W Mc Donald'sie były otwarte 4 kasy, kolejek nie było prawie wcale. Gdy zastanawiałam się co zamówić, dwie kasy były wolne. Zamówiłam dwa zestawy i otrzymałam je w ciągu 1 minuty. Jednak dostałam tylko 2 serwetki na 6 produktów. Zarówno w łazience jak i na sali było bardzo czysto. Ponadto jedna pani ścierała podłogę, a druga wycierała powierzchnie wokół zlewów. Na stolikach nie było nie wyrzuconych resztek, ani tac.
ok godz 13.00 wraz z mama weszłyśmy na Dużą halę hipermarketu real. Nie mieliśmy dużo do kupienia. na wejściu stały regały z ozdobami świątecznymi wiec zatrzymałysmy sie tam by wybrać łańcuchy w kolorze srebrnym. Wybrałyśmy 5 łańcóchów które kosztowały 8.90 zl/szt.
Następnie poszłyśmy na dział AGD w poszukiwaniu jakiegoś prezentu dla babci i wybrałyśmy komplet szkalek. na terenie hipermatketu bardzo duzo ludzi. ciężko było sie poruszac wózkiem na zakupy i mama jak najszybciej chciała wrócić juz do domu. szukałyśmy jeszcze termosu na kawe ale nie umiałyśmy znaleść wiec zaczęłam szukać jakiegoś pracownika, który by nam pomógł. Niestety nie znalazłam nikogo. Poszłam wiec do punktu informacyjnego i poprosiłam o wywołanie jakiegoś pracownika. czekałam prawie pół godziny, co bardzo mnie zdenerwowało. Gdy pracownik już przyszedł, bardzo brzydko pachniał papierosami co spowodowało moja niechęć do tego pracownika. Szybko wiec zapytałam o termos i szybko sie oddaliłam. Wybrałysmy z mama termos i szłyśmy w stronę kasy. Było czynne tylko 6 kas. Jak na okres Świąteczny to zdecydowanie za mało. bardzo długo stałysmy w kolejce. gdy juz przyszła nasza kolej dałam kasjerce karte na punkty i kasjerka zaczeła kasowac i jak sie okazało łańcuchy które powinny kosztować 8.90 zł/szt w rzeczywistości kosztowały 14.90 zł/szt. Były nam potrzebne wiec kupiłyśmy je za ta cene. reszta cen sie zgadzała. z Reala wyszłysmy ok 15.00
Byłam w restauracji Sphinx w centrum handlowym. Ogólnie na sali było czysto, jednak gdy chciałam usiąść przy stoliku na 2 krzesłach były jakieś okruszki. Wybrałam więc inny stolik. Kelner pojawił się po 3 minutach i przywitał się. Jednak jeszcze nie zdążyłam wybrać co zjeść. Więc przyszedł po następnych 3 minutach. Realizacja zamówienia trwała około 10 minut. Wszystko było podane w dobry sposób. Sztućce zawinięte w serwetkę. Jednak sosy które zostały przyniesione jako pierwsze najpierw zostały podane panu.
Pani pracująca na kasie gdy podeszłam z dużą ilością zakupów. Przywitała mnie nieprzyjemnym spojrzeniem, jak zwykle nie powiedziała "Dzień dobry". Przez cały czas obsługi klientów miała minę, jakby pracowała za karę. Uśmiech pojawiał się jedynie, gdy rozmawiała(podczas obsługi klientów) z innymi pracownikami, opowiadając im o spotkaniu ze znajomymi. Gdy zobaczyła u mnie banknot 100zł zapytała niesympatycznym głosem, czy nie mam drobnych. Oczywiście nie miałam. Wydała mi resztę brakującą o trzy grosze, nawet nie zadała pytania "Czy mogę być Pani winna 3grosze" jak to się czasem zdarza w marketach. Odchodząc od kasy, nie pożegnała mnie, widziałam tylko, że następnego klienta obsługiwała z tym samym "entuzjastycznym" podejściem,.
Witryna sklepowa sprawia bardzo dobre wrażenie- manekiny są bardzo dobrze przygotowane, podane są ceny przy ubraniach, co daje ogólną orientację o cenach w sklepie. Po wejściu- bardzo ładne oświetlenie, dobra ekspozycja towaru. Ubrania posortowane wg rodzajów: spódnice, spodnie, bluzki, dodatki, torebki i stylów- eleganckie, sportowe. Na całym sklepie bardzo duży porządek- na stołach bluzki i swetry złożone wzorowo w kostkę, ułożone kolorystycznie, i wg cen, na wieszakach ubrania opatrzone w widoczne ceny. Czyta podłoga pomimo błota na zewnątrz. Sprzedawczynie uprzejme, nie narzucające się. Miło odnoszące się i do klienta który zrobi zakupy za 200zł (klientka przede mną) i do osoby, która kupi czapkę w promocji za 9,90 zł. Może małym mankamentem jest ten porządek na stołach- ja miałam obawy by odzież obejrzeć, aby nie zniszczyć tego pedantycznego ładu.
Bylem zainteresowany kupnem uchwytu BG-E3 do aparatu firmy Canon. Dzieki milej obsludze moglem podlaczyc swoj aparat,sprawdzic jak dziala dodatkowy uchwyt. Na dodatkowa prosbe o dolaczenie na chwile lampy, eksedientka nawet sie nie zawahala,energicznie ruszyla do wystawy.
Przed wejściem do salonu można poczuć magię Świąt, Z głośników wydobywają się kolędy a na wystawie przystrojone choinki. Przed wejściem do środka zwróciłem uwagę na witryny sklepowe. Wszystkie były czyste a całość ekspozycji na wystawie była starannie ułozona. Po wejściu do środka można było zauważyć dość duży ruch - około 50 klientów - oraz 4 sprzedawców. Dwoje z nich obsługiwało klientów na sali na następna dwójka obsługiwała przy kasie. Po kilku minutach oglądanie oferty zdecydowałem się uzyskać pomoc od sprzedawcy. O pomoc porposiłem najbliższego pracownika salonu Smyk. Była to kobieta, pani Ania, wzrost ok 160 cm, włosy jasne do ramion, wiek ok 29 lat. Poinformowałem panią ANie, iż poszukuję prezentu dla chrześniaka. Przed zaprezentowaniem produktów, sprzedawczyni zapytała się o wiek chrześniaka oraz czym się interesuje. Po uzyskaniu tych informacji, sprzedawczyni zaprezentowała 6 różnych produktów, które w danej chwili mają największe "wzięcie" wśród klientów. Każdy z tych produktów został dokładnie omówiony przez sprzedawcę. Podczas opisu prezentowanych produktów, pani Ania odpowiadała na pytanie stawiane przez innych klientów, którzy się do niej zwrócili. Pani Ania zaproponowała się zastanowić nad wyborem prezetu a gdybym jeszcze czegoś potrzebował to chętnie służy pomocą. Podziękowałem za informację oraz udzieloną pomoc i skierowałem się w stronę wyjścia.
Przed wejściem do salonu zwróciłem uwagę na witryny sklepowe. Brak jakichkolwiek zanieczyszczeń na nich a towar ustawiony na wystawie był wyeksponowany bardzo czytelnie - oświetlenie w sam raz, widoczna cena. Po wejściu do środka można było zauważyć mały ruch oraz dwóch sprzedawców - kobieta i mężczyzna. Po około 2 minutach oglądania obuwia, podeszła do mnie sprzedawczyni i zaoferowała pomoc. Była to pani Joanna - starszy sprzedawca. Wiek ok 28 lat. 170 cm wzrostu, włosy spięte w kucyk koloru brąz. Po poinformowaniu jakich butów poszukuję, pani Joanna zaprezentowała 3 różne modele. Zdecydowałem się na jeden z prezentowanych butów, jednakże okazało się, że nie ma w tej chwili takiego rozmiaru. Pani Joanna poinformowała, że istnieje możliwość ściągnięcia poszukiwanego rozmiaru w ciągu 3 dni i że ta usługa jest bezpłatna. Nie zdecydowałem się na czekanie i wybrałem inny model. Po potwierdzeniu chęci jego zakupu, sprzedawczyni zaprosiła do kkasy w celu finalizacji zakupów. Przy kasie pani Joanna zaproponowała zakup skarpet oraz środki do pielęgnacji obuwia oraz jak się z nimi obchodzić. Po zakończeniu finalizacji, sprzedawczyni podziękowała za zakupy i zaprosiła ponownie.
Wizyta związana była z otwarciem konta ROR i podpisaniem w tym celu umowy o prowadzenie konta. Wniosek został wcześniej wysłany drogą internetową co znacznie skróciło czas zawierania umowy. Mimo późnej pory petenci byli obsługiwani we wszystkich "okienkach", co znacznie skracało kolejkę. W kolejce czekałem ok. 5 minut.
Firma u której zrobiłam zakup to LABI MEBLE ŁAZIENKOWE.Przed zamówieniem na allegro zadzwoniłam pod numer podany na stronie sprzedawanego przedmiotu.Odebrająca kobieta podała nazwe firmy i powiedziała słucham.Spytałam jeśli zamówie i wpłace dziś pieniądze,kiedy zostanie wysłany przedmiot.Pani powiedziała,że nawet dziś tylko poprosiła o wysłanie e-mailem kopii wpłaty.Tak tez zrobiłam.Napisałam także e-maila z prośbą o potwierdzenie wysyłki.Następnego dnia po południu dostałam poczte,w której było napisane,że według ich informacji paczka nie została jeszcze wysłana i proszą o przypomnienie sie następnego dnia koleżance.W środę rano zadzwoniłam do firmy.Odebrał tym razem pan,poprosił o moje dane.Sprawdził,że rzeczywiście nie została wysłana mimo obietnicy tamtej pani.Obiecał,że dzis wyślą.Po godzinie 14 dostałam smsa z numeru firmy na który dzwoniłam.Powiadomiono mnie ,że paczka została przekazana do firmy kurierskiej,podano takze numer przesyłki.W czwartek paczka została dostarczona do mnie.Ocena dobra.Byłaby lepsza gdyby nie obietnica pani z którą rozmawiałam przez telefon.
Udałam się do Tesco w celu nabycia sprzętu RTV/AGD. Chociaż zamierzałam kupić tylko wcześniej upatrzony artykuł, uwagę mą przykuła promocja pomarańczy - stoisko umiejscowione tuż przy wejściu. Zanim dotarłam do stanowiska ze sprzętem elektronicznym w moim koszyku pojawiło się kilka wcześniej nie zaplanowanych zakupów (głównie promocje).
Pracownika działu RTV/AGD nie było na swoim stanowisku pracy. Poprosiłam zatem o jego wywołanie. Czekałam około 15 min, razem ze mną inni klienci. Pomoc tegoż pracownika przy doborze sprzętu ograniczyła się do wyjmowania z szafki kolejnych odtwarzaczy mp3 - bardzo niechętnie odpowiadał na pytania. Inny klient poprosił o sprawdzenie poprawności działania sprzętu, jednakże nie było takiej możliwości na sklepie (zarówno na tym dziale jak i w Punkcie Obsługi Klienta).
Nie było kolejek przy kasie, gdyż większość z nich była otwarta. Kasjerka nie odpowiedziała na powitanie, nie zapakowała też pierwszego produktu (do czego byłam przyzwyczajona).
Mam bojowe zadanie. Muszę zrealizować receptę na okulary dla córki. Pierwszy raz w ogóle muszę się zainteresować tematem okularów korekcyjnych, w tej dziedzinie jestem kompletnym laikiem...
Poszłam m. in do Uniwersamu ( kompleks handlowy na warszawskim Grochowie) gdzie mieści się salon optyczny. Sprzedawca udzielił mi odpowiedzi na wszystkie zadane przeze mnie pytania oraz poinformował o trwającej właśnie promocji polegającej na tym iż przy zakupie jednej pary okularów, przy odpowiednio wysokiej cenie, drugą parę otrzymuję gratis. Powiedziałam, iż muszę się zastanowić i poznać ofertę innych salonów aby mieć skalę porównawcza czy propozycja jego sklepu jest tak atrakcyjna na jaką wygląda.
Jest to gabinet stomatologiczny, do którego wybrałam się na wizytę z dzieckiem 4,5-letnim. Jakość obsługi ma więc dla mnie w tym przypadku kluczowe znaczenie, ponieważ moja córka ma niestety dość słabe uzębienie, a więc jesteśmy dość częstym klientem w gabinetach dentystycznych. Do tej pory korzystałyśmy z usług jednego z nich, ale ze względu na przejście na zwolnienie lekarskie "naszej" pani stomatolog, musiałyśmy zmienić lekarza. Mój wybór padł na ten gabinet po długich poszukiwaniach w internecie. Ich strona jest wykonana w sposób intuicyjny, pokazuje zdjęcia lekarzy, którzy wykonują usługi w tym gabinecie, a także można zobaczyć wnętrza zarówno poczekalni, gdzie jest specjalny kącik zabaw dla dzieci, jak i samo wnętrze gabinetu. Piszę o tym, ponieważ moja córka, jak zapewne większość dzieci, bardzo nie lubi wizyt u stomatologa, a pokazując jej, jak wygląda nowa pani doktor i sam gabinet, mogłam ją przygotować, aby zminimalizować niechęć do wizyty. Na miejscu okazało się, że cały personel tam pracujący ma tak doskonałe podejście do pracy z dziećmi, że po raz pierwszy w swoim krótkim życiu córka stwierdziła, że bardzo chętnie jeszcze raz chce tam iść! To chyba jest najlepsza recenzja dla całej kadry w tym gabinecie! Po raz pierwszy zaproponowano skorzystanie ze znieczulenia, co było idealnym pomysłem, ponieważ dziecko siedziało pięknie z otwartą buzią. Pani doktor zaproponowała ponadto oglądanie bajki (do wyboru) na monitorze zamieszczonym powyżej całego osprzętu stomatologicznego. Na końcu wizyty nie obyło się oczywiście bez prezentów, które dziecko otrzymało w nagrodę za to, że było dzielne (lusterko stomatologiczne oraz słodycze). Jest to bardzo miły dodatek, który znacząco działa na dzieci.
Gabinet ten mogę polecić nie tylko dzieciom, działa on wg najwyższych standardów - w dniu wizyty wysyłany jest dodatkowo sms z przypomnieniem o terminie i godzinie wizyty. Szkoda tylko, że w naszym kraju trzeba się niestety leczyć prywatnie, żeby uzyskać satysfakcjonujący efekt - tu zadowolenie i bezstresowa wizyta dziecka. Jak w każdym prywatnym gabinecie, za usługę należy zapłacić, co dla przeciętnego Polaka jest znaczącym wydatkiem, mianowicie za plombowanie zęba - 100 zł i dodatkowo jeszcze za znieczulenie 30 zł.
Całe szczęście, że miła i sympatyczna atmosfera trochę rekompensuje wydatki.
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).
Jestem zadowolona z usług, owego banu, ale za każdym razem jak chce wpłacić pieniądze to jest problem, ponieważ za każdym razem jak ide do tej placówki, wpłatomat jest nieczynny!!W centrum miasta żeby był taki problem!
W jaki sposób mam wpłacać pieniądze, jak jest bardzo mało wpłatomatów rarówno w Poznaniu jak i w całej Polsce!
Idąc dalej w kierunku uczelni zaszedłęm do oddziału nr.2 banku w którym chciałem wpłacić pieniążki na własne konto internetowe. Na początku zdziwiło mnie w porównaniu do poprzedniego nowoczesne przystosowanie placówki. Podszedłem więc do automatu wydającego numerki. Dostałem numer 294, pomyślałem że skoro na liczbie oczekujących pisze 002 to znaczy że załatwię to raz dwa, myliłem się! Usiadłem i czekałem. W między czasie usłyszałem głos miłego pana wzywający numer 293 do okienka takiego a takiego. Myślę sobie zaraz będzie mój. Numer 293 został kilku krotnie powtórzony, a po jakichś 5 minutach został wezwany kolejny 295 później 296, 298 299 300. Mojego czyli tutaj 294 nie usłyszałem i po 20 minutach siedzenia i czekania wyrzuciłem numerek który dostałem i wyszedłem do ostatniej placówki, która była na mojej drodze. Oczywiście ja chciałem załatwić przelew na konto, a sprawy innych klientów były załatwiane zdecydowanie sprawniej, kredyty książeczki etc. Dodam że chyba trafiłem na zmianę personelu, tak mi się wydaje. To mogło spowolnić obsługę ale nie działanie systemu przydzielania klientów. Podobny przypadek błędu systemu widziałem u kobiety która również dostała numerek i była odsyłana z okienka do okienka.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Chciałem wpłacić kilkaset...
Chciałem wpłacić kilkaset złotych na moje konto w inteligo. Plan miałem jasny wejść i jak najszybciej wyjść by zdążyć na wykład. Zaraz po wejściu przez dość archaiczne drzwi, zastała mnie para ochroniarzy bacznie przyglądających się ochroniarzy, rozmawiających z trzecią osobą. Po chwili odnalazłem salę z okienkami i udałem się w celu dokonania przelewu. Niestety zastała mnie niemiła sytuacja kolejka na 10 osób przy czym ja byłem 11. W przeciągu 5 minut wyszła jedna osoba a przyszło 5 kolejnych. Gdy zobaczyłem ze dwa okienka są czynne, przy jednym tylko idzie obsługa a przy drugim stoi osoba i czeka na panią która gdzieś wyszła. Dookoła kilka kobiet krzątających się tam i z powrotem tak jakby nie miały najmniejszego celu w tym banku. A skoro jest klientela to może poczekać. Moje czekanie nie miało tam najmniejszego sensu. Wyszedłem tracąc ponad 10 minut i nie załatwiając nic. Poszedłem do innej placówki a o tym w kolejnym raporcie.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
W opisywanej placówce...
W opisywanej placówce byłam w celu zakupienia prezentów. Miałam je już wcześniej wybrane i weszłam po 2 konkretne produkty ( zestawy ). Po podejściu do kasy obsługująca osoba mnie bardzo miło przywitała. Zapytała, czy należę do klubu. Odpowiedziałam, że nie. Ekspedjentka zaproponowała przystąpienie do klubu, przedtsawiła jego plusy. Zgodziłam się. Karta,którą wypełniłam byla prosta i łatwa i szybko udało mi sie ją wypełnić. Ekspedjentka w tym czasie nabila towar na kasę. Cała obsługa była bardzo miła i spełniła w 100% moje oczekiwania, dlatego też tak wysoka ocena.
Planowałam kupić w Media-Markt zmywarkę, obsługujący zaoferował Candy twierdząc że nigdzie w Kaliszu nie kupię tego modelu taniej. Okazało się że Euro AGD RTV ten model był tańszy o prawie 100zł. Nie lubię gdy sprzedawca kłamie, próbował mnie przekonać że Media Markt ma najtaniej. Uważam, że było to nieuczciwe zagranie z jego strony zatem źle oceniam jego obsługę.
Uczestniczę w kursie języka angielskiego w niedzielne przedpołudnia. Zawsze mamy przygotowany poczęstunek. Lektor do każdych zajęć jest bardzo dobrze przygotowany, jest dobrym specjalistą. Dba o to by kursant znał praktycznie język a nie zwraca bardzo dużej uwagi na gramatykę, i to jest bardzo dobre podejście. Sala w której mamy zajęcia jest dobrze przygotowana - są w niej telewizor panoramiczny lcd. laptop, sprzęt hi fi, słuchawki, słowniki, podręczniki i inne.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.