Opinie użytkownika (8687)

To co uderzyło...
To co uderzyło mnie drastycznie zaraz po wejściu do tego sklepiku, to widok cen wędlin, ponieważ za ladę do obsługi klienta służyła wysoka chłodnia, zza której widać było tylko głowę i ramiona ekspedientki. Otóż kaszanka w cenie 14,99 zł/kg a parówka (gruba) 16,99 zł/kg to ceny, których nie powstydził by się kilogram dobrej jakości mięsa np. karczek czy łopatka a nawet schab z/k. no chyba, że ceny w mieście Wrocławiu lub może u tego handlowca mają szczególne przywileje co do wysokości.. Ceny innych wędlin tzw. Lepszych (kabanosy, kiełbasa śląska itp.) też „godne” swej wysokości 30 i więcej zł/kg . W zasadzie to chyba nawet nie powinnam narzekać skoro nie kupowałam tych artykułów, ale wolno mi dać „upust” własnego zdania. Moja wizyta w tej placówce to zakup papierosów, których w okolicy najbliższej nie znalazłam, jak dobrze, pomyślałam (po raz pierwszy co do tego artykułu), że ceny papierosów mają cenę urzędowa i zapłaciłam „tylko” 8,70 zł/paczka choć uważam, jak spora część społeczeństwa, że są bardzo drogie. Moja wizyta w tym sklepie to raptem niespełna 5 minut, ale też byłam jedynym klientem. Podobno każdy towar ma swojego kupca, a więc skoro ten sklep funkcjonuje pewnie są też klienci, którzy kupują te artykuły, w przeciwnym razie nie byłoby tu tego sklepu a ja pewnie szukałabym dziś dalej możliwości zakupu papierosów, mimo że są niezdrowe. W sklepie czysto, wszystko, można powiedzieć na wysoki połysk, szyby chłodni aż lśnią, na posadzce nie widać śladów ani śmieci. Obsługująca to pani w średnim wieku ubrana w fartuszek, krótkie włosy, tylko twarz jakaś bez „wyrazu”: ani smutna, ani radosna, ani przyjazna, ani wroga; taka sobie obojętna.Może jest tu za karę, a może taka jej "uroda".

DORA_1

29.07.2011

U Roberta

Placówka

Wrocław, ul. Odrzańska 11/12

Nie zgadzam się (3)
Przechodząc wstąpiłam do...
Przechodząc wstąpiłam do tego sklepu. Lokal niewielki ale w miarę swobodnie (bo tylko 2 klientów ze mną) można się poruszać uważając aby nie strącić poustawianych na podłodze pudełek i ustawionych na nim butów. Wybór powiem szczerze niezbyt duży, głównie damskie, męskie i sportowe w fasonach mi nie przypadających do gustu, stąd może też jako taki brak klientów. Zwróciłam uwagę na ceny i muszę przyznać, że drogo – wykonanie skóra ekologiczna 169 zł/damskie na obcasie, wykonanie skay 69,90 zł/damskie na obcasiku; osobiście uważam nie warte uwagi ani faso, ani tym bardziej cena. Obsługująca, starsza wyelegantowana pani, fryzura nienaganna, białe spodnie typu rybaczki, przy tuszy w najlepsze szczebiotała z jakimś znajomym panem, jej uwaga co do sklepu ograniczała się jedynie do spoglądania od czasu do czasu w stronę klienta i odpowiedzenia „dzień dobry” lub „dowidzenia”. Bardziej z przekory niż chęci zakupu zapytałam o inny rozmiar i kolor jednego fasonu; usłyszałam krótkie, stanowcze, bez zastanowienia „nie” z irytacją i niezadowoleniem w głosie, jakże przeciwnym do życzliwości z jaką konwersowała ze znajomym panem. Nie tak wygląda troska o klient! Zakładając, że obsługujący pracownik zna swoje obowiązki. Wygląd pracownika wprost proporcjonalnie odwrotny do profesjonalizmu.

DORA_1

29.07.2011

Euromode

Placówka

Wrocław, Kużnicza 59/60

Nie zgadzam się (1)
Brać! Brać! Brać!...
Brać! Brać! Brać! Niewiele oferując w zamian! Takie sugestie nasunęły mi się po parkowaniu przy ulicy Kotlarskiej. Brak wyznaczonych miejsc parkingowych – każdy staje jak mu pasuje. Podłoże – niczym poligon po manewrach – zagłębienia, nierówności, różnice wysokości godne uszkodzeń podłoża. Najważniejsze (dla zarządzających tym miejscem) – opłata: 3 zł/h, każda następna 3,60 zł. Złośliwy może powiedzieć – to nie parkuj! Ale chyba nie o to chodzi. Jak się żąda od kierowcy pieniędzy to należy jakieś przyzwoite minimum warunków w zamian zaoferować, a tutaj jest minimum – możliwość parkowania, mniej niż minimum z minimum – warunki do parkowania i maksimum opłat już nie żądanych, ale „zdzieranych” z kierowcy. Na tej ulicy całodzienny postój 3 zł byłby w pełni uzasadniony moim zdaniem. Jak na razie „ standard - niska opłata” na przykładzie tej ulicy została zachwiana w pełni, raczej dominuje tu zasada „płać i płacz” a zależność przyjęła wydźwięk „niski standard – wysokie opłaty”. Parkowałam niecałe dwie godziny, wracając, w oddali zauważyłam osobę robiącą zdjęcia jakiemuś parkującemu autu i wypisującą blankiet. Pracownik widać skrupulatnie kontroluje ważność biletów parkingowych. Do pracownika nie należy mieć pretensji, każdy chce pracować więc robi co do niego należy. Widać firma profesjonalnie podchodzi do zbierania pieniędzy, zapominając o chociażby minimum komfortu, a może to pojęcie jest im obce ? Wstyd !

DORA_1

29.07.2011
Nie zgadzam się (2)
Ten stosunkowo mały...
Ten stosunkowo mały lokalik to dystrybucja kosmetyków zapachowych i pielęgnacyjnych dla kobiet, mężczyzn i dzieci. Zaopatrzyć tutaj mogą się osoby zarejestrowane w sieci. Jestem tu zarejestrowana od 5 lat i czasami nabywam perfumy na własny użytek i też czasem jako prezenty dla najbliższych. Jak sięgnę pamięcią to początki funkcjonowania miały dość ograniczony asortyment, głównie perfumy i dezodoranty, dziś są to już kremy, balsamy, żele, pianki, kosmetyki do włosów. Lokal jest stosunkowo mały ale wystarczający do obsługi stałych klientów – podłużna lada i przejście wzdłuż niej. Bardzo miłe, sympatyczne obsługujące, zadbane i uśmiechnięte, bardzo sprawnie obsługują przychodzących, każdy artykuł ma swój kod, po wprowadzeniu którego w system komputerowy obsługująca upewnia się czy chodzi o właściwy artykuł. Ja zakupiłam tutaj perfumy Elizabeth Arden i Chivency 33,50 zł/ sztuka 30 ml. Oczywiście jako stały zarejestrowany klient kupiłam je taniej. Niestety rejestracja nie należy do najtańszych (kwota 100 zł nie wystarczy) więc należy się zastanowić co do tego wydatku. Jeśli jednak ktoś ma „smykałkę” do handlu może to zrobić z powodzeniem zwrotu tej kwoty w krótkim czasie i pomnażania zysków. Na własny użytek też jest to niezła oferta późniejszych tańszych zakupów.

DORA_1

29.07.2011

FM Group

Placówka

Wrocław, Rydygiera 15

Nie zgadzam się (1)
Niewielka stacja po...
Niewielka stacja po prawej stronie przy drodze wylotowej z Oławy w kierunku Wrocławia – czysto, równy podjazd wyłożony kostką brukową, z boku kompresor i odkurzacz a na tyłach sklepu myjnia. Niestety brak wyraźnie wydzielonych miejsc do parkowania dlatego zaparkowałam samochód nieopodal miejsca wydzielonego do wymiany butli gazowych. Przy wjeździe tablica informacyjna cen paliw: Pb – 5,15 zł/litr, ON – 5,05 zł/litr, ceny te nie wyróżniają się niczym szczególnym i są porównywalne w stosunku do innych stacji paliwowych, co wcale nie oznacza że są niskie, wręcz przeciwnie, dystrybutorzy paliw generalnie utrzymują ceny tego surowca na bardzo wysokim poziomie. Udałam się do stosunkowo niedużego budynku będącego sklepem i miejscem kasowym tej stacji. Lokal średniej wielkości ale oferowane artykuły (napoje, słodycze, papierosy, art. Spożywcze itp.) tak rozmieszczone, że zachowana pełna swoboda do nich dla klienta. Rozejrzałam się, z prawej strony otwarte drzwi, zajrzałam, nic nie wskazywało aby prowadziły do toalety. Podeszłam do stanowiska kasowego i zapytałam czy jest możliwość skorzystania z toalety ? Pracownica Beata, ubrana w odzienie firmowe, ciemne krótkie włosy, delikatny makijaż, zadbane dłonie, uśmiechnęła się przyjaźnie i powiedziała: tak, już podaję pani klucz. Podała mi klucz mówiąc łagodnym głosem: proszę wejść w korytarz (wskazała na otwarte drzwi), do końca i na lewo jest toaleta. Udałam się we wskazanym kierunku. W toalecie czysto, przyjemny zapach, dostępna woda bieżąca, ręczniki papierowe, czyste lustro i umywalka, kosz na odpadki z boku, na ścianie karta kontroli czystości, uzupełniana na bieżąco. Wróciłam, oddałam klucz i zakupiłam jeszcze cukierki Kopiko ( z kawą) 5,99 zł/opakowanie 120 g. To całkiem sporo jak na ten asortyment, ale co tam. Wizyta moja trwała jakieś 10 minut. Dwie pracownice obsługujące klientów, których było niewielu – 3 osoby, robiły to sprawnie i na bieżąco, dlatego w krótkim czasie mogłam udać się w dalszą drogę.

DORA_1

29.07.2011

Shell

Placówka

Oława, Kutrowskiego 29 b

Nie zgadzam się (2)
Zgodnie z terminem...
Zgodnie z terminem opłaciłam moją fakturę dwa tygodnie temu, następnego dnia otrzymałam sms-a potwierdzającego wpłynięcie środków i kolejnego dnia sms-a ponaglającego do wpłaty – zignorowałam to, pomyślałam że to jakaś pomyłka, może jakaś awarie w systemie. Takie rzeczy się zdarzają więc nawet nie zareagowałam. Gdy dzisiaj przyszedł ponowny sms, tym razem na oba numery, „wściekłam się”, odnalazłam numer infolinii i dzwonię. Najpierw standardowe powitanie z automatu, informacja o nagrywaniu rozmów i kolejno prowadzenie do wybrania opcji dla tematu rozmowy. Gdy dotarłam w końcu do połączenia z konsultantem, muzyczka w oczekiwaniu na zwolnienie stanowiska. Jakieś 1,5-2 minut i słyszę miły, damski, szczebiocący głos: biuro obsługi Orange, dzień dobry, w czym mogę pomóc?; grzecznie, trzymając nerwy na wodzy, wyjaśniłam o co chodzi; pani zapytała czy sprawa dotyczy numeru z którego dzwonię, dopytała też o informacje potwierdzające, że ja to ja i wyjaśniła, że mam niedopłatę 6 zł; dlaczego więc dostaję sms-a z tak dużą kwotą – dziwię się już uspokojona; pani mi wyjaśnia, że system nie zamknął rachunku i sms jest wysyłany automatycznie z kwotą podstawową; pytam: czy może mi pani doliczyć tą kwotę do płatności następnej faktury?; niestety nie, ale mogę przedłużyć płatność tej aby nie naliczały się pani odsetki a do następnej faktury proszę dodać tą kwotę i będzie w porządku – odpowiada miła pani. To rozumiem, załatwienie sprawy jak należy, wszystko dla klienta i jego wygody, bez dodatkowych kosztów. Nie muszę już wysyłać 6 zł i opłacać przelew, mogę to zrobić przy następnym rachunku. Obsługa na najwyższym poziomie. Pożegnałyśmy się, pracownica pożyczyła miłego dnia i takim sposobem moja wściekłość zamieniła się w spokój podczas 3-4 minutowej rozmowy.

DORA_1

27.07.2011

Orange

Placówka

Nie zgadzam się (3)
Porządek musi być,...
Porządek musi być, każdy towar swoje miejsce ma, czujność pracowników tej Biedronki nie przeoczy niczego. Weszłam tu tylko po lody Miami (0,99 zł/szt.) dla dzieci, koszyczków akurat zabrakło, wózek pchać po sklepie dla trzech lodów to przesada więc pomyślałam – wejdę tak, zgarnę lody i udam się do kasy. Ale jak to w sklepie – różne dodatkowe artykuły się przypomną. Zanim doszłam do chłodni, karton mleka wzięłam 1,89 zł/szt., jogurty też trzeba by kupić 0,65 zł/szt., do chłodni jeszcze nie doszłam a „rąk już za mało”. Postawiłam mleko na obrzeżu chłodni i udałam się na stoisko z pieczywem po reklamówkę jednorazową, odwracam się a tu przechodzący pracownik drapnął mleko i niesie na miejsce; wołam: proszę nie zabierać mleka, zostawiłam bo mi się artykuły nie mieszczą w rękach a koszyczków brakło; uśmiechnął się, przeprosił i podał mi karton, mówiąc: myślałem, że ktoś zapomniał albo się rozmyślił i zostawił. Miły chłopak Paweł niepotrzebnie mnie przepraszał, w sumie powinnam mieć co najmniej koszyk, bardziej zasługiwałam na reprymendę niż na przeprosiny. Wzięłam jogurty, dotarłam do chłodni z lodami, jeszcze budynie 1,69 zł/opakowanie 5 sztuk i mogłam udać się do kasy. W sklepie jak zawsze czysto, przestronnie, ceny widoczne, towar na półkach poukładany, oświetlenie pełne. Pracownicy w zielonych firmowych koszulkach, uśmiechnięci, czuwają nad wyglądem sklepu i potrzebami klientów. Kasjerka Barbara – czarne, krótkie włosy, sympatyczna dziewczyna, reklamówkę standardowo proponuje, szybko mnie obsłużyła i zaprosiła ponownie. Dwa stanowiska kasowe były czynne a podchodzenie klientów tak się rozłożyło, że praktycznie ruch przy kasach był prawie płynny.

DORA_1

27.07.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (3)
W tej Biedronce...
W tej Biedronce znalazłam się przypadkiem, dzięki znajomym którzy uznali, że tu zatrzymają się na zakupy> Parking duży, miejsca sporo, można swobodnie zaparkować. Na parkingu czysto, przed sklepem gablota z ofertami, wózki w boksie równo poustawiane. Znajomi wzięli wózek, ja uznałam że wystarczy mi koszyk. Weszłam do środka, koszyków nie widać, wyjrzałam na zewnątrz – też nie ma, zauważyłam przy napojach pracownicę więc pytam: czy mogę dostać jakieś pudełko bo nie widzę koszyczków a zakupy mam niewielkie do zrobienia. Pracownica Joanna powiedziała, że koszyczków u nich nie ma ale zaraz przyniesie mi jakieś pudełeczko pudełko i udała się w głąb sklepu. W sklepie porządek, dużo przestrzeni do poruszania się, szerokie przejścia między regałami, artykuły poukładane na półkach asortymentami, każdy oznaczony metką z ceną i nazwą, wybór bardzo duży m. in. dla domu (kwiaty doniczkowe, miski, komody), na urlop (materac do pływania), do ogrodu (krzesła składane, węgiel grillowy, dla dzieci(pieluchy, zabawki), dla pań (kosmetyki, koszule nocne), dla panów (akcesoria do golenia), do jedzenia (pieczywo, wędliny), dla łasuchów (przeróżne słodycze) itd. Jeśli nie każdy to prawie każdy znajdzie coś dla siebie. Zatrzymałam się przy warzywach, świeże młode ziemniaki 0,97 zł/kg więc wzięłam trochę, kapusta młoda – świeża, dorodna 1,27 zł/sztuka, pietruszka 6,47 zł/kg to taniej niż w EKO), seler – korzeń 4,47 zł/kg (cena lepsza niż bardzo dobra). Kasjerka miła, sympatyczna dziewczyna Anna, skasował mi zakupy po chwili bo trzech klientów przede mną było. Trzy kasy były dostępne więc kolejki w zasadzie się nie tworzyły. Na odchodne kasujące towar dziękują i zapraszają ponownie. Pod tym względem dyskont Biedronka przewyższa inne sieci, rzadko się zdarza w innych sklepach aby kasjer zapraszał ponownie.

DORA_1

27.07.2011

Biedronka

Placówka

Wrocław, Sucha 1

Nie zgadzam się (2)
O dawna jestem...
O dawna jestem klientem tego banku i jak dotąd nie zdarzyło mi się mieć problemów z tą instytucją, aż tu dziś przychodzi list – upomnienie. „Piorun jasny we mnie strzelił”, przecież reguluję należności, dzwonię na podany w liście - upmnieniu numer infolinii. Najpierw komunikat witający i informujący o nagrywaniu rozmów, potem muzyczka w oczekiwaniu na zwolnienie linii obsługi klienta. Po ok. 2 minutach zgłosiła się pracownica obsługi Honorata, witając miłym, grzecznym głosem „dzień dobry, w czym mogę pomóc?”. Powiedziałam o co chodzi, pracownica wypytała mnie o informacje potwierdzające, że ja to ja, sprawdziła i poinformowała mnie o niedopłacie 10 zł. Trochę mnie to zdziwiło, pani powiedziała, że moja wymagalna kwota do zapłaty była 115,67 zł natomiast wpłata, która wpłynęła to 105,67 zł. Zupełnie nie byłam świadoma tej sytuacji więc wyjaśniła, że najprawdopodobniej jest to wynik pomyłki , jakimś cudem pominęłam jedynkę lub omyłkowo wpisałam zero z klawiatury, które jest pod jedynką i wykonał się przelew pomniejszony o 10 zł. Zdeklarowałam wpłatę tej kwoty jeszcze w dniu dzisiejszym. Zapytałam czy za tą listowną informację będę miała doliczone dodatkowe koszty, usłyszałam, że tak 13 zł. Koszty upomnienia przewyższają koszty należności – to dopiero oferta godna biznesu. Wydaje mi się, że w tej kwestii bank powinien zelżyć, w końcu cena znaczka zwykłego listu nie przekracza kwoty 2 zł. Największe pretensje jednak mogę mieć do siebie za nieuwagę. Obsługująca infolinię pracownica bardzo miła, uprzejma, szybko znalazła potrzebna do mojej obsługi informacje, widać biegle porusza się po programie systemu bankowego. W trakcie niespełna 5 minutowej rozmowy dowiedziałam się wszystkiego co mnie interesowało. Na koniec poprosiła o uważne regulowanie opłat, pożyczyła miłego dnia i pożegnałyśmy się.

DORA_1

27.07.2011
Nie zgadzam się (2)
Po krótkotrwałych obniżkach...
Po krótkotrwałych obniżkach – benzyna w górę! 2 tygodnie temu tankowałam na tej stacji po 4,99 zł/litr po 10 gr. rabacie za zakupioną ilość min 30 litrów, dziś też taki rabat dostałam za cenę 5,15 zł/litr. Benzyna to towar chodliwy, zwłaszcza latem więc koncerny nie mają litości nad klientem - chcesz jechać, płać; nie płacisz chodź piechotą. Muszę jeździć, muszę płacić. Zatankowałam 32 litry, wskazanie ponad 160 zł. Weszłam aby zapłacić a tu kolejka bo jedno stanowisko obsługuje, przy drugim jeden klient ale czekał bo pracownica Marta usiłowała odblokować kasę. Ośmiu klientów przede mną więc zajęłam kolejkę i w międzyczasie postanowiłam skorzystać z toalety. Na drzwiach toalety kartka z informacją: zamek w drzwiach zepsuty, proszę się nie zamykać. Awarie rzecz normalna, nigdy nie wiadomo kiedy się zdarzą. Na wypadek takiej sytuacji stacja powinna mieć przygotowane alternatywne rozwiązanie. Jak skorzystać z toalety, która się nie zamyka, w dodatku damska ? Komfort niekomfortowy. Nadeszła inna pani więc dałyśmy sobie radę. W toalecie dostępne wszystkie niezbędne elementy: woda bieżąca, papier, ręcznik jednorazowe; posprzątane, lustro czyste. Wracam do kasy, jeszcze 4 klientów przede mną. Obsługująca Justyna, wysoka kobieta, włosy czarne, opadające na ramiona, rozpuszczone, ubrana w koszulę firmową, sympatyczna twarz, miły głos. Było nas troje więc wzięłam jeszcze trzy Hot Dogi z kabanosem 3,99 zł/szt.. Kasjerka przypomniała o karcie VITAY na punkty, których za trzy Hot Dogi było więcej (300) niż za 32 litry paliwa (tylko 18). W sklepie porządek, swobodne przejście między regałami, możliwość nabycia świeżo parzonej kawy. Na podjeździe pracownicy w kombinezonach pomagają klientom w tankowaniu, osiem stanowisk dostępnych więc kolejki na razie nie było. Z boku odkurzacz i kompresor. Trochę mały parking bo mieści się na nim maks. pięć samochodów ale jest miejsca na tyle aby przystanąć na krótko gdzieś z boku.

DORA_1

27.07.2011

ORLEN

Placówka

Niemodlin, Opolska 33

Nie zgadzam się (2)
Moja wizyta w...
Moja wizyta w tej firmie to czysty przypadek. Znajomi przyjechali tutaj po zakup części zamiennych do pługa. Mają dość spore gospodarstwo, sprzęt specjalistyczny to też części muszą nabywać w firmowych placówkach. Na teren zakładu wjechaliśmy bez problemu, nie zatrzymywani ani nie legitymowani przez nikogo. Już za bramą wjazdową ,od sprzętów i pojazdów rolniczych aż się roiło – ciągniki, pługi, agregaty uprawowe, podzespoły i wiele innych maszyn i części do maszyn rolniczych, których fachowo nazwać nie potrafię. Wszystko poustawiane na placu, powiedzmy o przyzwoitym wyglądzie – wykruszające się płyty, tu i ówdzie lekko się zapadające, wyrastająca trawa między nimi. Podjechaliśmy między dwa budynki przed którymi stało 5 samochodów firmowych tej placówki co zdradzały reklamy na nich naklejone. Znajomy najpierw poszedł do większego budynku jednak po chwili wyszedł bo skierowano go do biura (mniejszy budynek), ja z koleżanką wysiadłyśmy na papierosa. Po około minucie znajomy wyszedł w towarzystwie elegancko ubranego (jasna koszula, ciemne spodnie) mężczyzny (wysoki ok. 1,80-90 m wzrostu, lekko łysiejący w okularach, wiek ok. 40 lat), który nam się ukłonił i weszli do drugiego budynku, który po otwarciu wrót okazał się być halą magazynową tej firmy. Tam mężczyzna wydał polecenie pracownikowi aby ten zapakował do samochodu części pługa - lemiesze, odkładnice, dłuta i części mocujące. Znajomy otworzył bagażnik, pracownik magazynu przyniósł folie do wyściełania pod części i mówi do znajomego: proszę załatwić formalności w biurze a ja to wszystko zapakuję. Po chwili zaczął wynosić sporej wielkości elementy metalowe, stałyśmy obok samochodu więc mówi do nas: przepraszam panie ale proszę trochę dalej przejść bo gdyby mi taki element wypadł z rąk przypadkiem to mógłbym niechcący zrobić krzywdę, a szkoda by było. Koleżanka dodała: strata byłaby nie do odrobienia; roześmialiśmy się wszyscy. Pracownik ubrany w kombinezon roboczy, niewysoki ok. 1,65 m wzrostu szybko się uwinął z załadunkiem, gdy znajomy wyszedł z biura z fakturą wszystko było gotowe. Sprawdził zgodność załadunku z fakturą i mogliśmy odjechać. Wizyta nasza trwała jakieś 20 minut. Cena do zapłaty to prawie 2 300 zł za wszystko, w tym VAT 607 zł. Zapytałam: po jakim czasie zużyją się te części ?; znajomy odpowiedział: wystarczą na uprawę ok. 60 ha; przecież ty masz prawie 4 razy tyle – mówię; tak, dlatego jest to mój drugi zakup w tym roku i jeszcze raz jesienią będę musiał zrobić taki sam zakup – odpowiedział. Relacje cenowe branży rolniczej są mi generalnie obce, ale wydaje mi się, że cena tylko tych części jest cokolwiek wysoka, zważywszy na ich używalność. Dla przykładu; aktualnie z pól koszony jest rzepak, którego cena max (bardzo niska wilgotność ok. 8 %) sięga 1900 zł/tona, gdy wilgotność jest większa - cena niższa; trzy zakupy w ciągu roku takie jak dzisiaj to konieczność sprzedaży co najmniej 4 ton, a przecież to nie wszystkie wydatki jakie trzeba ponieść do czasu zbiorów tej rośliny. Jestem laikiem tej branży, ale wydaje mi się, że ceny są zbyt wysokie.

DORA_1

26.07.2011

Vogel Noot

Placówka

Niemodlin, Opolska 39

Nie zgadzam się (3)
Zwykle nie narzekam...
Zwykle nie narzekam na EKO ale dzisiaj trochę mnie rozczarowały niektóre oferowane warzywa: pomidory 2,99 zł/kg niby promocja ale wygląd raczej przecierowy, natomiast nieopodal też pomidory 1,99 zł/kg z oznaczeniem na przecier – wygląd jednak zdradza obawy przed ich kupnem: zwiędnięte, sczerniałe jakby przegnite, obok warzywa na zupę 1,45 zł/kg – strach je do zupy wrzucać (zwiędłe, lekko przegnite), przy nich też przecenione owoce egzotyczne 2,50 zł/kg, wstyd w takim stanie oferować do sprzedaży nawet jako przecenione i co to za przecena, nie wiem czy za darmo chętni by się znaleźli. Miałam zamiar kupić fasolkę szparagową, cena 4,20 zł/kg, wygląd-niegodny półki sklepowej – zwiędła, prawie sucha. W chłodni kefir na promocji 0,49 zł szt., nic dziwnego – termin przydatności do pojutrza. Udałam się na wędliny aby coś do chleba kupić i kiełbasę do fasolki po bretońsku. Ekspedientka poradziła zwyczajna 11,90 zł/kg , wzięłam trzy pętki, poprosdiłam obsługującą aby skroiła w plasterki kiełbasę piwną 14,90 zł/kg, po drodze wzięłam z półki fasolę Jaś 3,69 zł/opakowanie 400 g i udałam się do kasy. Żadnego klienta nie było więc kasjerka Aleksandra, sympatyczna uśmiechnięta z upiętymi blond włosami, szybko, sprawnie mnie obsłużyła, zaproponowała reklamówkę i margarynę Smakowitą w promocji z kefirem gratis. Podziękowałam za te dodatki i zapłaciłam tylko za wybrane zakupy. W sklepie jak zawsze porządek, przestrzeni dla klientów dużo, towary oznaczone metkami, jakość niektórych i ich cena pozostawiają wiele do życzenia. Ale trudno, nie zawsze musi być OK. bo pewnie byłoby nudno.

DORA_1

26.07.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (5)
Jakiś czas temu...
Jakiś czas temu znalazłam ofertę pracy dodatkowej w tym wydawnictwie, złożyłam aplikację i oto dziś zadzwoniła do mnie pani – pracownik tej firmy. Serdecznie się ze mną przywitała i powiedziała, że w związku ze złożona aplikacją chciałaby mnie zaprosić na rozmowę. Rozmowa miała się odbyć w Poznaniu, w centrali firmy. Więc mówię, że jest pewien mały kłopot bo do Poznania mam 250 km . Tak – odpowiada pani – ale mamy zgłoszenia z całego kraju i w związku z tym rozmowy prowadzimy tylko tutaj u nas w centrali. Chwila namysłu z mojej strony, pani pyta jaka decyzja, jeszcze chwila wahania i mówię; nie, dziękuję, jednak nie decyduję się na Poznań. Pani podziękowała i pożegnałyśmy się. Nie trwało to nawet 5 minut. Była bardzo miła, pełna kultura, nie poirytował jej nawet fakt mojego wahania i w ostatecznie odmowy. Jednak moim zdaniem to mało profesjonalne podejście jak na , zdawałoby się poważne szwajcarskie wydawnictwo, chętnych do współpracy „ściągać” do jednego miasta w kraju. Wiedza na temat rekrutacji jakby niezbyt rozległa. Zaproszenie na rozmowę nie jest równoznaczne z podjęciem współpracy. Być może firma wychodzi z założenia, że podejmie współpracę z każdym kto się zgłosi i trakcie dokona się selekcja „naturalna” – to też brak profesjonalizmu. Albo poważnie podchodzi się do zatrudniania (niezależnie od formy), albo traktuje się ten proces jako dodatkowy, przy okazji na zasadzie „może kogoś się zatrudni”. Skoro poszukują ludzi do współpracy w całym kraju to można by podzielić terytorium państwa na jakieś 5-6 regionów i spotkać się z potencjalnymi kandydatami w większych miastach tych regionów, a nie jeszcze zanim rozpocznie się współpracę pakować ludzi w koszty. Podobno szwajcarska firma tylko podejście inne. Być może zrobiłam źle, być może zarobiłbym duże pieniądze a być może tylko bym inwestowała. Już się tego nie dowiem.Wiedzy na temat rekrutacji to raczej rozległej pracownicy nie mają, albo brak im sprawnej organizacji.

DORA_1

26.07.2011

Who is Who

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (2)
Zadzwonił domofon; tak...
Zadzwonił domofon; tak , słucham – odbieram; listonosz – słyszę radosny głos kobiety; proszę bardzo – odpowiadam. Po chwili wychodzę na klatkę schodową, na moje piętro wychodzi nie młoda już pani w garniturku Poczty Polskiej, czapce z daszkiem (też pocztowa) i zarzuconą peleryną przeciwdeszczową. Dzień dobry – mówi z daleka; witam panią w ten deszczowy dzień – odpowiadam; oj, ma pani rację, można powiedzieć bardzo deszczowy – kontynuuje z uśmiechem – mam liścik polecony dla pani; ludzie listy piszą, niekiedy na utrapienie listonosza – mówię; listonoszka roześmiała się serdecznie – nie takie utrapienie, bo pracy bym nie miała, a pogoda jak pogoda, można przywyknąć. Bardzo miła z niej kobieta o radosnym usposobieniu i w pełni życzliwym podejściu do drugiego człowieka. Pogoda paskudna, leje bez przerwy już drugi dzień a ona mimo tych nieciekawych warunków w jakich musi wykonywać swoją pracę pełna werwy i humoru, nie uskarża się na swój los tylko tryska dobrym nastrojem i nawet dźwiganie ciężkiej torby, pełnej listów nie jest w stanie jej zdeprymować. List dla mnie miała już przygotowany w ręce więc nie grzebała w torbie, wskazała mi miejsce do podpisu na zbiorczym pokwitowaniu, podziękowała, pożyczyła miłego dnia. Też pożyczyłam jej miłej reszty dnia i dodałam – a przede wszystkim bezdeszczowej; dziękuję, dziękuję, oby się sprawdziło, ale jak się nie sprawdzi to też przeżyje – odpowiedziała z radością, będąc już na schodach i pożegnałyśmy się.Szybko, sprawnie i przyjaźnie - nie trwało to nawet 5 minut.

DORA_1

25.07.2011

Poczta Polska

Placówka

Nie zgadzam się (3)
Czego jak czego...
Czego jak czego ale soli w domu zabraknąć nie powinno dlatego mimo cokolwiek późnej, jak na zakupy pory sobotniej,musiałam udać się do jakiegoś sklepu. Dobrze, że Biedronka jeszcze otwarta dla takich spóźnialskich jak ja.W sklepie klientów kilku, 5-ciu może 8-miu. Po drodze zgarnęłam do koszyka wodę mineralną - 1,89 zł/butelka 1,75 litra, ketchup 470 g - 2,69 zł/butelka, z chłodni śmietanę 18% - 1,69 zł/pojemnik 330 g.,soli nigdzie nie widać, chyba nie ma - pomyślałam. Rozglądam się za jakimś pracownikiem, niewysoka pracownica ubrana w spodnie,koszulkę zieloną i przepasana niebieskim fartuszkiem wsypywała ziemniaki do kwaterki na stoisku z warzywami więc podeszłam w okolice chłodni i zapytałam z daleka: przepraszam, czy nie ma soli ?; w następnej alejce za panią na palecie pod przyprawami - słyszę odpowiedź; no właśnie tam nie widziałam - mówię odchodząc jeszcze raz we wskazanym kierunku; już chwileczkę, zaraz pani pokażę - słyszę. Zanim jednak doszła sól znalazłam - 0,69 zł/kg (bardzo tanio), przykrywały ją puste opakowania foliowe więc powiedziałam, zmierzającej do mni pracownicy, że już znalazłam i jej podziękowałam. Pomyślałam jeszcze,że wezmę jakieś owoce więc udałam się do właściwego stoiska: pomarańcze - 3,47 zł/kg, brzoskwinie 3,97 zł/kg, wzięłam po 4 sztuki. Kasjerka Krystyna - pani w średnim wieku, szczupła, włosy krótkie, blond z pasemkami, ładnie ułożone, szybko mi podliczyła zakupy, bo klientów do kasy nie było, 14,57 zł zapłaciłam, kasjerka podziękował i zaprosiła ponownie. Tak moje wyjście po sól zaowocowało dodatkowymi artykułami. W sklepie czysto, bardzo jasno i obsługa miła, uprzejma, życzliwa. Gdy pytałam pracownicę o sól ani odrobinę się nie obruszyła, w jej głosie i zchowaniu dało się wyczuć troskę o klienta, no wiadomo nie mogła przecież rzucić ziemniaków na posadzkę i biec do mnie, ale odłożyła i już w moim kierunku zmierzała. Przed sklepem też porządek, kosz na śmieci opróżniony i założony w nim nowy worek, parking prawie pusty, przecież zaraz 21-a godzina, to koniec dnia pracy dla tego sklepu.

DORA_1

24.07.2011

Biedronka

Placówka

Chodzież, Zwycięstwa 18

Nie zgadzam się (3)
Brakło papierosów, godzina...
Brakło papierosów, godzina wieczorna to trzeba było udać się tutaj, gdzie wybór m.in. papierosów pełny wedle uznania i życzenia klienta. Jaki miły widok po wejściu na halę dworcową, której sporą część zajmuje ten sklepik a raczej punkt handlowy. W miejscu gdzie stały kosze z warzywami i owocami poustawiane wazony z bukietami i kwiatami do sprzedazy, aż miło dla oka i bezpiecznie dla damskich pończoch, które przedtem można było potargać o sterczące skrzynki. Od razu jaśniej, przestronniej i przyjemniej. Kwiaty zawsze cieszą oko. Dwóch klientów w kolejce, stanęłam, chwila czasu bo każdy z klientów po papierosy przybył, kupiłam Red White 9,80 zł/paczka i RGD 9,10 zł/paczka, rachunek 37,80 zł, to dużo jak "diabli" ale cena urzędowa więc do obsługującej nie można mieć pretensji. Dziewczyna miła, sympatyczna, wysoka, blond włosy opadające na ramiona, urodziwa twarz, uśmiechnięta, delkatny makijaż w fartuszku. Okazało się, że mogę zapłacić kartą bo kwota moich zakupów przekroczyła 30 zł więc nie wydawałam gotówki. Oprócz papierosów można tu nabyć jeszcze słodycze, napoje, znicze,kwiaty sztuczne i prawdziwe, w doniczkach i cięte oraz drobne artykuły niezbędne w gospodarstwie domowym i zabawki dla dzieci. Rzadko tu bywam, wrażenie różne ale tym razem bardzo pozytywne.Czego to nie zdziała niewielka zmiana wystroju?!

DORA_1

23.07.2011

STAWARZ-WOŹNIAK

Placówka

Grodków, Warszawska 44

Nie zgadzam się (0)
Nadgorliwość jest gorsza...
Nadgorliwość jest gorsza od ... wielu innych działań. Przedwczoraj sama siebie zrobiłam w "Bam Buko"- kupiłam kurzaka, którego wcale nie musiałam kupować bo do niedzielnego rosołu jeszcze kilka dni (dobrze, że tylko kurczaka) a dziś: promocje, promocje, promocje! Kurczak o 1 zł tańszy na kilogramie, schab b/k 12,99 zł/kg (z 18,99 zł), karczek 11,99 zł/kg (o 5 zł mniej), ćwiartki z kurczaka 3,99 zł/kg (o 1,50 zł taniej),łopatka 10,99 zł/kg (o 2 zł mniej). Promocje fajne to i ludzi w kolejce na stoisku mięsnym tłum 12 osób i niestety tylko jedna dziewczyna do obsługi, druga na wędlinach, tam też kolejka nie krótka. Dziewczyny starają się jak mogą ale nie są w stanie przyśpieszyć obsługi; każda czynność wymaga czasu. Nic by się nie stało jakby któraś z kierowniczek (przewijających się od czasu do czasu po sklepie) pofatygowała się do pomocy jeśli na tyle pracowników do obsługi nie ma. W końcu się obsługi doczekałam ale jeszcze wędliny do kupienia, no to druga kolejka do od-stania. Gdyby nie fakt,że dzieci kiełbaski na gorący chciały, nie stałabym. Kiełbasa chłpska 16,99 zł/kg , kiełbasa góralska 10,90 zł/kg , po drodze jeszcze makaron 1,99 zł/szt. i mogłam udać się do jednej z kas (wszystkie obsługiwały), do każdej ok. 10 osób oczekujących. Kasjerka Ela, młoda, sympatyczna dziewczyna, czarne, krótkie włosy,w stroju firmowym, uśmiecha się mimo nawału pracy, standardowo reklamówkę proponuje mimo iż widzi, że mam swoją; to już nawyk, zapewne odgórnie narzucony. Udało mi się w końcu zostać obsłużonym. Co do wyglądu sklepu żadnych zastrzeżeń, czysto, jasno i mimo dużej liczby klientów przestronnie bo przejścia między regałami sporo i alejki stosunkowo szerokie.Przed sklepem też śmieci specjalnie nie widać, parking zatłoczony ale dziś przyszłam piechotą więc parkowanie mnie nie dotyczyło.Swoją drogą szkoda, że samochodu nie wzięłam, promocyjne zakupy mięsne muszę teraz dźwigać.

DORA_1

23.07.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (6)
Ostatnio przejadły się...
Ostatnio przejadły się mojej rodzinie bułeczki z EKO więc udałam się tutaj po chleb, głównie dlatego, że jest pieczony na naturalnym zakwasie w piecu węglowym a więc sposobem tradycyjnym podobnie jak dawno, dawno temu moja Ś.P. babcia (do dziś smak tamtego chleba pamiętam). Dziś spotkało mnie tu rozczarowanie - chleb niby dzisiejszy ale przypieczony, brzydki i do tego twardawy; jak go kupię to sama będę mogła go jeść bo dzieci się nie "chwycą", że o mężu nie wspomnę. No więc wzięłam Bawarski 3,20 zł/bochenek 0,5 kg ,to drogo jak "fiks" ale przynajmniej świeży w dotyku. Chciałam jeszcze przy okazji kupić cebulę ale zrezygnowałam,3 zł/kg, miękka, niektóra nadgnita - drogo i byle co! Pracownice (3 osoby) mogłyby to sprzątnąć a nie trzymać jako ofertę do sprzedaży.Chyba wiedzą, a przynajmniej wiedzieć powinny jaka powinna być jakość towaru do sprzedaży. Tuż przy warzywach stoisko z prasą (sąsiedztwo dyskusyjne, moim zdaniem) więc wzięłam gazetę z programem na nowy tydzień 1,99 zł/szt. Jeszcze stoisko z wędlinami, zdecydowałam że dla odmiany wezmę kawałe pasztetu drobiowego do chleba bo kiełbasa też się moim domownikom jakby "przejadła". Przy kasie, a właściwie dwóch kasach kolejki po 5 osób, tłok, ścisk bo klienci skupieni jeden przy drugim w dwóch "ogonkach". Te dwa stanowiska kasowe są zdecydownie za blisko siebie, klientów niby nie dużo a dojścia do kasy prawie nie ma, jeden ociera się o drugiego. Im ciaśniej, tym przyjemniej; tyle tylko że nie w tym miejscu i nie o tej porze.Tak całkiem przeciętnie tu dzisiaj wg mnie, żeby nie uznać - nie za komfortowo.

DORA_1

23.07.2011

PSS Społem

Placówka

Grodków, Bolesława Chrobrego 1

Nie zgadzam się (1)
Uzupełniające zakupy w...
Uzupełniające zakupy w tej Biedronce to dla mnie na ogół standard po EKO, są blisko siebie, a to co EKO ma droższe w Biedronce zwykle uzupełniam. Woda mineralna Żywiec 1,89 zł/butelka 1,75 l (nigdzie taniej nie ma), cukier 3,49 zł/kg (też najtańszy), olej słonecznikowy 4,99 zł/l (najtańszy), twaróg półtłusty 2,35 zł/kostka 250 g.(najtaniej), ogórek gruntowy 1,97 zł/kg (ta cena jest porównywalna do innych), chałwa brzeska 1,89 zł/szt. 100 g.(taniej nie ma w okolicy), płyn do naczyń 2,49 zł/1l.Rachunek przy kasie to niespełna 20 zł. Żadna sieć handlowa chyba nie jest w stanie przebić ofert Biedronki, no chyba że się mylę, ale póki co spora część artykułów jest ogromną konkurencją dla innych handlowców.Nie sposób nie chwalić Biedronki, dodając do tego sympatyczną, uprzejmą obsługę. Pracownicy w każdej chwili, niezależnie od czynności jaką wykonują, gotowi są pomóc klientowi, doradzić, udzielić informacji.Na bieżąco uzupełniają artykuły na półkach,jeden sprawdza aktualność cen towarów,wszyscy ubrani w odzież firmową-biedronkową,każdy z identyfikatorem, w sklepie czysto, jasno i przestronnie. Kasjerka Agnieszka-miła,życzliwa dziewczyna, włosy czarne, związane w "ogonek","zamieni" z klientem miłe słowo, reklamówkę proponuje, zaprasza ponownie,stara się sprostać swoim obowiązkom w najwyższym stopniu.Ogólnie: wygląd placówki+obsługa=wysoki poziom.

DORA_1

23.07.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (1)
Środek tygodnia, godzina...
Środek tygodnia, godzina południowa no to klientów w sklepie też nie wielu, jakieś 10 może 15 osób.Koszyczki dostępne więc sobie wzięłam jeden i potrzebna artykuły w nim gromadzić zaczęłam. Marchewka 1,99 zł/kg , margaryna 1,09 zł/kostka 250 g.,smakowita 2,99 zł/op. 500 g (promocja z 3,99 zł), na mięsnym kolejki nie było więc pomyślałam, że kurczaka na niedzielny rosół wezmę już dzisiaj 6,99 zł/kg ( nie tanio),trochę schabu wiśniowego do chleba 21,90 zł/kg (to drogo), ekspedientka w plasterki mi go pokroiła - miła, sympatyczna dziewczyna, drobnej budowy, niewysoka, blond włosy upięte z tyłu głowy.Ryby w pojemnikach tak jakoś nie zachęcająco wyglądały w chłodni, jakby nie za świeżo, podsuszone, pociemniałe, zwłaszcza śledzie po wiejsku.Jeszcze przyprwawy: czosnek,majeranek,jarzynka - każda torebka poniżej 2 zł i mogłam udać się do kasy przy której kasjerka kończyła obsługę klienta.Kasjerka Sabina, uśmiechnięta, miła, sympatyczna, standardowo reklamówkę proponuje, musztardę w promocji (pewnie data wżności dobiega końca) ale ja tego nie potrzebuję.Osobiście nie lubię tzw. "wciskania klientowi"(bo tak to odbieram, jeszcze żeby jakiś batonik, ale musztarda?); każdy sposób jest dobry na pozbycie się wielu artykułów (podobno!?). Wolny rynek to "wolny handel", nie ma co się rozwodzić.Jeszcze przy kasie papierosy wzięłam 9.80 zł/paczka i rachunek 57,83 zł.Kwota i duża i niewielka, zależy jak na to spojrzeć.To nie zasługa pracowników tylko działań organizacyjnych sieci handlowej.Obsłużono mnie szybko, w zasadzie "od ręki".W sklepie w zasadzie czysto, nie licząc na półce rozsypanej mąki z rozerwanej torebki.Przed sklepem wózki poustawiane równo - jeden w drugim, śmieci nie widać, na parkingu też miejsca sporo, problemu z postawieniem samochodu nie było.Ogólne wrażenie całkiem dobre.

DORA_1

23.07.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi