Opinie użytkownika (83187)

Budynek ulokowany w...
Budynek ulokowany w miejscu pozbawionym parkingu, często trzeba objechać pół miasta, zwłaszcza w dni targowe, aby zaparkować auto. Klienta wita niezbyt czysty budynek, wnętrze też odbiega od standardów. Chcąc załatwić jakąś sprawę wpierw trzeba wypełnić mnóstwo papierków- chociażby wniosek o zaświadczenie o zniżkach. Biurokracja pełną gębą-nawet na formularzach własnych, których brak na internecie. Tuptaj kliencie sam, masz za dużo czasu. Plusem są tylko mile uśmiechnięte co niektóre panie obsługujące klienta.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

PZU

Placówka

Konin, Żwirki i Wigury 5a

Nie zgadzam się (31)
Bardzo wiele ludzi...
Bardzo wiele ludzi korzysta z zakupów na raty, często jest tak że nie mamy wystarczającej ilości gotówki by kupiś sprzęt AGD, RTV itp. Więc rozkładamy sobie płatność na raty i podkreślam TERMINOWO spłacamy!!!I pewnego dnia potrzebujemy kredytu gotówkowego, więc idziemy do swojego banku i dowiadujemy się że jesteśmy w BIK-u jako osoba zadłużona na kwotę tak jakby nie spłaconych 10 rat z Euro Banku...i myślę sobie "przecież to niemożliwe, wszystko terminowo spłaciłam". Szybcitko poszłam do Euro Banku wyjaśnić sytuację, pani ze zdziwieniem pogrzebała w komputerze i odpowiedziała, że wszystko spłacone w terminie a nawet wcześniej niż powinno być. Wykonała jeszcze jeden telefon i się okazało że faktycznie jestem na liście dłużników w BIK-u. Kasjerka poinformowała mnie że to jakaś pomyłka i żebym napisała pismo do BIK-u o wykreślenie mnie z listy dłużników, na co ja oczywiście się nie zgodziłam i zarządałam aby ten błąd naprawił ten kto go popełnił. I tak też się stało, za dwa dni odebrałam telefonicznie potwierdzenie wylreślenia mnie z listy dłużników i przeprosiny za fatalną pomyłkę...Nazajutrz poszłam wycofać zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Euro Bank.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

Euro Bank S.A.

Placówka

Maków Mazowiecki, Przasnyska

Nie zgadzam się (22)
Panie stoja przy...
Panie stoja przy kasie,nieinteresujac sie klientaki w jakikolwiek sposob, salon jest calkowicie "rozwalony", rzeczy typu bluzki na ramiaczkach, paski leza na zieli. Kierownik salony przechadza sie mozolnie po salonie potocznie mowiac "obcina" klientki zamiast zajac sie swoja praca i zwracajac uwagi swoim pracownica.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

House

Placówka

Kłodzko, Armii Krajowej 2

Nie zgadzam się (30)
Podczas drogi na...
Podczas drogi na pętle tramwajową zastała mnie ulewa i burza. Czekałem z ludźmi pod wiatą na tramwaj nr 4, który miał odjechać o godzinie 8.55. Gdy przyjechał, motorniczy zmienił w nim tabliczki z numerkami i z 4 zrobiła się 17, jadąca zupełnie w inna stronę. Następnie podjechał inny tramwaj, który miał tabliczkę ze zjazdem do zajezdni w Gliwicach. Nie otworzył on oczywiście drzwi i pojechał pusty. Muszę dodać, że właściwa trasa nr 4 kończy się właśnie w zajezdni w Gliwicach, co stało na przeszkodzie zabrać pasażerów i to w dodatku jeszcze w taką ulewę? Wokół kręciło się pełno motorniczych, nikt z nich nie raczył poinformować nikogo, co się dzieje tak naprawdę, oraz gdzie co jedzie. Następny tramwaj, jaki podjechał miał nr 35. Tym razem motorniczy wpuścił ludzi. Był to pan w średnim wieku, ubrany w kurtkę dżinsową. Miał czarno-siwe włosy i wąsy. Opisuję jego wygląd, ponieważ zachował się skandalicznie w stosunku do mnie jak i pasażerów. Najpierw, gdy już siedziałem w środku, motorniczy zaczął zmieniać numerki w tramwaju. Gdy przechodził przez tramwaj, zwrócił uwagę starszej pani, żeby nie zastawiała miejsca i nie przeszkadzała. To bardzo dziwne, bo słoń by się zmieścił, ale widać nie on. Zapytałem motorniczego, jaki teraz będzie numer linii. W odpowiedzi usłyszałem gburowate „niech się pan domyśli”. To mnie ruszyło i podniosło mi ciśnienie. Odpowiedziałem oburzony, że mam prawo wiedzieć, a on jest od tego, że ma mi udzielić tej informacji. Na to usłyszałem opryskliwy tekst „nie pada na was, siedzicie w tramwaju, to siedzicie!”. To wzburzyło resztę pasażerów i posypały się gromy na motorniczego z ich strony, który po swoich słowach zniknął. Ja przyznam szczerze miałem ochotę dać mu w zęby. Po chwili przyszedł inny motorniczy, który już odjechał. Podsumowując, zamiast odjechać o 8.55, odjechałem około godziny 9:10, a zachowanie motorniczego było skandaliczne.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010
Nie zgadzam się (27)
Dużym "plusem" sklepu...
Dużym "plusem" sklepu "Żabka" przy ulicy Grunwaldzkiej w Kluczborku jest jego czas otwarcia. Jest to najpopularniejszy całodobowy sklep w Kluczborku. Niestety, ekspedientka pracująca na nocną zmianę jest często niemiła, jakby chciała każdemu zasugerować jaka jest nieszczęśliwa w tej pracy. Pod okienkiem tworzą się kolejki, ludzie są poddenerwowani, gdyż Pani ta bardzo lubi sobie zrobić przerwę gdy pod sklepem jest spora grupka klientów. Konsekwencją tego są często tłuczone szyby w drzwiach. Nie ma żadnych zastrzeżeń co do czasu obsługi, mówię tu ciągle o nocnej zmianie, gdyż w dzień panuje samoobsługa. Sklep zdecydowanie by zyskał na ocenie gdyby nie kobieta z nocnej zmiany.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

Żabka

Placówka

Kluczbork, Kołłątaja 3

Nie zgadzam się (24)
Lubiłam zaglądać czasem...
Lubiłam zaglądać czasem do Wedla na czekoladę, ale ta niestety jest coraz rzadsza. Ostatnio jednak postanowiłam wypróbować w Staroświeckim Sklepie ofertę śniadań, skoro takowa się pojawiła. W menu zajmuje on trzy strony. Są zestawy składające się z różnych rodzajów pieczywa i dodatków, tortille i kanapki. Wyglądało zachęcająco. Byłyśmy w Wedlu o 9.30, więc w sumie o idealnej porze na biznesowe śniadania. Tak się nam wydawało... Kelner od razu poinformował nas, że jest tylko jeden rogalik. Ok, przeżyję bez rogalika. Kiedy przyszło do zamówienia, okazało się, że nie ma tortilli, kanapek, ani nawet szczypiorku do twarogu. Zostały więc do wyboru dwa zestawy z całej wielkiej oferty. Widząc naszą konsternację, kelner wyjaśnił, że rano było kilka osób na śniadaniu, więc się wszystko skończyło. Nieźle, jak na luksusowy lokal z tradycjami. Obsługa niestety też pozostawia nieco do życzenia. Szkoda, że Wedel nie postawił na odpowiednie wyszkolenie kelnerów i porządne zaopatrzenie lokalu. Bo tak to trochę wstyd. Po co wprowadzać śniadania, gdy nie ma się zamiaru ich serwować. Same dania (21 zł) to nic specjalnego. Kilka bułek, rogalik, dżemy i do wyboru mdła owsianka, kilka plastrów żółtego sera albo twaróg ze szczypiorkiem (o ile jest szczypiorek). Do tego herbata, kawa albo czekolada.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

Pijalnia Czekolady E. Wedel

Placówka

Warszawa, ul. Szpitalna 8

Nie zgadzam się (21)
Ten kompleks zajmujący...
Ten kompleks zajmujący 10 ha znajduje się w Łodzi przy Alei Unii 4. Aquapark Fala mieści basen z falą i dwoma zjeżdzalniami - jedna dla osób zjeżdzajacych na pupach druga na pontonach. Kiedyś i tu i tu jeżdzila sie na włąsnych czterech literkach,. Teraz na zjezdzalni pomarańczowej tylko na pontonach- błąd. pontonow jest 6 i trudno je dostac. w śrdoku kompleksu brodzik dla dzieci , basen "olimpijski " i rekreacyjny z "rwącą " rzeką i tunelem. Takie sobie jeśli chodzi o atrakcyjność. Na zewnątrz brodzik dla dzieci z gorącą wodą (37 stopni) i basen olimpijski polaczony z rekreacyjnym Ciepłota wody pozostawia wiele do życzenia. Atrakcją mialy być zjeżdzalnie. Były by gdyby nie trzeba było stac ok 30 minut w kolejce do zjazdu. wielki minus. Na minus takąze ceny wejscia, oraz szafki ,które niekoniecznie chcasie zamykac- zamukanie elektronicznie poprzez przylożenie paska z transporterem. Ogólnie dla dzieci są tam atrakcje dla doroslych raczej nie!

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

Aquapark Fala Łódź

Placówka

Łódź, Al Unii lubelskiej 4

Nie zgadzam się (23)
Tu bywamy przynajmniej...
Tu bywamy przynajmniej raz w miesiącu od kilku lat. Duży wybór może oszołomić. Ale są dania, które warto bardziej niż inne. Szkoda czasu na zwykłą pizzę. Tę można zjeść w byle osiedlowej pizzerii. W Da Antonio jest najlepsza w Łodzi pizza tradycyjna. Najlepsze makarony włoskie w olbrzymim wyborze. Rewelacyjne sałatki (krewetki na rukoli, brokułowa z jogurtem i słonecznikiem). I... znakomity tatar. Z czym uważać? Zdarzyło mi się kilkudniowe, wyschnięte tiramisu - od tej pory pytam o czas wykonania. Restauracja podzielona na bardziej "randkową" część kameralną - obrusy i świece - oraz część "codzienną", gdzie student może spożyć pizzę i piwo. Jest też kącik dla dzieci. Niestety, nieodmiennie od kilku lat razi mnie szarość firanek zawisających w lokalu. Naprawdę nie można ich wyprać? Dobrze oceniam obsługe.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

Da Antonio

Placówka

Łódź, Jaracza 45

Nie zgadzam się (19)
W dniu 14.06.2010...
W dniu 14.06.2010 odwiedziłam sklep ECCO W Łodzi Przy ul Piłsudskiego. Jest to Galeria łódzka. Sklep mieści się na poziomie 0 (obuwie męskie i damskie) oraz poziomie -1 (obuwie dziecięce jest to ECCO-KIDS). Kiedy weszłam do sklepu nie było w nim ani jednego klienta. Wewnątrz była jedna osoba z obsługi – kobieta. Zajmowała się porządkami w okolicach kasy-lady. Niemniej jednak zostałam powitana uśmiechem i słowami „Dzień doby”. Przez kilka minut oglądam buty – sandałki, które zarówno po męskiej jak i damskiej stronie były ułożone równo. Na środku salonu ustawione były dwa – chyba szklane stołu wysokości około 80 cm może 100 cm . Na nich ułożona była ekspozycja z aktualnej kolekcji. Obok stołów tez na środku salonu stały dwa bordowe krzesła- fotele , służące jak sądzę do tego aby na nich usiąść i przymierzyć wybrane buty. Ja z nich nie skorzystałam jakoś boje się tego typu siedzeń. W salonie od góry na wysokości ok.180 cm- 200 cm od podłogi wisiało coś w stylu witraża. Była to ekspozycja złożona z 3 kółek połączonych w formę kwiatka (?) każde kółko było innego koloru i maiło inny środek. Sprawiło to mile wrażenie gdyż tego typu dekoracja odbijała światła palące się w salonie, dawało wrażenie ze jest się na dyskotece czy w jakimś niesamowitym miejscu. Wszystkie światła były sprawne i zapalone. Witryna a kampanią reklamową (zdjęcia dwóch stóp w sandałkach – lewa bardziej wyeksponowana. Stopy prawdopodobnie wybierały się na górską wycieczkę- wnioskuje po cieniach na tle stóp i odwrotnej stronie plakatu).W salonie nie było słychać żadnej muzyki . Natomiast muzykę dochodząco z galerii i owszem. Osoba ,która mnie powitała po jakiś 3-4 minutach podeszła do mnie i zapytała „w czym mogę pomóc”. Powiedziałam ,że szukam butów – sandałek albo innych do biegania jeżdżenia na rowerze chodzenia po wodzie. Pani pokazała mi trzy pary butów : dwie pary sandałek : jedne czarne drugie białe i klaki z których od razu zrezygnowałam ponieważ były to klapki typu japonki. Nie znoszę takich butów. O tych dwóch parach właściwie o jednej pani obsługująca powiedziała wiele ważnych informacji. Zaproponowała podanie drugiego buta do przymierzenia – co oczywiście zrobiłam. Potem zapytałam o skórzane buty, też zostały mi pokazane ale już bez szukania numeru ale za to doskonale opisane. Następnie zapytałam czy nie maja jakiś butów też lekkich ale nadających się do bardziej wymagających terenów. Pani pokazała mi tenisówki opowiedziała o nich sporo, pokazała zalety wady. Zaproponowała mi dwa kolory butów. Przymierzyłam. Zapytałam o możliwość zwrotu. Pani wyjaśniła ze zwroty i wymiany dokonać można w ciągu 7 dni. Za bardzo nie paliła się do tego aby sprzedać te buty. Wydaje mi się że było jej obojętne czy sprzeda czy nie. To tylko moje subiektywne odczucie. W miedzy czasie po salonie kręcił się jakiś chłopak i do końca nie wiem czy to był chłopak ekspedientki czy ktoś z obsługi sklepu. Był ubrany na czarny, wchodził sobie do magazynu, ale nie miał identyfikatora. Zachowanie było dziwne nie typowe dla ekspedienta. Przy dokonywaniu zakupów pani zaproponowała kartę klubu ECCO i zakup preparatów do czyszczenia butów ale zrezygnowałam. Przy wyjściu zostałam miło pożegnana i zaproszona ponownie. Ponieważ w między czasie do salonu weszła klientka (pani ok. 55-60 lat) ekspedienta podeszła do niej.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

ECCO

Placówka

Łódź, Al. Piłsudskiego 15

Nie zgadzam się (19)
Wystarczy jakikolwiek skrawek...
Wystarczy jakikolwiek skrawek pola, nieważne czy utwardzone czy nie, nieważne czy jest dostęp do sanitariatów czy nie, ważne, że da się zarobić! Tak też jest w tym przypadku. Jedyny parking na przełęczy Kubalonka jest płatny, nie licząc parkingów przy lokalach gastronomicznych, ale z tych można korzystać jedynie, gdy jest się gościem czy klientem danej restauracji. Zanim zdążyłem zatrzymać samochód już w moim kierunku podążała naprawdę szybkim krokiem osoba z kasą fiskalną. Osoba ta zapytała się mnie jak długo zamierzam pozostawić samochód, odpowiedziałem, że nie wiem, na co Pani uśmiechnęła się i powiedziała, że jak wychodzę w góry to lepiej wziąć bilet całodniowy za 6 złotych. Zapytałem ile kosztuje godzina postoju, w odpowiedzi usłyszałem, że 2 złote. Nie trzeba być biegłym z matematyki żeby się zorientować, że faktycznie lepiej się wyjdzie na bilecie całodniowym tym bardziej, że wychodziłem w góry. Zapytałem się ponownie gdzie znajdę toaletę, Pani uśmiechnęła się i odpowiedziała, że w pobliżu parkingu znajdują się karczmy a w nich płatne toalety. W rejonie samego parkingu ich nie ma. Jest to niestety mankamentem nie tylko tego parkingu, z doświadczenia bowiem wiem że takich parkingów, czy też miejsc postojowych, jest bardzo dużo w kraju. Oferuje się tylko możliwość pozostawienia samochodu.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

Parking Kubalonka

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (15)
Od dłuższego czasu...
Od dłuższego czasu z radością obserwuję, iż jakość obsługi klientów w sieci sklepów Biedronka systematycznie wzrasta. Osobiście zakupy robię głównie w placówce przy ul. Świetlików w Warszawie (sporadycznie także w Olsztynie), więc moja ocena będzie oparta na doświadczeniach z tego sklepu. Uważam, że na przestrzeni ostatnich lat poprawie uległ sposób obsługi klientów przez personel - wysławianie się, zachęcanie do korzystania z promocji, chęć udzielenia pomocy klientowi, także zasób towarów i ich jakość są na wysokim poziomie. Ponadto strasznie podobają mi się cykliczne gazetki reklamowe, w których znajdę nie tylko informacje o bieżących lub zbliżających się promocjach, ale także przepisy kulinarne, porady kosmetyczne i inne użyteczne informacje, np. jak i kiedy sadzić kwiaty w ogrodzie. To zachęcające, tym bardziej, że gazetka jest niewielkiego formatu, treść jest przekazana w sposób zwięzły i miły dla oka. Jedyne zastrzeżenia może budzić niewystarczający porządek w sklepie oraz licznie tworzące się kolejki do kas - aczkolwiek jest to element do dopracowania :)

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

Biedronka

Placówka

Brzechowo, Słowackiego 34

Nie zgadzam się (30)
Karczmę tą odwiedziłem...
Karczmę tą odwiedziłem przez przypadek, akurat byłem w pobliżu i chciałem się napić kawy a dzieci zjeść lody. Z pośród kilku lokali znajdujących się na przełęczy Kubalonka wybrałem akurat tą, ponieważ tylko tam były wolne stoliki. Karczma znajduje się, jak już wspomniałem, na przełęczy Kubalonka, przy drodze Istebna – Wisła. Bliskość drogi powoduje, że klienci ogródka narażeni są na wdychanie spalin samochodowych, czego niestety nie można uniknąć gdyż ruch, jaki tu panuje można zaliczyć do dużych. Być może dlatego tylko w tej karczmie były wolne stoliki. Oczywiście można się restaurować wewnątrz karczmy, która jest dość przestronna. Znajdują się tam trzy izby. Gdy wszedłem do karczmy nie zauważyłem wewnątrz żadnego klienta ani obsługi, musiałem poczekać przy ladzie klika minut aż ktoś z obsługi się zjawi. Po niespełna czterech minutach zauważyła mnie jedna z, jak się później okazało, dwóch pracownic, która kichając przyjęła zamówienie. Zimnie napoje i lody dostałem od razu na kawę musiałem chwilkę poczekać. Aby nie stać przy ladzie poszedłem sobie usiąść, tym bardziej ze szlak, którym szedłem dał mi w kość. Po niespełna minucie dostałem kawę, przyniosła mi ją ta sama osoba, która przyjmowała zamówienie w jednej ręce trzymając tacę z kawą a w drugiej chusteczkę higieniczną przy nosie. Poczułem się zniesmaczony, ale nie dałem tego po sobie odczuć. Później zrozumiałem że pracownica nie ma choroby zakaźnej tylko alergię. Ceny w karczmie przystępne, takie same jak w innych tego typu lokalach w miejscach turystycznych, obsługa miła, lokalizacja zwłaszcza ogródka mogłaby być lepsza.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

Karczma u Franza Josefa

Placówka

Istebna, Harbutowice 20

Nie zgadzam się (22)
Wchodząc do sklepu...
Wchodząc do sklepu na przejściu leżały puste kartoniki po soku i papierki po batonach, po przejściu przez kołowroty zaraz znalazł się za mną pan z ochrony, wydałam jemu się podejrzana, gdyż nie wzięłam wózka ani koszyka, chodził za mną przez cały czas mojego pobytu w sklepie, od początku zauważyłam towar niepoukładany, puste opakowania (kartony i folie) zbiorcze po sokach, napojach czy folie po mące i czy po cukrze, towar nie zawsze był ułożony pod ceną, albo nie było ceny, trzeba było się naszukać i naczytać metek z ceną, aby stwierdzić w jakiej cenie był dany produkt, w przejściu stała paleta z towarem jeszcze nie rozłożonym, będąc bez wózka miałam problem, aby przejść dalej, osoba z wózkiem nie miałaby w ogóle możliwości przejechania dalej, nie było żadnej osoby, aby poprosić o przejechanie z paletą w inne miejsce, chodząc między regałami i lodówkami było widać nieład i brud, a z lodówek nieprzyjemnie pachniało, pułki puste i lodówki także, na całym sklepie była jedna osoba, która nie wiedziała co ma robić, czy iść do kasy obsługiwać klientów, gdyż przy kasie utworzyła się kolejka, czy wykładać towar, w sklepie było ciemno mimo, że była słoneczna pogoda, żarówki popalone, podłogi brudne, fartuchy obsługi poplamione, kasjerka zmęczona i chyba zła, że musi być w niedzielę w pracy, taśma klejąca i aż nie miło było położyć na nią towar, brak reklamówek, brak drobnych, aby wydać resztę, brak identyfikatora - personel bezimienny.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

Biedronka

Placówka

Starachowice, Radomska 35a

Nie zgadzam się (14)
Okropnie nie miła...
Okropnie nie miła obsługa pani manager (tak na etykietce miała napisane) Zarozumiała i w ogóle brak słów. Jej wygląd zewnętrzny był niesmaczny. Wystająca bielizna i odsłonięte ramiona odrzuciły mnie na dzień dobry. O wszystko musiałem upominać się sam. Jednym słowem wiedziałem więcej niż ta pani. Ogólnie miałem wrażenie , że tylko marzy o tym , żebym wyszedł i dał jej spokój. Było okropnie.Więcej tam nie pójdę.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

PAWO

Placówka

Koszalin, Paderewskiego 1

Nie zgadzam się (40)
Po wejściu do...
Po wejściu do sklepu zauważyłam bałagan, porozrzucane puste kartony. Niestety na sklepie nie było ani ochrony ani osoby obsługującej. Szukałam kontaktu z jakąś osobą w celu podpytania się o konkretny produkt. Niestety nie otrzymałam takiej informacji bo nie miałam od kogo. Podłoga brudna. ogólny nieład. Pani przy kasie obsługiwała jakby od od niechcenia. Nie powiedziała dzień dobry. Ogólna ocena słaba. Po tak niskich cenach nie spodziewałam się rewelacji jednak jakaś ta obsługa klienta powinna być. A była żadna.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2010

Biedronka

Placówka

Mirsk, gen.Sikorskiego 1

Nie zgadzam się (36)
W sobotę zamierzaliśmy...
W sobotę zamierzaliśmy przed teatrem udać się do dobrej indyjskiej restauracji na coś naprawdę pysznego oraz wyjątkowego. Przestudiowałam nawet wcześniej w internecie kartę menu tej restauracji, ale miałam nadal mętlik w głowie. Postanowiłam, że jak tylko wejdę do lokalu od razu zadam kelnerce dwa pytania: które danie cieszy się największym powodzeniem wśród klientów, które danie kelner poleciłby nam dzisiaj (może jakieś danie specjalność kuchni itp?). Jednak kiedy przyszliśmy do lokalu i podeszła do nas odziana w orientalny strój kelnerka (młoda, śliczna dziewczyna) i po zadaniu pytania stwierdziła, że wszystko jest pyszne i klientom wszystko smakuje. Nie wykazała jednak inicjatywy zadając pomocnicze pytania o nasze kulinarne gusty itp, podobna sytuacja była przy następnym stoliku. Pytałam również o baraninę: to specyficzne mięso, które trzeba umiejętnie przyrządzić, aby pozbyć się charakterystycznego smaku, dlatego zapytałam czy zamawiając ją będę zadowolona. Kelnera jednak nie potrafiła rozwiać moich wątpliwości. Jednak po chwili zastanowienia złożyłam zamówienie na kurczaka w sosie szpinakowym i kurczaka w warzywach curry.Do tego zamówiłam piwo, które kelnerka przyniosła po 4 minutach oraz przyniosła talerze i sztućce. Po około 10 minutach z tacą pełną smakołyków podeszła kelnerka: potrawy były naprawdę genialnie podane: ryż na osobnych miseczkach, każda potrawa też na różnych paterach oraz sałatka również osobno. Wyglądało to bardzo apetycznie i tak samo smakowało. Poprosiliśmy o rachunek, zadowoleni z trafnego wyboru: kelnerka przyniosła go w ładnej szkatułce. Bardzo usatysfakcjonowani smakiem potraw (niekoniecznie wysokością rachunku) wyszliśmy z restauracji: ja zadowolona, że w upał nie musiałam gotować, mąż zadowolony, że ja jestem zadowolona i nie stoję godzinami w kuchni.

zarejestrowany-uzytkownik

13.06.2010

Restauracja Indyjska Ganesh

Placówka

Łódź, Piotrkowska 69

Nie zgadzam się (24)
Po obfitym obiedzie...
Po obfitym obiedzie postanowiliśmy wstąpić do Siouxa na smaczny deser i kawę, która nas przygotuje na odbiór trudnej sztuki teatralnej. W lokalu nie było żadnych gości, tak więc wybraliśmy sobie stosowne miejsce. Jak zwykle atmosfera była wyjątkowa a to przez liczne dodatki w stylu country. Po około 4 minutach podeszła do nas kelnerka, od razu złożyliśmy zamówienie na szarlotkę z lodami i bitą śmietaną oraz sernik na ciepło i kawę. Po około 8 minutach dostaliśmy zamówienie. Niestety moje rozczarowanie było ogromne kiedy okazało się, że bita śmietana podana do deseru to ta w sprayu sprzedawana w markecie.. Nie tego spodziewałam się po takim lokalu w centrum miasta. Po zjedzeniu deseru, podeszła do nas kelnerka i zapytała czy deser jest w porządku? Na co ja odparłam, że owszem, może być jednak szkoda, że bita śmietana jest w sprayu, kelnerka tylko uśmiechnęła się i podeszła do kuchni (być może zwrócić uwagę kucharzowi). Za kilka minut podeszła i zapytała, czy możemy wypełnić ankietę na temat prowadzenia lokalu i usług. Zgodziliśmy się i podszedł do nas ankieter, który pomógł w jej wypełnieniu. Po chwili wyszliśmy z lokalu - przyjdziemy tu za miesiąc przekonać się, czy czas poświęcony na wypełnienie ankiety się opłacił

zarejestrowany-uzytkownik

13.06.2010

Sioux

Placówka

Łódź, Piotrkowska 62

Nie zgadzam się (25)
Mam niezapłaconą na...
Mam niezapłaconą na czas kartę kredytową. Spóźniam się regularnie, co miesiąc w związku z tym dzwoni do mnie przedstawiciel mbanku. ZAWSZE jest to miła i przyjazna rozmowa, pani która do mnie dzwoni jest kulturalna, życzliwa, konkretna i stanowcza. Rozmowa z nią, choć jestem dłużnikiem mbanku jest na bardzo wysokim poziomie kulturalnym. Pani wywiera na mnie odpowiedni nacisk, bym określiła, do kiedy ureguluję płatność i zawsze zostawia mi możliwość, gdyby mi się nie udało, bym zadzwoniła do niej i zmieniła ustalenia. nigdy nie zdarzyło się, by pracownik mbanku zachował się względem mnie nieodpowiednio, lub bym poczuła się źle po takiej rozmowie. 200%kompetencji.

zarejestrowany-uzytkownik

13.06.2010

mBank

Placówka

Nie zgadzam się (16)
01.10.2021
Odpowiedź firmy
Witam, dziękujemy za wyrażenie przychylnej opinii i zwrócenie uwagi na jakość obsługi. Tego rodzaju informację sprawiają, że całe zaangażowanie, które wkładamy w wykonywaną pracę, nabiera realnych kształtów, materializując się w postaci zadowolonego Klienta. Wyrażamy głęboką nadzieję, że dalszy kontakt z mBankiem będzie przebiegał równie owocnie. Bardzo zależy nam, aby Klienci czerpali z kontaktów z mBankiem nie tylko korzyści finansowe, ale również satysfakcję z poziomu i jakości obsługi. Jeszcze raz najmocniej dziękujemy. Pozdrawiam Sylwia Ulężałka mBank
Bardzo przyjazne miejsce....
Bardzo przyjazne miejsce. Miły , starannie ubrany personel, panie kompetentne. Uwijają się, by nie było długich kolejek. Ceny trochę zbyt wysokie, ale bez przesady w końcu to nie supermarket. Sklep dobrze zaopatrzony. Świerze warzywa. Choć z oceny mieszkańców nie są wprowadzane żadne nowości co daje się zauważyć w asortymencie. Sklep duży z dobrze zaplanowany, czysty i schludny, ale dosyć ciemny i choć doskonale oświetlony, bardzo brakuje okien ze światłem dziennym.

zarejestrowany-uzytkownik

13.06.2010

Słoneczna

Placówka

Recz, Słoneczna

Nie zgadzam się (17)
Miałam w tej...
Miałam w tej firmie wyrabiane dwukrotnie okulary. Jak dla mnie ta firma jest kapitalna. Obsługa chociaż młoda bardzo dobrze komunikuje się z kupującym, pomaga, udziela informacji. Oprawek multum, do wyboru do koloru, w dodatku na każdą kieszeń. Moim zdaniem jest to jedyny na polskim rynku optyk który proponuje na tak szeroką skale asortyment w tak niskiej cenie, a dodatkowo tak wysokiej jakości. Dzisiaj wyrabiałam drugą parę. Znowu identyczna rzetelność, obsługa, jednak jest jedno pozytywne zaskoczenie. Firma samo się udoskonala- pierwsze okulary miały być do 3 tyg, nowe nie dłużej niż w 8 dni :D

zarejestrowany-uzytkownik

13.06.2010

Fielmann

Placówka

Kraków, Bonarka 1

Nie zgadzam się (30)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi