Obsługa sklepu jest na tyle zniechęcająca, że więcej tam nie pójdę. Wiem, że w niedzielę jest zmniejszony ruch, ale żeby jedna ekspedientka obsługiwała jednocześnie dział z wędlinami oraz z serami? Przez to powstał chaos, bo klienci ustawiali się w oddzielnych kolejkach na ww. działach. Ja akurat czekałam na dziale z serami 15 minut. Co więcej, dowiedziałam się, że ekspedientka nie pokroi w plastry sera, o który poprosiłam - mogłabym go kupić jedynie w kawałku. U konkurencji kroją ten ser, więc nie rozumiem, w czym problem - kiepska krajalnica? Jak na sklep marki francuskiej, beznadziejnie skromna oferta serów.
Dobrze. Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment. Na minus: Organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Sklep znajduje się centrum handlowym "Aura". Wygląd sklepu sprawiał przyjemne dla oka wrażenie już przy wejściu, ponieważ na wprost od niego znajduje się kilka rzędów półek, które są jasno oświetlone, a produkty ustawione równo. Koszyki były ustawione na prawo od wejścia i uporządkowane, czyste wewnątrz. W sklepie chciałam kupić żel pod prysznic, przy tym, który wybrałam, jak i przy innych znajdowały się wyraźne etykietki z nazwami i cenami. Idąc w kierunku kasy, zwróciłam uwagę na alejki między półkami - na podłodze nie było żadnych kartonów ani śmieci. Czynne były dwie kasy, do każdej stały w kolejce po dwie osoby. Na obsługę czekałam około 3-4 minuty. Kasjerka zachowywała się uprzejmie: powiedziała "dzień dobry", zapytała, czy zapakować zakupy, podała cenę, kwotę reszty, którą wydała mi do ręki wraz z paragonem.
Przed południem byłam na zakupach w sklepie RAST. Przy wejściu nie było koszyków, musiałam wziąć jeden sprzed kasy. W promocji była między innymi sałata, wyglądała na świeżą, pod skrzynką z sałatą była etykieta z ceną. Na dziale warzywno-owocowym były dostępne foliowe woreczki. Z lady chłodniczej wzięłam jogurty, twaróg, masło - nie zauważyłam przeterminowanych produktów. Na półkach było czysto, produkty były ustawione równo, alejki nie były zastawione kartonami. Czynna była jedna kasa, byłam trzecia w kolejce i czekałam około 5-6 minut. Kasjerka była ubrana w firmowy strój, miała identyfikator. Powiedziała "dzień dobry", zapytała, czy potrzebna mi będzie reklamówka. Podała kwotę do zapłaty, resztę i paragon dała mi do ręki, mówiąc "dziękuję".
W bibliotece odebrałam zamówioną książkę, która już czekała na mnie na półce. Bibliotekarka szybko ją odszukała, wprowadziła na moje konto i następnie podała mi. Część książek, w tym dużo nowości, było ułożonych na regale w ten sposób, że każdy tytuł był dobrze widoczny. Na miejscu mogłam także skorzystać z internetu przy jednym z kilkunastu stanowisk komputerowych. Na końcu obsługi bibliotekarka pożegnała mnie słowami "do widzenia".
Na dziale mięsnym była dosyć długa kolejka - 7-mioosobowa, ale obsługa była sprawna i czekałam około 6-8 minut. Sprzedawczynie były ubrane w firmowe stroje. Towar wyglądał świeżo, lada chłodnicza wyglądała czysto. W kolejce do kasy czekałam 3-4 minuty. Kasjerka powitała mnie "dzień dobry", zeskanowała zakupy, podała cenę. Boks kasowy i taśma były czyste. Dostałam paragon, a kasjerka powiedziała do mnie "dziękuję, zapraszam ponownie".
Przy wejściu stały koszyki oraz stojak z aktualną gazetką reklamową. W sklepie obejrzałam ofertę kołder i poduszek. Nie wszystkie produkty były dostępne, po niektórych zostały puste kosze i ceny. W sklepie było 10-15 klientów, ale oprócz kasjerki nie widziałam żadnej innej osoby z obsługi. Alejki między regałami były na tyle szerokie, że mogłam swobodnie minąć się z innymi klientami.
Chciałam kupić kilka produktów z lady chłodniczej, między innymi śmietanę. Na półkach było pełno towaru, ceny znajdowały się pod produktami. Śmietana miała dosyć długi termin ważności. Znalazłam też ulubiony ser żółty, który również miał dosyć długi termin przydatności do spożycia. Na dziale z pieczywem zapakowałam do woreczka foliowego kilka bułek - dostępne było kilka rolek woreczków. Cena bułek oraz nazwa była na pojemniku z bułkami. Czynne były cztery do kasy, a do każdej stało średnio pięć osób w kolejce. Kasjerka była uprzejma, powiedziała "dzień dobry", podała kwotę do zapłaty, a na koniec obsługi pożegnała mnie, mówiąc "dziękuję".
Musiałam kupić między innymi pastę do zębów. Kartoniki z pastą były równo ułożone na półkach, ceny znajdowały się na listwach pod produktami. Ani na półkach, ani na podłodze nie widziałam żadnych zabrudzeń. Czynna była jedna kasa, do której stanęłam w kolejce jako czwarta. Czekałam 6-7 minut. Kasjerka powiedziała "dzień dobry", podała kwotę do zapłaty, a później kwotę reszty. Resztę i paragon kasjerka dała mi do ręki, mówiąc "dziękuję".
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.