Najgorszy Urząd w Poznaniu, kobiety przy okienku fatalne, wściekle na dzień dobry może warto pomyśleć o szczepieniach???? Nic nie potrafią wyjaśnić, a na zadawane pytania ;powinna Pani to wiedzieć..... Nie drogie Panie Wy za nasze pieniądze macie pracę, pensje i to my Wam płacimy za wykonywanie pracy a nie robienie z siebie Bogiń!!!! Dla Mnie wstyd, że komuś takiemu płacimy kasę!!!!!

Do Urzędu zgłosiłam się w związku z potrzebą wprowadzenia zmiany we wpisie do Ewidencji Działalności Gospodarczej. Dzięki czytelnym i widocznym oznaczeniom, bez problemu znalazłam miejsce, w którym mogłam uzyskać potrzebne informacje. Kontakt z pierwszym urzędnikiem, był pozytywnym zaskoczeniem, gdyż to on jako pierwszy zwrócił się do mnie z zapytaniem, w jakiej przyszłam sprawie. Od razu zostałam pokierowana do odpowiedniego miejsca, a tam mimo, iż było przede mną 8 osób w kolejce, nie musiałam długo czekać. Kolejny urzędnik zajmujący się moją sprawą, okazał się osobą kompetentną oraz życzliwą. Zostałam obsłużona bardzo sprawnie i w jasny sposób poinstruowana, jakie należy podjąć dalsze kroki w mojej sprawie.

Udałem się do Urzędu Miasta mieszczącego się przy ulicy Słowackiego w celu złożenia deklaracji podatku od nieruchomości. Lokal mieści się w przyziemu, wchodzi się kilka stopni w dół. W środku było czysto, ciepło. Personel był uprzejmy, kompetentny i naprawdę chętny do pomocy – mam tu na myśli zarówno panią w informacji, jak i urzędniczkę, która pomogła mi wypełnić zeznanie i przyjęła od mnie płatność. Bardzo podoba mi się, że podatek można na miejscu zapłacić kartą płatniczą - to spore udogodnienie. W urzędzie jest system pobierania numerków, czas oczekiwania na moją kolej był krótki. Inne urzędy powinny się na tym wzorować, jeśli chodzi o obsługę, podejście do petentów.

Niestety im większe miasto tym bardziej nadal pokutuja pozozstałości PRL- u i urzędnicza uprzejmość "paniz okienka". W związku ze zmianą adresu byłam sie wymeldować. Dawno nie odwiedzałam urzędu ale wiem, że tak konkretna sprawa nie wymaga wiele czasu. Faktycznie zaraz po pobraniu numerka super system elektroniczny wzywał mnie do załatwienia sprawy. NIestety tym razem system był szybszy od człowieka bo tak szybko zostałam wezwa, że nie zdązyłam wypisać pełnego wniosku. Po podejściu do okienka na początek pani zwróciła mi uwagę, że nie przychodzi się bez wypełnionego wniosku poza tym była nieuprzejma i nie chciała pomóc w uzupełnieniu pozycji co do których miałam wątpliwości. Zwróciła mi również uwagę, że w ten sposób trace czas urzędników i pieniądze podatkników ponieważ zatrzymuję kolejkę. Uwaga była absurdalna ponieważ za mną nie było nikogo. Dodatkowo wrodzony brak życzliwości mocno nadal znięchęca do odwiedzenia przynajmniej tego wydziału w Urzędzie. A podobno urzędnik też człowiek... :)

Do niedawna urzędy kojarzyły mi się głównie z długimi kolejkami i opryskliwą obsługą, która traktuje petentów jak zło konieczne. Po ostatnich kilku wizytach w urzędach zmieniłam jednak zdanie. Najlepszym przykładem może tu być moja ostatnia wizyta w Urzędzie Miasta, w Wydziale Działalności Gospodarczej. Udałam się tam w celu dokonania aktualizacji wpisu. W pierwszej kolejności skierowałam swe kroki do informacji - to duże pomieszczenie, w którym za biurkami siedzą pracownicy mający służyć przychodzącym pomocą. Ktoś pomyślał również o wygodzie petentów - w pokoju ustawiono wygodne stoły i krzesła, gdzie po uzyskaniu niezbędnych wskazówek można wypełnić wniosek. Jest przestronnie, wygodnie, nie ma ścisku. Nie było kolejki, więc od razu mogłam podejść do pracownicy. Urzędniczka, z którą rozmawiałam była kompetenta, uprzejma i pomocna. Udzieliła mi wyczerpującej odpowiedzi na wszystkie pytania, dodatkowo z własnej inicjatywy zaproponowała pomoc w wypełnieniu wniosku. Po wypełnieniu wniosku pobrałam numerek i udałam się na drugie piętro aby złożyć wniosek. W poczekalni było kilka osób, ale kolejka poruszała się sprawnie i po niecałych 10-ciu minutach wyświetlono posiadany przeze mnie numerek. Weszłam do środka i podeszłam do właściwego stanowiska. Tu również spotkałam się z uprzejmym i miłym podejściem. Urzędniczka szybko wzięła ode mnie dokumenty, sprawdziła ich poprawność i poinformowała mnie, że kiedy wpis będzie gotowy do odbioru mogą albo mi go wysłać pocztą albo poinformować telefonicznie o możliwości odebrania go. Zależało mi na czasie, więc wybrałam drugą opcję. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu zadzwoniono do mnie już 4 godziny później z informacją, że dokument jest przygotowany. Jestem bardzo zadowolona z obsługi - wszystko przebiegło szybko, sprawnie, uprzejmie, w miłej atmosferze. Pracownicy byli nastawieni na pomoc petentom i moim zdaniem robili wszystko by jak najbardziej ułatwić im załatwienie sprawy. Zasługują na piątkę z plusem:)

Do urzędu udałam się na organizowany w ramach zajęć wykład. Tuż przy wejściu jest punkt informacyjny, do którego skierowałam się by zapytać jak mogę się dostać do biura promocji miasta. Pani uprzejmie wytłumaczyła mi jak mogę się dostać ale mimo to sieć korytarzy i połączeń między piętrami jest tak duża, że nie udało mi się od razu trafić. Błądziłam tak przez kilka minut aż w końcu trafiłam i gdy zapytałam pana tam pracującego gdzie odbywa się wykład najpierw zrobił zdziwioną minę i wzruszył ramionami, po czym stwierdził, że najprawdopodobniej w sali białej. I znowu czekała mnie wędrówka przez labirynt korytarzy. Tym razem zapytałam pana schodzącego po schodach jak mogę się tam dostać. Powiedział, że sami pracownicy się gubią i zażartował, że nawzajem pożyczają sobie gpsy więc mnie zaprowadzi. W końcu dotarłam na wykład prowadzony przez pr-owca pracującego w biurze promocji miasta. Oczywiście miasto jest najwspanialsze, jest kontrapunktem dla warszawy, a to że nie zakwalifikowało się do stolicy kultury 2012 to nic nie szkodzi, bo program i tak będzie realizowany. Żadnych konstruktywnych informacji wynieść z prezentacji nie było sposób- same nierealne superlatywy.

Jak to czasem w życiu się składa miałem do załatwienia sprawę w Urzędzie Miasta, a dokładniej w Wydziale Komunikacji. Wymieniałem dowód rejestracyjny. Byłem negatywnie nastawiony do tego miejsca, gdyż kojarzę je z długimi kolejkami. Tym razem jednak byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Pierwszą wizytę odbyłem tydzień wcześniej. Potrzebny druk wydrukowałem ze strony internetowej Urzędu. Jest tam szczegółowo opisany komplet dokumentów potrzebnych do dokonania każdej z czynności urzędniczych. Na miejscu najpierw idzie się do rejestracji, gdzie sprawdzają czy posiada się wszystkie dokumenty i wydają numerek. Obok znajduje się punkt ksero, gdzie dokumenty potrzebne do załatwienia sprawy można skserować bez ponoszenia kosztów ksero - za darmo. Na sali obsługi jest kilkanaście stanowisk i kolejka posuwa się sprawnie. Pani sprawdziła wszystkie dokumenty bardzo dokładnie. Dowód rejestracyjny miał być gotowy w przeciągu miesiąca. O możliwości odbioru zostałem poinformowany e-mailem już po tygodniu. Dostałem również informację o możliwości rezerwacji godziny wizyty przez internet, dzięki czemu można uniknąć ewentualnych kolejek. Przy odbiorze inny urzędnik ponownie sprawdził komplet dokumentów. Całą sprawę załatwiłem bardzo szybko i sprawnie. Urząd ułatwia obsługę klientów poprzez udostępnianie druków on-line, możliwość rezerwacji terminu wizyty, darmowy punkt ksero, możliwość uiszczenia opłaty poprzez przelew, kartą lub tradycyjną wpłatę na konto. Urzędnicy są mili i uprzejmi, a jednocześnie dokładnie weryfikują wszystkie dokumenty. Urząd prezentuje się zarówno z zewnątrz, jak i w środku bardzo dobrze. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony, jak zmienił się Wydział Komunikacji w Poznaniu od mojej poprzedniej wizyty 3 lata temu.

Pracownik w "okienku" a także kierownik oddziału, wszelkimi sposobami utrudniali mi dokonanie przemeldowania. Posiadałem podpis głównego najemcy lokalu, który wyrażał zgodę na moje zameldowanie. Niestety podpis na druku miał datę sprzed czterech miesięcy. To wzbudziło podejrzenia urzędnika, że być może na dzień dzisiejszy, gł.najemca już nie wyraża na to zgody. Dlatego w myśl art.47 (niestety nie pamiętam z jakiego kodeksu) zacytował, że: "jeśli zachodzą przesłanki ku temu, by podważyć wiarygodność dokumentu, urzędnik może odmówić przyjęcia wniosku". To żenujące, ale żaden z urzędników (łącznie z kierownikiem), nie potrafił udowodnić mi, co to znaczy "zbyt długi okres czasu". Nie pokazano mi żadnego dziennika ustaw a enigmatyczna odpowiedź, którą usłyszałem, sprawiła, że się "zagotowałem": -"no, gdyby podpis był powiedzmy sprzed tygodnia, to jeszcze". Niestety gł.najemca jest za granicą i nie ma możliwości, aby teraz się z nim skontaktować. Aby dokonać zameldowania pod nowym adresem, najpierw trzeba się wymeldować z lokalu, który opuszczam. Tak więc na obecną chwilę nie posiadam żadnego zameldowania :) Jedynym ratunkiem, jest możliwość zameldowania w trybie administracyjnym. Taki wniosek złożyłem po interwencji u samej dyrekcji !! ale okres oczekiwania na rozpatrzenie wniosku wynosi 2-4 miesięcy. Zgłosiłem oficjalną skargę, ale wątpię, by to coś pomogło. Ludzie, nie dajcie się zbywać i manipulować. Walczcie o swoje, nawet przed samym "panem bogiem" urzędu.