie najtaniej. proces zamówienia jak zwykle przebiegł sprawnie, nie było żadnych problemów. Zamówienie dostarczono mi szybko i w idealnym stanie. Polecam wszystkim dokonywanie zakupów w Merlinie.

Karolina_962

02.02.2011

merlin.pl

Placówka

Nie zgadzam się (1)
PKP jak zwykle...
PKP jak zwykle się nie popisało. Dzień wcześniej sprawdzałam w internecie o której mam pociąg. Na dworcu zjawiłam się z odpowiednim wyprzedzeniem, tak by zdążyć ze spokojem kupić bilet. Spojrzałam na tablicę odjazdów - pociąg był wyświetlany, nie było żadnej informacji o opóźnieniu, zmianie itp. Kupują bilet przy kasie dowiedziałam się, że ... pociąg o który mi chodzi odjechał 10 minut temu. Dlaczego w internecie i tablicy odjazdów jest jeszcze poprzedni rozkład kasjerka nie wiedziała. To jest skandal!

Karolina_962

02.02.2011

PKP Intercity

Placówka

Nie zgadzam się (2)
Wychodząc z pasażu...
Wychodząc z pasażu Rondo stwierdziłam, że mam wielką ochotę na coś słodkiego. Weszłam wiec do Gruszeckiego. Byłam jedynym klientem. pracownica uprzejmie mnie przywitała i zapytała co podać. Obejrzałam dostępne wyroby, spodobało mi się kilka z nich, ale nie byłam przekonana co wybrać. Poprosiłam więc pracownicę o pomoc - ekspedientka opowiedziała mi ciastkach, na które zwróciłam uwagę i pomogła mi wybrać dwa rodzaje. Była uśmiechnięta i uprzejma. Ciastka okazały się byc bardzo smaczne.

Karolina_962

02.02.2011

Cukiernia Gruszecki

Placówka

Poznań, Zamenhofa

Nie zgadzam się (1)
Piotr i Paweł...
Piotr i Paweł jak zwykle mnie nie zawiódł. Mimo dość późnej pory w sklepie dostać można było świeże i chrupiące pieczywo, jednodniowy sok marchwiowy i ładne owoce. Było czysto, nie zauważyłam żadnych braków asortymentowych. Otwartych było sporo kas, więc obsługa szła sprawnie. Bardzo miła i uśmiechnięta kasjerka, ubrana w firmową żółtą koszulę. Kasjerka była bardzo kontaktowała, oprócz wykonywania swojej pracy miło zagadywała klientów. W takiej atmosferze chętnie robi sie zakupy.

Karolina_962

02.02.2011

Piotr i Paweł

Placówka

Poznań, Zamenhofa 133

Nie zgadzam się (2)
Miła i uśmiechnięta...
Miła i uśmiechnięta obsługa. Czynnych było sporo kas, więc nie musiałam długo czekać na odbiór biletu. Duży plus za możliwość rezerwacji miejsc przez internet. Toalety czyste. Trochę gorzej z czystością na sali kinowej - widać było wyraźnie pozostałości popcornu po poprzednim seansie. No i niestety jak zawsze bardzo długie reklamy. przy tak drogich biletach reklam powinno być moim zdaniem znacznie mniej.

Karolina_962

02.02.2011

Multikino

Placówka

Poznań, ul. Królowej Jadwigi 51

Nie zgadzam się (1)
Bar kawowy Kociak...
Bar kawowy Kociak pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Wizytę w tym miejscu traktowałam wtedy jak święto, mieli tam najlepsze lody w Poznaniu. Jeśli chodzi o wystrój to , cóż, dużo się od czasu mojego dzieciństwa nie zmieniło. Jest niezbyt przytulnie, miejsce nie zachęca do dłuższego przesiadywania. Raczej tak by szybko zjeść coś słodkiego i pójść dalej. Wybór deserów szeroki, desery lodowe, desery owocowe, różne musy, galaretki, ciastka, rurki z kremem, kawa i koktajle. Ceny przeciętne, porównywalne do cen w innych kawiarniach. Jakość przyzwoita, ale nie powala na kolana. Równie dobre, a może i lepsze łakocie można zjeść w innych miejscach, w przyjemniejszym otoczeniu. Obsługa średnia, bardzo bezosobowa.

Karolina_962

02.02.2011

Kociak

Placówka

Poznań, Święty Marcin

Nie zgadzam się (1)
Niedzielną wizytę w...
Niedzielną wizytę w Reserved mozna opisać słowami: tłok, lekki rozgardiasz i mały wybór. Koniec wyprzedaży, więc spodziewałam się naprawdę dobrych okazji. Niestety najbardziej przecenione ubrania były po prostu nieciekawe, albo w bardzo niepopularnych rozmiarach. Kilka ubrań, które wzięłam do ręki było uszkodzonych. Najbardziej jednak do zakupów zniechęciła mnie bardzo długa kolejka do kasy - posuwała się ona w bardzo wolnym tempie, więc zrezygnowałam z czekania i odłożyłam wybrany top na półkę.

Karolina_962

01.02.2011

Reserved

Placówka

Poznań, Kaspra Drużbickiego 2

Nie zgadzam się (2)
Od pewnego czasu...
Od pewnego czasu zauważam, iż w Superpharmie są najkorzystniejsze ceny kosmetyków. Mają liczne promocje oraz kartę stałego klienta. Niedzielną wizytę w tym sklepie uważam za udaną - kupiłam co chciałam, po niskich cenach i nie musiałam długo czekać. Otwarte były dwie kasy i do żadnej z nich nie było kolejki. W pomieszczeniu było jasno, czysto, obsługa uprzejma. Polecam. Warto zwrócić uwagę na bardzo atrakcyjne ceny wód toaletowych - są naprawdę spore obniżki na niektóre pozycje.

Karolina_962

01.02.2011

Super-Pharm

Placówka

Poznań, Półwiejska 32

Nie zgadzam się (3)
Weszłam do Biedronki...
Weszłam do Biedronki po jogurty i chleb. Już od samego wejścia sklep zrobił na mnie złe wrażenie - na podłodze leżały rozrzucone butelki z napojami. Generalnie w sklepie panował bałagan, miałam też wrażenie, że jest tam dość brudno. Mały wybór pieczywa, ale nie mam do tego większych zastrzeżeń - w końcu była to niedziela popołudniu. Nie udało mi się kupić płatków owsianych - albo ich nie było, albo nie znalazłam. Plus za tanie pomelo. Największy minus za kolejkę do kasy - była bardzo długa, przede mną było około 10 osób. W końcu otwarto drugą kasę, ale dopiero w momencie gdy już praktycznie nadeszła moja kolej.

Karolina_962

01.02.2011

Biedronka

Placówka

Łódź, Jana Skrzetuskiego 11

Nie zgadzam się (5)
Bardzo lubię to...
Bardzo lubię to kino ze względu na szeroki repertuar,odmienny od filmów granych w popularnych multipleksach. I tym razem do Muzy udałam się by obejrzeć konkretny film (Ajami), którego w innych poznańskich kinach znaleźć nie można. Atrakcyjna cena biletów (12 zł za bilet newsletterowy), miła obsługa w kasie. Jakiś czas temu otwarto w kinie małą kawiarnię - serwują bardzo smaczną kawę, którą można wypić przed filmem lub zabrać na seans. Film rozpoczął się o czasie. Polecam to miejsce.

Karolina_962

01.02.2011

Kino MUZA

Placówka

Poznań, Święty Marcin 30

Nie zgadzam się (3)
Do C&A weszliśmy...
Do C&A weszliśmy z chłopakiem zachęceni przecenami. Od razu udaliśmy się na pierwsze piętro do działu męskiego, bo własnie męskich ubrań szukaliśmy. W sklepie było czysto, dobre oświetlenie, ubrania były poukładane. Znaleźliśmy koszulę i sweter w bardzo atrkacyjnych cenach, więc kolejnym krokiem była przymierzalnia. Tu drobny minus - było w niej trochę za ciepło, były też nieuprzątniete ubrania po poprzednich przymierzających. Do kasy kolejka w normie, czas oczekiwania do zaakceptowania. Zakupy można zaliczyć do udanych.

Karolina_962

01.02.2011

C&A

Placówka

Poznań, al. Solidarności 47

Nie zgadzam się (2)
O restauracji Taj...
O restauracji Taj India pisałam już wcześniej, to mój ulubiony lokal z kuchnią indyjską w Poznaniu. I tym razem się nie zawiodłam. Obsługa miła (milsza kelnerka niż poprzednio), sprawna. Czas oczekiwania na zamówienia optymalny - napoje przyniesiono nam błyskawicznie, przystawki dość szybko a dania główne gdy zdążylismy ponownie nabrać apetytu po dość sporych przystawkach. Pyszne jedzenie - aromatyczne, świeże, ładnie podane. Porcje pozwalają dobrze najeść się. jedyny minus wizyty to temperatura panująca w lokalu - było mi tam po prostu za zimno. Poza tym polecam miłośnikom indyjskich potraw i napojów (bardzo dobre mango lassi).

Karolina_962

01.02.2011

Taj India

Placówka

Poznań, Wiankowa 3

Nie zgadzam się (3)
Udałam się banku...
Udałam się banku w celu aktualizacji danych - zmieniłam siedzibę firmy i chciałam to zgłosić. Miałam przy sobie wszystkie potrzebne dokumenty. Niestety od pracownicy dowiedziałam się, że nie mogę tego zrobić samodzielnie - przy spółce muszę to zrobić razem ze wspólniczką. Zdziwiło mnie to nieco, jako że wcześniej byłam w tym samym celu w Urzędzie Statystycznym i bez problemu dokonałam zmiany danych adresowych, nikt ode mnie tam nie wymagał by wspólniczka była przy tym obecna. Nie mniej rozumiem, takie bank ma procedury i tego nie zmienię. Poprosiłam więc pracownicę aby przygotowała dokument, który musimy podpisać, ja podpiszę go teraz, a moja wspólniczka podjedzie po południu i dopełni formalności. Niestety usłyszałam, że jest to niemożliwe bo musimy to zrobić jednocześnie. Cóż, tego już nie rozumiem. Zdaję sobie sprawę, że pewne czynności wymagają podpisow 2 osób, ale dlaczego mają być one złożone jednocześnie?! Jak dla mnie jest to po prostu utrudnianie klientowi życia. Ostatnio miałam sporo do czynienia z różnymi instytucjami i dochodzę do wniosku, że tak jak w urzędach widzę znaczną poprawę obsługi, starają się pewnie sprawy uprościć, to tak w bankach klient wciąż stoi na pozycji petenta i nie robi się nic, by załatwienie pewnych spraw stawało się prostsze. Wyszłam z banku z niczym i aby zmienić adres na wyciągach itp. musiałam przyjechać po raz drugi razem ze wspólniczką.

Karolina_962

18.01.2011

Bank Millennium

Placówka

Poznań, Św. Marcin 58/64

Nie zgadzam się (4)
Wybrałam się na...
Wybrałam się na zakupy do Carrefoura. Zaparkowałam samochód i udałam się do wiaty z wózkami aby wziąć wózek. Całe szczęście, że miałam buty na traperze, bo tylko one uchroniły mnie przed wywinięciem orła. Naprawdę, gdyby nie dobre buty leżałabym jak długa, bo na całej powierzchni wiaty był po prostu lód na ziemi. Zdaję sobie sprawę, że jest zima, ale skoro przed innymi sklepami można posprzątać, a tu nie to chyba coś jest nie tak. Ponadto wiata bardziej przypominała śmietnik a nie miejsce na wózki. Czego tam nie było - gazety, rozwalone kartony, puste butelki, ulotki, niedopałki... Aż się zakupów odechciewało. Wzięłam jednak koszyk i weszłam do środka. Kolejne rozczarowanie spotkało mnie przy stoisku z owocami. Chciałam kupić mandarynki, zwłaszcza, że były w bardzo dobrej cenie, jednak owoce były tak brzydkie, że zrezygnowałam. Skrzynki wypełnione były nadgniłymi, obitymi mandarynkami wielkości orzechów włoskich czy niedużych śliwek, były pogniecione, brzydkie. Może gdyby je przebrać to udało by się pomiędzy niby znaleźć dobre egzemplarze, jednak grzebanie w nadgniłej masie cytrusów było jedną z ostatnich rzeczy na które miałam ochotę. Chciałam kupić lody, ale większość z nich była podejrzanie miękka, więc odpuściłam sobie - chyba chłodziarki były ustawione na za wysoką temperaturę W sklepie były też braki w zaopatrzeniu - nie udało mi się kupić limonek, kolendry, szalotki itp. Ostatnia przykra niespodzianka miała miejsce przy kasie - oczywiście mimo sporej ilości ludzi w sklepie otwarta była tylko część kas, na skutek czego w kolejce spędziłam ponad 15 minut. Nie było natomiast w ogóle klientów w kasie obok, przyjmującej wyłącznie płatność kartą Carrefour. Cóż, rozumiem, że ma być to jeden z elementów skłaniających klientów do wyrobienia sobie takowej karty. Biorąc jednak pod uwagę, że podczas gdy ja i inny kupujący sterczeliśmy w długich kolejkach do kas a do tamtego stanowiska nie podeszła ani jedna osoba to może kierownictwo sklepu powinno rozważyć sensowność trzymania otwartej tej kasy w sytuacjach gdy wszystkie inne kasy są znacząco przeciążone.

Karolina_962

09.01.2011

Carrefour

Placówka

Poznań, Szwedzka 6

Nie zgadzam się (11)
To była moja...
To była moja druga i chyba ostatnia wizyta w restauracji Lucciola. Mówi się do trzech razy sztuka, ale mi dwa razy wystarczą. Wybraliśmy się na niedzielny obiad. W lokalu był spory ruch - zajęliśmy ostatni wolny stolik. Musieliśmy dość długo czekać, aż kelnerka zabierze brudne naczynia po poprzednich klientach. Nie miałabym pretensji do czasu oczekiwania, w końcu był ruch, gdyby uprzątnięcie stołu zostało zrobione dokładniej. Niestety usunięto wyłącznie brudne talerze i szklanki, a okruchy na stole i pochlapane chusteczki w podajniku zostały :( Wybraliśmy dania z karty i gdy ponownie podeszła kelnerka chcieliśmy złożyć zamówienie. Ja zaczęłam zamawiając duet sandacza i łososia, niestety uzyskałam od obsługującej informację, że tego dania niestety nie ma. Postanowiłam więc zamówić tagliatelle z łososiem - okazało, się że również go nie było. "Łosoś się skończył". Cóż, próbowałam dalej: to poproszę doradę. W tym momencie usłyszałam, że tego też nie ma, a z ryb jest tylko dorsz. Poprosiłam o chwilę do namysłu i ponownie przejrzałam kartę. Gdy kelnerka zjawiła się znowu przy naszym stoliku poprosiłam o lasagne szpinakowe. I tu niespodzianka, usłyszałam, iż lasagne też nie ma... W tym momencie zaczęłam się po prostu śmiać na głos, bo aż nasuwał się cytat: "To co jest? No ja jestem":) Może miałabym lepsze wrażenia z restauracji gdyby kelnerka próbowała w jakiś sposób wynagrodzić braki w karcie. Nie chodzi mi tu o jakąkolwiek rekompensatę, ale o zwyczajne zachęcenie do innego dania, polecenie czegoś co jest dostępne. Niestety nic takiego nie nastąpiło. Dziewczyna nie zachęciła nas do żadnego dania, nic nie doradziła, nie wykazała żadnej inicjatywy, po prostu biernie czekała aż trafimy na coś co akurat jest. Czy to tak trudno powiedzieć np. mamy bardzo dobre tagliatelle czy klienci chwalą sobie ...? Nie wiem po co robić rozbudowane menu, skoro duża część dań jest niedostępna. Chyba tylko po to, żeby narobić głodnym klientom smaku. Skończyło się na tym, że zamówiliśmy po zupie (żurek i cebulową) i dużą pizzę na spółkę. Jedzenie bez szału. Zupy średnie, pizza przyzwoita, z dużą ilością dodatków, ale jadłam lepsze. Więcej już raczej wizyty w Luccioli nie zaryzykuję, bo jak widać mają tam głównie pizzę, a z innymi daniami bywa różnie. A raczej bardziej ich nie ma niż bywają, lub są wyłącznie w karcie. Pizzę można zjeść, ale rzecz w tym, że jak dla mnie są miejsca w Poznaniu gdzie pizzę można zjeść znacznie lepszą.

Karolina_962

05.01.2011

La Lucciola

Placówka

Poznań, Głogowska

Nie zgadzam się (8)
Do niedawna urzędy...
Do niedawna urzędy kojarzyły mi się głównie z długimi kolejkami i opryskliwą obsługą, która traktuje petentów jak zło konieczne. Po ostatnich kilku wizytach w urzędach zmieniłam jednak zdanie. Najlepszym przykładem może tu być moja ostatnia wizyta w Urzędzie Miasta, w Wydziale Działalności Gospodarczej. Udałam się tam w celu dokonania aktualizacji wpisu. W pierwszej kolejności skierowałam swe kroki do informacji - to duże pomieszczenie, w którym za biurkami siedzą pracownicy mający służyć przychodzącym pomocą. Ktoś pomyślał również o wygodzie petentów - w pokoju ustawiono wygodne stoły i krzesła, gdzie po uzyskaniu niezbędnych wskazówek można wypełnić wniosek. Jest przestronnie, wygodnie, nie ma ścisku. Nie było kolejki, więc od razu mogłam podejść do pracownicy. Urzędniczka, z którą rozmawiałam była kompetenta, uprzejma i pomocna. Udzieliła mi wyczerpującej odpowiedzi na wszystkie pytania, dodatkowo z własnej inicjatywy zaproponowała pomoc w wypełnieniu wniosku. Po wypełnieniu wniosku pobrałam numerek i udałam się na drugie piętro aby złożyć wniosek. W poczekalni było kilka osób, ale kolejka poruszała się sprawnie i po niecałych 10-ciu minutach wyświetlono posiadany przeze mnie numerek. Weszłam do środka i podeszłam do właściwego stanowiska. Tu również spotkałam się z uprzejmym i miłym podejściem. Urzędniczka szybko wzięła ode mnie dokumenty, sprawdziła ich poprawność i poinformowała mnie, że kiedy wpis będzie gotowy do odbioru mogą albo mi go wysłać pocztą albo poinformować telefonicznie o możliwości odebrania go. Zależało mi na czasie, więc wybrałam drugą opcję. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu zadzwoniono do mnie już 4 godziny później z informacją, że dokument jest przygotowany. Jestem bardzo zadowolona z obsługi - wszystko przebiegło szybko, sprawnie, uprzejmie, w miłej atmosferze. Pracownicy byli nastawieni na pomoc petentom i moim zdaniem robili wszystko by jak najbardziej ułatwić im załatwienie sprawy. Zasługują na piątkę z plusem:)

Karolina_962

04.01.2011

Urząd Miasta Poznań

Placówka

Poznań, Matejki 50

Nie zgadzam się (9)
Zaczęły się przeceny,...
Zaczęły się przeceny, więc tym samym rozpoczęłam polowanie na kozaki. Venezia to moja ulubiona marka butów - ładne, dobrze wykonane modele i w większości ceny do zaakceptowania. Najpierw byłam w kilku innych sklepach tej marki, ale niestety z modeli, które mi się podobały nie było już mojego numeru. Pojechałam więc do Malty - to była ostatnia szansa. Albo tam coś kupię, albo będę musiała zacząć szukać butów w innych sklepach. Weszłam do salonu (w oknach wystawowych wyraźna, doskonale widoczna informacja o wyprzedaży) i od razu zostałam uprzejmie przywitana przez jedną ze sprzedawczyń. Miłe powitanie zachęcało do wejścia do środka. Rozejrzałam się po sklepie - było w nim bardzo czysto, towar porządnie ułożony, dobrze wyeksponowany. Zauważyłam model, który już w innym salonie najbardziej mi się spodobał. Wzięłam but do ręki i chciałam sprawdzić na naklejce na podeszwie czy jest mój rozmiar. Nie musiałam tego jednak robić samodzielnie gdyż ekspedientka okazała się być bardzo spostrzegawcza - błyskawicznie podeszła do mnie i zapytała czy chciałabym zmierzyć kozaki i jaki rozmiar mnie interesuje. Ku mojemu ogromnemu zadowoleniu okazało się, że mają 39. Przymierzyłam całą parę - buty były nie tylko ładne, ale również wygodne, więc zdecydowałam się na zakup. Sprzedawczyni zaprosiła mnie do kasy. Pakując buty do pudełka zauważyła, że na cholewce jednego z nich jest drobna rysa (prawie niewidoczne, ja w ogóle nie zwróciłam na to uwagi). Bardzo spodobało mi się uczciwie podejście pracownicy - otwarcie wskazała na błąd, a mogła mi po prostu sprzedać buty, bo sama nic nie zauważyłam. Zaproponowała, że z powodu wady mogę otrzymać dodatkowy rabat. Przyjęłam propozycję, bo wada była moim zdaniem tak znikoma, że absolutnie nie zniechęciła mnie do zakupu obuwia. Ekspedientka doradziła mi też jak najlepiej pielęgnować obuwie. Bardzo zadowolona opuściłam salon. Gdy wychodziłam pracownica pożegnała mnie i zaprosiła do ponownych odwiedzin w sklepie. Biorąc pod uwagę moją miłość do butów na pewno zrobię to nie raz:)

Karolina_962

01.01.2011

VENEZIA

Placówka

Poznań, Baraniaka, CH Malta

Nie zgadzam się (13)
Rzadko korzystam z...
Rzadko korzystam z komunikacji miejskiej, zazwyczaj wszędzie jeżdżę samochodem. W pierwsze i drugie święto postanowiłam jednak zostawić samochód w garażu, a że nie chciałam wydawać dużo na taksówki postanowiłam pojechać tramwajem. Podeszłam do sprawy profesjonalnie:) : przeczytałam najpierw na stronie internetowej MPK komunikat o komunikacji w okresie świąt. Sprawdziłam które tramwaje zostały wyłączone z ruchu, a które jeżdżą i według jakiego rozkładu. Dokładnie zaplanowałam sobie podróż, wybierając trasy i godziny odjazdów. W sobotę zjawiłam się na przystanku 5 minut przed planowanym odjazdem tramwaju - chciałam w ten sposób uniknąć ewentualnej sytuacji, że nie zdążę na tramwaj, bo odjedzie on chwilę wcześniej. Spotkała mnie jednak znacznie gorsza niespodzianka - tramwaj nie przyjechał wcale :( Następny przyjechał z 5 minutowym opóźnieniem, na skutek czego spędziłam na przystanku aż 30 minut. W niedzielę bardzo podobna sytuacja: tramwaj linii 12, który miał odjeżdżać z mostu dworcowego o godzinie 20.14 po prostu nie przyjechał. I znowu pół godziny stania na mrozie. Jak dla mnie to po prostu skandal. Ostatnio dużo się pisało w lokalnej prasie o tym, że w mieście jest za dużo samochodów, tworzą się korki, nie ma wystarczającej ilości miejsc parkingowych itp. Pojawiało się mnóstwo głosów, że trzeba zachęcić ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej. Według mnie to chyba jakiś żart. Jak można kogokolwiek zachęcić do używania publicznych środków transportu, skoro jeżdżą one jak się im żywnie podoba, z całkowitym pominięciem rozkładu. Ja spróbowałam dwa razy i efektem tego była godzina stania na mrozie. Kolejnym razem na pewno nie skorzystam. Dziękuję, ale jeśli tak MPK działa to ja zawszę wybiorę samochód. Strasznie wkurza mnie jednak fakt, iż MPK jest bezkarne i nikt nie ponosi za takie sytuacje odpowiedzialności.

Karolina_962

27.12.2010

MPK Poznań

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (19)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi