Opinie użytkownika (215)

Przed pójściem do...
Przed pójściem do Biedronki i do sklepu papierniczego znajdującego się na piętrze podeszłam do bankomatu wybrać pieniądze. Bankomat mieści się po lewej stronie, stojąc przodem do drzwi wejściowych, na ścianie budynku. Przede mną stała kobieta, która wybierała pieniądze. Za mną znajdował się parking: ciemny, nieoświetlony, ponieważ światła ze sklepu tu nie docierają. Gdy przyszła moja kolej trochę się bałam wybierać pieiądze, choć nie była to duża kwota. Ciemno, po prostu ciemno, za sobą słyszę głosy grupy chłopaków, a jedyne światło to to, jakie daje malutki monitorek na maszynie. Wybrałam pieniądze, ale nigdy już tam o takiej porze, w zimie nie wybiorę.

zezenka

24.02.2012

Pekao SA

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Zamierzam wymienić okulary,...
Zamierzam wymienić okulary, więc idąc na zakupy do biedronki i mijając salon optyczny postanowiłam go odwiedzić i sprawdzić, jaką mają ofertę. Sklep jest urządzony nowocześnie (nowoczesne, proste meble, ładne kolory), przy ścianie na regałach znajdują się przeróżnego rodzaju okulary (dziecięce, damskie, męskie, unisex) - nie są one jednak jakoś specjalnie posegregowane. Spytałam sprzedawczynię o ceny oprawek (malutka metka była przyklejona na końcówce zausznika) i szkieł. Uzyskałam odpowiedź, że ceny są różne, od 30zł do kilkuset złotych, tak samo jest ze szkłami (zależy jaka firma, jaka jakość - jak to trafnie określiła ekspedientka: jakość perfumy rośnie wraz z jej ceną). Pomarudziłam, że na razie orientuję się w cenach, bo musze jeszcze odwiedzić optyka. kobieta powiedziała mi, że codziennie przyjmuje u nich okulista (w poniedziałki i piątki do południa, zaś w pozostałe dni po południu), który robi badania za darmo (pod warunkiem, że kupi się u nich okulary, inaczej badanie kosztuje 30zł). Powiedziłam jej, że tak czy inaczej muszę soczewki założyć, bo nie lubię kupować nie widząc się w lusterku w odległości większej niż metr. usłyszałam w odpowiedzi, że wówczas naliczyliby mi opłatę 30zł, jeżeli zaś kupiłabym u nich okulary w tym samym dniu, ale np. za kilka godzin, bądź w innym dniu, wówczas te 30zł zostanie mi odliczone. Podziękowałam za informację i ulotkę, którą otrzymałam i wyszłam z salonu.

zezenka

24.02.2012

Bis Maria

Placówka

Nisko, Pl. Wolności 1

Nie zgadzam się (4)
Chcąc zamówić książki...
Chcąc zamówić książki w bibliotece weszłam na ich stronę interentową. Ogólnie pomysł bardzo dobry, tym bardziej, że bez wychodzenia z domu można zamówić to, co chce sie przeczytać (oczywiście, jeśli tylko jest, a taka informacja pojawia się przy tytule. Jeżeli nie ma danej pozycji w bibliotece w naszym mieście, pojawia się infromacja, gdzie jest dostepna - nie sprawdzałam jeszcze co się dzieje, gdy zaznaczę inne miasto). Ciężko jest jednak szukać książek (albo to ja do tej pory nie opanowałam tej sztuki), bo albo trzeba znać numer katalogowy książki (dostępne w tradycyjnych szufladkach w bibliotece, bądź klikając na "to lubię" na Facebooku, gdzie pokazane są jak na razie numery tylko nowych pozycji), albo należy pamiętać autora (najlepiej nazwisko, bo mniejsza szansa na to, że wyskoczy nam kilkadziesiąt stron do przeszukania), bądź też najlepiej znać po prostu tytuł, bądź fragment (tu również mamy możliwośc wyskoczenia kilku stron do przeszukania). Nieraz zdarza się, że mimo wszelkich starań nie pojawi nam się żadna pozycja. Trzeba wówczas uzbroić się w cierpliwość i szukać dalej. Realizowanie zamówienia początkowo sprawiało mi problem, bo najzwyczajniej nie wiedziałam gdzie mam wejść. Metodą prób i błędów znalazłam to, czego szukałam i zamówiłam książki. mimo wszystko nadal będę tak zamawiać, bo nie muszę siedzieć w bibliotece i grzebać pomiędzy malutkimi karteczkami szukając odpowiednich książek.

zezenka

24.02.2012
Nie zgadzam się (0)
Kilka dni temu...
Kilka dni temu przyszło mi przypomnienie z biblioteki o zwrocie książek. Wczoraj biblioteka była nieczynna, więc odwiedziłam ją w dniu dzisiejszym. Byłam drugą osobą w kolejce, ale miałam czas na to, żeby oglądnąć książki na półce, które można wypożyczyć po uprzedniej rezerwacji. Gdy nadeszła moja kolej oddałam książki i spytałam, czy mogę sobie dwie wybrane książki z półki zarejestrować teraz i od razu je dostanę. Odpowiedź była pozytywna. Podeszłam więc z książkami do komputera, zalogowałam się i po znalezieniu książek w spisie zarezerwowałam je. Okazało się jednak, że jedna z wybranych była już zamówiona, więc będę musiała zaczekać w kolejce (gdy książka zostanie zwrócona otrzymam meila na pocztę). Odebrałam zamówione przeze mnie książki (proces wypożyczenia jest szybki - wszystko dzięki karcie klienta, która działa jak dowód) i wyszłam.Biblioteka jest nowocześnie urządzona, tak samo jak i zaplecze, do którego ma dostęp tylko pracownik (ale przez otwarte drzwi widać ładne, chyba metalowe regały). W środku panuje porządek. Poza tym jest tu dosyć duża sala ze stolikami, przy których można zrobić notatki, bądź przestudiować książkę na miejscu.

zezenka

23.02.2012
Nie zgadzam się (0)
Podeszłam do tego...
Podeszłam do tego sklepu, ponieważ szukałam pokrowca na telefon, a w innych sklepach po prostu go nie było. Sklepik jest malutki, mieści się na piętrze nad Biedronką. Za szybą, na półkach leżały telefony, pokrowce i inne dodatki do telefonów. Sprzedawca siedział na wprost lady, na uszach miał słuchawki - trochę dziwnie się poczułam, gdy spytałam go czy są pokrowce na interesujący mnie model telefonu (zauważyłam wcześniej, że leżał na półce). Sprzedawca podszedł do półki, na której znajdował się pokrowiec (ot, tak jakby je sprzedawał co chwilę). Wziął go z regału i poprosił mnie o mój telefon, żeby sprawdzić, czy będzie pasował. Okazało się, że wszystko jest w porządku, więc zapłaciłam za pokrowiec (już nie wyciągałam telefonu, bo leżał jak ulał).

zezenka

22.02.2012

MES A.Nowak-Skalińska

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Otrzymałam wczoraj przesyłką...
Otrzymałam wczoraj przesyłką kurierską telefon z aneksem. Wieczorem, mając chwilę wolnego włożyłam swoją kartę SIM i włączyłam go, żeby sprawdzić jak działa. Jakież było moje zdziwienie, gdy po około 5min. sprawdziłam stan konta, a tam mała, bo mała kwota 2,02zł brutto (internet miałam mieć za darmo). Wyłączyłam więc telefon i postanowiłam odwiedzić salon T-Mobile. Bardzo lubię tam chodzić, gdy za ladą stoi młoda dziewczyna, ponieważ wszystko dokładnie wytłumaczy, wyjaśni i o wszystko można ją zapytać. A jeszcze dodatkowo miała dziś na sobie różowy polar, który ładnie wtapiał się w kolory przewodnie pomieszczenia (róż z bielą). Powiedziałam jej o kwocie, która została mi policzona, a nie powinna być. Poprosiła o podanie jej telefonu i numeru telefonu. Wstukała coś i powiedziała mi, że kwota dalej pozostanie do zapłaty (dobrze, że malutka, to jeszcze ujdzie), ale z Interentu mogę już korzystać za darmo.Pomieszczenie salonu nawiązuje kolorami do loga firmy: ściany są białe, dodatki na ścianach różowe, blat stołu jest biały, zaś krzesła (wygodne) czarne. Podłoga w sklepie jest drewniana, zaś w kącie przy oknie stoi malutki stoliczek z krzesełkami i zabawką dla dzieci.

zezenka

22.02.2012

T-Mobile

Placówka

Nisko, Pl. Wolności 13

Nie zgadzam się (0)
Po zakupach w...
Po zakupach w Centrum postanowiłam odwiedzić Groszek. Chciałam kupić jabłka, ponieważ ostatnio były w dobrej cenie i bardzo mi smakowały. Wzięłam koszyk i podeszłam do stoiska z warzywami. Niestety jabłek nie było już w niskiej cenie. Stoisko ogólnie prezentowało się bardzo ładnie - towar był świeży, opisany, promocje wyszczególnione. Podeszłam do stoiska z nabiałem. Tu również wszystko było tak jak trzeba: towar świeży w lodówce, ceny i promocje widoczne. Zatrzymałam się na stoisku z herbatami - skończyła mi się w pracy, więc postanowiłam od razu coś kupić. Jeszcze nigdzie w tak małym sklepie nie widziałam takiego wyboru - zielone, białe, czarne owocowe, w torebkach, liściaste, granulowane - do wyboru do koloru. Wybrałam herbatę malinową z malmy (z kawałkami owoców) i podeszłam do kasy, żeby zapłacić.

zezenka

22.02.2012

Groszek

Placówka

Nisko, Sandoemierska 33c

Nie zgadzam się (0)
Wracając z zajęć...
Wracając z zajęć języka angielskiego postanowiłam wstąpić do delikatesów Centrum po coś do chleba. Weszłam do sklepu i powiedziałam kobiecie piszącej coś za lada "Dzień Dobry". Nie usłyszałam żadnego odzewu. Wzięłam koszyk do ręki i ruszyłam na sklep. Na stoisku warzywnym wybrałam jeden ładny grapefruit (niestety ciężko było wybrać coś ładnego), który był w promocji. Podeszłam do stoiska mięsnego, upatrzyłam sobie wędlinę i stanęłam w kolejce. Kobieta robiąca przede mną zakupy poprosiła dwie parówki. Sprzedawczyni ucięła dwie, nie pytając, które mają być. Przeprosiła i spytała, czy te klientce pasują. Klientce nie robiło to różnicy i powiedziała, że jej to obojętne. Gdy przyszła moja kolej poprosiłam o wędlinę, która była w promocji i trzy plasterki salami (miałam wrażenie, że kobieta fuknęła sobie pod nosem, gdy powiedziałam jej, ze chcę tylko trzy plastry). Podziękowałam za ładnie zapakowaną wędlinę. Za mną stała kobieta, która poprosiła o nieodkładanie salami, bo sama chce go wziąć. Podeszłam do stoiska z nabiałem. Zauważyłam trzy duże, przecenione jogurty. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nowa cena (duża, pomarańczowa naklejka) nie była przyklejona tak, że ciężko było odczytać datę. na jednym opakowaniu zobaczyłam tylko dwie pierwsze cyfry 20 i tyle. Na pozostałych dopatrzyłam się 2012. Przy kasie nie było długiej kolejki, więc nie czekałam długo. Kobieta stojąca za kasą była miła i uprzejma.Na sklepie panował ład, ceny towarów były widoczne, zaś promocje wyszczególnione, niektóre ustawione w specjalnie do tego celu wyznaczonych miejscach (np. koszach, paletach). Na stoisku mięsnym promocje również są dobrze widoczne.

zezenka

21.02.2012

Delikatesy Centrum

Placówka

Nisko, Tysiąclecia 8D

Nie zgadzam się (0)
Idąc na pocztę...
Idąc na pocztę odebrałam od mamy telefon z prośbą o zakup oleju kujawskiego 1l oraz 10 jajek. Podeszliśmy więc z mężem do Biedronki, bo jakoś tak skojarzyłam, że tam powienien być olej w dobrej cenie. Przeszliśmy pierwszy regał, ale nie mogłam znaleźć jajek. Ruszyliśmy na koniec sklepu, gdzie znajdował się olej. Stała tam jedna z pracownic. Spytałam ją, czy jest olej kujawski litrowy (kątem oka zauważyłam w większej butelce). Powiedziała mi, że nie ma, że jest tylko dwulitrowy. Spytałam ją od razu o jajka, bo nie mogłam ich znaleźć. Poprosiła mnie, żebym ruszyła za nią to mi pokaże. Podeszliśmy z powrotem do pierwszego rzędu, gdzie pomiędzy różnymi towarami znajdowały sie dwa rodzaje jajek. Wybrałam te tańsze, podziękowałam za pomoc i poszłam z powrotem do olei. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam jej, że jest olej kujawski 2l, a z litrowych jest jedynie rzepakowy i słonecznikowy. Wybrała rzepakowy, więc wzięłam jedna sztukę i ruszyłam tym razem na poszukiwania męża, który gdzieś mi zaginął. Znalazłam go przy koszach, gdzie oglądał towar. Kosze były wypełnione, towar zaś ładnie ułożony. Poszliśmy juz razem do kasy. Wyłożyliśmy towar na ladę i czekaliśmy na podliczenie. Kasjerka dwa razy wzywała kogoś do pomocy (otworzono dodatkowo dwie kasy). Kobieta zliczyła nasze zakupy i podała kwotę do zapłaty. Przetrzymaliśmy trochę kolejkę, bo mąż myslał, że ja płacę, ja zaś nie wzięłam portfela (dokumenty schowął mi mąż do swojego portfela) i mój luby musiał wyciągnąć swój portfel. Kobieta się uśmiechnęła z powodu zaistniałej sytuacji. Przyjęła pieniądze, wydała resztę i wyszliśmy ze sklepu.Lubię chodzić ponieważ można tu znaleźć dobre produkty w niskiej cenie. Poza tym są one dobrze opisane, natomiast promocje znajdujące się w gazetce oznakowane specjalnymi kartkami.

zezenka

20.02.2012

Biedronka

Placówka

Oborniki, Powstańców Wielkopolskich 20

Nie zgadzam się (0)
Nie kupiłam salami...
Nie kupiłam salami w Biedronce, ponieważ pamiętałam, że w Centrum mogę go kupić na wagę, a chciałam tylko kilka plasterków (dawno jadłam i nie pamiętałam smaku, więc wolałam nie ryzykować) do jajecznicy. W sklepie było przyjemnie ciepło i czysto. Towar na półkach był ładnie ułożony i opisany, promocje zaś były oznakowane żółtymi karteczkami z napisem "promocja". Podeszłam do stoiska z owocami i warzywami, bo na drzwiach wejściowych widniał duży napis o promocji koszyka kiwi. Niestety nie wybrałam nic, ponieważ były one dosyć twarde, więc z doświadczenia wiem, że i niedojrzałe. Za to obok zauważyłam pomidory w promocji, których cena była niższa niż w Biedronce (kupiłam tam, więc pamiętałam cenę). Podeszłam na stoisko mięsne. Od czasu remontu w sklepie jest to moja ulubiona część sklepu - nowoczesne, duże lampy w kształcie kul, na ścianie tablica z opisanymi częściami świni (szynka przednia, łopatka etc.) oraz dwie ciekawe półki. o i przede wszystkim duży wybór wędlin, mięs, serów. I każda promocja dobrze widoczna, czytelnie opisana. Podeszłam do szyby i zobaczyłam dwa rodzaje salami (normalne i z jakims dodatkiem). To normalne miało nieciekawy wygląd - tak, jakby było stare, leżało trochę i się zeschło (nie wiem, może tak ma wyglądać). Spytałam sprzedawczynię, czy ta wędlina jest świeża. Popatrzyła na mnie obruszona i odpowiedziała, że owszem. Poprosiłam ją tylko o odkrojenie tej niewiadomej końcówki i skrojenie trzech plasterków (nie będzie szkoda wyrzucać - choć po przyjściu do domu nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów). Podała mi ładne zawiniątko. Dobrałam jeszcze ser żółty i ruszyłam do kasy. Mimo dużej ilości klientów kolejki szybko się przesuwały.

zezenka

17.02.2012

Delikatesy Centrum

Placówka

Nisko, Tysiąclecia 8D

Nie zgadzam się (0)
Miałam w planach...
Miałam w planach robienie chrustu, zaś w Biedronce znajduje się moja ulubiona i niedroga śmietana (której mi brakowało, a która była mi niezbędna) więc zaraz po pracy razem z siostrą i bratem ruszyłam na zakupy. Mimo śnieżycy podłoga w sklepie była czysta. Towar na półkach był ładnie poukładany i opisany, zaś promocje wyszczególnione. Podeszłam do regału z sałatami i nowalijkami, ponieważ przy okazji kupienia śmietany, chciałam też kupić inne artykuły, szukając szczypiorku (moja siostra zresztą też go potrzebowała). Natkę pietruszki znaleźliśmy, ale po szczypiorku nie było śladu. Zostawiłam więc siostrę i ruszyłam w stronę lodówek z wędlinami. Chciałam zamiast szczypiorku kupic jakąś kiełbasę do jajecznicy. Znalazłam ładnie zapakowane salami (trzy rodzaje) - nawet nie wiedziałam, że w Biedronce jest taki różnorodny wybór towarów. Pooglądałam pakowane ryby, wybrałam starty ser włoski w promocyjnej cenie i poszłam do jogurt i śmietanę. Idąc w stronę kas szukałam rodzeństwa. Znalazłam ich przy koszach z artykułami przemysłowymi. Zobaczyłam pełne kosze i mnóstwo chemii w dobrej cenie (miałam tylko problem ze znalezieniem ceny żel do prania E, ale po małych męczarniach zobaczyłam ją). Ruszyłam do kasy, bo wybrałam już to, co mi było potrzebne i chciałam zdążyć z przejściem na drugą strone ulicy przed godziną 15 i największym ruchem. Sprzedawczyni skasowała moje zakupy, zapłaciłam za nie i stanęłam przy stoliku do pakowania zakupów czekając na moich towarzyszy. Przy kasie moja siostra miała ciekawą sytuację, ponieważ wyszła jej strasznie duża kwota do zapłaty (nieadekwatna do tego, co kupiła). Okazało się, że ser, który kupowała był źle wprowadzony i kasjerka musiała zawołać kogoś do pomocy w skasowaniu pozycji. Cała akcja została szybko, miło przeprowadzona.

zezenka

17.02.2012

Biedronka

Placówka

Oborniki, Powstańców Wielkopolskich 20

Nie zgadzam się (1)
Sprawa przedłużenia umowy...
Sprawa przedłużenia umowy w T-Mobile na korzystnych dla mnie warunkach (tzn. lepszych niż osoba, która pierwszy raz podpisuje umowę z upatrzonym telefonem w dobrej cenie i zbliżonym abonamentem) nie dawała mi spokoju. Weszłam więc na fora internetowe i poszukałam informacji o "targowaniu" się z siecią nie czekając do ostatniej chwili. Wyczytałam, że najlepiej jest poprosić o połączenie z Sekcją Obsługi Klienta. Tak więc zrobiłam. Zadzwoniłam ponownie do Biura Obsługi (połączenia na szczęście bezpłatne) modląc się w duchu, żeby nie odebrała ta sama kobieta. Uff, odebrał mężczyzna. Powiedziałam mu w jakiej sprawie dzwonię, poproszono mnie o podanie na kogo jest zapisana umowa - jest na męża, więc tak jak i przy poprzedniej rozmowie musiałam podać datę urodzenia męża i adres zamieszkania, ponieważ nie byłam pewna co do hasła. Tym razem już się nie bawiłam w tłumaczenie, tylko od razu poprosiłam o połączenie z SUK-iem. Połączenie odebrał inny mężczyzna. Wytłumaczyłam mu więc, że chcę być traktowana troche lepiej niż osoba, która dopiero co podpisuje umowę, że kokurencja ma lepszą ofertę i czy może mi zaoferować lepsze warunki niż te, które mam. Poprosił mnie o podanie numeru telefonu. I udało się. Po krótkim przepytaniu, czego oczekuję, na czym mi najbardziej zależy dostałam abonament ten sam - 45zł (w ofercie internetowej było 49,90), minuty pozostały bez zmian (240min wymienialnych na SMSy, MMSy, do wszystkich sieci, w tym tez i na telefony stacjonarne w UE), upatrzony telefon za 1zł (w ofercie internetowej musiałabym dac za niego 89zł) plus dodatkowo pakiet 100MB. Spytałam od arzu, od kiedy umowa będzie dostępna i kiedy będę mogła ją zrealizować. Dowiedziałam się, że kurier przywiezie mi telefon z nową umową po weekendzie. Pan po drugiej linii wytłumaczył mi tylko, żebym nie przestraszyła się rozpisaniem w abonamenie kwoty na abonament i telefon (kiedyś widniał sam abonament), warunki, które mi przedstawił pozostaną bez zmian. Poza tym, jeśli cos mi się nie spodoba będę miała 10dni na odstąpienie od umowy. Podziękowałam mu i się rozłączyłam.

zezenka

17.02.2012

T-Mobile

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Byłam wczoraj w...
Byłam wczoraj w salonie T-Mobile dopytać o ofertę przygotowaną dla mnie - dowiedziałam się tego samego, co pisało na stronie internetowej po zalogowaniu się na moje konto. Postanowiłam mimo wszystko zadzwonić jeszcze na infolinię. Po kilku sekundach czekania (z bardzo miłą muzyką wtle) odezwała się miła kobieta. Wytłumaczyła jej z jaka sprawa dzownię, czyli czy oferta przygotowana na stronie internetowej jest ostateczna (okazało się, że może jeszcze ulec zmianie) i czy mogę liczyć na wytargowanie korzystniejszej oferty. Usłyszałam to samo, co w salonie i miałam wrażenie, że patrzę na swoje konto na stronie, gdy usłyszałam jaka jest oferta dla mnie. Na pytanie o obniżenie abonamentu usłyszałam, że raczej nic sie nie da zrobić, chyba, że jeszcze poczekam i może coś się zmieni. Wytłumaczyła jej, że porównałam sobie ofertę z innymi sieciami, że osoba dopiero podpisująca umowę (pierwszy raz) ma lepsze warunki ode mnie. W odpowiedzi usłyszałam, że mam korzystniejsze warunki dokupienia pakietów, co mnie nie interesowało (powiedziałam o tym kobiecie z obsługi). Zaoferowano mi jeszcze dodatkowy telefon za 1zł dużą ilościa minut za 19,90. Podziękowałam i rozłączyłam się.

zezenka

17.02.2012

T-Mobile

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Za niedługo kończy...
Za niedługo kończy mi się umowa, więc postanowiłam odwiedzić salon w celu zaczerpnięcia informacji dotyczących dalszej współpracy z operatorem. Salon mieści się przy głównej ulicy, w centrum miasta. Pomieszczenie jest niewielkich rozmiarów, kolorystycznie utrzymane na podobieństwo logo operatora (dominuje biel i róż), zaś przy oknie znajduje się mały kącik ze stoliczkiem do zabawy dla dzieci. Przy ścianach znajdują się półki, na któych leżą atrapy telefonów z opisem i ceną w okreslonym abonamencie. Półki te są podzielone tematycznie: po lewej stronie od wejścia znajdują się oferty dla klientów indywidualnych, naprzeciwko lady dla klientów biznesowych, zaś na tyłach sklepu, na wprost drzwi telefony na kartę oraz dodatki, np. pokrowce, etc. Przy ladzie znajdują się dwa wysokie i wygodne krzesła. Gdy weszłam ekspedientka obsługiwała mężczyzną - tłumaczyła mu zasady abonamentu, ubezpieczenia. Gdy już skończyła i mężczyzna zwolnił miejsce usiadłam przy biurku i spytałam o ofertę przygotowaną dla mnie (znałam ją w sumie na pamięć, bo często sprawdzałam i porównywałam z innymi operatorami, poza tym mam pamięć wzrokową i pamięć do cyferek). Powiedziała mi w sumie wszystko to, co wiedziałam, wytłumaczyła różnice pomiędzy ofertą multimedialną a ofertą rodzinną z określonym telefonem. Wytłumaczyła mi też, że nie muszę brać internetu, ponieważ telefon, który wybrałam posiada dostęp do wi-fi i mogę też z niego korzystać, tym bardziej, że nie zależało mi aż tak, żebym przez wzgląd na internet zwiększała abonament o 15zł. Zresztą gdyby był mi potrzebny mogłabym wykupić dodatkowy pakiet (choć tu kobieta doradziła mi, że bardziej korzystnie, nawet z powodu zwiększone abonamentu, ale za to z telefonem za 1zł byłoby dla mnie wybranie oferty multimedialnej za 59,90). Ekspedientka pokazała mi też telefon, powiedziała ile mniej więcej tzryma bateria, jak należy ją ładować na początku. Spytałam ja na odchodne, czy oferta może się jeszcze zmienić. Odpowiedziała mi, że raczej nie i że najlepiej byłoby gdybym już teraz zdecydowała się i wzięła telefon, gdyż cena może się zwiększyć.Podziękowałam jej i powiedziałam, że sie zastanowię.

zezenka

17.02.2012

T-Mobile

Placówka

Nisko, Pl. Wolności 13

Nie zgadzam się (0)
Chciałam skserować książkę...
Chciałam skserować książkę do nauki języka angielskiego, ponieważ musiałam ja oddać. A tu poza tym, że można skserować potrzebne dokumenty, można je też zabindować. W kolejce stałam około 10 minut. Przede mną kobieta kserowała kolorowe zdjęcie do CV. Gdy przyszła moja kolej powiedziałam mężczyźnie, że chcę skserować książkę (około 40 stron). Spytał się mnie, na kiedy będzie mi to potrzebne. Odpowiedziałam mu, że podejdę do Apteki obok i jeśli trzeba będzie poczekam. Facet się do mnie głupkowato uśmiechnął i pokazując mi trzy grube książki odparł, że najwcześniej na jutro może mi to zrobić. Podziękowałam mu i wyszłam. Zeskanowałam książkę w domu, wydrukowałam ją i podeszłam do niego tylko zabindować.Pomieszczenie firmy jest niewielkich rozmiarów, półki świecą pustkami (na jednym regale, gdzie znajdowały się kiedyś albumy na zdjęcia, antyramy wisiał napis wyprzedaż i na dolnej półce stały dwie antyramy. Zaś na drugim, troszkę bardziej zapełnionym, leżały różnego rodzaju druki potrzebne np. w księgowości). Można tu wydrukować dokumenty, skserować je i zabindować. Na szyldzie przed sklepem wisi informacja, że można tu również załatwić sprawy związane z ubezpieczeniem.
Nie zgadzam się (0)
Ostatnimi czasy bardzo...
Ostatnimi czasy bardzo się stresuję i przez to moje serducho zaczęło wariować. Nie pomogło picie magnezu, ani herbatki z ,elisy, więc postanowiłam pójść do apteki po herbatę na uspokojenie nerwów. Na półce stało kilka rodzaii herbat, ale stwierdziłam, że zdam się na znajomość i doświadczenie aptekarki. Powiedziałam jej, że chcę herbatę na uspokojenie newrów dla siebie. Kobieta podeszła do półki i zaczęła mi pokazywać wszystkie, jakie ma na uspokojenie. A ja chciałam jedną, góra dwie konkretne, żebym nie musiała czytać opisów. Wyglądało to tak, jakby aptekarka sama nie wiedziała co ma i co mi zaproponować. Wybrałam wreszcie i podeszłam do kasy, żeby za nią zapłacić.Apteka jest mała, ale zadbana i czysta. Nie ma tu też dużego wyboru leków, specjalistycznych kosmetyków. Przy wejściu znajduje się pojemnik na przeterminowane, bądź nieużywane lekarstwa.

zezenka

15.02.2012

Apteka Płecha Barbara

Placówka

Nisko, Sandomierska 31

Nie zgadzam się (0)
Będąc już w...
Będąc już w Rzeszowie postanowiliśmy z mężem odwiedzić przy Rejtana Galerię Millenium, ponieważ na ścianie od ulicy Rejtana, którą szliśmy zauważyliśmy napis Media Expert. Mieliśmy nadzieję, że może tu nam się poszczęści.Odszukaliśmy interesujący nas sklep na mapce i wjechaliśmy na samą górę. Sklep Media Expert był ładnie wyposażony, towar zaś równo stał na półkach. wszędzie widoczne były ceny, zaś promocje były wyszczególnione. Sklep podzielony był na działy. Nas interesowały telewizory więc przeszliśmy na sam koniec sklepu. Zaczęliśmy oglądać i czytać parametry dostępne na małych tabliczkach znajdujących się przy każdym towarze. Spodobał się nam jeden telewiozr wiszący na niskiej ściance. Obraz był przepiękny. Stanęliśmy chwilę i gdy przechodził obok nas pracownik spytałam go o szczegóły tego telewizora. Sprzedawca od razu powiedział nam szczerze, że takiego obrazu z normalnej anteny mieć nie będziemy, co najwyżej obraz HD, bądź odtwarzacz Blu-ray. Wytłumaczył nam też, dlaczego na niektórych telewizorach obraz jest taki a nie inny - zależy to od sygnału dochodzącego do telewizora (im dalej tym obraz gorszy), a także od tego czy film puszczany jest z odtwarzacza Blu-ray. Nie dawał nam też gwarancji na to, czy telewiozor lcd pochodzi dłużej niż z podświetleniem ledowym. Mimo wszystko zachęcał nas do kupna i gdybyśmy się zdecydowali mieliśmy do niego podejść.

zezenka

15.02.2012

Media Expert

Placówka

Rzeszów, majora Wacława Kopisto 1

Nie zgadzam się (0)
Po nieudanych zakupach...
Po nieudanych zakupach w Media Markt stwierdziliśmy z mężem, że wykorzystamy fakt iż jesteśmy w Rzeszowie i sprawdzimy, czy czasem w innych sklepach nie znajdziemy telewizora, który nas interesuje. Po drugiej stronie ulicy zamajaczyła nam napis Avans. przeszliśmy więc na drugą stronę i weszliśmy do sklepu. Sklep był podłużny, telewizory znajdowały w przedniej części sklepu. Towar, który był w promocji został ładnie opisany. Niestety nie było tu tak dużego wyboru jak w Media Mark, był to małutki sklepik RTV, AGD.Zaczęliśmy oglądać telewizory. Nie znaleźliśmy nic o by nas interesowało. Podszedł do nas pracownik w sklepowym ubraniu i spytał, czy może nam w czymś pomóc. Powiedzieliśmy więc z czym przyszliśmy. Zaczął nam doradzać w wyborze telewizora i chętnie, spokojnie odpowiadać na nasze nieraz głupie pytania (nieraz nawet te głupie są ważne). Sprzedawca był cierpliwy i tłumaczył nam, różnice między telewizorami ledowymi a lcd, która marka jest dobra, który model możemy wziąć pod uwagę. dał nam również gazetkę promocyjną i zachęcił do kupna, gdy się zdecydujemy.

zezenka

15.02.2012

Avans.pl

Placówka

Rzeszów, Rejtana 51

Nie zgadzam się (0)
Chcieliśmy z mężem...
Chcieliśmy z mężem wymienić telewizor, a w gazetce Media Markt znalazłam promocję na telewizor Samsunga, nad którym już się kiedyś zastanawialiśmy. Niestety nie było możliwości zarezerowania go on-line, więc postanowiłam zadzwonić na infolinię i spytać, czy będzie możliwość odłożenia jednej sztuki, ponieważ do Rzeszowa mamy ponad 50km i nie chcielibyśmy jechać na darmo. Odebrała bardzo miła pani. Wytłumaczyłam jej o jaki model telewizora mi chodzi, gdzie znajduje się interesujący mnie sklep i spytałam, czy jest on jeszcze dostępny i czy możnaby zarezerwować jedną sztukę. Tłumaczyłam, że nie chcę jechać na darmo. Kobieta wytłumaczyła mi, że na sklepie znajduje się jeszcze około 20 sztuk telewizorów (dopiero co przyszły), ale nie może mi zarezerwować. Podziękowałam jej za miłą obsługę i rozłączyłam się wiedząc, że jeszcze dzis pojade z mężem po zakup telewizora. I pojechaliśmy... i przyjechaliśmy z niczym. Wszystkie telewizory zostały sprzedane dzień wczesniej - sprzedawca, gdy do niego podeszliśmy spytać o dany model telewizora powiedział nam, że telewizory zeszły jak świeże bułeczki. Na sklepie był bardzo duży wybór telewizorów, poza tym sprzedawca proponował nam też inne modele zbliżone parametrami do naszego upatrzonego, ale nic nie wybraliśmy. W sklepie Media Mark jest bardzo duży wybór towarów AGD, RTV, audio, fotograficznych, gier, płyt, komputerów. Każdy może znaleźć coś dla siebie w różnych zakresach cenowych. Poza tym na sklepie co chwilę rzuca się nam w oczy pracownik, którego możemy poprosić o pomoc w wyborze.

zezenka

15.02.2012

Media Markt

Placówka

Rzeszów, Aleja Tadeusza Rejtana 36

Nie zgadzam się (0)
Byłam w pracy,...
Byłam w pracy, kiedy zadzwoniła do mnie siostra z prośbą o zawiezienie jej do Majstra w Stalowej Woli, poniewaz kupiła tam rano białą deskę sedesową, która okazała się niekompletna (brakowało części do jej zamontowania). Bardzo chętni zgodziłam się i po pracy pojechałyśmy z wybrakowanym towarem do Majstra. Weszłyśmy do sklepu i podeszłyśmy do punktu Obsługi klienta. Siedziała tam młof\da kobieta, której wyjąsniłyśmy z czym przyszłyśmy. Siostra pokazał jej paragon zakupu i opowiedziała, że chciała zamontować deskę na sedesie, ale brakowało motylków do przykręcenia. Kobieta poprosiła nas, żebyśmy chwilę zaczekały i zniknęła na sklepi. Stałyśmy około 5 minut, gdy zobaczyłyśmy ją idącą z powrotem w towarzystwie mężczyzny ubranego w roboczy strój Majstra. Nieśli ze sobą nową deskę. Kobieta przeprosiła nas za zaistniałą sytuację i dała nam nową deskę, która posiadała wszystkie części. Podziękowaliśmy jej i wyszliśmy ze sklepu.

zezenka

12.02.2012

Majster

Placówka

Stalowa Wola, Przemysłowa 2c

Nie zgadzam się (1)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi