Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Carrefour
Treść opinii: Jedne z obowiązkowych zakupów spożywczych do domu. Pojechałam po nie do Centrum Handlowego Wileńska gdzie na drugim piętrze jest zlokalizowany hipermarket Carrefour. Na sklepie panuje umiarkowany porządek,. W duch alejkach stoją ogromne metalowe kosze na puste kartony. Jeden jest pusty, drugi zaś wypełniony tekturą(przy dział z nabiałem co wyjątkowo paskudnie wygląda) . Tuż za bramkami jest tzw. wyspa z artykułami promocyjnymi m.in. oferowane są w nie Gorące kubki i błyskawiczne zupy z makaronem marki Knorr. Te drugie nie mają oznaczenia cenowego. Piekarnia ma bogaty asortyment, część z niego jest wypiekana na miejscu i tu też pakowana. Do chleba potrzeba mi jeszcze masła. Tradycyjne w kosce jest akurat w promocyjnej cenie 1,69 i zajmuje cała małą, wolnostojącą, kwadratową lodówkę. Tabliczka informuje że ten towar jest reglamentowany i maksymalna ilość zakupu to 15 kostek na jedną osobę. Gdy już zrealizowałam całą listę zakupów udałam się z nimi do kasy. Kolejek nie ma. Mało tego niektóre kasjerki siedzą bezczynie i głośno zapraszają klientów kończących zakupy o podejście do swoich stanowisk. Wyjmuję towar na taśmę a kontem oko patrzę jeszcze na drobiazgi wyeksponowane na małych, ażurowych regałach tuż przed kasami (groszki, gumy batony itp.)Wybieram symbolicznie jedną okrągłą czekoladkę Lindt. Kasjerka to kobieta wyglądu około 50 letnia, w okularach i przetłuszczonych włosach. Pyta się mnie czy kod z czekoladki (i tu mi go pokazuje)to jest ten który ma wprowadzić – odpowiadam że nie wiem jednocześnie dziwię się bo to ona jest pracownikiem i jej obowiązkiem jest umiejętność właściwego liczenia. Gdy już kod zostaje wprowadzony kasjerka ponownie zwraca się do mnie tym razem o zgodność ceny. Nie wiem tego ponieważ nie było przy nich ceny. Każdą czynność na kasie cichutko sobie tłumaczy. Ogólnie widać że jest bardzo przejęta swoją pracą którą wykonuje powoli i aż do przesady dokładnie. Gdy już zapłaciłam kasjerka komentuje czekoladkę iż jest ona drogiej ale bardzo dobrej firmy. No cóż do rozrzutnych osób raczej nie należę a nie cała złotówka za fakt faktem bardzo pyszną czekoladkę wydaje mi się do zaakceptowania. Zostaję miło pożegnana, a dzisiejsze zakupy poszły mi nad wyraz sprawnie. Nie było kolejek Towar był rozdysponowany na półkach Alejki w pełni umożliwiające swobodne poruszanie bo po pierwsze nie odbywało się rozkładanie towaru, a po drugie kupujących też było mało. Jedyny minus to zbyt flegmatyczna obsługa na kasie i niechlujny wygląd pracownika, bardzo sympatycznego i mającego wyraźnie aspiracje do perfekcjonizmu i maksymalnej dokładność co rzutuje negatywnie na czas obsługi.