W firmie iSpot poszukiwałem komputera firmy Apple, będąc zainteresowanym czy oferta tej firmy jest godna uwagi. Salon był wysprzątany (w momencie wizyty jeden ze sprzedawców czyścił stoisko z komputerami) i właściwie oświetlony. Sprzedawca polecił model MacBook i chętnie omawiał jego funkcje. Bez mojej sugestii zaprezentował mi jeden program graficzny. Jednak na pytanie, czy komputery firmy Apple są warte swojej ceny (lub dopłacenia) orzekł, że osobiście wolałby kupić laptopa niż Mac'a. Uzasadnienie oceny: sprzedawca posiadał sporą wiedzę o produkcie, ale nie potrafił zachęcić klienta do zakupu.
Obserwację przeprowadzono w porze popołudniowej, kiedy liczba klientów była bardzo duża. Na początku obserwacji w restauracji znajdowało się kilka wolnych stolików, które w trakcie pobytu szybko się zapełniły. Obsługa kelnerska stanowiła kilka osób. Mimo tego czas oczekiwania na pierwszy kontakt z osobą obsługującą wynosił ok 5-6 minut. Czas oczekiwania na danie wynosił ok 10-12 minut. W międzyczasie do stolika dostarczono napoje. Jakość serwowanych potraw niestety nie była zadowalająca. Mimo dużych porcji smak potrawy (szczególnie zimne i twarde frytki) odbiegał od ideału.
W międzyczasie zaobserwowano sytuację w której kelner widząc zbliżające się 3 osoby, które chcą zająć stolik 6-osobowy podbiegł i położył "przed nosem" kartkę z napisem ZAREZERWOWANE. Tłumaczył się tym, że jest to stolik dla 6 osób, a gości jest tylko 3. Jeden z gości odpowiedział, że nie ma wolnego innego stolika i dlatego chcą usiąść właśnie do tego. Po około 1-minutowej wymianie zdań kelner zdjął kartkę z napisem ZAREZERWOWANE.
Zaobserwowano również, iż obsługa mimo tego, że nie jest zajęta innymi klientami stoi przy barze i nawet nie spogląda w kierunku sali w celu kontrolowania sytuacji.
Potrzebowałam dokupić płytki ścienne,wzór który prawie miesiąc temu kupowałam w tym samym sklepie,fugi do tych płytek i parę innych drobiazgów choć obiecałam sobie że do Praktirera już nie zajrze nigdy to jednak musiałam..zabrakło glazury w trakcie remontu.Szczęśliwie udało się dokupić ten sam wzór..jednak z fugami był już problem ...jeden z panów z obsługi nie mógł znaleźć koloru który mnie interesował,drugi nie wiedział czy spoina to to samo co fuga.Przy kasie okazało się że płytki mają inna cenę niż na półce.Trzeba było zgłosić reklamacje przy kasie o nazwie zwrotowa.Pani była nieprzyjemna,powiedziała żebym osobiście poszła po pana który jest na dziale z glazurą i go przyprowadziła w celu wyjaśnienia ceny.Zaśmiałam się i powiedziałam że chyba to nie klient jest od biegania po sklepie i szukania personelu.Po wymianie "uprzejmości" po 15 minutach został wypisany paragon zwrotny z którym z powrotem trzeba było stanąć w normalnej kasie.Kolejne minuty stracone...Nie usłyszałam nawet słowa że im przykro z powodu zaistniałej sytuacji.To była moja wina że wzięłam glazurę z półki z ceną która obowiązywała rzekomo od dnia następnego.Tylko że miesiąc temu z tą samą glazurą miałam taką samą sytuację.Ręce opadają.
Podczas mojej wizyty w SUŁTAN KEBAP zaobserwowałam wiele rzeczy. Przede wszystkim był to niesamowity wystrój tego miejsca. Bywałam w wielu restauracjach, jednak ta zachwyciła mnie swoimi walorami. Osobno miejsca dla palących i nie uzależnionych :-) , wejście w stylu Greckiej świątyni - wielkie kolumny, a między nimi piękny, rzucający się w oczy kryształowy żyrandol- coś pięknego. Miejsca dla gości na podeście wyłożonym zieloną wykładziną. Eleganckie, drewniane krzesła przy małych stolikach dla dwóch osób na romantyczną kolację lub czterech na wyjście z przyjaciółmi. Przez restauracją wiklinowe krzesełka i stoliki pod przepięknymi kolumnami- naprawdę nietypowy piwny ogródek. Chociaż nie gustuję w pizzach to z ręką na sercu mogę stwierdzić, że była to najlepsza w moim życiu. Zapiekana na grubym cieście i mnóstwem dodatków, poza tym świeże, surowe warzywa, położone tuż po upieczeniu. Nawet sos czosnkowy miał am wyborny smak. Przystępne ceny, młoda i miła obsługa, a przede wszystkim możliwość zapłaty kartą. Serdecznie polecam wszystkim ceniącym sobie pyszne jedzenie i urocze miejsca.
Kilka dni wcześniej kupiłam jeansy. Nie byłam do końca przekonana, ale kupiłam. Wrzuciłam je do szafy. w niedziele zdecydowałam się je oddać, były nie chodzone, z metka paragonem. idę je zwrócić po czym Pani informuje mnie że nie ma czegoś takiego jak zwrot. Jak sie zapytałam dlaczego nie udzieliła mi żadnej informacji
Pierwsze wrażenie o hotelu - wieżowiec z wielkiej płyty który będzie świadczył niska jakość usług. Przed hotelem znajduje się strzeżony całodobowy parking dla gości. W recepcji kompetentny personel proponujący do wyboru kilka pokoi a towarzyszy nam przy tym zapach chloru który wydobywa się z basenu obok. Pokoje przestrzenne wyremontowane wraz ze średniej jakością łazienką . Windy stare pamiętające czasy PRL'u.
Dzwoniłam z reklamacją obuwia . reklamacja dotyczyła niezdatności tego obuwia do używania . Buty płaskie , ale bardzo niestabilne i łatwo można skręcić nogę. Do pani, która odebrała telefon obsługi klienta , taka informacja nie docierała . Natarczywie uważała , że reklamacja dotyczy pary butów , które ja posiadam.Próbowałam wytłumaczyć Pani , że wada jest we wszystkich butach i są szkodliwe. Poradziła mi to co mogę zrobić( oddać do reklamacji , aby biegły zbadał obuwie )ale nie wiem pod jakim kątem. Pani nie porafiła mi udzielić informacji na temat dalszej kolejności dochodzenia reklamacji, miała dziwne pomysły na ten temat: uważała np. że powinnam najpierw tydzień czasu chodzić w butach w domu dla pewności, że nie złamię nogi. Totalny brak profesjonalizmu. Osoba ta , zresztą była nerwowa i łatwo ją wyprowadzić z równowagi.Najgorszy jednak był brak wiedzy , choćby na temat UOKiKu.
Po wejściu do sklepu, daje się zauważyć dbałość o porządek i jakość ekspozycji. W sklepie było czysto. Towar wystawiony na półkach i regałach był ułożony tematycznie. Pani obsługująca była bardzo miła, po opisaniu problemu (przeciekająca kabina prysznicowa z powstającą dużą ilością pleśni) z jakim przyszłam, bez problemu doradziła mi odpowiedni produkt. Udzieliła również wskazówek jak zastosować polecony produkt grzybobójczy, zasugerowała również użycie odpowiedniego preparatu silikonowego do uszczelnienia kabiny. Na obsługe nie trzeba było długo czekać, osoba obsługująca mnie sprawiała wrażenie zainteresowania moim problemem. Poświecała uwagę klientowi nie robiła "tysiąca" rzeczy na raz. Po wysłuchaniu mnie, rozpoczęła prezentację oraz zasugerowała co zrobić. Po wyjściu ze sklepu byłam pewna o efektach jakie uzyskam po użyciu poleconych produktów. Osoby pracujące w sklepie z materiałami budowlanymi "Sewera" z pewnością posiadają dużą wiedzę, na temat posiadanego asortymentu, oraz potrafią wykorzystać tą wiedzę, by doradzić klientowi.
Kontakt z firmą dotyczył zakupu kamery internetowej. Bardzo dobra i szybka obsługa, z resztą nie pierwszy raz jestm klientem tego sklepu. Pełen profesjonalizm. Szybka wysyłka i towar zgodny ze stanem faktycznym. Transkacja przeprowadzona sprawie i szybko. Po raz kolejny duzy plus dla tego sklepu. Polecam.
Kontakt z firmą dotyczył przyjęcia telefonu do reklamacji. Otóż zgodnie z posiadaną przez ze mnie umową, gwarancją oraz potwierdzeniem zakupu Pani obsłgujące powinna go przyjąć. Przy czym była bardzo niemiła, do załatwienia sprawy podchodziła jakby jej się nie chciało pracować. Powiedziała ze nie przyjmnie mojego telefonu i wysłała mnie do głównej placówki w drugim koncu miasta.Nie wyjasniając bezpośrednio co jest przyczyną odmówienie przyjecia telefonu. Sam musiałem sie o wszystko dopytywaćNie hccaiłą nic wyjasniać tylko odsyłała mnie gdzie indziej.Gdzie bez prob elmu pozniej załatwiłem całą sprawę, a jeden z pracowników głównego salonu potwiedził, że nie było potrzby że bym przychodził do nich, gdyż powinien był to załatwić w dowolnym punkcie. W związku z tym bardzo niska ocena jakości obsługi przede wszystkim za nieodpowiednie podejscie do klienta i traktowanie go jak powietrze. Nie wyjasniając nic i odsyłacjąc do innego punktu na drugim koncu miasta.
Na początku musiałam co prawda odnaleźć pracownika odpowiedzialnego za interesujący mnie dział AGD na innym dziale sklepu. Pracownik okazał się jednak bardzo pomocny, miły i uczynny. Zadał kila pytań by rozpoznać moje potrzeby i w wyniku tego zaproponował kilka produktów, które spełniały moje oczekiwania. Po dokonaniu wyboru zaproponował pomoc w przeniesieniu i załadunku produktu (pralki) do samochodu lub wybranie terminu dostawy i montażu ze sklepu.
Sprzedawca cały czas był uśmiechnięty oraz skupiony na obsługiwanym kliencie. Wykazał się też odpowiednią wiedzą o produktach, które sprzedaje.
Była to moja druga wizyta w tym punkcie w przeciągu tygodnia. Zastałem go w idealnej czystości a jego pracowników niezwykle eleganckich i schludnych. W obu przypadkach jednakże podobny scenariusz: Czekam w jednoosobowej kolejce podczas gdy pracownicy zajęci są sobie tylko znanymi czynnościmi. Mija kilka minut kiedy ktoś zwraca na mnie uwagę. Zostaje poproszony do stanowiska. Pomimo to zostałem obsłuzony w sposób bardzo dobry. Przedstawiono mi nowe oferty, rzeczowo odpowiadano na zadawane przeze mnie pytania. Nie zapomniano o formach grzecznościowych - "Dzień dobry, do widzenia". Wyszedłem z Banku "załatwiając" wszystkie wczesniej zaplanowane sprawy. Wizyta trwała ok. 15 min.
Potrzebuję pilnie kupić drzwi.
Koleżanka w pracy doradziła mi zakupy w Obi-mają jej zdaniem świetne ceny i widziała niedawno w gazetce reklamowej, że jest w czym wybierać i same promocje.
Zatem pojechałam.....porażka:(
Asortyment nijaki....oglądałam, macałam , 15 minut czekałam, rozglądałam się.. "w końcu zaczepiłam przechodzącego Pana "w stroju wskazującym na służbowy.Zapytałam: przepraszam czy Pan tu z obsługi może..??" -"a o co chodzi"
Potrzebuję pilnie kupić drzwi wejściowe:90 otwierane od prawej tak do środka..." Pan nie dał mi dokończyć: "mamy chińskie"
Uhm..to znaczy, że co złe czy dobre??-pytam
"Chińskie" o takie...tu nastąpiła prezentacja drzwi...Dalej nie wiem chińskie to złe czy dobre??
Z tyłu na końcu alejki z drzwiami..zauważyłam wystawione bardzo ładne drzwi z kartkę "wyprzedaż" ale z boku była wetknięta kartka: zarezerwowane do 30.10 Drzwi te "bezcenne" nawiasem mówiąc były.. Zapytałam o te "bezcenne"-okazało się, że kosztowały 600 a teraz 400zł. Wyprzedaż.Pytałam czy są uszkodzone???skąd ta przecena??-uzyskałam info, że są bez opakowania tj pudła...
Mogę zadzwonić w poniedziałek jeśli nikt po nie nie przyjdzie to mi je ten Pan sprzeda...
Pytałam o zalety...różnice...
wszystko chińskie...
jedyny plus: Pan podał mi numer tel-sam od siebie -abym mogła przedzwonić i zapytać czy te drzwi "się sprzedały"
Sprzedawca sie na swój sposób starał...Był miły i zastanawiam się czy aż tak zmęczony czy po prostu brak wiedzy...a może "chińskie" to już samo w sobie jest zaletą?
"Potrzebuję pilnie zakupić drzwi wejściowe.
Jest to przeze mnie nieplanowany wcześniej zakup. Remontują nam klatkę schodową w budynku gdzie mieszkam więc...wpadłam na pomysł żeby niejako przy okazji wymienić drzwi. Temat jest pilny-drzwi muszę mieć do poniedziałku-żeby mi robotnicy wie Pan wstawili przed malowaniem.Co może Pan mi zaproponować do kupienia-bez czekania? co Pan ma godnego polecenia:szerokość 90-otwierane od prawej" -Tymi mniej więcej słowy powitałam pana z obsługi stoiska w Castoramie. Przyznaję, że dobre z 10minut oglądałam drzwi rozglądając sie nerwowo-myśląc-gdzież ta obsługa??(odejmuję punkt)
W momencie gdy moje stadium irytacji się nasilało do niebezpiecznej granicy-pojawił się "zbawca"tj pan z obsługi. Był zmęczony-wyraźnie miał już dość, ale wyczerpująco udzielił mi informacji. Zaproponował 2 produkty jako warte polecenia: z serii Multi-Door tzn. Cierpliwe tłumaczył czym te drzwi różnią się od innych (metalowa konstrukcja, ocieplenie w środku napchane są steropianem itd) jakie są zalety
i możliwości: np system ramzor:gdy zgubię klucz mam możliwość samodzielnej wymiany kodu klucza...
Jestem pod wrażeniem zarówno drzwi jak i sprzedawcy-pomimo zmęczenia przystępnie tłumaczył i cierpliwie odpowiadał na moje pytania "blondynki"
Oczywiście zapytałam o możliwe do zakupu "od ręki" kolory -z lekkim ociąganiem-ale ...sprawdził jakie są "na stanie" i nie było go w tym celu może 4minutki.
Wiem, że drzwi są z atestem-i może mi je zamontować "moja ekipa" a gwarancja jest na 2lata.
Nie ma niestety drzwi w kolorze który mi sie spodobał ale mam dzwonić jutro -dostałam numer tel-Pan sprawdzi dostępność...
Po dzisiejszej wizycie mogłabym sama sprzedawać drzwi:)
PKN Orlen Stacja nr 564
Na stację przyjechałem o godzinie 19:30, czekałem ok. 2 minut aż zwolni się miejsce przy dystrybutorach dla samochodów z wlewem z prawej strony. Zatankowałem sam (nie było obsługi na zewnątrz, a czasami na tej właśnie stacji jest) Verva ON za 100 zł, następnie udałem się do kasy, nie było kolejki. Obsługiwał mnie pan Przemek, był wyraźnie zajęty wypełnianiem jakichś formularzy i grupowaniem banknotów. Nie zaproponował mi żadnych produktów, nie pytał się też o kartę VITAY, której i tak nie posiadam (chociaż dzisiaj miałem ochotę ją wyrobić, ponieważ bardzo często tankuję na ORLENie). Poprosił mnie o PIN i dalej zajmował się tymi dokumentami, następnie dał mi rachunek, wyjąłem kartę. Pan Przemek był dalej zajęty, więc nie powiedział mi tylko "Do widzenia" i wyszedłem. Czas obsługi przy kasie to 53 sekundy.
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).
Pomimo tłumu ludzi w kolejce do kasy biletowej, zostałam miło i fachowo obsłuzona. Czułam się jakbym była jedynym klientem w kolejce po bilet. Miłe i profesjonalne podejście do klienta. Podejście indywidualne. Nie czułam się jak na taśmie produkcyjnej.
Mając problem z silnikiem w samochodzie, postanowiłam poszukać pomocy w warsztacie. Kolega poradził mi, że w auto komisie samochodowym Gosia mają również serwis. Zadzwoniłam więc, by ustalono mi termin. Pojawiłam się punktualnie. Poproszono mnie o opis usterki. Powiedziałam, iż od kilku tygodni, na ciepłym silniku, po przekręceniu kluczyka w stacyjce, nie pojawia się kontrolka świec żarowych. Do tego rozrusznik zbyt długo kręci, zanim silnik zapali, a często w ogóle nie odpala po kolejnych kilku próbach. Wstępnie stwierdzono kłopot z jedną ze świec żarowych. Po ich sprawdzeniu, okazało się, że to nie jest przyczyną. Podłączono więc auto pod komputer, a ten wykazał zużycie przekaźnika świec żarowych. Zapewniono mnie, że jest to jedyny problem i po jego naprawie, auto będzie odpalało bez zarzutu. Ponieważ nie posiadali oni na miejscu tego przekaźnika, podano mi tylko numer i kazano kupić we własnym zakresie. Tak też zrobiłam. Zapłaciłam 270 zł za przekaźnik, a po jego wymianie okazało się, że z autem jak problem był, tak dalej jest. Poniosłam niepotrzebnie koszty błędnej diagnostyki - 70 zł, oraz przekaźnika za 270 zł. Po poinformowaniu serwisu o błędnej diagnostyce, usłyszałam, iż to nie ich wina, ba tak wykazał ich komputer, a ten też może się pomylić. Nie rozumiem tylko, dlaczego ja, jako klient, mam za to płacić.
Po zakupie upgrade oprogramowania AutoMapa z wersji Polska na Europa (opłacone kartą kredytową) otrzymałem informację od sprzedawcy w której zwrócił uwagę na fakt, że konto w Automapa traci swoją ważność w dniu 1.11.2008 i że upgrade nie przedłuża tego terminu a aktualizacja roczna kosztuje dla Automapa Polska 89 zł a Automapa Europa 189 zł. Dzięki sugestii pracownika (Pan Wojciech Z.) zaoszczędziłem jako klient 100 zł.
Podczas wizyty w kinie na seansie filmowym pozytywne wrażenie zrobiła na mnie obsługa kasy i punktu zakupu napojów i popcornu, niestety bardzo negatywnie na moją ocenę wpłynęła wizyta w ubikacji. Brudna podłoga oraz bardzo mocno zanieczyszczona kałem muszla klozetowa niestety wpłynęła bardzo negatywnie na jakość obsługi kina.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.