W sklepie SMYK w CHR Plaza Lublin, robimy z małżonką zakupy dla naszej córeczki. Czysto i schludnie. Dobrze oznaczone wyprzedaże, logicznie rozmieszczony towar i co ważne - dobrej jakości. Ocena pomniejszona z powodu personelu. Jest dobrze zorientowany w asortymencie i jego rozmieszczeniu. Potrafi doradzić. Niestety, (prawdopodobnie) sklep pada ofiarą częstych kradzieży. Pracownicy podczas rozmowy z klientem, wyraźnie starają się pilnować resztę odwiedzających.
Wnętrze lokalu robi naprawdę bardzo dobre wrażenie. Jest tam dużo stolików a obsługa zawsze jest pod ręką i służy pomocą. Podobała mi się karta dań która była bardzo bogata jak na taką kameralną restaurację. Miłe wrażenie zrobiła na mnie także kelnerka która w niezwykle profesjonalny sposób wykonywała swoją pracę .Z wielką troską pytała o to czy czegoś mi nie trzeba. Na koniec mojej wizyty postanowiłem dać tej pani duży napiwek za tak dobrą obsługę.
Mimo niewielkiej kolejki przy kasach,na zamówienie musiałem czekać dość długo. Gdy w końcu podszedłem do kasy zamówiłem dwa hamburgery na które miałem chwilę poczekać. Po chwili zauważyłem że, są one już gotowe lecz na moja prośbę skierowaną do kasjerki aby mi je podała usłyszałem odpowiedź "zaraz.Kasjerka w tym czasie była zajęta patrzeniem jak kawa nalewa się z expresu do kubka. Na zrealizowanie zamówienia czekałem kilka minut, w dodatku kasjerka była wobec mnie bardzo niemiła.Jedyne co było w porządku to ilość serwetek na mojej tacy. gdy poszedłem usiąść aby skonsumować zamówienie, spostrzegłem dwóch panów którzy okazali się bezdomni i przebywali w restauracji. Czuć było od nich nieprzyjemny zapach, i nie dało się koło nich spokojnie siedzieć. W takiej sytuacji wyszedłem z restauracji i zjadłem swój posiłek na zewnątrz.
Dostałem telefon od pana który przedstawił się jako doradca finansowy który zajmuję się doradzaniem klientom w sprawach funduszy inwestycyjnych. Po chwilowym wahaniu jednak zgodziłem się spotkać tym panem u mnie w domu. Moje spotkanie z tym pracownikiem początkowo przebywało w miłej atmosferze, jednak z czasem zauważyłem że ten pan coraz bardziej natrętnie stara się wmusić mi swój produkt tłumacząc to wszystko koniecznością oszczędzania. Podziękowałem mu za wizytę i nie skorzystałem z jego pomocy.
Wybrałem się wraz ze znajomym do salonu samochodowego Hondy. Miałem mu pomóc przy wyborze odpowiedniego auta dla siebie. Okazało się jednak że moja pomoc była zbędna , gdyż pracownik salonu w pełni profesjonalny sposób pomógł mojemu znajomemu. Nie straszne mu było żadne pytanie które zostało mu zadane a o poszczególnych autach opowiadał bardzo wyczerpująco. Zdumiała mnie jego ogromna wiedza, Pracownik był dodatkowo osobą sympatyczną i bardzo kontaktową. W tym salonie można było naprawdę dobrze się poczuć przez duże zainteresowanie pracowników i komfort jaki w nim panował.
Wizyta trwała 15 minut (15.30 - 15.45). W sklepie, w części z wykładzinami i panelami było 3 sprzedawców ( w tym jedna pani przy kasie). Jeden z nich zajmował sie przycinaniem wykładziny. Mimo mojego wyraźnego zainteresowania panelami nikt do mnie nie podszedł i nie zapytał czy może mi pomóc, mimo że po ok. 5 minutach byłam w sklepie jedyną klientką. W części z tapetami sytuacja powtórzyła się. Sprzedająca nie zaoferowała swojej pomocy chociaż byłam jedyną kupującą. Rozumiem, że kiedy w sklepie jest wielu klientów, trudno jest do każdego podejść ale kiedy mamy spotkanie jeden sprzedający - jeden kupujący, brak zainteresowania ze strony sprzedającego postrzegam jako obrazę dla klienta.
Założyłam dokonanie zakupu nietypowego (dośc dużego) rozmiaru biustonosza oraz koszuli nocnej. Kiedy weszłam do sklepu były w nim dwie klientki. Z personelu była tylko jedna osoba. Ponieważ pidżamy i koszule nocne są przy kasie, zapytałam czy mogę tam wejść. Uzyskałam odpowiedź twierdzącą ale nie zaproponowano mi pomocy i nie zapytano mnie czego szukam. Przejrzałam wywieszone artykuły i przeszłam do bielizny. Najpierw sama wybrałam dwa biustonosze ale mimo okazałego wyglądu okazały sie za małe. Poprosiłam więc pracownicę sklepu o pomoc. Udzieliła mi jej chętnie (w sklepie oprócz nas nie było już nikogo). Najpierw w komputerze sprawdziła czy z modelu, który ja wybrałam są większe rozmiary (nie było) a potem sama wybrała dwa modele z wieszaków. Mimo tego, że na zakup się nie zdecydowałam pracownica sklepu nie okazała zniecierpliwienia i z uśmiechem nas pożegnała (byłam z mamą, nieświadomą, że wykorzystałam ją do obserwacji :).
Wizyta od godziny 16.15 do 16.25. Klientek w sklepie było dość dużo. Zauważyłam 3 pracownice: jedna obsługiwała kasę, druga uzupełniała jakieś dokumenty, trzecia stała przy przymierzalniach. Skupione były na swoich zajęciach. Przy tej ilości klientek przesadą byłoby wynagać aby do każdej podchodziły i oferowały pomoc. Natomiast należałoby się zastanowić nad wzmocnieniem obsady w sobotę i niedzielę tym bardziej, że z moich obserwacji wynika, że w tygodniu ruch w tym centrum handlowym nie należy do największych. Wszystkie pracownice miały plakietki z napisem "Camaieu". Dobrze oznaczone i widoczne promocje (przeceny). Wyraźnie rozgraniczone sektory z przecenionymi rzeczami i rzeczami z nowej kolekcji. Dużym zgrzytem estetycznym były spore kłęby kurzu na podłodze witryny. Wyglądały na kilkudniowe (przynajmniej).
Do sklepu wybrałam się w celu zakupu dywanu do pokoju dziecięcego.
Po ok. minucie od wejścia do sklepu podszedł do mnie sprzedawca i zapytał czy mógłby mi w czymś pomóc. Powiedziałam, iż zastanawiam się nad kupnem dywanu do pokoju dziecięcego. Do końca nie jestem przekonana, gdyż mam już położony parkiet i nie wiem czy tak to zostawić czy jednak zdecydować się dodatkowo na dywan. Sprzedawca zapytał o moje preferencje kolorystyczne, płeć dziecka. Pokazał kolorowe dywany dziecięce. Doradził te wykonane z akrylu - ponoć czyszczą się łatwiej, a ponadto mają bardzo żywe kolory. Kiedy zapytałam o katalogi/biuletyny by zobaczyć inne motywy przyszła sprzedawczyni i dalej rozmowę kontynuowałam z nią. Pokazała mi katalogi, wypytała mnie o rozmiary (by łatwiej było mi odpowiadać na jej pytania, pytała konkretnie, np. 'jaki rozmiar chciałaby Pani dywanu - proszę pokazać, bardziej jak ten czy tamten'. Sprzedawczyni udzieliła mi też informacji nt. godzin otwarcia sklepu, gdybym jednak dziś nie zdecydowała się na zakup.
Zakupiłem kamerę JVC. Był to kolejny zakup w tym sklepie, ponieważ artykuły są niedrogie a obsługa klienta jest zaskakująco miła!!!! i szybka. Pani Renata M. rewelacyjnie mnie obsłużyła w bardzo krótkim czasie!!!! Jestem bardzo zadowolony i dlatego wystawiam ocenę 5.
Zapisałam się na kurs językowy, finansowany z EFS - na język angielski. Po pierwszym spotkaniu jestem zadowolona z metod nauczania- zwłaszacza z platformy e-learningowej. Każdy z uczestników ma do dyspozycji laptopa. Prowadzący szkolenia są konkretni i mają dobry kontakt z grupą.
Poszukiwałem bluzy , w sklepie gdy tylko podszedłem do półki z bluzami od razu podeszła pani aby mi doradzić , później stała tak długo pod przymierzalnia i tak długo podawała kolejne rozmiary aż w końcu dopasowałem i kupiłem .
Kupowałam w Smyku prezent dla małej dziewczynki. Ekspedientka (szczupła brunetka w dosyć oryginalnej fryzurze - z przodu krótko, z tyłu długo
) widząc moje niezdecydowanie i już kilkuminutowe błąkanie się miedzy półkami zaoferowała pomoc. Niestety nie wszystkie jej zestawienia były gustowne. Jednak po kilku próbach w końcu zdecydowałam się na konkretny towar. Problem pojawił się przy wyborze dodatków. Kiedy to ekspedientka zaczęła pokazywać mi rzeczy dla dzieci powyżej 3 lat, podczas gdy ja robiłam zakupy dla jednolatki ;/ Mimo to pani wykazała się dużym zaangażowaniem, była sympatyczna i uprzejma. Na koniec nawet zaproponowała zapakowanie towaru i zrobiła to bardzo ładnie.
Ogólne wrażenie: pozytywne.
Pod koniec stycznia chciałem rozeznać się co do ubezpieczenia domu i w tym celu skorzystałem z infolinii Allianz.Po uzyskaniu połączenia, osoba z którą rozmawiałem poprosiła mnie o pozostawienie danych, które zostaną przekazane agentowi najbliższemu miejsca mojego zmieszkania i on się ze mną skontaktuje.Po ok. 20 min. zadzwoniła osoba z agencji Allianz, wypytała mnie o szczegóły ubezpieczenia (zakres,zabezpieczenia). Na koniec rozmowy powiedziała, że za ok. 15-20 min. zadzwoni i przedstawi mi 2 oferty. Niestety do dzisiaj nie doczekałem się na telefon.
Pod wyżej podanym adresem znajduje się agencja PZU Agnieszki C.
Ubezpieczam się w PZU od lat, czyli od zawsze. Póki zmuszony byłem kontaktować się z pracownikami samej siedziby PZU, sprawy zawsze przebiegały fatalnie i nie po mojej myśli. Obsługa przez agencję rzecz wyprostowała. Załatwiam odtąd sprawy gładko, zawsze z kompletem informacji, sugestiami najlepszego wariantu etc.
Na szczęście, nie mam spraw odszkodowawczych, gdyż musiałoby to skutkować szybką rezygnacją z usług PZU.
Wybrałam się na zakupy do sklepu 5-10-15 z 11 letnią córką.Ogólnie jestem zadowolona, sklep ma dobre promocje,miłą obsługę ale moim zdaniem niewielki wybór dla większych dziewczynek, na moja córką która jest dosyć wysoka jak na swój wiek niestety nie mogę kupić nic więcej poza bluzeczkami.
Po wejściu przechadzałam się po całym sklepie ale nikt do mnie nie podszedł, po 5 min sama zaczełam rozmowe lecz sprzedawczyni była troche zajęta wykładaniem towaru i wskazała mi tylko gdzie mam się kierować w poszukiwaniu rzeczy o które pytałam, chodzilam po sklepie jeszcze przez jakiś czas ale nikt się mną nie zaiteresował wiec wyszłam.
USZKODZONY KOMPRESOR NA TEJ STACJI UTRUDNIŁ DALSZĄ JAZDĘ NIE TYLKO MI ALE TAKŻE INNYM KLIENTOM KTÓRZY RÓWNIEŻ W TYM SAMYM CZASIE CHCIELI SKOŻYSTAĆ Z KOMRRESORA
W zeszłym roku zdecydowałem się na wybór firmy Link 4 w celu wykupienia ubezpieczenia OC. Na początku nie byłem do końca przekonany czy to dobry wybór ale przekonała mnie fachowa obsługa oraz atrakcyjna cena. Pomimo moich wcześniejszych obaw zdecydowałem się skorzystać z usług Link 4 i nie zawidłem się!!!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.