Opinie użytkownika (83136)

W nocy z...
W nocy z niedzieli na poniedziałek tankowałam benzynę na stacji BP w Rybniku. Stacja wyglądała jakby była zamknięta, gdyż nikogo nie było widać w środku. Po zatankowaniu udałam się do kasy i po dłuższej chwili, spod blatu wynurzyła się młoda, zaspana kobieta. Dziewczyna w miarę szybko doszła do siebie i obsłużyła mnie. Nie mam zastrzeżeń do jakości obsługi, jednak pracownik chyba nie powinien spać w pracy, zwłaszcza, że przecież ktoś mógł coś niezauważenie ukraść lub zniszczyć.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

BP

Placówka

Rybnik, Raciborska 121

Nie zgadzam się (11)
W dniu dzisiejszym...
W dniu dzisiejszym odwiedziłam placówkę Polbanku w celu zmiany lokaty pieniężnej. Po wejściu zauważyłam, iż wszyscy pracownicy obsługujący klientów indywidualnych są zajęci, więc usiadłam, aby zaczekać na swoja kolej. Nie musiałam jednak długo czekać, gdyż pracownik obsługujący klientów biznesowych powiedział, że się mną zajmie. Byłam zaskoczona, bo doświadczyłam już w tym banku długiego oczekiwania w kolejce, kiedy to tylko jedna osoba zajmowała się "zwykłymi" klientami, podczas gdy u "biznesowych" żadnego klienta i komplet pracowników. Pan Tomasz Łyko, który mnie obsługiwał to moim zdaniem bardzo dobry doradca klienta (zajmował się moimi sprawami już drugi raz). Jest to osoba bardzo sympatyczna, dowcipna, kompetentna i potrafiąca spojrzeć na sprawę od strony klienta. Na pochwałę zasługuje również pan, który zwykle obsługuje kasę. Myślę, że dzięki tym dwóm panom placówka dużo zyskuje, gdyż moje doświadczenia z innymi pracownikami tego banku - zwłaszcza z paniami - są mniej sympatyczne, głównie wynikające chyba z ich braku kompetencji oraz ich "gorszych dni".

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Raiffeisen Digital Bank

Placówka

Kraków, Mogilska 21

Nie zgadzam się (20)
Pracownica, obsługująca kasę...
Pracownica, obsługująca kasę w czasie, kiedy przeprowadzałam obserwację, poproszona przeze mnie o udzielenie informacji dot. rozmiaru obuwia grzecznie poprosiła, bym zaczekała aż przyjmie zapłatę od klienta i wówczas udzieli mi pomocy. Faktycznie, ze słowa danego się wywiązała. Pani pomogła mi w wyszukaniu odpowiedniego rozmiaru, co więcej zasugerowała inne modele butów w podobnej cenie i fasonie. Generalnie mogę ocenić obsługę jako wzorową. Pani, z którą miałam okazję rozmawiać, była życzliwa, bardzo grzeczna i uśmiechnięta. A co najważniejsze, pomocna.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

CCC

Placówka

Olkusz, Rabsztyńska 2

Nie zgadzam się (19)
Na stronie banku...
Na stronie banku przeczytałam następujący tekst: "Jesteśmy bankiem dla każdego człowieka, serdecznym i ludzkim, zaskakującym swoją otwartością i życzliwością przy każdym kontakcie". Niestety, szybko się przekonałam, że jest to nieprawda. Zgłosiłam się do placówki (przy ul. Grójeckiej 53/57). Chciałam założyć konto i okazało się, że jedna z pracownic - blondynka z długimi włosami, w wieku ok. 24-27 lat, średniej budowy ciała, niska - odmówiła mi założenia konta. Uzasadniła to faktem, że jest już godzina 17.45. Powiedziała, że to długo trwa a ona zaraz będzie zamykać. Z braku odpowiedniej informacji (np. że bank nie obsługuje klientów od określonej godziny) lub po prostu z lenistwa straciłam czas, bo mogłam w tym czasie udać się do innego banku, w którym obsłużenie klienta przed zamknięciem placówki nie stanowiłoby problemu, a pracownicy nie uciekaliby od swoich obowiązków. Poczułam się jak intruz w banku, który miał mnie zaskoczyć swoja otwartością i życzliwością przy każdym kontakcie...

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Raiffeisen Digital Bank

Placówka

Warszawa, Grójecka 53/57

Nie zgadzam się (30)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

ECCO

Placówka

Warszawa, Wołoska 12

Nie zgadzam się (18)
Wizyta w sklepie...
Wizyta w sklepie C & A, D.T. Wars w Warszawie, przy ulicy ul. Marszałkowskiej 104/122. Wizyta odbyła się 23 września 2008 r. w godzinach między 11:45 a 12:12. W pierwszej kolejności obejrzałam wystawy sklepowe. Umieszczone na nich były manekiny ubrane w odzież ze sklepu. Były ceny poszczególnych ubrań, ale nie było cen dodatków, np. szali, okularów, rękawiczek. Było czysto. Na drzwiach naklejki informujące o godzinach otwarcia. Weszłam do sklepu. Nikt mnie nie powitał. Do kas ustawione były kolejki po kilka osób. Rozejrzałam się po sklepie. Zauważyłam kilka ubrań leżących na podłodze. Przy koszulach i bluzkach zawieszonych zbyt nisko paski szargały się po podłodze. Zaczęłam przeglądać ubrania na wieszakach, na półkach i dodatki. Sprawdziłam wyrywkowo czy na wszystkich są ceny. Wszędzie były. Rozejrzałam się za pracownikiem, ale nikogo nie widziałam. Na środku przejścia stał wieszak na kółkach (taki jakie stoją zwykle przy przymierzalniach, gdzie można odwiesić ubrania). Nie dość, że był cały zapełniony, to jeszcze była przez niego przewieszona sterta ubrań. Obok stał drugi do połowy zapełniony. Zajrzałam do jednej z przymierzalni. Tam też stały dwa takie przepełnione wieszaki, a na nich sterty ubrań. Mimo, że przemieszczałam się po sklepie nikt mnie nie zaczepił i nie chciał udzielić informacji czy pomocy. Przystanęłam przy wieszakach z koszulami i nadal szukałam wzrokiem pracownika. Sprawiałam wrażenie, że potrzebuję pomocy. Zauważyłam że nie tylko ja rozglądam się za pracownikiem. Niestety, w ciągu 10 minut nikt do mnie nie podszedł. Co gorsze – nawet nie było widać kogokolwiek z obsługi, oprócz pracowników kasy, którzy ciągle obsługiwali klientów. Zaczęłam przeglądać koszule z zamiarem zakupu. Ale białe koszule były porozmieszczane w różnych częściach sklepu więc przeszłam do innej części i zaczęłam przeglądać. Zobaczyłam przechodzącą pracownicę. Szła do wieszaków. Zaczepiłam ją słowami „przepraszam”. Ona nie oderwała się od tego co robi. Powiedziałam, że chcę aby mi doradziła, bo szukam koszuli dla siostry. Ona dalej szukała czegoś wśród wieszaków. Odesłała mnie nawet nie pytając o jaką koszulę chodzi – wskazała mi ręką gdzie mogę znaleźć „fajne koszule”. I odeszła bez słowa. Poszłam w kierunku kas i podeszłam do kierowniczki. Spytałam ją czy można odłożyć towar. Ona obsługiwała klientów, więc odpowiedziała mi szybko: tak. Stałam dalej, ale więcej nic nie powiedziała więc dopytałam na ile można zostawić. Odpowiedziała mi, a ja jeszcze spytałam o zwroty. Powiedziała, że z paragonem można w ciągu dwóch tygodni zwrócić. Wybrałam koszulę, ale była tylko jedna taka i do tego jeszcze ubrudzona podkładem. Szukałam wzrokiem tej pracownicy, która mi wskazała miejsce z koszulami, żeby spytać o inne rozmiary, ale jej nigdzie nie było. Wybrałam więc inną koszulę i ustawiłam się przy kasie. Do każdego z dwóch stoisk stało po kilka osób. Rozejrzałam się po otoczeniu. Za stanowiskiem kas panował bałagan. Leżały ubrania, wisiały na drzwiach szafki, gdzie chowa się odłożone rzeczy. Na ladzie ktoś położył bluzkę z wieszakiem i wciąż tam leżała. Zauważyłam, że ustawiłam się w kolejce, którą obsługuje pracownica, która wcześniej wskazał mi wieszaki z koszulami. Była uczniem. Zauważyłam informację, że kasy do wymian i zwrotów znajdują się na pierwszym piętrze. Gdy nadeszła moja kolej, pracownica powitała mnie, powiedziała należność i złożyła ubranie. Zapłaciłam, wydała mi poprawnie resztę i pożegnała. Wychodząc ze sklepu zauważyłam, że niektóre z ubrań nadal leżą na podłodze, a na ladzie przy kasie leży ta sama pozostawiona przez kogoś bluzka.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

C&A

Placówka

Warszawa, al. Jerozolimskie 179

Nie zgadzam się (21)
Bardzo wolna obsługa,...
Bardzo wolna obsługa, czeka się bardzo długo na swoją kolej, nie bardzo jest gdzie usiąść, oferowane krzesło jest wysokie i bardzo niewygodne. Część obsługi słychać na zapleczu. Niezbyt estetyczne wrażenia.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Euro Bank S.A.

Placówka

Wodzisław Śląski, Matuszczyka

Nie zgadzam się (21)
Po wejściu klienta...
Po wejściu klienta do sklepu obsługa zaraz się nim interesuje, oferuje cały asortyment w wybranym rozmiarze, uprzejmie odpowiada na wszelkie pytania, utrzymuje kontakt z klientem, aż do momentu jego wyjścia ze sklepu. Jedyna wada to wysokie ceny ale można też znaleźć tańsze ciuszki. Mimo wszystko miło robić tam zakupy.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

5.10.15.

Placówka

Rybnik, Gliwicka

Nie zgadzam się (22)
Postanowiłem odwiedzić sklep...
Postanowiłem odwiedzić sklep firmowy CCC, funkcjonujący w pasażu handlowym hipermarketu "Tesco" w Tychach - z mieszanymi uczuciami. Ani to bowiem salon niezależny, przy głównym trakcie handlowym dużego miasta, ani wyrazisty sklep firmowy w dużym centrum handlowym. Niemniej jednak, na pewno "coś więcej", niż nawet najdłuższe monotematyczne, bezobsługowe stoisko w hiper-, czy supermarkecie. Nie pomyliłem się - to właśnie było "coś więcej", a nawet znacznie więcej. Nie chodzi tu tylko o powierzchnię handlową, która też zresztą, pozytywnie wyróżnia się na tle typowych, wąskich i głębokich - "dziupli" pasażowych. Tutaj, ta powierzchnia (oceniam ją na jakieś 200 m2), wykorzystana jest niemal perfekcyjnie. W skali: od -5 do +5, oceniam to wykorzystanie, na + 4,5. Jasne wnętrza, stonowane barwy wystroju, czytelna ekspozycja z logicznym podziałem na kolekcje, reklama zwracająca uwagę na sezonowość, odpowiednio zaakcentowane promocje, bez idiotycznie dominujących i równie beznadziejnych haseł w stylu: 3 x 0. Widoczny jest olbrzymi wkład pracy osoby odpowiedzialnej za właściwe wyeksponowanie towaru, w dzieło, którego spełnienie w stu procentach jest w zasadzie niemożliwe. Chodzi tu o to, aby przy jednoczesnym pokazaniu wszystkiego, czym dysponujemy i czym chcielibyśmy się pochwalić - nie sprawić wrażenia, że ekspozycja naszego sklep czy salonu niebezpiecznie zbliża się w swoim wyrazie do magazynu, czy też hurtowni - poprzez przeładowanie. Trzeba przyznać, że te starania udały się przynajmniej w 95%. Dlaczego nie w stu? Odpowiadam: brakło mi chociaż trochę "światła" w jednolitych "słupkach" kartonów z butami. Może warto by pomyśleć o tym, aby tzw. "rozmiarówkę" poszczególnego typu, rodzaju i modelu - pokazywać co jeden numer, a nie co pół numeru. Może wówczas można by było spróbować urozmaicić nieco podstawową ekspozycję obuwia poprzez znalezienie miejsca na wyeksponowanie takich artykułów dodatkowych jak na przykład: konserwanty, przyrządy do czyszczenia obuwia itp. Chociaż muszę w tym miejscu zastrzec się, że nie wiem, czy CCC ma w swojej ofercie tego rodzaju artykuły. Po drugie, trzeba tu oczywiście wziąć pod uwagę możliwości magazynowania towaru w obrębie sklepu. Aktualna kolekcja (obejrzałem również linie damskie i dziecięce) bardzo mi się podobała. Trzeba również przyznać, że ceny poszczególnych modeli, aczkolwiek wyższe od cen obuwia z marketu czy bazaru, nie szokują. Uważam, że w trakcie kalkulowania cen zastosowano strategię „wysokiej wartości” (wysoka jakość produktu, średnia cena). Zdaję sobie sprawę z tego, że ta ostatnia uwaga nie jest bezpośrednim elementem oceny placówki, ale chciałem się nią podzielić. W sklepie były dwie panie obsługujące. Obie nienagannie, firmowo odziane, tyle tylko, że obie, niestety - nie mogące służyć swoją pomocą klientom oczekującym ich rady. Pierwsza, to pani kasjerka, dość mocno zabarykadowana na swoim stanowisku pracy (czyli w kasie) i zagłębiona w papierach. Na klientów wchodzących do sklepu - reaguje słuchowo. Podnosi wówczas głowę, wita standardowym "dzień dobry" i natychmiast opuszcza głowę do owych papierów, skutecznie wybijając potencjalnym klientom chęć zapytania o cokolwiek. Druga pani, zaznaczam - w trakcie mojej wizyty - zajęta była wyłącznie pracami o charakterze magazynowym (porządkowała i wynosiła kartony) i zupełnie nie zwracała uwagi na klientów. Stwarzało to, siłą rzeczy niebezpieczne zbliżenie się do "standardów" hipermarketu, a nie sądzę, żeby akurat o to chodziło, dbającemu o właściwy "SOK", czyli standard obsługi klienta - właścicielowi sieci, czy też managerowi placówki. W każdym bądź razie, w trakcie mojego pobytu w sklepie, który celowo przeciągnąłem aż do 20 minut, nikt nie podszedł do mnie i nie zapytał, na przykład: "w jaki sposób mogłabym panu pomóc?", a to akurat jest typowe dla hipermarketu, gdzie obowiązują zupełnie inne standardy i zwyczaje. Te niedostatki z zakresu obsługi, które moim zdaniem - można łatwo wyeliminować i nad którymi trzeba pracować - nie zmieniają ogólnie dobrej oceny łącznej. W sklepie było czysto i jasno, czyste, ładnie pomalowane ściany i biały raster na suficie. Dominuje dyskretny zapach skóry, który warto byłoby czasami (tak dla odmiany) "złamać" zapachem jakiegoś odświeżacza. Przyznam, że w trakcie mojego, niezakłócanego przez nikogo pobytu, podczas którego mogłem dokładnie, jak nigdy dotąd, zapoznać się z kolekcją CCC, chętnie posłuchałbym jakiejś muzyki.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

CCC

Placówka

Tychy, Towarowa 2

Nie zgadzam się (19)
Chciałam kupić Kubełek...
Chciałam kupić Kubełek Classic dla taty, cały pikantny. Byłam w pobliżu więc postanowiłam tu go zakupić. Po wejściu zauważyłam, że w kolejce jest jedna klienta, która jest akurat w tym momencie obsługiwana. Czekałam chwilę, aż ktoś podejdzie. Podeszła dziewczyna, zapytała co chciałbym kupić. Gdy powiedziałam o co mi chodzi, powiedziała, że akurat teraz nie ma pikantnych kawałków, mogą być łagodne. Zapytałam ile trzeba czekać, powiedziała, że 20 minut. Stwierdziłam, że tu nie kupię, wolę jechać kilka kilometrów dalej do CH Krokusa, bo wiem, że oni tam zawsze mają.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

KFC

Placówka

Kraków, Władysława Andersa 21B

Nie zgadzam się (27)
Byłam akurat w...
Byłam akurat w tym CH i chciałam sobie kupić tusz do rzęs. W przeciągu kilku sekund od mojego wejścia do sklepu podeszła do mnie pani i zapytała czy coś potrzebuje. Wyjaśniłam o co mi chodzi. Od razu zaproponowała tusz tańszy i stwierdziła, że jest naprawdę dobry. Dała zniżkę 35% na niego i gdy zauważyła, że mam ich ulotkę uprawniającą do zniżki na 40%, zaproponowała czy chciałabym sobie coś jeszcze wybrać. Zapytałam o balsamy do ciała. Od razu zaproponowała konkretne kosmetyki. Przy kasie rozmawiałyśmy jeszcze o kremach do twarzy, a gdy powiedziałam, że wszystkie z ich serii w próbkach mnie uczulają, zaproponowała inny, najmniej uczulający, którego nie ma w próbkach i dała mi go do pojemniczka, żeby wypróbować. Przy wyjściu zaprosiła na kolejną wizytę.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Yves Rocher

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (24)
20 września udaliśmy...
20 września udaliśmy się na małe zakupy po galerii City Point w Tychach. Kiedy weszliśmy do sklepu Reporter, podeszła do nas pani z zapytaniem w czym można pomóc. Kiedy odpowiedzieliśmy, że musimy się zastanowić i porozglądać, pani chodziła za nami krok w krok - zauważyłem, że wszystkie sprzedawczynie (było ich kilka) chodziły obok klientów - co było praktyczne i pożyteczne bo w każdej chwili można było zapytać czy poprosić o pomoc, ale z drugiej strony bardzo krępujące, ponieważ czuliśmy cały czas czyjś wzrok na plecach i rękach.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Reporter

Placówka

Tychy, Punkt City Point

Nie zgadzam się (20)
17 września zadzwoniłem...
17 września zadzwoniłem na infolinie banku, chcąc uzyskać informacje na temat mojego konta. Pani, która odebrała przedstawiła się miło, powitała i zapytała "w czym mogę pomoc?". Zapytała czy jestem podłączony do internetu, kiedy odpowiedziałem, że tak to dokładnie mnie poinstruowała, co i jak mam zmienić w moim koncie elektronicznym by uzyskać oczekiwany efekt. Bardzo miła i profesjonalna pomoc.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008
Nie zgadzam się (21)
5 z plusem,...
5 z plusem, które mogę wystawić bez chwili zastanowienia. Od przekroczenia progu salonu rzuca się w oczy jego przemyślany oraz bardzo estetyczny wystrój. Meble jak ze skandynawskiego domku oraz bielizna wystawowa na drewnianych wieszakach sprawiają, że można poczuć się jak w domu i trochę odstresować. Przestronne przymierzalnie, w których jedyny mankament to tylko jeden wieszak na ubrania własne. To za mało. Fachowa i bardzo miła ekspedientka, która umie zabawić klienta dowcipną rozmową. Bez mrugnięcia okiem pokazała mi około 15 rożnych rodzajów biustonoszy, odpowiadających moim kryteriom (plus za wybór). Odpowiadała na wszystkie pytania i sama udzielała informacji, doniosła mi jeszcze dwa inne modele. Gdy nie mogłam się zdecydować, zaproponowała konsultacje i po mojej zgodzie, fachowo oceniła jak bielizna na mnie leży. Opowiedziała, co jest ważne podczas wyboru. Szczerze stwierdziłam, że jeden model jest idealny lecz mam zamiar sprawdzić ofertę konkurencji. Ekspedientka stwierdziła, że to święte prawo klienta i zaproponowała, że dany model "odłoży za ladę" na jakiś czas, bym mogla po niego wrócić. Dodam tylko, że z przyjemnością to uczyniłam.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Intimissimi

Placówka

Łódź, Karskiego (CH Manufaktura) 5

Nie zgadzam się (23)
W związku ze...
W związku ze zmianą zamieszkania (wyjazd na studia), musiałam odwiedzić swój oddział banku. Już po wejściu rzucił mi się w oczy pewien szczegół, tzn. pusty dyspozytor z woda. To naprawdę duży minus podczas upału i konieczności stania w kolejce. Na szczęście jedyny dotyczący wnętrza oddziału, gdyż łatwo dostrzec panujący tam ład i porządek. Czas na obsługę. Pani bardzo miła, kultura osobista wzorowa. Dodatkowo uśmiechnięta, klient nie czuł się, że powinien przepraszać za fatygę. Sama zaproponowała wyrobienie mi karty, zapewniającej dostęp do wszystkich oddziałów w Polsce, więc duży plus za zaangażowanie i inwencje. Problemy, z którymi przyszłam, zostały wyjaśnione sprawnie i konkretnie, jednocześnie pani cały czas informowała mnie, co w danej sprawie robi. To plus, bo klient nie czuje się "jak dziecko we mgle" i jest spokojny o swoje finanse. Nie mogę mieć żadnych zarzutów do obsługującej mnie pracownicy, jednak inne panie z działu obsługi klienta zachowywały się, moim zdaniem, bardzo niestosownie. Przede wszystkim, ciągle musiałam oglądać półnagi brzuch jednej z pań, która chyba nie zapoznała się z zasadami etykiety biurowej. Niestety, eksponowała tez nogi bez rajstop, co ponoć w tym banku jest niedopuszczalne. Razem ze swoimi współpracownicami głośno dyskutowały o zamówionych wcześniej kosmetykach jednej z firm, tipsach (sic!) oraz o planach obiadowych. Zupełnie nie sprawiały wrażenia profesjonalistek, raczej znudzonych... licealistek. Jedna z pracownic szybko straciła cierpliwość, gdy jej klientka nie mogla zrozumieć zasad bankowości internetowej. Mając do dyspozycji komputer, nie wyraziła chęci zadysponowania przebiegu logowania do usługi. Ja osobiście widziałam taki "pokaz", co bardzo ułatwiło mi korzystanie z pekao24.pl. Na słowa uznania zasługuje pani obsługująca kasę, za rzeczywistą chęć pomocy klientowi i nienaganne maniery.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Pekao SA

Placówka

Suwałki, Kościuszki 56

Nie zgadzam się (26)
Przy samym wejściu...
Przy samym wejściu powitały mnie dwie miłe, uśmiechnięte panie z obsługi. Jedna z nich od razu do mnie podeszła i zapytała czy może w czymś pomóc. Odpowiedziałam, że dziękuję za pomoc, ale na razie chcę się tylko rozejrzeć. Po przejrzeniu towarów, wybrałam kilka z nich do przymierzenia. Pani z obsługi, nie czekając na moje pytanie, wskazała mi drogę do przymierzalni. Podczas przymierzania służyła pomocą i swoimi opiniami. Po wybraniu odpowiedniej sukienki resztę oddałam ekspedientce, aby ta odwiesiła je na miejsce, gdyż ja szłam do kasy z wybraną sukienką. Odwiesiła resztę sukienek, po minie było jednak wyraźnie widać, iż nie jest tym faktem zachwycona. Po podejściu do kasy, zostałam przywitana szczerym uśmiechem i zostałam bardzo miło i sprawnie obsłużona. Obsługa w sklepie była bardzo fachowa, ocena została zaniżona przez fakt niezadowolenia ekspedientki w momencie oddanie rzeczy, których nie chciałam zakupić.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Pretty Girl

Placówka

Zabrze, Plac Teatralny 12

Nie zgadzam się (19)
Po wejściu do...
Po wejściu do sklepu nie zostałam w żaden sposób przywitana. Udałam się więc w głąb i od razu zaczęłam oglądać towary. Ekspedientka w ogóle nie zwróciła na mnie uwagi, zamiast tego rozmawiała cały czas ze swoim znajomym, który przyszedł w odwiedziny. Przez dłuższy czas, gdy szukałam pasującego rozmiaru interesującego mnie towaru, pani z obsługi ani razu nie zapytała się czy w czymś pomóc. Dopiero po podejściu i zapytaniu się odpowiedziała, że nie ma rozmiaru, który mnie interesuje. Po wybraniu innego towaru zapytałam o możliwość przymierzenia, otrzymałam odpowiedź twierdzącą i udałam się do przymierzalni. Po wyjściu nie zostałam nawet zapytana czy towar pasuje, czy jestem zainteresowana zakupieniem go czy nie. Podeszłam do kasy i powiedziałam, że chcę kupić spodnie, które mierzyłam. Pani pracująca przy kasie obsłużyła mnie, ale z lekka nutą niechęci, gdyż musiała przerywać rozmowę. Przy wychodzeniu ze sklepu zostałam pożegnana w sposób chłodny. Dlatego też daje ocenę -3.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

H&M

Placówka

Gliwice, Lipowa 1

Nie zgadzam się (15)
Często kupuje lekarstwa...
Często kupuje lekarstwa w tejże aptece. Jest bardzo przestronna i zawsze dobrze się czuję, nawet stojąc w kolejce. A gdybym źle się poczuła mam w zasięgu paru metrów wodę i krzesełko. Jest to duże udogodnienie dla starszych osób. Woda służy też do popicia leków w nagłych sytuacjach. Za każdym razem jestem znakomicie obsługiwana. Farmaceutki doradzają mi różne leki, maści na dolegliwości jakie mi dokuczają i nawet mówią, że lepiej wziąć tańsze, polskie odpowiedniki niż od razu kupować te z górnej półki. Jestem rzetelnie obsłużona i nie mam wrażenia, że chcą, żebym już dała im spokój. To są właśnie uzasadnienia mojej oceny.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Euro Apteka

Placówka

Wrocław, Strzegomska 194

Nie zgadzam się (27)
Tego dnia udałam...
Tego dnia udałam się do cukierni po ciasto na moje urodziny. Wchodząc do lokalu nie otrzymałam odpowiedzi na moje serdeczne "Dzień dobry". Ekspedientka nie spytała czy może mi w czymś pomóc, sama musiałam zapytać, co proponuje z ciast jako poczęstunek dla moich gości. Była bardzo ogólnikowa i mało spontaniczna i szczerze mówiąc nie przekonała mnie do żadnego ciasta. Wybrałam sama po wyglądzie, gdyż nie wiedziała jakie są składniki ciasta a to istotne, gdyż mam alergię pokarmową a poza tym nie wszyscy lubią jakieś wymyślne dodatki w ciastach. Dokonałam wyboru i poprosiłam o zapakowanie, tak abym mogła je swobodnie przenieś do samochodu nie niszcząc wypieków. Kobieta zapakowała ciasto w papier i nie mogłam uwierzyć własnym oczom: połowa kremu była na papierze. Zwróciłam uwagę, że może najpierw sztywne pudełko i dopiero wtedy radzę zapakować w papier - oburzona ekspedientka posłuchała i zapakowała jak prosiłam. Byłam niezadowolona z obsługi i sposobu pakowania ciasta a przecież to bardzo istotne. Wszystkie te niedociągnięcia składają się na tak niską ocenę.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Cukiernia , Ludwik Kusak

Placówka

Wrocław, Nowodworska 40

Nie zgadzam się (27)
Zakup spodni. Przebieg...
Zakup spodni. Przebieg wizyty: ekspedientka szybko i sprawnie podała mi modele spodni, które były zgodne z moimi oczekiwaniami (w kilku słowach wcześniej sprecyzowałam czego szukam). Ekspedientka miła, uprzejma i uśmiechnięta, świetnie potrafi doradzić. To nie mój pierwszy zakup u tej pani. Za każdym razem stara się dać coś od siebie np. inny model, niż ja chciałam, abym mogła porównać, w których mi lepiej. Gdy klient przymierza spodnie, pani podchodzi, pyta się jak rozmiar, fason itp., itd. Wyraża swoją opinię, w których wg niej lepiej wyglądam. Super sprzedawca.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2008

Big Star

Placówka

Nie zgadzam się (28)