Stacja WEST. Pojechałem zatankować, akurat jak podjechałem przyszedł pracownik i zaczął dobierać mi się do baku ( nienawidzę tego ), ale niestety korek wlewu paliwa mam na kluczyk więc musiał zaczekać na mnie. Odkręciłem korek, powiedziałem za ile chce i jakiego paliwa. Zaczął tankować i zaprosił nie do kasy. Po chwili poszedłem. Przy kasie kolejki nie było, zostałem szybko i bezproblemowo obsłużony z zachowaniem wszystkich procedur i zwrotów grzecznościowych. Na koniec umyłem sobie szyby, w wiaderku akurat znajdowało się troszkę płynu z ogromną ilością wody. Ale mi wystarczyło. Najtańsza stacja w okolicy w dodatku z dobrym paliwem i odpowiednią obsługą.
Z żoną poszedłem do Biedronki na zakupy. Standardowo dla sieci tych sklepów w markecie panował ład i porządek. Towar był na bieżąco uzupełniany a przejścia między półkami nie były blokowane paletami czekającymi aż łaskawie ktoś je odwiezie ( a tak jest w innym markecie w tym mieście ). Szczególną uwagę przykuły artykuły promocyjny wyprodukowane specjalnie dla Biedronki z nadrukiem urodzinowym. Przy kasie również długo nie musiałem czekać a i sama obsługa była miła. Przy kasie od razu ku naszemu zdziwieniu dowiedzieliśmy się ze dostaliśmy rabat na zakupy. Wychodząc z sklepu zauważyłem regulamin promocji ( kupując 15 artykułów jeden gratis ). Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony promocjami jakie oferuje ta sieć i umacnia swoją pozycję na rynku.
Po jednej z wizyt na stacji Shell w Gostyninie postanowiłem napisać o tej sytuacji do centrali. Szczególnie że docierały do mnie informacje o różnych nieprawidłowościach na tej stacji od pracowników drugiej stacji shell ( po przeciwnej stronie drogi ). Po jakiś dwóch tygodniach otrzymałem meila z informacją iż zostało wykonane sprawdzenie monitoringu, oraz o wyniku tej kontroli. Zostałem również przeproszony, jeżeli poczułem się źle obsłużony.
Miło wiedzieć że jednak firma dba o swój wizerunek.
Poszedłem do marketu kupić farby i gładzie. Będąc już wcześniej wiedziałem po jakie towary konkretnie idę. Pierw poszedłem po gładzie, znajdują się one na końcu sklepu. znajdowały się tam również przecenione/promocyjne worki które uległy uszkodzeniu. wziąłem te worki i wróciłem na dział farb który znajduje się blisko kas. Podszedłem do stanowiska i wybrałem sobie farby które mnie interesują a następnie poprosiłem pracownika o kartki z przeceną na te artykuły. Pracownik się zapytał czy chce kupić te farby, odpowiedziałem że tak. Pracownik wypisał kartki promocyjne i poszedł do kierownika po podpis. Po jakiś 4-6 minutach wrócił z kartkami promocyjnymi. Dalej udałem się do kasy, gdzie podałem kasjerce wszystkie cztery kartki promocyjne. Spytała się czy są to kartki na wszystkie produkty, odpowiedziałem ze tak. Po chwili wprowadzania danych do kasy/komputera zapłaciłem kartą. Sklep wygląda ładnie, jest w nim porządek. Ceny są normalnie trochę wyższe, ale jak się trafiają promocje to można sporo zaoszczędzić.
Poszedłem z rodzinką na naleśniki. Było już późno ( po 19 ) więc knajpki na świętojańskiej się powoli zamykają. Ale udało się nam zdążyć. Weszliśmy, wzięliśmy menu. Po chwili zastanowienia wybraliśmy naleśniki i zamówiliśmy. Czas oczekiwania nie przekroczył 10 minut. Obsługa była bardzo dobra, sprawna, robiła dobre, profesjonalne, wrażenie. Wystrój jak w barze mlecznym, ale trzeba przyznać że pasował do tego miejsca idealnie. Samo jedzenie bardzo smaczne, apetycznie podane na firmowych talerzach. Jeżeli chodzi o ceny to nie były wygórowane.
Lokal znajduje się przy głównej ulicy miasta i nie ma własnego podwórka. Jedynie trzy stoliki przy samej drodze. Wybór lodów dość spory. Sama obsługa miła ( gratisowo dostałem sam wafelek dla dziecka, gdzie w wielu innych miejscach trzeba za niego dopłacać ) . Ceny również były umiarkowane. Jednym minusem/chwytem marketingowym były końcówki cen ( czyli 90 gr ). Jest to praktyka której nie lubię.
Byłem w tym sklepie po konkretny zakup, o który się wcześniej zapytałem. Jest to sklep z artykułami cukierniczymi. Niestety nie można było płacić kartą, więc musiałem iść dodatkowo do bankomatu. Chciałem kupić cztery spody bezowe do tortów. Lecz niestety przy sobie miałem tylko pieniądze na trzy. Kasjerka ( akurat mi trafiła się starsza osoba w śród młodszych pań ) próbowała mi trzy wepchać, lecz po krótkiej chwili przyszedłem z pieniędzmi. Ogólnie sklep ładnie wyglądający i przyjemny. Obsługa również sympatyczna prócz małych moich uwag do starszej pani.
Opinia tyczy się stacji na autostradzie A1 w kierunku Gdańsk-Toruń. Na stacji akurat był spory ruch. Musiałem chwile zaczekać w kolejce. Gdy udało mi się dobić do dystrybutora zatankowałem, umyłem szyby ( był płyn w pojemniczku ). Przy kasie za to była spora kolejka. Niestety przy jednej kasie trwało obliczanie utargu a cała chmara ludzi kupowała hot-dogi. Trzy kobitki przy hot-dogach sobie nie radziły z natłokiem zadań ( za wiele ich tam było po prostu ). Ale w miarę sprawnie zostałem zaproszony do kasy. Podałem numer stanowiska, karty do płacenia i punktów smart. Były dwa terminale do wpisywania kodu pin, co spowodowało małe zamieszanie. W między czasie padło pytanie o fakturę. Niestety gdy dostałem rachunek i karty nie zostałem pożegnany.
Poszedłem do tej restauracji na deser lodowy. Wejście jest ładne, stoliki dobrze utrzymane i nie jakieś tandetne z plastiku, solidne drewno z metalem. Do tego parasolki, zadbana trawka i krzaki. W środku stoliki z drewna w ciemnym kolorze. Przestrzeń przy kasie ładnie się prezentuje v( jak w lokalu wyższej klasy ) oraz można zobaczyć jak wyglądają desery na wystawie.
Co do obsługi to jest sympatyczna, odpowiednio i schludnie ubrana.
Desery lodowe ( bo takie zamówiłem ) mają naprawdę bardzo dobre, niestety za jakość trzeba zapłacić. Ale czasem warto. Lokal godny polecenia.
Byłem zatankować na stacji GOSTYNIN WEST. Podjechałem pod dystrybutor, zatankowałem poszedłem do kasy. Tam dwie panie się krzątały ale wreszcie jedna nawiązała odpowiedni kontakt wzrokowy więc podszedłem. Podałem numer stanowiska, kartę SMART kartę płatnicza. Padło pytanie o fakturę. ja chciałem tylko paragon. W między czasie zostały mi zaproponowane zabawki promocyjna, ale ja odmówiłem. Po odebraniu paragonu jeszcze umyłem szyby. Niestety w wiadrze była sama woda. Po tym odjechałem.
Byłem w tym sklepie w poszukiwaniu bucików dla dziecka. Po wejściu pracownice się nami nie zainteresowały. Zajęte były rozkładaniem towaru. Co do butów sprzedawanych w tym sklepie, to były one dziwnej numeracji ( bardzo duża ) sam sklep też został ostatnio przemeblowany, towar przeniesiony na różne półki. Niestety nie znalazłem rajstopek dziecięcych. Ale idąc do kasy już ktioś się zainteresował i mogliśmy zapłaci`c za towary, ale jak byśmy coś ukradli, to nikt by nie zauważył. Dodatkowy minus tego sklepu to ogromny jarmark na terenie parkingu. sa tam wystawione zabawki dziecięce które sa wyblakła. Ale oczywiście cena się nie obniża.
Byłem dziś na zakupach. na wejściu do sklepu trochę śmieci, ale to wina klientów - brudasów ( papierki po lodach ). Na wejściu do sklepu ciemno. działa tylko kilka lamp ( jak oświetlenie awaryjne ). Ale drzwi działają to wchodzę z rodziną do środka. Chodząc między szafkami nie było większych utrudnień, tylko przy pieluchach stały zostawione wózki transportowe. Sam sklep poukładany i bez jakiś braków na pułkach. Przy kasie dowiedziałem się że taśmy nie działają bo jest jakaś awaria. Ale sklep dobrze przygotowany bo nie było tego widać. Również kolejki do kas nie były zbyt długie. w trakcie mojego oczekiwania została otworzona kolejna kasa.
Byłem z rodziną na małych zakupach. W sklepie jak zawsze na czytniku cen można sprawdzić koło 10% towarów, reszta nie wchodzi. Lodówki jak z minionej epoki ( płachty pleksi zamiast podnoszonych oszklonych drzwi ). Dobrze chociaż ze po chyba dwóch latach zrobili zasuwane drzwi na pionowe lodówki ( serki, masła itp. ). W samym sklepie również na wielu produktach nie ma oznaczeń cenowych. ogólnie poruszanie się po sklepie jest mało przyjemne, ceny dość wysokie.
Jako użytkownik i audytor związany z witrynami już wiele miesięcy mam kilka zastrzeżeń do funkcjonowania szczególnie w ostatnim czasie, wymienionych witryn/programów.
1. Już ponad pół roku temu wysłałem do obsługi swój wniosek o możliwość wprowadzenia własnych danych adresowych często odwiedzanych przeze mnie sklepów ponieważ w dostępnej bazie ani razu nie trafił mi się podany przez "partnera" sklep. Otrzymałem informację ze różne procesy związane z udoskonaleniem witryny sa w toku itp. itd. Niestety po sporym przedziale czasowym dzielącym te korespondencję nic się nie zmieniło. A nawet zostało wprowadzonych kilka zmian i w żadnej nie zauważyłem zmian korzystnych dla mnie.
2. W dniu 4 lipca miały być przeprowadzone badania w sklepach sieci X. Zostałem do nich zakwalifikowany, lecz na moim koncie nie było dostępnych audytów. z maila wynikało jasno ze oferta jest skierowana TYLKO do mnie. Po kilku próbach kontaktu milowego nie dostałem żadnej odpowiedzi co uważam za olewanie mnie jako w miarę aktywnego audytora na moim terenie.
Mam nadzieję ze osoby odpowiedzialne za cały system wezmą się trochę do roboty, bo chcąc oceniać innych lekko zaniedbali własne podwórko.
Szanowny Panie, dziękujemy za opinię. Odpowiadając na Pana wątpliwości:
1. Dziękujemy za opinię! Kilka słów w sprawie Pańskiej propozycji modyfikacji funkcjonalności portalu jakoscobslugi.pl związanej m.in. z adresami opisywanych placówek – z uwagą rozważamy pomysły nadsyłane przez Użytkowników naszego portalu, jednak jeszcze trwają prace nad udoskonaleniem wyszukiwarki oraz modułu dodawania obserwacji, więc prosimy o odrobinę cierpliwości. Nie obiecujemy, że wdrożymy wszystkie zaproponowane przez Użytkowników rozwiązania, ale postaramy się dopasować nowe funkcjonalności do oczekiwań całej społeczności Obserwatorów, na miarę nowoczesnej platformy wymiany informacji i opinii.
2. Badanie, które Pan otrzymał zostało przydzielone na podstawie Pana zgłoszenia do badania. Niestety zgłosił się Pan do badania pomimo tego, że wiedział Pan, że nie spełnia warunków pozwalających na wzięcie udziału w badaniu, a chodzi tutaj o Pana znajomość z pracownikiem jednej z placówek badanej firmy. Pomyłkowo badanie zostało przydzielone, ale od razu błąd naprawiono i zadanie zostało anulowane po krótkiej weryfikacji. Przepraszamy, jeżeli mail wprowadził zamęt, jednocześnie prosimy o nie zgłaszanie się więcej do badania tej sieci, aby uniknąć takich nieporozumień na przyszłość. Nie ma natomiast przeszkód, aby brał Pan udział w badaniach dla innych firm, tak więc jesteśmy przekonani, że nasza współpraca będzie się stale rozwijać.
Zachęcamy do umieszczania kolejnych obserwacji i pozdrawiamy,
Zespół portalu jakoscobslugi.pl i SecreClient
Byłem w tym...
Byłem w tym sklepie głównie a by zobaczyć co mają w promocji i jakieś ciasta kupić. Jak zwykle było sporo palet ustawionych na przejściu z produktami promocyjnymi, albo wózki z napojami które nie zostały normalnie ułożone na pułkach. Na przecenach znajdowały się co najmniej dwa rodzaje ( po kilka sztuk każdego rodzaju artykułu ) przeterminowanych towarów. po zapakowaniu kilku artykułów poszedłem do kasy z ciastami. Kupiłem dwa ciasta i wyszedłem. Niestety gdy okazało się ze jedno jest spleśniałe poszedłem aby je zareklamować. Co mnie zdziwiło reklamacja obeszła się bez najmniejszych problemów ( byłem przygotowany na opór i różne sposoby wymigania się od zepsutego towaru ). Po zwrocie usłyszałem również przeprosiny za towar. O ile inne towary można sprawdzić o tyle z ciastami bywa ciężko więc mogę zrozumieć ten przypadek.
Byłem dziś w tej biedronce. Niebyło braków na pułkach, również w miarę jasno i ułożone produkty i widoczna większość cen ( a z tym jak wiem bywało różnie ).sam sklep czysty brak większych kolejek przy kasie i obsługa również na dobrym poziomie. Jeżeli chodzi o problemy komunikacyjne typu skrzynki i palety nie było żadnych, jedynie pracownik aktualnie dokładający towar.
Oznakowanie dojazdu do samego sklepu jest kiepskie. Sklep umieszczony w budynku usługowo handlowym na jakimś osiedlu. Sama powierzchnia sklepu jest zaskakująco mała. ledwo można przejść z wózkiem między szafkami a kasy są też mocno wciśnięte i może zdarzyć się problem z kolejką. Niestety nie ma również parkingu. Była to najmniejsza biedronka jaką widziałem. jeżeli chodzi o asortyment i wygląd hali, to nie miałem zastrzeżeń. hala czysta i uporządkowana, brak większych pustek na półkach.
Miałem okazję odwiedzić ten market. Jako że Płońsk jest dość małym miastem toi opis dojazdu do marketu w miarę widoczny dla osób nie mieszkających tam. Sam sklep posiadał dość duży parking. Sporo koszyków przy wejściu co również ułatwia poruszanie się po sklepie. Jedną z wad jakie zauważyłem było chaotyczne rozłożenie alkoholi ( piw ) i wód. samk sklep był czysty, nie był usłany stertami palet itp. Przy kasie również wszystko szło dość sprawnie, nie można narzekać na kolejki. Jednak ceny niektórych produktów w porównaniu z innymi miastami były sporo wyższe ( np pieluchy blisko 10 zł na paczce )
Opinia tyczny się stacji Gostynin EAST ( w kierunku z Płocka do Kutna ). Podjechałem na stację, zatankowałem i poszedłem do kasy. A tam kasjer ( sam jeden ) robi 4 hot dogi. Już miałem mu zwrócić uwagę, ale się zdążył podejść do kasy
Mówię mu ze płace z trójki, a ten z dwójki? ( tam nie stał żaden samochód ) to mówię mu drugi raz że z trójki, i pytam się czy nie ma ich więcej na stacji. Odpowiada mi że są i cisza. Ja zadowolony z oczekiwania wyjmuje i rzucam dwie karty smart i płatniczą. A ten sie pyta która to która oglądając... To mu pokazuje. Na co odparł ze takie ma przyzwyczajenie. Ja zaproponowałem zmianę przyzwyczajeń. Na koniec w twierdzący sposób zapytał się czy chce paragon. Na co mu odpowiedziałem ze tak paragon i że sie mnie o to wcześniej nie zapytał. Na koniec dostałem karty paragony i odszedłem, kasjer już sie do mnie nie odezwał.
Z pewnych przekazów wiem ze na tej stacji pracuja same nieroby, wiecznie piją na zmianie i nic zrobić nie potrafią, a kierownik stacji olewa całą sytuację.
Ja miałem jeszcze niedawno telefon w orange, ale na szczęście uciekłem. Ale rodzice dalej zostali w sieci. Ale kontynuacja "współpracy" jest pod wielkim znakiem zapytania.
1. Matka nękana jest co chwile jakimiś smsami wygraj to wygraj tamto...
2. Ojciec nie dostał faktury na telefon firmowy. Po telefonie do BOK miał zostać wysłany duplikat, również po dwóch tygodniach on nie dotarł. Ciekawe czy naliczą odsetki karne za niezapłacenie faktury, której obowiązek dostarczenia spoczywa po ich stronie. Ale sytuacja powtórzyła się z telefonem prywatnym. również nie została dostarczona faktura/rachunek. Wysyłając smsa można sprawdzić saldo rachunku.oczywiście przychodzi wiadomość o saldzie i terminie płatności, ale żeby dokonać jej potrzebny jest również numer faktury, którego uzyskać nie można.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.