Z koleżanką wybrałyśmy się obejrzeć buty z zamiarem zakupu. W Bacie był bardzo duży wybór. Oglądałyśmy, zastanawiałyśmy się i zupełnie nie wiedziałyśmy co wybrać, bo ceny też były przystępne. Sklep jest spory, ale ani jednego pracownika. Jedyny, jakiego widziałyśmy zajmował się układaniem obuwia na półkach i żył jakby w swoim świecie, bo zupełnie nie interesował się dużą ilością klientów na terenie swojego miejsca pracy. Jest tylko jedno miejsce na przymierzenie butów, z którego trzeba sporo przejść do lustra. Pracownik ożywił się dopiero przy kasie, a i tak musiałyśmy się na niego czekać. Proponował pasty do butów, szczoteczki i inne akcesoria, ale serdecznie odmówiłyśmy. Zapakował buty, wsadził do siateczki, wręczył, podziękował i życzył miłego dnia.
Zgłodniałam i mimo sporej ilości osób ustawiłam się w kolejce i ku mojej radości od razu usłyszałam magiczne "zapraszam do kasy" z czego od razu skorzystałam. Przywitał mnie pracownik. Poprosiłam o jedną kanapkę, a chłopak zapytał, czy życzę sobie czegoś jeszcze. Podziękowałam. Dostałam świeżutką gorącą kanapeczkę opakowaną w serwetkę, by się nie poplamić sosem. Co do restauracji to ma dosyć mało miejsca i panuje w niej duży tłok.
Przyszłam na drobny posiłek. Nie byłam pewna, co do ceny kanapki, a tablica była powieszona pod takim kątem, że nie było to do końca widoczne. Zapytałam pracownika, który od razu podał cenę nie patrząc na tablicę, co świadczy o jego doskonałym przygotowaniu. Zapytałam też o kwotę, od jakiej można płacić kartą, bo nie miałam gotówki. Nie było limitu. Pracownica była cały czas uśmiechnięta, miała kontakt wzrokowy z klientem. Transakcja była przeprowadzona szybko, dostałam też serwetki. Życzyła mi smacznego i odeszłam do stolika. Kilka minut później postanowiłam dokupić lody. Tym razem w kasie przyjął mnie menedżer. Również zostałam miło przywitana i błyskawicznie obsłużona. Tylko nie dostałam serwetek, a przy lodach to konieczność. Życzono mi miłego dnia.
Rozpoczął się sezon przeziębień, grypy i wirusów. Sam byłem dotknięty wirusowym zapaleniem zatok. Po zakupieniu leków w aptece chciałem przysiąść na chwilę i popijając herbatą przyjąć lekarstwa.
jak jednak podejść do lady, jeżęli na ladzie, bez folii wystawiane są ciasta i ciasteczka. Przecież podchodząc do kasy rozsieję wirusy nawet samym oddechem, w trakcie rozmowy.
Tak ta placówka jest naprawde niezorganizowana, a osoby w niej pracujące nie mają odpowiednich kompetencji, tak było w przypadku mojej osoby- chciałam się zarejestrować z przwem do zasiłku zostałam przez 5 dni odsyłana do skarzyska ponieważ tam wcześniej mieszkałam i pracowałam ale byłam juz zameldowana w st-ce. i tak jezdziłam każdego dnia do skarzyska i spowrotem , a to jakiś mi jeszcze dokumentów brakuje, a to prosze je odebrać ze skarzyska, odyłano mnie codziennie i codziennie musiałm tłumaczyć sytuacje innej pani z PUP bo akurat tej u której byłam dznia poprzedniego nie było.Wyszło w sumie tak ze dzieki ich przeciąganiu w czasie spużniłam sie jeden dzien z nie chciano mi przyznac zasiłku a byłm w tym urzedzie codziennie.Te panie mówiły każda co innego.niech ustalą sobie jeden scenariusz dla petentów i koniec.
Stoisko znajduje się przy pasażu w obiekcie handlowym TESCO.
Jest dobrze oznaczone. Z tego pasażu są dwa duże wejścia do środka. Powierzchnia tego stoiska to ok. 300m2. Obok znajduje się zaplecze magazynowe. Przy wejściu na stojakach są gazetki reklamowe. Jasna i czysta podłoga. Czysto jest także na regałach. Przy towarach są podane krótkie informacje na temat parametrów, cen, gwarancji, rat. Są także oznaczone towary sprzedawane w cenach promocyjnych. Można to z bliska obejrzeć. Na stoisku pięć osób z personelu. Trzy panie z identyfikatorami w jasnych jednakowych koszulach. Tylko dwie panie były ubrane w jednakowe spodnie. Natomiast panowie byli ubrani w jednakowe koszule i spodnie, ale nie posiadali identyfikatorów. Personel nie narzuca się, ale obserwuje klientów i udziela informacji, gdy pojawiają się jakieś wątpliwości. Po kilku minutach mojego oglądania towarów jedna z pań zaproponowała mi pomoc i chciała doradzić w wyborze. Odpowiedziałem, że tylko oglądam. Pani zareagowała na to delikatnym uśmiechem. Zauważyłem, że można się zapytać o szczegóły dotyczące towarów. Jeśli nawet nie są w stanie odpowiedzieć z pamięci to sprawdzają w bazie komputerowej. Ponadto udzielają informacji dotyczącej sposobu płatności (gotówka, karta, raty) możliwości i warunków dostarczenia towarów pod wskazany adres, montażu w domu i utylizacji starego. Mnie oglądanie towarów i robienie zakupów na tym stanowisku się podoba.
Szanowny Kliencie.
Bardzo dziękujemy za miłe słowa pod naszym adresem - polecamy się na przyszłość!
Gdy weszłam rano...
Gdy weszłam rano do sklepu, nie było w nim żadnego klienta.
Przez około 4 minuty oglądałam pralki i lodówki.
Po chwili zauwazyłam sprzeawdcę, który ustawiał cos przy telewizorach.
Nikt przez ten czas do mnie nie podszedł i nie widziałam żadnego innego sprzedawcy.
Gdy przeszłam na dalszą częśc sklepu, dopiero wyłoniła się pani z telefonem , prowadząca rozmowę telefoniczną i jednoczesnie rozmawiając z koleżanką siedzącą za komputerem.
Oglądałam telefony w gablotach i w dalszym ciągu nie było żadnego zainteresowania.
Gdy byłam na wysokości lady , przy drzawiach inna ekspedientka powiedziała mi dzień dobry, ale mimo mojej długiej już obecności na sklepie nikt z czterech osób personelu do mnie nie podszedł.
W sklapie towar był równiutko i ładnie porozstawiany, było czyściutko wręcz sterylnie.
Szanowna Pani Ewo.
Dziękujemy za cenne spostrzeżenia.
Z pewnością pomogą nam podnieść jakość naszej pracy.
Zapraszamy ponownie!
Przyszłam w sprawie...
Przyszłam w sprawie dziadka, który został wplątany w podpisanie niekorzystnej umowy z firmą Dialog S.A. Chciałam się dowiedzieć, czy można to odkręcić i wrócić do Telekomunikacji. Pan przyjął mnie serdecznie i poprosił o umowę i rachunki z ową firmą. Przejrzał i wytłumaczył, że jest możliwy powrót, ale trzeba będzie zapłacić Dialogowi dużą karę za zerwanie umowy przed końcem 15-miesięcznej umowy, ok. 300-400 zł. To dla emeryta jest wielkim wydatkiem. Co prawda teraz płaci 8 zł mniej, ale później będzie to kwota większa. Pan zasugerował wysłanie skargi, ale zaznaczył, że nie będzie mieć odzewu, gdyż będą kryć swojego pracownika. Powiedział, że co najmniej cztery osoby dziennie przychodzą do niego z podobnym problemem. Przychodzą do ludzi, zwłaszcza starszych, pracownicy innych sieci telekomunikacyjnych i werbują, przedstawiając korzystne (na początku) warunki, a ludzi starszych łatwo zmanipulować... Podał nam adres Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który zajmuje się pomocą w takich sprawach i powiedział, by najpierw zgłosić się do nich i zapytać jak sobie z tym problemem poradzić.
Telefonicznie zgłosiłam szkodę w moim samochodzie, sama mogłam wybrać placówkę PZU . Zgodnie z terminem podanym mi przez operatorkę telefoniczną wszystkie formalności załatwiłam w Pruszkowie. Jeszcze tego samego dnia pan dokonujący oględzin samochodu wysłał mi na e-maila kalkulację wyceny naprawy. Po dwóch dniach pieniądze już miałam na koncie. Jestem pod wrażenie proesjonalnej i szybkiej obsługi.
sprzedaż produktów przeterminowanych to chyba rzecz charakterystyczna dla tego sklepu. Po raz kolejny natrafiłem na chleb, którego data przydatności do spożycia wskazana na metce wskazywała na dzień 23 września. 17 godzin później chleb nadal znajdował się na półkach.
Jako jeden z nielicznych sklepów tzw. wielko powierzchniowych sieć Tesco nie prowadziła programu lojalnościowego.
Od niedawna na szeroka skalę jest promowana nowa karta Club Card
która tę lukę wypełnia.
W pasażu, tuż przed wejściem na halę sprzedażową jest prowizoryczne stanowisko gdzie tę kartę można dostać. Pracownik dość mętnie tłumaczy o korzyściach płynących z posiadania tejże karty. Jedyne co udaje mi się zrozumieć to to że za każde wydane 2zł otrzymuję jeden punkt, raz na kwartał otrzymuję wyciąg z stanem posiadanych punktów a gdy w tym okresie uzbieram minimum 300 punktów otrzymam ,,bony zakupowe lub kupony’’. Nie wiem jak się ma ilość posiadanych punktów do wartość tych że bonów i kuponów. Nie wiem też czy mam możliwość wyboru między tymi dwoma opcjami czy też jest to odgórnie rozdysponowane. Pracownik też nie umiał mi odpowiedzieć na te pytania. Wspomniał jedynie iż zakupy mleka modyfikowanego dla dzieci nie jest premiowany punktami.
Tal czy owak decyduję się na wypełnienie krótkiego wniosku i od ręki dostaję trzy karty tego programu- jedną standardową i dwie małe które mogę mieć jako rezerwowe. Wszystkie trzy mają ten sam numer rejestrowy.
I choć zakupy w Tesco robię sporadycznie i posiadanie tej kary tego raczej nie zmieni nic nie stoi na przeszkodzie by ją posiadać. Bardzo ubolewam nad faktem że jako uczestnik tego programu tak naprawdę nie wiem jakie zasady w nim obowiązują oczywiście poza faktem że są naliczane punkty pawie za wszystkie artykuły oferowane przez market. Czas pokaże co z tego wyniknie……………
Budynek – stara, niestety zaniedbana kamienica znajduje się zaraz przy ulicy. Interesujący mnie punkt obsługi klienta znajduje się na I piętrze. Klatka schodowa zaniedbana. Czasem leży jakiś śmieć, albo jest coś rozlane. Czytelne szyldy na zewnątrz budynku i przy wejściu do pomieszczeń. Celem moich systematycznych wizyt jest wykonanie opłaty ubezpieczenia mojej mamy, emerytki. Wnętrze kamienicy zaadaptowane do pomieszczeń biurowych w nieco nieprzemyślany sposób. Przy niewielkiej ilości klientów robi się bardzo tłoczno. Wąski korytarz, na końcu którego nieduże pomieszczenie z interesującymi mnie dwoma punktami obsługi (przy jednym z nich miejsce siedzące dla klienta – niestety nie moim). Zaledwie kilka miejsc siedzących dla oczekujących osób. W tym samym pomieszczeniu oczekują również klienci na wejście do przyległych biur, brak więc prywatności przy załatwianiu swoich spraw. Plusem (w dzisiejszych czasach raczej normą) jest na pewno dostępny dystrybutor z pitną wodą.
Osoba obsługująca sprawnie i szybko dokonuje wpłaty, ale rzadko nawiązuje kontakt wzrokowy. Grzecznie i stosownie wita się i żegna. W związku z dość schematycznym rodzajem pracy rzadko podejmuje jakąkolwiek rozmowę. Obsługujące osoby zawsze udzieliły rzetelnej i pełnej odpowiedzi, lub skierowały do osób, które takiej odpowiedzi mogły mi udzielić. Ubiór i wygląd oceniam bardzo dobrze – czysty i schludny. Szybka i miła obsługa nie pozwoliła mi czekać dłużej niż kilka minut na obsługę.
Celem moich wizyt w tej placówce były opłaty ubezpieczenia samochodu. Ogólna ocena otoczenia miejsca, jak i obsługi – bardzo dobra. A teraz bardziej szczegółowo.
Inspektorat znajduje się przy ulicy Lwowskiej w biurowcu mieszczącym wiele innych instytucji. Otoczenie zewnętrzne budynku jest zadbane. Czyste chodniki i schody, liczne kosze na śmieci. Pomimo, że budynek stoi przy bardzo ruchliwej ulicy, wejście uprzyjemnia pas zieleni i wiele ławek. Lokal znajduje się na parterze, lecz należy pokonać przed wejściem kilka schodów. Nie zauważyłam podjazdu dla osób niepełnosprawnych i wózków (możliwe, że znajduje się on od innej strony budynku - sprawdzę). W budynku znajdują się także inne instytucje/firmy, ale czytelne, wydzielone witryny i informacja nie pozwalają zabłądzić.
Wnętrze lokalu stanowi jedno, duże pomieszczenie. Kilka punktów obsługi jest usytuowanych w osłoniętych od klienta przestrzeniach (kasach), kilka stanowią otwarte biurka – przy nich miejsca siedzące dla obsługiwanych klientów. Brak miejsc siedzących dla klientów oczekujących – jedynie blat umożliwiający wypełnienie druków itp. Łatwa dostępność materiałów informacyjnych, folderów, ulotek z aktualną ofertą. Wszystkie punkty obsługi są czytelnie oznaczone. Pomieszczenie nie jest duże, ale umieszczenie mebli i biurek nie sprawia klientowi kłopotu przy przemieszczaniu się. Wnętrze jest czyste, sprawia miłe i przyjazne wrażenie.
Jakość obsługi klienta oceniam za każdym razem bardzo pozytywnie. Podczas mojej pierwszej, bardzo pilnej wizyty pracownik (kobieta) przyjął mnie 2 minuty przed zamknięciem biura, co skutkowało pozostaniem na około 15 minut po zakończeniu czasu pracy. Obsługujące mnie osoby zawsze miło i grzecznie witały/żegnały się i wysłuchiwały moich potrzeb. W przypadku moich pytań uzyskałam wyczerpującą i zrozumiałą dla mnie odpowiedź. Obsługująca mnie osoba zachowywała się elegancko, była skromnie i schludnie ubrana. Na ubraniu przypięty był identyfikator. W większości przypadków osoby te nawiązywały kontakt wzrokowy, posługiwały się zrozumiałym językiem. Sprawna obsługa i wykonanie spraw formalnych. Nigdy też nie czekałam w kolejce dłużej niż 5 minut. Podczas jednej z wizyt obsługujący samowolnie, ale bardzo grzecznie i taktownie zaproponował korzystanie z innych usług PZU, nie związaną z załatwianą sprawą. Szybka i przyjazna obsługa pozostawia miłe wrażenia.
Moja wizyta w Green Wayu była naprawdę krótka - sieć barów Green Way znałem doskonale z innych placówek sieci, ale to co spotkało mnie w tym barze było zatrważające. Jako, że nie byłem specjalnie głodny stwierdziłem, iż tym razem wystarczy mi sama zupa. Przy barze zamówiłem więc zupę i nic nie zapowiadało niemiłej sytuacji, która miała za chwilę nastąpić. Sprzedająca podała mi miseczkę w której jednak nie znalazłem zupy, a papkę jakby zaczerpniętą na koniec dnia z dna garnka. Kiedy zwróciłem jej uwagę, że zamawiałem zupę, a nie przecier czy papkę Pani powiedziała, że innej nie ma. Poprosiłem więc o wycofanie tranzacji (za którą nie zdążyłem jeszcze zapłacić) i o podanie mi innego dania. Pani jednak stwierdziła, że nabiła zupe już na kasę więc nie jest to możliwe. Podjąlem więc dyskusję z której wynikło, że skoro zamówiłem zupę to mam obowiązek zapłacić i odebrać swoją papkę. Gdy widziałem, że rozmowa do niczego nie doprowadzi porposiłem sprzedającą o numer do szefa / szefowej, ta zaś odpyskowała, iż numer ten mogę znaleźć na stronie internetowej. Po tym zdaniu opuściłem lokal stwierdzając, iż rozmowa ta nie ma sensu.
Po wejściu na dział aparatów fotograficznych sprzedawca skinął głową na powitanie i dał mi czas na rozejrzenie się. Po kilku minutach podszedł do mnie i spytał, czy może mi w czymś pomóc. Kiedy poprosiłam o rekomendację aparatów zaproponował 2 typy. Przekazał mi bardzo dużo szczegółowych informacji na ich temat. Cały czas utrzymywał kontakt wzrokowy.
Do placówki tek wybrałem się aby uzyskać informacje na temat kredytów mieszkaniowych oferowanych przez PKO BP. Na wizytę nie byłem umówiony, jednak gdy wszedlem do pokoju Pani zajmującej się kredytami mieszkaniowymi, ta momentalnie zakończyła rozmowę telefoniczną zapraszając mnie do biurka. Wizyta ta miała dwa ważne minusy: po pierwsze wystoj banku sprawia nieodparte wrażenie jakby był to początek lat 90-tych, a nie 2009 rok - brzydkie meble, stolarka drzwiowa i okienna swoją młodość ma już za sobą, nawet krzesła przypominały te z poprzedniego ustroju. Drugim zaś minusem było to co rzuciło się od razu w moje oczy - otóż Pani, ktora mnie obslugiwała ubrana była w chińskie gumowe klapki basenowe, przy czym jeden z nich leżał wyrzucony po mojej stronie co nie sprawiało przyjemnego wrażenia. Na tym jednak koniec minusów - samo przedstawienie oferty zatarło złe wrażenie z początku - pracownica banku była miła, uprzejma i bardzo skrupulatnie przedstawiała ofertę swego banku, a co mnie bardzo zdziwiło sama mówiła na jakie kruczki należy zwracać uwagę biorąc kredyt w PKO BP. Podsumowując- na minus wygląd miejsca obsługi, zachowanie i wygląd personelu to +2, gdyż mimo fachowego podejścia w rozmowie, chinskie klapki na początku zostawiły niemiłe wrażenie.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Po wejściu do...
Po wejściu do sklepu ok 10 minut chodziłam po sklepie, ale żaden sprzedawca nie zaproponował mi swojej pomocy, mimo że wyraźnie się rozglądałam. W końcu sama spytałam sprzedawcę gdzie znajdę aparaty fotograficzne, a on mnie zaprowadził do odpowiedniej półki. Sprzedawca nie utrzymywał kontaktu wzrokowego, na pytania odpowiadał zdawkowo, udzielał pobieżnych informacji, nie starał się podtrzymywać dyskusji
GDY WESZŁAM DO POKOJU W KTÓRYM CHCIAŁAM SIĘ DOWIEDZIEĆ NA TEMAT ODSZKODOWANIA ZA ZALANIE MIESZKANIA PANI NIE POWITAŁA MNIE MIŁO.POWIEDZIAŁAM DZIEŃ DOBRY A PANI ZAJĘTA JAKIMIŚ PAPIERKAMI ZERKNĘŁA I ODPOWIEDZIAŁA.
PATRZYŁA NA MNIE I CZEKAŁA AŻ JA POWIEM W JAKIEJ SPRAWIE PRZYSZŁAM-POPROSIŁAM PANIĄ GRZECZNIE O POMOC BY WYJAŚNIŁA MI JAKIE DOKUMENTY MUSZĘ PRZEDSTAWIĆ W CELU UZYSKANIA ODSZKODOWANIA.
PANI JEDNAK PRZEKŁADAŁA NA BIURKU JAKIEŚ DOKUMENTY CZASEM NA MNIE ZERKAJĄC.
GDY SKOŃCZYŁAM MÓWIĆ ;PANI POWIEDZIAŁA;TYMI SPRAWAMI ZAJMUJE SIĘ OSOBA W POKOJU Nr...POŻEGNAŁAM PANIĄ I UDAŁAM SIE DO WSKAZANEGO POKOJU I TAM...BYŁ BARDZO MIŁY PAN ,KTÓRY PATRZYŁ NA OSOBĘ WCHDZĄCĄ DO JEGO POKOJU PRZYWITAŁ CIEPŁYM ;DZIEŃ DOBRY; A POTEM SPYTAŁ CZY MOZE W CZYMŚ DORADZIĆ? POMÓC? PRZEDSTAWIŁAM CAŁĄ SPRAWĘ I BYŁAM MILE ZASKOCZONA.
PAN UDZIELIŁ MI WIELEU CENNYCH WSKAZÓWEK I POMÓGŁ MI ZAŁATWIĆ WSZELKIE DOKUMENTY,A CZĘŚĆ Z NICH NAWET SKOPIOWAŁ TWIERDZĄC ZE MOGĄ MI SIE PRZYDAĆ.
ZAPROPONOWAŁ SWOJĄ POMOC NA PRZYSZŁOŚĆ GDYBYM TEGO POTRZEBOWAŁA.
WYGLĄD ZEWNĘTRZNY TYCH OSÓB BYŁ JAK NAJBARDZIEJ ODPOWIEDNI DO PRACY BIUROWEJ.(PANI; ŁADNY,CZYSTY KOSTIUM I SWIEZY WYGLĄD,ZAŚ PAN KOSZULA I SPODNIE NA KANT RÓWNIEŻ ZADBANY)
PANI NIE POŚWIĘCIŁA MI DUŻO CZASU I ODCZUŁAM ZE NAWET GDYBY UMIAŁA MI POMÓC TO NIE BYŁA DO TEGO CHĘTNA.
PAN NATOMIAST WYKAZAŁ SIE PROFESJONALIZMEM W KAŻDYM CALU.NIE PRZECIAGAŁ CZASU SPOTKANIA.
POKOJE W KTÓRYCH PRACUJĄ TE OSOBY SĄ CZYSTE I NIE BUDZĄ ZASTRZEŻEŃ.DUŻO KWIATÓW I ŁADNY ZAPACH.
GDYBYM MIAŁA POLEC ZNAJOMYM TO TYLKO POLECIŁABYM PANA ,KTÓRY JEST CHĘTNY DO POMOCY I SWOJĄ PRACE WYKONUJE Z DUZYM ZAANGAŻOWANIEM.
Gro pracowników z dużą nonszalancją traktowało potencjalnych kupujących co pewnie związane jest z brakiem systemu wynagrodzeń prowizyjnych, wiedza produktowa też pozostawia wiele do życzenia pomimo tego, że w tej sieci ma się swój dział, swoją specjalizację (nie jest się od wszystkiego i niczego) uśmiecham też rzadko gości na buziach sprzedawców...ale to już chyba norma w Polskich marketach
Klub Fitness, który jest idealny dla kobiet. Sprzęt do ćwiczeń tak dobrany by każda kobieta znalazła coś dla siebie. Dodatkowo panie mają możliwość uczestniczenia w zorganizowanych treningach w bardzo przystępnej cenie. W trakcie ćwiczeń można liczyć na fachową konsultację trenera. Obsługa miła, czysto i pachnąco. Szatnie wyposażone w natryski. Miejsce warte polecenia. :)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.