Czekając na autobus do Warszawy przeżywałem chwile lęku. Nie było aż tak złej pogody, a co chwile było słychać że kolejne autobusy nie odjadą. Co prawda są to stare złomy, ale wielu ludzi nie mogło dojechać. Mój autobus zaczął się spóźniać. Pani przez mikrofon bardzo błyskotliwie oświadczyła że mój autobus jeszcze nie przyjechał. Ta sytuacja trwała koło 10 minut, gdzie wreszcie przyjechał. Co do samej drogi nie mam zastrzeżeń kierowca jechał dość szybko i sprawnie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.