Podczas mojej wizyty w sklepie było 5-10 klientów i 2 sprzedawczynie - jedna za lada i jedna w boksie kasowym. Sprzedawczynie miały na sobie firmowe stroje. Przy wejściu do sklepu stały równo ustawione, czyste koszyki. Na półce lady chłodniczej znalazłam kilka rodzajów jogurtów w ofercie. Nie znalazłam przeterminowanych produktów. Ceny były naklejone na każdym jogurcie i ponadto etykiety z cenami widniały na listwie, pod produktami.W promocji były kefiry jednej z firm - promocja była oznaczona żółtymi etykietami z podaną nazwą towaru i jego ceną.
Do Biedronki poszłam głównie po banany, będące w promocyjnej cenie. Dział owoce-warzywa jest tuż przy wejściu i zobaczyłam sporo bananów. Owoce wyglądały świeżo, nie miały przebarwień, nie były nadpsute. Na dziale znajdowały się foliowe woreczki do pakowania. Na regałach panował porządek, nie było braków, półki i podłoga nie nosiły śladów zanieczyszczeń. Czynne były trzy kasy, ustawiłam się w kolejce jako czwarta i czekałam 6-7 minut. Kasjerka była ubrana w firmową koszulkę, miała przypięty identyfikator. Powiedziała do mnie "dzień dobry", zeskanowała zakupy, podała cenę, kwotę reszty. Na koniec obsługi powiedziała "dziękuję, zapraszam ponownie.
Zaszłam sprawdzić, czy w ofercie będą moje ulubione ciastka. Przed wejściem na salę sprzedaży wzięłam koszyk z równo ułożonego stosu i poszłam na dział cukierniczy. Na ladzie leżały zapakowane w foliowe woreczki ciastka na wagę, z przyklejoną etykietą, na której podano nazwę, cenę, datę pakowania. Za ladą nie było sprzedawczyni. Zauważyłam ciastka, które chciałam kupić, więc nie czekałam na nikogo z obsługi. Czynne były dwie kasy, kolejki były małe i zostałam obsłużona po 2-3 minutach. Kasjerka powiedziała do mnie "dzień dobry", podała kwotę do zapłaty. Resztę i paragon położyła na tacce i powiedziała "dziękuję".
Tuż po wejściu do sklepu, zauważyłam długą, 8-10-cioosobową kolejkę do kasy. Kasję obsługiwała jedna pracownica. Koszyki stały na ladzie, czyste, ale niezbyt porządnie ułożone. Z półki lady chłodniczej wzięłam śmietanę w promocyjnej cenie oraz ser pleśniowy. Nie zauważyłam braków na półkach ani przeterminowanych produktów. Promocyjne produkty były oznaczone etykietami, na których napisano cenę przed obniżką i cenę promocyjną. Kolejka do kasy była już mniejsza, bo 4-osobowa, czekałam 6-7 minut. Kasjerka nosiła firmową koszulkę, powiedziała "dzień dobry", zeskanowała zakupy, podała kwotę do zapłaty. Dała mi paragon i powiedziała "dziękuję".
W sklepie było 6 klientów - trzy osoby stały w kolejce po wędliny i trzy na dziale mięsnym. Obsługę stanowiły 3 sprzedawczynie, ubrane w białe fartuchy, na głowach miały daszki. Ustawiłam się w kolejce po mięso. Produkty widoczne w ladzie wyglądały świeżo i posiadały ceny, a lada była czysta. Czekałam w kolejce około 7-8 minut. Pracownica, która mnie obsługiwała, zapytała "słucham?". Pakowała mięso do foliowego woreczka, mając na dłoni rękawiczkę. Po obsłużeniu mnie przekazała mój zakup innej pracownicy, która stała przy kasie. Pracownica podała kwotę do zapłaty, następnie wydała resztę i paragon, mówiąc "dziękuję".
Kiedy weszłam do sklepu, zauważyłam około 10 klientów, którzy przeglądali wieszaki z ubraniami. Ubrania były powieszone równo, nic nie spadło na podłogę i każda sztuka odzieży posiadała metkę z ceną. W ofercie były także buty, bielizna, artykuły do domu. W sklepie były trzy sprzedawczynie - jedna przy kasie i dwie na sali, które obserwowały klientów. Jedna ze sprzedawczyń znajdujących się na sali sprawdzała ponadto, co bierze się do mierzenia. Przymierzalnie były trzy, wszystkie zajęte, więc trzeba było czekać parę minut.
W sklepie były dwie klientki i dwie sprzedawczynie. Sprzedawczynie stały w dwóch różnych częściach sklepu. Nie zauważyłam, żeby proponowały pomoc klientkom. Obejrzałam asortyment butów - był niewielki wybór na sezon jesienno-zimowy. Buty były ustawione na półkach w ładzie, przy każdym była cena. Na półkach ani na podłodze nie widziałam brudu. W ofercie sklepu była także oferta toreb, ale wisiały za wysoko, żeby móc je swobodnie obejrzeć - trzeba prosić o pomoc sprzedawczynię. Zauważyłam dwa taborety do mierzenia butów oraz dwa lustra.
W środku sklepu był jeden klient, obsługiwany akurat przez sprzedawczynię, więc na moją kolej czekałam około 2 minuty. Sprzedawczyni powiedziała do mnie "dzień dobry, słucham?". Miała na sobie firmowy strój. Zapytałam ją, które bułki są z ziarnami, a pracownica wymieniła trzy ich rodzaje. Zapakowała bułki do woreczka foliowego, podczas tej czynności miała na dłoni foliowy woreczek. Pieczywo było wystawione w przeszklonej ladzie i na półkach, i przy każdym była etykieta z ceną. Ceny mogłyby być niższe. Sprzedawczyni podała mi resztę i paragon do ręki, na koniec obsługi powiedziała "dziękuję".
Przy wejściu na salę stały koszyki. Na stoisku owoce-warzywa wybrałam kilka cytryn, cena była umieszczona pod skrzynką z owocami, dostępne były foliowe woreczki do pakowania. Na dziale mięsnym była kilkuosobowa kolejka i czekałam około 10 minut. Sprzedawczyni była ubrana w firmowy strój, pakowała mięso, mając na dłoni foliowy woreczek. Produkty wyglądały na świeże, miały widoczne ceny. Z półki lady chłodniczej wzięłam kilka jogurtów i masło. Nie zauważyłam przeterminowanych produktów ani braków na półkach. W kolejce do kasy byłam trzecia. Kasjerka powitała mnie "dzień dobry", zeskanowała zakupy, podała kwotę do zapłaty i kwotę reszty, którą dostałam wraz z paragonem. Kasjerka pożegnała mnie, mówiąc "dziękuję".
W ofercie sklepu jest już oferta butów na sezon jesienno-zimowy. W ofercie były także obuwie letnie - w przecenie. Buty i pudełka z butami były poukładane na półkach, na każdym pudełku była cena. Na półkach i podłodze nie widziałam kurzu ani żadnych innych zanieczyszczeń. Zauważyłam 3 sprzedawczynie - jedną przy kasie i dwie chodzące wzdłuż regałów. Miały na sobie firmowe koszulki i identyfikatory. W sklepie było sporo klientów - około 15-20 osób.
W sklepie było około 15 klientów. W ofercie były buty i dodatki - torebki, paski. Ceny butów znajdowały się na pudełkach, które stały równo poustawiane na półkach. Zauważyłam jednak bałagan - kiedy szukałam jednego modelu buta w moim rozmiarze i otworzyłam kilka pudełek, okazało się, że w środku były zupełnie inne buty niż pokazane na obrazkach, naklejonych na pudełkach. Sprzedawczynie widziałam dwie - obydwie obsługiwały klientów przy kasach, nie było więc kogo poprosić o pomoc.
Przy wejściu, na stojaku, znajdowała się aktualna gazetka reklamowa. Ubrania wisiały z podziałem na damskie, męskie i dziecięce, ale większość wieszaków stała zbyt blisko siebie i trzeba było przeciskać się między nimi. Część ubrań była powieszona byle jak i właściwie spadała z wieszaków. Przy każdym ubraniu, które oglądałam, była cena. W przymierzalni było jasno, czysto i przestronnie, były haczyki do powieszenia ubrań oraz półka, na przykład na położenie torby. Kiedy podeszłam do kasy z wybraną koszulką, nie było przy niej obsługi, ale sprzedawczyni pojawiła się po 1-2 minutach. Powiedziała "dzień dobry", złożyła koszulkę i zapakowała ją do firmowej torby, dała mi paragon.
Chciałam kupić jakąś bułkę. Kiedy weszłam, w sklepie było dwoje klientów. Sprzedawczyni obsługiwała jednego z nich. Była ubrana w firmowy strój, podawała pieczywo, mając na dłoni foliowy woreczek. Pieczywo było wyeksponowane w przeszklonej ladzie oraz na półkach za sprzedawczynią. Każdy produkt posiadał etykietę z nazwą i ceną. Na obsługę czekałam około 5 minut. Sprzedawczyni zapytała mnie "słucham?" i podała mi wybrane pieczywo. Obsługa była szybka, ale ceny w porównaniu z innymi piekarniami są wysokie.
Zaszłam do sklepu, żeby kupić twaróg. Z lady przy wejściu wzięłam koszyk - wszystkie były równo ustawione - i skierowałam się w stronę lady, gdzie umieszczony był nabiał i wędliny. Za ladą stała sprzedawczyni, ubrana w firmowy strój. Kiedy podeszłam do lady, sprzedawczyni powiedziała do mnie "dzień dobry, co podać?". Twaróg i inne produkty wyglądały świeżo, przy każdym była nazwa i cena, a sama lada była czysta. Sprzedawczyni porządnie zapakowała twaróg w folię spożywczą i nakleiła cenę. W sklepie oprócz mnie było 5 klientów, a w kolejce do kasy byłam druga i czekałam 3-4 minuty. Kasjerka powiedziała do mnie "dzień dobry", podała kwotę do zapłaty, następnie kwotę reszty. Dostałam też paragon.
W sklepie było ciasno - musiałam wręcz przeciskać się między dwoma wieszakami. Ubrania nie były powieszone zbyt ciasno, ale te na górnych wieszakach wiszą trochę za wysoko, żebym mogła wygodnie po nie sięgnąć. Przy każdym ubraniu była metka z ceną. W sklepie widziałam dwie osoby z obsługi - jedną przy kasie, jedną przy przymierzalniach. Sprzedawczynie miały identyfikatory, wiszące na smyczach. Do przymierzalni nie było kolejki, a wewnątrz było czysto i przestronnie. Nie czekałam także w kolejce do kasy - sprzedawczyni powiedziała do mnie "dzień dobry", podała cenę, zapakowała bluzkę w firmową reklamówkę, wręczyła mi do ręki paragon i resztę. Na koniec obsługi powiedziała "dziękuję".
W witrynie sklepu wisiał plakat informujący o promocji spodni. Spodnie leżały w kilku miejscach sklepu na stolikach. Przy jednym z nich stała sprzedawczyni i składała rozrzucone spodnie. Natomiast na dwóch innych stolikach panował bałagan - spodnie były porozrzucane, leżały byle jak. Dwie kolejne osoby z obsługi zauważyłam przy kasie, gdzie stały i rozmawiały ze sobą. Kilka sztuk ubrań, które widziałam, nie miało metki z ceną.
W witrynie sklepu wisiała informacja o promocji toreb damskich. Wszystkie dostępne w sklepie torby były przecenione i były wyraźnie oznakowane metkami. Promocją objęta była także część bluzek - nad wieszakiem wisiała kartka z informacją o przecenie i do każdej bluzki była przyczepiona metka z ceną. Wieszaki wisiały równo, ubrania były czyste, niepogniecione, nie spadały z wieszaków. Obsługa miała na sobie firmowe koszulki i po 1-2 minutach od wejścia klienta do sklepu oferowała pomoc, pytając "czy mogę w czymś pomóc?".
W sklepie było dużo klientów przez co poruszanie się między wieszakami było trudne. Wieszaki były ciasno ustawione, a ubrania wisiały właściwie jedno na drugim. Przy kilku sztukach odzieży nie znalazłam metki z ceną. Kilka ubrań spadało z wieszaków i pół-leżało na podłodze. Do kasy stało 7-8 osób w kolejce, a obsługiwała jedna sprzedawczyni. Drugą osobę z obsługi widziałam przy przymierzalniach, kiedy porządkowała odzież pozostawioną przez klientów. W przymierzalni było czysto, bez śmieci i plam na lustrze. Na ścianie wisiało kilka haczyków. Przed przymierzalniami stale była kilkuosobowa kolejka.
W sklepie obowiązuje wyprzedaż, ale nie dotyczy całego asortymentu. Odzież w promocji nie jest wyraźnie oznaczona. Kiedy zaczęłam przeglądać odzież na wieszakach, po kilku minutach podeszła do mnie sprzedawczyni i zapytała, czy może w czymś pomóc. Chciałam najpierw rozejrzeć się, więc podziękowałam. Odzież wisiała równo powieszona, z przyczepionymi metkami, niezbyt ciasno. Wybrałam kilka bluzek do przymierzenia. Przed przymierzalnią stała pracownica, która sprawdziła, ile mam ubrań do mierzenia, a kiedy wyszłam z przymierzalni, zapytała, czy coś może wziąć ode mnie do odwieszenia. Poprosiłam ją o przyniesienie innego rozmiaru jednej z bluzek. Okazało się, że miała skazę, więc poprosiłam o przyniesienie kolejne bluzki, na co sprzedawczyni skrzywiła się, ale po chwili przyniosła bluzkę. Okazała się dobra, więc zdecydowałam się na zakup. Nie było kolejki przy kasie, więc zostałam obsłużona od razu. Kasjerka podała cenę, dała paragon, ale poza tym nie wykazała się żadną uprzejmością.
Przy wejściu na salę sprzedaży były aktualne gazetki reklamowe oraz koszyki. Na dziale z owocami i warzywami były woreczki foliowe do pakowania, przy każdym produkcie widziałam cenę. Nie zauważyłam zepsutych produktów. Towar były uporządkowany na półkach, ale nie wszystkie produkty z gazetki promocyjnej , które akurat chciałam kupić, były dostępne. Było czynnych dużo kas, więc nie czekałam długo na obsługę - około 4 minuty. Kasjerka powiedziała "dzień dobry", zeskanowała zakupy, podała łączną cenę. Następnie podała kwotę reszty. Resztę oraz paragon wręczyła mi do ręki. Na koniec obsługi powiedziała do mnie "dziękuję, zapraszam ponownie".
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.