Asortyment w sklepie jest dość przebrany - nie wiem czemu małe rozmiary to rzadkość, ale jak ktoś się postara można znaleźć coś dla siebie. Plusem jest klimatyzacja, której chyba nie ma w centrum handlowym i większości sklepów w nim. Do tego bardzo sympatyczna obsługa. Pani przy kasie próbowała zagadywać w sympatyczny sposób klientki. Mimo, że była nowym pracownikiem bardzo dobrze radziła sobie z obsługą. Dodatkowo dostałam bon zniżkowy na następne zakupy.
Dużo pisać nie będę, ale chyba wystarczająco świadczy to o odpowiedzialności i rzetelności sklepu. Miałam przyjemność wygrać bon w centrum handlowym Borek. Bardzo ucieszyłam się, szczególnie że na krótkiej liście sklepów, w których można zrealizować bony był właśnie sklep Orsay. Niestety radość trwała bardzo krótko, przy kasie dowiedziałam się, że sklep zrezygnował z realizacji bonów. SKLEP WYCOFAŁ SIĘ Z AKCJI PO KONKURSIE, PO WRĘCZENIU NAGRÓD. Jak dla mnie zero profesjonalizmu. Na listach była skreślona jedna pozycja i to zrozumiałam. Centrum handlowe nie dogadało się z organizatorem, ale na czas sprostowali sprawę.. Żeby jeszcze rzeczy z Orsaya były cenne.. A takie cyrki i pogarszanie wizerunku dla chińskich tanich szmatek, do których we Wrocławiu tylko doszywają metki;/ Bardzo się zraziłam..
Korzystam z 'szybkich tramwajów plus'. Pomyślałby ktoś, że jazda nimi jest rzeczywiście szybsza i przyjemniejsza. Oczywiście jest w błędzie, bo podróż trwa równie długo co innymi środkami transportu, a punktualność bywa różna. Wczoraj właśnie miałam przypadek, że tramwaj spóźnił się o 5 minut. To tylko 5 minut, więc nie narzekałabym, gdyby nie to, że jest to tylko część mojej trasy i zmuszona jestem do przesiadania się, więc każde przesunięcie odjazdu powoduje duże wydłużenie mojej podróży. Tak właśnie było tym razem. Tramwaj się spóźnił, wysiadłam 3 minuty przed odjazdem autobusu. Niestety, autobus przyjechał dwie minuty za wcześnie i przez to zmuszona byłam czekać kolejne 15 minut. Nie chcę już nawet komentować kompetencji osoby, która planowała rozkłady i system przesiadek. Skrócono autobusy, ze względu na wprowadzenie linii tramwaju plus. Tylko, że między przystankami przesiadkowymi jest z 200 metrów, w tym do przejścia dwie ulice (przy rondzie). Nie mówiąc o zerowej synchronizacji rozkładów. Nie muszę chyba mówić jaką paranoją jest, że w 'Europejskiej stolicy kultury' ok. 12 kilometrów poza godzinami szczytu jedzie się komunikacją miejską ponad godzinę..
Ten tramwaj (w tej godzinie) jeździ punktualnie, więc narzekać nie powinnam. Motorniczy zawsze podjeżdża na przystanek z pętli trochę wcześniej, więc spokojnie można usiąść. Niestety, dzisiejszego przejazdu nie potrafię ocenić pozytywnie, ponieważ jazda nie była przyjemna. Od razu po wejściu poczułam odrażający smród. Obróciłam się do tyłu i wiedziałam skąd dochodzi. Na siedzeniach spał jakiś pijak/bezdomny. Prowadzący tramwaj nie mógł nie zauważyć osoby, ponieważ jest to dwustronny tramwaj, w którym pracownik przechodzi przez całą długość na drugą stronę. Rozumiem, że kobieta, czy nawet mężczyzna szarpać się z takimi osobami nie będzie, ale powinny być jakieś służby MPK, które zajmują się takimi przypadkami. Rozumiem, że Policja, Straż Miejska i MPK twierdzą, że "śmierdzieć wolno", ale wątpię w posiadanie biletów przez tego pana, do tego regulamin pozwala na pozbycie się osób obrzydzających podróż, a ten pan z pewnością przyjemnością dla płacących pasażerów nie był. Pan przyjechał już taki śpiący poprzednim kursem, wysiadałam 25 minut później, a dalej spał w takiej pozycji.. Ze strony MPK zero reakcji. Płacimy z mężem dużo za bilety miesięczne, a takim osobom pozwala się za darmo jeździć i uprzykrzać jazdę innym..
W Carrefourze chciałam kupić rano bułki. W sklepie było czysto, a wybór towarów był duży. Po wybraniu produktów udałam się do kas.Przy każdej kasie była duża kolejka, mimo że w samym sklepie klientów było niewiele. Okazało się, że na wszystkich kasach były szkolone nowe kasjerki, co bardzo utrudniało obsługę. Kas było otwartych ok. 8 i wszędzie szkolono pracowników jednocześnie.
Dworzec nie zachwyca swoim wyglądem. Niestety, ale prosi się od dawna o remont. Bilety można było kupić tylko w jednym okienku, na szczęście klientów było niewiele i kolejka minęła szybko. Pani była miła. Mimo tego, że remont nie był dawno remontowany przy okienkach zamontowane są głośniki, a płatność możliwa jest gotówką. Czyli PKP w Legnicy zaczyna się unowocześniać..
W sklepie byłyśmy jedynymi klientkami. Pani, która pracowała przywitała się z nami, a potem stała w jednym miejscu, bez narzucania swojej pomocy oraz sprawiania wrażenia, że nas obserwuje. Do tego wyglądała bardzo ładnie - była schludnie, odpowiednio do takiego sklepu ubrana. Wybór butów jednak był dość mały i żaden model nie wpadł mi w oko.
Podeszłyśmy do pani układającej towar na półkach z kilkoma pytaniami. Pani była bardzo uprzejma i wykazała się wiedzą na temat tych produktów. Od razu potrafiła wskazać kilka takich preparatów, oraz w kilku zdaniach je scharakteryzować. Niestety, nie było możliwości otrzymania próbki, a jednak cena była taka, że chciałoby się przed zakupem wypróbować produkt. Minus za brak próbek, ale ogólnie pani obsługująca nas bardzo znała się na swojej pracy.
W sklepie był porządek, choć czasami znalezienie rozmiaru było bardzo trudne. Na wielu wieszakach, szczególnie tych z przecenami było napchane za dużo rzeczy. Mam też zastrzeżenia co do rozmiarów - zerkałam na kilka par spodni i mimo, że były to rozmiary 34 i 36 były olbrzymie. Obsługa cały czas zajęta była wieszaniem, porządkowaniem wieszaków.
W sklepie panował ogólny porządek, ale czasami ciężko było znaleźć rozmiar, bo rzeczy były dość ciasno ułożone, a metki czasami w niewygodnych miejscach - żeby zobaczyć rozmiar i cenę trzeba było wiele rzeczy rozsuwać. Do tego asortyment był dość kiepski - podobało mi się wiele rzeczy, ale zazwyczaj rozmiary były od 40 w górę (kilka razy nawet rozglądałam się, czy to nie jest jakiś dział z większymi rozmiarami, bo kilka rzeczy z rzędu były tylko w takich rozmiarach). Panie cały czas porządkowały rzeczy, ledwo odwiesiłam mierzoną rzecz koło przymierzalni, a od razu została zabrana. Plus za to, szkoda tylko, że te rozmiary takie duże.
Jest to mały sklepik przy ulicy Górniczej. Patrząc na asortyment głównie nastawiony na sprzedaż alkoholu. Ja chciałam kupić wodę mineralną i batonika i szczerze mówiąc nie byłam zadowolona z zakupu. W sklepie było bardzo gorąco. Szkoda było mi sklepikarki, która była mimo koszmarnych warunków uprzejma. Woda, którą kupiłam była wprawdzie w lodówce (takiej na nabiał i podobne produkty..), ale mimo to była dość ciepła (jedynie chłodniejsza od temperatury w sklepie). Wybór słodyczy był znikomy - miałam ochotę na Marsa lub Snickersa, ale nawet takich podstawowych batonów nie dostałam. Kupiłam za to inny, ale był tak rozpuszczony, że jego większość została w papierku.. Właściciele nie powinni aż tak oszczędzać i biednej dziewczynie chociaż wiatrak kupić. Nie mówiąc o tym, w jakim stanie były sprzedawane produkty..
W sklepie panował bardzo ładny porządek, a rzeczy były ułożone rozmiarami. Bardzo ułatwiło to szukanie, ponieważ małe rozmiary zawsze były na początku, duże na końcu. Sklep jest niewielki w porównaniu do wielu Reserved, ale możemy tam dostać sporo rzeczy. Nie byłam w 100% przekonana do zakupu, dlatego poprosiłam o odłożenie bluzki, z czym nie było problemu. Kiedy wróciłam po nią bluzka czekała odwieszona. Obsługiwała mnie sympatyczna, uśmiechnięta pani. Jedynie negatywnie oceniam, że na dole nie ma żadnej informacji o tym, że na górze oprócz ubrań męskich jest też sporo damskich. Przyznam, że przypadkiem weszłam na górę, zobaczyć koszulę dla męża. Gdybym tego nie zrobiła ominęłabym sporo rzeczy.
Zaszłam do tej Biedronki na drobne zakupy. Niestety, zajęły mi one sporo czasu. Miałam ze sobą sporą reklamówkę, którą najchętniej zostawiłabym w szafkach.. Jednak są one przy wyjściu, więc żeby dostać się do nich trzeba czekać, aż ktoś będzie z Biedronki wychodził, a potem wyjść i dopiero wchodzić na zakupy. Odpuściłam sobie.. Zakupy zrobiłam dość sprawnie, jednak brakowało mi małych koszyków, a na 5 rzeczy nie widziałam potrzeby brać wielkiego wózka. To był kolejny błąd, ponieważ z moją reklamówką oraz zakupami musiałam stać sporo w kolejce, ponieważ otwarta była tylko jedna kasa, a ja byłam w kolejce 7.
Nie jest to firma należąca do MPK, tą linię obsługuje chyba jakaś zewnętrzna firma, ale na stronie (niedziałającej poprawnie dzisiaj..) MPK nie jestem w stanie znaleźć informacji jaki to przewoźnik. Jechałam tym autobusem na dworzec, dlatego stresowałam się, kiedy nie pojawił się o czasie. Dodatkowo nie miałam drobnych, więc miałam obawy jak zareaguje kierowca, kiedy będę chciała kupić bilet. Okazało się na szczęście, że autobus spóźnił się tylko 2-3 minuty, a kierowca był uprzejmy i bez zbędnego narzekania wydał mi resztę. Autobusy są małe, ale wystarczające dla liczby pasażerów. Są bardziej zadbane i nowsze od autobusów MPK jeżdżących na tej linii, a dodatkowo nie ma ryzyka, że spotkamy nieprzyjemnie pachnących pijaków, którzy bardzo upodobali sobie autobusy linii 403 .
Zazwyczaj staram się wybierać pociągi Kolei dolnośląskich ze względu na komfort jazdy w nich. Pociąg spóźnił się chwilę, do tego długo stał na stacji przez co już początkowo opóźnienie wynosiło ok. 5 minut. Na trasie też było chwilowe opóźnienie, ale jak dla pociągu myślę, że czas znośny. Pociąg ładny, czysty. Dopasowany do ilości pasażerów - było trochę wolnych miejsc, ale nie było pustek. Konduktor sprawdzający bilety sympatyczny. Klimatyzacja była ustawiona bardzo dobrze - panowała przyjemna temperatura, a nie było zimno.
Zamówiliśmy pizzę niedużo przed zamknięciem. Mimo to nie było problemu z dowozem. Osoba przyjmująca zamówienie powiedziała, że pizza będzie do godziny. Pozytywnie nas zaskoczono, ponieważ była po ok. połowie godziny. Pizza ciepła i smaczna. Było na niej sporo składników. Brakowało jedynie do pełnego zadowolenia jakiegoś sosu. Ogólnie z obsługi jesteśmy zadowoleni, szczególnie z szybkiej realizacji.
Chciałyśmy zrobić drobne zakupy z mamą. Głównie poszłyśmy po mrożonki, ponieważ byłyśmy głodne i nie chciałyśmy czekać na zamawianą pizzę. Niestety rozczarowałyśmy się, ponieważ w Tesco były ogromne braki towaru, a mrożona pizza była jedna - w zniszczonym opakowaniu. Myślałyśmy także o zapiekankach, czy frytkach, ale też nie były dostępne. Wiele produktów nie miało podanych cen, albo było z nimi coś nie tak. Np. na jajkach nie brakowało produktów, półki były pełne a na prawie każdej cenie był napis (zresztą zasłaniający cenę) 'przepraszamy, brak towaru'. Kolejki były niewielkie, po 2 osoby przy kasie, więc przynajmniej szybko zapłaciłyśmy za to, co udało nam się kupić.
Sklep jest duży i można w nim dostać sporo rzeczy, ale mimo tego jestem średnio przekonana. Wygląd trochę stary, widać że od lat się nic nie zmieniło. Przy jednym ze stoisk jest sporo ofert promocyjnych, z rzeczami z krótkim terminem przydatności (choć tego można się dowiedzieć dopiero sprawdzając produkt), jednak zszokowało mnie, że na wierzchu (nie w lodówce) trzymano także kilka jogurtów. Krótki termin przydatności + przechowywanie w pokojowej temperaturze raczej zniechęcało do zakupu. Pani obsługująca mnie była uprzejma, ale żeby odpowiedzieć na moje pytanie o dostępność produktu musiała przejrzeć lodówki i sprawdzić jaki mają asortyment. Do tego przy lodówce nie ma cennika, ani informacji jakie mrożonki można dostać (było wymienionych kilka, ale to tylko część dostępnych), a lodówki otwiera tylko sprzedawca, więc chcąc dowiedzieć się, czy dostępna jest pizza bez szynki (leżały tak, że nie było widać z czym są pizze) musiałam stać w kolejce, a dopiero potem pani mogła sprawdzić.
Sklep mieści się w sumie na przeciwko Galerii Piastów. Jest dość duży, do tego dwupiętrowy dlatego wybór w nim jest spory. Pracownik ochrony stał przy wejściu i przywitał się z nami. Rzeczy są fajnie poukładane i łatwo można odnaleźć przecenione rzeczy. O dziwo panował wśród nich porządek, co niestety rzadko się zdarza w H&M w okresie przecen.
Szukałyśmy czegoś dla mamy, ale przy okazji i ja się rozejrzałam po sklepie. Panował w nim porządek, rzeczy były ładnie poukładane. Skusiłam się nawet na przymierzenie biustonosza, niestety rozmiarówka mimo dość dużego wyboru nie jest dalej pełna, a szkoda.. Pracownik w przymierzalni był uprzejmy, również panował tam porządek.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.