Opinie użytkownika (83154)

Wczoraj poczułam się...
Wczoraj poczułam się jak główna aktorka w Rejsie lub Misiu - korzystała z usług Poczty Polskiej i kolejny raz przekonałam się, że Panie w okienku mają troszkę zaściankowe podejście do klienta... Otóż kiedy weszłam do środka, a miałam do wysłania 3 niewielkie paczki, przede mną stało około 5 osób. Dwie osoby miały do wysłania paczki a pozostałe do odebrania listy polecone. Pani w okienku była mocno zdenerwowana, ponieważ właśnie kończyła zmianę i musiała się śpieszyć, co odbiło się niestety na nas - klientach. Kiedy Pani zapytała mnie głośno, czy ja też mam do wysłania paczki - i potwierdziłam odrzekła: "No to szybciutko, szybciutko". Nie wiem naprawdę co to miało znaczyć: czy mówiła na głos do siebie, popędzając się w ten sposób? Czy tez ja miałam szybciutko stać i przebierać nóżkami? Naprawdę nie wiem co miało to oznaczać, oczywiście wszyscy na poczcie podchwycili tę nerwową atmosferę i zaczęli się pomiędzy sobą sprzecząć kto był pierwszy, kto ostatni itp. W zasadzie poczułam się jednak nie jak aktorka w komedii tylko w horrorze, wyszłam zniesmaczona i niestety zdana na ten punkt pocztowy, jak tylko myślę o kolejnej wizycie dostaję gęsiej skórki. A szkoda, bo zostawiam naprawdę duże kwoty za... no właśnie nerwową obsługę. Moja rada: ustanowić inne godziny zmian - nie w godzinach szczytu, kiedy to najwięcej osób korzysta z poczty wracając z pracy.

zarejestrowany-uzytkownik

10.06.2010

Poczta Polska

Placówka

Łódź, Armii Krajowej 32a

Nie zgadzam się (15)
Pojechałam na zakupy...
Pojechałam na zakupy do marketu Astra, chcąc uzupełnić braki w lodówce. Zabrałam ze sobą maleńką córeczkę. Nie mogłam odszukać kilku produktów. Poprosiłam o pomoc spotkaną pracownicę, która mimo, iż wyglądała na baaardzo zmęczoną - uśmeichneła się i powiedziała, że chętnie wskaże mi własciwe miejsca. Ucieszyłam się, że nie muszę sama kolejny raz przeczesywać półek, zwłaszcza, ze na terenie placówki było bardzo gorąco. Przy kasie obsługująca mnie Pani z bardzo szerokim uśmiechem powitała nas i pomogła zapakowac zakupy. Poinformowała mnie także, iż część uzbieranych na karcie stałego klienta punktów wkrótce się skasuje. Zasugerowała, aby wymienić je na towar, bo będzie szkoda. Kiedy powiedziałam, że mam już upatrzony towar (pościel dla córci) - poradziła, abym udała się do kierowniczki, która często ma towary bez marży. Byłam bardzo zaskoczona przemiłą i życzliwą obsługą. Polecam!

zarejestrowany-uzytkownik

10.06.2010

Astra

Placówka

Wrocław, Horbaczewskiego 4

Nie zgadzam się (27)
Wizyta została przeprowadzona...
Wizyta została przeprowadzona w dniu 10.06.2010. Perfumeria mieści się w centrum handlowym Manufaktura. Zajmuje spory box na poziomie 0.z lewej strony Empik z prawej Noble Place. Szyby wystawowe czyste. W prawej i lewej witrynie sklepowej postawione stroiki – jednakowe na czymś co przypomina korzeń drzewa snują się kwiatki drobne kolorowe. Pod stroikami : z lewej strony kosmetyki męskie w kolorze beżu i beżu. Bezowe były prawdopodobnie gąbki przynajmniej tak to wyglądało. Z prawej strony pod stroikiem kosmetyki damskie do opalania w kolorach pomarańczy i niebieskim. W sklepie panowala przyjemna temperatura i delikatnie płynęła muzyka. W trakcie mojego wejścia do sklepu znajdowały się w nim 3 osoby z klientów i 4 osoby z obsługi : trzy sprzedawczynie i jedna osoba z ochrony. Od razu zostałam zauważona i powitana przez dwie panie skinieniem głowy , trzecia osoba podeszła do mnie od razu powitała się słowami „dzień dobry” i „w czym mogę pomóc?”. Powiedziałam „?Dziękuje na razie się porozglądam. Ewentualnie później poproszę o pomoc.” Ekspedientka Wysoka dziewczyna włosy ciemny blond spięte spinką jeżykiem w kok. Delikatny makijaż, niebieskie oczy Ubrana w strój podejrzewam firmowy: czarne spodnie czarny t-Shirt i identyfikator. Niestety Ne dało się odczytać imienia ponieważ karteczka z imieniem była wsunięta do góry. Obejrzałam sobie półki z perfumami na niektórych był widoczny delikatny kurz (podczas mojej wizyty a właściwie pod jej koniec ekspedientki ścierały kurz z pólek, zaczynając od prawej części sklepu i półek z falkoani perfum dla kobiet) podczas przeglądu perfum wypróbowywałam zapachy po prostu psikając na dłonie kolejne zapachy. Kiedy przeszłam do regału z kosmetykami do makijażu ekspedientka pojawiła się znów (tak po ok. 2-3 minut) znów zaproponowała pomoc. Zdecydowałam się na konsultacje w sprawie kosmetyków dla nastolatek zaczynających dojrzewać i mieć problemy ze skóra. Ekspedientka zaproponowała dwie serie kosmetyków. Każdy z produktów został dokładnie omówiony. Pytałam o to do czego służy dany produkt: tonik ,żel. Ekspedientka wszystko dokładnie wyjaśniła. Zaproponowała też alternatywną serię trzecią. Cały czas utrzymywał uśmiech na twarzy i kontakt wzrokowy. Po skończonej konsultacji powiedziałam że musze się zastanowić i jeszcze się po sklepie porozglądam. Obejrzałam sobie mydełka, ofertę dl a dzieci, mydełka, maseczki. Zdecydowałam się na zakup maseczki. Zaczęłam szukać kasy z pomocą nadeszła mi jedna a ekspedientek – inna nią poprzednio . Była to kobieta wzrostu ok. 160 cm zaokrąglona. Miała czarne włosy gęste opadające na ramiona. Dodatkowo na sobie poza strojem firmowych nosiła fartuch- miała identyfikator z imieniem i napisem wizażystka. Pani zaproponowała mi zakup jeszcze innych maseczek. Były to trzy różne maseczki, których działanie zostało dokładnie omówione. Wybrałam jedna. Podeszłam do kasy i dokonałam zakupu maseczek. Pani wizażystka zapakowała moje zakupy do firmowej małej reklamówki i dołożyła próbkę perfum. Zapytała jeszcze o posiadanie karty Douglas ale nie zaproponowała jej założenia kiedy odpowiedziałam ze nie mam. Pani pożegnała się ze mną słowami „Do widzenia Zapraszam ponownie ”

zarejestrowany-uzytkownik

10.06.2010

DOUGLAS

Placówka

Łódź, Zachodnia/Ogrodowa

Nie zgadzam się (31)
W dniu wczorajszym...
W dniu wczorajszym odwiedziłem nowopowstałą pizzerię w moim mieście. Mimo, iż mieści się ona niedaleko mojego miejsca zamieszkania, to zwlekałem z odwiedzinami i jakoś mi było nie po drodze. Ale w końcu udało się. Lokal jest co prawda czysty, ale i duży. Po wejściu miałem wrażenie, że ta przestrzeń jest jakoś słabo zagospodarowana. W moim odczuciu - ogromne meble oraz miejsca da klientów usadowione obok siebie powodują, że nie można nazwać tego miejsca przytulnym. Na miłe spotkanie we dwoje raczej też bym się tam nie wybrał, ponieważ odczuwałbym dyskomfort gdyby ktoś siedzący bezposrednio obok miał możliwość obserwowania mnie i "podsłuchiwania". No ale podejrzewam, że taki jest po prostu styl tej pizzerii a ponieważ jest to "sieciówka", to myslę, że w tej kwestii nie można mieć pretensji do właściciela.. Po zajęciu miejsca przystapiłem do przeglądania "menu", którego rolę spełniała ulotka leżąca na stoliku. Jak dla mnie to duze zaniedbanie. Wszystkie pizzerie w jakich byłem miały "porządne" menu! Na pizzę czekałem dość długo, wielkość "średnia" w moim odczuciu to "mała" w konkurencyjnych lokalach. Co prawda te "minusy" nadrobił smak, który jest zupełnie inny niż w innych pizzeriach. Oczywiście w pozytywnym sensie. Fachowość personelu nasuwa myśl, czy przypadkiem osoba mnie obsługująca jest nowa.. Jeszcze jeden minus: cena!! W porównaniu z innymi zdecydowanie drożej..

zarejestrowany-uzytkownik

10.06.2010

Gruby Benek

Placówka

Opole, 1 Maja

Nie zgadzam się (18)
Mam zupełnie inne...
Mam zupełnie inne zdanie. Pani obsługująca mnie była niemiła i bardziej zajęta rozmową z koleżanką niż obsługiwaniem klientów. W toalecie przewrócony kosz i cała jego zawartość na podłodze. Poza tym towar na półach i ich wygląd ok. Paliwo też choć nie zawsze tankuję VERVE. Ogólnie to zle oceniam tylko obsługę i czystość toalety.

zarejestrowany-uzytkownik

10.06.2010

ORLEN

Placówka

Legnica, Domeyki 1a

Nie zgadzam się (19)
Jak zobaczyłam w...
Jak zobaczyłam w internecie zdjęcia restauracji, od razu chciałam ją wypróbować. Pierwsze wrażenie było pozytywne, ale problemy pojawiły się bardzo szybko. Po pierwsze sala dla niepalących miała tylko 4 stoliki i niestety musieliśmy usiąść w części dla palących. Kiedy otrzymaliśmy menu byłam pod wrażeniem - ciekawe, w cenach nie odbiegających od innych restauracji. Najpierw zamówiliśmy napoje. Niestety moje czerwone wino zostało podane lodowate i pomimo reklamacji kolejna lampka też była zimna. Przed zamówieniem dania głównego kelnerka "rzuciła" (bo trudno powiedzieć, że podała) miseczkę z niezbyt zachęcająco wyglądającymi oliwkami. Kiedy podano nam zamówione potrawy okazało się, że na stole nie ma sztućców i musieliśmy czekać z jedzeniem, aż kelnerka łaskawie je poda. Żeby być obiektywnym muszę przyznać, że jedzenie było dobre (jedliśmy stek z tuńczyka i sarninę), ale bez rewelacji. Na koniec deser. Mąż zamówił lody, które były okropne, czego nie omieszkał wspomnieć kelnerce, która uczyniła niezbyt miły komentarz. Ja miałam możliwość spróbować, jak to określiła kelnerka "pysznego tiramisu" - no cóż, może miało smak tiramisu, ale zamiast z serka mascarpone zrobione zostało z bitej śmietany!!! Podsumowując: przeciętnie. Podobny, a wręcz dużo ciekawszy wystrój znajdziecie w Gęsim Puchu, gdzie jedzenie jest rewelacyjne i podane w piękny sposób, a i obsługa na medal. A jeśli najdzie was ochota na włoskie jedzenie to polecam Angelo - niebo dla podniebienia!

zarejestrowany-uzytkownik

10.06.2010

Locanda

Placówka

Łódź, Traugutta 3

Nie zgadzam się (21)
Osobiście za każdym...
Osobiście za każdym razem wchodząc do tego sklepu zastanawiam się czy ktoś tam w ogóle pracuje. Ciężko zastać obsługę w sklepie i w sumie nigdy nie widziałam aby pracowały 2 kasy naraz. Również ubrania często "walające" się po podłodze nie specjalnie zachęcają do kupna. Myślę, że można kupić tam ubrania za przystępną cenę, jednak często mam wrażenie, że ich jakość daje wiele do życzenia. Układ sklepu jest również ciekawy. Nie widzę w nim żadnej logiki. Byłam z siostrą na zakupach i po 2h szukania dla niej ubrań potrafiłam czasem nawet lepiej niż obsługa powiedzieć gdzie co jest a ludzie pytali mnie czy tam pracuje. Jednak znalezienie czegokolwiek kosztowało mnie dużo wysiłku i energii. Polecam sklep ludziom którzy mają dużo czasu i bardziej zwracają uwagę na niską cenę niż jakość produktu.

zarejestrowany-uzytkownik

10.06.2010

New Yorker

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (22)
Potrzebowałam oddziału banku...
Potrzebowałam oddziału banku by wypłacić pieniądze. Błądziłam trochę po ulicy Wrocławskiej, gdyż nie do końca znałam teren. Oddział był jednak dobrze widoczny. Co osobiście już na początku mnie zdenerwowało to że w bankomacie można wypłacać tylko 50 lub 100zł co potrafi być bardzo denerwujące jeżeli chcą państwo wypłacić mniej albo jakąś inną kwotę. Gdy zdecydowałam się podejść w końcu do pani pracującej w kasie i poprosić wypłatę to już z jej mimiki twarzy dało się wyczytać, że obsługa kolejnego klienta to dla niej jak coś okropnego. Pani obsłużyła mnie szybko i sprawnie, jednak bardzo była niemiła mówiąc mi co i gdzie mam podpisać. Osobiście średnio jestem zadowolona z usług w tym oddziale i mam nadzieję, że wybierając się tam kolejny raz, natknę się na lepszą i przyjaźniejszą obsługę.

zarejestrowany-uzytkownik

10.06.2010

Deutsche Bank

Placówka

Kraków, ul. Wrocławska 43 a

Nie zgadzam się (26)
Przez przypadek odkryłem...
Przez przypadek odkryłem jak w tajemniczy sposób na środku przed moimi drzwiami wejściowymi, znalazł się olbrzymi kwiat w doniczce. Słysząc głośne hałasy dochodzące z korytarza, postanowiłem to sprawdzić i zerknąć w wizjer. Sprawa wydała się jasna. Pracownik UPC majstrował coś przy skrzynce rozdzielczej, która jest na ścianie obok moich drzwi. Po jakimś czasie chciałem sprawdzić skrzynkę na listy, więc wyszedłem z domu. Wielce się zdziwiłem, gdy na przeszkodzie stanęła mi wielka palma, która stała dokładnie na środku wejścia do mojego mieszkania. Szybko skojarzyłem fakty i było jasne, że ów majster przesunął kwiat, który stał przed skrzynką i nie raczył odstawić go na miejsce. Dodatkowo wszędzie było pełno liści, które opadły i musiałem je sprzątać. Jak widać kwiatki rosną, ale jeszcze nie potrafią chodzić. Jak znów spotkam pracowników UPC grzebiących w skrzynce, to padnie nie jedno słowo niecenzuralne.

zarejestrowany-uzytkownik

09.06.2010

UPC

Placówka

Zabrze, Korczoka 79E

Nie zgadzam się (33)
Bok w Zakładzie...
Bok w Zakładzie energetycznym w Ełku,jest bardzo schludne i przyjazne dla klienta.Szkoda tylko ,że tylko pomieszczenie takie jest..Panie tam pracujące sprawiają wrażenie obrazonych na cały świat.Są gburowate i nieprzyjemne.Z trudem odpowiadają na pytania.Byłam w kolejce do okienka,przede mną stała Pani,która chciała wykupić prąd dla swego sąsiada.Podałą jego nr ewidencyjny.Pracownica głośno podała jego nazwisko i oznajmiła o wysokości zadłużenia .Zdaje mi sę ,że jest ochrona danych osobowych i nikt z klientów ani tez pani ,która chciała zrobić przysługę znajomemu ,nie powinien wiedzieć o takich sprawach.Sądzę ,ze to sprawa wyłacznie między tym klientem a Zakładem Energetycznym.Dziwi mnie ,że coś takiego ma miejsce w urzędzie.

zarejestrowany-uzytkownik

09.06.2010

Zakład Energetyczny w Ełku

Placówka

Ełk, Spotowa 1

Nie zgadzam się (17)
Obecną Mazurkową Chatkę,...
Obecną Mazurkową Chatkę, działająca pod wcześniejszą nazwą Opałkowa Chatka, mijam za każdym razem jak jadę do i z pracy. Wielokrotnie chciałam zajechać i zjeść coś w tej restauracji, ale jakoś wcześniej nie było okazji. Aż do ostatniej niedzieli, kiedy to postanowiliśmy ze znajomymi coś zjeść. Od samego wejścia restauracja robi bardzo pozytywne wrażenie. Wystrój, dbałość o elementy, które nawiązują do chłopskich klimatów sprawiają, że wnętrze jest dość przytulne, a jednocześnie niezbyt wyszukane. W końcu zajeżdżają tutaj głównie ludzie jadący do lub wracający z Karpacza i na pewno nie chodzi im o nic zbyt wyszukanego. Menu Mazurkowej Chaty również nawiązuje do chłopskich klimatów, ceny są przystępne, a każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Jedzenie dość dobre, jak dla mnie tylko za mały wybór sałatek i surówek. Niestety obsługa pozostawia wiele do życzenia. Przede wszystkim, mimo niezbyt wielu klientów, dość długo (ok.10 min) czekaliśmy, aż ktoś nam poda kartę. Następnie zapomniano o nas i dopiero jak się upomnieliśmy o możliwość złożenia zamówienia, Paniom przypomniało się o nas - kolejne 20 min. Niestety na tym nie koniec. Pierwsza osoba dostała swoje danie po jakiś 30 minutach od momentu złożenia zamówienia, a były to tylko placki ziemniaczane. Kolejne osoby dostały swoje dania po jakiś 10 minutach. To chyba troszkę za długo. Gdyby nie fakt, że akurat byłam ze znajomymi, których nie widziałam od kilku miesięcy i mieliśmy wiele tematów do omówienia, to nie wiem czy bylibyśmy na tyle wytrwali, żeby doczekać aż nasze zamówienia zostaną zrealizowane. Mimo że obsługujące nas Panie starały się to robić z uśmiechem na twarzy, to jednak czas całego naszego pobytu w Mazurkowej Chatce był troszkę za długi. Nie chcę nawet myśleć ile czasu zajęłoby nam, gdybyśmy chcieli zjeść cały obiad, łącznie z przystawką i deserem. Na koniec przy wyjeździe z Mazurkowej Chatki znajduje się znak nakazu skrętu w lewo, czyli nie mogę jechać do Jeleniej Góry, tylko muszę jechać w stronę Karpacza i dopiero nawrócić w odpowiednim miejscu. Trochę to niewygodne. Za to jedno trzeba przyznać Mazurkowej Chatce: jedzenie smakuje jak w domu, czyli po swojsku.

zarejestrowany-uzytkownik

09.06.2010

Mazurkowa Chatka

Placówka

Jelenia Góra, ul. Sudecka 72

Nie zgadzam się (25)
Uprzejma choć trochę...
Uprzejma choć trochę niekompetentna obsługa. w momencie dużej ilości klientów brak szybkiej i bezproblemowej obsługi. wchodząc do sklepu od samego początku czuje się obserwowana przez ochronę i podejrzana o kradzież co powoduje dyskomfort i chęć jak najszybszego opuszczenia sklepu. mały nieład spowodowany pozostawianiem przez pracowników opakowań po wyłożeniu towaru na pułki.

zarejestrowany-uzytkownik

09.06.2010

Biedronka

Placówka

Nie zgadzam się (20)
Wracając z pracy...
Wracając z pracy do domu zajechałem zrobić ostatnie w tym dniu zakupy. Weszłem pewnym krokiem i tuż przy informacji powitała mnie pracownica. Szybko zebrałem zakupy do koszyka i podeszłem do kasy. Zero ścisku, maksymalnie dwie osoby przy kasie. Do teko pomimo późnej pory i zmęczenia personelu, zostałem bardzo miło obsłużony i nawet za odejściu usłyszałem dobranoc. Podsumowując wizytę, bardzo szybko i sprawnie przeprowadzone zakupy. Personel z profesjonalnym podejściem do klienta, bardzo uprzejmy i taktowny. Pozostaje tylko zaprosić na zakupy.

zarejestrowany-uzytkownik

09.06.2010

Kaufland

Placówka

Zduńska Wola, Opiesińska 6

Nie zgadzam się (21)
W dniu dzisiejszym...
W dniu dzisiejszym zabrałem syna na pizze.Wybraliśmy się do pizzeri Savona w Grajewie.Zamówiłem przy bufecie coś do picia i jedzenia odrazu zauważyłem że kobieta niechętnie przyjęła moje zamówienie.Usiedliśmy do stolika na zewnątrz pizzeri i czekaliśmy tam około 30 minut zanim ktoś raczył nam przynieść zamówione jedzenie.Kelnerka miała minę jakby była obrażona na cały świat.Poczułem się bardzo niemiło gdyż nigdy nie spotkałem się z takim traktowaniem klienta przez tak małe sieci.Byłem w Savonie pierwszy i raczej ostatni raz,nigdy nie zapomnę jak zostałem tam obsłużony.

zarejestrowany-uzytkownik

09.06.2010

Savona

Placówka

Grajewo, ul. Ełcka 24

Nie zgadzam się (35)
Zapłaciłam aż 89zł!!!!!!!!...
Zapłaciłam aż 89zł!!!!!!!! za wkładki ortopedyczne, które nie mieszczą się w żadnym normalnym bucie. Przy składnaniu reklamacji próbowano zrobić ze mnie idiotkę np. wmawiając mi że mam za dużą piętę. Jednym słowem wielka porażka od stony ekspedientów, bo aż z 3 na raz toczyłam bój. Oczywiście reklamacji nie przyjęto. To jest pogwałcenie praw konsumenta!!!!!

zarejestrowany-uzytkownik

09.06.2010

Ortmed

Placówka

Warszawa, ul. Baśniowa 3

Nie zgadzam się (34)
Dziś mecz reprezentacji,...
Dziś mecz reprezentacji, więc udałem się po piwo do sklepu. Przy okazji chciałem podzielić się kilkoma spostrzeżeniami. Przed sklepem stał wypełniony po brzegi kosz. Wystarczy większy podmuch wiatru i śmieci zaczynają fruwać wokoło. Pierwsza aleja, można by rzecz wizytówka nie prezentowała się najlepiej. Był tam młody pracownik, i obsługiwał paleciak. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, jakby nie cały bałagan wokół niego. Na podłodze było dużo śmieci, oraz w trzech miejscach rozsypana mąka. Biały proszek doskonale widoczny był już z daleka. Czystość podłogi dziś pozostawiała wiele do życzenia, a przecież za oknem upał i doskonała pogoda. Na plus zasługuje to, że artykuły tzw. produktów amerykańskich były skupione wszystkie obok siebie i były dobrze widoczne. Obsługa przy jednej czynnej kasie przebiegała sprawnie. Wnioski krótkie po wizycie; trzeba popracować nad czystością.

zarejestrowany-uzytkownik

08.06.2010

LIDL

Placówka

Zabrze, Wolności 510

Nie zgadzam się (18)
Lubię wysokie obcasy,...
Lubię wysokie obcasy, jest w końcu lato - dlatego tez przykładam wagę do szybkiej i sprawnej obsługi, staram się większość spraw załatwiać przez internet, żeby się nie namęczyć. Dlatego też kiedy przyszło mi stać przy okienku, aby załatwić jedną prostą sprawę w banku, a po dwóch tygodniach okazało się, że moje stare dane nadal są w bazie - to już przesada. W obecnej chwili czekam wciąż na Panią z infolinii, która miała wyjaśnić dlaczego mimo mojej osobistej wizyty w banku i uaktualnieniu danych w systemie są nadal moje stare dane, które uniemożliwiają mi: - zalogowanie się na stronie banku - podejmowanie jakichkolwiek operacji. Nie dość, że musiałam jechać przez całe miasto żeby podać nowy numer telefonu, który uprawnia do zmiany hasła przy logowaniu na stronie (ponad 2 tygodnie temu) to do tej pory widnieją w bazie moje stare dane. Coś tu jest nie tak, obsługa jest niekompetentna, ponieważ przy mojej pierwszej wizycie Pani z obsługi musiała wezwać na pomoc koleżankę i obie ponad 15 minut trzymały mnie przy kasie na owych wysokich obcasach - po to tylko aby zadzwonić do biura w Warszawie i podpytać się co trzeba zrobić, jakie kroki podjąć, co wypełnić itp. Naprawdę było to żenujące i strasznie mało profesjonalne. Dzisiaj nadal nie mogę się logować, zostało mi jak za dawnych czasów pisanie druczków i chodzenie na pocztę, a miało być tak pięknie...

zarejestrowany-uzytkownik

08.06.2010

Pekao SA

Placówka

Łódź, Kościuszki 63

Nie zgadzam się (21)
TVP jako telewizja...
TVP jako telewizja publiczna od kilku dni prowadzi nową, aktywną kampanię zachęcenia do płacenia abonamentu. Jest to, zdaniem jej władz, element niezbędny dla prawidłowego jej funkcjonowania i rozwoju. Wiele programów, głównie lokalnych, jest, według informacji podawanych do opinii publicznej, realizowanych dzięki środkom abonamentowym. Jako osoby wykorzystujące odbiorniki telewizyjne i radiowe jesteśmy w różny sposób zachęcani, a czasem straszeni konsekwencjami niepłacenia abonamentu. W ostatnim czasie ta kampania otworzyła swój nowy, moim zdaniem bulwersujący rozdział. W czasie bloków reklamowych w miarę regularnie i konsekwentnie prezentowana jest najnowsza reklama, niby-zachęcająca do płacenia abonamentu. Występują w niej m.in. kibice polskiej reprezentacji w narodowych barwach oraz chore dziecko leżące w szpitalu. Gdzieś spoza kadru rozlega się butny, brutalny o karzący głos komentatora, wyjaśniający przyczyny braku sygnału w radiu i telewizji, spowodowany niepłaceniem abonamentu. Kibice, pełni dobrych chęci kibicowania, nie wandale ani chuligani, nie obejrzą meczu. Dziecko przeżywające ciężki okres pobytu w szpitalu nie obejrzy bajki, która sprawiała jej zapewne radość. Wszystko z powodu nieopłacenia abonamentu przez jakąś tam firmę. Firma nie płaci, cierpią przypadkowi ludzie. Wydźwięk reklamy jest jednoznaczny, ale nie wiadomo na ile zamierzony przez jego twórców. Niestety, TVP emitując tą reklamę nie wzięła pod uwagę wielu kwestii. Po pierwsze oprócz publicznej, w Polsce jest wiele telewizji komercyjnych, w części bezpłatnych, a w większości mających ciekawszą ofertę niż telewizja państwowa. Po drugie ze środków abonamentowych realizowane są programy informacyjne. Ich jakość jest jednak niska, o obiektywności – w tych gorących wyborczych czasach- w ogóle nie wspominając! Równie źle stoi kwestia kinematografii. Ta może jest w lepszym okresie niż miało to miejsce parę lat temu, ale i tak efekty są bardzo skromne. Nie wszystko da się przeliczyć na nagrody. A nie chodzi mi tu tylko o wielkie czy też ambitne kino. Ze środków abonamentowych realizowane powinny być także programy dla dzieci. Niestety ostatnimi czasy TVP zrezygnowała z większości z nich. Nie powstają już nowe programy ani bajki, które dzieci mogłyby obejrzeć w rannych godzinach. Na ekranach goszczą stare produkcje, czasem emitowane przypadkowo, z wieloma powtórzeniami – zdarza się że ten sam odcinek jest emitowany dwa razy w jednym miesiącu. Dodatkowo ostatnio dowiedziałem się, że w okresie letnim nie będzie stałego do tej pory bloku programów dla dzieci, tzw. feriowego, gdyż TVP nie będzie wydawać na to pieniędzy. Prowadzi to do sytuacji, że dziecko z najnowszej reklamy telewizji publicznej, nawet jeśli właściciel szpitala opłaciłby abonament za ten konkretny odbiornik telewizyjny, i tak nie obejrzałoby bajki. Telewizja ich bowiem nie będzie emitowała. Zamiast tego może przypadnie jej do gustu nachalne politykierstwo niektórych spikerów albo pseudo-wyroki jednej z pop-gwiazdeczek w telewizyjnym show z gwiazdami. Na takie programy środki abonamentowe też bowiem są przeznaczane. Widząc to człowiek może zwątpić, czy jest sens płacenia abonamentu. W naszych nowoczesnych czasach można też ominąć ten przepis pozbywając się i radia i telewizora, a oglądać i słuchać programów na ekranie komputera w Internecie. Jakość jest w takich sytuacjach, szczególnie w miejscach oddalonych od przekaźników, nawet lepsza niż przy odbiorze poprzez anteny naziemne. A głos „wielkiego karzącego” z telewizyjnej reklamy niby-zachęcającej do płacenia abonamentu nie jest wtedy nam już tak straszny. I na koniec jeszcze uwaga dla władz TVP – i podczas II wojny światowej, i w czasach komunizmu systemy totalitarne nie były stanie kontrolować ilości odbiorników, głównie radiowych, w polskich domach. Nie wiadomo dlaczego chce się to zrobić w kapitalizmie. Szczególnie gdy to, co robi się z pieniędzmi z abonamentu nie ma praktycznie żadnej społecznej akceptacji.

zarejestrowany-uzytkownik

08.06.2010

TVP

Placówka

Nie zgadzam się (20)
Oferta bardzo atrakcyjna...
Oferta bardzo atrakcyjna w reklamie. Podczas próby złożenia zamówienia stwarzają się problemy: czsowe, infrastruktury, telekumunikacyjne itp. ogranizacja i przetwarzanie informacji na bardzo niskim poziomie. Zdarza sie ze kklient dostaje faktury za usługę która nigdy nei została wykonana. DO poprawy !

zarejestrowany-uzytkownik

08.06.2010

Netia

Placówka

Nie zgadzam się (29)
W dniu dzisiejszym...
W dniu dzisiejszym jak zwykle po pracy sporządzałem zakupy spożywcze w sklepie osiedlowym SAM-SCAN. Wiedza personelu na temat produktów (w tym ich kodów do wprowadzenia do kasy) tym razem nie była dobra. Pani na kasie przy stoisku z alkoholami nie znała bowiem kodu na jeden z produktów pewnego klienta i nie wiedziała też (obsługując następnego klienta), czy dwa spięte ze sobą Red Bulle ma potraktować jako dwupak i wbić na kasę raz, czy potraktować każdy z napojów oddzielnie. Spowodowała w ten sposób dużą kolejkę u siebie oraz na kasie, w której ja stałem, bowiem na pomoc wzywała obsługującą mnie kasjerkę. Krzyczała też na cały sklep do innej pracownicy, aby ta przyszła jej pomóc, na co tamta jej odkrzyknęła "ja teraz będę jadła". Takie zachowanie personelu nie powinno mieć miejsca przy kliencie i charakteryzuje się wyraźnym brakiem kompetencji. Wygląd personelu natomiast nie budził zastrzeżeń. Każda z pracownic miała na sobie strój firmowy, który był czysty i zadbany. Oferta sklepu jest duża, ale tym razem nie było asortymentu mrożonek. Zamrażalnik był bowiem pusty i umyty - być może się zepsuł i produkty wyniesiono na zaplecze. Tego nie wiem, stwierdzam tylko stan faktyczny. Nie kupiłem więc mrożonej zupy, którą chciałem nabyć. Z kolei torebki na bułki, które jak ostatnio pisałem były zbyt małe, dziś okazały się właściwej wielkości. Jeśli zaś chodzi o ceny produktów, to w tym sklepie są one na poziomie rynkowym, nie można więc stwierdzić, że są zawyżone w stosunku do konkurencji. Organizacja z jednej strony była tym razem dobra, bo na wszystkich stoiskach był personel (co rzadko się zdarza na warzywach i owocach), z drugiej zaś strony zawiodła wcześniej wspomniana ekspedientka na kasie z alkoholami, powodując, że czas obsługi wydłużył się o ok. 10 min. Miejsce obsługi nie budziło zastrzeżeń. Towar wszędzie był rozstawiony na półkach i wszędzie było czysto. Całościowo swoją wizytę oceniam w tym sklepie jednak nieco gorzej, niż jak ostatnio pisałem. Stąd moja ocena jest o punkt niższa.

zarejestrowany-uzytkownik

08.06.2010

SAM-SCAN

Placówka

Nie zgadzam się (32)