Restauracja jest duża i przestronna. Wystrój sprawia, że w lokalu panuje ciepły i swojski klimat. Posiłek został podany bardzo szybko, praktycznie niewiele ponad 5 minut. Wszystko było bardzo smaczne. Kelnerzy również zostali ocenieni przeze mnie pozytywnie. Byli bardzo uprzejmi.
W dzisiejszym dniu robiłem zakupy w Cropp Town i muszę przyznać, że mimo młodego wieku sprzedawców to jestem pod wrażeniem ich pozytywnego stosunku do pracy. Poprosiłem o pomoc ekspedientkę w wyborze rozmiaru i dzięki jej wiedzy dokonałem chyba bardzo trafnego zakupu. Również byłem pod wrażeniem atmosfery jaka panuje w sklepie byłem tam pierwszy raz ale czułem się jakbym te miejsce bardzo dobrze znał i czułem się bardzo komfortowo.
Wybrałam się z przyjacielem do Galerii KRakowskiej. Chciał zrobić zakupy w sklepie Peek&Cloppenburg. Ja nigdy wcześniej nie była w tym sklepie.
Powiem szczerze, że rozczarowałam się. W sklepie było tylko kilku klientów, a jest on bardzo duży. I mimo to nikt z obsługi do nas nie podszedł aby coś doradzić. Co więcej, nie wiem gdzie była obsługa sklepu... nikt nie układał rozłożonych rzeczy nie robił porządku na wieszakach.
Co więcej, rzeczy z wyprzedaży były poniżej krytyki. Co druga brudna lub potargana.
Sklep zrobił na mnie raczej kiepskie wrażenie.
Chciałam zakupić dość nietypową bieliznę. Mianowicie koszulkę na ramiączkach ale z fiżibinami w kolorze czarnym.
Postanowiłam odwiedzić sklep Samanta. Do wczoraj wogóle nie znałam tej marki. Gdy weszłam do salonu zrobił na mnie na prawdę duże wrażenie. Wszystkie towary miały swoje miejsce, na kazdym była cena. W salonie panował ład i porządek. Moją uwagę zwróciła również podłoga, w innych sklepach widać był ślady błota, tam podłoga była nieskazitelnie czysta mimo że na zewnątrz padał deszcz.
Jeśli chodzi o obsługę również nie mam zastrzeżeń. Pani pozwoliła mi spokojnie rozejrzeć się po salonie, a gdy zobaczyła że dłużej zatrzymałam się przy pewnym biustonoszu, podeszła i uprzejmie zapytała czy może mi coś doradzić.
Podsumowiując: koszulki nie kupiłam bo jej nie było. Ale na pewno będę w przyszłości robić zakupy w tym salonie.
Marka tak mnie zaintrygowała, iż postanowiłam obejrzeć stronę www. I co się okazało ku mojemu zdumieniu...że jest to polska firma...
Bardzo przytulna kameralna knajpka. Właściciel miły i uprzejmy, zawsze służy pomocą... Nie siedzi cały czas za ladą ale chodzi po lokalu, zagaduje gości, sprawdza czy nikomu nic nie brakuje. Wnętrze jest bardzo klimatyczne, a poza od niedawna ściany tego lokalu zdobią piękne obrazu, które można również nabyć. Często grana jest tam bardzo oryginalna muzyka. To taka nisza dla działań młodych artystów.
Dostałam skierowanie od swojego ginekologa na usg i jeszcze tego samego dnia zadzwoniłam pod wskazany numer, żeby jak najszybciej się zarejestrować. To było 12 stycznia. Pani powiedziała mi, że zapisy przyjmowane są od 2 lutego... Z samego rana 2 lutego próbowałam się dodzwonić ale z marnym skutkiem, wykonałam około 10 połączeń, ale nikt nie odbierał, podobnie jak przez kolejne dwa dni. Dzisiaj się dodzwoniłam się. Pani, która od początku nie była dla mnie miła podała mi termin (27 lutego!!) i godzinę. Zapytałam się grzecznie czy nie można na późniejszą godzinę... to podała mi następną (która różniła się zaledwie 10 minutami), poprosiłam o możliwie najpóźniejszą wizytę. Pani zapisała mnie, aczkolwiek bardzo niemiło zostałam potraktowana.
Galeria Mokotów w warszawie jest jednym z większych i popularnych centrów handlowych. To tu mieści się sklep ESOTIQ.
Kilka minut po 10 zostaje on otwarty Od holu galerii oddziela go metalowa roleta w wejściu oraz dwie szklane ściany po prawej i po lewej stronie. Roleta ta zostaje zaciągnięta elektronicznie do góry gdy sklep jest czynny (od 10 do22 w niedzielę od 10 do 21) wejście dla klientów jest swobodne. Rzucającym się w oczy elementem są wielkopowierzchniowe naklejki 70% na tle spadających śnieżynek. Tak jak napisałam sklep z małym opóźnieniem zostaje otwarty, w momencie kiedy właśnie koło niego przechodzę pracownik podnosi roletę. Zatrzymuję się na chwilę patrząc do wnętrza salonu. Pracownik nie zaprasza mnie do środka choć moja postawa wyraźnie świadczy iż jestem czymś zainteresowana. Pytam się więc go czy mogę wejść do środka. Po potwierdzeniu ze tak wchodzę..........
Kieruję się w prawą stronę gdzie wiszą gorsety. Oglądam wywieszone modele. Szukam swojego rozmiaru. Podchodzi do mnie sprzedawczyni z ofertą pomocy. Jestem bardzo zadowolona iż inicjatywa wyszła od pracownika, który sprawnie studiuje metki i odnajduje wykazany przeze mnie rozmiar. Stwierdzam iż wydaje się on jednak trochę za duży. Pani wskazuję na fakt iż miseczki są wściełane warstwą gąbki co wizualnie może zakłócać ocenę wielkość i z uwagi na ten fakt proponuję przymiarkę. Korzystam z tej propozycji. Przechodzimy na środek sklepu gdzie gestem dłoni pracownik wskazuje mi lokalizację przymierzalni i stojąc za mną, towarzyszy mi aż do drzwi jednej z przymierzalni.
Z wyczuciem czasu, gdy już się rozebrałam i przymierzyłam pani zapytała się przez ścianę jak mi pasuje ów gorset. Ubierając się powiedziałam iż tak jak myślałam jest ciut za duży i poprosiłam o numer mniejszy, nie koniecznie ten sam kolor tak aby zorientować się jaki numer mi pasuje. Ubrałam się do końca i wyszłam z kabiny. Przy kasie czekała na mnie sprzedawczyni z mniejszym numerem. Słyszałam że wcześniej konsultował się z drugim sprzedawcą (Panem) co do jego dostępność ., pani informuje mnie iż nie tylko są mniejsze miseczki ale również i obwód pod biustem i wracam do przymierzalni Tak czy owak dostaję bieliznę do przymierzenia. Scenariusz się powtarza -pani po minucie dwóch pyta mnie czy ten gorset mi pasuje, i ogólnie czy nie potrzebuję pomocy.
Na koniec wizyty pytam się o cenę produktu oraz o sposób prania. Pobieżnie Pani mówi że oczywiście pierze się ręcznie a co do reszty odsyła do zaleceń producenta podanych na metce.
Kończę wizytę pytaniem o czas kiedy wyprzedaż się kończy czyli ile mam czas na decyzję odnośnie zakupu. Dziękuję, a sprzedawczyni uśmiecha się i zaprasza do kolejnej wizyty.
Jestem dość częstym klientem tej Marki. Lubię robić tam zakupy gdyż są ciekawe promocje na fajną odzież dla całej mojej rodziny. W tym dniu byłam w sklepie już pod koniec dnia ok. 15.20. Mimo to było bardzo dużo klientów. Sprzedawcy krzątali się układając porozrzucane przez klientów ubrania. Nie zwracali uwagi na obsługę klienta. Sama z koleżanką wyszukiwałam sobie potrzebną odzież i rozmiary. Nikt się nami nie zainteresował. Być może dlatego, że już zbliżał się czas zamknięcia sklepu. Gdy wyszukałyśmy sobie właściwe rozmiary udałyśmy się do przymierzalni gdzie stała sprzedawczyni i wręczała numerki licząc sztuki. Była znudzona i zmęczona. Ubrana w czarną bluzkę i spodnie. Nie miała identyfikatora. Wybrałam dwa sweterki z 5 przymierzanych. Nikt nie doradzał kupna. Pani odebrała tylko rzeczy których nie kupowałam. Sama zaniosłam je do kasy gdzie była dość duża kolejka. Byłam 7 w kolejce. Pani przy kasie była uśmiechnięta. Także nie miała identyfikatora. Pochwaliła jeden z zakupionych sweterków, że bardzo praktyczny.Skasowała i zapakowała sweterki w reklamówkę firmową. Nie zaprosiła ani nie pożegnała.
Sklep znajduje się w Centrum Handlowym TOMAX. Sklep niewielki. Obsługa bardzo skuteczna ponieważ nie miałam zamiaru nic kupować to ekspedientka tak długo szukała aż znalazła dla mnie bielizne. Dodatkowo mnie zachęciła do kupna mówiąc,iż jeszcze tylko będą 3 dni przeceny a później będzie nowa kolekcja.
Sklep znajduje się w Centrum Handlowym TOMAX w małym lokalu. Wybór towaru niewielki duża przecena. Ekspedientka od razu podeszła do mnie doradzała pokazywała towar. Mówiła abym mierzyła pomimo, że rozmiar nie był mój ale niektóre rzeczy mogły pasowaćjak chciałam konkretny kolor a nie było dla mnie odpowiedniej rzeczy to pokazywała w innym kolorze i zachęcała do kupna mówiąc,że będe w tym ładnie wyglądać.
Niewielki sklep w Centrum Handlowym Tomax. Jedna ekspedientka siedząca przy komputerze. Brak klientów. Zainteresowała się moją osobą kiedy zapytałam o potrzebny mi rozmiar stanika. Były tylko 3 rodzaje które miały potrzebny rozmiar oferowanego towaru który był przeceniony. Ekspedientka mało komunikatywna tak jakby znudzona. Nie zaoferowała innych staników w zbliżonych rozmiarach ani nie proponowała przymiarki czy innych fasonów ze stałej ekspozycji która według słów tej Pani nie bywa przeceniana. Pani nic sama nie proponowała tylko odpowiadała na pytania.
Kolejna wizyta w tym hotelu. Jak zawsze bardzo miła obsługa w recepcji oraz restauracji. Obsługa pozwala wybrać pokój samodzielnie (w której z części ogromnego hotelu). Restauracja z kuchnią polską, japońską oraz turecką nie nudzi się pomimo bardzo częstych wizyt.
Profesjonalna jakość obsługi. Pracownicy mili i rzeczowi potrafią załatwić każdą sprawę gościa hotelowego. Pilny przyjazd służbowy został sprawnie przyjęty do rezerwacji. Obsługa w barze przyrządziła napój spoza karty bez "kręcenia nosem". Płatność inną kartą niż rezerwacja także nie sprawiła problemu recepcjonistce.
Udałam się do placówki banku w celu zmiany konta typu standard na bezpłatne konto internetowe oraz otwarcia konta oszczędnościowego. Po wejściu zauważyłam materiały reklamowe informujące o aktualnych promocjach banku. Ruszyłam dalej rozglądając się za informacją gdzie mogłabym załatwić swoją sprawę. Czynne były dwa okienka, przy każdym z nich kilku osobowa kolejka. Zauważyłam osobne stanowisko, przy którym nie było klientów. Nie było także żadnej wyraźnej informacji co przy danym stanowisku mogę załatwić. Za biurkiem siedziała ubrana służbowo pani. Podeszłam i zapytałam czy formalności mogę załatwić u niej, czy tez muszę stanąć w kolejce do okienka. Przyjęła mnie z uśmiechem, poprosiła abym usiadła i przygotowała dowód. Jasno i rzeczowo przedstawiła mi korzyści wynikające ze zmian, jakie są ich konsekwencje oraz możliwości. Po czym zapytała czy decyduję się na zmiany. Kiedy potwierdziłam zaczęła przygotowywać dokumenty do podpisania. Zmiana typu konta oraz założenie konta oszczędnościowego trwało dosłownie parę minut.
Zgłoszenie szkody w oddziale PZU na ul. Oławskiej. Swoją ocene uzasadniam 5 minutowym oczekiwaniem, spowodowanym ogsługą klientów. Pracownik posiadał dużą wiedzę i pomógł mi załatwić sprawę szybko i sprawnie. Wykazał się dużym zangażowaniem i udzielił mi wyczerpujących in formacji.
Mój kontakt z supermarketem Biedronka odbył się dziś, podczas zakupów artykułów spożywczych. Słabą ocene uzasadniam dużym bałaganem w sklepie, kolejkami i brakiem zainteresowania personelu klientami.
Jesem klientką tego banku i po 2 latach korzystania z usług wchodząc do oddziału czuję się prawie jak w domu. Pani która zawsze mnie obsługuje - doradca - mówi do mnie po imieniu i nie traktuje jak kolejnego klienta z tłumu, to bardzo ważne.
jeden z moich ulubionych sklepów, ostatnio zaskoczyli mnie sporymi obniżkami - wyprzedaż kolekcji. obsługa zawsze gotowa aby pomóc, ekspedientki stoją zawsze gotowe aby doradzić ale nie narzucają się, co ważne wg mnie - są zawsze podobnie ubrane.I najważniejsze - towar zawsze świetnie zapakowany, miło jest go rozpakowywać w domu:)
Mając na uwadze planowany zakup obuwia, wybrałem się do salonu DEICHMANN w Białymstoku przy ul. Miłosza w celu dokonania zakupu. Po wejściu do salonu, można było zauważyć umiarkowany ruch. Na sali sprzedażowej można było zauważyć jdenego pracownika. Również jednego pracownika można było zauważyć przy kasie. Kierując się w stronę półek z obuwiem, zwróciłem uwagę na oświetlenie oraz mijane po drodze półki. Oświetlenie było pełne, podłoga była czysta i sucha, buty jak i pudełka były należycie poustawiane. Jednakże można było zauważyć, że niektóre pudełka z obuwiem są zniszczone. Po dojściu do obuwia wiosennego - męskiego zainteresowałem się kilkoma modelami. Po około 5 minutach oglądania oferty zwróciłem się o pomoc do najbliższego pracownika w celu zanlezienia odpowiedniego rozmiaru. Tym pracownikiem była kobieta, wiek ok 30 lat, wzrost ok 175 cm, włosy koloru blond do ramion. Po poinformowaniu jej o problemie, pracownica skierowała się w stronę półki z obuwiem i znalazła poszukiwany numer. Po wręczeniu obuwia, pracownica odeszła ode mnie, jednakże powróciła po ok 1,5 minutach i zapytała się, czy buty pasują. Po otrzymaniu informacji, że tak, pracownica zaproponowała sprawdzenie drugiego buta. Podczaprzymiarki zapytałem się pracownicy, czy mierzone obuwie jest skórzane oraz czy wkładka nie farbuje. Pracownica wyczerpująco odpowiedziała na zadane pytanie. Po zdecydowaniu się na zakup, pracownica zaprosiła do kasy. Przy kasie obsługiwała mnie ta sama sprzedawczyni, która pomogła mi w znalezienie poszukiwanego numeru obuwia. Przed zakończeniem transakcji, kasjerka zaproponowała zakup preparatów do konserwacji oraz poinformowała jak należy konserwować obuwie. Po zakończeniu transkacji, kasjerka pożegnała się oraz zaprosiła ponownie. Po wyjściu z salonu przeszedłem się po galerii. Ok.godz. 19:55 przechodząc obok salonu DEICHMANN, gdzie dokonałem zakupu, można było zauważyć, że rolety wejściowe zostały opuszczone do połowy. Był to znak dla klientów, że sklep jest już zamknięty, pomimo, że powinien być czynny do godz. 20:00. W środku znajdowało sie ok 5 klientów. W momencie opuszczenia przez ostatniego klienta salonu ok godz. 20:00, rolety zostały opuszczone do końca.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.