Ostatnio usilnie poszukuje informacji o cenach i dostępności podzespołów komputerowych. Jestem już prawie zdecydowany na zakup. Bardzo pomocna w tym jest strona komputronik.pl. Wynika to między innymi z faktu ze takowy sklep jest w moim mieście. Ceny które prezentuje sklep są na Średnim poziomie. Strona internetowa jest przyjazna dla użytkownika, posiada wiele funkcji filtrowania produktów oraz sam wybór jest dość duży. Do tego porównywarki i inne ułatwiające życie funkcję. Ogól,nie bardzo przyjemna strona.
Pojechałem kupić przecenione worki gładzi. Wszedłem na odpowiedni dział, obejrzałem towar będące na tym dziale wyprzedaże. Postanowiłem znaleźć pracownika. Okazało się to nie łatwe ponieważ rozmawiał sobie przez telefon uciekając przed potencjalnymi interesantami. Ale po chwili udało mi się go złapać. Poprosiłem o wypisanie kartki na gładź będącą na palecie i na drugą którą w między czasie znalazłem uszkodzona. Po wypisaniu poprosiłem o pomoc przy zafoliowaniu jednego z worków ( był niezabezpieczony ). Pracownik dał mi jedynie worek. Gdy miałem w ręku już kartki promocyjne poszedłem po wózek, spakowałem towar, zapłaciłem i wyszedłem ze sklepu.
Pojechałem do składu budowlanego po płyty GK. Mało przyjemną sprawą jest oddalenie parkingu dla klientów, od wejścia na dział sprzedaży. Jest to niemiłe szczególnie w zimę. Po wejściu do sklepu przywitała mnie jedna pani i zapytała się w czym pomóc. Powiedziałem czego potrzebuje, poprosiła mnie do stanowiska obok. Po podałem dane do faktury, zapytałem się o dowóz, powiedziano mi że muszę iść do magazyniera. Po dokonaniu transakcji przejrzałem jeszcze ekspozycje. Gdy dotarłem do pomieszczenia magazyniera powiedziałem gdzie chce aby mi zawieziono towar i podałem numer kontaktowy. Zostałem poinformowany ze dostawa zostanie wykonana w tym samym dniu do godziny czasu. Wróciłem do domu. Po jakiś 30 minutach od przyjazdu zadzwonił do mnie kierowca z Bud Mat-u że już dojechał. Wszystko było wykonane tak jak się umawialiśmy. Jestem bardzo zadowolony z usług tego konkretnego składu budowlanego.
Byłem z na zakupach w tym sklepie. Niestety jak się okazało dawno nie trafiłem na takie kolejki. Pomijam fakt drażniącego zachowania ludzi, ale sam sklep tez nie jest wiele lepszy. W koszykach na zakupy są powkładane artykuły, które pracownice uzupełniają na pułkach. W ten sposób stoją sobie na środku sklepu i cały dzień, zawalając przejście ( gdzie i tak jest wąsko ). Następnie kolejka na dziale mięsnym ponad 10 minut stałem i czekałem aż zostanę obsłużony bo z dwóch pracownic, tylko jedna obsługiwała klientów, druga obsługiwała koleżaneczki które kończyły zmianę ( jak by nie mogły zrobić zakupów gdy jest pusto w sklepie ). I ostatnia sprawa to kasy... Były otwarte tylko 2 kasy z 3, a kolejka do jednej i drugiej również ponad 10 minut. Nie wiem czemu ale w tym sklepie zawsze gdy są kolejki musi być zamknięta kasa, jedna osoba obsługiwać klientów w dziale mięsnym... Zakupy w tym sklepie do przyjemnych nie należą. Dodatkowo sam sklep się też rozpada. Taśmy na kasach już pękają, pułki są poobijane i straszą starością. A do tego wszystkiego naćpane artykułów na każdym kroku tyle, że nie wiadomo już co gdzie jest.
Pojechałem do Obi w jednym celu, kupić gładź giopsową na wyprzedaży. Wszedłem do sklepu z duża torbą na ramieniu, ochrona mnie nie zatrzymała, tak samo nie ziołem koszyka. Poszedłem od razu do na odpowiedni dział. Niestety nie było towaru który mnie interesował. a towary były ułożone jeden na drugim, co utrudniało zidentyfikowanie materiału w promocji i ewentualne wybranie interesującego towaru. Żaden pracownik nie zainteresował się mną inie zaproponował pomocy. Dodatkowo patrzyłem również na oferty w dziale narzędzi .
Po zakupach w auchan poszedłem wykorzystać talon do Pizza Pai. Było w zasadzie pusto, pracownica myła już maszynę z napojami. Po umyciu podeszła do mnie, powiedziałem co chcę i podałem talon. Pracownica nabiła na kasę i zabrała paragon ze sobą coś zakreślając ( ale paragonu już nie oddała ). Po niespełna 5 minutach tortille były gotowe. Były całe ciepłe i smaczne. Choć spodziewał bym się troszkę więcej. Ale sama obsługa miła i miejsce konsumpcji również. Wrażenie jak najbardziej pozytywne.
W celu dowiedzenia się o ceny sprzętu komputerowego poszedłem do sklepu znajdującego się w galerii Wisła. Na wejściu przywitał mnie pracownik i zaprosił do stanowiska. Usiadłem i powiedziałem czego potrzebuje i zapytałem się o przedziały cenowe. Dodatkowo poprowadziłem dyskusję na temat zestawienia sprzętu. Pracownik przedstawił mi rożne opcje ofert, zapewnił iż wszystko jest dostępne od reki. Wizytę uważam za udaną, pracownik był miły i rzeczowy również spora oferta sprzętu i jego dostępność powodują miłe wrażenie.
Pojechałem się głównie rozejrzeć w cenach. W markecie widać że jest on w trakcie reorganizacji. Ale dział farb został już przeniesiony, więc popatrzyłem na towar i jego ceny. Następnie przeszedłem na dział sanitarny. Akurat ten dział pozostał bez zmian, panował na nim względny porządek. Kolejnym działem był dział elektryczny. Tutaj część lamp była "bezcenna" trzeba było dowiadywać się o cenę przy czytniku. Ostatnim działem był dział z podłogami. Po szybkim obejrzeniu asortymentu wróciłem się po wiadro farby i wyszedłem ze sklepu. Ogólnie sklep robił dobre wrażenie, obsługa również na odpowiednim poziomie.
Pojechałem na większe zakupy do auchan. Na Już na wejściu było widać ze jest mało osób. Ziołem mały koszyk na kołach i zaczołem chodzić po sklepie. Po wejściu na dział męski zauważyłem ze wszystkie "promocje" z gazetek były 3 dni wcześniej w tych samych cenach. Niestety rozmiary na metkach w różnych typach numeracji. Bułki były przypalone, towar przy ziemiankach porozrzucany. Jedyna miła sytuacja to kasjerka. Była sympatyczna.
Chciałem zarezerwować bilety na seans. Poruszając się po stronie internetowej doznałem szoku. Jest ona strasznie uboga i nie można znaleźć wielu podstawowych informacji, jak komu przysługują zniżki. Aby móc zarezerwować miejsce należy się zarejestrować i dalej kolejne niespodzianki, nic nie jest napisane do kiedy można odbierać bilety ( a raczej być powinno ). Ogólnie strona zrobiła na mnie bardzo złe wrażenie. W porównaniu z kinem Helios, to jest amatorszczyzna.
Poszedłem z żona na film. Oczywiście walentynki wiec tłumy w kinach. Po chwili dotarłem do kasy, podałem rezerwację ( i tutaj zostałem zapytany o imię i nazwisko, a nie o numer który został mi wygenerowany przez system ). Dodatkowo zamówiłem bilety ulgowe i nikt nie sprawdził czy mi przysługują, a płatność tylko gotówką. Potęrzna kolejka do przekąsek. po długim czasie wreszcie dobiliśmy, płatności karta również brak. Ponieważ do seansu było jeszcze trochę minut, poszliśmy do normalnego sklepu. Po powrocie, gdy seans miał się zacząć za 15 minut, chcieliśmy wejść na salę i też nie mogliśmy jeszcze. Po wyczekaniu koło 10 minut weszliśmy. Okulary 3D które były potrzebne zostały przyniesione w kartonowym pudle, dodatkowo były TŁUSTE. Żona miała wrażenie jak by jej okulary były zepsute. Po skończonym seansie poszedłem do toalety. Gdzie zastałem jeden kompakt WC zarzygany ( i w koło niego te ż ) a jeden z pisuarów był zatkany... Po takich widokach z ogromnym niesmakiem wyszedłem z kina...
Pojechałem z żoną do maka coś zjeść. Ja zaczekałem przy stoliku a żona poszła zamawiać. Sam proces zamawiania trwał chyba z 8 minut ( pierw musiały być obsłużone inne osoby ). Pracownica myliła zamówienia ( widziałem jak jest odnoszone zamówienie ). Następnie okres oczekiwania na 2 tortille również wynosił ponad 5 minut. Dodatkowo były one chłodne w środku. Żona mnie powstrzymała tylko od rozmowy z kierowniczką. Obsługa była tego dnia fatalna...
Wjechałem na parking sklepu, który był dość ładnie odśnieżony, ( choć widziałem dużo lepiej odśnieżone parkingi), lecz poruszanie po nim było utrudnione ze względu na zwały śniegu i wąskie miejsca parkingowe. Gdy udało mi się wejść do sklepu uderzyła mnie ciasnota. Ledwie mieściła się jedna osoba z wózkiem na każdej z uliczek. Towar na pułkach był poukładany dość dobrze ( pod względem cen), lecz również lekko chaotycznie. W całym sklepie znalazłem jeden czytnik cen i to w dodatku schowany w rogu. Na koniec przy kasie do 10 produktów była kasjerka, której miałem ochotę krzywdę zrobić... Nie dość ze ruszała się 3 razy wolniej od pozostałych to wyglądała jak facet i miała z 6 kolczyków na twarzy. Gdy przyszła nasza kolej do płacenia, pani stwierdziła, że nie zna kodu na lizaka i go nam nie sprzeda... po prostu... Szkoda słów. Zrezygnowaliśmy już z jego kupna, bo się ta pani ruszała fatalnie.
Wjechałem na stację zatankować. Wysiadając o mało się nie wywróciłem na lodzie zalęgającym pod zadaszoną częścią stacji. Po chwili podszedł do mnie pracownik i zaoferował pomoc. Odpowiedziałem, że sobie radzę i dziękuje. Zatankowałem i poszedłem do kasy. Przy kasie od razu czekała kasjerka, podałem kartę smart, zapytała się o fakturę, powiedziałem ze paragon wystarczy, zapłaciłem i odjechałem. Ogólnie mówiąc na stacji zrobiona jest niecka, w której zalega woda, cały teren w okuł dystrybutorów i dojście do wnętrza sklepu jest lekko oblodzony i cały brudny ( jak bym się wywrócił to bym się domagał zwrotu kosztów pralni i może bym sobie dodatkowo coś złamał?). Ogólnie stacja kiepsko przygotowana. Paliwo dość drogie ( w porównaniu z resztą kraju) i co potwierdziła rozmowa z kolegą dizel bardzo słabej jakości.
W związku z zmianą adresu zamieszkania i nazwiska żona już ponad 2 lata temu złożyła w banku w Ciechanowie pismo o zmianę danych. Z czasem okazało się, że było potrzebne kolejne pismo. Ale po wielkich problemach udało się zmienić dane. Ostatnio ku zaskoczeniu ogólnemu nowa karta do bankomatu przyszła na stary adres ( dobrze ze osoby, które znają żonę tam jeszcze mieszkają i przysłali kartę). Po otwarciu karty okazało się, iż jest ona na stare nazwisko. Co było kumulacją wściekłości. Żona zadzwoniła na infolinię. Po jakiś 2 minutach odebrał konsultant, który nie wiedział, co zrobić i przełączył do koleżanki. Po kolejnej minucie ( oczywiście, za którą się płaci), konsultantka powiedziała, że trzeba jechać do starego banku i tam złożyć pismo bla bla bla. Nie było by problemu gdyby zapłacili za koszty dojazdu i czas stracony na załatwienie sprawy, bo to ich pracownicy zawalili sprawę. Podjęliśmy szybką decyzję żeby iść do lokalnego oddziału i tam się dowiedzieć więcej.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Był to dzień...
Był to dzień wielkiego otwarcia sklepu netto. Z tej okazji był happening do godziny 15-tej, gdzie podobno były potrawy z grilla i piwo. Niestety pogoda była kiepska i brak transportu spowodowały że dotarłem, do sklepu po 16-tej. Na początku rzucił mi się w oczy kiepsko odśnieżony parking i przejście dla pieszych. Jak to w dzień otwarcia było sporo ludzi. Sam sklep niczym nie powalił mnie na kolana. Owszem było czysto i schludnie, lecz wybór towarów strasznie mały. Brakowało mi wielu znanych marek produktów. Stoisko alkoholowe również nie zachwyca (mały wybór wszelkiego rodzaju alkoholi ). Przy kasie musiałem chwilkę poczekać na obsłużenie ( wiadomo kolejka i był mały problem z kodem kreskowym zabawki ). Dodatkowo zapytałem o akcje wymiany torebek. okazało się ze jeszcze ona trwa. Po kolejnych 5 minutach dostałem torebki. Nikt nie wiedział jakie należy wydać.
Na pewno sklep jest nękany tzw. "chorobą wieku niemowlęcego" i za jakiś czas będę chciał odwiedzić go s powrotem i zobaczyć co się zmieniło.
Z znajomymi poszliśmy coś zjeść. Akurat w galerii mieliśmy ochotę na pizzę i wypadło na lokal Pizza Hut. Po dość długim oczekiwaniu ( ponad 15 minut ) kelnerka poprosiła nas do stolika ( muszę przyznać że system monitorowania wolnych miejsc mają dość dobry. Zostaliśmy zaprowadzeni do stolika. Po jakiś 10 minutach przyszła pani i przyjęła zamówienie. Na piwa czekaliśmy ponad 5 minut, a na pizze może kolejne 10. W każdym bądź razie było to szybko. Po zjedzeniu poprosiliśmy rachunek, lecz obsłużyła nas inna kelnerka i podała zły rachunek. Po zwróceniu uwagi dostaliśmy odpowiedni. Zapłaciliśmy i wyszliśmy. Sam lokal ładnie urządzony, czysty, na bieżąco sprzątane po każdym gościu. Kelnerzy w jednakowych uniformach.
Czekając na autobus do Warszawy przeżywałem chwile lęku. Nie było aż tak złej pogody, a co chwile było słychać że kolejne autobusy nie odjadą. Co prawda są to stare złomy, ale wielu ludzi nie mogło dojechać. Mój autobus zaczął się spóźniać. Pani przez mikrofon bardzo błyskotliwie oświadczyła że mój autobus jeszcze nie przyjechał. Ta sytuacja trwała koło 10 minut, gdzie wreszcie przyjechał. Co do samej drogi nie mam zastrzeżeń kierowca jechał dość szybko i sprawnie.
Sklep znajduje się w galerii Wisła. Poszedłem w dniu promocji ( noc obniżek) po jeden produkt. Niestety karty pamięci w tym sklepie są rozłożone na dwóch bocznych stanowiskach na środku przejścia, gdzie oglądając karty blokuje się możliwość komunikacji. Dodatkowo na środku rozłożono telewizory, które łatwo trącić. Przy kasie spytałem się o możliwość wystawienia faktury na produkt, który chce kupić. Zostałem poinformowany ze pierw muszę iść do jakiegoś sprzedawcy, więc poszedłem. Po podejściu do sprzedawcy zostałem poproszony o paragon. W tej chwili mnie zdenerwowali. Komentując to niewybrednie jeszcze jednemu z pracowników, który się dopytywał, co się dzieje wyszedłem i stwierdziłem ze już zakupów tam nie zrobię. Dodatkowo była otwarta tylko jedna kasa a pracownicy stali sobie w grupce właśnie przy stoisku kasowym i ładnie wyglądali. Personel niestety fatalny, jeżeli chodzi o kompetencje.
Sklep znajdujący się w galerii Wisła usytuowany jest blisko ruchomych schodów, gdzie widać go doskonale. Po wejściu do sklepu skierowałem się w stronę biurka obsługi. Wychwycił mnie już z oddali sprzedawca i przywitał. Po podejściu do stanowiska poprosiłem o konkretny artykuł. Po chwili została mi podana cena i producent. Zaakceptowałem i poprosiłem o fakturę. Po chwili odebrałem produkt razem z fakturą. Nie było żadnych zbędnych pytań, czy innych informacji.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.