Będąc wczoraj w centrum handlowym M1 postanowiłam przy okazji wejść również do hipermarketu Real. Wchodząc zobaczyłam jak dłiugie są kolejki do kas i zrezygnowałam z zakupów.
Zdaję sobie sprawę, że zaczął się najpopularniejszy w roku okres zakupów i kolejki będą, ale gdyby otworzyć więcej kas to były by one znacznie krótsze. Chyba kierownik sklepu powinien tę gorączkę przedświąteczną przewidzieć i zadbać o to by wszystkie kasy były otwarte. Po co w sklepie tyle kas, jeżeli nawet w szczycie ruchu nie otwiera się wszystkich?
Pojechałam wczoraj do centrum handlowego M1. H&M był pierwszym i ostatnim sklepem, do którego weszłam - było w nim tak dużo ludzi, że odechciało mi się robić zakupów.
Ilość ludzi oczywiście można było przewidzieć i nie mam do tego pretensji do H&M. Do sklepu mam inne zastrzeżenie - oni również powinni tę ilość klientów przewidzieć (w końcu to niedziela popołudniu, okres przedświąteczny) i zapewnić większą ilość pracowników z w sklepie.
W salonie panował bałagan, sporo ubrań było byle jak pozawieszanych czy rozrzuconych i nikt tego nie układał. Były też długie kolejki do kasy. Moim zdaniem manager sklepu się nie spisał układając grafik pracy.
To moja druga opinia na temat www.empik.com Pierwsza była pozytywna - korzystałam z ich usług i nigdy nie miałam zastrzeżeń, wszystko było sprawnie i na czas. Tym razem niestety jest inaczej - 2 listopada zamowiłam książę (która figurowała jako dostępna). Minął ponad miesiąc a książki wciąż nie mam. Sprawdziłam stan mojego zamówienia - w realizacji, przybliżony termin 14 grudnia + dostawa. Jak dla mnie to zdecydowana przesada, żeby na książkę, która w momencie zamawiania była dostępna czekać ponad półtora miesiąca. Zacznę zamawiać książki z innych firm.
Jestem wielką miłośniczką kina. Chodzę tam bardzo często, a jeśli czegoś nie uda mi się obejrzeć na dużym ekranie to nadrabiam potem zaległości w domu na dvd. Przed obejrzeniem filmu staram się jednak czegoś więcej o nim dowiedzieć u tu zazwyczaj pomocą służy mi portal fimweb.
Strona główna portalu jest moim zdaniem na pierwszy rzut oka mało przejrzysta i dla nowego użytkownika może być mało przyjazna, jednak dość szybko można się w niej zorientować i potem już sprawnie poruszać się po portalu.
Na www.filmewb.pl znaleźć można bardzo dużą bazę filmów. Są one nie tylko opisane, ale również można przeczytać ich oceny, czy komentarze na ich temat napisane przez innych użytkowników portalu. Pomaga to wybrać dobry film, albo odpuścić sobie ten kiepski.
Na portalu organizowane są również różnego rodzaju konkursy, ostatnio pojawił się gustomierz - ocenia się 50 filmów i na tej podstawie otrzymuje się listę rekomendowanych filmów do obejrzenia.
Polecam ten portal wszystkim miłośnikom kina.
Zadzwoniłam na infolinię DHL w celu uzyskania informacji na temat możliwości i kosztów wysłania przesyłki. Do tej pory korzystałam z usług tej firmy dość często, ale zawsze jako odbiorca i nigdy nie miałam żadnych zastrzeżeń.
Pracownica na infolinii była uprzejma, miała sympatyczny głos. Udzieliła mi szczegółowych wyjaśnień na temat rodzaju przesyłek, sposobu zamówienia kuriera i cen usług. Zdecydowałam się na skorzystanie usług tej firmy - kurier zjawił się punktualnie, odebrał przesyłkę i zostawił mi właściwe pokwitowanie. Od odbiorcy paczki dowiedziałam się później, iż została mu ona dostarczona w terminie i w nienagannym stanie.
Otrzymałam maila od konsultanta biznesowego firmy Play z propozycją spotkania u mnie w biurze w celu przedstawienia oferty. W mailu podana była informacja, iż jeśli jest się zainteresowanym spotkaniem należy wysłać maila zwrotnego z numerem telefonu, to konsultant się ze mną skontaktuje. Zrobiłam to i mimo, iż minęło juz 10 dni nikt się ze mną nie skontaktował.
Takie zachowanie oceniam jako bardzo nieprofesjonalne - po co proponować coś, czego sie nie dotrzymuje? Jeśli wszyscy konsultanci są np. zajęci to należałoby chociaż odpisać na maila, że konsultant skontaktuje się w terminie późniejszym, czy ze oferta spotkania jest już nieaktualna.
Wczorajszy wieczór postanowiliśmy zakończyć w jakiejś miłej kawiarni. Skierowaliśmy się w stronę Cacao Republika na ulicy zamkowej, bo to jeden z naszych ulubionych lokali tego typu. Kawiarnia ta jest niewielka i bardzo oblegana, więc zazwyczaj trudno tam o miejsce, zwłaszcza wieczorem w weekend, ale tym razem mieliśmy szczęście akurat ktoś wychodził. Udało nam się więc zająć stolik na piętrze.
W karcie bez zmian - spory wybór czekolad do picia, tarty, murzynek, kawy. Zdecydowaliśmy się zamówić tylko po filiżance czekolady, bo byliśmy zaraz po kolacji. Nasze zamówienie podano dość szybko, czekolada był gęsta, pachnąca.
Obsługa była miła, sympatyczna. Bardzo lubię to miejsce, ma specyficzny klimat, przyjemnie się tam siedzi, jest to miejsce, które może spodobać się każdemu. Bardzo przyjemna muzyka pasuje do całości. Polecam.
Po wczorajszych wieczornych zakupach udaliśmy się na kolację do Gospody Pod Koziołkami. Lokal ten składa się z kilku pomieszczeń, my wybraliśmy piwnicę grillową, jako najbardziej kameralną. Ceglane sklepienia i ściany tego miejsca robią imponujące wrażenie. Poza tym wystrój jest prosty - drewniane stoły, wszystko pasujące do klimatu całości.
Lokal oferuje głównie dania kuchni polskiej. Ja nie przepadam za takim jedzeniem, ale uległam namowie towarzysza i dlatego wybraliśmy ten lokal. Obsługa uprzejma, ale dość długi czas oczekiwania na potrawy.
Wybrałam pierogu ruski, mój towarzysz żeberka. Dania były dobre, ale na 5 możliwych punktów daje im 3, bo mimo iż nam smakowały,to nie zachwyciły.
Ceny dość wysokie, ale do zaakcpetowania. Jeśli ktoś jest miłośnikiem takiej kuchni to na pewno warto zajrzeć do tego lokalu.
Po opuszczeniu Empiku udałam się do sąsiadującej z nim Sephory. Byłam już co prawda wcześniej tego dnia w innym salonie tej sieci, ale chciałam jeszcze kupić jakiś prezent dla kuzynek na Mikołaja.
W sklepie było czysto, elegancko, panował porządek, odczuwało się juz nastrój nadchodzących świąt. Zaraz po wejściu przywitała mnie jedna z pracownic i taktownie zaproponowała swoją pomoc. Odmówiłam, bo dokładnie wiedziałam co chcę kupić. Udałam się prosto do stoiska z preparatami co ciała marki Sephora i kupiłam zestawy składające się z płynu do kąpieli i mydła w płynie. Przy kasie poprosiłam o zapakowanie ich na prezent. Obsługa była miła i profesjonalna, zakupy upłynęły w przyjemnej atmosferze.
Wybrałam się wieczorem do miasta. Najpierw skierowałam się do Empiku by kupić sobie coś do czytania. W drzwiach sklepu przywitał mnie pracownik obsługi.
W środku było czysto, panował porządek, ale moim zdaniem panowała tam zbyt wysoka temperatura. Mimo iż miałam rozpiętą kurtkę i byłam tam krótko błyskawicznie zrobiło mi się zdecydowanie za gorąco.Z tego tez powodu postanowiłam skrócić wizytę w Empiku do minimum, więc zamiast samodzielnie poszukać interesującej mnie pozycji od razu poprosiłam o pomoc pracownika. Ten bezbłędnie wskazał mi miejsce, gdzie książka, której szukam się znajduje. Wzięłam książkę z półki i udałam się do kasy. Tu była niestety kolejka, więc musiałam chwilę poczekać. kasjerka była uprzejma i pożegnała mnie, gdy odchodziłam od kasy.
Przechodząc obok Monnari zauważyłam, ze mają również nakrycia głowy, więc zainteresowana weszłam do środka. W sklepie był porządek, było czysto.
Większość czapek była na dość wysokich pólkach, więc nie było łatwo je zdjąć by obejrzeć. Przyjrzałam się kilku, każdą zdejmując. Spędziłam w sklepie sporo czasu i negatywnym zaskoczeniem był fakt, iż nikt z obsługi się mną nie zainteresował. Zrozumiałabym gdyby pracownice były zajęte obsługą innych klientów, ale tak nie było. Żadna z ekspedientek nie zapytała mnie czy mi w czymś doradzić, czy coś podać.
Asortyment sklepu ciekawy, ceny dość wysokie, obsługa pasywna.
Do Praktikera wybrałam się po lampę stojącą do biura. Szukałam dość prostego i niedrogiego, ale jednocześnie ładnego modelu. Sklep ten jest duży, dwupoziomowy i nie wiedziałam, w której części mam szukać lamp, więc po wejściu zapytałam o to pracownika punktu informacyjnego. Uzyskałam uprzejmą i konkretną odpowiedź, dzięki uzyskanym wskazówkom bez problemu trafiłam do celu. Obejrzałam lampy i znalazłam wzór, który przypadł mi do gustu. W tym momencie ponownie skorzystałam z pomocy obsługi - zapytałam o rodzaj żarówek do lampy. Ponownie uzyskałam uprzejmą i konkretną odpowiedź. Z lampą udałam się do kasy - w ogóle nie było kolejki, więc szybko zapłaciłam. Na koniec poszłam jeszcze do punktu informacyjnego w celu wystawienia faktury - to również odbyło sie bardzo sprawnie.
Będąc w Galerii Pestka zauważyłam, że na pierwszym piętrze znajduje się Kawiarnia Gruszecki. Podeszłam bliżej obejrzeć wybór lodów - był on naprawdę duży. Za czystą szybą w lodówce znajdowały się lody - do wyboru było wiele smaków, zarówno lody na bazie mleka ja i sorbety. Przyjemną niespodzianką była cena - gałka kosztowała 2 zł - w wielu innych lodziarniach trzeba za gałkę zapłacić 2,5 lub 3 złote. Kawiarnia działa na zasadzie samoobsługi, zamówienie składa się przy barze i od razu uiszcza zapłatę. Niestety była spora kolejka i posuwała się ona dość wolno. Miałam jednak sporą ochotę na loda, zwłaszcza, że wyglądały one naprawdę smakowicie, więc zdecydowałam się poczekać.
Gdy nadeszła moje kolej złożyłam zamówienie i dokonałam zapłaty - pracownica była uprzejma, konkretna, jednak zbyt poważna. Lepsze wrażenie zrobiła by, gdyby uśmiechała się do klientów, osłodziło by to choć trochę dość długi czas oczekiwania.
Do Sephory poszłam w celu kupienia korektora pod oczy. W salonie było czysto, panował porządek, widać było wiele świątecznych zestawów. Od razu przy wejściu zostałam przywitana przez pracownika ochrony (a przynajmniej na takiego wyglądał), chwilę później podeszła do mnie konsultantka i zapytała czy może mi coś polecić. Powiedziałam, że szukam korektora pod oczy, który będzie mocno krył i jednocześnie nie będzie uwidaczniał zmarszczek. Pracownica przyjrzała mi się, i z uśmiechem powiedziała, że nie mam zmarszczek do ukrycia, czym od razu zaskarbiła sobie moją sympatię:)
Następnie pokazała mi 4 preparaty różnych firm, o każdym z nich szczegółowo opowiedziała, podkreślając cechy i zalety poszczególnych specyfików. Cały czas rozmawiała ze mną, pytała o moje oczekiwania odnośnie korektora, który z pokazywanych mi najbardziej pasuje itp. W końcu wspólnie wybrałyśmy 1 najlepszy preparat i pracownica zaprosiła mnie do stanowiska do wykonywania makijażu, gdzie nałożyła mi pędzelkiem kosmetyk, bym mogła ocenić jego działanie. Faktycznie wyglądał bardzo dobrze, więc zdecydowałam się na zakup. Dodatkowo otrzymałam zestaw próbek. Jestem bardzo zadowolona z obsługi - pracownica była życzliwa, uśmiechnięta, profesjonalna i faktycznie umiała doradzić.
Nigdy wcześniej nie byłam w Butiku Your New Style, to mój pierwszy kontakt z tą marką. Do wejścia do środka zachęciły mnie prezentowane na wystawie ciekawe czapki wraz z informacją, iż jest na nie 50% rabatu. Uznałam, iż na mrozy przyda mi się nowe, ciepłe nakrycie głowy, więc postanowiłam obejrzeć asortyment.Sklep niewielki, odzież typowo młodzieżowa, tania.Niestety okazało się, iż czapki znajdują się za kasą, czyli nie da się ich obejrzeć samodzielnie, tylko należy poprosić o pomoc pracownicę. Chciałam to zrobić, ale zniechęciła mnie kolejka do kasy. Uznałam, że będę musiała czekać kilka minut aby poprosić o podanie czapek, a potem będę czułą się nieswojo wiedząc, że wstrzymuję kolejkę, bo na pewno za mną będą osoby, które będą tylko chciały dokonać płatności.Moim zdaniem jeśli jakiś towar jest na tyle ważny, iż reklamuje się go na wystawie sklepowej to klient powinien mieć do niego bezpośredni, niczym nie skrępowany dostęp.
Będąc w Galerii Pestka rozglądałam się za kozakami. Postanowiłam sprawdzić też ofertę sklepu Meritum na pierwszym piętrze. Najpierw przyjrzałam się witrynie - na tle innych sklepów, prezentujących piękne, świąteczne wystawy, okno wystawowe Meritum wypadało bardzo blado. Było na nim kilka par butów oraz 3 czy 4 kartony zapakowane w brązowy, zwykły papier pakowny i obwiązane wstążką. Moim zdaniem to raczej szpeciło niż zdobiło.
W sklepie panował lekki rozgardiasz - sporo butów na półkach było poprzewracanych (zwłaszcza kozaków), krzywo ustawionych, 2 dwóch miejscach zauważyłam leżące rozpakowane kartony z butami.
Obsługa też nie przypadła mi do gustu - nikt mnie nie przywitał, nie zaproponował pomocy (mimo, iż dość dużo czasu spędzilam w sklepie oglądając asortyment), nikt mnie też nie pożegnał.
Jeśli chodzi o samo obuwie to nie znalazłam tam nic, co by mi się spodobało.
Wenuz Fryz to sklep, w którym można kupić różnego rodzaju artykuły fryzjerskie. Ja weszłam tam po profesjonalny szampon do włosów, taki jak jest używany w salonach fryzjerskich,
Muszę powiedzieć, że spodziewałam się nieco większego wyboru - jedna z bardzo popularnych marek nie jest tam w ogóle dostępna. Ceny - jest taniej niż kupując ten sam kosmetyk w zakładzie fryzjerskim, nie mniej dalej ciut drogo - w podobnym sklepie w innej części miasta jest taniej.
Obsługa dość dobrze zorientowana w temacie, umie dobrać szampon czy odżywkę do włosów, jak również co nieco powiedzieć na temat sprzedawanych preparatów.
Warto by natomiast popracować nad wyglądem sklepu - szyba wystawowa była dość brudna, wnętrze sklepu też nie wygląda zbyt zachęcająco.
Bardzo lubię portal www.wizaz.pl i korzystam z niego praktycznie przed zakupem każdego nowego kosmetyku.
Można tam znaleźć informacje o najnowszych trendach w makijażu, fryzurach, modzie, różne porady na temat pielęgnacji oraz to, co mnie osobiście interesuje najbardziej: recenzje kosmetyków. Dzięki czytelnemu podziałowi na kategorie łatwo odnaleźć nie tylko konkretny specyfik, ale również najlepsze kosmetyki w swojej kategorii. Wizaz.pl pozwolił mi uniknąć wielu wpadek kosmetycznych czyli kupienia kosmetyków, które są po prostu kiepskie i odwrotnie - dzięki opiniom z portalu nabyłam wiele świetne działających produktów. Polecam, jeśli chce się kupić jakiś nowy, nieznany nam preparat warto zajrzeć na wizaż i zapoznać się z odczuciami osób, które już go stosowały.
Poszłam rano po świeże bułki i coś słodkiego do kawy. W piekarni Tosmak jak zwykle było sporo ludzi, mimo to kolejka poruszała się bardzo sprawnie i moja kolejka szybko nadeszła. Ekspedientka miło mnie przywitała i zapytała co podać. Wybrałam bułki (świeżutkie, chrupiące) i drożdżówki z owocami i kruszonką oraz niewielki kawałek sernika. Pozytywnie zaskoczyła mnie końcowa cena - była niższa niż się spodziewałam. Pożegnana przez sprzedawczynię opuściłam sklep.
Bardzo polecam tę piekarnię - oferują świeże, smaczne i niedrogie wyroby.
Byłam w pasażu Rondo i przypomniało mi się, że skończył mi się podkład do twarzy. Weszłam więc do perfumerii Alicja - chciałam się rozejrzeć za nowym. Chwilę samodzielnie oglądałam asortyment, po czym zwróciła się do mnie pracownica z pytanie czy może mi jakoś pomóc. Przytaknęłam i powiedziałam czego szukam, szczegółowo określając jakie cechy musi ów kosmetyk posiadać. Ekspedientka zaproponowała mi dwa podkłady, nie przekonała mnie jednak do nich - nie mówiła o cechach, które były dla mnie ważne (trwałość, nawilżanie skóry, korekta przebarwień) a podkreślała czynniki mające dla mnie drugoplanowe znaczenie np. ładny zapach, przyjemny odcień. Pracownica była bardzo miła i widać było, ze sie stara, odniosła jednak wrażenie, iż brakuje jej fachowej wiedzy na temat oferowanych produktów i stara się ją ukryć ogólnikami.
Podsumowując: czysty sklep, średni wybór towarów, obsługa sympatyczna, ale jeśli szuka się fachowej porady i informacji na temat ostatnich nowinek w kosmetologii to trzeba wybrać inny sklep.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.